-
Postów
13 994 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jajacek
-
Byłem świadkiem takiej sytuacji. Jechaliśmy z kolegą przez lasek, trochę szutrem, trochę asfaltem. Latem, sucho. Po przejeździe przez tory kolejowe ja pojechałem tak jak wiodła wydeptana ścieżka w prawo i w lewo. Kolega skrócił sobie drogę przez trawę. Traf chciał że pod tą trawą była dziura której nie było widać. Wykonał szybki lot przez kierownicę. Podchodzę do niego a jego dwie przednie jedynki leżą przez nim na ścieżce. Raczej nie było mu do śmiechu. Wezwaliśmy pogotowie bo sikał krwią ale zęby szlag trafił. Rower trekkingowy bez amora. No i tu wracamy do amortyzatora. Amortyzator jest to coś co powinno uginać się i rozprężać w sposób kontrolowany i dostosowany do wagi danego użytkownika. Jeśli chodzi o amortyzatory do rowerów typy trekking/cross to są tylko dwa które tak robią. Najlepszy z nich czyli RockShox Paragon i ciut gorszy bo nie mający oleju w środku Suntour NRX Air. Te pozostałe, które są atrapą ugną się jak się najedzie na dziurę ale rozprężą się w sposób niekontrolowany co może skutkować tym że polecimy jednak przez kierownicę. Nie ma też w tych atrapo-amortyzatorach możliwości dostosowania ich do czegokolwiek. Więc albo rower bez amora albo z dobrym.
-
Na żużlu śliznąłem się ponieważ opona Specialized Roubaix Pro, pancerna, którą lubiłem za żywotność, nie odkształciła się po najechaniu na trochę rozsypanego żużlu i uśliznęło mi się przednie koło. Jechałem z całą dużą grupą i byłem jedynym który zaliczył glebę z tego powodu. Reszta mająca dużo lepsze opony dała sobie radę. Jest wiele wypadków których można uniknąć. W Alpach raz się cudem uratowałem po zjeździe ze słynnego Passo dello Stelvio, zresztą na tych samych oponach. Wyprzedzałem samochody jadąc bardzo szybko i nagle wyrosła przede mną patelnia, której nie było widać zza zbocza góry. Pocisnąłem w panice heble na maksa i zablokowałem tył i wpadłem w poślizg. Jakoś cudem udało mi się opanować rower. Nauka z tego zdarzenia była taka, że rację miała firma Campagnolo produkująca hamulce o nazwie Differianted Braking System, gdzie tylny hamulce jest słabszy od przedniego, co daje szanse na niezablokowanie tylnego koła. Dwa że w rowerze szosowym należy hamować głównie przodem dokładając lekko z tyłu (i dlatego hamulce tarczowe są czasem zagrożeniem w rowerze szosowym ze względu na zbyt dużą siłę hamowania). Trzy że dobre opony dają lepszą przyczepność. Tu akurat dobrym przykładem jest mój syn. Kiedyś na zjeździe koło Karpacza wpadła mu w tylne koło tylna przerzutka blokując koło. Zdołał się uratować zdzierając opony do zera i hamując awaryjnie przy 50 czy 60 km/h. Ale były to dobre opony wyścigowe Speca o dobrej przyczepności. Inna sprawa że trzeba mieć naprawdę dobre nerwy i dobrą technikę w takiej sytuacji żeby się nie wyglebić. Miał też sytuację w rowerze MTB że po małej kraksie z innym zawodnikiem na początku wyścigu uleciał mu cały płyn hamulcowy z tylnego hamulca hydraulicznego. Dał radę przejechać wyścig tylko na przednim i wygrać. Na oponach kartoflach moja koleżanka jadąc trekkingiem w biały dzień wyglebiła się bo uśliznęło jej się przednie koło w jakiejś banalnej sytuacji jadąc 20 km/h. Jeszcze była bez kasku. Skutki: wstrząs mózgu, pękniecie kości jarzmowej twarzy, pęknięcie obojczyka, kciuk złamany z przemieszczeniem w 2 miejscach. I nie jest to ktoś niedoświadczony i jakiś lebiega. Wysportowana dziewczyna, grająca w tenisa i jeżdżąca ponad 20k km rocznie na rowerach.
-
Przez ostatnie 20 lat jeździłem na wszelkiego rodzaju oponach i rowerach. Od kompletnych gówien takich jak Michelin Dynamic do opon za 400 zł. Różnica jest gigantyczna. Kupuję obecnie do roweru szosowego bawełniane opony Vittoria Corsa Control i podobne do nich i od wielu lat nie zaliczyłem żadnej gleby na szosie z powodu przyczepności jeżdżąc zwykle 8-10k km rocznie. A zdarzało mi się w Alpach zjeżdżać po 80 km/h. Na mszę nie dam bo nie wierzę w takie bzdury. Niech każdy martwi się o siebie.
-
Szczerze mówiąc to jest to kompletny shit wart tak realnie ok. 1500 zł. Ma atrapę amortyzatora, atrapę hamulców i napęd klasy "Biedronka". Jeśli się nie spieszysz w czasie jazdy to przyzwoity amortyzator spowolni Cię nieznacznie a podczas jazdy po kostce brukowej, krawężnikach czy tego typu szykanach jednak nie zaszkodzi. Wszystko zależy od poziomu komfortu jaki oczekujesz. Więc czas przejazdu spadnie o ułamek bez amora ale komfort się pogorszy. Moja koleżanka jeżdżąca strasznie dużo, po 20 tys km rocznie po asfaltach wszelkiej maści ma do tego rowery typu fitness i gravel. Ja osobiście jestem zdania że dobry cross, dobrze wyposażony jest bardzo uniwersalny. Kupiłbym albo dobrą używkę, raczej niemiecką, bo oni się w tym specjalizują, albo nówkę tego typu: SCART LIGHT 9.0 Lady 2023 – RADON Bikes (radon-bikes.de)
-
Ogólnie są to bzdury. To tak jak z oponami szosowymi. Dzielą się na "kartofle" takie jak Tufo czy Conti Gatorskin za 50-100 zł które mają zerową przyczepność i gigantyczne opory toczenia ale są pancerne i można tłuc na nich dziesiątki tysięcy km. Środek. ok. 100-150 zł, czyli takie co się w miarę toczą i są z mieszanki która się potrafi trochę odkształcić po najechaniu na kamień. I bawełniane za 200-400 zł, które są ultra komfortowe, ultra szybkie, utra przyczepne ale się szybko zużywają. Dla kogoś kto jeździ 20 km/h opony bawełniane wydają się nie mieć sensu. Ale dla kogoś kto jeździ 45-50 km/h mają cholerny sens, bo są dużo szybsze i trzymają w zakrętach przy wchodzeniu w nie z szybkością 50 km/h, nieosiągalną dla przeciętnego śmiertelnika. Od czasu jak się wypierdzieliłem w zakręcie po najechaniu na rozsypany żużel i zniszczyłem ciuchy warte 4 stówy i się pozdzierałem, nie kupuję już ani kartofli ani środka. Kupuję tylko dobrej jakości opony dające najwyższy komfort i najwyższą przyczepność. Mimo że szybciej średnio niż 30 km/h już nie jeżdżę. I zmieniam je co jakieś 2 lata. Znam takiego co oszczędzał na oponach MTB i się rozpierdzielił z tego powodu na śliskim na głupiej ścieżce rowerowej, połamał miednicę i obojczyk i spędził pół roku w gipsie. I już chyba nigdy nie dojdzie do sprawności.
-
To jest sklep hiszpański i poziom obsługi też jest hiszpański. Różne rzeczy stamtąd zamawiałem bez problemu. Problem zaczyna się jak zaczynasz coś reklamować wtedy jest mañana i mañana de mañana. Coś się dzieje dopiero jak napiszesz negatywną opinię na Trustpilot. Mają człowieka, który to śledzi i się ewentualnie odzywa. Podobnie jest w znanym francuskim sklepie alltricks.com gdzie próbowali mnie tak wydymać że jak zamówiłem wyprzedażowego Garmina i wpłaciłem kasę to napisali że jednak go nie będzie i mogę za te 400 Euro sobie u nich kupić coś innego. I boksowałem się jakiś czas żeby oddali kasę. Dlatego preferuję zakupy ze sklepów niemieckich czy brytyjskich. Tam nie miałem żadnych problemów.
-
Nie wiem jak tłumik FIT4 bo nie miałem. Mam natomiast Foxa Performance z GRIP. Jest trochę lepiej niż w Rebie i amor jest trochę lżejszy ale nie jest to jakąś kolosalna różnica. Miałem kiedyś Foxa Float Evolution z 2014 z tłumikiem OC i tamten był zdecydowanie lepiej wybierający małe nierówności. Brakuje mi możliwości regulacji tłumienia wolnej kompresji. Jeździłem na SIDzie testowo i miałem wrażenie że wybieranie małych nierówności było ciut lepsze. Muszę kiedyś to dogłębniej przetestować. No i SID ma low speed compresssion którego Fox z GRIPem nie ma.
-
Kluczyk do odkręcenia rdzenia musisz mieć. Cienkimi szczypcami też można. Klucz do wkładu wentyla PRESTA FV SCHRADER AV 4w1 - SZOSAMTB_PL klucz zaworu wentyla X-FEE - 12061756282 - Allegro.pl
-
-
Nigdy nie były mi potrzebne 3 łyżki. Używam tylko 2. Były ze dwie opony z którymi okrutnie się męczyłem. Czasem warto się wspomóc płynem do zmywania. A czemu montowali z dętkami? Dętki kosztują 10 zł w hurcie. A wentyle i mleko do nich z 30-50 zł plus dłuższy czas pracy serwisanta, który ma zarabiać dla sklepu a nie pierniczyć się z tubeless :)
-
Porządne opony nie mają żadnego drutu ?
-
Jak nie jesteś pewien nawet jaki masz rower to może na razie jeszcze nie warto.
-
Taśma tubeless rozciąga się od brzegu do brzegu i zakrywa szczelnie wszystkie nyple
-
Różnica między sztywną osią 142x12 a 148x12.
jajacek odpowiedział(a) na IgorK temat w Części i akcesoria rowerowe
Stary Accent Peak notorycznie pękał. Ten z Boost chyba już nie tak. Z Point nie miałem do czynienia. W szosie standardem sztywnych osi jest 142. -
Różnica między sztywną osią 142x12 a 148x12.
jajacek odpowiedział(a) na IgorK temat w Części i akcesoria rowerowe
Nie ma za bardzo wyczuwalnej różnicy. Natomiast 142 w MTB to już muzealny standard podobnie jak koła 26 cali. Więc jeśli nie jest to jakiś super deal to zdecydowanie bym nie kupował. Mój rower Speca z 2017 miał już Boost. Spec zakończył produkcję rowerów MTB z osią 142 w 2016 roku. Jak znajdziesz coś świetnie wyposażonego pod 142 w super cienie i markowego to można kupić. Ale np. koło pod 142 rok sprzedawałem. Trzeba mieć to na uwadze. -
Jeśli koła Duroc to na 99% taśma w komplecie. Więc tylko mleko i wentyle kupić.
-
Jak masz taśmę tubeless i koła są pod tubeless to potrzebujesz tylko mleko i wentyle.
-
Sugeruję doczytać co np. w nowych oponach Speca znaczą oznaczenia T5, T7 i T9. I dowiedzieć się że niektóre firmy w lepszych oponach mają inne mieszankę po środku a inną bo bokach i dlaczego. Mtn Biking 201: A Guide to Tire Casings & Rubber Compounds | Blister (blisterreview.com) Ultimate Guide: Specialized Tire Lineup | Jenson USA
-
To nieprawda że małe klocki szybko znikną na asfalcie. To zależy od typu użytej mieszanki. Ani Conti Race King ani Fast Trak nie znikał na asfalcie. A przejeździłem na tych oponach kupę czasu. Temat dotyczył uniwersalnej opony miasto-las a nie opony do zjazdów po błocie: "Chciałbym zakupić komplet opon 29", do jazdy w większości po równej utwardzonej nawierzchni (w 90% będzie to asfalt, reszta to utwardzone ścieżki leśne)." Większy, agresywniejszy klocek, generuje dramatycznie większe opory toczenia i wrażenie na asfalcie, szutrach i utwardzonych laskach że masz kotwicę w d.
-
Bardzo nie lubiłem Ground Control ale ta opona miała wielokrotnie zmieniany bieżnik. Więc dziś jest zupełnie inna od tej na które jeździłem. Pamiętam że np. zaliczyłem glebę w lesie jak mi się uśliznęła na korzeniu. Jak jest śnieg to jeżdżę tył Fast Trak a przód Spec Purgatory, który ma świetną przyczepność w niemal każdych warunkach.
-
Być może coś w tym jest co mówisz. Mieliśmy niedawno szosowe Schwalbe Pro One TLE i był to zupełny śmieć.
-
Jak widzę część opon Pirelli będzie produkowana w Tajlandii przez fabrykę Lion Tyres, należąca do Vittorii. Ta fabryka produkuje też opony Speca. Treka i Wolfpack. Pirelli launches made-in-Italy P Zero Race 4S tyre | Cyclingnews Vittoria to double tire production with new carbon-neutral facility | Bicycle Retailer and Industry News
-
Ja piszę tylko na podstawie doświadczeń z produktami tej firmy. O ile mi wiadomo Pirelli otworzył swoją własną fabrykę opon rowerowych we Włoszech ze względu na nędzne opinie o tym co produkował dla nich Hutchinson. I słyszę pozytywne opinie o ich nowych produktach.
-
Hutchinson nie robi żadnych dobrych opon. Miałem do czynienia z różnymi. Kijem ich nie dotykam. Robił szosowe opony dla Pirelli. Te słynne na których Pogacar na zjeździe krzyczał "shit tires!" :)
-
3 mm minimum po bokach. Ale na 23 mm, wersja 2,3 cala będzie mieć nie więcej niż 2,2 cala IMO. Teraz jest też wersja 2,35. Kupiłem takie i oddałem bo na obręczy 25 mm miały chyba 2,25 cala a chciałem szersze.