Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. Może nie chciał jasnej ramy? Poza tym nie widzę usprawiedliwień ;) Swoją drogą naprawdę myślałam, że Ci lepiej pójdzie sprzedaż. Czy naprawdę tylko ja uważam, że to dobra okazja? :P
  2. Widać tam chodzą naprawdę chorzy ludzie albo badałeś nie tę, co trzeba ;) Ja ozdrowiałam na kolana, odkąd przestałam chodzić do reumatolożki i zaczęłam na rower. Taka sytuacja... Tak w ogóle nadal mi nawalają, jak za długo nie jeżdżę. A przy okazji jeszcze "nie tej nogi" - gdy chodziłam do wspomnianej lekarki, pamiętam, że mi mówi, że mnie na USG wyśle, tylko mam powiedzieć, którego kolana. Ja jej, że bolą mnie oba. A, na oba to nie może dać skierowania, więc muszę sobie wybrać jedno :D Jaki Lenz, bo coś chyba przeoczyłam? :P Ja bym kupiła najtańszy, byle działał. Popatrz, co tam mają w Decathlonie i jakie są opinie użytkowników. Moja wiedza zatrzymała się, jak jeszcze nie mieli Geonaute, tylko Kalenji, więc niestety nie pomogę. Potem miałam sam pas z Endomondo, no i wreszcie licznik Lezyne.
  3. Rama ma znaczenie z tyłu, a widelec z przodu - w końcu każdy ma dwa koła. Więc to znaczenie to taka wyższość Bożego Narodzenia nad Wielkanocą ;)
  4. Z takim rozmiarem ramy jest pewna szansa (ja przynajmniej ciągle na takie trafiam), trzeba by googlać. Natomiast jeśli chodzi o geometrię, to chyba faktycznie nic wygodniejszego od Tribana nie idzie znaleźć. Zresztą jeśli idzie o napęd też nie bardzo - u niektórych od 3500zł dopiero zaczyna się Sora. Tak więc sens pakowania się w innego producenta widzę w wypadku, gdy: nie podoba Ci się z takich lub innych względów Triban (wizualnie, pozycja itd.) albo chcesz tarczowe hamulce, które - wiele na to wskazuje - powoli, ale skutecznie wypierają tradycyjne. Więc taka rama jest niezbyt przyszłościowa (z drugiej strony koła na obręczówki są tańsze).
  5. Ale Ty masz unikalną ramę, więc to średni wyznacznik :) Z tym rzucaniem w oczy, to co kto lubi. Wolę pasek na oponie, jakieś odblaski na sobie, jasne ubranie, jaskrawy bagaż, ale nie znoszę, gdy kolor roweru narzuca mi kolor ubrania, sakw czy czegokolwiek innego ;) Dodatkowo drażni mnie, gdy muszę te jasne ramy co i rusz myć lub przynajmniej przecierać. Ale to rzecz gustu, więc bierz, którym będzie jeździć Ci się najchętniej.
  6. Myślę, że ma to ręce i nogi. Ćwiczenie w konkretnych strefach na pewno jest bardziej efektywne, niż robienie tego na czuja.
  7. To niestety jest problem niemal każdego zdrowo myślącego gadżeciarza ;) Ja po roku skomlenia przed lustrem się poddałam i kupiłam sobie pod choinkę, choć wcale nie potrzebuję, jeśli mam być szczera. Zależało mi na ładnym wykresie w Endomondo i nie wysypującej się raz po raz mapce :P Tak więc bardzo żenujące pobudki :D W teorii Lezyne ma chyba wszystko, nawet pomiar mocy i kompatybilność z Di2. A nie, jednego nie ma - nie ma map, można jedynie jechać po śladzie. Na razie nie sprawił mi żadnych kłopotów, szybko się wszystko eksportuje, akcesoria łapie od razu, bateria trzyma, sygnału nie gubi. Nawigacji jeszcze intensywnie nie testowałam, zresztą najczęściej wolę skorzystać z mapy w telefonie, jeśli mam wątpliwość. Zobacz sobie na te dyskusje: https://roweroweporady.pl/f/topic/3467-gps-w-zegarku-na-rowerze/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3006-wahoo-czy-garmin/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3668-licznik-z-gps/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3340-co-moze-sie-jeszcze-przydac-na-rower-i-czy-warto/ https://roweroweporady.pl/f/topic/3096-bitwa-na-liczniki/
  8. Słuszne uwagi. To jeszcze dodam od siebie, że klucz do kasety polecam z tym bolcem wystającym, bo wtedy ładnie to wszystko idzie w obie strony :)
  9. Tak, jeśli Cię stać byłoby chyba idealne ;) Tak przynajmniej powiedzą wszyscy, którzy mają. Mnie nie stać, używam tańszego licznika Lezyne. Można też kupić sam pulsometr z zegarkiem i na tym poprzestać. Albo tańsze alternatywy typu Bryton, Mio itp. W Sigmę się nie pakuj. I nie pakuj się w pulsometry, które mają pomiar tętna z nadgarstka - na pozór fajne, w praktyce bubel. Przekop forum, było kilka tematów i licznikach oraz pulsometrach.
  10. Nie warto. Albo chcesz biegać (nazwa Forerunner to nie jest jakiś przypadek :P), albo jeździć na rowerze ;) Zegarek na rower to mało praktyczny gadżet, bo nawet zakładając zakup uchwytu na kierownicę, to i tak funkcje typowo rowerowe w nim kuleją, a do tego trzeba ślipić na ekranik. Więc albo jakiś tańszy licznik z pulsometrem, albo po prostu pulsometr z telefonem (opcja najbardziej budżetowa, bo zamyka się w ok. 50zł), albo rowerowy kombajn typu Garmin Egde.
  11. Z tego, co widzę, to chyba amortyzatory te same, a osprzęt Marina ciut gorszy (zwłaszcza, jak brać pod uwagę cenę). Jakkolwiek jeśli podoba Ci się bardziej, to nie ma co dyskutować. To są bardzo podobne rowery dobrej jakości, a można się śmiać lub nie, ale wyglądem także się jeździ :) Jeszcze pytanie do kolegów, bo ja nie mam na tyle doświadczenia z napędem SRAM 1x: co myślicie o decathlonowym Riversidzie 920? Bo tam nieco kusi amortyzator powietrzny, ale może niesłusznie ;)
  12. Przyznam, że też nie wiem, jak rozumieć "modyfikację serwisową". Szerokość obręczy? Czy że o co im chodzi? No bo przecież nagle nie rozepchają Ci ramy :P Czysto teoretycznie 32mm to wystarczająca opona na lekkie bezdroża. Najlepszy dowód, że UCI dopuszcza do wyścigów przełajowych rowery o max szerokości opon 33mm (w dużym uproszczeniu przełaje to takie nieco agresywniejsze rowery szosowe z oponami właśnie ok. 30mm). Komfortem nazwać taką jazdę trudno, zwłaszcza, gdy nie ma się odpowiedniej techniki, ale po utwardzonym terenie przejechać się oczywiście da. Ostatnio tu na forum mieliśmy taką wymianę zdań, co to nie da się pokonać na szosie - i również pojawiały się ścieżki leśne, tłuczeń itp. Mi również po takim czymś zdarzyło się przejechać na 25mm slickach, bo nie miałam wyboru, ale nie wspominam tego miło i między innymi z tego powodu zakupiłam rower gravelowy (a i tak marzy mi się coś z jeszcze większym komfortem). Wszystko to naprawdę jest bardzo dyskusyjne, w zależności od stylu jazdy, oczekiwań, pozycji wyjściowej, ostatecznie także sprzętu (inaczej będzie na oponie 30mm i full karbonie, inaczej na full aluminium, jeszcze inaczej na rowerze stalowym). Kupować może nie będziesz, ale przejdź się po sklepach w okolicy, czy nie mają - nawet 3 razy droższych fitnessów i przejedź się nimi na pobliskiej kostce i jakimś trawniku, żeby zobaczyć, czy taki rodzaj jazdy Cię satysfakcjonuje. Oczywiście nie zwracaj uwagi na napęd, bardziej pozycję i odczucia z jazdy. I niekoniecznie przyznawaj się na wstępie, że nie wcale nie zamierzasz u nich nic kupować ;) Albo zobacz na używki - też można zrobić rundkę próbną i przynajmniej wstępnie określić, czy na pewno chcesz spędzić na tym kolejne kilometry. Natomiast z Decathlonem to już w ogóle jest luz - od nich można kupić rower i zaraz oddać, jeśli nie zarysujesz, nie obijesz itd. Więc spokojnie zrobić nawet z 20km i najwyżej zrezygnować. Albo jednak zostać przy swoim wyborze. Takie doświadczenie jest sto razy cenniejsze niż to, co Ci wysmaruje tutaj jakikolwiek użytkownik. To tak, jakbyś zapytał, czy lepszy jest laptop z ekranem 17-, 15- czy z 12-calowym. To, że większość powie, że 15, nie świadczy o niczym - ja mam 11,6 i jest to dla mnie optymalny wybór, bo klawiatura już wystarczająca, a jednocześnie mam możliwość pracy na przykład na łóżku oraz w parku. Tymczasem moja siostra uważa, że nawet 13" to strasznie mało i ona by się nie zmieściła z pisaniem, a gdyby nie waga, najchętniej kupiłaby sobie 17". Kogo należy posłuchać? No właśnie...
  13. Najlepiej. A jeśli nie, to może jednak skusić się na tego Spartacusa. Zależy, czy wolisz oszczędzić 500zł od max budżetu czy raczej do niego dopłacić. Bo poza Tribanem będzie chyba trudno o karbon. Ale może się mylę.
  14. Co do tych jednorazowo używanych narzędzi, to takie mam mieszane uczucia. Nie mówię jednak o kluczu np. do suportu - ten jest mi totalnie zbędny, no ale kupiłam i trudno. Za to część kluczy zwróciła mi się nawet kilkakrotnie. Do pedałów najpierw miałam zwykły płaski klucz CrV. Wykończyłam go i za odkręcenie pedałów zapłaciłam wtedy w serwise 10zł. Od czasu zakupu nowego klucza Prox (ok. 20zł) odkręcałam i przykręcałam pedały mniej więcej 6-7 razy. Bacik mam w spadku ;) Znalazłam w piwnicy z jakimś nad wyraz szerokim łańcuchem, ale działa i to najważniejsze. Za klucz dałam może 10zł. Kasetę przykręcałam i odkręcałam na pewno więcej niż 5 razy. Klucz do szprych kupiłam w markecie za jakieś 3zł - przydał się niesamowicie, zlikwidowałam bicie w dwóch lub trzech kołach. Skuwacz do łańcucha to także koszt ok. 10zł - pierwszy rok przeleżał w woreczku, potem użyłam go trzy razy. Ale jednak bez niego nie zrobiłabym nic, więc nie uważam za zbędny wydatek. Generalnie trzeba się zastanowić, co się bardziej opłaca. Czasem jest tak, jak z moim kluczem do pedałów - kalkulacja oczywista. Czasem tak, jak z moim kluczem do suportu - zakup totalnie bez sensu. Ale bywa jak z moim kluczem do konusów, sciagaczem korb na kwadrat czy też kupowanym teraz HTII. Użyłam ich może raz lub dwa. Nie wiem, ile zapłaciłabym w serwisie, ale raz to strata czasu, jak trzeba nagle odrywać się od roboty, przebierać i jechać do serwisu, dwa to czy akurat ten serwis jest otwarty? (często majstruję przy rowerze wieczorami lub w weekendy), a trzy to i benzyna kosztuje, i usługa kosztuje. I wtedy, jak sobie to wszystko podliczam, to te moje 10zł za jakiś tam ściągacz, wydają mi się interesem życia ;) Co do firm, wyznaję zasadę, że ParkToola nie potrzebuję, ale też unikam totalnego chłamu (choć klucz do szprych akurat się kwalifikuje :p). W każdym razie według mnie najważniejsze jest to, aby klucz nie zniszczył roweru. Największy problem jest w tej materii z imbusami, bo napis CrV niestety obecnie nie świadczy o niczym, a z kolei wywalić 80-100zł trochę boli. Odnośnie narzędzia do cięcia linek/pancerzy długo się opierałam. Kupiłam raptem miesiąc temu, bo mnie już szlag trafił z nożyczkami/kombinerkami i innymi -ami ;) Pancerze oraz linki kupuję przez net przy okazji innych zakupów. Wychodzą tanio i mamto, czego akurat potrzebuję. Ale też nie mam na tyle doświadczenia, aby określić, jaka dokładnie długość jest mi potrzebna, a przecież nie rozbiorę roweru, policzę, wyślę zamówienie i poczekam na dostawę z rozwalonym pojazdem ;) Więc do pewnego momentu jakoś to szło. Ostatnio jednak za dużo różnych rowerów przewinęło się przez mój dom i poświęciłam te bodajże 40zł. Teraz idzie jak burza to, co zajmowało mi pół godziny :p Ale z to na kombinerki do luzowania spinek jeszcze się nie porwałam, mimo że ostatnio mordowałam się ponad 30 minut, żeby jedną otworzyć. Na szczęście palce się już zagoiły, a ja wymieniam na bezkonkurencyjnego Connexa.
  15. Za to na asfalcie 29er będzie szybszy i chyba bliżej mu pod tym względem do crossa (ostatecznie te same koła). Przy 175m można już w każdym razie szaleć z wyborem ;) Oczywiście używki super rzecz, można trafić perełki, ale akurat Tobie bym odradzała. Po prostu masz małe doświadczenie, na pewne rzeczy trudno zwrócić uwagę, dobrze byłoby zabrać ze sobą kogoś mądrego albo kupować faktycznie 100% pewniaka, bo ktoś np. kupił za dużą ramę i się zorientował dopiero po miesiącu ;) Ale to zdarza się równie często, jak coś takiego: https://roweroweporady.pl/f/topic/3811-rowerowy-problem-hamulec-kolo-przerzutka/. Ja jeszcze rok temu nie kupiłabym roweru używanego, choć już coś tam widziałam. W tym sezonie ryzyko podjęłam, ale też nie unikam błędów (podobno kupiłam szosę z luzami w sterach - nawet nie umiem stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, czy jest to prawda). U Ciebie dodatkowo dochodzi amortyzator - wiesz, jak stwierdzić, czy nadaje się do użytku? Poza tym szukam naprawdę po całej Polsce i wcale nie ma jakiegoś wysypu okazji czekających jedynie na mój zakup ;) Owszem, na kogoś 190cm. Albo na kogoś, kto wyda 9 zamiast 15 tysięcy. To tak, okazji jest nieco więcej. Ale dla Twojego czy mojego wzrostu no to już wcale tak kolorowo nie jest. Tak przynajmniej myślę, że na Twoim miejscu dałabym sobie spokój.
  16. Pytanie zasadnicze: co to dla Ciebie szersze opony? Bo jeden powie, że 32mm, drugi 1,75, a trzeci ponad 2. Czy pisałeś do sprzedawców pytania o to, jakie opony przyjmą podlinkowane przez Ciebie rowery? Niestety, takie informacje mało kto z nas posiada, bo nie pracujemy w salonach rowerowych, tylko mamy swoje rowery i ewentualnie rowery kolegów, podczas gdy resztę modeli znamy głównie z internetu ;) Jeśli chodzi o same parametry, są to rowery, które osobiście wszystkie skreśliłabym z listy z uwagi na aluminiowy widelec w zestawieniu z ceną (Sirrus ma stalowy, za to osprzęt najgorszy z możliwych). Aluminium przenosi drgania, więc nie będzie ani trochę komfortowy. Za 1999zł można kupić Tribana 520 z prostą kierownicą, przerzutkami Shimano Sora oraz karbonowym widelcem. Trzeba tylko dopytać, czy przyjmuje szersze opony (nowsza rama Tribana z barankiem mieści na pewno 40mm - miałam i jeździłam na takich). Rowery podlinkowane przez Ciebie zniechęcają mnie przede wszystkim dlatego, że za 1450zł jest Spartacus Cross 4.0 na pełnym Alivio. Po napisaniu do producenta, bez żadnych opłat wymienia on amortyzator przedni na widelec aluminiowy. Ba, cena nawet spada (chyba do 1400zł), natomiast opony powyżej 40c rower chyba także bezproblemowo przyjmuje. Nie dość, że 400-500zł taniej, to jeszcze wyższa klasa napędu.
  17. Nie kupuj zestawów. Ja wiem, że walizeczka to jest naprawdę COŚ, ale nie warto. Części narzędzi w niej zawartych nie użyjesz nigdy, a część będziesz zmuszony dokupić, bo się okaże, że nie ma. Najlepiej zakupić samemu te najpotrzebniejsze rzeczy, a potem ewentualnie dokupić w razie potrzeby. A co jest niezbędne? Na pewno zestaw dobrych imbusów (czyli takich, co Ci nie wyrobią śrub i nie są z plasteliny), przymiar do łańcucha i łyżki do opon. Reszta według uznania i potrzeb. Ja mam skuwacz do łańcucha (ale używam go tylko do nowego roweru, aby założyć spinkę, więc nie wiem, czy taki niezbędny), a także klucze do: pedałów, kasety (plus bacik), szprych oraz ściągacz korb na kwadrat. Mam też kilka kluczy, które zdawało mi się, że są potrzebne ;) Na przykład do suportu, konusów oraz pedałów SPD (taki Shimano do ich rozbierania). Nie użyłam ich jeszcze ani raz. Przydatny jest także przecinak do linek i pancerzy. Ja akurat nie mam dedykowanego - kupiłam do cięcia drutu w Castoramie. Tnie i pancerze, i linki. Po zakupie nowych kół z tarczami na centerlock byłam zmuszona dodatkowo zakupić klucz do korb w systemie Hollowtech II.
  18. Niestety, jak baba, to musi mieć słaby sprzęt, bo na co jej lepszy? Pewnie i tak popsuje :p Tak jest nie tylko w MTB. Zobaczcie sobie Availa i inne damskie cuda. Nawet Spec i Trek rzucą co ósmy model z dopiskiem woman/lady, tak że musisz przeskakiwać między grupami osprzętów z poziomu biedoty najlepiej od razu do zawodowstwa ;) Co poradzić - jest nas niestety znacznie mniej, więc się z nami średnio liczą (widać to choćby po produkcji ram w danym rozmiarze - 54 nadal na wyprzedaży z 2017, a 49 nie idzie dostać nawet z tego roku w centralnym magazynie). Niektórzy producenci w ogóle mają nas gdzieś - ostatnio któregoś całkiem wykreśliłam z listy zainteresowań, bo startuje od takiej rozmiarówki, że ja się nawet nie łapię :p Na szczęście jest i tak znacznie lepiej niż 10 lat temu, gdzie jedyną różnicą była idiotycznie niepraktyczna rura. A co do kolorów zgadzam się w zupełności. Jarają się, że nie różowe i szał. Nie wiem, jaki jest szał w ośmiu odcieniach niebieskiego (ulubiony kolor producentów) lub też białym czy innym jasnym kolorze (pomarańczki, czerwienie, seledynki). Wiecznie uwalony rower to na pewno największe marzenie tysięcy kobiet. Ewentualnie ich szorowanie, bo przecież do tego mają smykałkę :p
  19. Są to przeciętne rowery w swoich przedziałach cenowych, niczym specjalnie się nie wyróżniają, ale też jakoś nie przepłacasz. Oczywiście nadal porównując do przeciętnej, bo chyba znajdzie coś bardziej wartego uwagi. Przy okazji lepszych - czemu nie chcesz w tej samej cenie lepszego Rockridera 560? I jednak zostajesz przy MTB 29? Bo teraz to już przyznam, że się pogubiłam, czego i do czego tego roweru szukasz ;)
  20. O zdjęciach poczytaj tutaj: https://roweroweporady.pl/f/topic/272-polecane-hostingi-zdjec/ Natomiast z rowerem - na własną rękę będzie ciężko, jeśli niczego nie umiesz. Z kolei naprawa może tyle kosztować, jeśli konieczna jest wymiana niemal wszystkiego, więc trudno powiedzieć, czy ktoś Cię naciąga, czy nie. Może więc lepiej kupić inny rower, a to wliczyć w koszty lub choć sprzedać za jakąś symboliczną kwotę?
  21. Ja pod tym drugim linkiem nie widzę aż takiej zachęty, biorąc pod uwagę listę wad ;) Co do 700x40c i piachu zgadzam się w zupełności. Kampinosu na oczy nie widziałam, ale jeździłam po Słowińskim Parku Narodowym, gdzie piachu było pod dostatkiem. Jeździć tak, da się, ale ciężko. Złożyło się akurat tak, że następnego dnia odwiedziłam tamte lasy na bardzo tanim, złomowatym MTB, ale na oponie 1,95 - komfort bez porównania. Tam, gdzie dzień wcześniej się zakopywałam, na szerszej oponie jechałam bez większego wysiłku. Tak że nie ma dyskusji.
  22. Jasne, tylko po co wtedy wydawać 2800 zamiast tysiąc mniej?
  23. No, tak jak piszę, zależy od modelu. Trzebaby się najpierw rozglądać po stronach www, potem napisać do nich maile, zobaczyć odpowiedzi i wtedy oceniać szanse na dożycie promocji. Te modele, które wymieniłam wyżej są właśnie po takim wstępnym rekonesansie z mojej strony i powiem Wam, że w małych rozmiarach lipa. Z tym widelcem naprawdę mam ochotę kiedyś zmienić zdanie, bo jakoś ciągle mi za twardo. Aczkolwiek jak na razie te moje dziwne poglądy poparła na tym forum tylko jedna osoba, która zresztą zdecydowała się właśnie na niedrogi amortyzator zamiast sztywne widły ;) Może zatem warto się przejechać i samej/samemu zobaczyć. Tylko niekoniecznie po równym asfalcie, wystarczy choćby trawnik lub kostka :)
  24. @Rowerowy, spoko, tak tylko się chciałam pochwalić, że też znalazłam ten model ;) @Basiu, zależy, na czym Ci tak naprawdę zależy. Naprodukowałam się już dziśi wczoraj w temacie: https://roweroweporady.pl/f/topic/3805-3000-uniwersalny-rower-miastoszutrysciezki-lesne-crossgravel/, więc spójrz, proszę, tam na kwestię sztywnego widelca i szerokości opon (to będzie dotyczyło fitnessów). Niestety, nie są to rowery przede wszystkim wygodne, tylko przede wszystkim szybkie. Jakbyś coś chciała dopytać, napisz tu :) Co do wyprzedaży - jesteś kobietą, więc pewnie dobrze wiesz, jak to wygląda z butami: początek "sale!" w połowie sezonu, modele na wiosnę już w grudniu, a numery 38-39 prawie nie do dostania :p Z rowerami podobnie - najgorsze już chyba minęło w maju, choć teraz też jeszcze nie jest najlepiej. Najlepiej oczywiście kupować... pod choinkę. Tylko może być bieda z rozmiarami, bo zostają głównie dla krasnoludków poniżej 165cm albo dla koszykarzy powyżej 185cm ;) Dodatkowo część rowerów jest tak rozchwytywana, że już u początku sezonu jest z nimi problem. W tym roku tak się dzieje z gravelami, np. Anyroad, Checkpoint czy Diverge - nie wiem, czy którykolwiek w sensownym rozmiarze doczeka przeceny.
  25. @MrFisq: 1. Mam w Anyroadzie 40mm i jeszcze coś tam luzu jest. Zobacz sobie tu: https://roweroweporady.pl/f/topic/3761-giant-anyroad-2-dla-przyjaciol-gravelle/. 2. Amortyzowana sztyca i amortyzowany widelec to dwie różne kwestie. Tam chronisz tyłek, tutaj nadgarstki, tymczasem nawet najchudsza dupka świata jest z natury lepiej amortyzowana niż ręce ;) 3. Anyroad jest lżejszy przede wszystkim z uwagi na brak amortyzatora. Trudno, aby było inaczej. Natomiast jak na szosę czy fintessa jest ciężki. Dodatkowo ma słabe koła (nie wiem, czy pisałam) i warto by szybko pomyśleć nad ich zmianą. 4. 3,5 tysiąca za rower na sztywnym widelcu i Clarisie to wywalenie kasy w błoto. Zestawienie Claris z Deore to... Chyba lepiej w ogóle nie porównywać. Claris jest dla mnie poniżej poziomu przyzwoitości i nawet siostrze, która robi może 1kkm na sezon, nie chcę tego kupować. 5. Jeśli szukasz roweru, który nie musi mieć hamulców tarczowych, to na poziomie Anyroada 3 jest... Triban 500 za 1700zł. Karbonowy widelec, opony 40c, bagażniki z przodu i z tyłu. Prawda jest taka, że napęd Microshift działa lepiej niż Claris :p Jeździłam na takim Tribanie przez pół roku, tak że nie jest tak, że powtarzam zasłyszane. 6. Mimo wszystko odradzam szosę i w ogóle sztywny widelec. Albo inaczej - określ priorytet: prędkość vs komfort. Na crossie prędkość nieco ucierpi, na fitnessie/szosie komfort ucierpi bardzo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...