Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 801
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. @MiroslawJarek Ja nie polecam tej Indiany/Torpado tak o, bo na stronie ma dobrą specyfikację i jako tako powinno to działać. Ja bardzo lubię rowery (kto by się spodziewał po osobie siedzącej na tym forum), swoich rowerów mam 6 ale jestem też odpowiedzialny za wybieranie, kupowanie i serwisowanie rowerów dla rodziny i najbliższych znajomych, obsługuję więc coś koło 20 rowerów. Oprócz tego mam kontakt z osobami z forum i jeżdżę na zawody mtb z jakimiś tam sukcesami, jeżdżę na ustawki mtb i na różnego rodzaju rajdy rowerowe i wyprawy rowerowe. Sam takie też organizuje. Powiedzmy więc, że jakąś wiedzę mam. No i przechodzimy do Indiany. Indiana X7 jest jednym z rowerów, które mam w domu i jeździ na niej mój młodszy brat. Ma obecnie przejechane koło 10kkm w ciągu 3 lat i ten rower ciągle jeździ pomimo jeżdżenia nim w trudnych warunkach. Mój młodszy brat też nie dba specjalnie o swój rower. Twierdzi, że jak łańcuch jest nienasmarowany to chociaż trening ma lepszy bo są cięższe opory podczas jazdy. Producent podaje serwisy amortyzatora co 50 godzin, tego też brat się nie trzyma a mimo to ten recon non stop działa jak nowy. Biegi działają jak nowe, kaseta jest wytrzymała i jeszcze nie wymagała wymiany, hamulce są świetne jak na tą półkę cenową, rama jest wystarczająco sztywna. Rower przeżył parę upadków, jeździł z nami na singlach w świeradowie, Wiśle, Szczyrku, Bielsku, Galencis, Alpach, Czechach i jest katowany na co dzień. Obecnie brat się przesiadł na XC 100 po lekkich modach, więc indiana poszła w odstawkę, ale ze względu na to jak bezproblemowy jest ten rower oraz, że lubimy na nim jeździć to został jako zapasowy w rodzinie. Ja na co dzień jeżdżę na karbonowym rowerze przygotowanym do wyścigów za ok. 12 k pln i jak nie chce mi się wrzucać roweru do bagażnika odwiedzając rodzinne strony to podbieram bratu tą indianę na jeżdżenie po singlach. W porównaniu do mojego XC 900 jest trochę wolniejszy, ma też ostrzejszy kąt główki i krótszą bazę kół niż XC 900, kokpit jest bliżej i wyżej. Ma więc gorszą trakcję na szybkich i ciasnych zakrętach na singlach, mało pewnie się też na nim czułem na zjeżdżaniu Twistera czy Rock n rolli w Bielsku, ale to nie jest rower pod upalanie w lekkim enduro tylko dobrze skonfigurowany rower do amatorskiego jeżdżenia mtb gdzie liczymy na więcej komfortu kosztem zdobywania komów na stravie. Ma wszystko, czego potrzebuje kolega zakładający temat, dobra rama ze sztywnymi osiami, co prawda brak wewnętrznego prowadzenia przewodów (jako właściciel 2 rowerów z wewnętrznym prowadzeniem przewodów przeklinam ten trend) ale dostajemy zwężaną główkę ramy, powietrzny, dobry amortyzator, fajne hamulce, dobry, wytrzymały napęd z szerokim zakresem przełożeń. Nie ma tam problemu z dopedałowaniem do 50 km/h na zjazdach dzięki większej zębatce 36. Dzięki temu, że to jest 2x10 deore to łańcuchy i kasety są śmiesznie tanie w porównaniu do napędów srama (kaseta srama 12s 11-50 kosztuje koło 350 zł, sram 12s pod bębenek XD 10-50 to 700 zł, kaseta deore 10s 150 zł). Do tego dołożone przyzwoite opony, koła po skakaniu metrowych dropów i po obiciu o kamienie w Bielsku miały centrę, ale dokręcenie 2 szprych rozwiązało ten problem i śmigają dalej. Na plus też suport z wkręcanymi łożyskami BSA. Niemniej, Media expert ma słabą obsługę gwarancyjną, ale na dzień dobry kupując ten rower jesteśmy koło 1000 zł do przodu względem konkurencji, jeśli więc będzie trzeba, możemy wymienić za tą kwotę cały kompletny napęd albo amortyzator. Na koniec kolego @MiroslawJarek jaką alternatywę polecasz?
  2. Cześć, szukałem ostatnio z narzeczona jakiegoś miejsca na wyskoczenie z okazji urodzin. Ja celowałem w jakieś single, narzeczona chciała pozwiedzać. Wybór padł na Jedlina-Zdrój i okolice zamku Książ. Single raczej dla początkujących, na fullach enduro się nie wyszalejecie ale 40 km autem są jedne z najlepszych singli w Czechach. Trasy typowo turystyczne, dużo ścieżek rowerowych, 500 km poprowadzonych szlaków rowerowych zarówno na szosę jak i mtb. Fajne miejsce aby pojeździć z rodziną. Zapraszam na film z relacją z wyjazdu https://youtu.be/zsXSvNp_S6o
  3. Lepszy od EXPL jest XC 100, kosztuje w okolicy 4200. Ten radon to kiepska opcja bo osprzętowo podobny jak Sansa ale rama gorsza - bez sztywnych osi. Ta Sansa ma gorszą ramę niż XC 100, ma gorszy amortyzator ale ma lepszą przerzutkę niż XC 100.
  4. Z nowych to Ci przy tej wadze zostaje do lasu chyba tylko XC 120. W modelach ze słabszymi kołami i bez sztywnych osi zajedziesz koła po wjeździe do lasu. O XC 120 też nagrałem film ? https://youtu.be/NgsVe2xSix0
  5. @Jarek12 Ta sansa jest sensowna, ewentualnie EXPL 540, Rockrider XC 100, Indiana/torpado X7. Pozostałe które podałeś albo mają kiepskie amortyzatory albo brak sztywnych osi. O EXPL nawet wrzuciłem dzisiaj filmik na youtube: https://youtu.be/Vsgm7-AcIe8
  6. Znalazłem w końcu chwilę na zmontowanie filmu o EXPL 540, mam nadzieję, że udało mi się umieścić podsumowanie EXPL z tych 83 stron dyskusji w 13 minutowym filmie ? https://youtu.be/Vsgm7-AcIe8
  7. Nie mogę się połączyć z tą stroną więc nie doradzę. Nie wolisz jednak zabrać swojego xc 100 tam w góry? To jest dobrze przygotowany rower na tamte single
  8. Jasne, te ramy w xc 100/120/500 są akurat bardzo dobre z fajna geometria do sportu
  9. Rzeczywiście, ten "zacisk" mnie zmylił. Tam jest wajcha aby dociągnąć śrubę w sztywnej osi. Rama rzeczywiście jest w specyfikacji boost, przód jest pod zwykłą sztywną oś bez boosta, ale to specjalnie mocno nie przeszkadza, więc tak, masz rację, może to być ciekawa alternatywa dla XC 100. XC 100 ma chyba trochę lepszą ramę, bo XC 100 wychodzi wagowo w okolicy 12,5 z pedałami a ten ma według producenta 13,1, ale to dalej fajnie wyceniony rower, plus za znalezienie czegoś co może konkurować z XC 100 ? Zastanawiam się teraz czy będzie lepszy od EXPL 540, którego jest bliżej wyceniony.
  10. Tak, masz rację, wchodząc tak bardzo w szczegóły to Manitou jest lepszy, jednak patrząc na zachowanie pod ciężkimi osobami to znowu plus ma rockshock. Na plus rockshocka jest mnogość, dostępność i cena części do rockshocka, więc to nie jest tak, że Judy jest do wyrzucenia a Manitou będzie działał 10 lat idealnie. Patrząc na ceny judy w wersji 29 cali i manitou 29 cali, rockshock kosztuje 1050 zł, manitou 1200, więc to nie jest jakaś przepaść. Sanse na starcie moim zdaniem dyskwalifikuje oś QR z tyłu i z przodu.
  11. Amor podobny, różnica to rama. W xc masz nowoczesna ramę ze sztywnymi osiami a w sansie masz osie qr. Do mocniejszej jazdy osie qr się nie nadają
  12. @gosc mogłeś nas źle zrozumieć w pewnym momencie. Główna siła hamowania idzie z przedniego hamulca, jeśli jednak sygnalizujemy zamiar skrętu to przez chwilę hamujemy tylko tylnym, później po chwycie kierownicy dochodzi druga ręka. Ogólnie jadąc czy to turystycznie czy sportowo zawsze lepiej wejść optymalnie w zakręt tj. przyhamować przed zakrętem podczas jazdy prosto, zrobić przeciwskręt, nogę od wewnętrznej strony zakrętu unieść do góry, złożyć rower w zakręcie aby mieć lepszą przyczepność, przenieść ciężkość na nogę od strony zewnętrznej (ta co jest na dole), zacząć zakręt szeroko, w szczycie jechać wąsko i wyjechać szeroko. Minimalizujemy w ten sposób siły które na nas działają, zmniejszamy szansę na przewrotkę, dajemy sobie więcej czasu na reakcję i możliwości odbicia jeśli by coś wyskoczyło, nie zbliżamy się dzięki temu do granic przyczepności więc mniej zużywamy opony czy podzespoły roweru takie jak piasty, w razie pojawienia się piasku albo mokrego odcinka na szczycie zakrętu niwelujemy szansę na przewrotkę a wysoko uniesiona noga od strony wewnętrznej daje nam szansę na odratowanie w razie uślizgu kół.
  13. Tam jest trochę dopisane przy skrętach. W przypadku samochodów jest jednoznacznie napisane, że sygnalizacja musi być przez cały czas wykonywania manewru i ma się zakończyć po wykonanym manewrze. Ten punkt dotyczy rowerów, tu już jest zaznaczone, że ma być przed wykonaniem, bez uwzględnienia jak długo. Punkt 4 mówił o tym, że w przypadku rowerów sygnalizacja ma być tylko wtedy, jeśli wykonanie sygnalizacji tj. oderwanie ręki od kierownicy będzie bezpieczne i nie zaburzy jazdy na rowerze. Więc ustawodawca się przygotował na Twoje podchwytliwe zabiegi ?
  14. ze starego kodeksu wziąłem dane. W obecnym mamy Oddział 4, art. 22 5a. W przypadku gdy pojazd nie jest wyposażony w kierunkowskazy, kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu przez wyciągnięcie ręki w stronę zamierzonej zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu.
  15. Sun ringle duroc według producenta ważą 2050 gramów, więc minimalnie lżejsze niż te spece a te sun ringle są pancerne. Czasem można je kupić ściągnięte prosto z roweru, więc bez przebiegu na jakiś całkiem sensownych oponach. Kupując nowe jednak dołożyłbym z 300-400 zł i kupiłbym mavicki crossmaxy, ważą 1800-1850, gramów, są sztywne i również pancerne. Ścigałem się rok na takich w XC a dalej wyglądają jak nowe, kolega który jest trochę cięższy niż ja również się na takich ściga, jeździ też na nich w lekkich enduro, parę razy dobił tak, że rozciął oponę (dobrze napisałem, oponę, nie dętkę), raz przez 8kkm strzeliła mu szprycha, ale kupując np. w centrum rowerowym dostaje się parę szprych na zapas. Po wymianie uszkodzonej szprychy zero bicia. Po dobiciach do kamieni też mu nie biły.
  16. Sygnalizację należy dać przed skrętem. W kodeksie jest że zamierzając skręcić odrywasz rękę, przy samym skręcaniu masz trzymać kierownicę dwiema rękami.
  17. Na samym zakręcie można minimalnie przyhamować tyłem, spowoduje to transfer masy na przód i polepszy przyczepność przedniego koła. Koła mają pewien maksymalny moment siły, który mogą przenieść, załóżmy, że przy skręcie wykorzystujesz 80% przyczepności, dołożenie kolejnych 20% tarcia które by poszło jeszcze na hamowanie spowoduje przekroczenie granicy przyczepności, jeśli przekroczysz granicę przyczepności i koło wpadnie w poślizg, tarcie się zmniejsza i wtedy całkowicie tracisz kontrolę nad rowerem. Wygląda to tak jak na wykresie. Tarcie statyczne jest wtedy, jak koło się kręci, tarcie kinetyczne jak przestaje się kręcić. Od tego są pewne wyjątki bo np, jadąc po liściach masz niższą przyczepność w tarciu statycznym niż jak zablokujesz koło i dokopiesz się do twardego podłoża. @gosc spróbuję Ci nagrać w weekend jak wygląda hamowanie w rowerze mtb w trochę bardziej wymagających warunkach, w przeniesieniu tego na pisanie ciężko wszystko wytłumaczyć.
  18. Dochodzimy do bardzo ciekawej dyskusji na temat treningu to się wypowiem ? Osoba niewytrenowana nie powinna mieć dużych obciążeń na rowerze. Może to spowodować szybkie kontuzje. Zdecydowanie lepiej jest machać 3 godziny hantlą 5 kg niż 10 minut 15 kg od strony zdrowotnej, oczywiście na początku treningu. Od strony spalania tłuszczu najlepiej jest jechać na w miarę niskim obciążeniu ale długo. Nie mówię o bardzo niskim obciążeniu, weźmy pod uwage tętno, mamy strefy treningowe, 1 to aktywna regeneracja, dla osoby o maksymalnym tętnie to jest do 125, od 126 do 140 mamy drugą strefę treningową, w tej strefie powinniśmy spędzić najwięcej czasu jeśli chcemy poprawić ogólną wydolność organizmu. W tej strefie zawodowi kolarze spędzają prawie 90% czasu. Rozpoczynający swoją przygodę tą strefę omijają i stąd nie mają później dobrych wyników i pojawiają się kontuzje. Nasz organizm nie patrzy na to jaką ma prędkość a jakie ma obciążenie. Jeśli na elektryku ktoś będzie trzymał średnią 140 bpm to da mu to identyczną odpowiedź organizmu i jego układu krążeniowego jak jazda na analogu przy 140 bpm. Tylko na elektryku podczas tej jazdy może jechać ze średnią 25-27 i lepiej się bawić a na analogu będzie jechał np 20 km/h. Od strony treningu nie ma też znaczenia czy jedziemy na składaku czy na super wyczynowej szosie race. Jeśli na jednym i drugim będziemy pedałowali z mocą 200 watów przez godzinę, da nam to dokładnie taką samą odpowiedź organizmu. A jednak ludzie wolą robić treningi na szosie race gdzie przy tej mocy prędkość przelotowa to będzie 35 km/h a na składaku 18 km/h. Dalej, jeśli ktoś jest w stanie zrobić 60 km na analogu to zrobienie 100 czy 150 km nie da mu pozytywnego efektu od strony krążeniowej, chyba, że jest dobrze wytrenowany. W moim przypadku, czyli takiego ambitnego amatora ścigającego się w 1 sektorze (obecnie w generalce w pomerani na długim dystancie 13 miejsce ? ) najdłuższy trening jaki powinienem wykonać to 4-5 godzin ze średnią mocą 160 watów. Na rowerze mtb da mi to okolice 80-120 km w zależności od podłoża i przewyższenia. Taki trening mogę wykonać raz w tygodniu, nie mogę wtedy wykonywać szybszych sprintów pod górkę itp bo wtedy nie dam rady utrzymać watów w dalszej części i trening nie przyniesie korzyści jakie były zaplanowane. Jakbym kazał zrobić taki przejazd mojej narzeczonej albo rodzicom, to taki dystans negatywnie by wpłynął na przyrost formy, byłoby to przetrenowanie dla nich. Ja chcąc jeździć przez np. 4 dni po górach albo powinienem się ograniczać z mocą, albo z objętością aby się nie zajechać. Dalej pytanie, gdzie zaczynamy uznawać, że coś jest przegięciem? Ja do pracy podjeżdżam na moim mtb pod wyścigi, jestem w stanie na nim trzymać średnią 31 km/h. Czy powinienem się przesiąść na rower za 1000 zł? Wtedy aby utrzymać 31 km/h musiałbym się już konkretnie spocić. Na ustawki szosowe przyjeżdżam na karbonowej szosie kupionej za 6k, na tą samą ustawkę przyjeżdża facet na szosie za 40k, koleś ma super lekki rower ważący 6,7 kg, rama aero, stożki 60 mm, wyścigowe opony po 300 zł za sztukę, strój aero, kask aero, elektroniczna ultegra i 30 kg nadwagi, ten rower to "oszustwo" dający mu możliwość jazdy z zawodnikami z CCC i z toruńskich pierników, uczciwiej by było, jakby wszyscy startowali na fabrycznych tribanach za 3k, ale w tym sporcie głównie chodzi o fun z jazdy a koleś na tym rowerze ma fun i co tydzień na te ustawki przychodzi. Jeżdżę też na ustawki mtb gdzie 2 facetów przychodzi na elektrycznych mtb. Ci również mają koło 20-30 kg nadwagi. Nigdy na analogowych rowerach nie byliby w stanie utrzymać mi koła i umarli by na takiej jeździe a tak to wyskoczą na 3 godziny pojeździć z innymi chłopakami po lesie i mają z tego kupę zabawy. Z 20 spotkań Ci chyba jako jedyni nigdy nie odpuścili żadnej jazdy. Raz jednego stalkowałem na stravie to wyszło mu średnie tętno w okolicy 155 bpm, czyli pomimo elektryka zjechał się podobnie jak ja. Ja uważam, że jak ktoś chce, sprawia mu to frajdę to niech sobie jeździ. Będzie chciał jeździć na szosie to kupi szosę, będzie chciał jeździć na mtb kupi mtb.
  19. @Veriv chciałbym Ci przedstawić mojego XC 100s, ma wyjście do prowadzenia linki wewnątrz ramy, ale sztycę odkupiłem od kumpla, który miał ją właśnie w XC 100, sztyca kosztowała jako nowa 600 zł, ma 160 mm skoku. Sorry za bałagan, ale byłem w trakcie montażu sztycy ? W XC 900 mam sztycę 27,6, w tym xc 100s mam 31,6. Sztyce pod 31,6 są zdecydowanie tańsze. Ta konkretna kosztowała nowa 600 zł już z manetką, podobnej klasy sztyca pod 27,6 to okolice 900 zł i bez manetki. Ja akurat estetą nie jestem. Jak wrzucę filmik o moim XC 900 to zobaczycie jaki śmietnik w porównaniu do zadbanego roweru mojego ojca. Rower dla mnie ma działać i jeździć. Szybko jeździć. Tutaj puszczenie linki od sztycy przy ramie nie odbiera funkcjonalności, jest szybsze niż puszczanie linek wewnątrz ramy, nie puka tak jak linka wewnątrz ramy. Sztycę w XC 100s zamontowałem w 30 minut z zabezpieczeniem kabli, w XC 900 zajęło mi to prawie 3 godziny...
  20. Przy tej masie jeśli drogi leśne rozumiesz jako drogi z korzeniami i wybojami, szedłbym w rower na sztywnych osiach z powietrznym amortyzatorem, który dostosujesz do swojej wagi. Podlinkowane oferty mają mało wytrzymałe koła i amortyzatory sprężynowe. Taka sprężyna jest dawana pod daną, konkretną wagę rowerzysty. Mamy tam małą regulację rzędu +- 10 kg od wyjściowych 70 kg. Można się ratować wsadzając twardszą sprężynę do amortyzatora w 5.9. ale jak teraz sprawdzam na szybko to twardsze sprężyny dalej są do 90kg. Ja bym na Twoim miejscu w tych pieniądzach szukał używanego roweru na sztywnych osiach i powietrznym amortyzatorze i porządnych hamulcach hydraulicznych minimum sram level lub mt 400.
  21. @Veriv bardzo chętnie, możliwe, że uda mi się wyrwać do Bielska pod koniec drugiego tygodnia sierpnia. Będziemy w kontakcie.
  22. Do innego postu, pomyłka ? Podeślij zdjęcia jak to u Ciebie wygląda. Tarcza mocno bije czy przez cały czas jest takie obcieranie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...