Skocz do zawartości

Przewożenie roweru na dachu samochodu


Piwpaw

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Mam pytanie, może trochę głupie, może nie. Czy przewożenie roweru na dachu samochodu szkodzi samemu rowerowi? Chodzi mi przede wszystkim o deszcz, który przy prędkości powiedzmy 100km/h wali w rower pod jakimś ciśnieniem. Czy np woda nie dostanie się do piast, nie wypłucze smaru itd? Jak jeżdzę sam to wkładam go do środka i jest git, ale gdy chciałbym kogoś zabrać to do środka się nie zmieści, bo żeby się zmieścił muszę przednie siedzenie pasażera maksymalnie wysunąć do przodu. Czy może są jakieś metody na zabezpieczenie roweru. Od razu mówię, że bagażnik z tyłu na hak czy na klapę odpada, jeśli na zewnątrz, to tylko na dachu. Mam dość drogiego gravela i szkoda by go było zepsuć. Ma ktoś może doświadczenia w tym zakresie i mógłby coś doradzić?

Odnośnik do komentarza

Mi się wydaje, że w jakimś tam stopniu będzie deszcz wpływał na rower. Jazda w deszczu też jakaś super dla roweru nie jest. Ja jeśli widzę, że będzie padało a muszę przewieźć rower na dachu staram się trochę zabiezpieczyć manetki, stery i tylną przerzutkę strechem. Pod tym względem wygrywa bagażnik na hak. Jeździłem już z rowerami na haku przy bardzo złej pogodzie i po zatrzymaniu deszcz nie dawał rady zmyć całkiem brudu z roweru czy smaru z łańcucha. 

Ja jak pada to po prostu zwalniam autem aby rowery zbyt mocno nie dostały. 

Odnośnik do komentarza

Trochę swój rower wożę, to się wypowiem.

Powiedziałbym, że zależy co takiego masz w sensie sprzętu / łożysk. Rower wożę co najmniej kilkanaście razy rocznie bez względu na warunki i nie zauważyłem problemów poza owadami, które trudno usunąć. Zazwyczaj poruszam się szybciej niż piszesz, rower mam montowany za amortyzator (przednie koło ściągam) i dzięki temu nie mam obaw co do solidnego połączenia, od czasu do czasu zdarzało się że jechał na innym bagażniku z przednim kołem.

Nie zauważyłem jakiś zmian po przejechaniu w deszczu nawet 300 km, ale może to za sprawą piast DT czy też suportu Token.

Jeśli uda się zmienić rower (o tym w innym wątku) to planuję zakupić inny bagażnik (uchwyt za przednie koło, lub ramę) i rozważałem jakiś pokrowiec właśnie biorąc pod uwagę owady i czynniki zewnętrzne.

W każdym razie rower na dachu jeździ już 7 sezon i nic poza normalną eksploatacją nie zauważyłem.

Odnośnik do komentarza

Jeździłem z bagażnikiem na hak - zamontowane czyste rowery a po 500km zdejmowane całe ulepione w syfie niezależnie od pogody. Na dachu mniej kurzu jednak i mniej syfu spod kół mijanych samochodów - za samochodem podciśnienie zasysa cały syf na rowery. Faktycznie w przypadku dachu owady to właściwie jedyny problem. Zauważyłem, że jest ich znacznie mniej jeśli montuje się rowery tyłem do kierunku jazdy. Co do piast czy suportów to jest jakiś mit, że pod ciśnieniem coś tam się wypłukuje - chyba, że piasty to shimano tx505, które nie są wcale uszczelnione (kulki widać bez zdejmowania koła z roweru). Na serwisie każdy rower jaki do nas trafia jest myty najpierw myjką ciśnieniową - nigdy nie zauważyliśmy wody po takim myciu czy to w suporcie czy prawdziwych piastach, sterach itp.

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 17.01.2023 o 09:22, JohnRidley napisał(a):

rozważałem jakiś pokrowiec właśnie biorąc pod uwagę owady i czynniki zewnętrzne.

Mocno bym się zastanowił, czy nie zrobi się z takiego roweru żagiel. I nie chodzi o większe spalanie, ale o dodatkowe siły, które mogą na ten rower działać podczas mocniejszych podmuchów wiatru.

 

W dniu 17.01.2023 o 09:32, mike21 napisał(a):

Jeździłem z bagażnikiem na hak - zamontowane czyste rowery a po 500km zdejmowane całe ulepione w syfie niezależnie od pogody.

Może to zależy od auta ? Jeżdżę z bagażnikiem na hak od 6 lat i nigdy nie miałem problemów z brudnymi rowerami, nawet po długich opadach deszczu.

Odnośnik do komentarza

W klubach w których mój młody trenował większość rowerów była wożona na dachu. Nic im nie zaszkodziło aczkolwiek jakieś oberwanie chmury może mieć wpływ na łożyska jeśli nie są dobrze uszczelnione. Ja też latami woziłem na dachu. A potem kupiłem Grand Voyagera i wchodziło 6 do środka :). Nie mam przekonania do haka. Kumpel ma i tam je wozi ale widziałem badania mówiące że różnica w spalaniu na dachu i z hakiem znikoma.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, jajacek napisał(a):

W klubach w których mój młody trenował większość rowerów była wożona na dachu. Nic im nie zaszkodziło aczkolwiek jakieś oberwanie chmury może mieć wpływ na łożyska jeśli nie są dobrze uszczelnione. Ja też latami woziłem na dachu. A potem kupiłem Grand Voyagera i wchodziło 6 do środka :). Nie mam przekonania do haka. Kumpel ma i tam je wozi ale widziałem badania mówiące że różnica w spalaniu na dachu i z hakiem znikoma.

Hyundai i30 z 2018 1.6 diesel przy 140 pali 6 litrów, z bagażnikiem dachowym przy 140 bierze 11, na haku 8. Przy 4 rowerach. 

Problem taki, że ciężko zmieścić do auta 4 rowery, 4 osoby i bagaże na tygodniowy wyjazd. 

Odnośnik do komentarza

Jak miałem kombi to woziłem 3 rowery na dachu. Teraz jak zmieniłem na SUVa to kupiłem hak i raczej do montażu na dach już bym nie wrócił. Dużo wygodniejszy montaż/demontaż. Mniejsze opory bo rowery są praktycznie całe schowane za linią samochodu, mniej czuć podmuchy wiatru. Można sobie pozwolić na większe prędkości na autostradzie. 

Wszelkie pokrowce na rower odpadają a już tym bardziej na dachu. 

Cytat

Od razu mówię, że bagażnik z tyłu na hak czy na klapę odpada, jeśli na zewnątrz, to tylko na dachu. Mam dość drogiego gravela i szkoda by go było zepsuć. Ma ktoś może doświadczenia w tym zakresie i mógłby coś doradzić?

Czemu na haku miałby się zepsuć? ? Nie wiem ile kosztuje drogi gravel :), ale ludzie wożą nie takie drogie zestawy na haku, zresztą na dachu też nie są jakieś bezpieczne. Jak jak kiedyś wiozłem swój na dachu to oberwał sterczącą gałęzią ?.

Odnośnik do komentarza

Ja z hakami mam taki problem, że niektóre haki są mało stabilne. Ojciec ma peugeota 3008 i bagażnik na hak na 4 rowery. Jak się jedzie z 2 rowerami jest spoko, 3 jeszcze ok ale przy 4 rowerach na dziurach widzę w lusterku jak hak pracuje. Myślałem na początku, że to kwestia bagażnika ale jednak nie, ten konkretny hak się ugina. Na A1 na pod katowicami na wysokości lotniska jest na autostradzie taki pumptruck przez szkody górnicze. Hyundaiem i30 z rowerami na dachu jadę tam z prędkością 120-130 w zależności od kierunku wiatru (rowery na dachu są strasznie głośne), jadąc tym odcinkiem peugeotem ojca muszę zwalniać do 80 km/h z obawy o urwanie się haka ? Moje kolejne auto na 100% będzie miało hak i bagażnik na hak, ale będę celował w trochę lepsze haki, które będą stabilne. Kolega w trafficu ma hak na który jak da 200 kg to się nie ugnie na 2 cm, więc raczej się da tak, aby było to stabilne. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...