Skocz do zawartości

grzegorz75jan

Użytkownicy
  • Postów

    399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez grzegorz75jan

  1. Jak wyżej i niżej dla człowieka nie instytucji to kupować raczej pojedynczo i pomyśleć czy mam w domu jakieś dodatkowe narzędzia bo możesz kupić klucze z rączką lub same nasadki i użyć posiadanych w domu grzechotek itp. Dla zwykłego człowieka i najbardziej popularne rozpowszechnione medialnie to firmy bitul.pl i Bike Hand. Warto pomyśleć jaki ma być dany klucz, narzędzie. Krótkie, długie, z rączką itp. Podam kilka filmików. Warto rzucić okiem na komentarze i stopkę opis, pokarz więcej. Warto obejrzeć wszystkie bo się uzupełniają. A to rarytasik serwisowy na koniec https://www.youtube.com/user/onthebikedotcom/search?query=narz%C4%99dzia Sam zabieram się do kupienia paru narzędzi i tak mi schodzi bo nie śpieszy mi się. Niektóre rzeczy tymczasowo skreślam z listy i zostawiam do rozważenia. Obcinaczki do linek i pancerzy dość drogie a na linki mam tylko przerzutki. W sklepie podam długość i mi przytną. Klucz, ściągacz do suportu Octa Link, może będę stosował OL albo przejdę na HTII i wtedy potrzebuję inne klucze do korb i suportu. W razie problemu uderzę do serwisu bo ile tego narzędzia będę używał a ile zapłacę. Chcesz kupić wszystko w jednym miejscu to albo czegoś akurat nie ma albo jest inne albo cena niefajna, opinie o sklepie różne itd. Musiałem się ponownie naszukać który klucz pasuje do dwóch rzeczy. To klucz do kaset który pasuje do tarcz hamulcowych na system Center Lock i tak było na 99% aż coś się zmieniło i w niektórych przypadkach trzeba do tarcz CL kupić inny. Zestaw do odpowietrzania, napełniania hamulców hydraulicznych. Można kupić odpowiedni zestaw albo zaoszczędzić i zmajstrować go samemu chałupniczo ale nie zawsze się to tak super kalkuluje. Najprędzej kupię klucz do kaset, przymiar do łańcucha, coś do odpowietrzania (może sam zmajstruję). Jakieś imbusy (klucze ampulowe), torxy, klucze płaskie, nasadowe, oczkowe mam w domu. Niektóre deko sfatygowane więc do przemyślenia. Myślałem na nowymi imbusami z tymi kulkami do operowania pod kątem np. za około 55zł z Bitula ale po wpisie jajacek raczej się wstrzymam.
  2. Złap kontakt nawet telefonicznie z ruszajserwis Grzegorza Ruszaja w Łukanowicach. Potem może wyślesz im zdjęcia bo i tak nic do stracenia. Może obejrzą i powiedzą czy się podejmą czy nie.
  3. Dziś nie dam rady bo mam brudną (nie mokrą) robotę i nawet wypiłem piwo na znieczulenie i jak zacznę za chwilę to dawka się zwiększy Nie będę pijany ale na pewno nie wsiądę w samochód ani na rower a skończę może późno i brudny jak świnia. Pytanie numer dwa czy jesteś w stanie dojechać z tym sprzętem w okolice Zbylitowskiej Góry np. jutro. Pora raczej dowolna ale do uzgodnienia. Nie robiłem tego ale jako chłop może bardziej ogarnę. Na tą chwilę masz to tak gdzieś od połowy
  4. Fajnie się czytało. Dobra produkcja. Między wierszami są różne emocje, rozterki. Kierownica. https://www.google.com/search?client=firefox-b&biw=1680&bih=908&tbm=isch&sa=1&ei=ceQXW7GaFIjLwALfzIvIDA&q=giant+anyroad&oq=giant+a&gs_l=img.3.0.0l10.1175622.1176956.0.1178809.7.7.0.0.0.0.124.557.0j5.5.0....0...1c..64.img..2.5.554...0i67k1.0.LQ2mLajLlvs#imgrc=_ https://www.google.com/search?q=kierownica+baranek&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiw2qzelL_bAhWGPFAKHUUkCLEQ_AUICigB&biw=1680&bih=908 https://www.google.com/search?q=rower+szosowy+kolarka&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwip6pKLlb_bAhXLJ1AKHSAICEIQ_AUICigB&biw=1680&bih=908 Jak zwykle dobrze lub niedobrze są różne. Na twoich zdjęciach wygląda różnie. Tym bardziej że fory nie są na niej skoncentrowane i małe ale nie to było ich celem. Zdaje się, że jeżeli chodzi o dolny chwyt to taki jej urok ale dygnął bym ją delikatnie w dół tak by delikatnie bardziej ten dolny chwyt wypoziomować może minimalnie kosztem poziomu górnego bocznego chwytu bo i tak sprawę podratują klamki. Obeszło by się bez ruszania klamkomanetek i co gorsza owijki. To rozchodzenie się dropów kierownicy na boki o ile pamiętam jest pomocne w pewnych sytuacjach. Powoduje szerszy chwyt i lepsze wentylowanie płuc. Szerokość kierownicy kontra szerokość barków itp. przy wybieraniu rozmiaru kierownicy w jakimś przeznaczeniu roweru. Skreśliłem ponieważ te i inne informacje będą dostępne w linkach na końcu. Nic nie zastąpi samodzielnego, nawet parokrotnego rozłożonego w czasie ponownego zapoznania się z nimi. Ledwo obejrzałem kawałek filmu o nawijaniu owijki i już wiem, że popełnił bym podstawowe błędy i motał się pod presją (by nie wyjść na "fachofców" z usterki). Dla siebie na spokojnie kilka prób, może straty materiału i bez filmu by coś w miarę sensownego wyszło. Potem może kombinował bym gęściej, luźniej, twardo, miękko. Może, żelową albo inną. Najprostsza byłaby kraksa rowerowa. Oooo cześć. Chyba się znamy z neta. Jeżeli trafi ci się problem którego nie przeskoczysz a ja będę widział szansę na sensowną pomoc to jest szansa na reakcję. Tak czy siak mamy tu jakieś emocje związane z zakupem, poprzednimi historiami, oczekiwaniami. Teraz trzeba po prostu jeździć, docierać się obopólnie z rowerem . To jest zmiana typu roweru, geometrii (niby nie tak drastycznie bo poprzednio był Triban ale ... za duży więc obraz jest rzeczywisty ale zakrzywiony) etc. Choć sama @Elle i część z nas to wie to i tak w tą pułapkę ponownie wpadamy. Musi minąć trochę (więcej) czasu. Posiadacze tych rowerów są w dobrej sytuacji. Są to rowery w miarę nowe na rynku ale na tyle długo by trochę informacji o nich już się pojawiło. I są całkiem niezłe. To czy ktoś ma model aluminiowy czy karbonowy to i tak większość informacji jest wspólna. Wychodzi, że rower jest naprawdę dobry na i już teraz. O recenzji Łukasza na YT czy blogu wspominać nie trzeba ale trzeba uważniej zapoznać się z innymi. Jest tam naprawdę sporo, sporo różnych ciekawostek, ujęć dotyczących sztycy, kierownicy itd. Podobna sytuacja jest z wieloma innymi rowerami. Wiele zagadnień jest wspólnych dla wszystkich rowerów czy grzebania przy czymś innym. Pół kanału VeggeReggae jest przydatne dla posiadaczy tego roweru. Co do znanych nam liderów, speców tego forum to koło nich nawet nie stałem. Gdybym przystawił siebie z przeszłości do nich teraz to może złapał bym się na choć trochę ich cienia. Wiem tylko, że takie coś istnieje, do czego służy i jak to wygląda (z daleka). Sam mam naturę introwertyka, okrętu podwodnego. Z różnych przyczyn sam siebie mam problem spotkać na rowerze na dystans dłuższy niż 5-10km. Ostatni "wypad" na Vello był racjonalnie gospodarczo podplanowany i ku swemu zaskoczeniu pseudo plan przekroczyłem a teraz jak napchany wąż Boa sobie trawię dłuższy czas aż mnie naleci i będzie możliwość. Pewna część czasu letniego pójdzie w remont u brata a między czasie muszę tu i tam prowadzić obsługę bieżącą bo go nie ma. Trochę podobnie jak próba waszego zlotu. W tamtym roku jak mnie naleciało trochę dłużej pojeździć to robiłem to w nocy. Taki Nocny Street Rider. W ustawieniu kierownicy, kokpitu nic nie pomoże lepiej jak własne drobne powolne, zmiany ale najpierw miarę możliwości starałbym się oswoić z obecnym układem, ewentualnie bez większej inwazji delikatnie zmienić, obrócić kierownicę (opisane wcześniej). Z kołami sprawę masz klarowną. Linki dla wszystkich posiadaczy, zainteresowanych w taki czy inny sposób
  5. Jeżeli ktoś chce to może obejrzeć oraz poczytać kilka komentarzy. W tym momencie on https://youtu.be/_HuwkE72otc?t=533jak i gdzieś indziej inni mówią podobnie o nie dostawaniu się do zapadek w wolnobiegu. Jednak jeżeli uda się zostać takim "hirołsem" to właśnie po takim odkręceniu możemy zdjąć zespół zębatek. Jeżeli popatrzy się na te zdjęcia https://www.google.com/search?q=wolnobieg&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwi47Yfj073bAhWEbMAKHfjkCyMQ_AUICigB&biw=1680&bih=908#imgrc=GPPqtodNiFb8XM: to zauważymy w środku taki pierścień, nakrętkę z dwoma okrągłymi, wgłębionymi punktami. Używając właśnie jakiegoś przytępionego punktaka, wkrętaka płaskiego (śrubokręt) oraz młotka możemy to odkręcić. Niestety na piaście koła nadal mamy stożek, bębenek wolnobiegu. Bierzemy dobrą szmatkę, albo deseczki czy gumy (lub trzeba umiejętnie bez) i dobre imadło by to odkręcić. Polecam wcześniej zdjąć zapadki. Niżej gość robi młotkiem z kasetą a bardziej bębenkiem. Z jednej strony podobne a z drugiej inne. Oglądałem jego parę filmików, poczytałem kilka komentarzy i wątpię by leciał młotkiem z zwykłego żalu zakupu klucza. Jeżeli mogę to oglądam cały film, patrzę na całokształt i sedno. Oglądam też filmy innych ludzi. Czytam fora, blogi itp. Porównuję, konfrontuję z własnymi dotychczasowymi wiadomościami. Można się przyczepić do kilku rzeczy w tym filmie jak ktoś chce bo nie odkręcona, niezabezpieczona tarcza, pobabrana smarem ale wiem, że on to odtłuści i nie skrzywi. dla mniej czasowych właściwy moment odtąd https://youtu.be/eGVMaZO4xDc?t=189 A tu można zobaczyć jak siedzą zapadki @adrian033 zobacz to i przeczytaj opis
  6. To już nie istotne i szkoda czasu bo sedno sprawy wyjaśnione. To trochę umknęło i też nie ma co za bardzo wnikać bo piszą, że koła są beee jednak sam brak płynnego toczenia u ciebie jest ciekawy przynajmniej dla mnie bo ty już zamówiłaś inne. Może to jest odpowiedź
  7. Spokojnie. Spotkałem też taki opis gdzieś na jakimś forum, w filmie YT czy komentarzu pod nim i ludzie nie robili tego tylko dlatego, że skąpili 10 zł. Nie wiem ile wtedy kosztował. Robiłem to dawno, dawno temu i nie było tak jak jest teraz. Masz. http://forum.masa.waw.pl/index.php?PHPSESSID=39338af70f646a01afec65e0f24cbdc5&topic=194.msg1396#msg1396Wprawdzie nie dokładnie ten opis ale podobny. jak ktoś chce to morze czesać internet a prawdopodobnie google też wszystkiego nie wyłapie https://www.google.com/search?client=firefox-b&ei=AsgWW4zaCsmv6ATcjLKgCA&q=odkr%C4%99canie+wolnobiegu+bez+klucza+m%C5%82otek&oq=odkr%C4%99canie+wolnobiegu+bez+klucza+m%C5%82otek&gs_l=psy-ab.3...267467.269583.0.270397.7.7.0.0.0.0.157.941.0j7.7.0....0...1c.1.64.psy-ab..0.5.682...0i22i30k1j33i160k1.0.Y8Jhyd0iBds Mechanicy wszelkiej maści przy czymś nawet zupełnie innym i też bywa, że są zmuszeniu do improwizacji i na ileś takich akcji kila zakończy się niepowodzeniem. Tobie się nie udało. Ja miałem farta albo pobijak był bardziej zdatny. Sprzęt też był już stary i nie było by tragedii gdyby coś poszło nie tak. Miałem różne, można powiedzieć wszystkie klucze potrzebne wtedy do roweru oprócz takiego odpowiedniego do wolnobiegu. Może było już późno gdy sklepy zamknięte jutro jakiś dzień, dwa wolny od pracy ale rower był potrzebny. Było się młodym i każdy sposób był dobry by móc jeździć. Gdyby mi był faktycznie potrzebny i miało to sens to bym go kupił ale opanowałem partyzancką sztukę. W imadle odkręcałem bęben z zapadkami i takie opisy też znajdziesz. Znajdziesz też informacje, że się nie da. Na filmie Łukasza dobreporady i wielu innych mówi się że nie ma sensu czy możliwości wykręcenia mechanizmu zapadkowego z wolnobiegu czy coś w ten deseń. Obecnie raczej nie ma sensu to raczej fakt. Nie będę tracił czasu na szukanie przykładu, dowodu. Może to czasem kwestia zmian, rozwiązań technicznych konstrukcji. Wyczyściłem, poprawiłem, nasmarowałem, poskręcałem i jeszcze trochę pojeździłem aż wykończyły się zapadki. Ten wolnobieg był pierwszym w domu w dodatku był to stary używany rower po kimś. Nadszedł czas pewnych zmian. Rower i tak się kończył. Nie było internetu. Brakowało mi doświadczenia. Brakowało też już pewnych części a nowe podobne po prostu nie pasowały albo nie miał mi kto doradzić. Rower niejednokrotnie w różnych aspektach był rarytasem a rower z wielotrybem skomplikowanym i kosztownym rarytasem. W niektórych przypadkach nie było jakiegokolwiek sensu reanimować czy pudrować trupa. Nie ja jedyny ściągałem zablokowane (zapieczone) korby na klin (pojedynczy) bez ściągacza. Współczesne konstrukcje tego nie wytrzymają. Rozbierałem rowery na czynniki pierwsze. Nawet to na co inni machnęli by ręką bo kupili by to albo mieli lepsze zaplecze warsztatowe (np. by coś dorobić, przerobić) kasę i dojścia by sobie ułatwić. Robiłem to z chęci, ciekawości, potrzeby, braku kasy, części. Różnie. Tłukłem na rowerze latami prawie 365 dni w roku w każdych warunkach. Jeździłem do szkoły, pracy po parę kilometrów. Zwykłe wypady rowerowe już w bardziej sensownych warunkach pogodowych ale praca, szkoła non stop z drobnymi wyjątkami. Rowerem (ówczesną kolarką) jeździłem tam gdzie innym by się nie chciało. Wieloma współczesnymi rozumiem jest to wręcz nierealne. Teraz wielu z tych rzeczy nie robię i nie będę robił. Tak serio, zrobiłem to. Nikomu nie polecam takiej jazdy jakie robiłem jeżeli nie posiada ciuchów odpowiednich do bardziej niekorzystnych warunków atmosferycznych (wysoko ujemne temperatury, wiatr, obfity deszcz) ale życzę dobranego rowerów lub kilku do właściwego terenu. Teraz nie ma mnie nawet w 1/3 pod kątem jazdy i robienia przy rowerze. W wielu dziedzinach gdybym powrócił do 1/2 tego co mogłem i potrafiłem byłoby dobrze. Wiele starych narzędzi (klucze) nie nadaje się do nowych rowerów. Nowe trzeba będzie skompletować. Nauczyć się nowych rzeczy, przypomnieć niektóre stare i je opanować. Przerzutkę teraz nie ustawię od kopa szczególnie gdy trzeba zacząć od odkręconej linki ale jak okładziny hamulca hydraulicznego ocierały o tarczę to wiem co zrobić i jak. Niektóre stare wiadomości, umiejętności uległy zatarciu, przekłamaniu, przedawnieniu. Niejednokrotnie są przeszkodą gdy ma się do czynienia z nowymi rzeczami i część samej ogólnej wiedzy nie wystarczy bez uaktualnienia i praktyki. Nowy rower nie daje mi większych szans i powodów do operowania. bez Jeżeli idzie o problem @adrian033 to mogę się pomylić pomimo tego, że sporo przy rowerze robiłem ale nie wszystko zjadłem. Wiele się w pamięci zatarło lub nałożyło na to nowszych rozwiązań ale są inni w tym np. ty by to skorygować, uzupełnić. Z wieloma rzeczami mi łatwiej nawet gdy to coś nowego ale gdy mam to w ręku. W każdym razie wolę go uczulić na pewne rzeczy by nie zrobił wtopy która może jednak kogoś zaboleć a może jeszcze dopytać gdziekolwiek. Dla dziesięciu nie będzie to problem a dla jednego duży.
  8. Fajnie, że mi wyszło )))) Wydaje mi się że jechałeś na rowerze z jednym amortyzatorem który jak widelec sztywny ma dwa ramiona. W amortyzatorze są to lagi. Tak dla frajdy to jest jeden amortyzator :) Tu trochę więcej o amorach. https://www.youtube.com/channel/UCj_XEf7oed3iSWHbUCWsgGw/search?query=amortyzator Gdybyśmy dopadli w swoje ręce prawdziwe droższe i powietrzne amortyzatory to nie chcielibyśmy nawet stać koło zwykłych uginaczy ale przy kosztach serwisu i utrzymaniu większości z nich byłby niestety ból.
  9. adrian033 myślę, ze trochę drogi i nauki przed tobą. Nie wiem w jaki sposób myłeś ten napęd ale lepiej by benzyna czy jakikolwiek inny podobny w działaniu środek nie dostał się do wnętrza mechanizmu bez ponownego smarowania. Raz, odrobinę nic się nie stanie. Łańcuch się skraca tylko wtedy gdy na początku trzeba dobrać jego prawidłową długość lub o jedno ogniwo jeżeli mamy jakąś awarię a reszta łańcucha jest dobra. Podstawa to sprawdzanie za pomocą nawet taniego przymiaru do łańcuchów jak mocno w wyniku eksploatacji łańcuch się wyciągnął. Nadmierne rozciągnięcie łańcucha świetnie niszczy pozostałe komponenty mechanizmu napędowego. Należy też czasem popatrzeć na zużycie zębatek bo są to naczynia połączone i zużycie jednego elementu wpływa na pozostałe. Popatrz sobie czym różni się kaseta od wolnobiegu. Zakupiony nowy inny wolnobieg czy kaseta musi pasować do pozostałych elementów (łańcucha, przerzutki, manetki itd.) Wózek przerzutki powinien odpowiednio prowadzić łańcuch jak i powodować odpowiednie opasanie łańcucha względem zębatek oraz odpowiednio napinać łańcuch. Częstym powodem przeskakiwania jest właśnie też źle ustawiona bądź uszkodzona przerzutka. Oraz wiele innych filmów i informacji już dostępnych na forach i blogach. Możesz też przyjrzeć się i wrzucić zdjęcia zębatek na korbie. Raczej się na tym nie wyznam ale może ktoś łatwo to wyłapie. Tylna zębatka wyjechana. Możesz też napisać co to za rower i trochę o jego eksploatacji. Być może dasz radę odczytać model tego wielotrybu. Taki wolnobieg da się odkręcić też partyzanckimi sposobami z użyciem młotka i czegoś jak solidny wkrętak płaski a lepiej mały punktak.
  10. grzegorz75jan

    Po wywrotce

    Ha ha ale frajda. Co do dokręcania i użytkowników oraz reszta wynikająca z całości tekstu i rozsądku użytkowników. Myślę też że z dwojga złego lepiej mieć dokręcone więcej niż za słabo.
  11. grzegorz75jan

    Po wywrotce

    Mnie tu nie było :ph34r: ale już przybywam :lol: Nie jestem pewien i nie wiem co się zmieniło od momentu wejścia sterów typu Ahead. Dawniej powszechnie spotykaną praktyką było właśnie ustawienie kierownicy względem osi koła bez narzędzi tak jak to zrobił @mumbai21. Robiliśmy tak jako dzieci jak i jako nastolatkowie przy świrowaniu na rowerach gdzie często przekrzywiała się komuś kierownica. Po paru takich akcjach trzeba było jednak w końcu trochę kluczem dokręcić. Można się też posiłkować zalecanymi momentami dokręcania śrub mostka. Jeżeli współcześnie ktoś ma mostek dokręcony z zalecanymi momentami (w moim mostku regulowanym mam trzy różne wartości momentu dokręcania śrub zależnie od miejsca punktu mocowania) i zechce się poświęcić by trzymając koło między nogami przekręcić kierownicę i powiedzieć jak to poszło i czy poszło. Lekko nie będzie ale po glebie trochę łatwiej. Dlaczego ? Strzelam trochę w ciemno, że cały ten układ kierowniczy jak i kokpit czyli manetki, klamki ma zapewnić pewne trzymanie, zachowanie swoich pozycji w trakcie normalnego użytkowania ale podczas kraksy, gleby ma się poddać. Porównał bym to np. do systemu SPD jaki i wiązadeł narciarskich bez wchodzenia w konkretne rodzaje. Nikt z nas raczej nie chce się przypadkowo wypiąć w locie czy slalomie, lądowaniu. Jednak podczas upadku, gleby chcemy by nas wypięło samoczynnie. Wyposażenie kokpitu ma możliwość się uratować a nie złamać, urwać a kierownica podobnie oraz zrobić nam potencjalnie mniejsze ziaziu. Dlatego by nasze stery nie zaczęły żyć własnym życiem należy od czasu do czasu oraz widocznej potrzeby kontrolować czy coś się nie poluzowało nadmiernie. Nie można też wykluczyć, że @mumbai21 miał za słabo coś dokręcone. Pytanie brzmi czy kierownica zmieniła położenie w momencie kontaktu obywatela z piaskiem (oporem, jakimiś wektorami sił) czy po przyziemieniu. Oto jest pytanie i zadanie dla Komisji Badania Wypadków Rowerowych. Sklepy pod wysyłkę czasem poluzują a czasem stosują metodę siłową.
  12. Akurat muszę wyjść ale czy ten baranek nie powinien być pod innym kątem tzn. takim by dolny chwyt był bardziej poziomo.
  13. "Obawiam" się że łatwiej je założyć niż klocki w V Brake a regulację zawsze trzeba opanować i nie jest bardziej skomplikowana tym bardziej, że to mechaniki a nie hydro. Okładziny składasz z sprężynką jak kanapkę. Sam to robiłem i za drugim razem trafiłem w miejsce jak trzeba. Mając hydrauliki rozepchałem jeszcze tylko tłoczki z okładzinami jeszcze w środku szerokim płaskim śrubokrętem . Tarcza jak tarcza i to bez systemów chłodzenia. Dla zwykłego użytkownika CL czy śruby to prawie to samo z tym że z śrubami jest więcej zabawy, łatwiej obrobić śrubę. Masz klucz do kaset i raczej będzie pasować. Na filmie Łukasza wszystko widać. https://www.youtube.com/channel/UCj_XEf7oed3iSWHbUCWsgGw/search?query=hamulce
  14. Nie są rewelacyjne i w twoich warunkach jakakolwiek przewaga tarcz nie będzie aż tak istotna a V Brake będzie tańsze w serwisowaniu i mniej problematyczne w eksploatacji. Na dodatek zamiast płacić za niespecjalne tarczówki możesz dostać lepszą resztę osprzętu z dobrymi V Brake. Sam posiadam Vipera z 2017r z tarczówkami które są może deko lepsze niż te w nowym Crossfire ale tak chciałem i mogłem oraz przewidywałem większe zapotrzebowanie na nie w swojej sytuacji. Wymienię też okładziny na półmetaliki co poprawi efektywność moich hamulców. Zaciski mam w miarę wystarczające a klamki dobre. Jeżeli wolisz zapłacić mniej niż 2000zł, olać markowość roweru a mieć fajniejszy osprzęt niż Tourney, Altus to bierz Króla Allegro opartego w dużej mierze na Alivio. Takie proste tarczówki bywają słabsze od dobrych V Brake ale w mokrych warunkach, deszcz, błoto, kałuże, nachylenie terenu hamują lepiej. Jeżeli nie zależy ci aż tak bardzo na osprzęcie to wybierz co ci się podoba ale tarcze będą mało potrzebne. Na tarcze w mieście można też spojrzeć tak Przed zakupem rozważałem też Crossfire lub inaczej inny rower w okolicach do ponad 1500 zł. Gdybym nie poleciał znacznie wyżej kwotowo wybrał bym lepszy napęd kosztem tarczówek i nie kupował Crossfire tylko coś innego na lepszym osprzęcie. Możesz też pomyśleć czy potrzebujesz roweru z tanim, ciężkim udającym amortyzator uginacz czy brać sztywny widelec ale w większości tego nie unikniesz. Zależy co zamierzasz robić dalej. Jeżeli przewidujesz więcej jazdy, mocniejszej i przewidujesz tarczówki w przyszłości w rowerze który teraz kupisz to masz już bazę pod tarcze jeżeli teraz weźmiesz z tarczami. Przejście z V Brake wymaga innych piast, widelca, ramy choć czasami widelec, rama jest przygotowana pod tarcze. Piasty nie wiem ale raczej nie i wymiana piast wymaga przeplecenia koła a w tym budżecie lepiej wymienić całe koło. Może ci też wystarczyć to co zaproponowałeś. Kross jest deko słabiej usprzętowiony ale prawdopodobnie ma nowsze stery typu Tapered. Viper też będzie na sterszych sterach. Na ile to ma znaczenie to nie wiem oprócz tego, że jest bodaj większy wybór amortyzatorów pod Tapered. Rower Kros-a może być trochę lepszy pod kątem dalszej przebudowy. Tematów o rowerach w danych przedziałach cenowych jest tu mnóstwo.
  15. Jeżeli miałbym wybrać Unibike w tej kwocie to szukałbym Vipera z 2017r na hamulcach V Brake lub jednego z Królów Allegro opartego na Alivio. Pełno o tym na forach.
  16. Frekz w stawie zimna woda, trochę będzie szkoda. Bardzo dużo informacji jest w wszelakich miejscach internetu. Część źródeł YT było już podawane. Gravel jest jak by nie patrzył rowerem wyprawowym. Przechodzi różne modyfikacje, ewolucje. Są naprawdę różne wersje bardziej sportowe, rekreacyjne, typowe juczne woły wyprawowe i wszystkie mają możliwość założenia bagażnika. Dla ułatwienia Elle sama za jakiś czas sypnie zapewne trochę informacjami które jednak będą bardzo wczesnymi wersjami z racji krótkiego posiadania, zapuszczania się ponownie w różne tereny, modyfikowania. Nie ma co też porównywać jej siły z twoją. jajacek nie jest zwolennikiem Graveli ale może za jakiś czas. Ja spokojnie czekam na dalszy rozwój tych rowerów i zmiany cen. Starsze pokolenia miały więcej styczności z kierownicami typu baranek a nowsze startowało od górali i prostych kierownic. Nawet Łukasz dobreporady dopiero przekonywał się do baranka. Nic na siłę. Wcześniej tłuk najwięcej asfaltu rowerem fitnessowym zbliżonym bardziej do crosaa z prostą kierownicą. Czasem zjechał na lekkie gruntówki. Każdemu według potrzeb. Można też tak I wiele, wiele innych po nitce do kłębka. Zawsze są jakieś niuanse. Pamiętaj, że spora część Graweli posiada obecnie napęd typu szosowego co przeważnie oznacza mniejsze napięcie łańcucha i na większych wertepach łańcuch będzie co najmniej latał i obijał o ramę.
  17. Bo gdy klepałem swój poemat doszły dwa posty. Przed nimi moja odpowiedź była by pod twoim pytaniem i było by jaśniej bez potrzeby cytowania, dopowiadania. Nie wiem jaka jest różnica w wadze ale Elle będzie raczej dużo łatwiej samej serwisować z systemem CL niż na śrubach.
  18. Wrzuciłem model roweru do wyszukiwarki i na szybkiego obleciałem jeden czy dwa linki. trochę posłuchałem zajmując się czymś innym a potem poczytałem z grubsza komentarze. Szczegółów raczej nie było lub takich które rzucały by się w oczy oprócz tego że koła fabryczne są nietrafione i określane jako ciężkie. Oni mogli nie użyć określenia o niepłynnym toczeniu się tych kół tylko właśnie ciężkie. Gdyby grzebać gdzieś dalej lub po modelu kół a nie roweru może byłoby więcej. Nie sprawdzałem jak długo jest to na rynku i czy dużo. W pewnym momencie jak sama piszesz opinii nie ma a za dwa dni mogą się gdzieś pojawić. Sam często oglądam jakiś film na YT ale nie wnikam w większą ilość komentarzy (poza wyjątkami) a google ich nie wykazuje zbyt mocno. Jeszcze nie wiedziałem o tych kołach ani rowerze (konkretnym modelu, wersji) nic oprócz tego co napisałaś. Szukałem efektu, relacji tego że miałaś fajne koła w szosie oraz coraz lżejsze ogólnie rowery. Możliwe było że powrót do cięższych kół powoduje zrozumiały dyskomfort. Po dodaniu więcej informacji obraz staje się bardziej wyraźny. Na czym polega to nie płynne toczenie. Czy to problem piast, łożysk, opon. Na jakiejś części obwodu koło zwiększa opór coś jakby efekt pionowego bicia koła? Możesz wejść na kanał VegeReggae. On użytkuje podobny rower ale z wyższej półki. Obejrzałem z ciekawości i nie wnikałem ale bodaj też wymieniał koła. Nie pamiętam czy ten model kół ale też były ciężkie. Przy jego możliwościach założył sobie jakieś całkiem fajne a później dostał do testów jakieś inne. Kombinował trochę z oponami. Jeździ przeważnie bezdętkowo. Łukasz też testował coś z tej droższej bajki ale o kołach cisza lub nie wyłapałem. Test na jego blogu zawiera informację
  19. Będzie to trochę zdublowane ale już nie przerobię tego do końca. Wszystko jest względne i umowne a przynajmniej spora część. @Elle wydawało mi się że nawet samo to wypunktowanie będzie w miarę jasne szczególnie dla kogoś kto miał do czynienia z paroma różnymi rowerami i ma choć trochę oczytanego tematu rowerów jednak naturalnie interpretacja może być różna. W większości wiem czego się spodziewać na trasie a w razie niespodzianek szukam obejścia. Może gdybym miał styczność np. z twoim Tribanem moja wypowiedź byłaby bardziej doprecyzowana czy inaczej ujęta. Podałem tylko trzy podstawowe, ogólne typy które należy sobie rozbić na poszczególne odmiany, modyfikacje i uwzględnić swoje uwarunkowania. Można na to spojrzeć węziej lub szerzej. Nie wpisałem komfortu w MTB a powinienem. Jednak każdy sam sobie to dopowie, uzupełni bo zależy gdzie i u kogo ten komfort w jakim stopniu jest. Twój cały wpis jest korektą i uzupełnieniem mojego oraz częścią dyskusji więc raczej swojego wpisu nie będę edytował choć o tym myślałem i sam w sobie może być dość mylący (zapewne jest tylko ja go nie widzę za dobrze ) w wypunktowaniu zwłaszcza z tą szosą choć użyłem tam słowa zależnie. Poza tym taka forma będzie jaśniejsza dla innych. Możemy dodać rodzaj obuwia i dyskutować o tym czy tylko jedziemy czy mamy zamiar też trochę pochodzić. Prawda leży nie tyle w środku co po środku. Na Marcinkę można wyjechać na MTB jak i na szosie. Na którym (nie)będzie komfortowo i komu ? Sam dawno temu miałem kolarkę nie całkiem typową szosę na obecne czy nawet tamte standardy i było mi komfortowo choć jeździłem trochę inaczej, więcej asfaltu, lepszych dróg gruntowych i pod wieloma względami sprzęt w trudniejszych warunkach obrywał i tam niedomagał. Teraz używając crossa jest odwrotnie. Mniej asfaltu a więcej wertepów. Moje wertepowe miejscówki nie są wymagające ale ktoś siedzący w MTB czy bardziej ogólnie góralach które też mają swoje spore odmiany nie powiedział by niejednokrotnie, że cross nie może być tam komfortowy nie mówiąc już o węższej i mniej agresywnej oponie niż moja. Zmieniłem styl jazdy i komfort zamieniłem miejscami a jeżdżę praktycznie po tych samych miejscach. Oczywiście zachodziły też modyfikacje trasy ze względu na aktualny w danym momencie rower. W przypadku kolarki było zdecydowanie mniej wertepów i częściej trzeba było prowadzić rower lub pojechać inaczej i innym szlakiem ale prawie zawsze do celu. Dlatego coraz częściej piszę, że mój następny rower może być prawdopodobnie Gravelem ponieważ odzyskam część szosy (prędkość, lżej, inna ergonomia ) i nadal mogę pozostać w swoich wertepach. W danym momencie jestem w stanie poświęcić część czegoś na rzecz czegoś innego ale środek pozostaje ten sam a zmieniają się skrajności. U kogoś innego ten środek, skrajności będą inne. Dla mnie jako całokształt jest to cały czas komfort. Gdybym był nastawiony tylko na jakiś jednorodny rodzaj to wszystko inne byłoby w sumie nie komfortowe lub mniej komfortowe. Lasy w okolicy Radłowa (płasko) a lasy w okolicy Szczepanowic (górki, pagórki) to różne lasy. Być może byłaś też w małym lesie Buczyna. I teraz czy jedziemy ich głównymi drogami czy też ścieżkujemy. Las jest naszym celem czy tylko przejeżdżamy jego fragmentem. Jest mokro czy sucho. Po Okolicy Pleśnej, Szczepanowic możemy jeździć po asfaltowych, serpentynach jak i chcieć, potrzebować zjechać na tereny Dunajcowe też zróżnicowane. Wiemy, że rower do wszystkiego jest do niczego. Tak i nie. MTB jest do czegoś ale albo komuś pasuje albo nie lub przestał pasować i tak z każdą możliwą kombinacją. Frekz ma ten urok, że jeździ takie szersze spektrum na raczej wczesnym etapie rowerowania i ewidentnie póki co nie jest ukierunkowany kierunkowo ale dookólnie. Tak naprawdę jeszcze nie ustabilizował się na crossie. On na dziś nadal raczej potrzebuje czegoś uniwersalnego ale uniwersalnego inaczej. Coś może być uniwersalne ale np. z przewagą w którąś stronę kosztem innej(ch). Jeszcze "wczoraj" kierował bym go na Gravela które jak wspomniałem też są różne. A po dzisiejszym wpisie który cytowałem pasowało by coś z górali ale rasowy MTB czy rekreacyjny a może jednak Gravel. Większość z tych rowerów w zależności od geometrii, opon itd. może zmienić mniej lub bardziej swoje właściwości w jakimś kierunku. Uniwersalność jest terminem umownym. Dla kogoś rower X będzie uniwersalny. Bolały go nadgarstki (nogi pomijam). Kupił rogi i było fajniej, lepiej. Teraz szuka areodynamiki. Na crossach, MTB nie znajdzie jakiejś większej areodynamiki. Szosy rekreacyjne, Przełaje, Gravele już mają jej więcej i ma tam większy sens i inne znaczenie. Potem są typowe wyścigówki i czasówki. Zależy o jakiej aerodynamice mówimy i na ile podświadomie łączymy ją z komfortem, ergonomią czy tym co wynika z wypadkowej tych terminów. Propozycja @ktokolwiek jest dobra ale czy się sprawdzi ? W areodynamice tak a gdzie reszta tego co pisał dotychczas @Frekz. Inaczej widać zagadnienie patrząc w tym temacie a inaczej przez pryzmat poprzednich. @Frekz może w jednym momencie złapać węższy kierunek ale czy to będzie szosa. Może jutro nas zaskoczy i będzie chciał zjeżdżać i skakać. @Frekz wszyscy mamy jakiś zbiór wspólny ale i cechy indywidualne. Bywało, że miałem różne w różnych sytuacjach cierpnięcia i pochodne które mijały samoczynnie. Tak naprawdę nigdy do końca nie wiedziałem kiedy i dlaczego są i dlaczego mijają. Niektóre zdaje się wynikały z przesilenia, osłabienia. Wad organizmu czy własne błędy w diecie.Ty masz trochę masy i ćwiczysz więc przy okazji wszelakie układy usiłują to wszystko zasilić. Twoje nogi pomijałem dlatego, że to w sumie początki jazdy rowerem i czynnik siłowni. Przy tobie jestem huherko (wzrost 180cm, waga raczej poniżej 70 kg). To tak jak mówienie o bólu tyłka. Boli z nieprzyzwyczajenia czy siodełko zupełnie nie pasuje i może ktoś dużo siedzi bo musi (typ pracy, szkoła). Patrząc z perspektywy twoich tematów po prostu eksperymentuj ale z czasem nie wprowadzaj zmian zbyt szybo i zbyt wielu na raz by nie rozmazać obrazu i pominąć efekt placebo który może sobie trochę potrwać. Patrz na efekty, wyciągaj wnioski. Łatwiej powiedzieć niż zrobić :) Ciekawe jak by było bez wiatru który tu raczej dużo zmienia oraz wyczuwalną falę entuzjazmu która znieczula, niweluje niektóre aspekty. Teren to i tak najczęściej odbiór i opis subiektywny. Nawet dzisiejszy twój opis jazdy z górki po piasku i kamieniach każdy może widzieć inaczej. To tak jak las. Pokażę dwa i to będą naprawdę dwa różne lasy i drogi nie ścieżki w nich a w każdym z nich niejednokrotnie skrajnie różne miejsca. To jest internet, działanie na odległość. Nawet zdjęcie w większości przypadków nie odzwierciedla np. stromizny. Dlatego trudno powiedzieć co by ci tu poradzić tak na prawdę. Jednemu by podeszła tak propozycja a drugiemu inna i każdy by mógł być zadowolony. Rower może być z tych uniwersalnych ale też uniwersalny z jego fabrycznym, naturalnym ukierunkowaniem plus własne zmiany choćby opony, ciśnienie albo uniwersalny z przewagą w jakimś kierunku. U siebie poprzez warunki okolicznej topografii oraz własnych też nie do końca sprecyzowanych obecnie preferencji potrzebuję roweru uniwersalnego lub z czymś nie miałem faktycznego kontaktu. Trzeba sobie określić na czym nam bardziej zależy lub czy w danym momencie, sytuacji mogę się przestawić, zaakceptować. Obecnie możesz sobie pomóc choćby zmianą opon ale tu też szersze czy węższe i jaki bieżnik. Komfort to też sprawa do rozpatrzenia poprzez pryzmaty typu roweru jego przeznaczenia, wyposażenia i wprowadzonych zmian oraz odczucia i oczekiwania użytkownika łamane przez pokonywane dystanse czy spędzany czas na rowerze. Zbiera się różne informacje nawet skrajnie odmienne. Testuje na sobie i wybiera te które nam odpowiadają. Zaproponowałem silne zminusowanie mostka w celu szybszego wyłapania zmian i przekroczenia jakiejś granicy gdzie pewne właściwości mogą być zupełnie inne niż przed przekroczeniem tej granicy. Niektóre ustawienia mogą ci dać popalić a inne wręcz odwrotnie. To zależy od użytkownika, dystansu, czasu. Według większości prawideł takie -20 stopni w crossie powinno ci dać nieźle po barkach, rękach ale może na dłuższym dystansie. Możliwe, że mniej lub bardziej się mylę ale są też inne wypowiedzi. Z całości dyskusji oraz własnych przemyśleń coś wybierzesz.
  20. Na moje pytanie udało ci się więcej niż wystarczająco odpowiedzieć :) Wyczytałem, że te koła nie są lubiane.
  21. Trochę mi jaśniej. Najgorzej obiecać. Spontanicznie byłoby łatwiej :D bo teraz pewnie wewnętrzna presja by wyszło jak najlepiej w sensie oprawy całej produkcji wypracowania. Założę się że nagle skurczyła się czasoprzestrzeń która i tak była już skurczona. Normalka. Zależy jak kto definiuje szosowca. Wygląd roweru też niejednego wprowadzi w błąd. :) Może zmień teraz tylko okładziny (klocki) a z resztą poczekaj. Swobodniej poszukasz kół, doszlifujesz wiedzę o tych osiach, adapterach itd. Koła to spory temat spoza mojego zakresu i bywa kosztowny a koszty ograniczają często pole manewru. Jak widzę to twój bardziej skomplikowany temat osi wystrzelił poza normalny zakres możliwości użytkowników. Jak te fabryczne koła mają się do dotychczas przez ciebie posiadanych pomijając te w szosie. Jeżeli nie są gorsze to tym bardziej może warto się chwilę dłużej wstrzymać. Okładziny to temat dość prosty. Tarcze niby też ale deko mniej. Jednak marginalnie trafiają się odmienne opinie w poszczególnych przypadkach bo u większości choćby Jagwire bez problemu się sprawują czy nie ma obiekcji do jakiejś tarczy a u niektórych sporadycznie coś słabiej działa. Deko jeszcze doczytałem i nieoficjalnie ponieważ jest bardzo mało informacji mogę donieść, że okładziny kevlarowe są więcej niż dobre. Ceramiczne też dobre ale szybko znikają i bodaj zjadają tarcze.
  22. O osiach więcej nie mówię bo się na nich nie znam nawet poglądowo. Nakieruj mnie bo mam spore tyły jaki masz teraz rower i co się w nim i dla czego ogólnie zmienia. Swoje oryginalne klocki ściągałem i zakładałem na tej samej starej zawleczce. Po prostu odginam i zaginam kombinerkami. W niektórych modelach zacisków klocki mocowane są na śrubę z zupełnie inną zawleczką która zabezpiecza śrubę. Trochę popatrzyłem na te hamulce i będziesz mieć raczej mocowanie okładzin na śrubę a zawleczka będzie inna niż nawet dostarczona z okładzinami. Gdy tarcze oryginalne wymieniasz na większy rozmiar to wystarczy adapter. Przy twoim obeznaniu tematów rowerowych spokojnie dasz radę. Adaptery są dostępne najczęściej na aliexpress. Jako, że są to hamulce mechaniczne z natury słabsze od hydraulicznych to tarcza 180 przynajmniej na przód mogłaby być wskazana nie wspominając o tylnej. To daje lepszą gospodarkę cieplną oraz siłę hamowania a przednie koło najwięcej zbiera. W hydraulikach 180 mm na tył może być za dużo i łatwo by zablokować koło przy normalnej jeździe. Sama zobaczysz czy będziesz potrzebować i mieć chęć na większą tarczę z przodu a może i z tyłu. Póki co może nie ma co rozmyślać tym bardziej, że planowane klocki będą skuteczniejsze niż oryginalne. Biorąc pod uwagę, ze twoje hamulce mogą bardziej robić za spowalniacze to bardziej sprawiły by się klocki metaliczne. Można też kupić bardziej odchudzone, powycinane tarcze które będą chłodniejsze ale będą bardziej zjadać okładziny. Producent roweru, widelca, amortyzatora może określać dopuszczalny rozmiar tarczy ze względu na przenoszone siły. Zmiana z 160 na 203 to bym miał obawy i się zastanawiał. Tarnów jest jaki jest. Przykre. EDIT: http://porady.bikeboard.pl/artykuly,pokaz,sila-tarczy-wplyw-rozmiaru-tarczy-hamulcowej-na-sile-hamowania Okładziny: - Żywiczne - do zwykłej spokojnej jazdy. Łagodne dla tarcz. W większości ciche w każdych warunkach poza zatłuszczeniem. Podatne na wysoką temperaturę, po zatłuszczeniu (zalaniu) praktycznie nie do uratowania, trzeba wymienić. - Pół metaliczne - Do większych i dłuższych zjazdów, kompromis pomiędzy żywicznymi a metalicznymi. Większa odporność na temperaturę i skuteczność, jak wyżej po zatłuszczeniu raczej nie do uratowania. - Metaliczne, spiekane - Na cięższe warunki. Szybciej zużywają tarczę. Do poprawnego działania wymagają rozgrzania, wtedy mniej hałasują i są najskuteczniejsze. W normalnej jeździe mogą być słabsze i hałaśliwe zwłaszcza na mokro. Po zatłuszczeniu można je wypalić i odzyskać praktycznie pełną sprawność. Tarcze parują się praktycznie z każdymi okładzinami pomijając ekstremalne warunki. Może się sporadycznie zdarzyć, że coś z czymś się nie lubi. Czasami wynika to podczas wymiany tylko jednego z komponentów (tarcza lub okładzina) co może wynikać z niedotarcia, zabrudzenia, okładzina jest częściowo krzywo zużyta, usadowiona nierówno względem tarczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...