Skocz do zawartości

rowerowy365

Użytkownicy
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rowerowy365

  1. Natychmiastowo potrzebujesz odblasków i dzwonka. Resztę dokupisz za Twoje +/-300zł.
  2. Pokoje powinny być przede wszystkim czyste, łóżka wygodne, a łazienki z ciepłą wodą i bez grzyba. 1. spotkałem się z apartamentem (romantyczny wyjazd z żoną), w którym były oddzielne kanapy i musieliśmy spać w osobnych pokojach, 2. w Gołębiewskim w Karpaczu, nie było ciepłej wody pierwszego wieczoru, 3. byłem w pokoju z TV, w którym był jedynie program 1TVP Od przybytku jaki planujecie wymagam: 1. prysznica - może być zasłonka PCV byle czysta 2. łóżka koniecznie pojedynczego - bo wysiłku spanie w dwójkę może jest romantyczne ale gorzej się człowiek wysypia 3. śniadania - mogę wstawać rano i lecieć po bułki ale czasem trzeba sobie podarować odrobinę luksusu 4. zamykanego miejsca na rower Czego nie trzeba: 1. TV nie jest konieczny - nie po to jadę na urlop żeby oglądać jakieś głupie programy czy filmy 2. WIFI nie jest konieczne - nie po to jadę na urlop żeby fotki wrzucać od razu na srajbuka (którego nie mam) i żeby siedzieć przed monitorem. W razie potrzeby mogę skorzystać z internetu w telefonie, no chyba że tak jak ja nie ma się srajfona Może być: 1. Jeśli przybytek jest w centrum to byle nie przy głównej trasie, jeśli poza miastem to nie dalej niż 20 km od centrum - w końcu można czasem podjechać i zwiedzić taki Zamość, a turystyczne eskapady planować na około 2. Dobrze jeśli jest coś w rodzaju baru, w którym można skonsumować browarka po całym dniu jazdy, a jeśli nie ma to fajnie jeśli gdzieś niedaleko jest jakaś knajpa Cena? Nie wiem. Może 40zł, może 60zł od sztuki. Wszystko zależy od podstawy i dodatków. W zasadzie od wielu czynników. Może nie jestem wymagający. Mogę spać byle gdzie (zawsze mogę użyć stoperów), jeść byle co (mogę zapić piwkiem). Lubię spokój, kontakt z naturą, luz na trasie. A wygody? Wygody mam w domu :D Sami musicie niestety znaleźć złoty środek. @Jacek jak potrzebujesz tysięcy ludzi, knajp i pensjonatów to zapraszam do Poznania. Wszystkiego pod dostatkiem ;) . A tak na poważnie to trzeba znaleźć złoty środek. Jedni przeginają i nie pozwalają jeździć nigdzie inni robią i udostępniają tyle szlaków, że jazda przestaje być przyjemnością. A pamiętaj, że oprócz korzystających z singli są jeszcze zwyczajni turyści, którzy nie szukają zgiełku, knajp i "zjeżdżaczy" mknących z zawrotną prędkością w dół stoku. Gdyby nie ekolodzy, to połowa kraju była by wybetonowana, lasy wycięte, mokradła zasypane... a góry rozjeżdżone. Ale żeby było sprawiedliwie :P to przyznam, że ograniczenia poruszania się rowerem po polskich górach są lekkim przegięciem. Czytałem artykuł w "Rowertourze" na temat szlaków górskich udostępnionych rowerzystom - argumentacja GOPRU mnie rozwaliła.
  3. Dla porównania na szybko tzw. "markowe": http://unibike.pl/primegts.html https://www.kross.pl/pl/2018/cross/evado-2-0 Jak widać osprzętowo wypadają gorzej niż "królowie Allegro". Ale masz wybór. ?
  4. Tak samo się ma. To są bardzo porównywalne rowery. Różnią się szczegółami, których prawdopodobnie nawet nie zauważysz w trakcie eksploatacji. Poza tym, prawie wszystkie są Chińskie, czy Tajwańskie.
  5. Faktycznie, może wystarczy sama wymiana korby. Jeśli chodzi o ilość przełożeń to nie mają one wpływu na prędkość jazdy. Ma na to wpływ ilość zębów na korbie i kasecie. Wtedy nie musiałbyś zmieniać całego napędu. Chcesz wydać ponad 7 stów, a nowy rower (jeśli trafiłem na Twój) kosztował ok. 1300zł. Czyli w modernizację wsadzisz połowę wartości nowego. Z tego co widzę to Twój rower nie ma chyba możliwości mocowania hamulca tarczowego z przodu. Jeśli mam rację, to zostań całkowicie przy V-kach. Zakładanie tarczy tylko z tyłu jest słabym rozwiązaniem. Przemyśl sobie to wszystko. Twój rower nie jest zły, do Twoich zastosowań być może w zupełności wystarczy i być może wcale nie potrzebujesz tych wszystkich zmian.
  6. Jeśli rama ma mocowania to można założyć tarcze. Podsumowując chcesz kupić cały nowy napęd, hamulce, koło. Zastanów się czy nie lepiej kupić nowy rower.
  7. Nie da się tego zrobić. Musisz mieć piastę z bębenkiem na kasetę. Albo przeplatanie albo kupno nowego koła.
  8. Z tego powodu kiedyś rozważałem Skodę Yeti ale koszty zakupu i późniejszej eksploatacji mnie odstraszyły. Miałem kiedyś Opla Signum, wygodny, dobrze wyposażony, ogromna ilość miejsca z tyłu, system rozkładania siedzeń był genialny i po ich złożeniu z tyłu robiło się wyrko dla dwóch osób - albo miejsce na rowery. ;) Niestety wersja 2,2 DTI była dobra do czasu. Potem już tylko same problemy. Od tego czasu mam awersję do diesli. Z silnikami TSI lub jeszcze gorzej TFSI trzeba uważać. Pierwsze partie były wadliwe, a dodatkowo sam producent przyczyniał się do ich zużycia określając interwały pomiędzy wymianami oleju na 30 tys. Nie wiem jak jest teraz ale przed kupnem trzeba trochę poczytać na ten temat.
  9. Znam ten ból ;), mam stare Audi, silnik 2,7 Biturbo. Jak ostro startuję, to spalanie w sekundę dochodzi do końca skali (80l/100km) i dobrze, że nie pokazuje więcej :D. Ale średnio na trasie wypija koło 9 litrów więc nie jest źle. Chciałem zagazować ale cena instalacji była trochę za wysoka no i robię za małe przebiegi. Benzyna ma ten plus, że dość szybko się nagrzewa i to pomimo, że jeżdżę raczej spokojnie. I mam nadzieję, że jeszcze długo mi posłuży. Jakoś nie mogę się przekonać do obecnych "smartfonów na kółkach" ;) Wolę klasyczne zegary, pokrętła itd. Uruchamiam silnik, włączam "D" i nic nie odwraca mojej uwagi od drogi. I chociaż rdza wyłazi na błotnikach, jest trochę poobijany, a myjkę widział prawie rok temu to mam do niego sentyment.
  10. Koledzy z magazynu udostępnili mi jedną szafkę. Rano korzystam z prysznica więc jestem najczystszym pracownikiem w firmie :P. Ciuchy wiszą sobie na wieszaku blisko kaloryfera i się suszą, buty (te zimowe) nie przemakają więc się nimi wcale nie przejmuję. Po pracy przebieram się i ruszam do domciu albo jak trzeba to śmigam parę kilometrów do centrum Poznania do jakiegoś sklepu. Jeden kolega z magazynu ma do pracy 7,5 - przyjeżdża codziennie, drugi ma ok. 3 km więc często chodzi pieszo. Oczywiście przebierają się w ciuchy magazynowe ale jeżdżą w cywilnych. Na takim dystansie nawet się nie spocą więc mogliby równie dobrze pracować w tym co mają na rower. Mi bardziej było by szkoda pieniędzy wydanych na paliwo. Miesięcznie 500 - 600zł, nie licząc obsługi samochodu. Komunikacją mogę też dojechać ale trwa to ok. 1,5 godziny czyli 30 min dłużej niż rowerem. ;)
  11. Może zależy to od ciśnienia jakie miałeś. Ja zazwyczaj pompuję prawie na max bo jeżdżę też po asfalcie ale jak wyjeżdżam do lasu albo jak przyszły przymrozki to zszedłem na niższe ciśnienia i trzyma się zdecydowanie lepiej. Jedną SS mam ze starym bieżnikiem, drugą z nowym (tym z linka) i nie widzę specjalnej różnicy.
  12. @PawelGeo, z mądrości mogę tylko dodać żebyś nie robił niczego na siłę. Ja parę razy w życiu próbowałem robić coś co miało być "dobre" ale męczyło mnie samo trenowanie i czasami dochodziło jeszcze do kontuzji. Kiedy strasznie napaliłem się na Aikido - treningi lekkie, rozgrzewka itd. ale coś w tym było takiego, że mi nie podpasowało i zrezygnowałem. Bark goił się przez chyba dwa miesiące. :huh: Nie trenuję. Lubię po prostu samą jazdę, a jeżeli alternatywą jest jazda samochodem, której znowu nie cierpię wychodzi tylko jedno rozwiązanie - jeżdżę rowerem do pracy. Jeżdżę cały rok, w słońce i deszcz, ciepło i zimno. Czasem jest łatwiej czasem ciężej, bo nie znoszę upałów, a jak za mocno wieje to przestaje być bezpiecznie. Czasem z czystej chęci odmiany wsiadam jednak do auta dlatego, żeby jazda się nie sprzykrzyła. Żeby nie było, że muszę ale że chcę. Ale nie każdy lubi być uwalany błotem, przemoknięty czy przewiany. Nie polecę żadnego trenażera, bo u mnie w domu stoi kupiony z 15 lat temu Olpran - taki rowerek treningowy. Doskonały jako wieszak na ciuchy :D A propos problemów z kolanem. Mąż koleżanki z pracy tak lubił biegać, że ignorował zalecenia lekarzy. Wyrok - po ostatniej operacji musi całkowicie zrezygnować z biegania i jeszcze dodatkowo z nart. Został mu rower, którego niezbyt lubi. A tak zupełnie dodatkowo - żeby zachować jakąś tam formę i móc się zapiąć w spodnie, robię codzienną gimnastykę. Takie tam kilkanaście minut dziennie. Może czasem więcej. Zazwyczaj rano przed pracą. Dzięki temu nie czuję się sflaczały, a i na rower wskakuję już dobrze rozgrzany :)
  13. Napęd planetarny jest trwalszy ale cięższy. Zewnętrzne przerzutki są lżejsze ale podatne na zabrudzenia. Jeździłem na Tornej i potrafiły zamarznąć ale to nie wina przerzutek lecz rozmokłego śniegu, który wszystko oblepia i twardnieje. Dziwię się, że Twoje wymiany podążały w kierunku odwrotnym niż normalnie. Canti są z reguły słabsze niż Vki, kaseta jest nowszym rozwiązaniem niż wolnobieg... Chociaż w warunkach zimowych wolnobieg może być lepszy ? . Jeśli używasz 4 biegów to wystarczy napęd 3*6 albo 3*7. Do miasta jak znalazł. Zostaw Torney, tani ewentualne wymiany części nie będą drogie. Spróbuj założyć jakąś osłonę łańcucha, nie będzie zbierał tyle brudu - wytrzyma dłużej. Koła mogą być tego typu: https://www.centrumrowerowe.pl/kolo-wheels-mfg-swift-piasta-aluminiowa-na-sruby-pd13419/?v_Id=58441 Szału ni ma ale są tanie. Jak zajedziesz piasty to po prostu wymienisz.
  14. Jeśli jest w tak złym stanie jak opisałeś to niewiele za niego dostaniesz. Może lepiej zostawić go jako drugi, np. zimowy. Wymień tylko to co najważniejsze i nie na SLX ale na Torney. Wyjdzie tanio, a po bułki czy na zimowe przejażdżki w zupełności wystarczy.
  15. https://www.centrumrowerowe.pl/opona-schwalbe-smart-sam-pd8088/?v_Id=110061 Wg mnie to nie są semi slicki, a opona w teren.
  16. Widziałem ostatnio test/opis nowego Clarisa. Wygląda całkiem ciekawie. Napęd 2*8 więc może się wydawać mało ale zrobiony dość porządnie, wygląda jak wyższe grupy, linki można prowadzić po kierownicy. Wizualnie niczym nie różni się aż do poziomu 105. Wagowo zresztą też. Ace czyni cuda ;) . Jak z trwałością to niestety się dopiero okaże ale na razie opis brzmi dobrze.
  17. CR ma dość wysokie ceny, spróbuj w innych sklepach. Hamulce klasy Deore - są wystarczająco dobre. Używam Schwalbe SS w rozmiarze 27,5 i są dobre. Sporo asfaltu ale też wycieczki w ciężki teren. Ale nie jeżdżę w maratonach więc może do zawodów są lepsze w tej cenie. W każdym razie u mnie się sprawdzają.
  18. Myślałem o C. Potenza lub Veloce. I chyba ta ostatnia bardziej mi się podoba wizualnie. A i do jazdy wystarczy. 2*10 z tego co znalazłem. https://katalog.bikeworld.pl/2017/web/produkt/grupy_osprzetu/campagnolo/campagnolo/37604/veloce_1 Co do ram to nie chcę carbonu bo jakoś mnie nie przekonuje. Może trochę boję się, że jak będę miał wywrotkę to ją zniszczę. Tym bardziej jakąś tanią chińską. A szosą miałem już spotkanie z samochodem... Dzięki za podpowiedzi co do ram. Chętnie popatrzę, poczytam. Accent może i jest bezpłciowy ale mi się po prostu podoba. Miałem szarego Tribana, był fajny ale przyszedł kryzys wieku średniego i chcę jeździć na czymś co kolorystycznie będzie się rzucało w oczy :) . Accent ma jedną ramę czerwoną :) Jacek ta Veloce jest nowa? Za ile chcesz ją puścić? Przeszukując internet trafiłem jeszcze na coś takiego: https://www.romet.pl/Rower,HURAGAN_2_,10,733,734,14826,2018.html Całkiem ładny. Jest co prawda kolorowy inaczej ale też w moim guście. W każdym razie na pewno nie będę składał gravela czy przełajówki. Ma być klasyczna szosa. Nie mam problemu z pozycją. Co prawda kiedyś po 12 godzinnej przejażdżce bolały mnie trochę stawy (łokieć, barki) ale skoro ciężar spoczywa również na nich to nic dziwnego.
  19. Dołączę się do wątku szosy ale w kwestii samodzielnego składania. Chcę wrócić do szosy, myślałem o gotowym ale potem wymyśliłem, że można samemu złożyć. Wiem, że będzie drożej ale czas mnie nie goni. Rozłożę montaż na jeden/dwa sezony. Ot taki pomysł na wolny czas :) Rama będzie alu, widelec carbon i znalazłem jak na razie tylko te dwie: klasyczna http://www.accent-bikes.com/produkty/ramy/ramy-szosowe/apex-set i lekko wygięta (stery tapered) http://www.accent-bikes.com/produkty/ramy/ramy-szosowe/draft-set Waga ramy 1630g, z widelcem 2080g. 1. Czy to dużo jak na ramę szosową? Porównywałem z Deca i niby nie wygląda źle (Triban 520 - rama 1760g). 2. Średnica mufy 68mm - pytanie czy można do tego założyć napęd Capagnolo - nie wiem jak u nich z kompatybilnością. To na razie jedynie pytanie, bo może skończę na klasycznym Shimano (ew. Sram). Macie może namiary na innych producentów ram? Z tych firm, które znam nikt nie sprzedaje takiej "części".
  20. I jeszcze na temat rozmiaru kół, co trochę przeczy temu co było w poprzednim linku Czyli mam najgorsze koło. A mi się dobrze jeździ. Wot zagwozdka ;)
  21. A ja znowu wolę dętki na krótkie trasy - tak na co dzień do pracy. Mniej czasu zajmuje zmiana w trasie, a w robocie mogę sobie ew. dętkę załatać. Jak bym miał się bawić zimą w łatanie to dojechałbym w połowie dnia. ;) Natomiast w trasę - dętka lub dwie i łatki. Wymieniasz w drodze dętkę, a łatasz wieczorem na postoju.
  22. Z Deca niektóre rzeczy są całkiem do rzeczy. Mam okulary, nie narzekam. Zapasowe dętki - większość z Deca bo tanie, choć jak na razie złapałem chyba jednego czy dwa kapcie. Ostatnio plecak z jakimś systemem co to przewietrza plecy - kosztował chyba z 8 dych i jest świetny. Skuwacz - drogi bo chyba z 70zł ale dobrze leży w dłoniach. Parę ciuchów - całkiem przyzwoite ale zacząłem być fanem innej firmy więc jak się skończą to nowe kupię już gdzie indziej. Nie sprawdził się koszyczek ale może dlatego, że wziąłem jeden z najtańszych. Używam śpiwora i materaca od nich - też nie narzekam. Na pompkę z manometrem chyba się skuszę, bo Lidlowa się kończy. Resztę "warsztatu" kompletuję zupełnie przypadkiem. Najczęściej wtedy gdy zamawiam coś przez neta, dodaję jakiś klucz, gadżet itp. W ten sposób dorobiłem się kluczy do suportu, kasety itd. Przy nowym rowerze człowiek zazwyczaj robi niewiele, więc fachowe klucze można zbierać przez dłuższy czas, a nie kupować jednorazowo. Osprzęt też po kolei. Najpierw lampkę, dzwonek, błotniki potem reszta.
  23. Błotnik m chronić przed błotem. Rowerzystę, nie rower. Więc zamontowałaś go nie dość, że zgodnie z instrukcją, to jeszcze w najlepszy możliwy sposób ;) Dupsko będzie suche. Torba jest wodoszczelna. :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...