Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    12 912
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Power Comp mi nie przypasował. Po pół godzinie miałem ucisk i drętwienie z przodu krocza. Testowałem ze 2-3 razy na różnych rowerach. Mojemu młodemu też nie spasował. Co u niego rzadko się zdarza. Jeździł długo na S-Works Power i był zachwycony. Ale tam jest zupełnie inna wyściółka i karbonowe pręty.

    Dwa siodełka na których jeżdżę od lat i nie mam na nich żadnego dyskomfortu to Specialized Phenom Comp i Specialized Henge Comp.

    Co do innych spraw to wygląda że przydałby się albo bikefitting albo ocena czy masz dobrze dobrany rower. Najtaniej zacząć od założenia szerszych opon na niższym ciśnieniu dobranym np. na podstawie kalkulatora ciśnień. Ja ostatnio kalkulatora Silca używam. SRAM podobno też dobry.

    Dobry elektryk Speca, full MTB, ok. 20 tys zł. Ale są znacznie tańsze innych firm. Spec ma też jakieś hardtaile ale się nie orientuję.

    Dziecko szybko urośnie i ja mając 179 wzrostu i 70 wagi elektryka bym raczej nie kupował. Jeszcze wiele lat pojeździsz na własnym napędzie. Problemem roweru, który masz jest brak amortyzacji. W związku z tym wszelkie nierówności drogi walą po nadgarstkach. Co możesz zrobić żeby zwiększyć komfort nie sprzedając roweru? Szerokie opony, amortyzowany mostek, ergonomiczne gripy.

    Testowałem dziś kolejny rower. Gravela na stosunkowo wąskich oponach 35 mm. Komfort w lesie tragiczny. Bo opony za wąskie, tylko 35 mm. Brak jakiejkolwiek amortyzacji. Mam kolegę, który miał podobne problemy jak opisujesz. Pomógł bikefitting i ćwiczenia mobilizujące kręgosłup piersiowy.

    A może się złożyć i kupić ze 2-3 mostki amortyzowane z Ali Express i się nimi powymieniać? Raczej na tym nie stracimy. Kosztują średnio po ok. 3 stówy.

  2. 3 godziny temu, Veriv napisał(a):

    Ja mam nabój 16g, multitoola z wbudowanym zaworkiem, 1 łyżkę i dętke. 

    Na szosę mam osobną torebkę z 2 detkami i 2 nabojami. Z doświadczenia, zdarzyło mi się załatwić 2 opony na jednej dziurze.

    No mieliśmy takie przypadki. Od tego czasu wożę jedną dętkę i łatki. Jest natomiast na to hack 🙂 Zawiązujesz dętkę w ósemkę tak żeby dziura znalazła się w węźle. Będzie trochę biła ale do domu dojedziesz 🙂  

  3. Bo to nie są normalne bidony w takiej wielkości tylko turystyczne. Dlatego stosuje się koszyki Specialized ZeeCage z bocznym ładowaniem. W większości ram MTB Speca są trzy dziurki i można zamontować koszyk maksymalnie nisko. Normalnie dolna dziurka jest to montażu Swat Boxa. 
    Fly to są bardzo lekkie bidony dla ścigających się kolarzy. Są w porządku. Też czasem używam. Ale lepsze są Camelbak Podium i Specialized Purist Watergate.

  4. Parę dni temu zdjąłem podsiodłówkę w której miałem dętkę normalną 250 gramów i stwierdziłem że zważę. Ponad pół kilo! Od razu poszedłem szukać tego Aerothana żeby go zwulkanizować 🙂 Dziś zrobię chyba inspekcję wszystkiego.

    Powerbank awaryjny muszę wymyślić jakiś na kierownicę. Jest takie światełko z Ali Express do Garmina, które można sprawdzić::
    Lampka rowerowa ROCKBROS do 5000mAh Power banku światło rowerowe ładowania typu C do ładowania świateł do komputera Garmin Bryton IGS - AliExpress

    Rękawki, wiatrówkę i komin wożę po kieszeniach bluzy/koszulki kolarskiej. 

  5. Z cennika Spider Suspensions trochę inne ceny wynikają.
    Amor Fox 250 (GRIP) lub 270 (FIT) plus Service Kit
    SID z Chargerem 310 plus Service Kit
    Dumper Fox 280 plus Service Kit
    Dumper RockShox 280-310 plus Service Kit

    No i ceny serwisu mocno poszły w górę. Ostatnio za wymianę 4 łożysk (łożyska moje) i centrowanie dwóch kół zapłaciłem 200. Więc co mogę chyba będę robił we własnym zakresie bo nie ma opcji żeby full w porządnym serwisie kosztował taniej niż 1000 rocznie. Kumplowi co serwisował Speca Epica fulla wychodziło 2000 przy regularnej jeździe całorocznej. Nie wiem ile kosztowały łożyska wahacza. No ale serwis Braina też był kosztowny. Swoja drogą Spec po tylu latach z niego zrezygnował w nowych modelach.

  6. Ja właśnie przygotowuję rower do sezonu letniego. Ile waży jeszcze nie wiem bo muszę na razie poczyścić go z zimowego błota. Ale obecnie chyba ok. 11 kg z pedałami.

    W każdym razie jeśli chodzi o to co wożę na rowerze:
    - zapasowa dętka, TPU, w moim wypadku Schwalbe Aerothan. Obwiązana kawałkiem starej dętki i folią spożywczą. 100 gramów zamiast 250 w przypadku dętki standard. Łatki Tubolito i klej do dętek.
    - multitool ze skuwaczem
    - zapasowa spinka do łańcucha
    - zapasowy hak przerzutki
    - parę złotych na czarną godzinę
    - pompka do MTB owinięta kawałkiem samoprzylepnej taśmy montażowej. W moim wypadku pompa Speca w której można odkręcić głowicę, dzięki czemu łatwo wchodzi do podsiodłowki. Taśme można użyć w przypadku rozcięcia opony wkładając ją od wewnątrz.
    - zapasowa śrubka do bloków SPD. Tu tarcza na 6 śrub ma przewagę bo śrubka od niej pasuje do bloków SPD 🙂
    - 1-2 trytytki
    - rękawiczki do napraw elektrycznych, żeby się nie uświnić przy wymianie dętki. Woziłem lateksowe ale wolę takie.
    - razem z telefonem nóż w formie karty kredytowej, podróbka Cardsharp 2 Sinclair. Kilka razy już się przydał. Można kupić za 4-5 ziko 🙂
    NÓŻ PRZETRWANIA SURVIVAL KARTA KREDYTOWA - 7410 - 13379419258 - Allegro.pl

    Jeszcze sobie przygotuję smar do łańcucha w takiej mini buteleczce jakie dają do sushi.
    No i jakiś mini krem z filtrem UV, może na tym samym patencie.

     

  7. 7 godzin temu, Veriv napisał(a):

    Moim zdaniem, jeśli chcesz zaznać dobrej amortyzacji to musisz mieć fulla. Większość masy spoczywa na tylnym kole. Nawet najlepszy przedni amortyzator, nawet bez powietrza(jak zamknąłeś 90%?) Nie rozwiąże problemu braku amortyzacji większości masy.

    Jakkolwiek to dziwnie brzmi, to pierwszy raz od lat wybrałem się na mtb w bardziej płaskie rejony, dolinę Baryczy. Warunki pewnie takie jak w Kampinosie. Na fullu lata się po tych scieżynkach jak na latającym dywanie. Mega, świetnie się bawię. Ugina się głównie tylny amortyzator a jego wyłączenie, nawet w takich warunkach bez kamieni, jest nieprzyjemne.

    Do fulla przymierzam się od dawna. Ale full to raz że koszt zakupu a dwa że koszt utrzymania. Na razie to jestem w długach w związku z kolarstwem młodego i mam jego rowerów na jakieś 60 tys zł. Część się mogę już w końcu pozbyć a część jeszcze nie wiadomo. Więc pewnie prędzej czy później jak trafi się okazja to full downcountry wleci.

    Co do 90% to jakoś bezwiednie tak wyszło. Jest tu trochę singli z całkiem ostrymi zjazdami i podjazdami i trasami na których jest flow jak na singletrackach.

  8. 45 minut temu, Oskarr napisał(a):

    Zgadzam się, że reba nie wybiera lisci. Pod tym względem najlepiej działał manitou markhor. Reba za to w trudniejszym terenie prowadzi się dużo lepiej jak już coś tam tluczemy. Trochę to ratuje 120 mm bo można zwiększyć sag i dalej mamy więcej skoku niż standardowa, 100mm reba.

    Mt200 oszukiwały, bo są na 3 palce. Zachodziłem w głowę ostatnio czemu mi się tak dobrze hamowało na vbrake, które testowałem- tam też klamkę się łapie na 3 palce. Chcąc złapać 1 palcem, czujemy ile siły trzeba włożyć aby zablokować koło. Co do porównania mt200 do levela. Mt 200 w pierwszym skoku hamują ok, ale dociśnięcie klamki nie powoduje zarzucenie kotwicy. Levele początkowo źle hamują, ale jak je docisniemy, to kotwica się zarzuca. 

    Schwalbe są szybkie na mleku. Dętka w moim odczuciu uposledza te opony, im niższe ciśnienie, tym bardziej odczuwalna praca dętek. Za miesiąc będę wymieniał moje schwalbe na wolfpacki, to zrobię testy z pomiarami mocy jakie będę miał prędkości na mleku a jakie na detkach. 

    No więc jedyne amory na których nie jeździłem to Manitou. Trzeba by kiedyś potestować. Ciekawe też właśnie jak zwiększenie skoku wpływa na wybieranie małych nierówności. Jechałem na SID 120 i FOX Rhythm 120 ale w fullu i wydawały mi się zdecydowanie bardziej komfortowe od Reby.

    Co do MT200 vs Level pełna zgoda. Domniemywam że MT400 na których jeździłeś to zaciski MT200 i lepsza klamka na 2 palce ale bez Servo Wave. Czyli jeszcze bliżej im do Leveli.

    Co do mleka możesz mieć rację. Co do wyboru opon to idziesz chyba w popularnym kierunku. Mój kolega Bartek Borowicz ścigający się w XC i maratonach, ważący jakieś 60 kg ścigał się najpierw na zestawie Conti Race King Protection + Rocket Ron Evo a od długiego czasu Wolfpack Race + Cross. Które są bardzo zbliżone do Rocket Ron + Racing Ralph, zwanego Dancing Ralph 🙂 Co nie dziwi bo głowny projektant z Wolfpacka Wolfgang Arenz pracował chyba dla Schwalbe.

  9. Już tu kiedyś dyskutowaliśmy o tym że 27.2 ograniczy wybór droppera. Z tym że do płaskopolski dropper jest zasadniczo niepotrzebny. A jeśli już to taki gravelowy 35-50 mm skoku jest w pełni wystarczający.

    Natomiast gruba podsiodłówka jak widać cholernie usztywnia ogon. Zależy jeszcze ile jest jej wysunięte i czy ma szansę się trochę bujnąć.  No i tu wracamy do tematu komfortowego, nie za drogiego hardtaila XC na płaskopolskę. I wygląda na to że jest to rower na ramie Chisel albo jakiś karbonowy na podsiodłówce 27.2 z dużym stack, np. ten Cube. Na amorze SID z Chargerem albo Fox z Gripem. Jakieś heble w miarę przyzwoite. Ja normalnie powiedziałbym, że Deore. Ale coś słyszę że sporo przeciekają. Więc może jednak Shigura albo SLX? No i jakiś napęd z sensem nie za drogi. Jak dla mnie XT ale ktoś może gustować w czymś innym.
     

    Tak mi teraz chodzi po głowie żeby kupić starego Chisela 2018 z podsiodłówką 27.2 i złożyć go na SIDzie. Kolega kupił nowego Chisela więc jak dostanie to się przejadę i ściągnę na test od kumpla jego Chisela Experta żeby zrobić porównanie.

  10. Wybraliśmy się dziś z kolegą potestować rowery jak w tytule.

    Brak opisu.

    Nie sprawdzałem jeszcze jakie są to roczniki bo na potrzeby testu nie miało to większego znaczenia.

    Konfiguracje:
    Cube Reaction One:
    Rama carbon, sztywne osie, podsiodłówka 27.2
    Amor: RockShox Reba (Motion Control)
    Napęd: Shimano XT Di2 
    Hamulce: Shimano XT
    Koła: Fulcrum
    Opony: Schwalbe RoRo+RaRa czyli najpopularniejszy zestaw na maratony MTB swego czasu: Rocket Ron Evo + Racing Ralph Evo. Na dętkach.

    Scott Scale:
    Rama carbon, sztywne osie, mega gruba podsiodłówka 31.6
    Amor: RockShox Judy Gold
    Napęd: SRAM SX Eagle
    Hamulce: Shimano MT200
    Koła: Syncros
    Opony: Schwalbe Racing Ray Evo + Racing Ralph Performance. Mleko

    Oba rowery zostały napompowane na 1,5 bara przód, 1,6 bara tył.
    Oba rowery M 17,5 cala
    Oba ustawione na zasięg do kierownicy 54 cm.
    Kolega 171 wzrostu, waga 73
    Ja 175 wzrostu, waga 88.

    Trasa testowa 50 km w Kampinoskim Parku Narodowym. Dojazdy asfaltowe 10 km, 5 km wyjątkowy podły tłuczeń, reszta teren w tym jedne z najciekawszych singli okolicy, Ławska Góra i Długa Góra.

    Cube znacznie wyżej kokpit, znacznie niższa górna rura. Miałem w nim sztycę podsiodłową poza zakresem ale producent dał aluminiową sztycę o długości 400 mm , więc nie było to problemem. Bardzo komfortowa, niemal turystyczna pozycja tym bardziej że rower miał kierownicę typu raiser, podnoszącą chwyty do góry. Wysoki komfort jazdy. Na zjazdach czułem się pewnie. Pierwszy raz jechałem na takim zestawie opon. Zawsze chciałem go przetestować. Bardzo dobra przyczepność jak dla mnie. Aczkolwiek kolega z którym się w połowie drogi zamieniliśmy rowerami fiknął w czasie skrętu w głębszym piachu. Miałem wrażenie że na asfalcie Specialized Fast Trak, które głównie używam, są szybsze od tych Schwalbe wbrew temu co piszą na Bicycle Rolling Resistance.

    Ciekawy system XT Di2 2x11. Patrzę, nie ma lewej manetki a są dwa blaty. Klikam, w te i we wte i ni hu hu :). Potem przyszło mi go głowy że może jest Synchro Shift znany mi z Di2 z szosy. I tak było. Czyli że jak dochodzimy do najmiększych przełożeń, system sam zrzuca na mniejszy blat. I działa to tak samo w druga stronę. Automatyczna skrzynia biegów 🙂

    Z innych obserwacji, gigantyczna dolna rura o ogromnej szerokości, niemal jak w elektryku. Reba jak zwykle sztywna i niepracująca na małych nierównościach. Sądziłem że może przepompowana ale nie. Okazało się że w czasie jazdy wykorzystywałem 90% skoku amora.

    Scale w tej konfiguracji to porażka. Judy Gold nawet widać było że pracował  na małych nierównościach. Ale kokpit bardzo nisko położony. Wisiałem nad nim. Praca jakaś dziwna. Na tłuczniu tragedia. Wykorzystane w Judy w czasie jazdy 80% skoku.

    Podsiodłówka 31,6 jeśli chodzi o komfort to totalna porażka. Zaczął mi dokuczać kręgosłup lędźwiowy. Jeszcze jakiś debil tak zaprojektował sztycę że nie da się podejść do śrub jarzma standardowym multitoolem. Po godzinie jazdy na tym rowerze żyć mi się odechciało i poprosiłem o zamianę 🙂

    Heble MT200 nadspodziewanie dobrze hamowały. Na poziomie podobnym do SRAM Level. Jedynym problemem były klamki, które nie są kompletnie do MTB. To klamki trekkingowe na trzy palce. W MTB totalna porażka. I zero regulacji. Jakby wymienić je na Deore to miałoby  to ręce i nogi. Tarcze SM-RT10.

    Do pracy napędu SX Eagle nie mam zastrzeżeń. Praca trochę taka "plastikowa" ale czy bym go odróżnił od GX z zamkniętymi oczami to nie mam przekonania.

    Martwi mnie słaba praca obu RockShocków. Reba raczej potrzebuje jeszcze jednego tokena i oleju o mniejszej gęstości.

    @Oskarr @sl66@Pepe75 @dfq@Veriv @mike21
     

  11. @AdamsX Tu w Watki Ci odpowiem na to co pytałeś na prv.
    Na Rockriderach to najlepiej zna się Oskarr bo jeździł prawie na wszystkich.

    Generalnie 540 EXPL to budżetowy rower rekreacyjny z przyzwoitą ramą, napędem ale z cieniutkim amorem, atrapą hamulców i słabymi kołami. Geometria bardziej rekreacyjna. Mocowania na bagażnik i błotniki.
    XC 100 i XC 120 usportowione modele. XC 100 atrapa hamulców i słabe koła.
    Chisel ma najlepszą i najlżejszą ramę aluminiową na rynku. Jestem fanem tego roweru.  Miłame oprzedni model. Jest to wielki hit sprzedaży tej zimy bo przez długi czas był do kupienia z Hiszpanii za 3500. Jest tu o nim cały długi wątek na forum. Dziś rano jak patrzyłem 5200. Amor przeciętny, podobny do tego co w XC 100, raczej pod kogoś lekkiego. Napęd w miarę przyzwoity. Dobre koła i opony. Spowalniacze ale hamują. Nadal przy cenie 5200 ma sens. Geo sportowa.
     

  12. Z jednej strony Oskar ma rację. Z drugiej sam mam zestaw wyścigowy mimo że się nie ścigam. Rockshox SID jest trochę droższy w serwisie to fakt. Ale ten amortyzator serwisuje się co ok. 200 godzin. Zakładając średnią prędkość w terenie jeżdżąc rekreacyjnie na +/- 15 km/h, to serwis będzie co 3000 km. I nie jest jeszcze powiedziane że będzie to tzw. duży serwis z wymianą wszystkich uszczelek. W przypadku mojej jazdy głównie po Mazowszu, taki serwis jest potrzebny gdzieś raz na 2-3 lata. Więc wtedy czy kosztuje on 200 zł drożej nie ma znaczenia. Bo to wychodzi 66 zł drożej rocznie. A mamy amor, który jest bardziej komfortowy i lżejszy, za co warto dopłacić. Więc ja jestem zwolennikiem tego Radona.

    X-Caliber nie ma sztywnych osi i jest to rower rekreacyjny z miejscem na montaż nóżki i bagażnika. Radon jest bardziej w kierunku sportowym podobnie jak XC 100. Ma amortyzator raczej pod lekkiego użytkownika i ma atrapy hamulców.

     Cube Attention to ciężko nazwać rowerem MTB. To jest trekking na kołach MTB. Siedzi się niemal jak na holenderce. Technicznie jest słabawy. Te same uwagi co do Treka.

  13. A poza tym najlepsze koszyczki do bidonów to Spec ZeeCage II
    Najlepsze bidony Camelbak Podium Chill albo Spec Purist Watergate
    Podsiodłowkę jakąś trzeba mieć. Moje ulubione Speca wycofali ze sprzedaży więc nie wiem co tu kupić.
    Multitool ze skuwaczem trzeba mieć.
    Zapasowy hak przerzutki
    Zapasową spinkę do łańcucha
    Zapasową dętkę TPU
    Pompkę z sensem do rowerów MTB czyli dającą dużą pojemność
    Jakieś światełko ostrzegawcze na przód i tył jak ktoś po ciemku jeździ.
    Na to jest promocja, ale to tylko do miasta jeśli na przód, na tył na każde warunki:
    Lampka przednia/tylna dwa w jednym Stix Switch (specialized.com)

  14. Dobrze chociaż kupić podstawowy klucz dynamometryczny do mostka. Choćby taki:
    Klucz dynamometryczny TOPEAK Nano Torqbox - CentrumRowerowe.pl

    Docelowo to jest parę innych rzeczy. Zrobię kiedyś może wątek. Są zajebiste imbusy serwisowe z Ali Express za grosze i parę innych rzeczy.
     

    W przyszłości sugeruję kupić śrubki torx z Ali i wymienić w mostku, podsiodłówce i koszyczkach. Niestety śruby imbusowe niskiej jakości szybko się wyrabiają. Z torx rzadko to się zdarza.

     

  15. Piękne fotki. O ile mi wiadomo nie ma tam żadnych przygotowanych tras. Ale da się się z dzieckiem pojeździć. Brałem tam ze sobą młodego do Szczawnicy kilka razy. Jest tam sporo atrakcji dla dzieci w samej Szczawnicy i okolicach. Do Popradu na baseny jest chyba 70 km, do Białki Tatrzańskiej też blisko.

    Ja tam jeździłem tylko na szosie. Przełęcz Knurowska, Przehyba, fajna pętla przez Kacwin na słowacką stronę do Frankowej i powrót przez Osturnię i Łapszankę. W drugą stronę Przełęcz pod Tokarnią i duża pętla przez Stara Lubovlę i powrót przez Magurske Sedlo o Łysą nad Dunajcem. W tę samą stronę pętla przez Sedlo Vabec i powrót przez Starą Piwniczną. Tam jest bardzo dużo możliwości. 

    Teraz się w końcu wziąłem za siebie. Ja zgubię jeszcze 6-8 kg to mogę powrócić w tamte strony, może na własnym silniku bez potrzeby pożyczania elektryka. W weekend dwa dni na MTB. Dziś 70 na szosie. Może na lato zdążę 🙂

×
×
  • Dodaj nową pozycję...