Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 450
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Mój młody ma profil na FB, Instagram (z którego nie korzystam) i Twitter. Linki są tu: https://firstcycling.com/rider.php?r=175983 Nie do końca tak jest że nie można startować na nieseryjnej ramie. UCI pozwala jeździć na prototypach zgodnych z normami UCI. Tak wygląda często współpraca z producentem że zespoły dostają ramy, koła czy opony do testowania. Chyba wymaga to tylko zgłoszenia i wniesienia opłaty. Teoretycznie wszystko co jest użytkowane w rowerze biorącym udział w wyścigach UCI, powinno być do kupienia. Ale to nie znaczy że nie mogą to być części typu lemondki custom wytopione pod przedramiona danego zawodnika czy jakieś custom części drukowane w 3D. Sędziowie mogą się czasami przyczepić i zarządać zmian w konfiguracji roweru. Znam takie przypadki nawet na polskim podwórku. Mój młody teraz przerabiał Speca Shiv na którym się ściga na czas. Razem z naszym kolegą mechanikiem piłowali jakiś dziwny mostek karbonowy i wiercili w karbonie. Wyszło super i poprawili producenta ale czy się ktoś nie przyczepi to nie wiem :) No i popularny jest paintjob jak w tenisie. W tenisie mało kto gra taką rakietą jaką reklamuje. Często mają stare modele sprzed 10 czy 15 lat pomalowane na nowe kolory. W kolarstwie przemalowuje się siodełka i koła żeby wyglądały tak jak sprzęt sponsora technicznego a jeździe się na tym co jest lepsze w przypadku zawodników walczących o czołówkę. Dotyczy to głównie jazdy na czas czy etapów górskich lub górskich czasówek. Politykę i religię zostawmy w spokoju. To najbardziej zapalne i dzielące ludzi tematy.
  2. Nie ma obecnie reguł na ceny. W końcu lutego lub w marcu wszystko pójdzie w górę. To jest krótka rama. Zdecydowanie L.
  3. Na Allegro widziałem za 9900 ale też i za 11k. Do 10k alternatyw poza rowerami z Decathlonu raczej nie ma. Półkę niżej są dobre rowery aluminiowe typu Merida Big Nine Pro, Big Nine Limited, Big Nine Lite, Kellys Gate 30/50/70/90, Accent Peak TA. Marin Team 2 i 1. Niektóre z nich wymagają wymiany spowalniaczy na hamulce czy też wymiany tarcz hamulcowych i kół żeby je doprowadzić do stanu przyzwoitości.
  4. To w polityce :) Ja tu nawet nie jestem adminem i nie mógłbym Cię zbanować nawet jakbym chciał :)
  5. Trochę się te założenia wykluczają. Albo dobry amor i napęd albo tania eksploatacja. Nie ma nic lepszego niż Cube Reaction Race C:62 w tym budżecie. ale jest to rower w konfiguracji wyścigowej z geometrią w stronę rekreacji. 10 kg z groszami. Tylko myk-myk dokupić i śmigać. Najtańsza eksploatacja jest w amorze olejowo-sprężynowym RockShoxa. Można i 10 lat nie zaglądać jak się dba. Plus mechaniczne tarczówki gdzie nie ma co się zapowietrzać i napęd Deore 2x10 lub 3x10. I był taki rower parę lat temu Cube Attention. W Cube Reaction Race C:62 koszt serwisu amora 400 zł co ok. 3000-5000 km. Serwis hamulców 50-100 zł Co 800-1200 km wymiana łańcucha chyba że jazda na zajeżdżenie. Jedna kaseta raz na 3 łańcuchy. Wymiana blatu co 6 łańcuchów. Plus serwis piast, sterów i łożysk suportu. Chyba że kupujemy coś w stylu Cube Attention lub Attention SL. Ale to nie są lekkie rowery. Za to Reaction Race w górach będzie wymiatał.
  6. To są samochody zaprojektowane chyba na Florydę a nie na zimę z solą, lodem i śniegiem :) W Voyagerze największą wadą było to że rurki od klimy szły pod podwoziem i korodowały. Natomiast przejeździłem 10 lat i nie było z tą korozją gorzej niż w innych. Nie był to samochód bardzo wysokiej jakości jeśli chodzi o blachę i niektóre rozwiązania typu poprowadzenie wspomagania za to ergonomia i komfort na najwyższym poziomie. Silnik Mitsubishi, bezproblemowy. Na Europę są teraz produkowane w kooperacji z Lancią. Po to jest forum żeby dyskutować. Nie każdy się musi zgadzać. Każdy może przedstawić swój punkt widzenia.
  7. Są państwa że te ceny noclegów są porażające. Szczególnie Skandynawia. W Tyrolu zawsze kwaterkę za 17-20 Euro ogarnialiśmy. W Czechach czy na Słowacji ciut taniej. Mnie to raczej ciągnie do ciepełka na południe wygrzać kości :)
  8. Może tak być że wynajęcie taniej. Trochę jak z fullem do jazdy po bike parku. Zakup i utrzymanie droższe niż 2 wypady w roku.
  9. W kwestii samochodów to na razie u mnie na topie potencjalnych zakupów jest Chysler Pacifica Hybrid Plug-in :) Po mieście jeździsz na prądzie, zasięg chyba do 50-70 km a w trasie masz napęd spalinowy hybrydowy. Toyota ma podobny samochód Proace Verso. Grand Voyager w którym miałem zagazowany silnik 3.8l miał niestety ogromne spalanie. 20l gazu w mieście, i ok. 14-15 w trasie. Natomiast możliwość wożenia rowerów w środku była super. Woziłem nim też dmuchany kajak który posiadam czy narty biegowe. Marzą mi się takie podróże że jadę sobie gdzie chcę w 2 osoby i jest możliwość pospania okazjonalnie w samochodzie jak się nie zdąży znaleźć pensjonatu.
  10. Inflacja :) A price point nadal ok. 4k :) Trzeba było go zubożyć.
  11. No cóż. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :) Mieliśmy w klubie kolarskim Dacię Logan. Samochód koszmar :) Wyrób samochodopodobny. Komfort jazdy tragedia, ergonomia tragedia, zawieszenie tragedia. Ale ma 4 koła i jedzie i mało pali, bo zagazowany :) Psuło się w nim chyba wszystko co tylko mogło. Wcześniej mieliśmy Skodę Superb. Różnica duża aczkolwiek nie byłem fanem tego zawieszenia no i ta skrzynia automatyczna nie wytrzymywała mojego stylu jazdy :) Jeździłem też na wyścigi z młodzieżą bardzo przeciętnym Nissanem Almerą, Toyotą Auris Kombi (teraz chyba zwie się znowu Corolla) i był to zajebisty samochód, tylko mały. RAV4 też jeździłem. Rewelacja. To już zupełnie inna klasa samochodu. No i moim Grand Voyagerem wiele lat. Rewelacyjny. Jazda 12h do Tyrolu zupełnie niemęcząca, czasem 6 rowerów w środku przy 4 pasażerach. RAV4 też się super jedzie i jest banan na twarzy. Przypomniało mi się że jeszcze Toyota Verso była w użyciu i Avensis. Jakoś prawie wszyscy moi znajomi mają Toyoty :) Jeszcze Hyundai Taracan naszego trenera jeździłem. Zwieszenia tragedia ale wielka fura typu Nissan Patrol. Jeździłem na bardzo kiepskich rowerach MTB typu kompletnych chłam z uginaczem Suntour XCT i napędem Altus z plasteliny jak i rowerach przyzwoitych jak Cube Attention SL jak i miałem dobrego Speca Crave na Foxie, teraz mam aluminiowego Speca Chisela na Rebie i karbonowego Speca Epica na Foxie. I jest pewien poziom od którego zaczyna się u mnie banan na twarzy. I jest to pojazd czy rower z dobrym zawieszeniem i dobrze wyposażony i niepsujący się na którym mogę polegać i którym jazda sprawia mi przyjemność. Tak jak pisałem nie liczmy komuś pieniędzy w kieszeni. To że kogoś stać na dobry samochód czy dobry rower to jego sprawa. Laryngolog mojego syna ma rower do triathlonu za 50 tys zł i 2 komplety kół za 25 tys zł. Startuje w triathlonie raz w roku. Ma taką zachciankę i stać go. Kupowałem Speca Epica od gościa który kupił sobie fulla Orbeę za 33 tys zł i jeździ nią sobie rekreacyjnie po lesie pod domem. Mam MTB za 10 tys zł i szosę za podobną kwotę. Bynajmniej nie po to żeby się popisywać tylko dlatego że są to dobre rowery którymi jazda sprawia mi przyjemność. Szosę mam od chyba 7-8 lat i przez to że jest tak dobra nie ciągnęło mnie do zmiany na inną. Jeździłem na niej po Alpach zdobywając piękne podjazdy takie jak Stelvio, Kaunertal czy Grossglockner. Teraz po młodym odziedziczę szosę na elektryce za 20 tys zł. Nie bądźmy dusigroszami. Kupujmy rzeczy dobre jakościowo, które sprawią nam przyjemność. Każdy takie na jakie go stać.
  12. Specyfikacja na stronie Decathlonu jest jasna. Z wymienionych modeli tylko w XC 120 są koła Sunringle Duroc 30. Są to koła w miarę przyzwoite ale ciężkie. Jeśli mnie pamięć nie myli ważą ok. 2100 gramów. W pozostałych modelach są koła no name. Ale bywa że Decathlon montuje co ma pod ręką. W przypadku XC 100 opis mówi: "Asymetryczne koła Rockrider BOOST 29", obręcze z aluminium. Szczelne łożyska maszynowe." Czytaj taniocha niesystemowa. Dobrym przykładem przeciętnego użytkownika, sporo jeżdżącego rekreacyjnie jest mój kolega jeżdżący na Cube Attention SL. Podłe koła jak producent dawał, które nie wytrzymały regularnej jazdy z sakwami, zostały wymienione na średniej klasy DT Swiss na piastach DT 370. Podłe spowalniacze Shimano MT200 zostały wymienione na hamulce Deore. I dopiero w takie konfiguracji rower osiągnął pewne minimum przyzwoitości. Czyli trzeba było dopłacić ponad 1000 zł za koła i chyba 600 za hamulce plus klocki i wymianę. Razem ok. 2000 żeby osiągnąć poziom przyzwoitości bo trudno nazwać ten rower jakimś specjalnie dobrym. XC 100 kosztuje 4300 zł i ma amortyzator Manitou Markhor ze zdalną blokadą XC 120 kosztuje 5700 zł i ma amortyzator RockShox Recon Gold RL ze zdalną blokadą XC 100 ma napęd 1x12 XC 120 ma napęd 1x11 XC 100 hamulce Tektro M 276 XC 120 hamulce Sram Level XC 100 ma opony Hutchinsion Kraken XC 120 ma opony Vittoria Saguaro Rama jest ta sama. Koła Sunringle Duroc 30 kosztują w Decathlonie 850 zł Hamulce Sram Level kosztują 400 zł Różnica 1300 zł w cenie wydaje się uzasadniona. Nie jeździłem na Manitou. Są tacy którzy twierdzą że odrobinę lepiej amortyzuje niż Recon. Recon ma grubsze lagi, jest cięższy a jego serwis jest trochę tańszy.
  13. Nigdy bym nie nazwał swojej jazdy profesjonalną. Raczej rekreacja plus. Jak się wydaje 5-7 tys zł na rower to dobrze żeby był to dobry rower na lata. Suntour XCR, Raidon a nawet Axon to nie są dobre amortyzatory. To są amortyzatory klasy JAKO-TAKO. Wykonane z materiałów nędznej jakości, ledwo działające zimą, nie mające tłumika zanurzonego w oleju jak w RockShox czy Manitou, mające podłe uszczelki przez co smar wywala na lagi, nie mające gąbek nasączających i mające nędzny tłumik. Deore, rzeczywiście wystarczy. Rower z amortyzatorem o skoku 130 mm i z kątem główki 66 stopni jedzie po równinie ZNACZĄCO gorzej niż rower XC ze skokiem 100 mm, ostrzejszymi kątami główki i podsiodłówki. Kolega mechanik miał taki rower na wypasie, na Foxie 34 i XTR. Pożyczył ode mnie Speca Chisela XC, pojechał do Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego na weekend i po powrocie szybko sprzedał swojego bo stwierdził że na równinę taki rower jest bez sensu. Więc odradzam jego zakup. To jest taka dyskusja typu po co komu Toyota RAV4 jak może kupić Dacia Duster.
  14. XC 120 - nic do wymiany XC 100 - spowalniacze do wymiany na hamulce, nędzne koła EXPL 540 - nędzny amor, nędzny napęd, spowalniacze do wymiany, nędzne koła AM 100 - wątpię żeby ten rower nadawał się do jazdy po równinach.
  15. Przestrzegam przed liczeniem ludziom pieniędzy w kieszeni. Rower za 5000 nie jest żadną ekstrawagancją tylko rowerem ze średniej półki. Jak kogoś stać i zapewni mu to banana na twarzy to bez względu na to jak go użytkuje i jakie ma doświadczenie, jest to dobry wybór. Jesteśmy niestety nadal biednym narodem i większość jeździ na chłamach. Aspirujmy do czegoś lepszego.
  16. A co brakuje Indianie? Markowy? Za 5000 :)? Większość tych ram w tym przedziale cenowym jest bardzo zbliżona i niemal wszystkie są wykonane z tego samego stopu aluminium, 6061. Natomiast w czym Indiana odstaje to gwarancja i serwis. Jest tu na forum wielu użytkowników Indian i jeszcze nie słyszałem żeby komuś pękła rama. Ale Kellys to też nie jest lider serwisu :) Mając do wyboru Rockrider 540 Explore i Indianę Storm X8 zdecydowanie wybieram Indianę. Dużo lepsza konfiguracja. Kellys ma ramy podobne do Indiany. XC 100/120/500, Merida i Giant mają dużo lepsze i dużo lżejsze ramy.
  17. Gravel w Olsztynie dałby radę. Najtrudniej się z niego wydostać. Niestety co chwilę stoją znaki zakazu jazdy rowerem spychające z szosy w teren a drogi są wąskie bez pobocza. Jeździłem tam na szosie z duszą na ramieniu i nigdy nie powtórzyłem. Lasów natomiast pod dostatkiem, jezior również. Więc warunki do uprawiania MTB i turystyki rowerowej bardzo dobre. Mam tam kilka dobrych miejscówek w okolicy jak smażalnia pstrąga w Swaderkach, słynne jagodzianki w Olsztynku czy wyśmienite naleśniki i ciasta w Reszelu :) Co do rowerów oprócz tych 2-3 z Decathlonu masz bardzo przyzwoity acz niemarkowy i cięższy Indiana Storm X8 i X9 i karbonowy X10, Meridę Big Nine 500 Lite, Meridę Big Nine Limited, trochę droższą Meridę Big Nine Pro. Giant XTC SLR 1 i 2, który ma jednak mocno niestandardowy amor. Kellys Gate 50/70/90, podobny do Indiany ale ciut lepszy. Czasem jaki BH i Lapierre pojawia się na wyprzedaży. I jest kilka dobrych modeli Orbea Alma, chyba H30/50/70 czy jakoś tak. Nie wiem co tam Accent oferuje, ich model Peak był kiedyś jednym z najpopularniejszych rowerów MTB w tej grupie conowej dopóki nie zabiły go Decathlon, Kellys i Merida. Decathlon ma najlepszą gwarancję o kawał z tych firm i jest najbezpieczniejszym wyborem. Przy tym wzroście rama 19-20 cali (zwykle rozmiar L) a przy tej wadze nie dotyczą Cię ograniczenia związane z wyborem amortyzatora powietrznego.
  18. XC 120 technicznie jest ok. Explore 540 to taki program minimum, podobnie jak XC 100. Jeśli wchodziłaby w grę używka i mieścisz się we wzroście pod rozmiar L, 19 cali to mam taki na zbyciu: https://www.olx.pl/d/oferta/rower-specialized-chisel-expert-rozmiar-l-19-cali-reba-gx-CID767-IDRFgCO.html Do Warszawy nie tak daleko. Od biedy może kolega syna, Mistrz Świata juniorów w kolarstwie torowym, mieszkający w Olsztynie, mógłby może zabrać przy okazji. Akurat w Olsztynie to chyba tylko MTB. Moje próby jeżdżenia tam na szosie okazały się totalnie nieudane. To nie jest miasto sprzyjające szosowcom.
  19. To się może zgadzać. Z tym że są to wyliczenia z laboratorium a nie drogowe. Drogowe pewnie gorzej wyjdą. Natomiast jego testy potwierdzają że te łańcuchy 12x z wysokiej półki są bardzo odporne na rozciąganie.
  20. Taka ciekawostka znaleziona w necie potwierdzająca moje wyliczanki: The cost per 30,000km for some popular drivetrains: 1X12 SRAM X01 – 5 chains $300, 2 cassettes $770, 1 chainring $69 = $1139 1X12 SRAM NX – 13 chains $338, 4 cassettes $400, 2 chainrings $36 = $774 2X11 Shimano SLX – 12 chains $360, 4 cassettes $248, 2 chainring sets $108 = $716 3X10 Shimano Deore – 9 chains $288, 3 cassettes $153, 2 chainring sets $110 – $551 3X9 Shimano Alivio – 12 chains $300, 4 cassettes $108, 2 chainring sets $110 – $518 To chyba nawet wyliczanka Adam Keirina z Zero Friction Cycling z którym koresponduję. Każdy potwierdzi znacząco szybsze zużycie 1x12 w stosunku do 2x10.
  21. Z dobrą przerzutką nie ma żadnego problemu ze zmianą biegów. Podaję dane dotyczące napędu 2x a nie 3x. Kaseta SLX 11-36 10x waży 369 gramów Przednia przerzutka waży ok. 120 gramów Lewa manetka waży ok. 120 gramów. Przedni blat 22T stalowy waży ok. 40 gramów Kaseta 10-51 waży ok. 600 gramów Jak nietrudno wyliczyć różnica w wadze jest praktycznie żadna.
  22. Ja już bawimy się w porównania zakresów to zauważmy, że: Napęd sprzed paru lat jaki miałem w postaci korba 36x22 i kaseta 11-36 miał 536% zakresu w porównaniu do 510% w Shimano 1x12 10-51 W pełni stalową kasetę Dawał efektywnie 12-13 przełożeń Kasety były dużo tańsze, łańcuchy były tańsze a ich zużycie było przynajmniej dwa razy mniejsze. Przełożenie 22/36 odpowiadało dokładnie 32/52 Przełożenie 36/11 odpowiadało przełożeniu 33/10 Nie potrzeba było specjalnie bębenka I komu to przeszkadzało? :) Dlatego w rowerze do wszystkiego ZDECYDOWANIE zalecam 2x10.
  23. Nie to że się masowo łamią ale dotyczy to chyba pewnej partii produkcyjnej i jak ktoś ma amor z tej partii to czeka go bezpłatna wymiana. Swoją drogą Nissan przysłał mi kiedyś info o wymianie wadliwej poduszki bezpłatnie z 5 lat po tym jak już dawno zbyłem samochód :)
  24. Jestem zwolennikiem takich ostrzeżeń przez producenta. Czasem nie jego wina bo jest wadliwa seria komponentów. Miałem tak naprawiany widelec w Specu. Wklejono do środka dodatkową warstwę karbonu żeby go wzmocnić. Uznano że był za bardzo wycieniowany.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...