Skocz do zawartości

rowerowy365

Użytkownicy
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rowerowy365

  1. Przeczytałem. Forma fajna bo inna niż wszystkie. Wszystkie informacje są zawarte w tekście. Miało wyjść ciekawie i inaczej, i tak też wyszło. Niestety jest przez to mniej przejrzyście. No i teraz mam wrażenie, że przeczytałem śmieszny tekst ale niewiele zapamiętałem na temat roweru.
  2. Ja mam czerwone klocki hamulcowe czyli +10 do prędkości (albo hamowania ?). Za to rower niebieski :D
  3. Wszystkie które zapodał Jacek były niebieskie. Tyle, że mogą być jasno niebieskie, ciemno niebieskie, niebieskie z zielonym, niebieskie z czymś tam. Ale zawsze niebieskie :D
  4. Podobno facet rozróżnia jedynie trzy kolory. Nie mogę napisać jakie, bo mnie Łukasz wywali z forum :D
  5. Ja bym wymienił. Za 30 zł nie kupisz nowej manetki, a może być tak, że będziesz jeździł i myślał jedynie o pękniętej szybce. I za każdym razem będzie Cię trafiał szlag. Demontaż zajmie 5 minut, a jak nie jesteś wprawiony to może 10. Spokój sumienia bezcenny.
  6. Najlepsiejszy jest ten - cały niebieski ;) https://www.rove.pl/rowery-kolekcje/cube-cubie-120-action-team-blue-2018.html A tak na poważnie zerknij na pojedyncze linki, a ostatni to sklep w którym całkiem sporo niebieskich: https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-crossowe/rowery-fitness/fx/fx-3-dla-kobiet/p/1327013-2018/?colorCode=blue https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-crossowe/rowery-hybrydowe/neko-damski/neko-2-damski/p/2325601-2018/?colorCode=blue http://www.rowerymerida.pl/produkt1474/crossway-500-lady-rower-merida.html http://unibike.pl/viperdiscgts.html https://www.rove.pl/rowery-kolekcje/filter/price/1079-4034/rower_typ/cross.html?amp%3Blimit=25&amp%3Border=price&dir=asc Pytanie czy koniecznie musisz mieć damską ramę, bo jeśli nie to wybór jest większy.
  7. Żeby nie było. Poprawianie SWOICH wyników nie jest złe. Może się trochę zagalopowałem, bo też rozmawiam ze znajomymi o ilości kilometrów, o trasach jakie pokonuję i czasem miło jest połechtać swoją próżność ale ważne żeby nie przesadzać. To co ja uznaję za codzienność oni za wyczyn, bo nie mają na co dzień do czynienia z rowerem. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Posiadanie licznika jest czymś normalnym w dzisiejszych czasach tak samo jak aplikacji rowerowych. I nie jest to złe, dopóki nie staje się jedynym celem. Dopóki nie przesłania tego co ważne i samo w sobie nie staje się celem. Jeździć, liczyć i pogonić za własną słabością powoduje, że bardziej nam się chce. Wczoraj byłem na Gali magazynu Rowertour i nawet tam gdzie mówi się o turystyce, o podróżach, o ciekawych miejscach, przewijają się sponsorzy i pieniądze. Trochę to smutne, a trochę życiowe. Niektórzy chcą jeździć, a nie mają za co, wtedy sponsorzy się przydają. Ważne, żeby komercja nie przesłoniła nam przyjemności z jazdy. :)
  8. Elle, kolega ma 38 i chce bardziej terenowe - może szersze. ;) Nie wiem jakie wchodzą to tego roweru ale widziałem w rozmiarach: 1,65, 1,60, i nawet 1,40. Może takie się zmieszczą. Mi chodziło też o rodzaj bieżnika i mieszankę, która daje radę w terenie. Pewnie są lepsze ale jeżdżę teraz na tych jednych i te mogę polecić. Cross to nie MTB, a na grząski piasek to tylko "grubas" się nadaje :)
  9. Przeczytałem od początku. Przeraziło mnie to wszystko. Wiem, że doping jest wiem że jest kasa. Znam ogólnie to co tu pisze Jacek. Ale przeczytać to w skrótowej formie to robi wrażenie. Kiedyś moja córka ćwiczyła karate i startowała w zawodach dla dzieciaków. Wyników nie miała bo ani ja ani ona nie byliśmy nastawieni na medale. Traktowaliśmy to na lekko, a najważniejsze że się ruszała. Ale już wtedy widziałem jakie parcie na wynik mają niektórzy rodzice. Ostre treningi, wyjazdy na każde zawody, dopingowanie dzieci w dość ostry sposób - na zasadzie "musisz, nie bądź cienias". I ja i córka odpuściliśmy sobie te wyjazdy. I uwaga to były małe dzieciaki. Jak pomyślę co dzieje się dalej to włos się jeży. Nie oglądam sportu żadnego sportu w TV, nie interesują mnie zawody, wyścigi, na rowerze jeżdżę dla siebie. Raz wystartowałem w Poznań Bike Challeng, było fajnie ale mieli być amatorzy, a były zespoły kolarskie i osiągali takie wyniki, że lekko mnie zdeprymowali. Rok temu kolega namówił mnie na rajd na orientację. Było fajnie bo jeździliśmy, bo pogadaliśmy, bo mieliśmy kontakt z przyrodą. Ale nawet tam wystartowały grupy "zawodowców". Firmowe koszulki, sprzęt, parcie na wynik. Przyjechaliśmy z kolegą jako jedni z ostatnich ale dobrze się bawiliśmy, za to nie wiem czy mam ochotę na następny raz. Zresztą spójrzmy na nas samych. Co chwila się z kimś porównujemy (endomondo, strava), mamy parcie na liczby (liczniki, pomiary mocy, kadencji). Zastanawiamy się nad suplementami diety, wysiłkiem energetycznym i innymi bzdurami. Wszystko staramy się policzyć, przeliczyć. Kurde, kiedyś sam chwaliłem się dziennym wynikiem kilometrów na rowerze! I wszystko po to aby poprawić wyniki, żeby być lepszym od innych. Nie ma się zatem co dziwić, że w sporcie zawodowym dochodzi do wynaturzeń. Czy to dopingowych czy finansowych. Jak słyszę czasem jakie zarobki osiągają piłkarze, to nie mam ochoty słyszeć o tym sporcie. Im jestem starszy tym bardziej SPORT kojarzy mi się z czymś złym. Jeżdżę teraz dla siebie, ćwiczę dla siebie. Nie po to żeby mieć wymierne wyniki ale po to żeby się lepiej czuć i zachować sprawność na późniejsze lata. @Jacek, życzę Twojemu synowi sukcesów.
  10. Mogę polecić Smart Samy. Mam w rozmiarze 2,1 i takie pewnie się u Ciebie nie zmieszczą ale zobacz te poniżej: https://www.dobrerowery.pl/opona-28x1-65-schwalbe-smart-sam-czarna-addix?from=listing Jeżdżę na takim bieżniku po asfalcie, w błocie, a ostatnio po lodzie i pomimo, że zapomniałem zmniejszyć ciśnienia trzymały się b. dobrze.
  11. Słyszałem opinię od jakiegoś sprzedawcy, że podobno jedna strona Hollowtech szybciej pada. Chyba lewe łożysko. Mówił mi na czym rzecz polega ale nie pamiętam. Na HT szosówką zrobiłem ok. 8-9 tys. - bez zarzutu. Na kwadracie (MTB) dwa/trzy razy więcej - też bez zarzutu. Różnica w zakupie nie jest duża więc można dołożyć do HT ale jeśli ktoś liczy się z groszem to kwadrat też wystarczy.
  12. Orlen ma świetną kawę. Nie raz nadrabiałem kilometry żeby zrobić przerwę i u nich wypić. Z tym smartfonem to robię na przekór chyba tylko sobie. Wiele osób mnie przekonuje, że warto. Oczywiście, parę lat temu używałem więc aż takim dziadem nie jestem (jedynie dziadkiem ;) ) ale się zawziąłem i tyle. Jadąc "na azymut" nie ma to większego znaczenia, najwyżej pobłądzę i prześpię się gdzie indziej. Gorzej jak trzeba dojechać w punkt i o czasie. Ta torba z Deca jakoś chyba nie dla mnie. Za duża na co dzień, za mała na całodniowy wypad. Chociaż jak porównam do 2,5 litrowej butelki to może trochę się tam zmieści. Muszę zerknąć na żywo. Poza tym nie mam wielkiego doświadczenia w podróżach rowerowych więc pewne rozwiązania muszę potestować na sobie, zanim się okaże czy coś jest przydatne.
  13. Na biegunkę liście łopianu. Ale do użycia po... :D Aparat mam osobno bo nie używam smatfona ale dzisiaj byłem w firmie znajomego, w której też sprzedają nawigacje, kamery i inne cudeńka. Pogadaliśmy trochę o GPS Gartminie, chyba Trex 20. Fajna zabaweczka i w dodatku na zwykłe AA. Pokazywała mi mapę z moją pozycją czyli to co mi w zupełności wystarcza w nawigowaniu. Tylko cena - 8 stów ostudziła mój początkowy zapał. Jednak zostanę przy mapach. ;) W Wielkopolsce raczej trudno o takie tereny, żeby w odległości dwóch - trzech godzin nie można było kupić nic do picia. Gorzej jak kiedyś chodziłem po górach. Trzy dni bez cywilizacji. Szukałem małych strumyków i napełniałem butelki na zaś. I co ciekawe liście łopianu nie były potrzebne, znaczy woda nie była aż taka brudna. ;)
  14. Na parodniowy wyjazd pakuję się w sakwy 2*30l. Wchodzi wszystko. Na trasie dokupiłem jedynie wodę i zimne piwko :D . Polska to nie Arizona, sklepy są wszędzie więc nie ma co się objuczać wodą na kilka dni. Choć zestaw awaryjny też mam - odatkowe bidony na przednim widelcu. Ale na taki wyjazd jednodniowy duża podsiodłówka powinna spokojnie wystarczyć. Trochę jedzenia, jakaś dodatkowa bluza i parę części na wypadek awarii.
  15. Myślałem o modelu 550. Można go całkiem mocno powiększyć (na początku wyjazdu), a potem skompresować. Tylko jakoś nie widzę szerszego zastosowania w porównaniu z sakwami. Jak jadę na lekko, to bagażnik + taka duża torba to już spory bagaż, a wtedy nie jest już na lekko. Tym bardziej, że bagażnik na sztycę ma ograniczoną nośność. Czyli albo sakwy albo duża podsiodłówka na szybki wyjazd?
  16. Niedawno zastanawiałem się nad czymś takim. Mam bagażnik SA na sztycę. Lekki jedynie 700gr ale nie mam na niego torby. Może zamiast dedykowanej, wziąć taką podsiodłówkę. Się zobaczy.
  17. Nie, to ja źle przeczytałem. Zamiast "za" doczytałem "na".
  18. Z tymi otworami w tanich ramach coś jest na rzeczy. U mnie w Unibiku ukręciłem gwint przykręcając bagażnik. Zrobiłem to dwoma palcami. Na szczęście mogę wrzucić dłuższą śrubkę i z drugiej strony założyć nakrętkę.
  19. Ja kiedyś chciałem koszulkę z siatki. Taką miało dwóch panów śpiewających o swoim "sexy body". :D Ale taki ubiór jak zalinkowałaś to jest dopiero ogień :D Znawcy powiedzą, że to pewnie jakaś koszulka rozgrzewająco-chłodząca ale wygląda... jak wygląda. :P
  20. Na początek poczytaj: https://roweroweporady.pl/f/topic/3071-rower-gorski-do-3300zl/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3083-rower-gorski-do-2500-zl-prosba-o-porade/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3072-wybor-roweru-mtb/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3049-pierwszy-mtb-ktory-wybrac-do-2500-pln/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3066-kross-b5-czy-cube-analog/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3003-rower-do-3000-zl-na-trasy-okolo-100km/ To tylko z ostatniego miesiąca.
  21. Oj tam od razu nie ma. My też możemy kupić biustonosze ;)
  22. Ja robię to inaczej. Czytam, sprawdzam, jeżdżę czasem po sklepach i dopiero jak jestem zdecydowany - kupuję. Oczywiście zdarzają się również szybkie, nieprzemyślane zakupy ale zazwyczaj nie robię tak, że kupuję na górkę i potem odsyłam. @Elle, pisałaś gdzieś o dużej podsiodłówce i nie mogę znaleźć informacji jaki to model. Możesz dać namiary? Zadowolona?
  23. Inbike jeśli dobrze kiedyś zauważyłem rekalmuje chyba jakiś sklep rowerowy ale pewności nie mam. Pewnie stąd co jakiś czas wysyp postów. Ale jeśli nawet odgrzewa niektóre kotlety to odpowiada na temat ;)
  24. Jacek - to był żart ;) Chodził mi jedynie o to, że zbyt bogata infrastruktura jednego typu odstrasza inny rodzaj turystów. 14 lat temu wniosłem moją 4 miesięczną córkę na Śnieżkę - ostrym podejściem. Pojechałem tam po 10 latach i ... odechciało mi się tych okolic. Z ostrego podejścia została wygładzona ścieżka, po której chodzili "turyści" w klapkach, powstały nowe szlaki po których można jeździć samochodami, o tłumach ludzi nie wspomnę. Piszesz o Czechach gdzie na parkingu stoi 400 samochodów. One muszą tam dojechać, ludzie chcą gdzieś zjeść - robi się miasteczko, które z górskimi szlakami w moim pojęciu nie mają wiele wspólnego. Stąd uważam, że trzeba zachować umiar. Nowe trasy zjazdowe są u nas potrzebne - to nie ulega wątpliwości, zostawmy jednak trochę z tych naszych dziewiczych gór. I dla nas i dla potomności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...