Skocz do zawartości

mike21

Użytkownicy
  • Postów

    985
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mike21

  1. Darty też pordzewiane widuję. Na poziomie ślizgów czyli kilka cm pod uszczelkami. Warto to sprawdzić.
  2. Tam zdaje się są budżetowe piasty shimano - jeśli jeszcze nie mają wżerów na bieżniach i konusach to serwis. Amortyzator (xcr?) może mieć pordzewiałe golenie wewnątrz - rozpołowoć i ocenić stan - jak nie ma rdzy to serwis (wymiana uszczelek p.kurzowych + smarowanie). Lrzydałaby się też ocena stanu sterów.
  3. Każdy kto zarabia kasę na naprawie będzie twierdził, że to możliwe, bezpieczne i rama będzie miała po naprawie pierwotne właściwości. Ale to jest kompletnie nierealne.
  4. Nie ma tam żadnej kratownicy. Wahacz po odkręceniu od ramy ma kształt litery V. Kiedyś stosowano ogbiwo horsta czyli w okolicy "dziubka" V był łożyskowany pivot. Teraz ta litera V ma zmieniać kąt ramion bez pivota, przy czym rurki łańcuchowe są sztywne a wyginają się cieniutkie rureczki górne. Działa to nawet jako tako. Niektórzy narzekają że czułość słaba (w rowerze typowo XC bez znaczenia) albo że koło trochę myszkuje na boki.
  5. Nie o HTkach. O FSach jak właśnie np. w Luxie. Wachacz jest jednym całym elelemntem bez linku Horsta i z jednym pivotem w okolict suportu. Ugiecie tego zawieszenia powoduje, że górne rurki tylnego trójkąta wyginają się w łuk. Prawue wszystkie rowery XC FS dzisiaj tak mają. Zaczna niestety ta "moda" wchodzić też do trailu. Odnośnie obchodzenia się jak z jajkiem to zdecydowanie nie. Jeździsz o nic się nie martwisz. Po ew. wypadku prewencyjnie wymieniasz tak samo jak carbo kierownicę, sztycę, mostek albo jeździsz dalej przyjmując cale ryzyko z tym związane. Jakiś czas temu przywiozł klient do mnie na serwis rower po spotkaniu z drzewem (dzwon przednim kołem). Sterówka amortyzatora się wygięła a węglowa rama bez żadnego śladu (alu przy tej sile zmienia kąt główki i takich przpulypadków też kilka miałem). W takim przypadku jest rekomendacja wymiany ramy ale klient zabrał rower i pewnie gdzieś zaniósł sam amortyzator na wymianę CSU. Potem pewnie ten rower pojawił się na jakimś ebay'u ?
  6. Serwis stwierdzi wadę ramy jeśli uwidoczni się ona w sposób oczywisty - pęknięcie, złamanie itp. Jeśli jest jakiś ślad, że uszkodzenie powstało na skutek uderzenia lub zgniecenia to możesz się z nimi sądzić ? Serwis nie posiada narzędzi np. do prześwietlania struktury i takie badanie jest b.kosztowne więc na podstawie domysłów użytkownika nikt nie będzie się bawił w takie analizy. Odnośnie wytrzymałości carbo - rurki są na tyle cienkie, że można ramę uszkodzić bagażnikiem do przewozu rowerów łapiącym za dolną rurę. Co do uderzeń to loteria - w alu odpryśnie lakier, zrobi się wgniota w węglu na zewnątrz może nie być śladu. @Oskar z mojego doświadczenia serwisowego - przeszlo 3/4 uszkodzeń węglowych ram to tylny trójkąt (wkręcony patyk, zerwana przerzutka...). Wspólcześnie 99% rowerów XC FS nie posiada żadnego punktu obrotu w okolicy tylnej osi i każde ugięcie zawieszenia jest związane z pracą rurek tylnego trójkąta (mają być elastyczne w jednym kierunku a sztywne poprzecznie). Po naprawie, póki plomba nie wypadnie ze względu na inne charakterystyki mechaniczne łaty i samej ramy, podczas pracy zawieszenia tylne koło będzie skręcało w jednym kierunku. Poza tym jak już wspomniałem wyżej - są magicy, którzy będą twierdzić, że wszystko da się naprawić - bo oni na tym robią dużą kasę nie biorąc żadnej odpwiedziapności za skutki ew. wypadku. Znowu odniosę sie do analogii z branży moto - potrafią polepić samochód z kilku, będzie ładny, będzie jeździł ale w razie draki potrafi się w niekontrolowany sposób podzielić znowu na części. Robią to bo też jest ma tym kasa. Poza tym zapytaj kogoś kto fabrykuje (nie naprawia) jakieś komponenty, które mają robić coś więcej niż tylko wyglądać z carbo czy zrobi taki element bez laminacji. A jak usłyszy o naprawie czegoś innego niż ozdobne poszycie karoserii samochodu to zabije śmiechem.
  7. Pod względem ukrytych wad - nie ma opcji żebyś się dokopał do czegoś takiego co byłoby wiarygodne. Zawsze warto brać takie gdzie jest dożywotnia gw na węglową ramę i wystrzegać się używek (z automatu brak gw i nigdy nie wiadomo jakie rama miała przygody).
  8. @tygrysek w carbo przede wszystkim nie widać rozwarstwienia się kompozytu a to często występuje przy uderzeniu czy mocnym ściśnięciu jakiegoś profilu - zawsze wyłazi w najmniej oczekiwanym momencie. Z tego też powodu mamy u nas w firmie zalecenie producenta - po wypadku/stłuczce każdy element carbo narażony na udar jest automatycznie kwalifikowany do wymiany. W PL to chyba nierealne. Tu się całe samochody lepi z kilku ćwiartek (niekoniecznie czterech ;)). A najśmieezniejsze jest to że taki pojazd można zarejestrować i przechodzi okresowy przegląd techniczny.
  9. Ja wiem, że rama to nie szkielet skrzydła samolotu ale w kontekście miejscowej naprawy kompozytu różnica polega tylko na liczbie potencjalnych poszkodowanych. Mam po sąsiedzku firmę, która produkuje elementy kompozytowe do samolotów ulv i motolotni. Nie raz z nimi poruszałem temat ew naprawy ramy. Pomijając już kwestie zachowania ciągłości włokien (w technologii monocoque nie robi się juz ram na zasadzie klejenia prefabrykowanych elementów) to nie ma juz możliwości wykonania poprawnej laminacji - czyli stalowa forma zewnętrzna + nylonowy balon od wewnątrz + cisnienie i piec. Te zakłady załatają dziurę na zasadzie przylepca, który nie tworzy żadnej jednolitej struktury z resztą. Przy współczeanych ramach ważących 800-900g ma to znaczenie.
  10. Przecież miałeś pierwotnie taki zakres na korbie więc na dobrą sprawę o co pytasz?
  11. Łańcuch. I to raczej z powodu pragmatycznej oszczędności nowej korby niż jego długości.
  12. Wymienione zastosowania docelowe wymagają zakupu 3 różnych rowerów: fitness/gravel, dirt i jakieś mtb fs.
  13. mike21

    Wymiana napędu

    Waże w okolicy 100kg. Rower z hamulcami mt200 i tarczami 160mm (akurat sramowskimi) mogę postawić na przednim kole a tył zablokować na przyczepnej nawierzchni. To znaczy, że sily im zdecydowanie nie brakuje tyle, że trzeba odpwoednio napracować się klamkami. Oczywiście ze wzgledu na ServoWave modele deore (a wyższe dodatkowo ze względu na odroninę większą średnicę cylinderków zacisku) mają inną charakterystykę przekazywania siły nacisku klamki na zacisk stąd kompletnie inne odczucia. Żeby była jasność - do bardziej ambinej jazdy niż przejażdżka po leśnych, ubitych ścieżkach ze sporadyczbymi zjazdami deore to minimum minimorum.
  14. mike21

    Wymiana napędu

    Daj znać jak się spisują po kilku kkm. Czy nie porobiły się głebokie bruzdy albo czy się nie pokrzywiły.
  15. mike21

    Wymiana napędu

    Mt200 hamują dokładnie tak samo (bo są dokładnie tym samym z hydraulicznego i mechanicznego pkt widzenia) jak wszystko od shimano poniżej deore. Niestety oryginalne tarcze shimano mają wadę konstrukcyjną - nie potrafią oczyszczać klocków ze zużytego materiału ciernego oraz innego syfu (okrągłe otwory zamiast promienistych nacięć). Do tego jedna strona (to niestety również zmora tarcz deore i slx) nie jest obrobiona na grubościówce po tłoczeniu i ta powierzchnia działa na pół gwizdka (prześlizguje się pod klockiem). Jeśli ktoś wypisuje, że v-b lepsze to sa tylko dwa tego wyjaśnienia - albo hamulce wadliwe albo powiela zasłyszane bzdury.
  16. mike21

    Wymiana napędu

    Mt200 też dają radę. Byle nie z tarczami shimano. Oczywiście to pozagrupowce z okokic grup turystycznych. MTB zaczynają sie od prawdziwych deore (mt500 to tylko klamki z deorki).
  17. mike21

    Wymiana napędu

    Niestety to prawda. Odczuwalne podczas jazdy nodyfijacje to przede wszystkim zawieszenie, opony, koła, hamulce. Napęd sam sobie nic nie zmienia póki zakres przełożeń jest wystarczający (w 3x8 prawie zawsze jest). Owszem sztywność współczesnych suportów na kwarat jest żałosna i przy takiej masie widać wręcz optycznie jak korby się uginają przy ciśnięciu. Kaseta 10 czy 11 na 99% zmieści się na bębenku. Odnośnie trwałości to kasetę, przerzutkę, manetkę i łańcuh brałbym z serii linkglide.
  18. mike21

    Wymiana napędu

    Temat w stylu jak potrić wartość roweru nic nie zyskując. Jak chcesz uzyskać lepsze rezultaty - regularny trening. Napęd nic nie zmieni. Przechodzenie z 8s na 9s bez sensu - to taka sama plastikowa grupa co 8s. Cokolwiek sensowniejszego to 2x10.
  19. Razem z manetką 12s shimano. Poza tym jesli masz krzywy hak (gołym okiem ciężko dostrzec delikatne odhylenie od płaszczyzny koła) to nadal napęd będzie działał kapryśnie.
  20. Nie odważyłem się tym wjechać w nic ambitniejszego niż drobny szuter na pożarowych drogach leśnych. Zero komfortu ze względu na gumy. Ale na asfalcie naprawdę świetny sprzęt.
  21. Heh... w głowie roadlite a piszę pathlite. Roadlite'a miałem. Konkretnie cf7 z 2018.
  22. Miałem pathlite kilka lat temu. Dzisiaj mozna nazwać ten rower flatbar-gravelem. Komponenty szosowe, małe prześwity na opony (nie bardzo dało się coś szerszego niż fabryka dała wsadzić) poza tym świetny sprzęt. Odnośnie pozycji to w dobrze dobranej szosie w dolnym chwycie na pewno bardziej zgięty będziesz.
  23. Nie twierdzę że metoda jest idealna. Laikowi pozwala kupić rower bezpieczny. Odnośnie pozycji/komfortu jak wspomniałem (co zresztą potwierdzasz) nie należy się kierować wyłącznie rozmiarem ramy.
  24. Rozmiar ramy to tylko dł. rury podsiodłowej i wiele n/t samej wielkości roweru nie mówi. IMHO ważniejszy jest przekrok, efektywna dł i reach. W ciągu 5min w sklepie to nawet nie ma możliwości poprawnego ustawienia siodła więc nie można ocenić na którym z nich jest najbardziej poprawna/komfortowa pozycja. Do tego dochodzą ustawienia manetek+klamek, być może zmiana dł./kształtu kierownicy itd. Najstarsza szkoła dobierania ramy to stanąć nad ramą w połowie dł górnej rury. Ma być jeszcze prześwit na szerokość dłoni z kciukiem..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...