Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 810
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. Łańcuch deore kosztuje 80 zł, NX 90 zł, lepszy GX 115, kaseta 11s kosztuje 290 zł a 12 s kosztuje 350 zł, nie są to wielkie oszczędności. Co innego przejście np ze srama GX, gdzie kaseta kosztuje 750 na NX z kosztem kasety 350, ale napęd u mnie 1x12 się jakoś wolniej degraduje niż wcześniej objeżdżane 3x9. W 3x9 co 800 km miałem łańcuch do wyrzucenia, na przestrzeni 4kkm w mtb 3x9 wymieniłem 2 razy kasetę i 3 razy łańcuch, w obecnym GX mam zrobione niecałe 6kkm i kaseta nie prosi o wymianę, ale jadę na 4 łańcuchy. Łańcuchy rotuje porównywalnie jeśli chodzi o odległości jak w starym napędzie już wymieniałem łańcuch na nowy. W GX rzeczywiście największa zębatka jest z aluminium, ale jeszcze nie widziałem roweru na GX gdzie trzeba by było wymienić kasetę ze względu na zjechaną aluminiową zębatkę.
  2. Zapomniałem odpisać. Tak to u mnie wygląda. Dużo osób wrzuca zegarek na kierownicę, ja mam mocowanie do przedłużki pod garmina pod kierownicą, ale ze względu na montaże numerów startowych montaż w tym miejscu odpada. Lepiej też widać co się dzieje jak mam zegarek na kierownicy, ale startując w XCM gdzie mam wyścigi po 80 km przydaje się zostawić wolną kierownicę aby móc sobie złapać kierownicę na środku i trochę zbić opory powietrza. Tu przykład jak to wygląda z mocowaniem na kierownicy. Na wyścigach XC mam licznik wrzucony na kierownicę bo by nie było czasu patrzeć na ramę.
  3. Kasety z dużą rozpiętością typu 11-28, 11-30 czy 11-32 (to już pod mtb podchodzi ? ) używa się raczej do jazdy rekreacyjnej i jazdy w górach (również ściganie). Przy jeżdżeniu po płaskim używa się kaset 12-25 albo 11-25 i jakiś bardziej hardcorowych gdzie masz jeszcze większą ilość zębów od strony mniejszej ilości zębów rzędu 13. W ściganiu na szosie jedziemy dość długo z równą prędkością, w wyścigach mtb masz non stop zmiany prędkości więc w mtb nie przeszkadza Ci mocniejszy przeskok między biegami, w szosie jadąc godzinę z prędkością 35 km/h zawodnikom już robi różnicę czy jadą na 90 rpm, która jest uważana za idealną w stosunku do 82 albo 100 obrotów. Na wyścigu masz na tyle duże prędkości, że nie potrzebujesz 32,30 czy 28 zębów. Przy jeździe na czas gdzie liczy się każdy wat w walce o pudło i jedzie się z możliwie stałą prędkością, nie korzysta się z przełożenia 10 czy 11 zębów z tyłu tylko 13-14 bo taka ilość zębów daje mniejsze straty energii na przeniesieniu napędu. Tzn. Jadąc z korbą 59 zębów z 13 zębami z tyłu zaoszczędzisz koło 2 watów w stosunku do jazdy na korbie 50 z 11 zębami z tyłu. Dla normalnych rowerzystów nie ma to znaczenia, w walce o tytuł mistrza polski już ma.
  4. Schwalbe racing ray + ralph dopompowane do 2 barów. Przy zjeździe do lasu spuszczone na 1 bar z przodu i 1,2 z tyłu. W weekend było strasznie ślisko na trasie, normalnie jeżdżę na 1,1 z przodu + 1,3 z tyłu. Kaseta rzeczywiście jest droga, kosztuje prawie 800 zł, u mnie ma 5kkm zrobionych w 90% po lesie w tym z 50% to treningi XC albo ściganie, zęby oprócz zjechanej anody nie mają śladów zużycia. Lecę na 4 łańcuchach GX rotowane, obecnie żadnej nie ma wyciągnięcia powyżej 0,5%, wymieniam co jakieś 500-800 km jak mi się przypomni. Jeden łańcuch to koszt 115 zł. W Twoim przypadku identyczne zestopniowanie by dał napęd 1x12 z potężną zębatką 36 zębów i ekonomiczną kasetą 11-50. 34 z 11-50 dałby Ci już ten jeden bieg w dół ale kosztem biegu w górę. Uważam ramę expl 540 za przyzwoitą. Moja mama ma taką. Osobiście wolę ramy z serii XC, ale ramy z serii XC nie mają otworów pod bagażniki. Ja jednak za złoty środek uważam XC 120, masz w porównaniu do EXPL lepszy amortyzator, napęd 1x12, lepsze koła i lepsze hamulce. Więc jeśli te 1000-1500 zł nie jest dla Ciebie bardzo dużą kwotą to od strony kompletnej maszyny szedłbym w XC 120. Do 120 dołożysz bagażnik na obejmy. My jadąc trasy 100km+ zamiast bagażnika stawiamy na torby podsiodłowe. XC 120 ma ramę 500 gramów cięższą niż mój XC 900, EXPL będzie z 200-300 gramów cięższy niż rowery z serii XC. Przy dużych bagażach rzędu 20 kg stawiałbym rzeczywiście na serię XC. EXPL 540 traci trochę w napędzie w stosunku do XC 120, moja mama ma EXPL 540 z korbą 30 zębów i kasetą 11-46. Na prostej i z górki by się prosiło o wsadzenie 32 zębów, ale 32x46 będzie już dla niej trochę za ciężkie, optymalne by było 32 z właśnie napędem 11-50 a takie rozwiązanie dają niektóre XC 100 (w zależności od szczęścia czy kaseta deore czy microshifta) i wszystkie XC 120.
  5. @Pepe75 Mój XC 900 obecnie stoi na wyścigowych shwalbe racing ray / ralph, miałem opcje kupna najwyższego modelu w dobrej cenie. Są szybkie, lekkie ale papierowe. We wszystkich innych rowerach montuje Continental race king. Możesz mieć napęd 1x12 na zwykłym bębenku, ale wtedy to będzie kaseta srama nx 11-50 z napędem sram nx albo gx. Te napędy są dobre, przy rozpiętości 11-50 dla normalnej osoby moim zdaniem optymalna jest korba 32. Jeśli masz rower z kasetą 11s to przejście na napęd 10-52 albo 10-51 (shimano) wiąże się z wymianą tylnego koła albo na micro spline od shimano albo na takie z XD. Przy posiadaniu roweru typu EXPL 540 jednak dużo zabawy i w mojej opinii nieopłacalne. Mając jednak np. rower XC 120 wystarczy ściągnąć durocki, sprzedać je za 500-600 zł, kupić mavicy crossmaxy z docelowym bębenkiem. Same mavicki kosztują koło 1000 zł, kaseta gx 800, deore około 400 zł.
  6. jaka wiedza, zwykły trójkąt prostokątny i obliczenie za pomocą tangensa. Tak, można spokojnie skakać na chińskim mostku, wybieramy tylko te mostki z trochę lepszymi opiniami. Się trochę przejazdem pochwalę ale też aby zasiać w was zwątpienie nad sensem napędu 2x w mtb: @Pepe75 ja ogólnie lubię napęd 1x12, w weekend miałem dyskusje z bratem i ojcem, ja jeżdżę najwięcej i mam najmocniejszą nogę, watowo wyglądamy tak: Ojciec 250, brat 270, ja 300 watów, Ojciec na aluminiowym tribanie 520 sora 3x9, brat na karbonowym specialized termac 105 2x11, ja na moim karbonowym rockriderze XC 900 1x12, ojciec waży 67, ja 68, brat 70kg. Mój ojciec uważał, że rowery szosowe są na tyle szybsze, że jadąc po asfalcie nie mam szans z ojcem i bratem na szosach. Tu macie link do pełnego przejazdu: https://www.strava.com/activities/9069609106/segments/3092801416169455984 Ścigaliśmy się na 3 odcinkach, 1 sprint na płaskim 550 metrów, lekki podjazd 5% o długości 330 metrów i tempówka na 5,5 km. Podczas pierwszego sprintu na mtb uzyskałem średnią prędkość 49,1 km/h brat 47,9, ojciec 47,5, na 550 osób sklasyfikowanych na tym segmencie odpowiednio zdobyliśmy 1, 2 i 3 miejsce. Na podjeździe brat 1, ja 3 według stravy, ojciec 4 według stravy na 433 sklasyfikowanych: Na odcinku 5,4 km jechałem równo z bratem, przez pierwsze 3 km brat mi jechał na kole, później brat zaatakował i był kilometr na przodzie a ja trzymałem koło, na ostatnim kilometrze ja go wyprzedziłem, identyczny czas według stravy na tym segmencie i średnia 35,9 km/h, początek zamulony bo czekaliśmy na ojca i jechaliśmy przez 300 metrów 15 km/h, średnia prędkość na ostatnich 4 km wyniosła 38,1 km przy wietrze w bok. Z napędem 34x10 mogę dość swobodnie uzyskiwać prędkości rzędu 50 km/h, przy 90 rpm mam 43 km/h, 50 km to 105 obrotów, maksymalna prędkość na tym przejeździe to 55 km/h czyli pedałowałem z prędkością 116 obrotów na minutę. No i różnica w stosunku mtb do szosy jest taka, że po jeździe po asfalcie, jakieś 35 km, brat z ojcem wrócili do domu a ja na mtb skoczyłem na 30 km na pobliskie single wykręcając najlepsze czasy przejazdów w tym roku. Minusem napędu 34 x 10/50 jest to, że trzeba mieć nogę aby móc podjechać pod bardziej strome wzniesienia powyżej 30% nachylenia. Jak jest coś krótkiego to nie ma problemu, jak jest 30% na odcinku pół kilometra to już gorzej, pod tym względem lepszy jest napęd z kasetą z większym zakresem 10/52, ten już daje bardzo fajne możliwości podjazdu, od 2 biegu do 12 identycznie zestopniowany co mój napęd. Oczywiście szosa w tym przejeździe jest szybsza, jednak mtb na szybkich oponach u kogoś kto ma jakieś 10-15% mocy więcej będzie równie szybka na asfalcie co szosza. Napęd 1x12 też nie jest taki niepełnosprawny jak niektórzy go przedstawiają, choć rzeczywiście 2x11 może być wygodniejszy przy jeździe z dużym bagażem pod duże wzniesienia.
  7. To jest kwestia z którą średnio się zgadzam z Jackiem. Od strony fizyki na stabilność wpływa kąt główki, następnie wpływ efektu żyroskopowego, im wyższa prędkość i większa masa koła, tym większą siłę musimy użyć aby doszło do skręcenia koła. Pod tym względem długość mostka dużo nie wpływa. No dobra, teoretycznie może minimalnie wpłynąć bo mamy dłuższe ramie siły na której jest ciężka kierownica, tzn. aby obkręcić kierownicą z mostkiem 60 mm musimy użyć z 10-20% mniej siły niż aby obkręcić kierownicę na mostku 100 mm, ale są to siły o dobry rząd wartości mniejszy niż siły żyroskopowe czy te wynikające z kąta główki ramy. Podczas jazdy z trzymaną kierownicą dłuższy mostek sprawia, że musimy wykonać większy ruch kierownicą aby rower skręcił, stąd rower jest mniej "nerwowy" bo przy dłuższym mostku wykonując tą samą drogę rękami przy skręcaniu rower nie skręci o 30 stopni a np. 25 stopni. To zależy od zastosowań. Do ciągnięcia przyczepki z dzieckiem i spokojnym pokonywaniu kilometrów oraz jeździe w większości po asfalcie lepszy jest napęd 2x. Podczas szybkiej jeździe po singlach, jeżdżeniu po górach ale głównie po terenie lepszy jest 1x.
  8. @dobrydzikpiotr W rozmiarze XL EXPL jest dłuższy od XC 100 o 5 mm i wyższy o 20 mm, mostek w EXPL ma 60 mm a w XC 100 90 mm, aby więc uzyskać geometrię w XC 100 taką jak w EXPL 540 w rozmiarze XL należy zastosować mostek 63 mm o nachyleniu 17%. Takich na rynku nie ma, ale są już mostki 60 mm z nachyleniem 17%, dostaniesz z takim mostkiem umiejscowienie kierownicy 3 mm bliżej niż w expl i 1 mm niżej.
  9. Do wyścigów mam XC 900 z mostkiem 80 mm z kątem główki 68, do zabawy w górach mam XC 100s z kątem główki 69,5 z mostkiem 40mm. Bardziej nerwowy w prowadzeniu jest... XC 900 ze względu na lżejsze koła, lżejsze mleko (niż dętka w XC 100s) i lżejsza opona z przodu. Amortyzator też w XC 900 jest lżejszy. Zakładam, że 95% ludzi nie poczuje różnicy w zachowaniu roweru między kątem 68 a 69,5%. Aby przyzwyczaić się do zmienionej geometrii między XC 900 a XC 100s wystarczy mi jakieś 5 minut jazdy.
  10. Patrzysz sobie na stronie decathlona jaka jest geometria jednego i drugiego roweru, interesuje Cię reach i stack, następnie patrzysz jakie masz długości mostków i wznios w jednym i drugim. Jeśli rama w XC 100 jest np. 20 mm dłuższa i tak samo wysoka to wystarczy dać mostek 20 mm krótszy niż w EXPL.
  11. Jesteś pewien tych 72 cm? Fabrycznie w X7 mojego brata była 65 cm kierownica.
  12. Jako mgr fizyki technicznej muszę poprawić, że im mniejsza zębatka z przodu tym większy moment ale mniejsza prędkość. 1x ma więc większy moment niż 3 bieg z przodu w 3x, odpowiednik 3x6 w napędzie 1x10 jest okolice 8 biegu. W 1x10 tak jakby brakuje najmniejszego i największego biegu w porównaniu do 2x10 albo 3x8/3x9. Przy 1x12 przy kasecie 10-52 masz w praktyce wszystkie biegi w stosunku do 3x9
  13. Na takiej zasadzie, że nie ma wow kupiłem kiedyś szosę w za dużym rozmiarze, przymierzałem się do 54 i do 56, dopiero po 2 latach przesiadłem się na właściwy rozmiar ramy. To co nam fizjologia podpowiada po wejściu nie zawsze odpowiada temu co będzie dla nas dobre po przejechaniu 100 kilometrów. Obecnie masz nowy rower, który używany kosztuje w polsce więcej niż za niego zapłaciłeś, daj krótszy mostek, idź parę razy na rower, jak Ci się nie podoba to sprzedasz na olx z zyskiem ?
  14. Czytam i nie rozumiem, czemu chcesz w mtb pozycje z trekkinga. To trochę jakby się przesiąść z daci duster do nowego porshe 911 i narzekać, że się nie siedzi tak wysoko. Mostek jak masz 100 mm to rzeczywiście bym redukował do 60-70 mm i będzie git. Na mtb trochę mniej możesz odczuwać prędkość, możesz mieć inne ciśnienia w oponach, możesz nie mieć nasmarowanego napędu, ostatecznie też kojaki będą zawsze szybsze niż opony z bieżnikiem. Zabierz rower na spacer do lasu to zweryfikujesz swoje podjeście do tego roweru ? Ja ostatnio zmieniałem moją kierownicę z mostkiem 50 mm na 80, potrzebowałem trochę lepszy docisk przedniego koła na szybkich singlach plus wyciągnięta pozycja trochę poprawia waty podczas wyścigów, pierwsze 100 km jechało się na dłuższym niewygodnie, po 200 km zastanawiam się jak mogłem jeździć na tak krótkim mostku i plecy się przyzwyczaiły do pozycji 3 cm mocniej wysuniętej.
  15. Ja dla ułatwienia smaruje mlekiem rant opony aby łatwiej wskoczyła. Jeśli po strzale nie uciekło Ci całe ciśnienie, to tak jak Mike pisze, dopompuj pompką aż wskoczy na swoje miejsce. Ja nawet nie wiedziałem, że bez porządnego dopompowania da radę aby opona weszła w rant, zawsze dopompowuje aż wskoczy a następnie spuszczam do trochę wyższego niż takie, na jakim będę docelowo jeździł.
  16. @gkar po 700 kilometrach może być już łańcuch na nowo do wymiany, ciężko ocenić po tych zdjęciach kasetę i resztę, czy nie jest zużyta. Nowy kosztuje obecnie 4k, więc ten 1000 zł mniej wydaje się być w miarę rozsądne jak za w miarę nowy rower. Utarguj na nową kasetę i łańcuch z 200 zł i powinno być ok.
  17. Ja nie planowałem od początku się ścigać. Na początku był rower bo chciałem sobie jeździć. Wpadłem kiedyś na kanał Łukasza na youtube i oglądałem jego cube sl road, chciałem też taki rower fitnesowy, ale kuzyn użyczył mi baranka i zamiast fitnesa przyszła zwykła szosa. Szosa mnie ciągnęła do lasu po włożeniu trochę grubszych opon ale to było nie to, kupiłem wtedy rower mtb za 200 zł, wpakowałem w niego 1000 zł, zrobiłem 1000 km po lesie, pojawiła się informacja, że są jakieś zawody mtb to pojechałem. Na tych zawodach strasznie się umęczyłem na tym rowerze, ludzie polecali mi rower z kołem 29 i powietrznym amorem aby jeździć wygodniej po lesie. Chłopaki z forum doradzili mi z 3-4 lata temu XC 100, kupiłem, zacząłem jeździć po lasach, miałem mega fun z tego. Zainstalowałem stravę, okazało się, że kręcę coraz lepsze czasy na singlach więc wpadł pomysł aby się z kimś sprawdzić, stąd pierwsze zawody, dalej już poszło lawinowo. Jeśli chodzi o rowery w kategorii 4-5k, cała moja rodzina obecnie na takich jeździ, na początku kupiłem dziewczynie, ponownie zrobiłem błąd bo nie kupiłem od razu docelowego tylko kupiłem za 2k i władowałem kolejne 2k i teraz jest warty z 2500-3000 zł, żałuje, że od razu jej też nie kupiłem XC 100. Później był mój młodszy brat któremu kupiliśmy na urodziny indianę X7 za 3k (nie ściga się), ale na indianie zaczął więcej jeździć, regularnie ze mną jeździ na organizowane przeze mnie wyjazdy rowerowe, jeździmy razem na trasy enduro, na single w czechach, świeradów, olbrzymy, galencis itp. Nasze rowery mtb dały nam możliwość jeżdżenia w takie miejsca. Później byli rodzice, zawsze jeździli na rowerach trekkingowych. Moja mama dostała na weekend ode mnie XC 100 aby pojechać nim na wycieczkę z grupą znajomych, okazało się, że na tym rowerze z osoby która jest ostatnia na podjeździe była na każdym podjeździe pierwsza, doceniła amortyzację szerokie opony, powietrzny amor i napęd 1x, dostała więc na urodziny EXPL 540 za 3500. Pojawił się wtedy problem, że tata, który zawsze czekał na mamę nagle ma problem ją dogonić, jego trekkingowy rower nie nadążał, wymiany opon na markowe, smarowanie piast itp nic nie dawały, tata się zrażał do roweru. Na urodziny dostał XC 120, teraz ponownie ma chęć do jazdy. Rodzice mając gówniane rowery robili po 500-1000 km rocznie, w tym sezonie mama ma już 1000 km, tata okolice 1500. Po roku jeżdżenia na lepszych rowerach mtb odwiedzili ze mną trasy w dolinie kłodzkiej i galencis następnie zdecydowali, że również chcą wystartować w pierwszych zawodach mtb (3 tygodnie temu Iława Milko mazury MTB), mama w kategorii K50 była na 2 miejscu, tata w M60 był na 3 miejscu. Dziewczyna również się wkręciła, zjeździła ze mną czechy, okolice świeradowa, bielsko, bory tucholskie, mazury, alpy. Do czasu gdy mieli gówniane rowery to nikt nie chciał ze mną jeździć, od czasu gdy mają porządne rowery planują weekendy i wakacje z rowerami. Polecam porządne rowery.
  18. Zapraszam do Torunia, dam się przejechać droższymi rowerami.
  19. Kupując mój pierwszy porządniejszy rower - triban 520 to rower stanowił 2/3 mojego wynagrodzenia, pomimo tego, że kosztował 2400, kolejny, lepszy już rower to XC 100 za 4100 i stanowiło to mniej więcej równowartość mojego miesięcznego wynagrodzenia. Ten triban był najlepszą inwestycją w moim życiu, został zdeklasowany podczas zakupu XC 100, który stał się wtedy najlepszą inwestycją w siebie i w rower. Żadne auto, komputer, telewizor, zegarki, no cokolwiek, nie dało mi tyle radości i chęci wychodzenia na dwór co właśnie ten rower. W okresie kupna XC 100 jeździłem tańszym autem niż ten rower, autem jednak nie skakałem dropów albo nie brałem udziału w wyścigach. Mając wcześniej tańsze rowery crossowe lubiłem jeździć ale nigdy jazda na rowerem nie była taką pasją jak od momentu kupienia mojego pierwszego rockridera. Teraz to już w ogóle mam wypasiony rower, na obecnego XC 900 poszło już lekko 10 000 a czeka mnie jeszcze inwestycja w pomiar mocy, może w przyszłości w jakąś karbonową korbę, jak kiedyś dorwę fajną promocję to wpadną też elektryczne przerzutki. Póki co nie żałuje żadnej złotówki wydanej na rowery. Co ro ram- rama ramie nie równa. Rama w rowerze karbonowym za 20k będzie zazwyczaj lepsza niż w rowerze za 10k. Rama w Race 940 jest lepsza niż 740, rama alu w specialized za 10k będzie lepszą ramą niż rama alu w Kandsie za 1500 zł. Rama w specu za 20k będzie też lepsza niż w rockriderze za 10k. Czy różnica w jakości tych ram jest warta 10k już zależy od danego użytkownika, jego portfela i tego, czego oczekuje. Moja rama w XC 900 ma np. wysoką tolerancję na wykonanie otworu na rurę podsiodłową, teoretycznie jest wszystko zgodnie ze standardami, ale jest to górna granica normy i przy bardzo dużych wertepach sztyca potrafiła się lekko opuścić na wyścigach, w moim karbonowym specu taki problem nie występuje. Rozwiązanie problemu w XC 900 kosztowało mnie 3 zł na puszkę piwa, z której zmniejszyłem średnicę otworu pod sztycę. W XC 900 jest też debilny ślizg linki pod mufą supportu. Fabrycznie jest tam otwór przez który wpada kurz i błoto i linki gorzej działają, poprawili to już w kolejnych wersjach modeli Race, ponownie, rama w moim specu ma lepiej rozwiązane prowadzenie linek wewnętrznych. Rozwiązaniem w XC 900 było zaklejenie taśmą otworu tak, aby nie wpadał tam brud. Spec w ramach za 20k ma również ograniczniki aby w razie przewrotki kierownica nie walnęła o ramę, XC takich ograniczników nie ma. Nie twierdzę, że te rzeczy są warte dopłaty 10k, ale powiedzmy, że widać pewne oszczędności. Co do ograniczeń prędkości to też kwestia dyskusyjna. Według danych z janosika, średnia przekraczania prędkości wynosi 20 km/h, zwiększenie kar za przekraczanie prędkości poprawiło statystyki na 2 miesiące, po dwóch miesiącach średnia przekraczania wróciła do normy przed podwyżką cen mandatów. Zwiększenie kar za mandaty spowodowało, że więcej osób obecnie korzysta z janosika, szansa na dostanie mandatu więc spadła wraz ze wzrostem cen mandatów ?
  20. Wsadzać cokolwiek sensownego do tego roweru nie ma sensu, pewnie każdy amortyzator będzie lepszy niż obecny zoom, ale jako tako działające amortyzatory sprężynowe sr suntoura zaczynają się od 400 zł, ostatnio w niemczech jest fajna promocja na rockshock judy powietrzny 27,5 z główką 1 i 1/8. Amortyzator pod 28" nie pomieści szerszej opony 27,5", pewnie maks to koło 2" opona, mając standardową oponę 27,5" 2,1, 2,2, 2,3 opona może ocierać. Ja bym albo wymienił rower na taki, jaki by Ci odpowiadał (np. jakieś indiany 6,7, 6.9, na upartego jakaś 3.9 też będzie lepsza), albo wsadził do tego sztywny widelec. Mając tak kiepskie pozostałe podzespoły wsadzanie tam amortyzatora za 500 zł trochę się mija z celem.
  21. Zakładam, że zębatka z jakiegoś napędu grawelowego powinien pasować, nic nie napisałeś ile zębów masz z przodu.
  22. W decathlonie jak kupisz w jednym sklepie rockridera to na gwarancję możesz go oddawać gdzie Ci się podoba. Kolega mieszka w solcu kujawskim pod bydgoszczą, kupił więc swojego race 740 w bydgoszczy ale jak miał problem z rowerem to oddał do torunia bo tu są bardziej ogarnięci mechanicy, w Toruniu dało radę zrobić pewne rzeczy w ramach gwarancji a w bydgoszczy nie dało rady. Myślę, że jak Ci coś będzie strzelało w niewyjaśnionych miejscach to Ci serwis producenta dużo nie pomoże. Mając XC 100 strzelał mi suport zawsze jak temperatura na zewnątrz spadała. Może i było to w jakimś stopniu denerwujące, ale wątpię, aby jakikolwiek serwis po roku jeżdżenia stwierdził, że odgłosy z suportu nadają się na gwarancję. Ogólnie gwarancja w rowerach moim zdaniem działa tylko na ramę. Mamy taką 2 letnią gwarancję, łańcuch - eksploatacja, hamulce - można odesłać jak nie trzyma ciśnienia mimio odpowietrzenia, przerzutki - eksploatacja, nikt Ci na gwarancji nie wymieni haka, przerzutki, linki albo manetki. Manetka może być na gwarancję jak coś w środku strzeli i nie będzie widocznych uszkodzeń.
  23. dobra, my o innych rowerach piszemy. W Rockriderze race są sztyce 31,6, w Rockriderze XC 900 są 27,2. Nie wiem jakie są sztyce w cube.
  24. Organizuje znajomym wyjazd na enduro trials w bielsku 27-28. Przyjeżdżamy do Bystrej 27 około godziny 10, od 11 planuje być na trasie. Będziemy jeździli na rowerach XC po trasach Twister, Cyganka, zielony, Rock n rolla, Cygan. Podjazdy i zjazdy zjazdy każdy swoim tempem, jeśli ktoś myśli aby odwiedzić enduro trials ale nie wie z czym to się je albo po prostu chce przybić piątkę, pościgać się na zjazdach albo wypić piwko wieczorem to służę pomocą. W miejscu, gdzie śpię ze znajomymi miejsc już nie ma, ale w okolicy jest sporo innych obiektów gdzie można się zatrzymać w różnej cenie i w różnym standardzie.
  25. Na zawodach mtb obserwowałem ostatnio z kolegą trend, że im dłuższy dystans tym mniej zadbane wizualnie rowery. Ustawiając się na linii startu na najdłuższym dystansie większość rowerów jest po prostu brudna, mają nasmarowane napędy i czyste amortyzatory ale oprócz tego nikt nie siedział wieczorem aby napastować ramę woskiem. Im krótszy dystans tym rowery czystsze, na 10 km dystansie fun połowa rowerów wygląda tak, jakby właśnie wyjechała z fabryki. Ścigałem się w niedzielę, idealne warunki, zero błota, za sucho też nie było to rowery mocno nie były zakurzone. Nikt z najdłuższego dystansu po wyścigu (60 km, 83 osoby startowały), nie podszedł z rowerem do myjki, bo w sumie nie było po co. Za to przy myjce była kolejka z 10 osób z dystansu fun (10 km) i speed (25 km) aby wyczyścić ich czyste rowery. Jakby nie to, że mój rower pod wyścigi jest zwykle brudny, to też czasem można odnieść wrażenie, że kupiłem za drogi rower, bo podobnie jak Jacek wykorzystuje mojego mtb do przemieszczania po mieście. Zdarzyło mi się nawet raz jechać na moim wyścigowym XC 900 w garniaku na spotkanie z klientem. Rowerem po prostu przemieszczam się 2x szybciej niż autem o komunikacji nie wspominając.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...