Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 975
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Natomiast tak z technicznego punktu widzenia. Trek Procaliber 8 to aluminiowy rower klasy rekreacja plus. Przy wadze 12,5 kg to żadnego ścigania się nie nadaje. rama jest ciężka bo ma budowany system tłumienia drgań Isospeed, który działa tylko podczas jazdy z siodła. Rama waży 2,00 kg w rozmiarze M. Amor jest przyzwoity ale dość ciężki. Napęd jest dobry oprócz korby która nie mam pojęcia co to jest. Hamulce są klasy rekreacyjnej. Do miasta są ok. Poza niekoniecznie. Nie mają systemu Servo Wave, który zaczyna się od Deore a tarcze są nędznej jakości. Koła kiepskie, nie kiepskich piastach Shimano. Ze względu na wewnętrzną szerokość 23 mm, przeznaczone pod oponę 2,0-2,2 cala. Scalper 3 HT Carbon to wyścigowy hardtail. Super sztywna rama karbonowa. Wyścigowy amor. Dobry napęd z korbą dziwoląg. Dobre hamulce. Kiepskie koła na kiepskich piastach. W razie czego bym rozważył Cube Reaction C:62 Race, który można kupić na wyprzedaży za ok. 9k. Jest świetnie skonfigurowany. Rama jak na karbon ma trochę bardziej rekreacyjną geometrię i ma świetne koła. Waży ok. 10 kg.
  2. Jako ojciec parokrotnego Mistrza Polski na szosie, na torze jak i wcześniej w MTB w młodszych kategoriach oraz człowiek działający aktywnie w polskim kolarstwie, zapewniam że nie ma żadnych perspektyw w ściganiu się wyczynowym na MTB ani żadnych pieniędzy. Im dalej w las tym droższa będzie to dyscyplina. Tylko miejsca na podium Mistrzostw Europy i Świata dają szansę na cokolwiek. A żeby takowe osiągnąć potrzebujemy ok. 100 tys zł rocznie w juniorze, indywidualny tok nauki oraz zawodnika mającego nadzwyczajne predyspozycje genetyczne. Nie chciałbym zniechęcać ale bardzo dobrze zrobiłem z tenisem. Wygasiłem wyczyn jak zobaczyłem ile to kosztuje i widziałem że syn nie jest dominatorem w tym sporcie, zanim zaczęło mnie to kosztować tysiące złotych miesięcznie. Czy wszedłbym w kolarstwo wyczynowe jeszcze raz, pomimo paru tytułów Mistrza Polski i pomimo tego że ściga się w zagranicznym zespole? Nie. Chyba że miałbym jakiegoś "mutanta genetycznego" co bardzo szybko widać, który wygrywa praktycznie każdy wyścig w jakim startuje w Polsce i za granicą. Czyli Remco Evenpoela, Tadeja Pogacara, czy kogoś podobnego. Poza tym ze strony poslkiego związku sportowego i polskiego państwa nie uzyskamy praktycznie żadnej pomocy. Będziemy zdani sami na siebie i będą nam jeszcze po drodze rzucane kłody pod nogi.
  3. Moim zdaniem współdzielenie roweru to niedobry pomysł. O ile na szczęście szosowych nie współdzielę to niestety rower MTB czasami tak. I wtedy mam siodełko nie w tym miejscu co miałem, wybebeszone moje graty z podsiodłówki albo zdjętą, uchwyt na kierownicy pod innym kątem itd. Na szczęście ma to miejsce tylko jak syn jest w Polsce, kilka miesięcy w roku. Jak miałem hardtaila alu to nie chciał na nim jeździć "bo za miękki i za wolny". I należało przy nim pozostać. Karbonu mi się zachciało 🙂 Przez to nie jeżdżę tym rowerem po mieście bo jest za drogi i strach go gdzieś zostawić. Poprzednio miałem Speca Chisela Experta 2018 na Rebie i był to zajebisty rower. I namawiam na zakup takiego, używanego i żeby syna do niego zniechęcić najlepiej z napędem 2x :). Będziesz miał lekki, rower, skonfigurowany pod siebie, nie do ścigania ale wystarczająco szybki i mega komfortowy. Coś z Decathlonu jak musi być nowy też wchodzi w grę. Optymalnie chciałabym mieć takiego Chisela i jakiegoś fulla downcountry. Sugeruję postawić swoje potrzeby znacząco przed potrzebami syna.
  4. Podlinkowany Radon 9.0 to bardzo dobrze skonfigurowany rower. Nic mu nie brakuje. Podlinkowany Spec Chisel ma trochę lepszą ramę, 4 klasy gorszy amortyzator i 2 klasy gorszy napęd. Spec Scale ma wyścigową, karbonową ramę o agresywnej geometrii. Jeździłem na takiej i była bardzo niekomfortowa. Amor dobry, ale klasy rekreacyjnej. Reszta z grubsza na Deore. Szału nie ma. No i nie wiem czy ten włoski sklep jest sprawdzony. Z moich kontaktów handlowych z Włochami zakładam że jest to rower bez gwarancji 🙂 Z tych trzech wybieram Radona.
  5. Jeśli chodzi o fizjo to trzeba jednak zrobić research i chodzić do wybitnych osobników. Mój syn jeżdzi specjalalnie do Pabianic do Dominika Omiotka - Warsztat Zdrowia. On kiedyś w Krakowie i Warszawie też przyjmował. Trzeba sprawdzić u niego na stronie. On ma bardzo niestandardowe metody. Typu dłubie po żebrem a przechodzi coś w zupełnie innym miejscu. Magik 🙂 Ja złamał kręgosłup na rowerze to sam siebie bardzo szybko zrehabiliował. A jak on jest niedostępny to mamy sprawdzonego standardowego fizjo kadry judo, Mikołaja Trześniewskiego w Warszawie. Przyjmuje w swoim gabinecie i klinice Body Move gdzie ma do dyspozycji różne nowoczesne sprzęty, jakieś lasery, jonoforezy i takie tam. Natomiast w pewnym wieku nie obejdzie się bez ćwiczeń wzmacniających i rozciągających. Żeby nie rolowanie na rolce to są dni żebym nie mógł łazić. Na piłce lekarskiej i na macie też się rozciągam. Gdybym był w tym bardziej konsekwentny i poćwiczył też siłowo to widzę że byłbym w stanie wrócić w pobliże formy sprzed 10 lat.
  6. Są uszkodzenia i ramy których naprawianie nie jest zalecane. Jeżdżę ważąc 88 kg na ramie, która była naprawiana. Miała pęknięcie górnej rury i pęknięcie tylnych widełek w wyniku kraksy. Naprawa w Carbonbike z dożywotnią gwarancją na tę usterkę. Nie mam żadnych obaw. Ale każdy przypadek jest inny.
  7. To co napisałem nie ma nic wspólnego z samym składaniem. Nie kupisz części w detalu w takiej cenie w jakiej kupuje producent, który ma gigantyczne rabaty. Weź jakiś rower ze średniej półki, wyszczególnij pojedyncze elementy i policz ile kosztują kupując je nowe z pewnego źródła czyli mając pewność że nie są to podróbki. To nigdy nie wyjdzie na tym samym poziomie. Różnica jest taka, że składając masz wybór. Co do samego składania mechanicy w mojej okolicy biorą jakieś 400 zł za rower na hydraulice.
  8. Zwykle zapłacisz jakieś 30-40% więcej niż jakbyś kupił gotowy rower. Chyba że będzie polował na OLX i na Black Friday. Więc albo dobrze albo za rozsądne pieniądze.
  9. Tu jest review tego Corosa. Autor, mega doświadczony DC Rainmaker ocenia że jest to produkt w fazie eksperymentalnej, jakieś 7 lat do tyłu za Wahoo. COROS Dura Hands-On: I Have Some Thoughts | DC Rainmaker
  10. Podobno najlepszą navi ma Hammerhad Karoo. Trzymam się od lat zasady że nie kupuję żadnej elektroniki przed wypuszczenie wersji 3. Karoo właśnie 3 osiągnął. I żadnych chińczyków. Z tych powodów nawet nie wiem co to Coros. Kiedyś popularne były Garminy turystyczne z nawigacją na baterie paluszki. eTrex. Nie wiem na jakim są etapie rozwoju.
  11. W to "uważany" to nie bardzo wierzę. Tak wyglądają obiektywne testy jeśli chodzi o koszty eksploatacji w których KMC 11x wypada tak sobie. Nie ma żadnego powodu żeby w 10x wypadał lepiej. Mieliśmy 11-rzędowe KMC i nie wydawały się w niczym lepsze od Shimano. Warto zwrócić uwagę na YBN Super Anti Corrosion. Nawet się zastanawiałem czy nie kupić tych łańcuchów na handel. Mają specjalną powłokę antykorozyjną. Przydaje się jak ktoś jeździ całorocznie. Mają 10-rzędowe i 11-rzędowe wersje. YBN u nas nie jest za bardzo popularny. Ale ci co się znają wiedzą że np. do jazdy na czas mają jedne z najlepszych łańcuchów.
  12. Na rowerze chcę mieć cały czas włączony licznik z cały czas widocznym ekranem. Połączony z czujnikiem tętna i czujnikiem prędkości i radarem ostrzegającym o zbliżających się pojazdach. Podłączony do GPS i wyświetlający dane mapowe jeśli chcę. Odporny na deszcz i upadek i trzymający 12h na baterii. Poproszę o propozycję telefonu z takimi funkcjami.
  13. To jest bez znaczenia. Wszystkie łańcuchy są podobne. To jest tylko kwestia ich żywotności. W 10-rzędowych grupach najbardziej żywotne łańcuchy to Campagnolo. Na Campa Record robiłem zwykle 15k km. Na Campa Veloce ze 12 k km. Ostatnio kupiłem na wyprzedaży 11-rzędowe łańcuchy Campagnolo Potenza po stówę. Można je używać w 10-rzędowych napędach. 10-rzędowe Ultegra czy 105 wytrzymywały nam jakieś 5-6k km. KMC bardzo rzadko używaliśmy.
  14. Ogólnie użyteczność Garminów jako nawigacji jest strasznie nędzna. Ostatnio jechałem gdzieś w okolicach Puszczy Kampinoskiej i nie wiedziałem w którą krzyżówkę skręcić. Wyszukanie odpowiedniej wsi za pomocą adresów jak i za pomocą poruszania się po mapie do dramat. Mam Garmina 1030. Lepiej wyciągnąć telefon 🙂
  15. Żeby zrobić obiektywny test, trzeba mieć np. SRM i do niego porównać. A to nie są tanie rzeczy. Nasz czołowy kolarz Patryk Stosz miał właśnie jakiś pomiar przyklejony do korby. I niestety waty się nie zgadzały. Zmienił na SRM i wszystko się zgodziło. Jaki to był pomiar spytam przy okazji jak nie zapomnę.
  16. Trzeba też pamiętać że ma duże znaczenie korba do której pomiar jest klejony. Jeśli jest to wydrążona korba Shimano to może być różnie. Ta korba jest problemem. Jest klejona, potrafi być nieszczelna i ogólnie są z nią problemy. Z tego samego powodu pomiar Shimano to kompletny śmieć. Pomiar w pająku jest niezależny od korby. Tu są rekomendacje GP Lamy: Cycling Power Meter Guide – GPLama.com Najtańszy dobry pomiar mocy w pająku to Sigeyi Axo. Na BikeInn kosztuje ok. 400 Euro: Cycling Power Meter Guide – GPLama.com Power2Max NG Eco, który jest jednym z najlepszych, według GP Lama "highly recommended" często bywa na promocji. I zapewne będzie na niej na Black Friday. Mieliśmy takie dwa i działały świetnie. Nawet lepiej od Quarq, który w deszczu miewał problemy. Power Meters NGeco Road – power2max Warto też spojrzeć co mówi na temat pomiarów mocy Alex na kanale Peak Torque, który jest inżynierem, ściga się i robi bardzo dobre testy.
  17. Fakt że w rowerze dla dorosłych v-brake w błocie czy w śniegu jest do kitu. Ale mój syn nigdy nie jeździł jako dziecko w takich warunkach.
  18. Ludzie różne rzeczy używają ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Inpeaka nie mieliśmy. Wymienione przeze mnie tak. Inpeak używało dwóch znanych mi wyczynowych młodzieżowców. Jeden pokazywał że przejechał czasówkę z mocą 410W co jest niemożliwe. Bo z badań wydolnościowych wynika że więcej niż 375 nie wygeneruje. Drugi trenowany przez czołowego trenera miał moce na treningach ze 30W wyższe niż rzeczywiście generował. Po przesiadce na coś z sensem, moce były rzeczywiste. Więc tak ja napisałem, coś pokazuje, może i za każdym razem to samo. Ale niekoniecznie jest to rzeczywista moc.
  19. Moje doświadczenia paru lat z tarczówkami hydraulicznymi są słabe. Mnóstwo problemów. Z hamulcami typu v-brake problemów zero.
  20. Tylko po co hamulce tarczowe w takim rowerze? Bzdura. Spec Jett 20 waży 8 kg i nie ma tarczówek: Specialized Jett 20 2022 | Zobacz rower dziecięcy 20" | GreenBike.pl
  21. Albo dobrego albo za rozsądne pieniążki. Dobre to są dwustronne w pająku, Power2Max, Rotor 2InPower, Quarq. A za rozsądne pieniążki to jakieś Inpeak i takie tam co pokazują coś i zawsze podobnie ale niekoniecznie zgodnie z rzeczywistą mocą. Dla amatora wystarczą. Na stronie GP Lama jest ich dobry przegląd.
  22. W 5-6 lat to mój młody nie ogarniał żadnych przerzutek i nie był w stanie podjechać pod żadną górkę. W 7 miał rower z manetką obrotową. To był głupi pomysł. Nie miał za bardzo siły zmieniać przełożeń w ten sposób. Strzałem w 10 były manetki Shimano z system Rapidfire. Miał je dopiero w rowerze na kołach 26 cali i jak miał 8 lat. W 7 lat miał taki na kołach 20 cali:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...