Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 238
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Bogato. Ja testuję obecnie siodło Specialized Comp, które idzie kupić za ok. 200 zł. Na razie zrobiłem na nim dwie jazdy, w sumie 100 km na MTB. Wolę jednak moje poprzednie Specialized Phenom Comp. Przetestuję je jeszcze na szosie.
  2. Podobno dotyczy to szczególnie napędów Sram, które bardzo źle reagują na skrzywienie haka. Shimano ma znacznie większą tolerancję.
  3. Inwestowanie żeby odchudzić Analoga to IMO zły pomysł. Ten rower ma kiepską, ciężką ramę, podstawowy ciężki amor, nędzne koła. Sztyca karbon jest bezpieczna. Kierownica nie każda i dużo nie zyskasz. Ja mam np. Syntace Vector która waży 213 gramów i ma certyfikat do downhillu więc można napierniczać bez obaw. Ale mam wątpliwość czy był to dobry upgrade bo jest w huk sztywna. Bunny hop bez skakania dropów to spoko bo za wysoko przy tej wadze się nie wybijesz :) Oczywiście im więcej szprych tym lepiej. Podstawa to kupić rower na dobrej bazie. Czyli rama plus amor. Kupiłem jakiś czas temu dwa Spece Chisel Expert. Jeden na napędzie 1x, drugi na 2x. Po delikatnym odchudzeniu tego 1x ważył w rozmiarze L 11,0 kg na firmowych kołach ważących ponad 2k i dętkach ważących 250 gramów każda. Ale rama ważyła chyba 1400 gramów, amor Reba 1600 gramów, napęd Gx 1x11 też nie był ciężki. No i Spec nie wsadza wszelkiego badziewia jak inni. Ten na 2x ważył chyba 11,6 kg w stanie sklepowym. Kolega mojego syna był u nas parę dni temu. Przyjechał na karbonowym Scott Scale w dość niskiej konfiguracji ale rower ważył 11 kg. Dał trochę ponad 3k ale on handluje rowerami więc poluje na takie okazje. Problem wydaje się być w tym że nie do końca wiesz co chcesz i się trochę miotasz. Wszelkie odchudzanie rowerów na ciężkich, rekreacyjnych ramach wydaje się być niemądrym pomysłem. No i to odchudzanie do jazdy po równinie jest przereklamowane. Sam ma rower który waży w pobliżu 11 kg a w pełnym rynsztunku pewnie ze 12. I w niczym mi to na płaskim Mazowszu nie przeszkadza. Ale ten rower płynie bo ma dobrą ramę, dobry amor, dobre koła i dobry napęd. Jak geometria Cube Ci pasuje to może warto kupić porządny, używany Cube, ze sztywną osią ale z wyższej półki? https://www.cube.eu/uk-en/cube-reaction-tm-caramel-n-black/615100 https://www.cube.eu/uk-en/cube-reaction-pro-switchblue-n-black/612110
  4. A czemu miałbyś zmieniać przerzutkę? Wszystkie korby 9/10 rzędowe są ze sobą kompatybilne
  5. Ktoś tu z forum kupił mojego Bullsa, rocznik ok. 2003, którego kupiłem za 1500 zł kilkanaście lat temu. Mam nadzieję że mu nadal dobrze służy. Na niemieckim eBayu chodzi po 150 Euro. Bardzo przyzwoity rower na ramie z pancernego alu 7005.
  6. Jeździłem wiele lat na osprzęcie z niższej półki i rowerach typu cross/fitness używanych za 1500-2000. Manetki i przerzutki Tourney/Altus/Acera zapominamy że istnieją. Alivio jakieś minimum ale lepiej Deore. Tylna przerzutka minimum Deore podobnie jak i przednia. Korba może być Alivio bez problemu. Nie miałem nowego Alivio, ominąłem ten etap rozwoju więc nie wiem czy jest lepsze od Deore M590 które miałem latami. Napęd 3x9 był standardem przez wiele lat i na takim jeździłem latami. Za 1500 pamiętam że kupiłem crossa Bulls z manetkami Deore, tylną przerzutką XT i korbą chyba Alivio i na v-brake. Był to w pełni wystarczający rower do celów turystycznych czy dojazdu do pracy. Pytanie tylko czy dostanie się do tych rowerów części zamienne? Jeśli jednak ktoś chce mieć rower do regularnej jazdy po lesie czy częstej jazdy w lżejszym terenie to niestety cross który ma podły amor sprężynowy jaki ma 99% takich rowerów się do tego nie nadaje. Ale to samo dotyczy podłych rowerów MTB z atrapą amortyzatora. Rowery Kazaro, Kands, Spartakus, Vellber nie są dobre. To są rowery o oczko powyżej marketowych. Można dostać dobrego używanego crossa na lepszej ramie i z lepszym wyposażeniem w cenie nowego roweru tego typu.
  7. Dużo Mastersów się ściga którzy strasznie się wkręcili a piastują wysokie stanowiska i niemal śpią na kasie. Jest taki klub Catena Wyszków, to jak raz ich widziałem to każdy miał sprzęt za minimum 25k, prawie każdy na kołach klasy DT XRC 1200. Przykład
  8. Rockrider XC 100 i XC 120 to dobry wybór. Merida Big Nine Lite, Limited i Pro. Radon Jealous 8.0 AL wysyłkowo z Niemiec. Torpado Ribot w Media Expert.
  9. A trasy są tam wymagające fulla?
  10. Nie jest zły ale niech da no wszelki wypadek dokładne zdjęcie korby. Jak ostro zjechana to zwykle rower był intensywnie eksploatowany. Z drugiej strony trudno wymagać od roweru za 1900 sprzed 7 lat żeby wyglądał jak nowy.
  11. Przejdź się raz do Dominika Omiotka. To jest Mistrz Świata Masters w kolarstwie i świetny fizjo ale bardzo niestandardowy. Operujący na pograniczu fizjoterapii i medycyny chińskiej. Mój młody chodzi do niego regularnie i jak trzeba jeździ do niego aż do Pabianic. Przyjmuje w Warszawie. Warto spróbować bo on leczy przyczyny a nie skutki. https://warsztatzdrowia.eu/
  12. Rockrider 540 EXPL jest z pewnością niezłym wyborem. Musisz pamiętać że masz obecnie turystyczny MTB czyli taki cross na kołach MTB. Bardzo mało który rower ma zbliżoną geometrię oprócz Cube. Ja bym się zajął tymi problemami z plecami. Bo samo z siebie lepiej nie będzie. W Warszawie wiem do kogo skierować. Natomiast sugeruje skromną inwestycję w taka książkę: https://www.empik.com/ukryta-przewaga-danielson-tom-westfahl-allison,p1106706607,ksiazka-p?mpShopId=0&cq_src=google_ads&cq_cmp=19748430866&cq_term=&cq_plac=&cq_net=x&cq_plt=gp&gclid=Cj0KCQjw27mhBhC9ARIsAIFsETEpP6T6E-yLrekxgKf_n940KW_fqP39nu6W_WxcYeY0M2sxIHuluUwaApO4EALw_wcB&gclsrc=aw.ds
  13. No niestety jest to bzdura. Powinno się zrezygnować z tych numerów i dawać czip. A numer tak jak w wyścigach zawodników wyczynowych przypinać na plecach.
  14. Specyfika maratonów MTB jest jednak zupełnie inna. Inne też jest ściganie się w juniorach a inne w Elicie. Na razie Marek ma za sobą jeden wyścig w Elicie więc trudno tu mówić o jakichś doświadczeniach. Nie jestem tu dobrym źródłem informacji bo nie bardzo ingerowałem w procesy treningowe czy taktykę. Pomagałem tylko przy jeździe na czas. W juniorach na szosie były ciągłe ataki i próby odjechania. Na wyścigach zagranicznych na każdym dłuższym podjeździe szły ataki i trzeba było przetrzymać ataki trwające 5 min na blisko 5,5-5,9 W/kg czy 1 min 10 W/kg. Akurat na polskich płaskich wyścigach było mu bardzo trudno. Bo peleton jechał zawsze tak żeby 3 najlepszych nie mogło wygrać. W ucieczkę ich raczej nie puścili a ucieczek innych nie gonili i tych trzech a w nich Marek musiało się naszarpać żeby kasować te ucieczki. Jak były podjazdy to było dużo łatwiej uciec na podjeździe. Moc 20 min miał w juniorze 360W a FTP z 1h wyścigu ok. 300 przy 72 kg. Pamiętam natomiast trudne wyścigi że miał moc znormalizowaną w rejonie 280W przez 3h. Jak zgłębiasz temat to sugeruję zakup tej książki: https://www.sportfuel.pl/1414-fizjologiczne-podstawy-treningu-w-kolarstwie-m-zaton-r-hebisz
  15. Fajna relacja. Co do gripów to trzeba trafić na "swoje". Ja obecnie jeżdżę na ESI Extra Chunky. Co do ciśnienia to teraz testuje 1,4 z przodu, 1,6 z tyłu przy 90 kg na dętkach. Brzmi jakbyś był za bardzo wyciągnięty i wtedy mostek do skrócenia. Sprzęgło można wyregulować: https://nsmb.com/articles/shimano-derailleur-clutch-service/
  16. Bardzo dużo zależy od warunków użytkowania. W przypadku Jolki możesz mieć rację, że chodziło głównie o to żeby opona nie spadła z rantu. Widziałem kilka takich przypadków. Dobry jest przykład mojego młodego, który dwa razy startował w Poland Bike jak miał 12 lat. Trasa stosunkowo płaska po lesie z niewielkimi trudnościami. Oba wyścigi wygrał ze średnią prędkością w pobliżu 30 km/h jadąc na oponie 2.0 ale ciśnienia już nie pamiętam. Raczej duże jak na dzisiejsze standardy. Dwa lata później na dużo trudniejszych trasach XCO poległ mimo że gdzieś tam po drodze był Mistrzem Polski MTB 13-latków i wicemistrzem 14-latków. Pytałem o to mojego kolegi trenera ścigającego się w MTB. Mówi że wynik w takim wyścigu zależy od kilku składowych ale najważniejszą z nich oprócz wydolności jest płynność jazdy, jakość i waga roweru i wybieranie odpowiednich linii przejazdu. Na Mistrzostwa Polski małolatów pożyczaliśmy karbonowe rowery i to miało duży wpływ na sukces. No i młody trochę się tam jeszcze wtedy w MTB ścigał. A potem już tylko szosa, aluminiowy rower MTB ważący 12 kg i od razu dramatyczny zjazd w wynikach bo konkurenci jechali na karbonowych MTB ważących 9 kg z karbonowymi kołami.
  17. To fajne wideo. Nie widziałem go wcześniej. Jakie opony o jakiej szerokości wybrać na jaką nawierzchnię. https://www.youtube.com/watch?v=RIHiiTBk6K8
  18. Na szosie węższe opony są ZWYKLE szybsze. Potwierdza to jasno bicyclerollingresistance.com. Ale jest to skomplikowane równanie. O tym jak szybko się jedzie decydują opory toczenia, opór aerodynamiczny, ciśnienie a w przypadku stożków aero spasowanie opony z profilem obręczy. Większość peletonu zawodowego jeździ na 25 mm, część na 28 mm. Chyba nikt na 32 mm. W terenie jest trochę inaczej. Jeśli chodzi o XC to stosuje się szerokie opony ze względu na przyczepność. Ma to mało wspólnego z oporami toczenia. Im niższe ciśnienie tym większe opory toczenia. To też jest oczywiste. Natomiast pojawia się kwestia płynności jazdy. 2,40 w XC jest kwestią utrudniania tras. W Tokio na IO taplali się w błocie i np. taka Jolanda Neff miała napompowane 1.0 bara i wkładkę antydobiciową. Szersza guma bardzo przydaje się na technicznych zjazdach. Ale szersza opona to większa waga. Na łatwych technicznie trasach ale z dużymi przewyższeniami węższa, lżejsza guma będzie lepszym wyborem. Im trudniejszy teren tym lepiej będzie sobie radzić opona szersza i na niższym ciśnieniu. Im bardziej utwardzona i gładka nawierzchnia tym lepiej będzie sobie radzić opona węższa, z mniej agresywnym bieżnikiem i na wyższym ciśnieniu. Czyli w wyścigu na w miarę gładkich szutrach ani zbyt szeroka opona ani zbyt niskie ciśnienie się nie sprawdzi. Natomiast istotne będą zyski aerodynamiczne co wyraźnie pokazuje film. W zeszłorocznych gravelowych Mistrzostwach Świata większość czołówki jechała na oponach 32-35 mm. Większość nie jechała w ogóle na gravelowych rowerach tylko na zmodyfikowanych szosach aero lub endurance. Co było strzałem w stopę marketingu producentów rowerów przekonujących że w lekkim terenie rower gravelowy jest lepszy niż szosa typu endurance. https://www.youtube.com/watch?v=ERAC2n5qWRc
  19. Bardzo ciekawy film. https://www.youtube.com/watch?v=N2_dey84MKY Tak jak się spodziewałem torba na kierownicy dramatycznie spowalnia do takiego poziomu jakbyśmy się przesiedli z karbonowych stożków na byle jakie aluminiaki.a Przejście z opona 35 na 40 spowalnia nieznacznie o jakieś 1/4 tej wartości ale wbrew twierdzeniem innych oczywiście spowalnia. Na wyścigu gravelowym nie ma nic gorszego niż montaż numeru na kierownicy. To jest cholerna kotwica. No i pozycja jest kluczowa i daje ogromne zyski.
  20. Kolega też ma 168, jeździ na 17,5 cala z kołami 29 i bardzo chwali. Koleżanka ma 167 i ściga się na 29 w MTB i jest na niemal każdym podium. Więc nie należy obawiać się większych kółek.
  21. Koła 27,5 odradzam. Są wolniejsze na asfalcie i mniej komfortowe w terenie niż 29. Chyba że masz 160 wzrostu. Cube Attention czy Attention SL to niezły wybór. Ale na kołach 29 cali i nie starszy niż jakieś 5-6 lat.
  22. Wybór między dżumą i cholerą. Jeden i drugi z atrapą amortyzatora. Równie dobrze możesz kupić jakiegoś Kandsa czy Lazaro z Allegro za 2k albo na v-brake za 1500. Też nie mają nic wspólnego z MTB. Trek z atrapą hamulców i atrapą korby. Unibike ma chociaż hamulce. Ale szkoda wyrzucić 3k jak za tyle można kupić używany Kellys Gate 30. Natomiast do pracy ten Unibike się sprawdzi. Nie jest to rower MTB i w terenie będzie na nim męczarnia ale po bułki, do pracy czy do parku ma godzinę jak najbardziej. Miałem kiedyś podobnego chłama, który ledwo jechał. Jak założysz węższe opony to do roboty będzie gitara. Z tym że powinieneś sobie zdać sprawę że w takich rowerach wszystko co możliwe jest nędzne. Nędzne koła, nędzne piasty, nędzne opony, sztyce, kierownice i mostki. Więc za szybko to nie pojedzie. Żaden z nich nie spełnia warunku "fajny rower mtb z lepszym osprzętem".
  23. Dokładnie tak jak piszesz. Zawsze przy składaniu samemu wychodziło jakieś 30-40% drożej. Sporo przed pandemią składaliśmy koledze przełajówkę. Rama karbonowa Focus 700 Euro. Rower na Tiagrze, korbie na kwadrat, hamulcach tarczowych mechanicznych i bardzo przeciętnych kołach Mavic Aksium zamknął się kwotą 7000 zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...