Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 435
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Ja bym postawił przede wszystkim na komfort i porządnego producenta. Skoro piszesz na tym forum to zapewne nie masz za dużo doświadczenia i pojeździsz w lokalnych ustawkach i pościgasz się najwyżej w wyścigach amatorów/cyklosport (ile masz lat?) ale pewnie raczej nie z licencją Masters. Twoim głównym problemem nie będzie rower ale brak ekonomii przemian glikolitycznych i brak doświadczenia wyścigowego. Szosy jak pewnie już wiesz dzielą się na aero, race i endurance. Jeśli masz dużą elastyczności i jesteś szczupły to bym postawił na aero lub race z odrobiną komfortu. Takimi szosami są np. Merida Reacto i Giant Propel jako przykład wygodnej szosy aero i Specialized Tarmac SL6, który uważam za najlepszy rower typu race w historii. Niestety nie masz budżetu na nowy. Topowi juniorzy z którymi mam do czynienia kupiliby używkę za ok. 10k bez tarcz, najchętniej na elektryce. Giant TCR jest to solidna ale dosyć przeciętna szosa typu race. Chyba w miarę komfortowa. Cube w peletonie juniorskim czy zawodowym nie spotkałem, więc się nie wypowiem. Scott Addict wydaje się ok, ludzie używają. Canyon Endurace jest ok i ma go kilku kolegów. Taki pół race, pół endurace podobnie jak Trek Emonda. Jakościowo nie są to jednak za dobre rowery aczkolwiek stosunek jakości do ceny jest niezły. Koledze pękły tylne widełki po najechaniu na studzienkę. Decathlon nie robi rowerów wysokiej jakości. Poziom jakości jak lepsze chińczyki z Ali Express. Więc ściganie i komfort i Decathlon to słabo idą w parze. Mieliśmy dwie szosy z Decathlonu i nie mam za dobrych wspomnień.
  2. W tym budżecie z nowych to słabo. Jakiś minimalny poziom przyzwoitości to rower na Tiagrze. Sequoia z tych tańszych są cholernie ciężkie. Dopiero dwa najwyższe modele są na lżejszej ramie z karbonowym widelcem. Jeżdżę obecnie aluminiowym Specem Crux przerobionym a gravela z oponami 42 mm, które weszły na styk i z Tiagrą. I jest to cholernie wygodny rower o w miarę komfortowej geometrii. Więc szukając używek możesz też zwrócić na niego uwagę. Wbrew temu co pisze marketing, gravel nie nadaje się na nic poza utwardzonymi, gładkimi drogami. Jazda na rowerze bez amortyzacji w terenie jest udręką. Chyba że ktoś lubi masochizm. Cannondale Topstone 3 ma dobrą ramę na poziomie Speców zbudowanych na alu E5 (bo te na alu A1 są mega przeciętne). Sora ujdzie od biedy, chociaż nie jestem fanem. Mój mechanik ma taki i też mówi że Sora to jednak nędza. Napęd 10-rzędowy to miałem w rowerze z Decathlonu 15 lat temu. 9-speed to jednak trochę muzeum.
  3. Ale przecież damska rozmiarówka u innych producentów jest dostępna jakby co. A geometrycznie damskie od męskich niczym się nie różnią. Nie jestem fanem marki Kross. Najczęściej pękające ramy karbonowe to Kross, Trek i Canyon. To ma być sprzęt do ścigania? Do walki o pudło? Jak chcesz pewny i nie pękający to sugeruję Speca, nawet używkę. Akurat sam posiadam Epica. Scott też ok ale potrafi pękać jak Trek. Na gwarancji wymieniają. Kupę moich znajomych a Spece i nie przypominam sobie pękliwego. Level TE 2020 jest na przestarzałej konstrukcyjnie ramie z tylną osią bez Boost. Ostatnio kupowałem koleżance podobną używkę Krossa sprzed paru sezonów. Na ramie 16 cali bez Boost i kołach 27,5 cala. Ona ma 164 wzrostu. Był na nią idealny. W komplecie były bardzo dobre koła alu DT Swiss X 1501 i jakiś dobry groupset. Ważył ok. 10 kg.
  4. Na 15 km to by mi się z domu nie chciało wychodzić :) Ale każdy ma inne potrzeby. Każdy z tych rowerów się nada na godzinkę. Marin to więcej marketingu niż jakości, jak to zwykle w amerykańskich firmach, ale jak się komuś podoba to czemu nie. Sugeruję rower na kołach 29 cali bo jest bardziej komfortowy. Wybierz ładniejszy. Przy takiej ilości km, jakość napędu ma znikome znaczenie.
  5. 84-85. Jeżdżę teraz na L 19 cali Spec Epic i Spec Chisel. Nie jeździsz stojąc nad rowerem.
  6. Ten gość wie o czym mówi i na szybko używa takiego łańcucha: https://www.youtube.com/watch?v=SpVOTEOMRuE
  7. Nie ma wielkiego znaczenia. Wiadomo że były mocno eksploatowane. Natomiast klienci wypożyczalni się na nich ani nie ścigali ani raczej wielkich dystansów nie robili. Centurion to poboczna gałąź Meridy. Jesli full carbon na Tiagrze czy 105 to brać. Dobra używana rama kosztuje 3-5 tysięcy.
  8. No więc właśnie. Raz że zamek ryglowany z dwóch stron więc trzeba by ciąć dwa razy a dwa że położony centralnie więc nie może zostać odstrzelony pistoletem hydraulicznym. Jest mi wiadomo o ukradzionych rowerach, zabezpieczonych łańcuchem Abusa i tanim u-lockiem Abusa za 200, który został w 70 sekund przecięty szczypcami do metalu. Swoją drogą wczoraj w Leroyu kupiłem lekki łańcuch Gerda za 35 zł, który zamierzam używać jako linki, żeby zabezpieczyć rower na parę minut podczas wejścia do sklepu albo spiąć dwa rowery w czasu jakiegoś jedzenie po drodze.
  9. Abus to lipa wbrew reklamie. Moj OnGuard Pitbull nigdy nie zostal sforsowany. Zadne lancuchy. Tylko u-lock. Np. OnGuard Brute
  10. 1x12 nie jest złe. Ale 2x10 też. Brać co dostępne lub co taniej. To jest taki trekking na kołach mtb. Beznadziejne hamulce, które można poprawić przez wymianę tarcz i klocków. No i kiepskie koła. 2020 technicznie trochę lepszy. Lepszy amor.
  11. Byłem na Rychlebach ale na tych łatwiejszych trasach i dałem radę. W Malino Brdo na Słowacji parę razy trzeba było dać z buta bo hardtail bez myka-myka był mało bezpieczny.
  12. Niezły. Tylko hamulce raczej do wymiany. To są hamulce trekkingowe a nie mtb.
  13. Attention koniecznie min. 21 cali. 19 był za mały dla mnie przy 175 wzrostu. Arkus jest ok. Reszta pytań do sklepu.
  14. Wszystko zależy od budżetu. Principia, SCO, X-Zite, Mustang to zapewne jakieś lokalne marki, które w Polsce nie występują. Bardzo dobre są XC 100 i XC 500 z Decathlonu. Dobra jest też Merida Big Nine 500 Lite, tylko trzeba zmienić hamulce. Giant XTC SLR 1 i 2 też dobre, tylko w 2 trzeba zmienić hamulce. Specialized i Scott nie mają nic ciekawego w rozsądnym budżecie. Cannondale strasznie przereklamowana marka i nie jestem na bieżąco z ofertą. Cube ma rowery totalnie rekreacyjne w budżecie do ok. 1000 euro. Cube Attention SL i Acid to właśnie takie rowery trekkingowe z kołami mtb. Orbea nie kojarzę oferty.
  15. To wygląda na inny rower. Bo ten pierwszy White miał napęd 1x11 a ten drugi 2x10. Nie wynika też z drugiego opisu czy amortyzator jest powietrzny czy olejowo-sprężynowy. Chyba lepiej łykać Meridę.
  16. To jest dobry artykuł o historii graveli: https://www.insidehook.com/article/health-and-fitness/what-is-gravel-biking-bikes
  17. To porównaj geometrię Specialized Sirrus, Crosstrail i Diverge tego samego producenta. Cross to był trekking, któremu wsadzono gówniany amortyzator i nazwano crossem. Dziś ten rower, który był trekkingiem w roku 1998 kiedy go kupowałem, z prostą kierownicą, na kołach 28 cali, nazywa się fitness/hybrid. Gravel pochodzi skąd napisałem i wyrósł w USA gdzie rowery u nas nazywane cross były mało popularne. Jest skrzyżowaniem przełaja z szosą endurance. Niektórzy producenci z oszczędności zrobili rowery fitness na ramie przełajowej albo bardzo zbliżonej do niej. Wtedy ma dosyć agresywną gemetrię. Oryginalnie rowery typu trekking a potem fitness służyły do jazdy po mieście i okazjonalnych wypadów poza nie. Miały bardzo długą główkę rury sterowej, dając stosunkowo wyprostowaną sylwetkę. Taki Sirrus, którego posiadałem miał główkę rury sterowej jak od szosy XL albo XXL a był długi i wysoki jak M. Firmy Kross czy Romet, trudno uznać za przedstawicieli jakichkolwiek trendów. Kupują co tam chińczyk zaoferuje z katalogu i dokładają logo. Nie projektują tych rowerów.
  18. Pierwszy ma rekreacyjną ramę, niezły amor, przyzwoity napęd 1x11, prawie przyzwoite hamulce, podłe koła. Czy drugi ma sztywne osie z tego niecywilizowanego języka nie wiadomo. Amor przyzwoity, napęd 1x11 też, hamulce tragiczne, o kołach nic nie wiadomo.
  19. Gravel nie ma nic wspólnego z crossem i fitnessem. Jest to rower powstały pod wpływem amerykańskich wyścigów po tłuczniu i drogach pożarowych. Najbliżej mu do szosy endurance na szerszych oponach. Te rowery ewoluują. Jest to najszybciej po elektrykach rozwijający się segment sprzedaży.
  20. Oba te rowery to dno i metr mułu. Miałem kiedyś Sirrusa ale z tych przyzwoitych. Szukałbym używki Sirrusa z czasów kiedy miał porządną specyfikację na dobrym osprzęcie albo Speca Source. Z tym że są to specyficzne rowery mające gigantycznie dużą główkę rury sterowej, co skutkuje stosunkowo wyprostowaną pozycją. Jak ktoś chce szybko jeździć po asfalcie to zalecam jednak szosę, gravel lub przełaj z szosową kierownicą. Przeszedłem tę drogę od trekkingów, crossów, przez fitnessy i wszystkich ich się pozbyłem. Mam szosę, mtb i przełaja, który robi jako gravel, zimówka i wyprawówka. Nigdy nie pojedzie się tak szybko na rowerze z prostą kierownicą jak w rowerze z szosową.
  21. jajacek

    Giant Talon 0 Crest

    Do parku, pobliskiego lasku i po bułki? Jak najbardziej. Tylko nie na jakieś poważniejsze trasy bo nie ma hamulców a amortyzator ma ostrzeżenie że tylko do jazdy rekreacyjnej. Oczywiście taki Indiana Storm X7 czy Rockrider XC 100 to dwie klasy lepsze rowery. Tylko że trudno dostać.
  22. Kiedy przeglądam opis było napisane Shimano 105. Albo błąd albo nie to przeglądałem albo zmienili już opis :)
  23. Polecam to co wyżej napisałem. Nie wiem jak się sprawuje Romet Mustang.
  24. Kross jako jedyny ma uginający się amortyzator powietrzny.
  25. Szczerze mówiąc to nie przeglądam za bardzo cen szos. Nie wiem co ile kosztuje obecnie po zwariowaniu cen. Triban 520 RC z Decathlonu na pierwszą szosę wydaje mi się bardzo przyzwoity. Moim znajomym w tym budżecie doradzam używany Specialized Roubaix.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...