Skocz do zawartości

rowerowy365

Użytkownicy
  • Postów

    1 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rowerowy365

  1. U nas jest tzw. prędkość uznaniowa, "jadę tyle ile uznam za stosowne".
  2. Możesz zamontować, bagażniki i błotniki (posiada otwory do montażu), rogi, lampki, liczniki itd. Inna sprawa, że każdy rower jest inny i akurat z błotnikami trzeba czasem pokombinować. Szczególnie w kontakcie z bagażnikiem ale temat do ogarnięcia w pierwszym lepszym sklepie rowerowym. Podjeżdżasz, przymierzasz, kupujesz. Velberg to ten sam rodzaj co Kands i tutaj Elle mogłaby się jeszcze wypowiedzieć. W tym drugim droższym ogłoszeniu ktoś pomylił jedynkę z dwójką ;)
  3. 1. Producent może dać nawet kilkanaście rodzajów napędu, od kupującego zależy co kupi. 2. Kands - nawet nie wiedziałem, że robią trekkingi. Kompletnie wyposażony rower... którego bym nie kupił bo: a. prądnica w piaście nie jest konieczna jeśli jeździsz latem kiedy na dworze jest długo jasno i kiedy wygodniej włączyć (jak już musisz) lampkę LED-ową, b. lampka wygląda na AXA ale w sumie sprzedawca nie pisze co to jest - lepiej dokupić samemu, c. nie przemawia do mnie kierownica, jakoś nie widzę tam miejsca na "rogi", a to przydatny wynalazek na długie trasy, d. klamkomanetki też zajmują dużo miejsca, nie wiem skąd wytrzasnęli akurat STEFy 65, lepiej coś bardziej kompaktowego, e. hamulce wyglądają jak by były z tworzywa, f. sztyca podsiodłowa szybko złapie luzy, 3. Proponuję poszukać w tej cenie crossa (np. Kands, Spartakus, Lazaro, Vellberg), http://allegro.pl/rower-28-vellberg-cross-explorer-3-1-m-alivio-i7212286878.html lub nawet: http://allegro.pl/the-best-bike-2018-vellberg-explorer-4-1-deore-i7148424860.html który będzie na trochę lepszym osprzęcie i doposażyć go w bagażnik tył (np. crsso - 150zł) ew. bagażnik przód (np. crosso - 120zł), lampkę przód (znajdziesz za 100zł), błotniki (np. SKS - ok. 120zł), rogi (ok. 30zł). Cross na co dzień wygodniejszy, po zdemontowaniu osprzętu na pewno lżejszy. Poczytaj też inne wątki na temat,
  4. Bardzo fajna rzecz. Gruba linka w dodatkowym pancerzu + ten fantastyczny płaski element wchodzący w zamek. Myślę, że wytrzyma 15 sekund pod niezbyt wielkimi nożycami. Za te pieniądze jedynie U-Lock.
  5. Jeden z wielu + przedni bagażnik - koszt ok. 120zł. http://www.unibike.pl/globetrottergts.html Trekking obwieszony bagażnikami to nic innego jak zwykły cross czy nawet 29-er z... bagażnikami i sakwami. ? Tak naprawdę jak rower ma otwory montażowe to każdego możesz przystosować do sakw. Wiadomo, że nie na każdym będzie wygodnie ale jak powyżej, trekking, cross czy coraz bardziej popularny 29-er to rowery, które mogą spełnić Twoje wymagania. Osobiście jeżdżę na MTB 27,5" i choć wiem, że nie jest najwygodniejszy na długie trasy to mimo wszystko wyjeżdżam nim objuczając go jak osiołka. W tym roku dokupię kierownicę multifunkcyjną i założę na czas dłuższego wyjazdu. Będzie "prawie" turystyczny. Co do linków to najważniejsze, że się przydadzą :) . Ostatnio szukałem części i wyszło mi, że Dadelo był najtańszy ale to może się zmieniać. Jak pisano powyżej, przy zakupie napędu dołóż jeszcze jakieś podstawowe narzędzia: - inbusy- najczęściej używane klucze do roweru, - skuwacz do łańcucha - może się przydać choć ja ostatnio używam spinek, - klucz do suportu, inny do kwadratu, inny do HT, - klucz do kaset (to ten sam co do suportu na kwadrat - chyba, że kupisz HT), - bacik do kaset - ale możesz też sam zrobić ze starego łańcucha, - ucinaczki do pancerzy i linek - możesz użyć też piłki do metalu. - jakiś płaski do przykręcenia pedałów - nie pamiętam rozmiaru ale chyba 15-skta, I mając te narzędzia możesz samodzielnie złożyć rower. Jak będziesz miał wszystkie elementy to zrobisz to w jeden dzień - no może dwa jak nie będziesz czegoś wiedział i będziesz szukał filmów instruktażowych na YT. Zapomniałem o paru browarkach ale chyba sam byś na to wpadł ? . Satysfakcja gwarantowana.
  6. Jak bym widział moją córkę. Wszystko robi z telefonem. Teraz ma już szlaban i powiedziałem, że jak rozwali następny to wróci do klawiszy ale w zeszłym roku rozwaliła telefon 4 czy 5 razy. Obecny ma już zbite szkło ochronne (na szczęście to jest dodatkowe szkło) i rozwalone etui. Czasem niestety to wina braku szacunku dla pieniądza. Jak zacznie sama na to pracować to wtedy doceni. Chociaż starsza jakoś nadal nie docenia... :( A może to pokolenie tak ma?
  7. Przypominam, że ograniczenie 50 km/h oznacza maksymalną dopuszczalną, a nie jedyną słuszną i obowiązkową prędkość. ;) Zawsze się o to kłócę ze znajomymi... :) Wykupiłem opcję OC przy okazji ubezpieczania domu. Składka chyba 80zł (nie wiem dokładnie bo to w pakiecie), ubezp. do kwoty 100 tys. Jeśli masz możliwość to warto. I nie warto zaniżać tej kwoty. Ubezpieczyciel powiedział mi coś fajnego. Jak pieprzniesz i uszkodzisz jedno auto to pół biedy ale jeśli z Twojej winy dojdzie do kolizji dwóch-trzech samochodów i jeszcze ktoś ucierpi na zdrowiu to masz przechlapane. Wtedy co prawda i pół bańki może nie wystarczyć ale zawsze lepiej mieć niż nie mieć nic (albo np. 20 tys.) Od zawsze płacę też AC (samochodowe). Kiedyś bo trzeba było (samochód na kredyt), potem z przyzwyczajenia, teraz z przezorności. Jednego roku żona skasowała auto na drzewie - straty chyba z 8 tys., a ja swoim pieprznąłem w lampę - straty 12-13 tys. Gdyby nie AC to byśmy popłynęli... I kiedyś jadąc w nocy nad morze spotkałem dzika. On przekoziołkował, a ja miałem auto do kasacji - też wypłacili odszkodowanie z AC.
  8. Co do samochodu, to jak się sam pobrudził to niech się sam teraz myje. Co innego w środku. Z dywaników wysypuję piasek, deskę wyczyszczę, tapicerkę też. Przednią szybę myję bardzo często ale to z praktycznego punktu widzenia. Na myjnie pojadę jak się zrobi ciepło chyba, że przegapię i znowu przyjdzie zima ;) . Dbam o domowe przedmioty ale nie mam żadnych natręctw. Meble podklejam żeby nie zniszczyć podłogi, bo wiem, że ewentualnie będę musiał ją sam wymieniać - szkoda roboty. To samo z innym sprzętem. Ale pilot ma prawo się zużyć i tyle. Jak kupuję to nie po to żeby trzymać w pudełku. Chcę korzystać z tego co mam. Kupuję mało. Jestem minimalistą. Jak coś mam to chcę żeby długo wytrzymało ale nie przesadzam. Dlatego workom foliowym mówię zdecydowanie NIE. :D
  9. Korzystam najczęściej z roweru, jestem uczulony na "braci rowerzystów", a i tak kiedyś bym jednego potrącił. Na kontrapasie. Z mojej winy. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że jezdnia prowadziła między drzewami i świeciło słońce więc mi "mrugało" jasno/ciemno, a facet był z szarym stroju. Zwyczajnie go nie zauważyłem, pomimo że jechał z naprzeciwka. Na szczęście wykazał się refleksem, a mi pozostało go przeprosić. Dlatego nie każde wymuszenie jest umyślne, nie każda kolizja jest wywołana brakiem myślenie czy chamstwem kierowcy. Trzeba zrozumieć drugą stronę i spokojnie podejść do tematu. Mam spore doświadczenie w temacie, choć już nie tak świeże jak kiedyś. Myślę, że nawet nie o statystykę tu chodzi. Tu nie ma punktu zaczepienia i podstaw do działania. Czas i środki poświęcone na sprawę są niewspółmierne do ewentualnego osiągniętego wyniku. Poza tym policjanci to zwykli ludzie. Jednemu się chce, będzie się starał i jeśli tylko szef go nie zatrzyma to może dojdzie do sedna i rozwiąże sprawę. Drugi na wstępie stwierdzi, że skoro wszyscy żyją to on wraca do picia kawy i pisania raportów. Ot życie. @Ativoy Przychodząc na komisariat mówisz: "Bo mi ktoś wymusił pierwszeństwo, mam numery". No i co taki policjant ma z tym zrobić? 1. Rozdmuchać sprawę, ustalić właściciela, wysłać patrol i solidnie ukarać kierowcę, który oczywiście do wszystkiego się przyzna i wykaże skruchę. 2. Lub powie. "Pani da sobie spokój. Nic się nikomu nie stało, kierowca się nie przyzna, nie ma możliwości ukarania. Szkoda pieniędzy podatników i Pani czasu.". Zaznacz właściwą odpowiedź. W przypadku znacznych uszkodzeń moich czy roweru robiłbym wszystko żeby dojść swoich praw i pieniędzy. Niestety czasem się nie da, czasem brakuje dowodów. Tak czy inaczej w Twoim przypadku - odpuść.
  10. Żeby nie zniszczyć parkietu jest dywan. Żeby nie zniszczyć dywanu dobra jest folia budowlana - taka gruba, czarna. :D :D :D Dawno temu rodzice opowiadali o b. dalekich znajomych co to kupili odtwarzacz video i trzymali go w styropianie żeby się nie obił. Pilot od TV w woreczku foliowym, dywan nakryty folią (przeźroczystą) - z tych samych powodów. Kapcie muzealne dla gości, cerata na stole itd. Mały obłęd :o
  11. To może odwiedzasz niewłaściwe sklepy. Ja mam na myśli taki razem z serwisem. Nie podam konkretów - nie moje miasto. Taki rower gdzieś istnieje - albo coś go przypomina. http://www.unibike.pl/viperdiscgts.html Osprzęt Deore to nic nadzwyczajnego: https://www.cyklomania.pl/mtb-deore-m6000,c94.html Korby są produkowane w trzech długościach 170, 172,5, 175: https://www.dadelo.pl/mechanizm-korbowy-shimano-deore-fc-m590-pd3230/?v_Id=26683 Kół z prądnicami w internecie od groma: http://allegro.pl/kolo-28-swift-stozek-czarny-z-pradnica-novatec-i7119501533.html Można zapleść też nowe - żadna filozofia dla jakiegoś serwisu. Akcesoria typu mostki, sztyce itd. to setki produktów - jest w czym wybierać. Kup, złóż, będziesz miał swój wymarzony, na swojej ramie. Możesz też zawitać do Poznania. Dam Ci namiary na sklep, są rozsądni, możesz pogadać o dopasowaniu roweru dokładnie pod Twoje oczekiwania (i finanse). Nie daję 100% gwarancji sukcesu ale...
  12. Chodziło o cmentarze ;) Jeśli nie doszło do jakiegoś poważnego zdarzenia, nie masz świadków, zdjęć itd. to daj sobie spokój. Pociesz się, że żyjesz, jesteś cała i zdrowa. Takie zgłoszenie nawet nie będzie przyjęte. Nikt się tym też nie zajmie. Szkoda czasu. Zapis kamer to często fikcja. Wiem co piszę - koledze (i dwóm innym osobom) skasował ktoś w nocy samochód, pewnie jakąś ciężarówką. Generalnie Policja i inni mieli go w głębokim poważaniu. Ba, nawet nie dostał odszkodowania ale szczegółów nie pamiętam. ​Generalnie unikaj takich sytuacji, a jak się nie da to... policz do 10, spuść trochę ciśnienia i jedź dalej. Do tej pory przytrafiło mi się parę sytuacji. Sytuacja1. Poznań, luty 2016. Jadę na zielonym przez skrzyżowanie, po DDR ,w pobliżu dworca głównego, pan miał strzałkę do skrętu w prawo więc... się nie zatrzymał tylko wjechał mi pod koła. Ostre hamowanie, wywrotka, u mnie zbite lusterko i ja lekko poobijany. Wstałem i poprosiłem pana o zjechanie na pobocze. Podniosłem rower, a on w nogi (w samochód :) ). Zapamiętałem numer, zadzwoniłem na 997, podałem. Podjechał patrol drogówki, spisali i pojechali. Miła pani policjantka z lekceważeniem oglądała uszkodzone lusterko na zasadzie - "jakiś debil pedalarz znowu ma problem o nic". Sprawa ucichła ale wypłynęła po ok. pół roku pismem z sądu, który stwierdził, że właścicielem samochodu jest kobieta, a ja przecież podałem, że za kierownicą był facet. Na pewno coś pomieszałem, pomyliłem i się czepiam. Sprawa zamknięta. Lusterko kosztowało ok. 20zł więc nawet nie chciało mi się odwoływać. Brak obrazu z kamer monitoringu, Policja nie wystąpiła o takowe chociaż kamer na około jak nasrane. Wnioski: 1. mogłem jechać w taki sposób aby uderzyć w samochód lub dać się potrącić (jechał dość wolno) - wtedy właściciel może by nie uciekł, 2. mogłem przed podniesieniem roweru zrobić zdjęcia, na których było by widać leżący rower, samochód i kierowcę, 3. mogłem się nie podnosić i udawać, że stało się coś poważniejszego. Pogotowie, policja, rowerzysta na jezdni - też raczej by nie uciekł, 4. mogłem go siłą wyciągnąć z samochodu ale raczej stronię od agresji, poza tym z przewrotki wyszła by sprawa o bójkę/pobicie, I to wszystko w biały dzień, mnóstwo świadków (pieszych i kierowców). Sytuacja 2. Lato 2016. Tu trochę inaczej. Pani zajechała mi drogę, nie wyhamowałem, przeleciałem przez maskę. Ja i rower w całości, samochód już niekoniecznie. Za mną w samochodzie jechała koleżanka z pracy więc miałem naocznego świadka. Okazało się, że pani nie miała dokumentów (tylko wyjechała po dzieci do szkoły), więc konieczny był przyjazd Policji. Nie uciekała - mandat za spowodowanie kolizji i brak dokumentów - w sumie chyba pińcet. U mnie bez strat. Wnioski: 1. brak zdjęć - w razie uszkodzenia roweru miałbym problem. Sytuacja 3. Zima 2016/2017. Zwykła ulica, po mojej lewej stoi bus do którego dojeżdżam, z przeciwka jedzie osobówka - kierowca stwierdził, że ominie busa i poszedł mi na czołówkę. Omijając go "wystawiłem" lekko lewą rękę - skutek: lusterko samochodu fruwało jak rasowy gołąb. Pojechałem dalej, kierowca (i dwóch pasażerów) zawrócił i pognał za mną. Zepchnął mnie do rowu. Był chętny do bitki. Wytłumaczyłem mu jaki ma problem (teoretycznie potrącenie rowerzysty lusterkiem) i że może sobie dzwonić na 997. Agresja się zwiększyła ale... był po prostu głupi. W przeciwieństwie do jednego z pasażerów. W końcu pojechał/pojechali. Wnioski: 1. od tego czasu zacząłem myśleć o kamerze na rower ale jakoś szkoda mi kasy, 2. mogłem się zatrzymać (przewrócić) od razu i udawać, że mnie potrącił, 3. mogłem zadzwonić na Policję i zgłosić to potrącenie - nie doszło by do agresji z jego strony, 4. mogłem mieć przy sobie gaz - zawsze to lepsze niż bójka. Jak to mówią "zabijesz gówno, a pójdziesz siedzieć za człowieka" - chociaż ich było trzech, to nie był film, a do Chucka Norrisa mi trochę brakuje więc różnie mogło się skończyć. Wymuszenia, zajechanie drogi itp. są moją codziennością. Czasem się wkurzam ale najczęściej się zatrzymuję i czekam aż delikwent (-ka) się oddali. Czasem podjeżdżam do takiej osoby i grzecznie zwracam uwagę. Najczęściej właśnie grzeczność trafia na podatny grunt. Zazwyczaj dopiero wtedy kierowca rozumie co źle robi. Kolega ma kamerę i prawie codziennie pokazuje złe zachowania kierowców - jest się z czego pośmiać. Dla równowagi powiem, że kierowcy zwracają coraz większą uwagę na nas - rowerzystów. Zostawiają mi miejsce przed skrzyżowaniami, przepuszczają. Widać progres. Ja też ma coraz większą wiedzę, doświadczenie. Wiem jak zachować się w danej sytuacji, jak jechać żeby sprowokować pewne zachowania u kierowców - i to działa ;). I mam nadzieję, że nie zapeszam :D
  13. Da się - wiem z autopsji. Koledzy zaczęli od kupna nowych rowerów, a ja od marketowego (który zresztą szybko się rozpadł). Potem inwestowałem w ciuchy, a rower był ostatni w kolejce. Najpierw trochę się ze mnie podśmiewali, potem się dziwili, teraz nie zwracają uwagi.
  14. Już tłumaczę. Zdejmując jedną tarczę ubywa Ci kilkanaście gram z wagi. Dzięki temu możesz osiągnąć zdecydowanie większą prędkość średnią i np. na zawodach możesz być szybsza o jakieś 0,0001 sekundy. Proste ;) A tu już wkraczamy w technologie kosmiczne. Dzięki tarczom przy hamowaniu masz przyspieszenie ujemne ileś tam G dzięki temu Twój rower może prawie stanąć w miejscu. A carbon? Aż boję się pisać takie to dziwy :P . Carbon moja droga + odpowiedni ubiór i wyprawa na Marsa jest w Twoim zasięgu. Kurde ale mam dobre zioło ;)
  15. Elle zdradź słodką tajemnicę - co Ty przed nami ukrywasz?. Co może być ważniejszego niż pasja rowerowa? :D
  16. Wg mnie klamkomanetka będzie kompatybilna z obecną przerzutką. Obydwie są w systemie 7-mio biegowym. Można by się nawet pokusić o kupno lewej do kompletu i założenie przedniej przerzutki.
  17. Jakiej chlapy? Piękne minus kilka stopni, wszystko zmrożone, suche jak pieprz. Zero wilgoci. No tak, to Wielkopolska...
  18. Właśnie. Bo smutny rower nie będzie chciał jeździć. A jak wpadnie w depresję, to na wiosnę nie odpali. :D
  19. Elle ma rację. Chcesz zbudować nowy rower na starej ramie. Serwis, który zgodzi się zrobić to w dwa dni zażyczy sobie sporo kasy za robociznę. Jeśli to będzie porządny punkt to ceny części będą też sporo wyższe niż internetowe, a co za tym idzie duuużo wyższe niż u "producenta roweru". Z moich doświadczeń wnika, że zakup w takim sklepie/serwisie to przebitka czasem o 100%. Proponuję zatem żebyś odwiedził ze dwa sklepy internetowe, zerknął na ceny komponentów, spisał sobie na kartce. Potem idź do pierwszego z brzegu większego sklepu z serwisem w Łodzi, daj kartę z częściami (bez kwot) i niech oni wycenią to samo + robociznę. Po tym wszystkim prawdopodobnie wrócisz do domu, otworzysz zimne piwko i zaczniesz szukać nowego roweru... W czym chętnie pomożemy. ;)
  20. Temat powinien brzmieć: "Jak dbacie o swoje rowery?". Bo zakładam, że każdy dba w jakiś sposób. Jeden nasmaruje łańcuch jak przestanie się zginać, a drugi będzie biegał ze ściereczką i wycierał kurz z ramy. :) Ja nie jestem ideałem, widzieliście mój rower i niestety poza okresem letnim kiedy w miarę sucho na dworze lub zimowym kiedy nieźle przymrozi wygląda jak wygląda. @Elle zapewniam Cię, że błoto czasem odpada - szczególnie jak się go nazbiera więcej ;) Czy to oznacza, że nie dbam? Absolutnie nie! Napęd czyszczę raz na tydzień, czasem raz na dwa tygodnie. Opony całe, ciśnienie sprawdzane, przerzutki pracują należycie, hamulce regularnie sprawdzane. A co do błota to mam tak gównianą drogę do pracy, że musiałbym myć rower codziennie po południu żeby był w miarę czysty. Owszem miałem takie momenty. Przyjeżdżałem, podłączałem szlauch pod ciepłą wodę i jazda. Potem wytarcie łańcucha i nasmarowanie go. Dopiero wtedy rower szedł do garażu. Niestety nie zawsze miałem czas, a poza tym zaczęło to być cholernie irytujące. Od tej pory rozumiem ludzi, których rowery nie lśnią. Jeżdżę głównie komunikacyjnie więc rower musi być sprawny ale w "mokrych" warunkach przestaje mieć dla mnie znaczenie czy jest czysty. W mieście pewna część osób posiada rower na pokaz, po to by ubrać się odpowiednio i zrobić lans. "Wow - jaki jestem gość, mam świetny sprzęt i wyglądam szałowo". W końcu teraz to modne. Dlatego być może ma się wrażenie, że tam lepiej dbają. Na wsiach faktycznie mniejszą wagę przykłada się do czystości i kultury pracy napędu. Rowery zazwyczaj są starsze, mocniej zużyte. Mimo to nadal służą. Ludzie używają ich na dojazdy na pociąg, do sklepu. Dla takich osób wydanie nawet 2 tys. na nowy sprzęt zakrawa na żart. No bo po co? Skoro stary rower jeździ to niech jeździ. Jak się coś zepsuje to się naprawia i jeździ dalej. A że tu coś brzęczy, tam coś stuka... ​Dialog z moim sąsiadem mechanikiem: ​- Michał coś mi stuka w samochodzie. ​- Stukotko. - I co mam zrobić? ​- Zrobić głośniej radio.
  21. Oglądam część z jego filmów i fakt, nie wszystkie są obiektywne i przydatne. Jest natomiast z czego wybierać. Zresztą nie on jedyny na YT.
  22. Zerknij na tematy z ostatnich dwóch tygodni. Pewnie połowa jest o tym samym co Cię interesuje.
  23. Jak już kupisz i przetestujesz to daj znać jakie wrażenia.
  24. Marka to taka naklejka na ramie. Ładnie wygląda. Czasem daje pewne poczucie, że masz wyjątkowy sprzęt ale te zaczynają się od kwot w jakich obraca się Jacek. Najczęściej w tych tańszych rowerach to po prostu zbiór literek ułożonych w pewne słowo i naklejonych na ramie. A w Puchatku jest kakao! Na pewno jest. Producenci by nas nie okłamywali! :o
×
×
  • Dodaj nową pozycję...