Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 491
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Czy u nas mało kradną? Uważam że Polska złodziejami stoi. Wśród moich znajomych 3/4 miał skradziony rower. Połowa bo zapięła linką, część bo zostawiła na chwilę pod sklepem lub po drzwiami mieszkania czy na klatce, tudzież na nsikim balkonie w blokowcu. Natomiast nie znam nikogo komu by ukradli rower, prawidłowo zapięty jakimkolwie u-lockiem. Z tego wnosze że byle jaki u-lock zapewnia 90-procentową ochronę.

  2. Peak to dobra, lekka i sztywna rama. Jak będziesz bardzo cierpliwy, będziesz polował na przeceny wyprzedażowych części (ale tylko nowych), spędzając setki godzin w necie, to prędzej czy później coś przyzwoitego złożysz. Tanio to pewnie niestety nie wyjdzie i będziesz nie raz przeklinał że się za to wziąłeś. Ale wtedy szansa że dziewczyna na tym pojedzie w tym sezonie jest nikła. Takie są niestety uroki składania samemu nie mając doświadczenia. Zwykle lepiej kupić gorszego i tańszego gotowca i jeździć niż ślęczeć w necie szukając okazji i nie jeździć.

  3. Jak z wszystkim zależy od Ciebie. Jeśli stosowałbyś się do zaleceń producenta to powinieneś robić to tak:

    Rockshox, wymiana oleju co 50 godzin jazdy, pełny serwis starszych (do 2016) amorów 100 godzin, nowszych 200 godzin.

    Fox: wymiana oleju co 30 godzin, pełny serwis 100 godzin.

     

    W praktyce jak dbasz o czystość amora, czyścisz po każdej jeździe tak jak ja i dbasz o uszczelki to możesz to wydłużyć. O ile? Jak napisałem kolega serwisował Recona raz na 3 lata. Ja swojego Foxa rok temu. Ale mój serwis mówi że maks w końcu sezonu muszę zrobić pełny serwis. W Warszawie pelny serwis RS/Fox kosztuje 300-400.

     

    Nie wiem jakie interwały serwisowe ma Suntour ale ma prostszą konstrukcję i tańsze uszczelki i jego serwis kosztuje taniej. Większość Suntourów, które widziałem w użyciu była zachlapana czarnym, niewymienianym olejem i miała uszczelki w tragicznym stanie. W większości wypadków nadawała się do wyrzucenia. To też jest metoda w stosunku do taniego amora. Dojeżdżasz go dopóki się nie rozpadnie i kupujesz nowy. W międzyczasie oczywiście zaczyna gorzej pracować ale coś za coś.

     

    Ci co się znają i są w stanie sobie poskładać rower, kupują czasem starsze amory powietrzne, których konstrukcja była prostsza. Miały one tzw. otwartą kąpiel olejową (OB = Open Bath) i bardzo prosty tłumik powietrzny, który był praktycznie niezawodny. Należały do nich starsze modele Foxa i niektóre Manitou. Mój młody ma takiego Foxa w swoim rowerze z 2010. Serwis Foxa sam mi powiedział że jest to wyśmienity i praktycznie bezawaryjny model w przeciwieństwie do nowych RS/Fox opartych na zamkniętych kartrydżach gdzie jeśli zepsuje się tłumik to amor jest praktycznie do wyrzucenia.

  4. Wybór wielkości koła to mocno indywidualna sprawa. Ja i mój syn jesteśmy prawie tego samego wzrostu. Obaj ok. 175. On ma rower 27,5, ja 29. Amor w obu prawie taki sam Fox, ja 2x10, on 3x9. Ja się nie ścigam (chcociaż zapisałem się na wyścig w końcu tego miesiąca) a on się ściga w maratonach i XC. Dla mnie jego rower 27,5 jest w stosunku do mojego bardzo niewygodny. Jest dużo twardszy i wymaga ode mnie więcej energii na napędzanie go. Jest natomiast niewątpliwe zwrotniejszy. A dla mojego młodego 29 jest zbyt ciężki, za wielki i za mało zwrotny. Szczególnie na bardziej technicznych trasach po których jeździ. Większość moich koleżanek z którymi jeżdżę, jeździ na 27,5 cala. ale one są słabe technicznie i boją się jazdy na dużym kole.

    W Twoim wypadku, myślę że kupując 29, 17 cali możesz mieć i zwrotność i komfort. Założysz bardzo krótki mostek dzięki któremu rower będzie bardziej zwrotny a duże koło da Ci komfort i łatwiejsze pokonywanie przeszkód. Ja mniejsze drzewka powalone na drodze przejeżdżam bez problemu.

    Trek ma tę zaletą że ma dożywotnia gwarancję na ramę. Natomiast te tańsze modele, jakościowo są czasem trochę lipne i trzeba z tego sobie zdawać sprawę. Jakby co to trzeba naciskać na serwis żeby usunął wszelkie usterki. Mój młody nie ma swoim rowerze z 2010 roku taperowanej głowki co nie przeszkodziło mu wygrywać wyścigów pokonując Mistrzów Polski jadących na 4 razy droższych rowerach. Więc nie przesadzajmy z tymi bajerami. Za co warto dopłacić to sztywne osie bo ma się wtedy zawsze dobrze ustawione hamulce ale na tym poziomie cenowym się ich nie dostanie.
     

  5. Czyli chcesz dać 2000 za cały rower bo za ramę zapewne dałeś koło 500 i chcesz mieć przyzwoity rower. Niewykonalne. Dla mnie przyzwoite rowery zaczynają się od osprzętu Shimano Deore i amora Suntour Raidon/Rockshox XC 30/32. Za taki amor zapłacisz jakieś 600-700 zł przy odrobinie szczęścia. Sama korba Deore z suportem kosztuje jakieś 350 zł. A gdzie reszta? Zastanowiłbym się czy nie kupić inny cały rower i nie zrobić przekładki  wszystkich części albo sprzedać tę ramę i kupić kompletny rower.

  6. Nie jeździłem na XCR Air ale słyszałem wiele opinii że jest to bardzo kiepski amor z którego notorycznie sika olej i który zupełnie nie ma sztywności. Jakość Suntoura jest nieporównywalna do Rockshoxa. Dla niektórych amor olejowo-sprężynowy ma też tę zaletę że jest tańszy w utrzymaniu. Wymienia się raz na jakiś czas olej i tyle. Mój kolega ma starego RockShox Judy, którego katuje zimą od lat i serwisował go raz w ciągu ostatnich 10 lat. Nadal dobrze działa. Wadą takich amortyzatorów jest tym gorsze działanie im niższa jest temperatura. I nie koniecznie dobrze działa jak ktoś bardzo malo waży, chyba że można od razu dokupić sprężynę odpowiedniej twardości. Mój kolega użytkujący tego starego Judy ma akurat taką bo wazy 60kg. Recon to bardzo przyzwoity amor. Inny mój kolega przejeździł na nim ostatnie 3 lata bardzo chwaląc i tylko raz robiąc pełny serwis za 300 zł. Nie uważam żeby brak taperowanej główki był wielką wadą. A już na pewno nie dla nieścigającego się w wyścigach amatora.

  7. Jesteś na granicy rozmiarów S i M czyli między 15 a 17 cali. Sądzę że możesz celować zarówno w 29 jak i 27,5. Na OLX sprzedają w tej chwili karbonowy 27,5, niemieckiej firmy Haibike, model chyba Freed 7,4 2016 za niewiele ponad 3000. Nowy z gwarancją. Jest to super okazja.

     

    Z 29 jak masz budżet 3000 to albo w tym budżecie kupujesz nowego albo używanego za ok. 2000+ bo potrzebujesz wtedy ok. 1000 rezerwy na doprowadzenie go do staniu niemal nowego. 300-400 zł pełny serwis amora powietrznego klasy Rockshox/Fox, do 300 zł wymiana łańcucha i kasety, do 400 zł wymiana korb i suportu. 600 zł jeśli hamulce klasy SLX/XT ciekną, 100 serwis piast, 200-300 wymiana opon. Rzadko kto tanio sprzedaje MTB, który jest bezproblemowy.

     

    Jeśli chcesz mieć przyjemność z jazdy to albo kup wypasioną używkę albo nówkę kup rower na amorze powietrznym typu Suntour Raidon albo Rockshox XC 30/32. Ewentualnie na olejowo-sprężynowym Rockshoxie. I w miarę najlżejszy jaki dostaniesz. W tym budżecie szukałbym roweru na osprzęcie Deore i z korbą 2x10 ewentualnie 3x10.

     

    Peak na Foxie to świetna oferta. Nie wygląda na zajechany i być może że nie wymaga już od początku dużego wkładu finansowego. Jak masz jeszcze 500 w zanadrzu to możesz zaryzykować. Mam rower podobnej klasy, który kupiłem za 3000. Musiałem włożyć w niego jeszcze 1500. X-Caliber 9 to bardzo przyzwoity model.

  8. Czyszczę przed smarowaniem aż łańcuch przestaje zostawiać czarne ślady. Kasety prawie nigdy nie czyszczę. Jestem za leniwy :)

    Czyszczę te elementy które odpowiadają za dobrą pracę napędu. Łańcuch, przednią przerzutkę, tylną i jej kółeczka na których jest zawsze kupa brudu. Plus okolice suportu. Kasetę tylko z grubsza. Łańcuch przecież nie pracuje w jej środku tylko na jej zębach.

  9. Są łańcuchy kierunkowe, głownie MTB i bezkierunkowe, głównie szosowe. Trzeba sprawdzić jaki się ma. Z mojego doświadczenia rozpinanie się spinki Connex w moim wypadku było związane ze zbyt słabym napięciem łancucha bo miałem przerzutkę z bardzo długim wózkiem.

  10. Nie znoszę mycia roweru ale myję często. A raczej czyszczę bo głownie to u mnie polega na oczyszczeniu szczotką i wytarciu mokrymi chusteczkami W5 z Lidla. MTB to zwykle co trzeci raz jak jeżdżę po suchym i po każdej jeździe w trudnych warunkach. Na szosie rzadziej ale generalnie częstotliwość z jaką czyszczę i smaruję łańcuch w ostatnich latach bardzo wzrosła. Jest też u mnie wprost proporcjonalna do jakości osprzętu. Mój zimowy rower myłem dopiero wtedy kiedy wydawał okrutne jęki. Moje porządne rowery na porządnym osprzęcie myję często bo kasety i łańcuchy tanie nie są. Plus na dobrze nasmarowanym i wyczyszczonym rowerze jedzie się czyściej i przyjemniej.

  11. A tak w ogóle to można zrobić spotkanie warszawskich użytkowników w któryś weekend. Przejechać się wspólnie do Kampinosu a potem wspólnie wypić browara albo dwa :)

    Proponuję koło mnie w knajpie Forteczna na świeżym powietrzu na Fortach Bema. Wybór piw bardzo szeroki, dobre kiełbaski i pstrąg z grilla i placki ziemniaczane. Często przesiadujemy tam z przyjaciółmi po rowerze.

  12. Szerokość kierownicy nie ma znaczenia dla sterowności. Są dwie możliwości. Albo rower został źle skręcony, co jest bardzo prawdopodobne w firmie Romet, jak wynika z wielu wątków. Albo ma za krótki mostek (wspornik kierownicy). Im dłuższy mostek, tym stabilniejsze sterowanie. Szosowcy mają zwykle 130-150mm. MTB 60-90mm. Ci którzy muszą super szybko reagować, np w downhillu 0-30 mm. Mogą też mieć miejsce oba przypadki :)

  13. Nie skracaj, nie sprzedawaj. Przyzwyczaj się. Teraz wszyscy jeżdżą z szerszymi. Mnie też na początku przeszkadzało. Teraz jeżdżę na 680 i jest bardzo dobrze.

     

    Baranek? Oczywiście że dużo lepszy. Ale w takim razie po co kupiłeś rower z prostą kierownicą? Poza tym to jest rower z napędem niekompatybilnym z klamkomanetkami szosowymi. Albo zostajesz na tym albo sprzedajesz i kupujesz szosówkę. Zakup przyzwoitych klamkomanetek i przerzutek szosowych może przewyższyć wartość tego roweru.

  14. Pojęcia nie mam. Nie jestem mechanikiem. Na szosie się znam ale na MTB mniej. Tam nic nie jest proste. Zajęło mi kilka miesięcy zanim rozwiązałem swoje problemy z hamulcami. Trzy różne serwisy. Zmieniane były klocki, odtłuszczane tarcze, wymieniane przewody, odpowietrzane hamulce. A na koniec okazało się że ciekną zaciski na uszczelkach i trzeba je wymienić. Poszukaj tutaj albo na FB Tomka Boruckiego (tobo), on będzie wiedział.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...