Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 806
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Moim zdaniem ten LegFit to pic na wodę, fotomontaż :) Wynikałoby że zmniejszyli q-factor czyli odległość miedzy pedałami. Można go zmniejszyć o 5 mm zwykle. Może o 1 cm w porywach. Nie ma to kompletnie znaczenia moim zdaniem.
  2. Ale datę wpisu pewnie też widzisz? 2018 :) Aktualne ceny łańcuchów podobnej klasy: Campagnolo Veloce 180 zł Shimano DuraAce - 175 zł KMC X10EL - 130 zł Z praktyki łańcuch Veloce wystarczał u mnie w rowerze szosowym na ok. 15k km. Łańcuch DuraAce na ok. 6k km. Na KMC w szosie nie jeździłem. Na stronie Zero Friction Cycling są testy żywotności większości łańcuchów. Bardzo ciekawe łańcuchy robi obecnie YBN. Mają jeden co ma podobno takie pokrycie powierzchni, które uniemożliwia procesy oksydacyjne czyli rdzewienie. Nazywa się YBN S10RB. Kosztuje 20 GBP w UK. U nas na razie nie spotkałem https://inaspin.co.uk/products/ybn-super-anti-corrosion-10-11-speed-chain?variant=39435399528500
  3. Zależy jak wygląda pająk. U nas np. w korbie Praxis Works Zayante bez problemu przyjął 34 i mój młody tak się ścigał na 52/34 przez 2 lata. Zmina korby by była dobra. Ja na Alpy mam rower z korbą 52-39-30 i kasetę 13-29. Mimo sporej wagi, zwykle 85-90, nigdzie mi nie zabrakło. Ale były podjazdy na których bym chętnie jakieś większe koronki założył.
  4. U mnie to samo. Z obrotowymi był w kółko problem. Cynglowe młody załapał momentem. Dlatego zalecam Shimano Altus lub Acera.
  5. No też miałem takiego a nawet ciut lepszego. Wheelera na kołach 26 cali na Shimano STX na sztywnym widelcu. Dałem za niego 500 USD gdzieś w roku 1992. To był rower niby terenowy. Ale MTB to bym go nie nazwał. Dziś byłby dobrym rowerem parkowo-bułkowym. Również taki obecnie posiadam ale na kołach 28 cali. Jak go kupowałem nazywał się trekkingiem. Rocznik ok. 1998. Dziś trudno powiedzieć :) Fitness, hybrid, flatbar gravel :) Cokolwiek marketing wymyśli :)
  6. A co jest niestandardowego w tych pedałach? Strasznie nędzny ten rower jak za tę cenę. Po wyjechaniu ze sklepu będzie wart 1000.
  7. W kwestii pedałów to na zimę zakupiłem PD-EH500. Platforma z pinami z jednej plus SPD z drugiej. Używki w dobrym stanie za 130 zł. Jeśli chodzi o wypadki jadąc samemu to większość była na oblodzonej ścieżce lub oblodzonej drodze plus jeden jak mi baba pod rower wylazła na wsi a akurat trzymałem kierę jedną ręka i nie dało się już obronić. No i raz koło Szczawnicy za duża prędkość na szutrowej ścieżce wzdłuż Dunajca i Słowak na drodze który stanął z rowerem w poprzek podziwiając widoki i blokując większość drogi. Opony miałem wtedy w crossie już zbyt łyse plus hamulce v-brake i nie było wyjścia, trzeba było walić centralnie w niego lotem koszącym żeby nie wpaść do rzeki. W efekcie szlify i podarte ciuchy.
  8. 1,75 to nie jest opona MTB. Rower bez amortyzatora nie jest rowerem MTB. Zostawmy temat :)
  9. Blokady używam wyłącznie na asfalcie. Na długim podjeździe też bym użył. Ale takie są tylko w górach :) Ale tu są różne szkoły. JA wole jak się ugina jak przejeżdżam bardzo wolno na korzeniach pod górę.
  10. Nikt "normalny" nie jeździ w MTB na więcej niż 2,5 bara :) Nie wiem co uważasz za dobre opony. Obecnie najtańsze dobre opony jakie znam to chyba Veloflex Corsa Evo za 189 zł sztuka Aerothany kupowałem ostatnio po 18 Euro z niemieckiego sklepu r2-bike.com
  11. Niestety im węższe opony tym wyższe ciśnienie. Dlatego przeszedłem na szersze. Na oko to te Pirelli wyglądają jak Tubolito. Z dętkami super light jest ten problem że są bardzo nietrwałe. To samo z lateksami. Przy wadze 100 odradzam wszystko co ma napisane Super Light.
  12. Kolega używa Pirelli w MTB. Ja używam w MTB podobnych, Schwalbe Aerothan. I po roku używania pojawił się problem z plastikowym wentylem na którym puszcza ciśnienie. W najnowszej wersji Schwalbe wzmocniło wentyl i jego okolice. Mam taką teraz z tyłu. Ja bym sugerował kupić Tubolito z Decathlonu. Tam jak coś się zepsuje można niemal wszystko zwrócić. Pirelli ma napisane: Don't repair - replace. Schwalbe, Revoloop, Tubolito można łatać. Revoloop ma identyczne wzmocnienia jak Schwalbe i kolor i przypuszczam że Schwalbe to rebrandowany Revoloop.
  13. Też jakiś podobny kiedyś testowałem, taki kupiony na stacji paliwowej i było podobnie :)
  14. Ja używam koszyków z bocznym ładowaniem. Spec ZeeCage. Ale faktycznie bez problemu wchodzą 2 po 750 ml. Koszyk na piwo 500 ml ostatnio gdzieś widziałem jakby co ?
  15. Ja zamówiłem to: https://allegro.pl/oferta/bidon-elite-syssa-race-750ml-czarny-mat-stalowy-12412596655 Mam ich poprzedni termos rowerowy Deboyo i trzymał długo ale mi nie podobało zamknięcie.
  16. Brawo! W kwestii wysokości siodełka to dobrym punktem startowym jest przekrok -10 cm. I od tego punktu redukujemy. Mierzymy od środka suportu (czyli środka korby) równolegle do rury podsiołowej do szczytu siodełka. U mnie jest - 10,5 cm. W kwestii jego przesunięcia przód-tył to nie redukuje się długości kokpitu przesuwaniem siodełka. Ma się ono znajdować w pozycji optymalnej biomechanicznie. Są kalkulatory które to wyliczają na podstawie długości kości udowych. Natomiast mostkiem można kombinować do woli. Jak byłem po operacji i długo nie jeździłem to mostek miałem maksymalnie do góry. Z tym że używam mostków w których kąt uniesienia można regulować za pomocą specjalnych podkładek kątowych. Jak znowu wróciłem do lepszej formy to mostek w dół.
  17. Dzięki za info. Takie głupie aluminiowe podkładki kątowe które musieliśmy kupić z UK kosztowały 60 funtów za parę. Czyli ponad 300 zł. Innem, oryginalne podkładki do Speca Shiva, kosztowały w sklepie w USA 20 albo 25 USD. Wraz z przesyłką do Kanady po ocleniu i uiszczeniu podatku też kosztowały 300 zł :) Co do tunelu aero był pomysł żeby go zrobić przy Instytucie Sportu w Warszawie. Ale chyba te pomysł upadł. Drugi pomysł ma Piotrk Klin, który byłby go skłonny zrobić w ramach jego pracy doktorskiej. Lokalizacja do ustalenia. Jest tunel w Instytucie Lotnictwa w Warszawie. Wiem od kolegi którym tam pracuje że Kross testował tam rowery w ramach otrzymanego grantu. Ale chyba tylko raczej proforma, bo ten tunel nie jest dostosowany do testowania rowerów w sposób profesjonalny. Jest też tunel na Politechnice Warszawskiej. Na wydziale Energetyki Lotnictwa czy jakoś tak. Ostatnio robili tam testy sprinterzy. Ale jak widziałem z wideo też nie jest on w pełni przystosowany. Z punktu widzenia torowca to na torze nie ma wiatru, więc ten test był ok. Dla czasowca jeżdzącego na zewnątrz był nie do końca użyteczny. Dobre tunele mają obrotową platformę i możemy zbadać jak poszczególne elementy będą się zachowywać pod kątami o największej frekwencyjności. https://www.youtube.com/watch?v=IMz8KYmj2LI
  18. Może tak jest w piłce. W kolarstwie generalnie nie ma pieniędzy i "działacze" się na nim za bardzo nie wyżywią. Zgodnie z obecną ustawą o sporcie prezes nie pobiera wynagrodzenia. Co jest chore. Bo zmusza go do jakieś kombinatoryki. Członkowie zarządu pełnią swoją funkcję społecznie i tez nie pobierają wynagrodzenia. Szef wyszkolenia, w PZKol nazywana Dyrektorem Sportowym, ma niebyt wysoką pensję która płaci PKOl. Pracownicy biura też są wynagradzani przez PKOl. Chętnych do pracy za bardzo nie ma. Trenerzy kadry za dużo nie zarabiają i nie płaci im się regularnie, więc jest duża rotacja. Wiec jest to wszystko postawione na głowie zarówno w wyniku działań poprzedników, którzy narobili długi jak i Ministerstwa Sportu które bezpośrednio się do tych długów przyczyniło i niekorzystnych ustaw pogłębiających problemy.
  19. Osobiście też mam takie podejście że uważam pewne odmiany sportu za służace zdrowiu społeczeństwa, można je uprawiać w każdym wieku i uważam że powinny być traktowane priorytetowo. Należą do nich jazda na rowerze (w wyczynowej wersji kolarstwo), Nordic Walking, tenis ziemny, tenis stołowy, pływanie, narciarstwo biegowe.. Ale amatorzy też w piłkę do pewnego wieku pogrywają, w koszykówkę, w siatkówkę. Sam kiedyś z kumplem za PRLu wynajmowałem salkę do gry w badmintona i uważam że warto go popularyzować. Pewnie sami coś jeszcze przytoczycie. Ale popularyzacja sportu i zdrowie społeczeństwa to jedno a wyczyn to druga sprawa. Wyczyn ze zdrowiem ma niestety nie za dużo wspólnego. Są badania mówiące że inwestycje w sport są społecznie korzystne i tworzą miejsca pracy. Natomiast jak sterować strumieniem pieniądza to temat rzeka.
  20. Ja z kolegą też się przejechałem, ok. 40 km na MTB po lesie. U nas było chyba ok. 10 stopni
  21. Również życzę Wszystkim Wszystkiego Najlepszego, zdrowia, dobrej nogi i wiatru w plecy :))))
  22. Ja miałem takie doświadczenie. Kilkanaście lat temu trafiliśmy z kumplem na wrześniową wyprzedaż rowerów szosowych. Były dostępne w rozmiarze 53 i 56. Kumpel 180 wzrostu więc 56 oczywisty. Ja kupiłem odpowiednią do mojego wzrostu 175, 53. Pierwsza jazda, ok. 100 km. Coś mi nie pasowało. Wisiałem nad kokpitem. Miałem wrażenie że rower jest za mały. Ale była to moja pierwsza porządna szosówka oprócz paru strucli z czasów PRLu. W połowie poprosiłem żebyśmy się zamienili. Na jego szosie czułem się zdecydowanie lepiej bo kokpit był wyższy i dłuższy. Pojechałem do sklepu i wymieniłem na 56. I był to cholerny błąd. Po prostu nie miałem wystarczającego doświadczenia z nowoczesnym rowerem. Był dla mnie za duży i męczyłem się na nim kilka lat. Na dodatek w rozmiarze 56 miała korbę 175 mm i w kółko bolały mnie kolana. W rozmiar mniejszym była 172,5. Dopiero po jakimś czasie trafiłem na kalkulator online Competitve Cyclist Bike Calculator i po dokładnym pomierzeniu się wyliczyłem że odpowiednia dla mnie rama to 53-54. Więc nie mając za wiele doświadczenia należy się zdać wielkość wynikająca z wyliczeń a nie własnych odczuć.
  23. Cube jest bardzo specyficzny. Cube Attention SL na którym się przejechałem, L 19 cali, dla mnie przy 175 wzrostu był stosunkowo wysoki ale ponieważ mam duży przekrok bezproblemowy, natomiast na długość był za krótki w stosunku do tego do czego jestem przyzwyczajony czyli L/19 cali w normalnej wyścigowej rozmiarówce. Cube AIM czy Attention SL to nie są typowe rowery MTB XC. Są to trekkingi na kołach MTB. Nie mają wiele wspólnego z "normalnym" rowerem MTB XC a już szczególnie z wyścigowym. Doświadczenie z rozmiarówki 26 cali ma się niestety nijak do 29 cali. Rower na którym normalnie jeżdżę, wyścigowy Specialized Epic Hardtail, w rozmiarze L, ma reach 441 a stack 622. Te trekkingi Cube na kołach MTB w tym samym rozmiarze mają reach 426 a stack 637. Czyli są znacząco wyższe i znacząco krótsze. Właśnie jak w crossie czy trekkingu. Reaction C:62 Race w rozmiarze L ma reach 424,8 i stack 627,4. W rozmiarze XL reach 440,8 i stack 636,8. Wiec sądzę że właśnie XL bez podkładek pod kierownicą byłby lepszy rozmiarowo.
  24. Kolega był na Korsyce z sakwami w tym roku. Ładnie ale okrutnie drogo.
  25. Koncepcje ciekawe. Mieszkałem 2 lata na Margarita Island na Karaibach :) Nigdy bym się stamtąd nie wyprowadził gdyby nie to że zamknięto nam kasyna. Pięknie było. To jeszcze było w czasach kiedy była to wyspa duty free, Chival Regal kosztował 10 USD a bak paliwa do mojego Suzuki Samurai tankowałem za 2 USD :) Na rower też było super. Dużo wtedy jeszcze grałem w tenisa i chodziłem na siłkę więc forma była bardzo dobra. Pracowałem też dla Kanadyjczyków z których jeden zakotwiczył na Barbadosie. No i dla Żydów z Nowego Jorku pochodzących z Odessy :))) Kolega kumpla wiem że ostatnio na Saint Martin latał żeglować. Jeden nasz kolega był w Kambodży na rowerach. Pięknie i tanio. Natomiast wiem od strony kasynowej że Chińczycy straszliwie opanowują Kambodżę co ma negatywne skutki. Kolega tenisista a z zawodu lekarz ginekolog, kupił zubożały dom na Sycyliii. Ale jest tak zarobiony że nie ma tam czasu mieszkać. Natomiast kolega mający jedną z najlepszych napraw karbonu w PL. Cyklon.eu (polecam) kupił mieszkanie we Włoszech i mieszka tak pół na pół tam i w PL. I jest zachwycony. Drugi kolega, kolarz-architekt kupił jakąś zubożałą posiadłość na wyspie Palma na Kanarach i chyba już za chwilę wystartuje z tanim hotelem. Świetny klimat i piękne tereny na rower. Ja bym chętnie wrócił na Karaiby czy podobne wyspy. Na Margaricie cholernie mi się podobało. Wynajmowaliśmy apartament z basenem i kortem tenisowym. Plaże jedne z najpiękniejszych na świecie. Do dziś wspominam świetne restauracje chińskie i włoskie. Lot do Caracas kosztował 20 USD. Piękna przyroda. Najniższa temperatura kiedykolwiek 26 stopni. Codziennie shorty i t-shirt i luz od rana do wieczora :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...