Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 491
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Sam miałem to etui ale zaginęło mi i nie mogę odnaleźć :)

    Do lekko wzmocnionego telefonu typu Galaxy Active, XCover czy Sony Xperia Active jest z pewnością w pełni wystarczające. A czy do innych to nie wiem. Nie ma rozwiązań idealnych. Mój syn miał telefon Telefunken, super pancerny, na YT pokazywany jak przejeżdża po nim samochód i nic. A wywalił się na rowerze i stłukł ekran. I po telefonie. Jak telefon spadnie w tym etui na róg, to raczej nim mu się nie stanie. Jak uderzy w coś ekranem, choćby o kamień to inny temat.

     

    Swoją drogą w Play kupilem usługę ochrony ekranu za 5 zł miesięcznie. Więc raz na rok moge rzucić nim o ścianę i mieć nowy ekran. Coś tam się jeszcze jednorazowao dopłaca. Chyba 59 zł. Wygląda na dobry deal.

  2. Dla mnie nie ma tematu. Karbon. Różnica między osprzętem nie jest duża. A między ramą alu a karbon to przepaść.

     

    Co do Press Fitu. Wiadomo że nie jest takt trwały i bezproblemowy jak wkręcany BSA. Ale bardzo dużo firm go stosuje. Bywa że coś skrzypi i do szału doprowadza. Ale taniej jest produkować niegwintowane mufy i nic na to nie poradzimy. Ja w swoim rowerze wybiłem miski BB30 i założyłem miski BSA z adapterem. Ale to trzeba wiedzieć o co chodzi. Większości użytkowników to nie jest potrzebne. Fabrycznie mu na pewno wszystko dobrze przygotują. Kolega, który składał szosę miał taki problem że mu źle przygotowali Press Fit i źle skręcili i trzeba było dodać trochę watów żeby rower jechał. Lipa. trzeba było przerabiać. Do takich rowerów, trzeba mieć już dobrego mechanika,

  3. A ja Ci powiem że jednego elektryka bym chętnie miał. Pojechałbym sobie na nim czasem w góry zobaczyć jak się koledzy męczą :)

    No i dobre na treningi z moim młodym

    Piszą że dodaje do 520 wat czyli tyle ile Froome generuje na podjazdach. Plus Twoja własna moc Możnaby cyknąć Froome na podjeździe i mieć KOMa na Stravie :D

  4. Byłbym bardzo ostrożny z mieszaniem częsci ze starszych i nowszych grup. Mam z tym złe doświadczenia. Ważne dokumenty dotyczące kompatybilności to te:
    http://productinfo.shimano.com/download/pdf/com/1.8/en
    https://roweroweporady.pl/pobierz/shimano-compatibility.pdf

    Raz mieszaliśmy szosową nową Tiagrę 4700 z trochę starszą Tiagrą 4600 i okazało się że to ze sobą nie działa. Więc byłbym ostrożny w mieszaniu starszego SLX/XT/XTR M675/M785/M980 z nowymi komponentami M7000/8000

    Mimo że mam hamulce M785 to bym ich już jako nowych nie kupił. Kupiłbym M7000, które są zdecydowanie lepsze. M785 miewały kiepskie partie zacisków z jakimiś niedokładnościami, które puszczały olej. Sam takie miałem i musiałem kupić nowe zaciski bo samych uszczelek nie da się dokupić. Znajomi mechanicy mówią że M7000 są poprawioną i lepszą konstrukcją. Jeździłem na nich testowo 3 dni i były absolutnie brzytwa. Nie wiem tylko czy klamki można ze sobą pożenić ale są zdaje się jakieś adaptery.

    Korba M785 ma tę wadę że obłazi. Więc za niedługi czas naklejka XT za którą jesteś skłonny dopłacić z niej zniknie albo będzie jej pół i nie będzie to ładnie wyglądać. Możesz wieć spokojnie oszczędzić i kupić SLX, który nie obłazi. Suport kup albo SLX wraz z korbą albo oddzielnie suport XTR albo Accent na maszynowych łożyskach, który ma bardzo dobrą opinię w środowisku MTB (nie pamiętam modelu).

    Długośc korby. Rzecz ważna a pomijana. Nie wiem jakiego jesteś wzrostu. Większosć korb sprzedawana jest w rozmiarze 175mm. Jeśli masz jakikolwiek problemy z kolanami, lub nie masz więcej niż 175 wzrostu, polecam 170mm. Mniejsze obciążenie na kolana. Miałem poprzednio 170, teraz 175 i widzę że czasem boli mnie więzadło rzepki. Ramiona za długie.

    W związku z tą kompatybilnością nie kupiłbym nowej przerzutki T8000 tylko starszą RD-M786. Będziesz wtedy miał tzw. napęd homogeniczny, czyli wszystko będzie z tej samej serii i wiadomo że będzie ze sobą dobrze pracować.

    Jeśli znajdziesz gdzieś łancuch XTR niedużo drożej niż XT to kup i daj znać gdzie znalazłeś bo ja też potrzebuję :)

  5. Fuji robi świetne rowery, W naturze najczęściej widzę ja na torze bo poza nim jakoś mało kto jeździ na Fuji. Kolega swojego Argona kupił za granicą. Natomiast w Wertykalu robił bike fitting. Ja części Campagnolo też kupuję z Wertykala. Tylko trzeba rozmawiać z serwisantem, bodajże Urbańskim. On jest tam najbardziej kumatym człowiekiem. Argon na tych stożkach z Wertykala zarąbisty. Tylko że nie jest na nich sprzedawany :) w tej cenie jest na kołach za 600 zł. Weź pod uwagę przy zakupie że dobre koła na stożkach kosztują 4000-6000 zł.

     

    Koło Ciebie jest gość, który może mieć bardzo fajne rowery i Świetne koła. Jan Antkowiak w Wałczu. Cała Polska, w tym i ja, kupuje u niego koła Fast Forward. On ma dobre układy w Beneluxie, skąd sprowadza rowery, głównie Ridley'a. Musiałbyś podjechać bo on jest oldschoolowy i przez telefon lub maila to niewiele załatwisz.

     

    No i pytanie czy zamierzasz jeżdzić wyłącznie samotnie na czas czy czasem z jakąś grupą? Bo bezpieczna jazda na rowerze czasowym to nie jest. Jeśli nie jesteś totalnie zakręcony na triathlonie to rozważyłbym dobrą szosówkę z lemondką zamiast dedykowanego roweru czasowego. Jest bardziej uniwersalny i bezpieczniejszy. A ile wolniejszy? Chyba nie aż tak dużo skoro zawodowcy, czasem, na pofałdowanych etpach lub krętych i śliskich zamiast rowerów czasowych wybierają standardowe szosy z lemondką.

     

    Proponuje też przeczytać to:

    https://intheknowcycling.com/2015/04/16/how-to-ride-faster-on-your-bike-10-better-ways-part-2/

  6. Kolega ma jakiegoś Argona. Jak w tej cenie to rozumiem że nówka karbon albo używany karbon . Co z gwarancją na ramę? Rower od sklepu czy prywatnego użytkownika? Walczysz o podium tudzież jakieś TOP6, TOP10, czy jedziesz żeby ukończyć?

     

    Rower raczej się nie kupuje pod kątem utraty wartości bo ta jest bezsprzeczna, tylko dopasowania pod swoje potrzeby. Znam paru triathlonistów i nie jest to sport dla niezamożnych ludzi. Kolega od Argona kupił ostatnio koła, które kosztowały 16 tys zł. Nie walczy o top cokolwiek ale o dojechanie :)

  7. Możesz usunąć koronkę ale musisz założyć dystans. Nie ma większego znaczenie czy z przodu czy z tyłu. Widziałem oba rozwiązania w praktyce. Tak czy tak będzie niezbędna regulacja przerzutki i ograniczenie zakresu jej pracy śrubami na przerzutce.

     

    Jak pod Karkonoską potrzebowałem 30x29 żeby wyjechać. Ale jak dużo ważę, zwykle koło 85. Stara Sora na pewno nie obsłuży 34. Wątpię żeby obsłużyła więcej niż 28 lub 30. Nowsze szosowe przerzutki Shimano obsługują do 32. Ale chyba sporo przerzutek 10-rzędowych obsłuży 9-rzędów pod warunkiem że mają te same wartości uciągu linki.

  8. Te wartości dotyczące pojemności są zwykle trochę z zapasem. Producent zaleca żeby nie było więcej niż 16 zębów różnicy między blatami ale to głównie dlatego że może spaść łańcuch a nie dlatego że coś nie będzie działać. W takim wypadku można zastosować chain catcher. Ostatnio Campagnolo i SRAM oferują go do niektórych swoich przednich przerzutek szosowych (http://fitwerx.com/bicycle-chain-catchers/). Mi spadał przy przedniej przerzutce SRAM X7. Po wymianie na XTR zero problemów od paru miesięcy.

     

    Największym ograniczeniem jest wysokość na jakiej zamontowano tylną przerzutkę do haka. W Twoim napędzie Marek, przy przełożeniu 28x32 może być problem z podjechaniem pod sztywniejsze górki. Mając 28-36 byłoby łatwiej. Ale przerzutka z krótkim wózkiem może tego nie obsłużyć. Wtedy kupuje się przedłużacz haka przerzutki WolfTooth.

     

    Tylne przerzutki z krótkim wóźkiem są rzeczywiście precyzyjniejsze i szybsze. Ale kosztem mniejszego zakresu przełożeń.

     

    Co do wielkości dużego blatu to dla niektórych faktycznie może to być problem. Mój młody np. nie chce zmienić napędu z 3x9 na 2x10 bo większość płaskich maratonów jedzie na blacie 44T i są maratony MTB na których wyciąga średnią 30 km/h :)

  9. Ja bym crossa na jednoblatowym napędzie nie zestawiał. Rozumiem że na Mazowszu nie masz się za bardzo gdzie rozpędzić ale z czasem może Ci się noga poprawi albo pojedziesz w góry i wtedy będziesz potrzebował zarówno twarde jak i miękkie biegi. Też jestem przeciwnikiem trzyblatowych napędów po doświadczeniach z Shimano XT 2x10, który u mnie pięknie pracuje. A dawniej miałem crossa 3x9 i MTB 3x9 i kultura pracy była kiepska. Kolega, który w jednym z rowerów ma 1x11 właśnie się dziś zastanawiał czy ma jutro na maraton załozyć z przodu blat 30 czy 34. Przy 2x10 czy 2x11 nie ma takich problemów. Kupując zwróć uwagę na dostępność części i ceny kaset. Bo moim zdaniem dostępność SRAMa nie jest za dobra. I pod żadnym pozorem nie zakładaj korby z suportem GXP SRAMa, który jest totalnym shitem. No hamulce jak to mówią zajmomi serwisanci jakiekolwiek byle Shimano :)

     

    Jaka korba i kaseta? Korba wiadomo że SLX. Najlepszy stosunek ceny do jakości. Większość znanych mi ludzi na niej jeździ. Z jakimi blatami? W moim MTB mam 38x24. Jak nie masz mocnej nogi to w zasadzie wystarczy. 38x11 pozwoli na jazdę z dużą prędkością. Kasety jak używam XT ale SLX czy SRAM też są ok. napęd 2x10 jest żywotniejszy niż 2x11 bo nie jest tak wycieniowany i jego eksploatacja jest tańsza. Nie widzę potrzeby przechodzić na 2x11. Koleżanka ostatnio wymieniła kasetę i łańcuch XT w swoim 2x11. 600 zł wraz z wymianą. U mnie 300. 

     

    Dla mnie optymalny napęd pod względem ceny i kosztów eksploatacji jest taki:

    manetki SLX ale mogłoby też być prawa XT, lewa Deore

    przednia przerzutka XTR, moze też być XT

    Korba SLX

    tylna przerzutka SLX

    suport XTR lu lub SLX

    Łańcuch XTR lub XT

    Zgodnie z tym zaleceniem:

    http://blog.artscyclery.com/mountain/ask-a-mechanic-shimano-xtr-where-to-spend-your-money/

     

    Od SRAM trzymam się z daleka ale może się coś poprawiło.

  10. Ja akurat też mam dwie ramy karbonowe potestowe. Ale są to ramy ze sklepu będącego oficjalnym przedstawicielem firmy i mają dożywotnią gwarancję. Jeździli nimi klienci sklepu, sporadycznie, a testach. W stosunku do oryginalnej ceny były obniżone o ok. 30%. Sam często testuję rowery i bywa że po sezonie te modele są do kupienia z dużym rabatem. Okazje się trafiają, trzeba polować. Ale dobra, firmowa rama karbonowa niestety kosztuje. Najtańsza jaką kupiłem to karbonowy frameset Ridley'a za 700 Euro. Nówka, 5 lat gwarancji, z Niemiec. Chińczyk kosztuje zwykle ok. 600 Euro więc warto 100 dodać za porządną belgijską ramę. Niektóre chińczyki mają dobre opinie, Np. Flyxi czy Hong Fu.

  11. To nie ma znaczenia czy będziesz gdzieś startował czy nie tylko czy rower będzie bezpieczny w użytkowaniu i rama nie pęknie jak będziesz zjeżdżał 60-70 km/h. Gdyby to uszkodzenie było gdzieś na głównym trójkącie to może by to było lepiej bo tam można dołożyć karbonowy rękaw i pewnie będzie trzymać. Niestety tylne widełki to jest miejsce gdzie dochodzi do najczęstszych uszkodzeń bo jest to najcieńsze miejsce, które ma zadanie amortyzować nierówności drogi. Oceniam szansę na pęknięcie naprawianej ramy w tym miejscu na duże. Rozmawiałem niedawno z Jurkiem Brodawką, bardzo znanym, byłym mechanikiem naszych zawodowych ekip i mechanikiem US Postal, gdzie jeździł Armstrong. Powiedział że nigdy w życiu by nie kupił naprawianego karbonu. Pytanie czy kupiłbyś powypadkowy samochód z uszkodzoną ramą pojazdu? Albo czy jeździłbym na uszkodzonych kołach? Rożne rzeczy już widziałem. Koledze przy mnie pękła sztyca podsiodłowa ale na szczęście jechaliśmy 20 km/h i tylko się podrapał. Ale może widziałeś jak ostatnio, chyba na Giro, mechanicy cwaniaczkowali i założyli grupie Sky za wąskie opony do kół, przez co koła czasowe, śmigła, się złamały i jeden chłopak połamał obojczyk. Znam przypadek że gościowi zagotowały się niesprawne hamulce tarczowe hydrauliczne na zjeździe i rozwalił się przy 80 km/h. Szpital i gips parę miesięcy. Rower musi być sprawny i bezpieczny. Sprawna rama i sprawne hamulce to podstawa. Ja tam bym zdrowiem nie ryzykował.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...