Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 948
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. Łzami i potem. Próbowałem lekką szczotką, karcherem, szmatką, nic nie daje. Trzeba skubać palcami. Ja staram się jeździć na tyle dużo, aby po roku opona była do śmieci i nie mam wtedy problemu z czyszczeniem opony przed sezonem.
  2. kierownicę zostawiasz i wrzucasz co najwyżej taki mostek: https://allegro.pl/oferta/mostek-wspornik-uno-alu-czarny-ahead-31-8-60-mm-9151609274 40 zł przy wydaniu na rower 5200 to grosze. Mając karte decathlona dostajemy 2% bonu, więc rower wychodzi 5100, po kupnie mostka dalej jesteś 60 zł do przodu w stosunku do ceny 5200
  3. Technika na palec wygląda tak, że przykładasz kciuk, do kciuka przykładasz drugą rękę i naciskasz z całą swoją masą dość energicznie, jeśli nie jesteś w stanie dotknąć felgi to jest ok. Jeszcze dwa lata temu nie mogłem tak jeździć, rower mi zbyt pływał, ale jest to kwestia techniki i coś za coś. Mam większą płynność w terenie, lepszą przyczepność, rower się nie zapada na piachu, na twardym trochę gorsze toczenie, trzeba też się nauczyć odpowiednio skakać, aby lądować na ugiętych kolanach i aby nie dociskać korbą zbyt mocno w ostrych zakrętach. Jakbym się postarał to pewnie dałbym radę ściągnąć moją oponę na zakręcie. Na korzeniach przy tej ilości powietrza też mogę dobić ale jak jadę i widzę większy korzeń to staram się go przeskoczyć albo chociaż lekko poderwać rower. Walenie centralnie w korzeń czy w kamienie tak, aby była opcja dobicia by spowodowała, że byśmy jechali wolniej, nie lubię jeździć wolno.
  4. Masz na myśli dolną szeroką rurkę? Jeśli tak, to na samym początku też się zastanawiałem o kij chodzi, że jest taka szeroka. Ma jednak super plus, możesz jeździć w mtb bez okularów, rama robi za błotnik i chroni oczy przed różnego rodzaju świństwem.
  5. Bierz L. Ja mam 176 i jestem na pograniczu M i L, mam obecnie jednego i drugiego i równie dobrze mi się jeździ na tych dwóch ramach, u Ciebie L będzie lepszym wyborem.
  6. Xc 120 właśnie jest w promocji za 5200.
  7. Xc 120 właśnie jest w promocji za 5200.
  8. Nie wiem na jakim rowerze jeździsz, mi robi różnica w mtb 18 a 20 psi. Manometr w pistolecie nie da mi takiej dokładności. Manometr w pompce zresztą tez nie więc często pompuje, sprawdzam palcem, czy mogę jeszcze dobić palec do felgi, jak mogę to wykonuje jeszcze jeden ruch pompki i mam idealne ciśnienie na mtb przy jeździe na mleku.
  9. Ja w fullu mam 70, w wyścigowym HT pod XC mam 69 i różnicy nie czuje.
  10. Trafiłem na filmik na youtube o goleniu nóg. Wnioski wyszły takie, że ogolenie nóg daje nam tyle prędkości co wymiana kół alu na karbonowe stożki albo wymiana taniego tribana na wyścigową szosę aero: https://www.youtube.com/watch?v=pdKSsR50Sn8&ab_channel=GlobalCyclingNetwork
  11. w moim odczuciu pod vbrake, nie spotkałem się z mechanicznymi hamulcami które by hamowały.
  12. Kiepsko to wygląda, ja bym uderzał do deca z gwarancją na oponę, powinni wymienić. Opona powinna być tubeless a nie jest. Mi z adapteru nie ucieka ale pompka stojąca to podstawa, inaczej ciężko dość precyzyjnie dobić ciśnienie do mtb czy do szosy.
  13. Jeden z zaprzyjaźnionych sklepów w 2020 sprzedawał znajomym rowery schodząc z ceny z 5 na 4k, dalej byli wtedy na tych rowerach lekko na plusie. Wiem, że jak pojawił się problem z dostępnością, kupowali dalej za tą samą cenę ale już nie schodzili z marży bo i tak wszystko sprzedawali. Podejrzewam, że obecnie mają marże z 15-25 % na rowerze. Znajomi którzy jeżdżą w klubach i mają wsparcia sklepów dostają zniżki na sprzęt właśnie w granicach 15-20%. Jak 3 lata temu kupowałem mojego pierwszego XC 100 to wchodząc do sklepu z trekami po 5 minutach sprzedawca już strzelał, że może dać rabat 500 zł przy rowerze za 4500, dużo małych sklepów działa też zupełnie inaczej, bazując na braku wiedzy potencjalnych kupujących. Koleżanka chciała kupić rower, w jej lokalnym sklepie zaproponowano jej krossa w super promocyjnej cenie 3000 zł, na stronie producenta była podawana rekomendowana cena 3400, mama koleżanki wykorzystała swój urok i sprzedawca zadeklarował, że zrzuci nawet do 2800 po znajomości, na allegro ten sam rower dostępny od 2300.
  14. Tu nie ma czego współczuć, to kwestia przyzwyczajenia, dla mnie dziwne by było teraz kręcić tak wolno. Wyniki w sporcie jednak przekładają się na jazdę rekreacyjną, po prostu szybciej mamy tego efekty. Jadąc siłowo po 6 godzinach wolniejszej turystycznej jazdy również zacznę odczuwać ból w kolanach i w mięśniach, jadąc na wyścigu po prostu nie muszę czekać 6 godzin aby się przekonać, że źle pedałuje. Ale rzeczywiście, jeśli ktoś jedzie 15 km/h to nie ma znaczenia czy jedzie z kadencją 90 czy 60 czy 50, siła z którą trzeba wtedy jednostkowo naciskać na pedały przy kadencji 50 będzie dalej o połowę mniejsza niż ta, z jaką ja naciskam na pedały jadąc 90 bpm mając 30km/h. Ja jestem też trochę spaczony osobami z którymi jeżdżę rekreacyjnie. W tym sezonie od stycznia mam lekko ponad 4000 km na rowerze, no sporo, moja narzeczona z którą jeżdżę rekreacyjnie ma mało bo raptem 1000 km od stycznia, mój tata mając 62 lata ma obecnie koło 2kkm, mama pod 60 ma w granicach 1500. Dla mnie więc rekreacyjna jazda to jazda ich tempem ze średnią w okolicach 23-25 km/h i dystanse 50-100 km podczas jednodniowego kręcenia.
  15. @gosc tu masz trening pod kadencję: https://www.youtube.com/watch?v=YNSvPLqwNgc&t=1s&ab_channel=SzajBajk Jazda z wyższą kadencją mniej męczy nogi od strony mięśni i stawów ale jest bardziej wymagające energetycznie, tzn. Jadąc na trochę niższej kadencji zużyjemy mniej kcal ale pod koniec naszej jazdy możemy mieć problem ze zmęczeniem mięśni. Początkowo jak ktoś jest ciekawy może sobie puścić jakieś nagranie z rytmem np. coś takiego: https://www.youtube.com/watch?v=slcdchaRQaw&ab_channel=DrumsetFundamentals To jest kadencja do jakiej się dąży podczas treningów, ćwiczenia kadencji się robi na 100-110 bpm i więcej aby przyzwyczaić do kręcenia z większą kadencją. Kolarze zawodowi by nie dali rady jechać wielu godzin na kadencji rzędu 60, mięśnie by odmówiły posłuszeństwa. Ja startując na zawodach mtb do 1,5h mogę jechać jak mi się podoba, mogę cisnąć na podjazdach z niższą kadencją i bardzo dużą mocą, mogę robić sprinty itp. ale przy startach w maratonach mtb gdzie mam do zrobienia po lesie 80 km w 3 godziny jazda na niskiej kadencji odbije się na ostatnich kilometrach i nogi odmówią posłuszeństwa. Przy dłuższych dystansach muszę się już powstrzymywać aby się nie gonić z chłopakami na początku na podjazdach bo kondycyjnie bym dał radę, ale po 2-3 godzinach jazdy pojawią się skurcze i zmęczenie mięśni. Na finishu jeśli wstają w korbę i robią finish na stojąco to wtedy kadencja spada, nie da rady na stojąco pedałować z tak wysokimi obrotami. Siedząc na siodle raczej dalej trzymają okolice 90. Ja największą moc uzyskuję przy 120 rpm ale mając jechać np. na 800 watów najdłużej to utrzymam w okolicy 90-95 rpm.
  16. Ja przez święta nie przetestowałem, nie zdążył przyjść do paczkomatu do torunia zanim wyjechałem do rodziny na święta i został zwrócony ? Zamówiłem wczoraj ponownie, sprawdzę działanie po weekendzie. Powinienem dostać mt 200 w sobotę lub w poniedziałek.
  17. @riz po co Ci w tym rowerze 120 mm skoku? Te 100 działa bardzo dobrze, ja bym nie ruszał.
  18. nie liczyłbym na to. Jednak póki co ceny ciągle idą do góry. Rowery i tak nie podrożały tak mocno jak poszła inflacja do góry, właściwie to nie rowery drożeją tylko coraz mniej zarabiamy.
  19. Nie powinno uchodzić. Jeśli nie miałeś uszkodzonej taśmy na feldze, prostą felgę i koło pod tubelessa powinno trzymać. Po wlaniu mleka strzelamy powietrzem aby opona złapała felgę, pompujemy do maksa jaki przewidział producent kół, np. 3 atmosfery, tak, aby opona wskoczyła do końca rantem w felgę, następnie robimy kołu szejka potrząsając tak, aby mleko wszędzie dotarło, po tym fajnie się wybrać na przejażdżkę, to też bardzo dobrze doszczelnia koło. Jeśli Ci dalej powietrze ucieka sprawdź wentyl, jest duża szansa, że wentyl źle siedzi i przez niego ucieka powietrze. Ostatnio też się spotkałem z problemem puszczania powietrza przez sam zawór od wentyla, jeśli wentyl jest ok a zawór popuszcza można wykręcić z innej dętki sam zaworek i wkręcić w nasz zamontowany wentyl. Ja mam z 20 zaworków, continentala i co jakiś czas przy dolewaniu mleka wymieniam nawet profilaktycznie: https://allegro.pl/oferta/wentyl-zawor-wklad-do-kol-presta-fv-conti-1szt-13281465954 Najlepiej jak dalej ucieka to napuścić wody do wanny, napompować do 3 bar i wsadzić koło, zobaczymy za chwilę gdzie ucieka.
  20. Ale co to ma za znaczenie czy ktoś sprzedaje telewizory? Pan od sprzedaży telewizorów chyba tych rowerów tam nie spawa na sklepie, nie? W niższych półkach cenowych ramy są mniej więcej tej samej jakości, zwykle są to ramy kupowane hurtowo z podobnych fabryk w chinach, jedna od drugiej różni się w zakresie 50-100 gramów, co dla użytkownika nie jest zbyt odczuwalne, mogą być jeszcze różnice w stylu nowocześniejsza rama od Pana chińczyka albo stara rama od chińczyka. Do ramy dodaje się podzespoły, które również nie są montowane przez Pana z AGD tylko przez małe chińskie (lub japońskie) rączki w fabrykach shimano i sram. Producent rowerów w niższych półkach po prostu robi pewną kombinację dostępnych ram i podzespołów, dodaje swoją marżę, obiecuje gwarancję i zajmuje się złożeniem roweru. Złożenie roweru też jakieś mega trudne nie jest na fabryce. Różnice możesz mieć później w kontroli jakości podczas produkcji i taki trek np. albo specialized powinny przykładać większą uwagę do odrzutu gorzej wykonanych ram albo gorzej złożonych rowerów, ale ostatecznie schodzimy do tego jaki dany producent dostał rabat od dostawcy, ile sobie policzył za złożenie i jaką marżę wziął. Indiana weszła dość agresywnie na rynek sprzedając swoje rowery w super atrakcyjnych cenach. Te 2 lata temu można było wyrwać X7 na sztywnych osiach z pełnym napędem shimano deore i powietrznym amortyzatorze rockshocka z całkiem przyzwoitą ramą w okolicy 3k pln. Obecnie po 2-3 latach jeżdżenia użytkownicy mogą zarobić na sprzedaży używanego roweru, co jest ewenementem na tym rynku. Na forum były nawet przypadki, gdzie kolegom udawało się kupić storma X7 za 2500. Najbliższa konkurencja to był rockrider XC 100 za 4100 (obecnie sprzedawany jako xc 120 za 6k) i kellys gate również w okolicy 4k. Tak więc te indiany w swoich kategoriach cenowych biły Vellbergi czy Unibike. Vellberg swego czasu był królem allegro oferującym bardzo podstawową ramę na QR z kiepskim amortyzatorem ale dobrym napędem 3x9 deore w okolicy 2k pln. W tym przedziale cenowym też rządził, ostatnio nie widziałem aby się ponownie pojawiał.
  21. Ten trek to kupa. Bardzo slaba rama. Do takiego użytkowania xc 100 z decathlonu
  22. Podsumowując Twój komentarz - nie jest tak, jesteś niestety w błędzie. Szerokość kasety 8,9,10,11 biegowej, głowy nie dam, czy tak samo jest też z 6,7, jest taka sama, w większej kasecie jest więcej zębatek ale skok między biegami jest mniejszy, łańcuch jest też węższy. Ale wygięcie łańcucha przy skrajnej jeździe np 1x10 czy 3x1 będzie takie samo jak w napędzie 8 rzędowym 1x8 i 3x1, w jednym i drugim przypadku łańcuch będzie mocniej eksploatowany i będą większe straty energi podczas pedałowania. Nie robi to komuś kto robi na rowerze 500 km rocznie, zaczyna się zabawa jak robisz rocznie po 5 kkm. Przy dużym przebiegu olewając krzyżowanie łańcucha konieczność wymiany łańcucha co 2kkm będzie uciążliwe i kosztowne, w tanim rowerze w którym się jeździ mało i z małą mocą w nodze będzie to nieodczuwalny wydatek i niewystępujący problem ze względu na małą ilość kilometrów. Co do kadencji - optymalne jest 90 obrotów na minutę, wtedy mamy stosunkowo największą moc przy najmniejszym zmęczeniu zarówno nóg jak i stawów. Dla osób nie ćwiczących utrzymanie 90 rpm może być ciężkie, ja sam w zależności od dnia i humoru mam średnio od 80 do 95. Ćwiczy się też jazdę przy niższej kadencji aby utrzymywać siłę nóg, jest to jednak bardzo obciążające dla naszych stawów i przy dłuższej jeździe może nas wykluczyć z jazdy przez zmęczenie nóg, zaczną nas łapać skurcze. Oczywiście, jeśli jeździsz po 20-30 km po płaskim 500 km rocznie nie ma to znaczenia, jeśli jednak idziesz na jedną wycieczkę na 100-200 km z dużą ilością przewyższeń to po powtarzających się podjazdach na bardzo niskiej kadencji, czyli jazdy siłowo, odpadną Ci nogi. Najlepiej poobserwować jak jeżdżą zawodowcy, jeśli w profesjonalnym peletonie jadą z kadencją 90 rpm i mogą tak jechać wyścig przez 5 godzin, znaczy że jest to dobra opcja. Niższy bieg to też większa moc przekazywana na koło. Nasze nogi generują pewien moment, ten moment sprawia, że są obciążone nasze stawy i kości. Nie wchodząc mocno w fizykę, kręcąc 2x szybciej możemy naciskać na pedały 2x słabiej aby wykonać tą samą pracę i jechać z tą samą prędkością albo tym samym przyspieszeniem a to oznacza 2x mniejsze obciążenie dla naszych stawów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...