Skocz do zawartości

grzegorz75jan

Użytkownicy
  • Postów

    399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez grzegorz75jan

  1. Sprawdź sobie jeszcze https://www.alltrails.com Sam nie używam ale przewinęło mi się parę razy podczas czytania w różnych miejscach. Możesz też zerknąć na https://www.traseo.pl/trasy/kategoria/rowerowe Na Stravie jest np. Jan Piątkiewicz ma też kanał bikeshow on jeździ różnymi sprzętami teraz bardziej gravel, szosa ale buja się po różnych ciekawych miejscach więc z jego Stravy czy kanału też coś wyciągniesz choć pociągiem w okolice Gródka Nad Dunajcem czy Limanowej nie dotrzesz.
  2. Dorzucę inne materiały Tego nie było! Opory toczenia opon w rzeczywistości TEREN: Niższe ciśnienie opon to niższe opory toczenia roweru? @Oskarr Proponuję by jeżeli to możliwe to już podczas nagrywania dźwięku nagrywać go głośniej lub podczas postprodukcji go podgłośnić. Problem może być mikrofon, jego zbyt niskie ustawienie głośności w systemie lub w ustawieniach programu do nagrywania, edycji. Na YT są filmy o dużych różnicach poziomów głośności co jest dla odbiorców upierdliwe bo trzeba korygować a gdy jest się trochę dalej od odbiornika to trzeba doskakiwać i korygować głośność by nie przeszkadzać innym lub samemu coś usłyszeć. Gdy się ma filmy ustawione w kolejce odtwarzania lub playlistę obejrzenia to trzeba wyskakiwać z kanapy. Decybele w statystykach dla nerdów pokazują wartości -18 czy nawet -23dB a to dość nisko. -8 dB już dawało by radę. Przyda się trochę informacji o LUFS. Statystyki YouTube dla nerdów - ujawniono DOKŁADNE wartości normalizacji głośności i jak je znaleźć - Porady dotyczące produkcji (productionadvice.co.uk) YouTube zmienia odniesienie do głośności -14 LUFS (meterplugs.com) https://forum.shotcut.org/t/video-volume/24529/4 https://forum.shotcut.org/t/highest-possible-audio-quality-for-youtube/31825/12 Ideal Volume Levels for Audio on YouTube Uploads? - Help/How To - Shotcut Forum https://forum.shotcut.org/t/getting-the-right-audio-level/16323
  3. Czyli kolejny sukces. Czuję się trochę pominięty (chlip, chlip) . Reszta możliwości akurat nie siadła ale może kiedyś się uda ? Nie robię z tego problemu. Zdejmuje się to które trzeba. Ostatnio zdejmowałem obydwa bo mnie naleciało na serwisowanie (smarowanie) piast. Po prostu przednie mniej boli ale przy hamulcach tarczowych potrafi pokazać ? Raz mi krzywo siadło w widelcu (mam zwykłe samozamykacze) ale w porę wyłapałem babola.
  4. grzegorz75jan

    Łańcuch

    Gratulacje ? Jo sie w końcu szarpnął na takie cudo by się nie szarpać. Poszło aż 9,73 zł. Stykło by na dwa browary albo jeden lepszy ? Działanie sprawdzę pewnie w przyszłym sezonie jeżeli jakimś cudem w tym nie nabiję kilometrów bo same jazdo godziny nie wpływają za bardzo na łańcuch. Nawet nie pamiętam czy w tamtym roku zamieniałem łańcuchy ale w tym sezonie bez mikrometru wyglądały na tą samą długość i ten zakładany w tym roku był wypucowany więc jednak w tamtym roku robiłem zamianę robiąc przy okazji szejka ale wstrząsając nie mieszając i nawet zębatki od korby wykąpałem. Każdą z osobna czyli był też demontaż korb. Chwale się czy żalę. Któż to wie ?
  5. Wbrew pozorom bardziej wolę zdejmować przednie niż tylne koło. Wiadomo walka z łańcuchem, napięciem przerzutki i jej wózkiem. Kto to robił to wie. Bywa, że nieopatrznie człowiek walczy by wyplątać koło z łańcucha, użyje siły i coś się pokrzywi. Inna możliwość to koło źle siadło przy zakładaniu oraz to o czym mówi Pepe czyli to że coś się zmieniło w prowadzeniu linki, pancerza. Czasem jest to niby drobny niuans a efekty takie jak u ciebie. Zobacz też na wyjście linki zaraz przy manetce. Nie wiem o jakim rowerze mowa czy tym od zerwanego łańcucha czy jakiś inny i jak w którymkolwiek z nich wygląda realnie prowadzenie linek oraz pancerzy. Edit: Wyjmij koło i sprawdź czy manetka przeklikuje się przez wszystkie kliki a przerzutka na każdym zmienia położenie. Poczytał bym instrukcję od manetki bo może ma specyficzne wymagania.
  6. Klakier. Zagadnienie GPS-u czy działa w trybie samolotowym czy nie w tym momencie jest czymś nowym w tym wątku oraz nie wpływa w mapach cz na i nie jest to problem wynikający z map cz a z tego co piszesz to twoich telefonów. Na dalszym etapie nie ważne na jakich dowolnych mapach jak dobrych czy złych problem GPS-u wynika z sprzętu urządzenia i jego oprogramowania i nie jest powodem, że dane musisz wczytywać w terenie GPS nie ma nic do tego. Nie spotkałem się z opisywanymi przez ciebie problemami w kraju jak i za granicą. To co piszesz o rysowaniu map to powiedzmy deko "studiowałem księgi" oraz oglądałem filmy instruktażowe. Gdybyś zajmował się edycją map lub nawet pobieżnie trochę po wnikał w to to drogi, skrzyżowania, ronda i infrastruktura drogowa w tym słupki pikietażowe, adresy (numeracja budynków) nie są dla pierwszego lepszego amatora i bez wiedzy oraz doświadczenia nie należy ich ruszać. Nikt nie chce później skorzystać z nawigacji które są aktualizowane raz na dłuższy czas a dostała babola w aktualizacji po błędnej edycji bo wyśle cię tamtędy gdzie nie trzeba. Drogi o wysokim priorytecie są pilnowane a nawet hydrantów pilnuje hydrantowy terrorysta )) ale zawsze coś się może przemknąć. Usuniesz przypadkowo jeden punkt wspólny z relacji pomiędzy obiektami i posypie się wiele rzeczy. Często nie tylko droga. Nie chciał byś by ludzie bez pojęcia zasypywali cię pseudo śladami i innymi wadliwymi "danymi". Wiele śladów jest dostępnych publicznie nawet w samym OSM pod edycję w iD, JOSM i innych. Są mapy termiczne ze Stravy jako podkład. Sam widzisz, że nawet mapy google jak by nie patrzył od potentata mają swoje braki i nie są mapami robionymi z myślą o rowerach czy pieszych wędrówkach. Mało kto wnika ale do map google też można zgłaszać wiele rzeczy, braki, błędy. Nie czas i miejsce na opisywanie tego tym bardziej, że sam mało wiem. Można sobie wejść tą playlistę i w wolnej chwili pooglądać. Sporo się rozjaśni. Na pocieszenie dodam, że istnieje aplikacja OSMTracker w której jeżeli ją dobrze skonfigurujesz, masz dobry moduł GPS w telefonie to możesz zarejestrować ślad GPS, narobić zdjęć z geolokalizacją, notatki głosowe, dodać różne obiekty i taką dokumentację przesłać do OSM (forum, discord, grupa na fejsie) i jeżeli to kogoś zainteresuje, dokumentacja będzie dobra to i znajdzie się chętny by to wprowadzić do mapy lub poprawić, uaktualnić istniejące jeżeli są błędy. Podobny efekt można uzyskać jakimś GPS Logger-em czy zarejestrować ślad dobrym licznikiem rowerowym z GPS. Osobno porobić zdjęcia, notatki. Jak to mówią "żniwo wielkie ale robotników mało". Niektóre ślady mają jakość jak by je pijany robił. W gęstym lesie, wysokiej zabudowie to wiele sprzętów się gubi. Pobierz aplikację Mapillary i można trzaskać zdjęcia a`la Street View jako podkład dla OSM, openpoimap, Mapbox. Jest też konkurencyjny projekt dla OSM wikimapia choć o trochę innym profilu. Map, aplikacji opartych na OSM czy innych źródłach jest do bólu a to co niektóre potrafią po przeróbkach to głowa mała. Problem polega na tym by je znaleźć. Na niektóre trafiałem szukając informacji o zabytkach, cmentarzach wojennych, edytowania konwertowania śladów GPS a nawet porad do edytora wideo bo gość sporo podróżuje i opowiadał gdzie szuka i planuje szlaki wyprawowe. Zależy czego i gdzie szukasz. Gdy przeszukasz fora rowerowe to wyniki zasypią cię mapami z różnego typu szlakami. Ostatnio szukałem mapy która mi pokaże jak dotrzeć do Panieńskiej Góry w Wielkiej Wsi koło Wojnicza to aż się zdziwiłem. Zerknij sobie na gpx.studio, alltrails, zikes, maproulette, bikemap, mapa-turystyczna, Poskakaj po warstwach.
  7. Ustawiłem telefon w tryb samolotowy i wszystkie aktywności wykonane, planowane oraz własne punkty mam dostępne. Jeżeli coś w mapach cz robisz na kompie to przed wyjściem w teren trzeba aplikację zsynchronizować bo inaczej wiadomo, że aby aplikacja miała nowe dane to musi je wcześniej pobrać. Mam też pobrany interesujący mnie obszar mapy do pracy w trybie offline. MapsMe już nie pamiętam ale możliwe, że zostały przejęte przez kogoś innego a to jaki był ich koniec oraz dalsze losy trzeba by wnikać. W szlaki rowerowe się tu nie wczytywałem więc nie rozgryzłem czy przedmiotem dyskusji jest fizycznie mało szlaków czy brak ich wprowadzenia w mapy OSM. Polska ekipa OSM łącznie z amatorami raczej stara się pilnować szlaków szczególnie tych istotniejszych z innymi może być biednie. Może to wynikać z tego że na danym obszarze brakuje edytora choćby amatora a czasem po prostu nie mają rzetelnych danych. Niektóre firmy, instytucje kiepsko współpracują lub wcale. Mieli ostatnio temat jakiegoś szlaku który niby jest a go nie ma i nie wiadomo jak to ugryźć bo urzędnicy jedno a rzeczywistość czyli oznakowanie w terenie oraz stan techniczny drugie. Formalnie jest ale realnie nieprzejezdny a oznakowanie ... skorodowało. Temat edycji OSM jest rozbudowany. Można się doktoryzować i edytować. Można pobrać aplikację StreetComplete i z poziomu telefonu w rzeczywistości na miejscu lub przed spaniem do poduchy dodawać rodzaj, stan nawierzchni i inne szczegóły. To jak są budowane szlaki rowerowe każdy widzi. Mapy cz na terenie Czech mają więcej opcji, możliwości niż u nas (natężenie ruchu i inne ficzery). Korzystają tam z własnych zasobów częściowo wspartymi zasobami OSM. W Polsce mapy cz są oparte o OSM oraz jakieś własne nakładki. Komoot, Osmand i kilka innych też korzysta z OSM oraz wprowadzają własne zasoby którymi się nie dzielą z innymi, własne metody wyświetlania zasobów mapowych.
  8. No jesteś kawał chłopa a oprócz tego pytanie ile w tym "kolosie" zwinności i czy z natury gdy widzisz przeszkodę to ją taranujesz jak czołg czy z gracja nad nią przeskakujesz. Krawężnik nawet niższy niż 20 cm to dla wielu nie jest prosta przeszkoda i trzeba do tego choć minimum wyczucia. Wąska opona z natury wymaga też większego ciśnienia i z natury na asfaltach i innych dobrych drogach jedzie się szybciej i lżej. Szersze opony zadowalają się na ogół mniejszym ciśnieniem oraz znacznie lepiej sprawują się na wertepach, grząskim gruncie. Szersza opona nie zawsze cię spowalnia a węższa nie zawsze dodaje szybkości. Inna sprawa to rodzaj mieszanki opony, rodzaj bieżnika, waga, oplot. Co do ciśnień nawet w zakresie jakie przewidział producent to dobierasz je pod teren a najbardziej pod swoją wagę. System bezdętkowy pozwala na niższe ciśnienia. Wielu w "kolarkach" odchodzi od opon szerokości sznurówki na rzecz szerszych opon i niższego ciśnienia ponieważ jeżeli nie jadą w wyścigu na czas to na pasie startowym lotniska może pojadą trochę wolniej ale nadrobią na innych odcinkach o gorszej nawierzchni przez lepszą amortyzację opony oraz jej szerokość na kratkach, torach i innych niedogodnościach kiepskich dla wąskich i nabitych opon i nie muszą pilnować czy im plomby z zębów nie wypadną, okulary nie popękają i kierownica nie wypadnie z rąk. Z moją wagą mam mniejsze szanse przy niższym ciśnieniu dobić oponę do obręczy niż ty a przy większym mnie bardziej wytelepie niż ciebie. Twoje ciśnienie nie będzie moim ciśnieniem i odwrotnie bo nasza waga się znacznie różni. Reszta to wypadkowa tych sił. Ważę 70 kg, wzrost naciągane 180 cm. Opona 40c inaczej 1,6 z pół agresywnym bieżnikiem. Opona na drogi polne i asfalt. to nie za dużo dla mnie ale ze względu na bieżnik i inne cechy w tym w miarę uniwersalne ciśnienie by pasowało w uniwersalny (mieszany teren) zawsze brakuje szybkości na asfalcie jak i miękkości po wertepkach. Sporadycznie je dostosowuję ale komu chce się machać pompką. Powoli się ściera bo mieszanka twardsza. Nie mówię o konkretnych modelach opon bo to się co jakiś czas zmienia ale o "jakie ciśnienie w oponach w rowerze" lub "jakie opony do (jakiegoś tam typu) roweru" to filmików, tekstów nawalone na parę godzin. O tym jaki jest wpływ ciśnienia też w nich jest. Część z autorów podaje linki do strony na której są dość dokładne testy opon. Rzuciłem okiem na inne twoje tematy w sumie o tym samym. Gdzieś przywaliłeś z jakichś powodów w jakiś sposób w coś. Poszła manetka. Pytanie co poszło razem z nią. Twoje problemy z piastą, przekładnią, niestabilnością roweru (oprócz możliwych przyczyn podanych wcześniej przez innych to może coś z mocowaniem kół w widełkach, wewnętrzne uszkodzenie opony itd.) następstwa kolizji. Mogło pociągnąć linkę a linka coś np. trzpień, wybierak czy jak to tam zwał. Inna możliwość to bywa, że coś się po prostu psuje lub jest wadliwym egzemplarzem. Inna sprawa to jak ten mechanizm znosi twoją nogę i czy zmiana przełożeń była wykonywana prawidłowo. Przy kimś lżejszym, słabszym mogła by ewentualne błędy znosić dalej a przy większych obciążeniach zdechła a kolizja mogła jej pomóc. To tylko możliwe scenariusze.
  9. Nie stosował bym oliwki do łańcucha by przesmarować lagi amora ponieważ nie wiadomo czy będą zgodne chemicznie z innymi smarowidłami w środku bo jeżeli nie to oliwka zacznie niszczyć np. uszczelki. Mam jakiś psikacz do lag. Swego czasu był jakiś inny popularny niektórzy psikali nim nie tylko po zewnątrz ale pod uszczelką do środka co powodowało że inne smary, oleje były rozpuszczane i w ten sposób sami sobie szkodzili. Lagi amortyzatora należy delikatnie oczyścić z zabrudzeń tak by nie porysować zewnętrznej powłoki. Następnie delikatnie napsikać na lagi tak by mgiełka nie poszła na tarcze i klocki bo będzie klops. Sam psikam na szmatkę lub ręcznik papierowy i dopiero tak przecieram lagi. Parę razy pouginam amor i wycieram. Na lagach ma być tylko minimalna, delikatna powłoka, praktycznie zerowa by pył się nie przyklejał powodując ścieranie i rysowanie powłoki ochronnej lag.
  10. grzegorz75jan

    Łańcuch

    Czy to wolnobieg czy kaseta to nie ma w tej chwili znaczenia. Ważny jest teraz stopień zużycia, uszkodzenia. Gdy byś zmieniał napęd lub jego część to wtedy ma znaczenie choćby by wiedzieć jakiego typu ... wielotryb nabyć ale jak piszesz jest dobrze. Łańcuch ewidentnie źle smarowany bo jeżeli go czasem czyścisz to nie powinien tak wyglądać. Po jakimkolwiek smarowaniu należy go ze dwa razy wytrzeć w pierwsze dwa dni bo potem to już oblepione mocno. Rozumiem, że to nie rydwan a powiedzmy np. nawet rower całoroczny na dojazdy do pracy itp. Co do psikaczy to może jednak lepiej oliwki. Zobacz sobie Unbroken reed - Jak smarować łańcuch rowerowy - tam gość pokazał jak wygląda cały rower po psikaniu. Twoja decyzja nie wnikam. Sam od dawna mniej lub bardziej zajmowałem się smarowaniem i czyszczeniem i bywało, że łańcuch miałem uwalony ale dopiero kilkukrotne oglądanie filmików oraz wielokrotna lektura treści na forach spowodowała, że ma to teraz większą skuteczność. Nawet moja oliwka już nie jest taka brudnolepna choć ma tendencje do tego z natury ale to ja nie do końca prawidłowo robiłem. Najlepiej po prostu sprawdzić. Nie wiem czy to rower po kimś. Jeżeli tak to mógł skrócić łańcuch lub wymienić zębatki. Czasem nic się wiele nie zmienia a czasem przekroczono granicę tolerancji. Na upartego do swoich potrzeb nie musisz nawet kupować skuwacza. Po prostu podłuż nakrętkę(i) od śruby, odpowiedni np. gwóźdź, młotek (na początek byłby pomocny punktak) lub połóż na odpowiednio rozwartych szczękach imadła i delikatnie wybij pin tak by nie zmasakrować ogniwa. Z drugiej strony to nie majątek a robota łatwiejsza bez pitolenia. Ze spinką możesz się napocić ze względu na naciąg sprężyny przerzutki. Najbardziej przy zakładaniu. Przełożenia ustaw tak by było jak najluźniej. Można sobie zrobić taki trzymacz z drutu a na upartego ze sznurka lub odkręcić kółko przerzutki (sprawdź wtedy czy kółeczko nie wymaga odpowiedniego montażu pod kątem kierunku i strony choć tu się tego nie spodziewam). Gdy ją dobrze wstępnie założysz to potem wystarczy depnąć w pedał i się zatrzaśnie albo poleci w siną dal. Do mnie już leci tani, prymitywny przyrząd do spinania i rozpinania spinek za dychę bo mam dość kombinowania z zdezelowanym jeszcze po dziadku prawdopodobnie przyrządem do pierścieni segera. Końcówki miał pewnie wymienne bo są na śrubkach. Trochę latają i jeden jest krótszy co nie pomaga. Spinka ma na pewno pasować do danego łańcucha. Też musiałbym się doktoryzować które publika aktualnie uznaje za the best. Do tego typu napędu może to zbędne ale zwróć uwagę czy spinka jest kierunkowa i czy przewidziana jest do wielokrotnego użycia. O tym masz u szajbajka - 7 grzechów rowerzysty w serwisowaniu łańcucha. Na filmikach jest psiejsko czarodziejsko a w rzeczywistości bywa ... trudniej i boleśnie. Czy u ciebie tak ładnie wystają piny z łańcucha by mieć dobry punkt oparcia ? Czy masz już spinkę w ręku o takiej samej konstrukcji i twardości ? W poradnikach widziałem jak robią to rękami lub sznurkiem. Niestety albo i bardziej stety moje (takie miałem z inwentarzem łańcuchów) się nie poddają takim zabiegom. Nawet mój "pomocnik" wspomniany wyżej miewa z tym problemy bo nie do końca pasuje (Twój łańcuch jest szerszy więc łatwiej wcisnąć głębiej szpikulce). Tak tylko, że producenci mają różne klasy łańcuchów i lepsze lub gorsze materiały, wykonanie. Niektóre dobrze wytrzymują obciążenia na rozciąganie, orkę w błocie, piachu a inne się zużywają od samego patrzenia. Może być polecany ale producentowi coś w danej partii nie wyszło albo oszczędza odcinając kupony od popularności. Czasem nawet w najlepszym jest wada ukryta lub gdzieś oberwał co nie dyskwalifikuje całej linii łańcuchów.
  11. grzegorz75jan

    Łańcuch

    To co wyżej. Ten łańcuch wygląda jakby orał w błocie. Naprawdę wystarczy co jakiś czas przetrzeć go jakąś grubszą skarpetą ale wypraną. Po każdym oliwieniu, pokręcić co jakiś czas korbą i dobrze wytrzeć. Porad nawet podstawowych jak dbać o łańcuch jest pełno. Brud na pewno mu nie pomaga. Spinka na amatorskie potrzeby wystarczy praktycznie dowolna byle pasowała. Doktoratów na temat spinek też w sieci pełno. Sam mam dwa łańcuchy KMC x10 z spinkami już paroletnie i żyją. Łańcuchy zamieniam co sezon z jedną spinką a druga (nietykana) w torebce podsiodłowej na zapas łącznie ze skuwaczem i zapasowym pinem. Skuwacz mam podobny ale jeszcze nie używany. Czasami piszą do ilu rzędowych łańcuchów jest przeznaczony. Niby każdy powinien pasować ale 6x różni się szerokością od 9, 10, 11x a nie wiadomo jaką przestrzeń swobody zostawił pan Chińczyk. Pytanie czy to oryginalna długość czy coś było kombinowane. Porady jak przeliczyć właściwą długość łańcucha (ilość ogniw) znajdziesz w sieci. Po prostu łańcuchy mają fabrycznie ileś ogniw i ewentualnie trzeba skrócić lub dodać. Czasem można kupić łańcuch z rolki. Producent roweru mógł jechać łańcuchami z rolki albo już zamówionymi gotowcami a ilość ogniw dobierał na potrzeby napędu. Z wytrzymałością łańcuchów to jest różnie. Jedno to jak dbasz tak masz a drugie to co jakiś czas jakiś łańcuch jest dobry a potem zjazd z jakości. Chwilę temu wspomniane KMC polecane a Shimano nie. Ostatnio coś czytam i teraz piszą na odwrót. Moje kupowałem około 5 lat temu jak nie więcej i mają się dobrze ale faktem jest że mam mało nalatane i są delikatnie traktowane (np. raczej nie tyram pod górę na ciężkich przełożeniach które zmieniam przeważnie jakbym miał sprzęgło oraz trochę czyszczę i smaruję. Deszczu, wody to ledwo posmakowały.
  12. W 90 procentach tak jak pisze jajacek. Poczytaj sobie o zagadnieniu typu jaki rower na komunię (np. forumrowerowe org i wpisz w szukajkę komunię) i zrób tak by nie było to jak zemsta chrzestnego i jakie rowery chcą dzieci a w tym trochę osobno dziewczynki. Wydaje mi się że o dziwo piszą bardzo sensownie. Mało piszesz o córce tzn. wiek, wzrost a z tego co napisałeś to wynika, że póki co nie ma zapału do rowerka. Jedne jeżdżą bo "muszą" a nieliczne śmigają nawet po lesie i to nie płaskim. Pozycja siodełka względem kierownicy niby dziwna ale częsta u dziewuch. One jeżeli już jeżdżą to przeważnie bo inne dzieci to robią. Pokonują nieintensywne krótkie dystanse. Do koleżanki, może towarzysko odrobinę po okolicy. Ma być w ich mniemaniu wygodnie szczególnie pod kątem wsiadania i zsiadania z roweru. To że kolana podchodzą im pod brodę a pedałują szybciej niż jadą bo ma się lekko kręcić i wiadomo kolor musi się zgadzać. Waga roweru może skutecznie zabić śladowe chęci do jazdy. Ogólnie u kobiet sezon na większe jazdy rowerem jest krótkim sezonem a raczej krótkim epizodem w życiu (pokręci się czasem z koleżankami, poświęci się rowerowo nie tyle dla chłopaka ale dla przyszłych bąbelków. Potem ewentualnie od święta może niedzieli, mieszczuchem tylko okazjonalnie z chłopem i małymi dziećmi poza wyjazdem do sklepu czy znajomych w najbliższej okolicy. U znajomych właśnie na świeżo było kupowanie roweru komunijnego na wariata czyt. ostatnią chwilę (szczegóły pominę). Dziewczynka 10 lat. Wzrost około 145 cm, przekrok około 69 cm. Patrząc na rówieśniczki to wyrośnięta. Jej kuzynka jest np. 10 cm niższa. Wcześniej miała mały rowerek i zapału do jazdy nie było a jeśli już to po podwórku i od święta "wokół rynku". Czasem jak ojciec przyjedzie na chwilę z zagranicy i ma czas to z nią podjedzie do dziadków ~1 km. Rozmiaru kół nie pamiętam. Teraz przez zimę pod komunię podrosła i poprzedni rowerek już deko mały ale ten "sezon" by obleciał. Z ciekawości i "przeczucia" doradziłem by siadła na rower mamy (góral) rama prawdopodobnie 17" koła 27,5" (Carrera Vulcan) dość lekki który też przebiegu nabitego nie ma. Pewnie "zgnije" bo mama jak od święta wsiądzie teraz na rower to na mieszczucha z koszyczkiem, błotnikami, dynamem, fotelikiem dla dziecka itp. czyli takie naprawdę ciężkie kombi dojazdowe. W tym góralu obniżyłem siodełko na sam dół. Jak to dziecko to napalona. Niby góral, szerokie opony, rama jeszcze deko za duża ale zejść z niego i oddać nie chciała. Poprzedni rower od razu poszedł w zapomnienie i nie chce nim jeździć. Z różnych przyczyn w tym ze względu na wymiary dziecka oraz to że ma w zapasie poprzedni rower postanowiono ten komunijny kupić nie pod aktualny wymiar dziecka a deko większy na przyszłość (już teraz praktycznie pasuje a na przyszły sezon będzie jak znalazał). Wyszło na Kands Saphire 2022 - rama 16" koło 27,5" bo się jej spodobał. Miałem jeszcze na celowniku coś podobnego z Decathlonu (nie pamiętam modelu już modelu ale być może bardziej crossowy, tańszy bez pseudoamortyzatora byłby lżejszy i mniej przez to problematyczny, propozycja z wątków na forach. Prawdopodobnie teraz znalazłem - Rower trekkingowy dziecięcy Btwin Riverside 900 26") ale już nie było szans bo mało czasu no i praktycznie musiał być ten bo się spodobał, młodsze dziecko już marudziło i był to ostatni taki na sklepie więc matka podjęła decyzję o zakupie. Wynik. Dostała też hulajnogę. Nie jakiś mycyj bo kółka małe i bez amortyzacji ale elektryczna więc łał i "egzotyka". Hulajnoga pokonała rower ale na chwilę. Pierwsza euforia minęła. Może trochę pojeździ po podwórku. Dziecko woli z mamą samochodem. Kolejne dwa graty czekają aż ktoś je od święta przewietrzy. Z tego co widziałem to na jazdę rowerem czy spacer to musi ją nalecieć i pasować pod kątem preferencji. Rozmiar deko jej jeszcze przeszkadza. Nogę do wsiadania najchętniej przekłada jak w damce. Rama damska ale jeszcze deko za wysoko. Z braku doświadczenia i chęci niechętnie przechyla rower by sobie ułatwić wsiadanie a waga nie jest problemem. Przerzutki mogłyby prawie nie istnieć. Próby nauczenia machania manetkami są bezcelowe. Powietrze w kołach ... może być flak byle dało się jechać. Gdy tam jestem to ratuję te biedne opony. Od zawsze niechętnie reagowała nawet w poprzednim rowerku na moje próby zmiany wysokości siodełka. Ewentualnie gdy deko podrosła a podniosłem siodełko to po wrzasku gdy stwierdziła, że jest lepiej jechać ale bez dużej utraty komfortu wsiadania na nieprzechylony rower to była akceptacja gdy już przywykła by deko przechylić rower. Korekty wysokości chciałem wykonać kilka razy bo rosła a ostatnio szybciej i nie mogłem patrzyć na te kolana pod brodą ale to dziewucha. Ciężko akceptują geometrię roweru która da im komfort jazdy kosztem wsiadania czy podparcia nogami przy postoju. Ogólnie rozmiar tamtego przymierzonego na próbę roweru mamy jak i teraz nowego niby podchodzi choć brak szerszych testów ale brakuje jej chęci i obycia z rowerem. Może jeszcze podrośnie i zmieni trochę nawyki gdy zacznie jeździć z innymi dziećmi bo sama mówiła, że jej koleżanka śmiga po leśnych wertepach być może nawet na małych chopkach które tam porobili zapaleńcy. Jej kuzynka potrafi czasami przyjechać do niej około 2 km bo po i od ojca ma wszczepiony mały gen do roweru a oprócz genu to ojciec mimo braku czasu z powodu rodzaju pracy to jednak czasem z dziećmi popedałuje od fotelika po samodzielną jazdę dziecka obok bo jest przynajmniej co weekend w domu. Dobranie rodzaju roweru i jego rozmiaru dla rosnącego dziecka to temat często ciężki (zależnie jeszcze od możliwości finansowych oraz podejścia np. nowy, używany) na komunię to jeszcze gorzej. Najlepiej dopasowany rozmiarowo, można czasami byle ostrożnie i z rozsądkiem przewymiarować w górę jak i ... dobrze by się podobał. Spore znaczenie ma to czy w domu, wśród znajomych jest jakaś chęć, podstawowy wzorzec jazdy oraz dziecko samo w sobie ma ciągotę do roweru. Z dziećmi a szczególnie dziewczynkami bywa różnie. Cytat z forumrowerowe org
  13. Proponuję byś sobie wyszukał na YT tematy - opony do gravela. Po prostu jest teraz więcej świeższego tematu do znalezienia. Rozmiary i zastosowania podobne jak w crossach a bieżniki mają przyjemne i szukać coś w tym stylu. Gravelowa to i cena pewnie z auutomatu w górę ale coś podobnego niby dla innych rowerów się znajdzie. Chłopaki ci już podali wskazówki. Kwestia która bardziej apetyczna na twoje potrzeby. Możesz jeszcze pomyśleć nad szerokością tą samą a może nawet większą tak do 1.75 bo więcej może nie wejść ale gładszy bieżnik. Będzie bardziej miękko ale gładko. Na węższych, lżejszych, gładszych szybciej się śmiga po równym. Resztę załatwisz ciśnieniem. Zwijane droższe ale lżejsze niż drutowe. Drutowe mogą też być wytrzymalsze. Podświadomie jakoś nie podobają mi się takie ... semi slicki z bardzo agresywnym bieżnikiem po bokach. Z jednej strony wizualnie a z drugiej z tego co piszą to przy ostrzejszych zakrętach z większą prędkością mogą słabiej trzymać i jest dyskomfort. Kwestia stylu jazdy, terenu, preferencji. Pozostaje gęstość oplotu, waga, możliwy przebieg itp. itd. Powodzenia w obronie doktoratu ?
  14. Podobne tematy. Wstawiam nazwy wątków bo gdy linkuję wyskakuje mi błąd. Licznik rowerowy (200-250 zł) Planowanie tras rowerowych. Aplikacja czy GPS na rower?
  15. Co do Bike Trackera (prawie w ogóle nie używałem nie pamiętam co mi nie pasiło i jakie zmiany są teraz ale pozwalał konfigurować co i gdzie się ma wyświetlać) czy jakiejś innej aplikacji robiącej za licznik w telefonie to trzeba pogrzebać w ustawieniach samej aplikacji i/lub w opcjach telefonu. Od jakiegoś czasu Android ma dużo ustawień które powodują ograniczenie działania aplikacji w tle. Znajdziesz to w ustawienia > aplikacje > menedżer aplikacji oraz może być coś w ustawieniach baterii. Chwilę temu na moment Zapuściłem Zeopoxa i na dzień dobry musiałem się gimnastykować by w ogóle ruszył. Na poprzednim telefonie nie miałem problemu ( ta apka często kłóci się z opcjami oszczędzania energii najczęściej na Xiaomi i Huawei). Nie sprawdzałem jak działa w tle. Po prostu w krótkim czasie zmieniłem po paru latach telefon więc parę zmian w Andku mnie ominęło oraz za moment po kupnie była zmiana wersji Andka a tydzień temu kupiłem licznik i czujniki. Za dużo zmian na raz a pogoda i czas też były przynajmniej dla mnie ograniczone. Co do uchwytu to nie miałem z nim styczności więc ale wizualnie bardzo podobny do mojego Gub-a 85. Jak pisałem wcześniej używam w dość spokojnej jeździe i sporadycznie ale zawsze gdzieś trochę potelepało i trzyma solidnie (mój ma w rogach małe gąbki). Z opinii wyszperanych w sieci to trzyma jak wściekły. Był to popularny i polecany uchwyt a pisali to ludzie którzy sporo i mocno orają po lasach i wertepach. Krótko - jeździć, obserwować (na początku zwróć uwagę czy nieopatrznie montując telefon "imadełko" nie gniecie przycisku od włączania lub głośności. Ten Igpsport to po prostu wskazówka na podstawie tego co piszesz i co sam akurat wyszukałem. Mam go krótko i na pierwszy strzał nie jest źle a nawet dobrze (dziś wpadła do niego aktualizacja). Co dalej to się zobaczy. Na spokojnie sobie obadasz sprawę. Miałem na oku też Cycplus M1 i już po zakupie natrafiłem na Magene 406. Z tego co wyszperałem to po prostu Igp w tej półce jakość/cena wypada najlepiej. Dobry a może nawet bardzo dobry GPS. Niezłe podświetlenie, ogólne parametry i właściwości np. rozmiar, wyświetlacz. Są rzeczy o których jest mało pisane. Trzeba się sporo oczytać a nawet mieć go w ręce. Podświetlenie włącza się automatycznie na podstawie położenia geograficznego (strefy czasowej) i świeci cały czas. Ma auto uśpienie i auto wyłączenie oraz auto pauzę (dobra rzecz). Okrążenia (segmenty, etapy) mogą być automatyczne lub ręczne. Dobrze jest samemu poustawiać pewne automaty. Z tych trzech ma też lepszą aplikację którą wykonujesz praktycznie wszystkie ustawienia. Synchronizacja danych tylko aplikacją i może być automatyczna lub manualna. Cycplus ponoć nie ma auto pauzy. W Magene już najmniej wnikałem i najmniej mi też wpadło o nim w oczy ale rozkład okienek podoba mi się bardziej niż u Cycplusa. Niestety niby można samemu ustawić co się ma wyświetlać ale w ograniczonym zakresie. Jednym słowem nie mogę na danym ekranie (jest ich cztery) ustawić tak by mieć zamiast nachylenia i wysokości temperaturę (dokładność termometru muszę sprawdzić) oraz kadencję tylko muszę przejść na kolejny ekran. Na fotkach często zobaczysz symbol słuchawki ale realnie pojawia się tylko gdy telefon dzwoni i potem znika więc łatwo przegapić gdy mocniej telepie. Można sobie poustawiać różne alarmy oraz ich zakresy po przekroczeniu których dane pole będzie migać tylko że jeżeli jestem np. na pierwszym ekranie to i tak przegapię alarm od kadencji bo jest na innym ekranie. Dużo zdjęć znajdziesz na Aliexpress (o dziwo najlepiej je przeglądać w apce Ali na telefonie) a opinie poczytać na pepper pl (w wyszukiwarkę wpisz igpsport i kliknij "zobacz wszystkie wyniki"). Popatrz na trzy, cztery ostatnie promocje i poczytaj uważnie komentarze a jest ich dużooo i porównują z Cycplusem którego też możesz wyszukać osobno. Część komentarzy do pominięcia ale jest też dużo wartościowych.
  16. Coś w tym stylu. Ile z tych satelitów odczytuje twój odbiornik gps. Czytając forum OSM Polska to tam mówią, że cywilne odbiorniki gps (rejestratory, telefony, liczniki, nawigacje itp.) mogą mieć spory rozrzut w zależności od urządzenia. Dodatkowo programy nawigacyjne i pochodne mogą mieć tendencję do "przyciągaj do trasy" więc gdy ktoś chce nagrać ślad gps by go użyć w edycji map OSM używa odpowiednich aplikacji gdzie są odpowiednie opcje w tym częstotliwość odczytów na podstawie czasu, odległości i innych oraz (najlepiej robić to przy niskich prędkościach) które i tak nie ma co za bardzo porównywać do sprzętu profesjonalnego. Dodatkowo gdy jesteśmy w warunkach słabego odbioru sygnału GPS np. w lesie, zakłócenia elektromagnetyczne np. w mieście itp. mogą powodować sporą niedokładność, przekłamania. Ile razy wam nawigacja w telefonie pogubiła się na większym skrzyżowaniu czy rondzie podczas jazdy samochodem ? Taki licznik rowerowy czy telefon raczej nie dysponuje super anteną a do tego liczą się też pozostałe bebechy, moc obliczeniowa. Geodeta nie robi pomiarów telefonem. Coś jak w kompach karta muzyczna zintegrowana vs zewnętrzna i za ile. Sprzęt cywilny na pewno nie ma takiej precyzji. Kolejna sprawa to czasem sprzęt potrzebuje sporo czasu by się ... skalibrować po włączeniu. Wyłącz sprzęt przenieś się na dużą odległość i włącz ponownie. Kalibracja będzie dłuższa niż w poprzednim miejscu. Aplikacja też może różnie przeliczać, zaokrąglać dane a gdy są zakłócenia to już w ogóle. Jazda po płaskim a po wzniesieniach też często daje różnicę w dokładności pomiarów. Jak działa auto pauza też ma znaczenie jeżeli jest włączona i wiele innych czynników. Niektóre telefony mają lepszy a inny gorszy gps (programowo, sprzętowo). Weź różne telefony i jak trafisz to pokażą przybliżone odczyty albo dość rozbieżne a jeszcze zależy w czym to będziesz analizował. Niektóre strony np. Strava ma możliwość korekty wysokości a do tego pytanie czy odczyt wysokości był z czujnika barometrycznego czy z danych gps. Dużo tego. Licznik z gps gdy ma podpięty czujnik to korzysta w pierwszej kolejności z czujnika i może porównuje z swoim gps. Jakie wskazania prędkości, dystansu będą po wjechaniu do tunelu gdzie brak zasięgu gps a jakie gdy masz czujnik. Może podobne (bo dane zostaną uśrednione) może nie. Zamiast ładnego łuku zakrętu czy serpentyn dostaniesz na mapie linie prostą. W niektórych modelach trzeba dość dokładnie podać rozmiar koła (bo rodzaj opony, zużycie bieżnika, ciśnienie itp.) Niektóre Garminy same potrafią skalibrować czujnik po pewnym czasie na podstawie danych z obrotów koła i danych z gps ale to droższe zabawki. Ostatnio na autostradzie w samochodzie sprawdzałem wskazania prędkości telefonu, licznika rowerowego i były takie same z tym że ten rowerowy pokazuje z dokładnością do jednego miejsca po przecinku. Chwilę temu w podobnych warunkach sprawdzałem inny telefon i nawigację samochodową. Odczyty były praktycznie identyczne a licznik samochodu (liczniki motocykli, samochodów zazwyczaj zawyżają prędkość i ta niedokładność może wzrastać wraz z wzrostem prędkości) wskazywał przy prędkości około 100 km/h 4 km/h więcej. Po tych eksperymentach sprawdzałem też licznik przewodowy Sigma BC 16.16 z dość dokładnie wpisanym rozmiarze koła i wskazania licznika były prawie identyczne z odczytami aplikacji w telefonie. Chwilowe różnice wynikały z częstotliwości odczytów.
  17. Na dziś raczej nowe klocki. Odtłuszczać np. IPA alkoholem izopropylowym i przecierać papierem ściernym. Trochę też pojeździć i mocniej używać np. z małej górki. Miałem klocki żywiczne i żadne odtłuszczanie nie pomagało. Może za mało powierzchni zdarłem papierem. Kupiłem inne klocki. Po dłuższym czasie testowo założyłem poprzednie i wysezonowały się czy co bo ... przestały piszczeć i hamowały. Wcześniej odtłuszczałem płynem do naczyń, izopropynolem, papierem ściernym, częściej i ostrzej hamowałem. Musiały odleżeć swoje ale nie robiłem większych testów. Tak czy siak do dziś jeżdżę na nowych pół metalikach a tamte w rezerwie.
  18. Na początek kup sobie w Decu za te talony zapięcie, uchwyt i np. bidon czy inne akcesorium a za licznik tymczasowo niech robi telefon. Później spokojnie pomyślisz co dalej bo ten licznik który podlinkowałeś to wygląda jak kopia niskiego modelu licznika Magene lub Igpsport. Za tą cenę i możliwości szkoda kasy. Co do uchwytu na telefon to sam mam wspomnianego tu Gub g85 bardzo podobny do tego z Deca i fajnie trzyma ale teraz często piszą by stosować uchwyty antywibracyjne (nawet na motocyklach które mają lepszą amortyzację i przeważnie poruszają się po asfalcie) ponieważ telefony mają często aparaty z stabilizacją i bywa, że wibracje uszkadzają aparat a czasem telefon nie wytrzymuje bo to teraz patelnie a nie telefony. Rozmiar daje w dupę od wyświetlacza po bebechy w środku. Kolejna sprawa to przy wyższych temperaturach gdy mamy włączony wyświetlacz, gps ogólnie telefon bardziej obciążony zadaniami a jeszcze zamkniemy go w etui z zwłaszcza pełnym (torebce) to odmówi posłuszeństwa lub będzie zamulał. Używam sporadycznie i w przyzwoitym terenie i w tym roku dopiero kupiłem telefon z stabilizacją aparatu więc żaden z problemów mnie nie dotyczył oprócz czasem drenażu baterii (sporo zależy od jakości sygnału GSM i GPS). Kierownicę mam fikuśną (profilowaną, zaginaną) i przy obecnym ustawieniu kokpitu czasem w telefonie ekran się obraca co mnie wnerwia no i to imadełko ma to do siebie że gdy nie ma w nim telefonu to by nie dzwonił i klekotał to trzeba się okręcić śrubką i to samo by telefon zamontować tak z czuciem by nie zgnieść ale trzyma solidnie. Telefon na początek zależy od sposobu i intensywności używania wystarczy ale licznik jest lepszy a licznik z dobrym GPS i możliwością dołożenia czujników to najlepsza opcja. Dlaczego z GPS bo można po frajdzie z jazdy mieć dodatkową frajdę z wykorzystaniem nagranego śladu GPX do przeróżnych rzeczy od podglądu choćby podstawowych parametrów jazdy, gdzie to było w jakim czasie i jak to wygląda za jakiś czas w porównaniu do ponownego podobnego przejazdu czy nawet wykorzystania śladu w filmiku nawet na własny użytek. Taki ślad można wrzucić nawet do Google Earth Pro na kompie i porobić fajne rzeczy (jest dostępny profil wysokości, prędkości, wirtualna wycieczka - przelot z lotu ptaka po śladzie itd.). Ostatnio wrzuciłem ślad do edytora map i dałem sobie podkład foto terenu z geoportalu oraz cieniowanie Isok (skan laserowy terenu). Mogę tam nawet dorzucić zdjęcia gdy mają zapisaną lokalizację. Super zabawa. Poza sezonem będzie dodatkowa zabawa tym. Telefon na rowerze to mimo wszystko większa możliwość uszkodzenia telefonu, choćby ekranu - będzie przykro. Braknie baterii (bateria i telefon zużywają się. Bateria z czasem traci/ma mniejszą pojemność gdy masz już nie nowe urządzenia) będzie przykro a i tak będziesz go miał przy sobie na wszelki wypadek. Gdy masz licznik bez nawigacji to zawsze masz telefon z zaoszczędzoną energią. Nawigacje w licznikach to fajna rzecz ale więcej niż dobre nawigacje w licznikach to kwoty powyżej 1000 a bardziej 1500 zł więc i tak przy podstawowej nawigacji (strzałki lub po linii) i tak w trudniejszej sytuacji skorzystasz z telefonu bo te tańsze nie przekalkulują ponownie trasy lub zrobią to nie tak jak ci pasuje ale gdybym miał to bym nie płakał. Jak widać i tak na początku trochę czasu zajmie podstawowe ogarniecie choćby wspomnianych mapy.cz Mnie samego ostatnio zagięło, że gdy mam włączoną w nich nawigację to nie wiedziałem (zapomniałem) jak równocześnie rejestrować przejazd bo akurat potrzebowałem do testu porównania. Do telefonu by mieć funkcję licznika i ewentualnie rejestrować przejazd możesz użyć Zeopoxa Cycling, może też Bike Tracker. Z nawigacją wspomniane mapy.cz i komoot oraz parę innych. Może być potrzeba powalczenia z ustawieniami baterii, oszczędzania energii bo bywa, że ślad się nie zarejestruje, gps zgłupieje itp. szczególnie przy Zeopoxa no i ogólne zapoznanie się z aplikacjami bo aplikacja dobra ale użytkownik zawalił. Fanem Stravy nie jestem ale w wersji na kompa czasem używam bo fajnie pokazuje niektóre rzeczy, parametry. Niektóre aplikacje rowerowe lubią czasami szybko drenować baterię, żreć transfer nawet siedząc tylko w "tle" o sypaniu bzdurnymi powiadomieniami nie mówiąc lub trzeba się sporo ogrzebać by to ograniczyć. Z czasem możesz chcieć więcej i nie mówię tu o gadżeciarstwie. Na początek kup zapięcie i uchwyt w Decu a teraz pojeździj na telefonie jako licznik. Potem za około 100 zł lub 120 zł z uchwytem (polecam na wysięgniku ) masz u Chińczyka np. na Alliexpres przykładowo Igpsport BSC100S. Możesz od razu dokupić etui i folię na ekran. Ma na tyle dobry GPS, że na upartego nie musisz mieć osobnego czujnika prędkości. Dobre podświetlenie. Ma swoje ograniczenia do przyjęcia w tej cenie ale ogólnie funkcjonalnością, możliwościami przeskakuje wiele droższych a o cenach na naszym rynku nie mówiąc. Jak później będziesz chciał to gdzieś na promocji 40-60 zł dorwiesz czujnik lub dwa np. Magene S3+ który może pracować w trybie kadencji lub prędkości zależnie od ustawienia.
  19. Dziś zrobiłem zamówienie na dwa czujniki Magene S3+. Razem wyszło 73,74 zł z przesyłką. Za jakiś czas gdy trafię na większą obniżkę to kupię jeden na zapas. Na okazje trzeba polować w obłędnych ofertach ostatnio około godziny dziewiątej a czasem w innych zakładkach promocyjnych. Parę akcesoriów wymienionych w wątku też miało fajne ceny. Na upartego około 50 zł za czujnik czy 100 zł za licznik to też nieźle względem naszych cen krajowych. Xoss był po 22,83 zł
  20. Już nie mogę edytować poprzedniego wpisu. Xoss-y przynajmniej te z linkowanej oferty to na sztywno pełnią tylko jedną funkcję zgodnie z opisem. Trochę podobne Coospo mogą pracować w różnych trybach. Trzeba czytać opisy a w przypadku opisów od majfrendów lepiej szukać potwierdzenia informacji pisząc do nich jak i szukać w innych źródłach. Te ich oferty to często wymagają najpierw solidnego przyjrzenia się bo na obrazkach jedno, w specyfikacji drugie a w opisie trzecie. Ceny często się zmieniają, a po zalogowaniu niejednokrotnie znowu no i na obrazku wypasiona wersja w super cenie a okazuje się że zdjęcie z bogatszej wersji a w tej cenie kupujesz najprostszą lub np. etui i ochronę na ekran a nie licznik. Jeżeli się kupi licznik z dobrym odbiornikiem GPS i porusza w terenie przyjaznym do odbioru sygnału, względnie nie potrzebuje super aktualnych i precyzyjnych wskazań to wystarczy sam licznik. Ewentualnie na początek można kupić jeden czujnik który ma możliwość zmiany trybu pracy to wtedy prędkość mamy z GPS a czujnik może nam wskazywać kadencję. Później można decydować co dalej. Szosowcom, asfaltowcom styknie GPS a MTB, leśnicy, górale, tunelowcy już bardziej potrzebują czujnika prędkości. Są też różne niuanse jedno to ilość używanych systemów GPS a druga to ilość aktywnych kanałów, częstotliwości odczytów itd. Czasami można kupić całkiem niezłe modele Sigmy z dobrymi parametrami na rynku wtórnym które łączą się po ANT+ Jest tego wszystkiego trochę na rynku i trzeba się czasem trochę nadłubać po sieci bo recenzje jak i opisy, opinie wiele niuansów mniej lub bardziej dla kogoś istotnych pomijają bo i wielu zwykłym użytkownikom nie są potrzebne. Nikt się nie będzie chwalił, że pomiar wysokości jest z GPS a nie barometru. Niektóre liczniki mają skopane wskazania nachylenia. Komuś może bardzo brakować barometru do pomiaru wysokości ale jeszcze o tym nie wie. Niektóre pomiary z samego GPS mogą niewystarczające i obarczone błędem. Ziemia nie jest płaska (równa) więc odległości, wysokości mogą mieć czasem spory rozrzut. Dobrze jest też poczytać, pooglądać coś o innych modelach bo można się więcej dowiedzieć i ominąć wpisy fanatyków tego co mają. Dodatkowe niuanse to działanie i skutki auto pauzy, funkcji start stop. Sposób zapisu danych, możliwości kontynuowania zapisu śladu. Tu można sobie zwrócić uwagę na zakresy. Model czujnika S314 to dla mnie model widmo którego nie widziałem. Może to po prostu finalnie nowsza wersja pod oznaczeniem handlowym poprzednika S3+ gdzie już jest Bluetooth 5 ale co się realnie kupuje - brak danych a może sam S3+ został zmodyfikowany bo na zdjęciach (renderach) S314 ma inny kształt i mocowanie. Niektóre czujniki szarpią, zrywają już przy 60 km/h ale mało kto tak zasuwa nawet z górki. Wcześniejsze wersje licznika Cycplus M1 miały błyszczący ekran a nowsze mają matowy by nie odbijać światła oraz już USB typu C (na obrazkach bywa starszy typ mikro USB).
  21. Ta nasza waży 5 kg i wiele raczej nie przybędzie a jak wspomniałem gdzieś w temacie to przewidywane jazdy z wożeniem psa nie powinny nas nadwyrężyć ale komuś te informacje się przydadzą. Wiek niby około dwa lata. Pieseł wzięty ze schroniska więc przeszłość, metryka nie pełna. Wstępna diagnoza mówi, że pies będzie miał kłopoty żywieniowe do końca życia i musi być na specjalnej diecie. Jakiś koszyk z wyściółką mocowany na bagażniku przy dłuższych jazdach to zdecydowanie lepsza opcja.
  22. odstawowe pojęcie o zwierzętach mam i staram się nie utrudniać im życia. W plecakach najbardziej nie leżą mi te w typie nosidła bez podparcia dla łap szczególnie dolnych (coś w typie uprzęży skoczka spadochronowego czy alpinisty i by pies nie był tyłem do kierunku jazdy. To które pokazałeś jest jednym z moich typów (drugim). Mając na uwadze to co mówisz o łapach psa w okolicach moich ramion oraz moje warunki, planowany sposób jazdy (raczej na uboczu, bez szaleństw, częste przerwy jak i często tylko krótki transport z miejsca na miejsce) oraz to że mi się jakoś najbardziej podoba to najbardziej celuje w ten typ z tym że mój pies ma krótkie łapy Rozeznam jeszcze temat i będzie to opcja podobna do twojego transportera lub ta moja. Dodatkowo przez jakiś czas temat samego zakupu plecaka będzie odroczony ponieważ pies ma kłopoty zdrowotne, żywieniowe. Jeszcze nie wiemy w jakim kierunku to pójdzie ale plecak w planach jest by nie kupować potem na pałę.
  23. Kojarzę twoje koszyki z innego forum ) Nie używam bagażnika a ze względu na swoją specyfikę pasuje mi coś typu plecakowego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...