Oskarr

Polecałem kiedyś koledze jednego z kandsów czy tam inne lezaro, cena miała być do 2k, kolega 130-140 kg. Co zaskakujące, rower dalej działa... Inna kwestia, że przejechał z 500 km, i przez to dalej tam siada 130-140 kg ? ale koła nie zamieniły się w 8, sztyca się nie połamała, dla mnie super. Dla osoby, która się zupełnie nie zna, będzie mało jeździła i zrobienie podstawowego serwisu jest wyzwaniem, taki nowy kands/lazaro do 2000-2500 jest całkiem spoko opcją. Ja z 2 razy w kupionych używkach wymieniałem środkową zębatkę, to były jakieś kwoty rzędu 30-40 zł, ale my jakieś tam pojęcie mamy, osoby bez pojęcia bezpieczniej będzie kupić nowy za 2-2,5 niż szukać używki. Często właściciele używanych potrafią wycenić swój stary rower na chore pieniądze.

Nie zgodzę się, że zakup jest bardzo prosty. Szczególnie w niskich przedziałach cenowych wtopa może być dość duża. Kupując używany rower za 5-6 k głównie sprawdzamy ramę i amor, napęd jest małą częścią ewentualnych kosztów. Kupując rower za 500-1000 zł jeśli okaże się, że mamy do wymiany kasetę, łańcuch, zębatki w korbie, opony itp to możemy łatwo przekroczyć wartość roweru.

Strzelam, że nie poczujesz różnicy w geometri. Jeden i drugi małym kosztem możesz przystosować do identycznych wymiarów. Do zjazdów lepszy trek ze względu na 67° a do płaskiego i podjazdów XC 100/120/500. Ja mam w jednym rowerze 68° do ścigania i 70 w fullu do zabawy i szczerze nie czuję aby ten z 70° gorzej zjeżdżał.

rockrider XC 120

No dobra, podsumujmy, masz mtb i szosę, z sakwami jazda głównie po równym terenie gdzie powietrzny amortyzator nie jest potrzebny. Nie chcesz też grawela albo przełaja. Czytałem w badaniach, że napędy 11s potrafią być tańsze w utrzymaniu niż 10s ze względu na dobry jakościowo i dostępny cenowo łańcuch 105. Szukasz napędu 2x albo 3x. Przeglądałem ostatnio allegro, połowa bagażników do rowerów są już montowane na obejmy a nie pod otwory montażowe, problem więc z montażem bagażnika odpada. Jeżdżąc po ładnych trasach nie eksploatuje się mocno amortyzatora, więc nie powinno być problemu z szybszym zużyciem w stosunku do jeżdżenia mtb jedynie po lesie. Chyba, że masz karbon, do karbonu nie montuje się bagażników na obejmy. Mając jeden rower po prostu zmienia się częściej łańcuch i opony, przydałoby się albo wrzucić szybkie opony w stylu raceking albo zakupić drugi komplet kol i przekładać koła (jedne do lasu, drugie jakieś semislicki). Moim zdaniem, z mojego doświadczenia z rowerami z niższych półek nie ma większej różnicy w kosztach eksploatacji, chyba że masz super wyscigowy rower na xtr z oponami po 300 zl/sztuke. Jak nie mtb to ja bym szedł w fitnessa z szerokimi oponami, wolę sztywny widelec niż sprężynowy amor

Ale elektrykiem możesz jechać szybciej. W grupie której jeżdżę na ustawki przyjezdza dwóch facetów na elektrycznych rockriderach. Mają po 40 lat, jakieś tam brzuszki a są w stanie się utrzymać prędkość 25 letnich chlopakow którzy się regularnie ścigają I trenują. W mtb rzadko jesteś w stanie utrzymać średnia powyżej 25 km/h. Charakterystyka jazdy w mtb jest dodatkowo bardzo interwałową gdzie większość energii nie idzie na utrzymanie 25km/h ale na podjazdach czy na elementach technicznych. Oszczędzając energię na podjazdach i na przyspieszaniu większość osób utrzyma na prostym te 26-27. Moi rodzice są po 60, potrafią zrobić trasę po 100 km ale również myślą o kupnie elektryków. Nie mają problemu z jazda po płaskim, męczą się głównie na podjazdach, jadąc po płaskim ze stałą prędkością waga Ci specjalnie nie wpływa na prędkość. Jadąc w dół waga Ci pomaga a na podjeździe nie utrzymasz 25km/h. Ja również uważam, że stałe ograniczenie prędkości jest głupie. 25km/h po mieście jest wystarczające, ale np. Przy jeździe poza miastem ograniczenie do 40 km/h byłoby spoko. Bezpieczniej się poruszać w ruchu ulicznym z wyższa prędkością.

@sl66 też to kiedyś liczyłem. Mialem 35 km do pracy i kombinowalem czym najtaniej jezdzic i wyszlo, ze oplem na gaz, przez 100k km opel z 2008 roku z uwzglednieniem różnicy w zakupie i sprzedaży, ubezpieczeniu, napraw, montażu gazu, paliwa itp wyszedł mnie 31 groszy za kilometr, samego gazu potrzebował 6,7 litra/100km, przy ówczesnej cenie koło 2 zł wychodziło z 14 zł/100 km. Wyszło mi, że jedzac normalne jedzenie taniej jest jechać autem niż rowerem. Wygrywała jazda rowerem z jedzeniem smalcu z Auchan za 1zl za 100 gramów. Wtedy 100 km na smalcu wychodziło koło 3-4 zł za smalec i jakieś 3 zł na łańcuch i opony. Rower więc wychodzi jakieś 6 zł ale nie mogłem się przekonać do jedzenia smalcu ? Ja namawiam moją narzeczoną na elektryka. Scigam sie na mtb i w tygodniu robię 6 treningów. Ma luba się nie ściga ale robi 3 treningi w tygodniu, jej ciężki trening to moja lekka jazda w tlenie. Chcąc wspólnie pojeździć szybciej zostaje jedynie kupno jej elektryka. W maju jedziemy z rowerami na wakacje w Alpy i mając dla niej elektryka mógłbym zaplanować ciekawe, górskie trasy a tak to muszę kombinować aby robić trasy tak, że ruszamy z góry w dół i po 100 km wsiadamy w pociąg aby wrócić do hotelu. a wracając do autorki tematu, jak nie chce mtb z napędem 1x, chce jeździć po równym terenie to może jakiś fitnes na szerszych oponach? BTW. Jak masz juz mtb na 29 calach i Ci pasuje ten rower to mozna zainwestowac w lepsze kola, lepszy amortyzator, szybkie opony i dorzucic do obecnego roweru mocowania pod sakwy.

Napędy 1x bardziej się krzyżują niż napędy 2x albo 3x. Jadąc ze skrajnymi prędkościami tj. Bardzo szybko lub bardzo wolno wykrzyż będzie większy niż przy takich samych prędkościach na 2 albo 3 blatach. Jeśli jednak ktoś jeździ głównie dość jednostajnie po mieszanych terenach i nie potrzebuje robić sprintów po 40 km/h I podjazdów z prędkością 3 km/h to napęd 1x może być dobrym rozwiązaniem. Ja rok temu zmieniłem moim rodzicom napędy w rowerach z 3x9 na 1x10 i 1x12. Rodzice są zachwyceni i w pół roku zapomnieli jak się używa przednia przerzutkę. Odchodzi zastanawianie się czy przy 20 km/h na szutrze lepszy będzie bieg 1x7 czy 2x4. Na szosie gdzie dlugo się jedzie z jednym przełożeniem nie wyobrażam sobie napędu 1x, ale do uniwersalnego napęd 1x uważam obecnie za najlepszy. Mam też przykład młodszego brata który jeździ na Indianie z napędem 2x10. 95% czasu jeździ używając dużego blatu z przodu i operując biegami z tyłu w zakresie 3-10. W jego przypadku przedniego blatu używa tylko w górach.

Ja bym szedł w rower xc z lemondka, w tej kategori cenowej wygrywa xc 120, ewentualnie Radon wysyłkowo z Niemiec. Waga 12,8 w grawelu to dość kiepska waga. Mój mtb waży z szerokimi oponami i amortyzatorem 10,3 z pedałami i koszykami. Xc 120 waży koło 12,8 kg tak jak wyjeżdża z decathlonu.

Podaj jeszcze wymiary koła w MTB. Musisz mieć mocniejszą nogę niż moja... Ja mając korbę w szosie 52/36 zmieniłem na 50/36 aby w połączeniu z kasetą 105 mieć mniejszą dziurę w okolicy 32 km/h. Podczas sprintów z górek według stravy dobiłem na tym blacie do 86 km/h. Co do rowerów z jednym blatem, większość osób, które spróbowało już nie wróciło w mtb do 2 blatów, przymierzając się do kupna 1 roweru mtb również chciałem 2 blaty, padło na jeden i byłem bardzo zadowolony. Przy korbie 42/12 najtwardsze przełożenie jakie masz w mtb to 3,5 obrotu koła na 1 obrót korby, obwód koła 29" z oponą 2,3 to około 2,33 metra, przy 27,5 2,18 metra, przy 26 2,05 metra, wychodzi, że koło 29 ma średnicę większą 1,14 razy średnica w rowerze 26". Wychodzi, że Twoja efektywna przerzutka, jeśli masz koło 26" to odpowiednik przełożenia 3,07 w 29", jeśli masz 27" to 3,27, jeśli masz obecnie 29" to dalej 3,5. W porównaniu do rowerów 26", aby uzyskać tą samą prędkość wystarczy Ci rower ze standardową kasetą 11-50 z korbą 34 zęby, w zasadzie każdy rower 1x z korbą 32 daje możliwość montażu blatu 34. W przypadku 32 zębów prędkość by Ci spadła o 1 km/h. Jeśli masz obecnie koło 27, to wsadzenie korby 36 przy kasecie 11x50 da Ci ten sam wynik co 42x12 z kołem 27. Jeśli masz obecnie 29" koło to możesz iść w napęd shimano deore z kasetą 10-50 z korbą 34 zęby. Większość mojej wiadomości to domysły, musiałabyś podać więcej danych: Jakie masz obecnie koło w mtb z jaką oponą, Po jakich terenach jeździsz, Ile masz wzrostu Z tego co widzę linea ma koło 28 cali x 38mm szerokości więc średnica taka jak przy mtb z kołem 27". Więc mtb z korbą 36 dałby taką samą prędkość maksymalną jak taka linea.

Nie przesadzajmy, to nie jest 10 razy cieniowana rama, będzie ok. Osprzęt jak najbardziej na plus, jedyne zastrzeżenie to support nie sram dup a wersja bez sztywnej osi w korbie. Przy mocnej nodze i dużej wadze może być odczuwalna mniejsza sztywność. Jeśli ważysz z 60 kg to nie poczujesz różnicy w stosunku do sztywnej korby.

Przy normalnym użytkowaniu karbonowej ramy nie połamiesz. Łamią się wyścigowe, wycieniowane ramy w dużych kraksach po których rowery Alu też byłyby raczej uszkodzone. Ja po przesiadce z Alu na karbon w szosie do Alu już bym nie chciał wracać.

Obawiasz się ze w napędzie 1x nie będziesz mogła jeździć siłowo? Jakie masz koło i jaka kasetę w obecnym mtb? Obecnie mam w rowerze mtb korbę 34 z kaseta 10-50, przy kadencji 90 daje mi to około 43 km/h, nawet przy kadencji 60 to dalej 28,5 km/h. To dalej dość szybko jak ma mtb. W przypadku kasety 11-50 można wrzucić korbę z przodu 38 i dalej będzie można jeździć bardzo siłowo.

Po części masz racje, ale ścigając się regularnie na swoim podwórku znasz już pewne osoby. Widzisz znajome twarze i wiesz, z kim w danym dniu możesz rywalizować a kto Ci odjedzie i nawet nie ma sensu próbować łapać koło. W Toruniu mamy takiego Rafała Szturo który jest mistrzem polski amatorów w XC z 2018 roku (mogłem się pomylić do roku zdobycia tytułu), w Grudziądzu jest Andrzej Pepliński, który w zeszłym roku był 3 w garmin mtb w gdańsku na długim dystansie, wygrał też parę wyścigów ultra, w Brodnicy jest Dominik Jakubowski który był 3 w pomerani na dystansie mega. Są to osoby z którymi nie mam szans i nie potrzebuje do tego pomiaru mocy, to po prostu nie moja liga. No i chłopak który jechał z nami w Lipie na rowerze mtb na zawodach się tasuje z tymi chłopakami a na grawelu dostał od takiego 30 letniego Oskara, który walczy o prowadzenie w drugiej grupie a nie pierwszej (parę razy udało się stanąć na podium w generalce ale to w mniejszych zawodach gdzie wyjadacze nie przyjechali). Pomiar będzie miał dokładność jakieś +- 5-10%. W zależności od warunków, skalibrowania itp. Chcąc na treningu jechać 70% ftp bez pomiaru mocy ciężko to zrobić, ale dużo łatwiej jechać na 100% ftp. Mam ulubiony podjazd w lesie, wykonałem tam według strawy ponad 300 podjazdów, mój rekord to 50 sekund, średnio jadę tam jakieś 1:15, ale strasznie ciężko mi zrobić 2 powtarzalne podjazdy w czasie jednego treningu, czsy wychodzą od 1:10 do 1:25. Jakbyś mi kazał zrobić na treningu 3 podjazdy po 1:12 bez pomiaru mocy bym nie dał rady tego zrobić, ale potrafię zrobić powtórzenie gdzie wjadę tam w 50 sekund, wystarczy, że pojadę na 100% a mój czas będzie w przedziale 50-51 sekund, powtórzeń po 50 sekund mam obecnie 11. Stąd też przyjęło się brać moc z 20 minut wyścigu i na tej podstawie ustalać FTP, jedziemy na maksa i znając swoją moc jesteś w stanie podać z porównywalną dokładnością moc na jakiej jechałeś co przy pomiarze mocy. Wypowiadam się o gravelach bo często spotykam je na starcie, czasem są to osoby, które są naprawdę mocne, które na początku wyścigu jadą w ścisłej czołówce, ale wystarczy minimalnie gorsza nawierzchnia i spadają do tyłu podczas gdy na mtb to dalej równy i twardy teren. Mój wcześniejszy post miał na celu udowodnienie, że na rowerze MTB można szybko jechać a czytając niektóre posty wychodzi na to, że mtb jest niepełnosprawny i prędkości powyżej 30km/h na mtb są nieosiągalne.

@krix cześć, Reaction C62 to rower wyścigowy z sportową geometrią. Sportową geometrię możesz poznać po długiej górnej rurce. Im kokpit bardziej wyciągnięty do przodu i im niżej jest zawieszony, tym bardziej sportowy to rower. Rowery rekreacyjne idą w geometrię trochę kwadratu, wyścigowe prostokąta. Z głowy nie podam Ci żadnych stosunków długości jednej rurki do drugiej, najłatwiej porównywać geometrię do roweru, który się zna. Np. ja porównuje do rockridera XC 120 na którym przez rok się ścigałem, ten rower posiadał wyciągniętą pozycje ale nie był jeszcze w tym wszystkim bardzo hardcorowy, mój obecny XC 900 ma taką samą długość górnej rurki co XC 100/120 ale ma o 1,5 cm niżej umieszczony kokpit (krótszy mostek), więc ma bardziej sportową geometrię niż XC 100/120. Taka polecana indiana storm x8 ma górną rurkę o 4 cm krótszą niż XC 100, więc jest bardziej rekreacyjny. Cube attention ma geometrię zbliżoną do X8 a C62 do mojego XC 900. Ja wolę BSA, można w razie czego zmienić sobie support na taki wciskano skręcany, ninja takie oferuje ale nie robiłbym tego na pewno od razu po kupnie roweru. W XC 100 pressfit skrzeczał jak się jeździło w zimę, zmiana temperatury powodowała że wydawał odgłosy, w XC 900 też mam pressfita, 5kkm w sezonie wyścigowym zrobiłem i nic nie skrzeczy więc nie ma zasady. Zmiana samego suportu nie jest jakaś mega droga - 200-300 zł, do tego należy jednak doliczyć koszt nowej korby, klasy deore korba kosztuje z 300zł, klasy slx koło 400, XT to okolice 500. Ten C62 nie jest rowerem z przeznaczeniem do turystycznych jazd. Jasne, można, jednak nie jest nastawiony na wygodę a na wygrywanie wyścigów. Bagażniki można montować takie na obejmach do tylnego trójkąta, jednak nie można tak montować bagażników do ram karbonowych więc C62 odpada podobnie jak mój XC 900. Do takich rowerów można podpiąć torbę podsiodłową ale nie bagażnik. Jak się nie zamierzasz ścigać to bardziej bym polecał Indianę X8, XC 120 albo expl 540 z decathlonu albo wysyłkowo Radon z niemiec. Cube attention to bardziej cross z oponami mtb - brak sztywnych osi więc sprzętowo trochę odstaje.

Pressfity są do dupy moim zdaniem, dobrze, że się z nich wycofują. Szerokość łożysk nie ma nic do sztywności samego supportu, szersze łożyska dadzą możliwość zastosowania grubszej korby o większej średnicy ale zwiększenie średnicy sprawia, że ciężej taką średnicę wykonać z taką dokładnością co mniejszą średnicę, tzn. Robiąc korbę 30mm i korbę o średnicy 25 mm uzyskamy te same parametry błędu procentowego, ale w wartości bezwzględnej 1 promil z 30mm będzie większą niedokładnością niż 1 promil w 25 mm. Rura o średnicy 25 mm w tej samej masie będzie minimalnie mniej sztywna niż rura o średnicy 30 mm, ale mówimy tu o różnicy rzędu 1-2 %, wystarczy więc dodać 1-2 % więcej materiału i sztywność będzie ta sama, rurka przy 25 mm będzie więc cięższa o 1%, czyli jakiś jeden gram jeśli jest to wyprodukowane z aluminium. 1 gram w imię dużo łatwiejszego serwisowania i braku odgłosów z mufy jest moim zdaniem dobrą drogą. Przechodziłem ostatnio z PF 30 na bsa i nie odczułem żadnego spadku w sztywności. Przejście za pomocą skręcano-wciskanego supportu ninja. Jak mi się popsuje pressfit w mtb to również wleci skręcany support.

Dla osób walczących o pierwsze miejsce na mistrzostwach świata ma to znaczenie, dla amatora 1 sekunda na kilometrze przy 50km/h jest nieodczuwalna i raczej nie warta dopłacania 10k pln.

To jest coś o czym myślę w moim rowerze, zastanawiałem się tylko w czym tak realnie pomoże mi pomiar mocy podczas wyścigów mtb? Jak jedziesz z koniami którzy są mocniejsi to jasne, pomiar bardzo przydatny bo wiesz kiedy odpuścić, jeśli jednak masz rower za 20-30 k i celujesz w podium to starasz się raczej trzymać kolegę przed sobą. Później możemy bawić się w analizę, sprawdzić nasze mocne i złe strony, podczas ucieczki możemy trzymać się w okolicy FTP, podobnie podczas ciągnięcia grupy. Próbowałem przygotować argumenty, którymi mogę się przekonać, że pomiar mocy to super inwestycja 2000 zł w moje wyniki ale to raczej inwestycja w narzędzie treningowe i zabawka do analizy wyścigu.

Początek zeszłego sezonu, mój 3 start, trochę kulałem kondycyjnie, teraz lepiej by mi poszło... Pierwsze 7 km wyścigu w Lipie na MTB XC. Podłoże to leśna droga, trochę błota i piasku, do tego na 7 km około 60 metrów przewyższenia. Wśród startujących był jeden chłopak trenujący w CCC w toruniu i startował na grawelu, utrzymał tempo przez 3 km po czym odpadł od grupy. Gwarantuje, że chłopak był ode mnie dużo silniejszy. Początek jazdy w grupie, poniżej jazda już solo, do zakrętu po asfalcie, później szutry. Lekko w dół, na odcinku 4 km 20 metrów spadku, średni wiatr według stravy 10 km/h północno-zachodni, byli wiało w lewy bok na odcinku asfaltowym i w plecy na szutrze. Na asfalcie średnia z 3 km wyszła 40,4 km/h. No i jeszcze screen z całego wyścigu, aby nie było, że jadę sobie na zdobycie koma czy czegoś takiego, według mojego dzienniczka treningowego, w tamtym okresie było 71 kg i 260 W, wychodzi więc 3,66 w/kg - dość słaby wynik więc argumenty, że jestem jakimś koniem odpadają ? Obecnie 300 watów przy 68 kg

Najczęściej spotykaną oponą na maratonach mtb to cross king. Szybkie i dobrze trzymają przód. Ja jeszcze jeździłem na rocket ronach w wersji grip i racing ray/ralph. Cała trójka to porównywalne opony. Continental moim zdaniem ma najlepszą odporność na przebicia.

Nie podoba mi się ta strona, ma możliwość wyboru albo niemieckiego albo wersji językowej oznaczonej jako Europa, która też jest po niemiecku...

Może zróbmy jakąś ustawkę ludzi z forum. Podjedziecie na gravelach a ja na moim MTB, z chęcią obalę mit o wolnym i zamulającym rowerze górskim ? Przy wybieraniu czegoś pod jazdy rekreacyjne XC 120, ewentualnie Indiana X8, Radon Jealous 8.0 z bike discount jest też bardzo dobrze wyceniony. Indiana to okolice 4-4500, Radon 5000, XC 120 okolice 6k. Jeśli chcesz czegoś o trochę bardziej sportowym zacięciu to karbon w stylu race 740 albo XC 900 - to już będą jednak trochę mniej wygodne rowery. Za okolice 4k możesz kupić też expl 540 lub XC 100 - są to podstawowe rowery MTB na 29" z powietrznymi amortyzatorami i sztywnymi osiami (XC 100 jest lepszy).

Pół roku temu stałem przed wyborem hamulców do mojego XC 900, wybór padł na deore. Możesz mi uwierzyć, że zrobiłem bardzo dogłębną analizę i wychodziło, że 6100 będą najlepszą inwestycją. Obecnie komplet 6100 na centrum rowerowe kosztuje 530 zł (będę miał zaraz zawał, ja zapłaciłem 590 zł pół roku temu ? ) Ewentualnie przy wadzę 100 kg możesz pomyśleć o 2 tłoczkowym na przód ale to +200 zł w porównaniu do jednotłoczkowego.

Cube dostępny jedynie w rozmiarze 23". Jako posiadacz XC 900 również polecam. W XC 900 problemem jest miękki lakier i debilne poprowadzenie linki zmiany biegów po ślizgu, który pracuje wraz z linką. U mnie na nowy sezon wlatuje tuning z poprowadzeniem linki zewnętrznie w pełnym oplocie. Oprócz tego bardzo fajny rower z idealną obsługą gwarancyjną

Mi pokazuje cenę 888 euro + 30 euro przesyłka. Dobra propozycja, pytanie jak z serwisem przy kupnie wysyłkowo z niemiec? Kupowałem u nich trenażer w propomocji, przyszedł po 3 dniach i na razie problemów nie mam.