Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 496
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. Indywidualne, ale myślę, że do 3,7 W/kg powinno podejść w ciągu paru miesięcy niezależnie od treningu czy indywidualnych predyspozycji. Rampę też się robi do porzygu, masz prawie spadać z rowerka z zawrotami głowy. Ja wracając do treningów po zimie opieprzania się, też w sumie nie robię testów FTP. Póki co i tak jakieś lżejsze treningi a treningi typowo pod FTP od razu mi wskażą po tętnie, czy mam za dużo czy za mało FTP w apce ustawione.
  2. Przy cenie amora 400 zł serwis za 400 zł jest całkowicie bez sensu 😕 Nie mam tu uwag co do cen serwisu, muszą opłacić pracownika, lokum itp. ale wchodzimy w dziwną sytuację, gdzie bardziej co 2 lata opłaca się wyrzucić na złom (albo sprzedać za 200-300 zł używany) i kupić nowy, niż rozsądnie serwisować.
  3. Do crossa wsadź 2x160. Mniej się wykrzywiają niż 180 a hamowanie na m6100 dalej będzie brzytwa. Chyba, że dużo ważysz, to możesz pomyśleć o 180 na przód. Jeśli dasz 220 możesz zniszczyć amortyzator zbyt dużą siłą hamowania 😉
  4. Pompka do amora to podstawa. Ja bym właśnie po tych 50-100h wymienił tylko olej w goleniach. Kup tylko właściwy olej Rockshocka.
  5. Normalnie jak realizujesz plan treningowy, to co 4 tygodnie robisz sobie test na podstawie którego ustalasz późniejsze plany, ale test FTP masz zrobić w odpowiednim momencie, po tygodniu regeneracyjnym i normalnie w planie treningowym jest uwzględniony odpoczynek po takim teście, w Twoim przypadku może być o tyle kiepsko, że zamiast się regenerować to będziesz jechać na 100% mocy.
  6. No i jest to super podejście w przypadku drogich rowerów, ale piszemy tu o rowerze na aluminiowej ramie z najtańszym osprzętem. Do tego, kupując ten rower praktycznie nie mamy gwarancji, więc w razie w i tak wymieniamy na własny koszt cokolwiek tam mamy.
  7. Ja polecam MZYRH platformowe, kosztują w promocji 65 zł, bez promocji 85, są wytrzymałe, mają fajne łożyska.
  8. Nie robiłbym serwisu. Ja w moich RS serwisu 0 nie robiłem, robiłem później sam pierwszy serwis po jakiś 50-100 godzinach i wszystkie RS miały w goleniach jeszcze olej, żadnych drobinek metalu nie widziałem. Przy obecnej cenie tego amortyzatora (na bike discout 93 euro) wydawanie pieniędzy i zabawa w demontaż, wysyłkę, opłatę za serwis, czekanie na amortyzator, montaż jest w mojej opinii bez sensu. Rozumiem, jak ktoś kupi amor za 2k, który jest później kosztowny w serwisie i w razie ewentualnych problemów, ale ja na Twoim miejscu albo bym sprzedał ten amor od razu i kupił coś lepszego, np. rebę ze skokiem 120 mm, wtedy taką rebę bym zamawiał bezpośrednio do serwisu typu Spider suspension z prośbą o nabicie podkładki pod łożysko, nabicie gwiazdki i przycięcie do właściwej długości. Jeśli nie chcesz teraz nic lepszego, to bym chyba jeździł do zajechania, z ewentualną samodzielną wymianą oleju.
  9. Użytkuje rolkowy od 3 lat. Mam w domu 2 interaktywne - WAHOO KICKR Snap i Elite Tuo. Oba trzymamy w mieszkaniu, oba są dość ciche, jeśli nie jedziemy na nich 50 km/h, bez problemu robiąc trening oglądam tv czy youtuba. Moim zdaniem mają inne problemy: 1. Przy robieniu treningów na moc są strasznie głupie. Jeśli musisz przyhamować i np. w czasie 2h treningu na mocy idziesz po wodę już normalnie nie ruszysz. Musisz ręcznie w zegarku/komputerze/telefonie zmienić ustawienia trenażera z mocy na nachylenie, bo trenażery skalują nachylenie do Twojej prędkości obrotowej, jeśli więc staniesz ustawiają Ci maksymalne obciążenie i opór jest większy niż przyczepność opony 😕 2. Są strasznie niedokładne. Robiąc treningi najlepiej ustawić stałe nachylenie, np podjazd 2%, wtedy mamy tą deklarowaną dokładność. Całkiem jednak się mijają z rzeczywistością przy dużej prędkości obrotowej i niskim obciążeniu, np. Jedziemy w zwifcie z górki, mamy ustawiony na sztywno zjazd przez apkę albo jadąc na moc wrzucimy wysoki bieg. Efekt? Po zimie mam koło 250 watów, jak będę jechał na najwyższym biegu i ustawię na zegarku pochylenie, potrafię przez godzinę utrzymać według trenażera 350 watów mocy. Realnie 350 watów utrzymam z 3 minuty. 3. Nawet jak trzymamy ten teoretyczny podjazd 2%, jedziemy na środkowej koronce na kasecie i mamy powtarzalne wyniki, wyniki może nam zakłamać ciśnienie w oponie i docisk do trenażera. Jeśli trzymacie ftp na poziomie 200 watów, wystarczy dokręcić śrubę dociskającą koło o 1/4 obrotu i macie wskazany ftp na poziomie 180 watów - 20 watów ucieka w grzanie się opony. Przekręcicie kolejne 90° to przez 100 km jazdę zniszczycie oponę z przegrzania, no i będziecie mieli doła, bo trenażer wskaże ftp na poziomie 150 watów. 4. Problem przy małych dzieciach (mnie nie dotyczy) i zwierzętach (to mnie dotyczy). W tych trenażerach kręci się koło, jeśli ktoś/coś podejdzie i wsadzi łapę w szprychy, to może zrobić dużą krzywdę. Raz musiałem awaryjnie hamować, bo mi pies podbiegł, koła zamachowego w ułamek sekundy nie zablokujemy ale koło na szczęście tak, niestety po takim hamowaniu, rolka przypaliła oponę i opona zaczęła trochę bić. Pod tym względem zdecydowanie wybrałbym teraz direct drive. Moc jednego i drugiego to 1250 w elite i 1500 w wahoo, co jest więcej niż wystarczające. Obecnie albo bym kupił najtańszy elite novo force do robienia bazy tlenowej, chcąc robić treningi interwałowe i bawić się w zwifcie/rouvy dołożyłbym do direct drive.
  10. Kiedyś kombinowałem jak do podłączyć, jest tak jak pisze Łukasz, z czujnika prędkości pójdzie i dalej zwifta każe Ci trzymać trenażer na 4 biegu, wtedy na podstawie prędkości estymuje Ci moc z jaką jedzie Twój avatar. Łatwo to później oszukać, bo wystarczy zmniejszyć bieg i już wygrywasz wszystkie wyścigi. Na poważniejsze wyścigi nie będziesz mógł się zapisać, na poważniejszych masz listę akceptowalnych trenażerów, ale w takich pro wyścigach ja też nigdy na moim interaktywnym nie startowałem. Fajna zabawa jest jak masz trenażer interaktywny, bo przy podjeżdżaniu pod górki zwift zmienia Ci obciążenia na trenażerze, u Ciebie będziesz miał ciągle to samo obciążenie, Twój avatar będzie po prostu zwalniał na podjazdach i przyspieszał na zjazdach. Kolega podpiął się do zwifta na rolkowym trenażerze samym pomiarem mocy z korby, to rozwiązanie polecam jeśli masz pomiar mocy, dokupujesz moduł bluetooth do komputera do usb za 30 zł i śmiga Ci - jeśli masz pomiar mocy w rowerze 🙂
  11. Też jest dobry, jeśli nie licząc tego Nexa. Bliźniacza konstrukcja od strony mechanicznej co te Explorery. Jakbym miał pisać o ściganiu, to narzekałbym na sztywność osi, sztywność korby, ciężar, geometrię, opony, hamulce i brak powietrznych amortyzatorów, wypowiadam się tutaj wyłącznie od strony jazdy rekreacyjno-wycieczkowej
  12. Do przodu 2,1 Hutchinson Toro ma po 2 mm luzu, niższa opona w stylu schwalbe rocket ron 2,0" wejdzie spokojnie, z tyłu 2,1 siedzi idealnie zostawiając po bokach po 9 mm. Z przodu ten hutchinson toro jest za wysoki. Ten Hutchinson 29" 2,1" ma realnie 53 mm szerokości i 48mm wysokości. Dla porównania Xking 27,5" 2,0" ma 45 wysokości i 45 mm szerokości (z takimi parametrami by opona siedziała idealnie). Ciekawostka: Rockrider XC 100s ma mniejszy prześwit między tylnymi widełkami a tym hutchinsonem krakenem użytego do testu. Jak będę za tydzień u rodziców, gdzie trzymam te schwalbe 29x2,0" to zrobię testy na singlach 😄
  13. XC 100 i Torpado Storm X7 mam w domu (Torpado wcześniej się nazywał indianą), Chisela nie mam. XC 100 bardziej jest nastawiony na sport i szybkie pokonywanie singli, jeśli planujesz od czasu do czasu odwiedzić bielsk itp, szedłbym w XC 100, ale XC 100 ma napęd 1x11 i w zależności od konfiguracji kasetę 11-50 albo 11-46, ta 11-46 parowana jest z korbą 30T, co daje fatalne prędkości na prostych. Można więc się nastawić na wymianę korby na 34 T aby szybciej jeździć po asfalcie, albo kupić indianę (torpado), który ma napęd 26/36 i kasetę 11-36. Jeśli masz dzieci, Indianą łatwiej ciągnąć przyczepkę, da się tym jeździć po singlach, ale dużo szybciej pojawia się granica na ostrzejszych zjazdach. Brat miał tego storma X7 i po 2 latach wymienił na XC 100, ale my jeździmy typowo w lesie. Przy jeździe 70% asfalt / 30 las, szedłbym w takiego torpado. Torpado też ma sztywne osie, w porównaniu do XC 100 nie ma gwarancji. Ale strzelam, że ta sensa i chisel, jeśli ściągane z za granicy (sense chyba centrum rowerowe oficjalnie sprzedaje, reszta to prywatny import bez gwarancji, a chisele są wyprzedawane obecnie z Hiszpani i w Polsce kupujesz od pośrednika), też praktycznie gwarancji nie mają.
  14. Jeszcze parę lat temu można było kupić XC 900 w wersji z kołem 27,5 albo z kołem 29". Mam w domu dla siebie XC 900 w rozmiarze M z kołem 29 z końcówki 2021, moja narzeczona ma teraz rockridera XC 900 w rozmiarze M z 2020 z kołem 27,5". W tamtych latach też sprzedawali XC 100 i XC 500 z kołami 27,5 albo 29 i sprzedawali koła do zmiany, można było mieć 2 komplety kół, rower z kołami 27,5 miał tą samą ramę co z kołami 29, niestety, XC 900 miały 2 inne ramy, mimo tego samego malowania dla kół 27,5 i 29,5, więc ja do mojego XC 900 moge wsadzić koła 27,5, ale do roweru narzeczonej już 29" wsadzić nie mogę. XC 100 i XC 500 promowali na kołach 27,5 w rozmiarze boost z oponą do 3 cali. miała to być alternatywa dla popularnych wtedy fatbike, nie przyjeło się to i teraz sprzedają jedynie z kołami 29", ale ramy tam dalej przyjmują te śmieszne koła 27,5 z 3" szerokością.
  15. W wyższych modelach masz blokadę za pomocą zamknięcia przepływu oleju, działa to jednak tak, że jak mocno walniesz, to blokada na jeden cykl pracy się otwiera. W najtańszych masz blokadę mechaniczną. Wchodzi taki cypek i blokuje fizycznie ruch pracy, w razie walnięcia w dziurę taka blokada bezpiecznie się nie otworzy aby zamortyzaować uderzenie, albo zniszczysz blokadę, albo nie ugnie się o 1 mm. Te Explorery 3.0 czy nawet 6.0 dalej mają te same, kiepskie amortyzatory NEX
  16. Jest tam felga 19mm, według producentów do felgi 19 możesz dawać opony 1,95". Czyli wejdzie bezpiecznie na felgę każda opona 29 x 1,95, z 2,0 też nie będzie problemu. Ja w starym rowerze z kołem 26" i 19mm felgą wsadzałem 2,1" oponę i pomimo jeździe na dość niskim ciśnieniu w mtb nie miałem nigdy obaw o ściągnięcie opony z felgi. Felgi 28 i 29 mają te same średnice zewnętrzne, więc opony można przemiennie wrzucać. Opona 29" jest zdecydowanie wyższa, więc tu może być problem, czy nic nie będzie obcierać. Wieczorem sprawdzę, czy jakieś stare opony z moich mtb wchodzą. Koła z RR przełożyć nie mogę, w RR mam sztywne osie, ośka jest w moich kołach za szeroka aby wsadzić koło do Lazaro.
  17. Te Vellbergi są bardzo dobrze wycenione, osprzętem wygrywają z Aero V1 przednią korbą, Aero ma tourneya, Velbergi mają acerę. Velbergi mnie nie przekonują amortyzatorami. We wszystkich ofertach Vellberga, wszystkie rowery mają najtańszy amortyzator SR suntoura - NEX. Jest to całkowicie budżetowy amortyzator, konkretniej koledzy nazywają go uginaczem. W amortyzatorach lewa laga ma w sobie medium sprężane (sprężynę stalową lub komorę powietrzną) natomiast w prawej goleni posiadają tłumienie olejowe. Te tłumienie olejowe jest kwintesencją działania amortyzatora. W motoryzacji na przykład posiadamy oddzielnie sprężyny i oddzielnie amortyzatory, te motoryzacyjne amortyzatory działają dokładnie tak, jak same tłumiki olejowe w prawych lagach w amortyzatorach rowerowych. Aby było taniej, najtańsze "amortyzatory" rowerowe mają pustą komorę z tłumikiem, mają jedynie zapełnioną lewą lagę sprężyną stalową. Po wpadnięciu w dziurę taki amortyzator się ugnie, bo ugnie się sprężyna, później odbije, jak odbija sprężyna. Aby w nieskończoność nie skakał, w takim amortyzatorze za medium tłumiące robią głównie lagi. We wszystkich droższych amortyzatorach dążymy do jak najmniejszego tarcia na styku lagi - golenie, bo wtedy amortyzator może wybierać mniejsze nierówności. W tych NEX'ach musisz mieć wysokie tarcie, aby niwelować odbijanie sprężyny. W prawy goleń producent czasem dokłada elastomer, taką gumę, która przy ściskaniu przejmuje część energii i powracając do swojej pierwotnej postaci również pochłania część energii. Testowałem to, nie działa. Wychodzi więc tak, jak wpadniesz w dziurę, to rzeczywiście coś tam się ugnie, co prawda później taki amortyzator odbija jak to sprężyna. Dla nadgarstków plus. Mniejszy plus jak będziesz miał nierówności np. na zakręcie, bo taki amortyzator pogarsza Ci przyczepność przedniego koła. Jeśli wjedziesz w dziurę na zakręcie, to później amortyzator potrzebuje paru oscylacji zanim przestanie skakać, do tego czasu masz dużo mniejszą przyczepność, niż jakbyś jechał bez amortyzatora. To nie jest tak, że Ty na rękach będziesz czuł, jak Ci podskakuje koło, Ty poczujesz, że coś jest nie tak bo nagle przednie koło traci kontakt z podłożem. Dodatkowo NEXy mają lagi o średnicy 28 mm, które się gną. Rower przez to traci na przyjemności z prowadzenia, na zakrętach się trochę wygina, w szczególności się wygina, jak dodasz hamowanie do skręcania 🙂 Do tego NEX'y ważą 2 kg więcej niż sztywny widelec aluminiowy. Spójrzmy jeszcze na ceny, ceny NEXów są niższe albo równe prostym widelcom, co też powinno dać trochę do myślenia. Ja z tego powodu wolę sztywne widelce w bardzo tanich rowerach. Takie minimum przyzwoitości to moim zdaniem poziom Sr suntour NVX, gdzie znajdziemy w goleniach olej (to też ciekawostka, że NEXy nawet kropli oleju nie mają w środku do smarowania), jest też jakieś tłumienie olejowe, ale takie amortyzatory występują w rowerach kosztujących od 2k w górę. Mając 1600 stawiałbym na prostsze, sztywniejsze rozwiązanie. Choć znowu - mając okolice 2k mocno bym się zastanawiał, czy nie lepiej byłoby wybrać coś pokroju Lazaro Aero V3 z octalinkiem zamiast kwadratu, octalink + NVX to już okolice 2300, wtedy jednak kolejny ciężki wybór, czy nie dołożyć kolejnych 300 zł, aby mieć korbę na hallowtechu (sztywna oś). Jakby te Vellbergi były dostępne z lepszymi amortyzatorami albo ze sztywniakami, to naprawdę fajne propozycje, szkoda, że nawet w droższych propozycjach producent stawia wyłącznie na najtańsze i najgorsze amortyzatory.
  18. Z przodu i z tyłu na wysokości opony jest po 7 cm między rurkami. Wejdzie opona 2,0", nie mam takiej opony, aby załozyć na felgę i pokazać. Obecna opona o wymiarach 38x700 ma realnie 42 mm szerokości czyli już mamy 1,7 cala. Tylny trójkąt na wysokości opony ma dokładnie tyle, ile rockrider XC 900 mojej lubej, w XC 900 z tyłu luba ma oponę 2.0. W moim XC 900 mam już 75 mm i mam wsadzoną oponę 2,25. Sprawdzałem u mnie 2,4 też wchodzi, ale przy 2,4 w warunkach wyścigowych z bardzo dużą ilością błota, trawy itp może być problem z zapychaniem. Reasumując - 2.0 spokojnie wejdzie. Producent sprzedając lazaro pyta, czy nie wolimy krótszego mostka, niż seryjny 80 mm. Daje wtedy 60 mm, pozycja jeszcze bardziej wyprostowana. Lazaro Aero ma pełne mocowanie pod błotniki zarówno z tyłu jak i z przodu. Nie mam takich błotników więc nie będę tego testował. Otwory są zarówno przy piastach jak i przy szczycie widełek. Stopka - ta nam zmniejsza prześwit od opony 😄 Jest minimalna szansa, że przy oponie 2.0 cala opona dotknie stopkę przy skręcaniu bo ta wchodzi w światło między rurkami tylnego trójkąta 🙂
  19. Rzeczywiście, dopiero jak o tym napisałeś, to zwróciłem uwagę, że tam błotniki nie wejdą, dziwne to. Mam póki co coś koło 100 km, to jeszcze nic o jakości zmiany przerzutek się nie wypowiem. Też bym wybrał Aero V3, trochę mnie denerwuje to wyginanie się kwadratu. Alivio przy tym to taki miły dodatek, choć ta acera naprawdę świetnie sobie daje radę. Serio, ja jestem w szoku, że tak tani napęd tak ładnie zmienia te biegi. Rama jest krótka i dość wysoka. Ja mam obecnie od zacisku sztycy do tyłka (górnej pozycji siodełka) 27 cm, na 19 będzie Ci się dobrze jeździło, ale może być trochę niewygodnie z wsiadaniem/zsiadaniem ze względu na dość wysoko poprowadzoną górną poprzeczkę. Jeśli wsiadasz na rower zarzucając nogę do tyłu, nie będzie to problemem.
  20. Chodzi mi o stabilność i zachowanie roweru na asfalcie przy takiej prędkości. Na szosie przy 70 się już pocę ze strachu, na mtb nie czuć tak prędkości.
  21. Nie wiem jaka jest w chiselu. Przy pewnym nachyleniu bardziej opłaca się przyjąć pozycje aero i nie machać nogami. Szczególnie w mtb, gdzie jednak korba ma dość mało zębów. Zjeżdżając z górek jednak wolę jechać na mtb niż na szosie, mam na myśli prędkości 60km+. Szerokie opony i amortyzator dają mi lepszą kontrolę nad rowerem. 3 cm dziury na drodze, która przy dużej prędkości Ci rozwali oponę w szosie, na mtb nawet nie poczujesz. W warunkach terenowych na korzeniach, dziurach i kamieniach na singlach mtb potrafi dojść do 50km/h, więc takie 80km/h to taki spacer dla tego roweru 😄 tylko trzeba mieć okulary, powyżej 60km/h ciężko bez okularów się patrzy do przodu 😉
  22. różnica między blatem 32 a 30 to jakieś 2 km/h. Na asfalcie bardzo na plus. @igiwir123 Zależy od kadencji i jaką korbę wsadzisz. Teraz sprzedają z korbą 32 albo 30, tak robią losowania, komu co wsadzą. Kiedyś były z korbą 34. Z korbą 34 vmax w warunkach wyścigowych to 40 km/h, normalnie na asfalcie okolice 35, na 32 koło 33 i 31 km/h przy korbie 30. Chwilowo z korbą 34 byłem w stanie dobić do 50. Obecnie mam XC 900 z korbą 32 i kasetą 10-50, do ścigania w górzystym terenie jest super, vmaxa mi brakuje jedynie na długich zjazdach. Mając 34x10 (z kasetą GX) Vmax w górach na zjeździe 70 km/h z pedałowaniem i 82 km/h na zjeździe bez pedałowania z przełęczy w alpach 🙂
  23. EXPL ma 32 i kasetę 11-46. Jest to spoko napęd, o dość niskiej prędkości maksymalnej, ale jeszcze nie tragicznej. Na bardziej płaskie warunki wolę zdecydowanie korbę 34. Jeśli vmax w okolicy 33 km/h nie przeszkadza, to te 32x11 jest git. W lesie się sprawdza bardzo fajnie, do lasu bym nie zmieniał na 34.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...