Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 997
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. W spodenkach wkładka jest dla mnie najważniejsza. Dlatego teraz kupuję już tylko z żelową. Np Btwin Aerofit 700. Akurat widzę że są na promocji w Decathlonie za 99. To jest bardzo dobry deal. Na dłuższe dystanse jeżdżę tylko w spodenkach z szelkami. Po mieście często wkładam pod zwykłe szorty spodenki siatkowe z Decathlonu, krótkie, bez szelek, z wkładką taką jak w Aerofit 700. Przy mojej ilości km, ok. 8-10 tys rocznie, spodenki z szelkami starczają na ok. 18 miesięcy. Jeśli chodzi o siodełko to warto dobrać jego szerokość do rozstawu kości kulszowych. Dla mężczyzn najczęstsze szerokości to 130 i 143 mm. Rzadziej 150-155mm. Jeśli coś uciska warto obniżyć trochę nos siodełka ale nie na tyle żeby z niego spadać do przodu.
  2. 540 to już fajna szosówka. Rama co prawda ciężka ale osprzęt Shimano 105 5800 jest dramatycznie lepszy i trochę lżejszy od Sora. Koła w 540 to tanie ale jednak firmowe koła znanej firmy Mavic. W 520 koła no name sygnowane Btwin. No i stąd różnice wagowe. Założyłbym opony 30 lub 32 i można śmigać na krótkie wyprawy. Natomiast jako rower do miasta, głównie do jeżdżenia po ścieżkach rowerowych to taka szosa się niezbyt nadaje. Z tym że jakby zamontować klamki hamulcowe przełajowe to może miało by to sens. W przełajówkach jeździ się na oponach 33 i niskim ciśnieniu. Tu też można coś podobnego osiągnąć. Natomiast jeśli jesteś w pobliżu budżetu 3k PLN to rozważyłbym czy nie kupić przełajówkę/gravel bike. Ale taką nowego typu na tarczówkach i do której można włożyć szerokie opony np. 42. Wtedy masz cztery w jednym. Szosę jak założysz cienkie opony, Rower do miasta, lekkiego off-roadu i wyprawowy jak zalożysz grube. Może to być np. przełajówka z prostą kierownicą. Mój przyjaciel ma Focusa, samemu składanego. Wyszedł z grubsza zgodny z Focus Arriba :http://www.focus-bikes.com/gb/en/bikes/2015/women/fitness-arriba-1/arriba-10.html
  3. Im szersza opona tym mniejsze ciśnienie można zastosować bez obawy dobicia. Jeździłem na rowerze ze sztywnym karbonowym widelcem na oponach 700x30 i było ok. Co prawda nie z sakwą ale z dużą podsiodłówką. W crossie gdzie jeżdżę z bagażnikiem mam opony o realnej szerokości 35mm i wydaje mi się że do jazdy z bagażnikiem i sakwami to absolutnie minimum. Ale zależy to też od wagi jeźdźca. Do Tribana można zastosować szersze opony niż 25 ale bagażnika bym do niego nie montował. To nie jest rower do jazdy z sakwami. Raczej jeśli już, to do podróży typu "credit card touring" z giga podsiodłowką i torbą zwijaną pod kierownicę jak na Transcontinental Race. Jeśli się ne mylę to koła w Tribanie mają 32 a nie 28 szprych. Ja jakoś nigdy nie miałem przekonania do sakw i zamiast jeździć z jedną sakwą wolę większą torbę na bagażnik. Nie majta się jak sakwa i jest centralnie położona. Jeden z kolegów po prostu wozi średniej wielkości plecak na bagażniku położony na płask i przypięty ekspanderami.
  4. To zależy jaka geometria. Wielkość roweru jest mierzona na podstawie rury pionowej. Standardowo na 172 odpowiednia jest rama 17,5. Ale są rowery gdzie górna rura nawet w 19 cali jest krótka i taki rower może być ok. Trzeba podać konkretne wymiary lub link do geometrii i przekrok użytkownika. Ja przy 175 jeżdżę na crossie i mtb na kołach 29 w rozmiarach 17,5 cala.
  5. Brutalna prawda jest taka że jestes wagowo poza wszelka granica rozsadku. Rodzi to okreslone konsekwencje. Przy tym wzroscie nieprzekraczalna granica poza ktora zaczyna sie otylosc jest ok. 100 kg. Trzeba zrobic wszystko zeby jak najszybciej wrocic ponizej tej granicy. Wiadomo co sie wiaze z otyloscia. Zagrozenie nadcicsnieniem, choroba wiencowa, cukrzyca i udarem. Zeby nie zrobic sobie krzywdy jezdzac z ta waga na rowerze trzeba przedsiewziac pewne kroki. Pierwsza sprawa to pilnie zaczac cwiczyc, codzienie, miesnie brzucha i prostowniki grzbietu zeby wzmocnic korpus. Po to zeby zabezpieczyc sie przez przepulina pachwinowa i przepuklina kregoslupa ledzwiowego. Jak i ile cwiczyc? Wystarczy 20-30 minut dziennie. Najlepiej cwiczenia Pilatesa i/lub z ksiazki ktora po polsku nazywa sie Ukryta Przewaga a po angielsku Core Advantage. Autorzy Tom Danielson (kolarz profesjonalny) i Allison Westfahl (fizjoterapeuta): https://www.velopress.com/books/tom-danielsons-core-advantage/ A co do roweru. Na poczatek sugeruje zmienic pare rzeczy zeby uzyskac jak najbardziej wyprostowana, komfortowa pozycje. Rower wyglada bardzo fajnie ale nie amortyzuje nierownosci drogi tak dobrze jak na kolach 29 cali. Wiec pierwsza sprawa to cisnienie w oponach. Sugeruje 30 PSI z tylu i 25 PSI z przodu. Jesli na takim cisnieniu bedziesz przebijac detki to zwieksz te wartosci o 5 PSI. Druga sprawa to ustawienie amortyzatora. Wyglada na to ze jest to amortyzator powietrzny. Jesli tak, to najlepiej udac sie do serwisu gdzie ustawia ten amor pod Twoja wage. Amor powietrzny wymaga specjalnej pompki. Trzeba im powiedzic ze chcesz zeby bylo jak najbardziej miekko, Wyprostowanie pozycji. Musisz zmienic mostek albo na regulowany albo na podniesiony do gory. Kazdy serwis powinien miec taki. Koszt nieduzy. Twoim zadaniem jest doprowadzic do pozycji gdzie wysokosc kierownicy jest zblizona do wysokosci siodelka. Siodelko do wymiany. To sie dla Ciebie nie nadaje. Musisz kupic siodelko wyposazone w gruba wartstwe zelu. Szerokosci ok. 155mm. Np Selle Italia Gel Flow albo np. Selle Royal Lookin. Nos siodelka musi byc troche opuszczony do dolu zeby Twoj brzuch nie naciskal za bardzo na organy wewnetrzne, podczas jazdy. Sugeruje kupno spodenek rowerowych z szelkami. Dzialaja troche jak gorset przeciwdzialac wylewaniu sie brzucha na zewnatrz. Nie mozesz jechac tak zeby uderzac kolanami o brzuch. Jesli chodzi o nadgarstki to te mozesz wymienic chwyty na zelowe. Albo okragle albo ergonomiczne. Drogie ale dobre robi firma Ergon: http://www.ergon-bike.com/en/product.html?a=griffe. Ewentualnie jakies inne ktore maja duzo zelu. Na pocieszenie dodam ze regularnie jezdzac nawet z taka waga mozna do czegos dosjac. Moj znajomy lekarz ukonczyl triathlon przy wadze 110 kg majac 176 wzrostu. Ale kosztowalo go tyle zdrowia ze wzial sie ostro do roboty i schudl 30 kg.
  6. Jeśli chodzi o szerokość kierownicy to chyba dobrze zmierzyć odległość między łopatkami w siedzeniu (ta kość zakrywająca od góry staw barkowy, a może to zwie się obojczyk? głowy nie dam :). U mnie jest 46, kierownicę mam 44. Mój młody ma 38 i zalecana kierownica dla niego to 36. czyli jakby wymiar zewnętrzny kierownicy powinien być zbliżony do szerokości łopatek. Zmierzyłem jeszcze jednego kolegę, który ma 44 i kierownicę 42 i to by się chyba z grubsza zgadzało.
  7. Zgodnie z tym co napisałeś pomysł jest IMHO głupotą. Szukałbym albo roweru typu hybrid ze sztywnym widelcem na szerszych oponach albo cross. Szosówka jest do jeżdżenia szosą. Inne jej zastosowania są pozbawione sensu.
  8. No to gratuluję. A ja nadal trochę w zawieszeniu z moim projektem szosy. Na razie wybili mi Specowe łożyska, wcisnęli łożyska i miski Campy i założyli korbę karbonową Campa Athena 53/39. Natomiast co do napędu to chyba nastąpi zmiana planów. Trafiłem na info w sieci o bardzo ciekawym wynalazku, może również dla Ciebie, który poszerza pojemność tylnej przerzutki i pozwala używać np. kasety mtb 11-36 z niektórymi napędami szosowymi. Trzeba mieć napęd podwójny Shimano 10 lub 11 albo Campagnolo 11. Ewentualnie Single Speed i kasetę 11-40. Szukałem takiego rozwiązania od dawna bo parę razy zabrakło mi biegów w Alpach albo nawet w niższych górach kiedy już byłem zmęczony po kilku dniach ciągłej jazdy. Wynalazek wygląda tak: http://www.wolftoothcomponents.com/collections/cassette-cogs/products/roadlink Dokręca się go do haka przerzutki a przerzutkę do niego. Daje to zwykle ze cztery zęby więcej pojemności. W związku z tym muszę przejść na Campagnolo 11 speed, co i tak chodziło mi po głowie. Przy napędzie 11-biegowym można zamiennie używać koła z kasetami Campy/Shimano/SRAM bo odstępy między koronkami na kasecie są niemal identyczne. Gość spod Warszawy zastosował parę ciekawym patentów i uzyskał miksowany napęd Campa/Shimano z korbą 52/34 o której producenci twierdzą że nie ma prawa działać i z kasetą z koronkami jak w mtb. Opisał swoje doświadczenia tu: http://www.cyklon.eu/2016/05/cyklonowy-scott-cr1-marcina-czyli-zycie.html?m=1 Tu też więcej info na ten temat: http://www.gravelcyclist.com/bicycle-tech/tinkering-attempting-the-impossible-part-2-lindarets-roadlink-review/
  9. Żadne pedały szosowe nie będą dopasowane do jazdy w zwykłych butach. Buty które zamierzasz kupić są butami szosowymi z płaską podeszwą. W takich butach należy ograniczyć chodzenie do minimum gdyż każdy krok zdziera bloki, podpiętki, tudzież podeszwy. Jak się zapewne zorientowałeś najpopularniejsze bloki szosowe to Shimano SPD-SL (niekompatybilne z Shimano SPD) i Look Keo. Kupowanie butów szosowych żeby jeździć w blokach mtb nie ma żadnego sensu. Więc albo kupisz buty mtb i wtedy mamy jakieś rozwiązania albo kupisz buty szosowe i zapomnisz o jeździe w zwykłych butach. Nie miałem nakładek do PD-M520/540 ale opinie o nich są negatywne. Mam a raczej miałem, bo rozebrałem na części, PD-M530 i jest to totalny chłam który nie umożliwia jazdy w zwykłych butach. W końcu trafiłem na PD-A530, które wymieniłeś. Są to wyśmienite pedały zarówno do jazdy w butach z blokami mtb SPD jak i w zwykłych butach. Można kupić w PL ich tańszy zamiennik z bardzo dobrej, choć mało znanej u nas firmy, Exustar: http://cycling.exustar.com/index.php/tc-pedals/e-pm811-detail.html http://cycling.exustar.com/index.php/products/pedals/mtb-pedals/sport-mtb-pedals/e-pm816-detail.html Nic nie stoi na przeszkodzie żeby jeździć w butach mtb na szosie. Często mi się to zdarza. Natomiast sztywne buty szosowe, koniecznie bardzo ścisłe w połączeniu z niezłymi pedałami szosowymi umożliwiają lepszy transfer mocy. Konsekwencją jest niestety dyskomfort spowodowany bardzo sztywną podeszwą. Chodzenie w takich butach jest bardzo utrudnione i niewskazane. Jeśli nie zamierzasz się ścigać w wyścigach, maratonach szosowych, Gran Fondo czy ustawkach z grupami szosowymi to odradzam zakup takich butów i kupienie butów SPD typu mtb i pedałów typu A-530 lub Exustar. Będziesz mógł normalnie chodzić w butach mtb i nie będziesz miał tak zmęczonych stóp jak w butach szosowych. No i będziesz mógł jeździć w normalnych butach czy sandałach.
  10. Miałem już do czynienia z takimi "licznikopodobnymi" produktami które bez ruchu naliczały kilometry z tym że pokazywały minimalny ruch na ekranie. Był to shit firm Atech, jakichś podobnych chińczyków i liczniki firmy Globalsat z GPS. Licznik z Lidla mojego syna to taki sam shit. Raz na jakiś czas resetuje wszystkie dane i ustawienia. Ja bym wyrzucił albo dał dzieciom do zabawy. Szkoda czasu na walkę z tym dziadostwem. Zawsze twierdziłem i nadal twierdzę że są firmy które robią porządne liczniki (Cateye, Sigma, VDO, Blackburn, Ciclosport) a większość pozostałych robi chłam. Nawet mój dwunastoletni syn odpuścił już liczniki bezprzewodowe i założył sobie Sigmę z kabelkiem. Uchwyt ma podły z którego liczniki wylatują (kolejny jego kolega zgubił ostatnio Sigmę na treningu MTB) ale działa prawidłowo.
  11. To jest kierownica stosowana zwykle w rowerach singlespeed w których nie ma manetek zmiany biegów. W niektórych nie ma też hamulców. Kierownica nie jest w pełni okrągła. Może być problem z montażem manetek. Takie kierownice są zwykle wąskie, ok 40 cm. Może nie być miejsca na klamki hamulcowe, manetki i dłonie. Chyba że masz XT w nowej wersji gdzie jest tylko jedna obejma a nie dwie. Uważam że miałoby to sens gdyby kierownica miała okrągłe rurki i była szeroka na ok. 50 cm. Możesz uzyskać podobny kształt przy większej szerokości montując odpowiednio profilowane rogi. Zaleta jest taka że w tej masz już rogi jakby zintegrowane i możesz użyć owijki do kierownic szosowych. Kierownica dla osób chcących jeździć szybko i zmniejszyć opór aerodynamiczny. Sam też taką swego czasu rozważałem. Skończyło się jednak na lemondce. Wada jest taka że wąski chwyt z palcami na manetkach nie jest zbyt wygodny (ten sam problem jest przy lemondce montowanej do crossa). Musisz trzymając ręce na rogach wracać do manetek żeby zmienić biegi i co bardzo ważne nie masz szybkiego dostępu do hamulców.
  12. Ten pierwszy to niechętnie. Jakby mnie przymusili to może dałbym z 600 zł. Ten drugi jest na niezniszczalnym osprzęcie Campa Veloce. To jest osprzęt z czasów kiedy plastik nie był jeszcze w modzie i prawie wszystko było z aluminium. Można to tego napędu i klamek wszystko dostać. Korba wygląda na 53x42. Nadaje się raczej tylko do jazdy po płaskim. Chyba że masz zadatki na Mistrza Świata. Ile bym dał? No może 800. Tak patrzę i myślę, po kiego diabła ja sprzedawałem szosówkę na Campagnolo Veloce 10-speed i karbonowym widelcu w super stanie za 1300 zł?
  13. Należy pamiętać że przy hamulcach szosowych jest pewien problem z szerszymi oponami. A takie są w Tribanie. Nie założysz napompowanej opony szerszej niż jakieś 28. Jeśli będzie szersza trzeba założyć nienapompowaną i pomopować po założeniu. Przednia opona musi mieć też prześwit ok. 1cm bo inaczej będzię zbierała drobne kamyki lub błoto zapychając hamulec. Prześwit z tyłu może być na styk. Tam szanse zabicia hamulca są dużo mniejsze. V-brake w Silverbacku ma tu przewagę.
  14. Na mtb to chyba raczej się olewa bo wszyscy po takiej jeździe szybko będą brudni. Ale na szosie, w dużej grupie. jest wielu szosowców którzy ubierają się pod kolor. Jeden z kolegów ma rower Wilier i zawsze ma ciuchy teamowe pod kolor roweru. Kolega który jeździ na białym Cipollini z elementami tęczy Mistrza Świata jeździ w białej koszulce i skarpetkach z tęczą. Niektórzy jeżdżą w barwach klubowych. Niektórzy w strojach grup zawodowych. Niektórzy w strojach producenta roweru. Niektórzy nazwą to lansem ale mi się to podoba. Ja akurat dołożyłem starań żeby wszystkie mojego rowery były czarne lub grafitowe z elementami czerwonego. I koszulki mam w tych kolorach co jest praktyczne. Bo biała koszulka na rower ma minimalną szansę pozostać białą. Natomiast kupowanie koszulek grup zawodowych lub linii promowanych przez kolarzy jest zdradliwe. Bo jak grupa się rozwiąże albo mistrza złapią to koszulka staje się demode. Swego czasu popularne były koszulki Discovery i produkty Livestrong Armstronga i Nike. Po jego dyskwalifikacji mało kto chce w nich jeździć. No i przyjechanie brudnym rowerem szosowym na ustawkę jest faux pas.
  15. Ten ostatni za 600 Euro całkiem przyzwoity. Możesz brać. Ten poprzedni bida z nędzą.
  16. Triban 540 to jest fajna szosówka na start alu-carbon Znalazłem też jakiś niedrogi full carbon tu: http://pl.sportsdirect.com/moda-echo-carbon-road-bike-mens-976367?colcode=97636746 Można też tu spojrzeć: http://www.planetx.co.uk/c/q/bikes/road-bikes
  17. Raty też wyjście. Mam kolegę, który jest maniakiem rat i nawet zabawki dla dziecka kupuje na raty.
  18. Osprzęt słaby na poziomie Shimano Altus, jedynie tylna przerzutka od Alivio. Bardzo kiepski amortyzator wart niecałe 200 zł. Ogółem rower wart może 1500 zł w porywach. Tu masz ciut lepszy za połowę ceny: http://pl.sportsdirect.com/muddyfox-tempo200-mens-933010?colcode=93301044
  19. Koń jaki jest każdy widzi. Wszystko jest na wierzchu. Rower to mało skomplikowana konstrukcja. Zawsze możesz się ograniczyć do stosunkowo świeżych używek sprzed max 2-3 lat. Najbardziej wyeksploatowane są rowery MTB. I tu rzeczywiście się można naciąć. Rowery typu fitness/hybrid są w większości uzytkowane na asfalcie co nie jest tak niszczące dla roweru jak jazda w terenie. Mamy w domu 9 rowerów. Dwa były kupione jako nowe, reszta to używki. Jeden zakup nie był zbyt udany (mtb dla syna) ale idzie wytrzymać.
  20. Poruszasz się pomiędzy wartburgami, syrenkami, trabantami i polonezami. Niektóre mają chromowaną rurę wydechową :) To są taniutkie rowery na ciężkich taniutkich ramach. Mieliśmy mówić o lekkim przyzwoitym rowerze do aktywnego i częstego użytkowania, sprawiające młodej dziewczynie przyjemność. A zeszliśmy na rowery służące do dojazdu do sklepu po bułki lub do spokojnych dojazdów do pracy. Jeśli nie masz budżetu na porządny nowy rower to sugeruję rozważyć używane. Za 2 tys można dostać coś porządnego.
  21. Koszulka rowerowa MUSI mieć trzy głębokie kieszenie i zamek na całości. Żadne dwie czy jedną (takie do niczego się nie nadają). TRZY. Żaden zamek króciutki czy trzy czwarte. ZAMEK OD GÓRY DO DOŁU tak żeby zdejmując koszulkę w razie potrzeby nie wyleciała zawartość kieszeni. Jak jest upał to można też rozpiąć całą i mieć przyjemne chłodzenie Bonusem jest jeśli koszulka ma kieszeń zamykaną na zamek. Najlepiej jest jeśli jest to zamek pionowy a nie zamek poziomy na środkowej kieszeni. Człowiek nie małpa i gmeranie po środku pleców pod suwakiem jest mega niewygodne i frustrujące. W takiej kieszeni trzymamy klucze od domu lub samochodu, ewentualnie bardzo mały telefon jeśli ktoś takiego używa i chce żeby mu nie wypadł z bocznej kieszeni. Co do zamków YKK się zgadza że są bardzo dobre. Co wełny Merino się nie zgadzam. Z mojej praktyki nadaje się ona do rekreacji ale nie do intensywnego wysiłku. Bardzo wolno schnie. Firmy których unikać: Rogelli - chłam, beznadziejne materiały, śmierdzące koszulki po jednym razie Adidas, Nike, Reebok - ździerstwo, ściema marketingowa, ultra sztuczne, nieprzyjemne w użytkowaniu materiały Decathlon, Lidl - najtańsze koszulki nadają się tylko do czyszczenia łańcucha. Koszulki z Decathlonu z wysokiej półki, są ok. Dobre firmy: Biemme - świetne koszulki, świetny stosunek ceny do jakosći, często z domieszką coolmaxu, zwykle z zamkami YKK i trzema kieszonkami Nalini, Pearl Izumi - drogie ale dobre BCM Nowatex - tanie ale całkiem dobre. Mam kilka sztuk które używam od wielu lat. Mieszane uczucia: Brubeck - przyjemne w dotyku ale szmacieją Craft - rzekomo bardzo dobre ale jakoś podle uszyte. Ani jedna jeszcze na mnie nie pasowała.
  22. Focus kiepski, ten drugi bardzo kiepski. Minimalny poziom dla przyzwoitego roweru to albo osprzęt Shimano Deore a absolutne minimum poniżej którego nie powinno się zejść to Shimano Alivio. Osprzęt typu Tourney, Altus, Acera jest po prostu kiepski.. Jeśli rower występuje na osprzęcie szosowym to minimum przyzwoitości to Shimano Tiagra a absolutne minimum to Shimano Sora. Żaden Tourney czy Claris do częstej jazdy się nie nadają. Na stronie rosebikes.pl możesz zobaczyć jakie rowery są sprzedawane na niemiecki rynek. Żadnego chłamu za 500 Euro tam nie znajdziesz. Najtańszy rower kosztuje tam ok. 1300 Euro. To o czymś świadczy. Na polskim rynku sprzedają się za to produkty "roweropodobne" za 1300 zł.
  23. Za 2 tysiące a dokładnie za 2199 najlepszym rowerem jest Triban 520 FB. Generalnie przyzwoite rowery zaczynają się od 3 tys. A czemu nie można się przymierzyć? W Warszawie jest kilka sklepów z bardzo dużym wyborem.
  24. Specialized jest drogą firmą. Jeśli chodzi o ich rowery to zasada jest taka że te tanie nie różnią się specjalnie od rowerów konkurencji a są droższe. Różnice za które warto dopłacić pojawiają się dopiero w rowerach ze średniej lub wyższej półki. W przypadku Specialized średnia półka zaczyna się gdzieś od 4000 zł. Najtańsza Vita to bardzo przeciętny rower. Jeśli celujesz w ten budżet to proponuję rozważyć rowery używane. Jest ich na Allegro i OLX sporo. Na niemieckim Ebay'u również.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...