Skocz do zawartości

Mociumpel

Użytkownicy
  • Postów

    955
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mociumpel

  1. @sl66 po mojemu będziesz błądził jak ja - wprawdzie rower to rekreacja i 95% ludzi po prostu jeździ nimi nie dbając zbytnio za młodu o cokolwiek co z ergonomią związane - chyba że ktoś ćwiczy jogę, tai chi, baquazangi czy inną gimnastykę sportową - zazwyczaj póki stawy są ruchliwe a serce wydajne czyli do ok 50 roku życia ? wszystko jest OK. Na rowerku jak znam realia najlepsze doświadczenie maja fizjologowie trenujący rowerzystów (nieprawdaż?;) a szczególnie zaś szoszonów czy triathlonistów - musza bowiem tak ich usadowić na niewielkich punktach podparcia aby dopasować ciało zawodnika do maksymalnej wydajności w jak najdłuższym czasie co wiąże się z pomiarami na rowerze i takim ustawieniem ciała aby zyskać maksymalny komfort pochylonej mocno sylwetki aby mógł on wydajnie deptac i ... ODDYCHAĆ bo oprócz nóg i wytrzymałości podstawa wszystkiego jest rytm oddechu ? Na bodyfitnesingu rowerowym sie nie znam profesjonalnie i choć widziałem jak wygląda sztuka ustawiania rowerzysty na rowerku (akurat na MTB - wytrenowany, lekko pochylony 60% tył/40% przód z odpowiednio ustawionym mostkiem i siedziskiem) to cyzelowanie to nie moja głowa i czas. Wniosek warto zapytać o kogos takiego i spróbowac zabulic pofesjonałowi te kilkaset zł i dać sie usadowic zgodnie ze sztuką ... Wyglada to troche jak remap mojego skoda citka 60KM - pierwotnie nie miał być tjunowany bo jeździł poprawnie jak trzeba to nawet autostrada dało jechać ale trafiła sie okazja i poprawiono mapę - obecnie ma 92KM/6120/min/max. 189/h i 127NM przy 3850/min a ciśnie od 1600/min do 5900/min ponad 108Nm (fabrycznie 90Nm między 3000-4500/min) - realnie dano mu nowe życie bo z nudnego wozidła stał sie trochę przypadkiem jak agresywny zwierz - ale do tego trzeba speca i kasy aby docyzelował - tutaj mumbai nie widzi tego co widza profesjonaliści - w hardkorowym świecie wyczynu powyginane w sposób profesjonalny ciało na szosie daje ekstremalnie wysokie wyniki - dla przeciętnego Kowalskiego to cos jak bajki o Olimpie - niby jest ale jakis taki bajeczny i nieprawdopodobny ... Przykładowe bardzoogólne porady osoby mającej tysiace km w toopie Porady z bagażem przez świat: Prawidłowa pozycja na rowerze (poradyzbagazemprzezswiat.blogspot.com) W kwestii roweru zaś wybrałem prostszą drogę - leże jadąc i tej wygody i ergonomii nic nie dogoni ?
  2. Leżąca na fullu - śpisz leżąc (znaczy jadąc) - ważne abyś nie zapomniał pedałować - choć zdarzyło mi się wywalić bo zasnąłem bo za wolno jechaliśmy ...
  3. @jajacek dobrze prawi - ja rozszerzę: - wariant A każdy rower z prędkościa do 15-20/h, ale powyżej albo stoisz na pedałach albo nie masz jaj ? - wariant B - bokiem każdy rower 3-5/h środkiem tylko MTB a i to z dobrym amorem z minimum 120mm skoku a najlepiej full i 29 cali koło na grubych minimum 2.2 cala oponach - wariant C - w zasadzie nawet MTB powyżej 20/h z grubym klockiem może mieć problem (bo ślisko i nie wiesz co pod sniegiem czy błoto, lód czy ubita ziemia) - ale z oponą 2,2 cala na gravelu spokojnie i najważniejsze równo jadąc - choć wolno dałbyś radę. o touringu zapomnij bo "teren cie zje". Podsumowując - zwykłe leśne dukty na turystyku z blaszkami na kołach dasz rade wszędzie wjechać, w każdy inny teren to tylko MTB - gravel jest gdzieś pomiędzy pod warunkiem opanowania umiejętności hamowania w górnym chwycie ?. Bardzo trywializując - turystyk z grubsza oponą - szosa plus leśne dukty ale dostojnie, gravel - szybka szosa i szybkie leśne dukty ale raczej pod górkę niż z górki, MTB - szybka jazda gdziekolwiek poza szosą ?
  4. Patrząc przez pryzmat swojej pracy i kontaktów z ludźmi wnioskuję jedno: nie jest prosto łatwo i szybko odpowiedzieć na ŻADNE pytanie jeśli nie zostanie określony w miarę precyzyjnie obszar do którego odnosi się pytanie - chodzi o to że każdy "po swojemu" widzi i określa definicje różnych słów - co to znaczy bardziej sportowa jazda, co to znaczy zwiększyć możliwości terenowe? itd. Zazwyczaj regułą jest to że im kto ma szersza wiedze i "zjadł zęby" na wielu rozwiązaniach (a więc mistrzowie w swoim fachu czy innowacyjni rzemieślnicy) tym szybciej i łatwiej wskażą rozwiązanie DOPYTUJĄC pytającego (bo zazwyczaj pytanie brzmi - mam problem i domyśl się o co mnie chodzi). Konkret - rower trekkingowy to rower z gruntu przeznaczony do jazdy turystycznej w terenie różnym w tym urozmaiconym także poza asfaltem, po szutrze ale RACZEJ mało sportowo, zamiana na gravela czy inne ustrojstwo które chce być szybkie ma sens o ile nie przekraczamy pewnego progu "sportowości terenowej" czyli szybkiej jazdy z bagażami po kamienistym terenie z górki - zażądam wtedy - zahamuj nagle - konsternacja - no i "to przełożę rece z górnego chwytu i" ... ja dopowiadam "i dawno staaaczasz się w dół z bagażami a na dole czeka karawan z trumną ..." Umiejscowienie klamek, ciągła kontrola, mega praca amorów (przód jest ważny ale damper wbrew pozorom też jest istotny) i UWAŻNOŚC znacząco zwiększają szanse przeżycia ? w terenie (właśnie co to jest TEREN? - głazy jak telewizory, piasek miałki jak mąka, żwirek ostry jak szkło?). Jak odpowiadam face to face to zazwyczaj daje przykłady skrajne i kontrowersyjne aby pokazać kontrastowe różnice i wskazać obszar pośredni gdzie jest możliwość kompromisów. Twój rower NIE NADAJE się do jazdy terenowej wprost - nawet jak dozbroisz w lepszy amortyzator i lepsze hamulce, grubsze i bardziej terenowe opony klasy premium i standardowo obciążysz go jak zwykle jak to robisz jadąc w trasę to co najwyżej przesuniesz możliwości kontroli nad zdarzeniami - tutaj konieczna zmiana w psychice jest - większa uważność i szybsze reakcje - jako typowy turysta będziesz musiał poćwiczyć kontakt z miałkim gruntem z próbami wyjazdu, zjazd z krętej górki opanować przez próby nie wywalenia się przez miotający się z tyłu/z przodu bagaż (wiązanie i ułożenie pakunków też ma sens - spróbuj jechać z pełnymi siatami na kierownicy ? ) i szybkie reakcje w kontakcie z twardymi wystającymi korzeniami/kamieniami które lubią gwałtownie zmieniać kierunek ruchu koła ... No i najważniejsze co trudno przepowiedzieć - konstrukcja a właściwie spawy niekoniecznie mogą być przystosowane do krótkich dynamicznych obciążeń - jakieś zdarzenie typu najazd korzenia na przednie koło dasz rade ale tył jak ci podskoczy to obciążony tobą na siodle albo bagażem dobije trójkąt tylny i ... rozkraczysz się bo chciałeś "BARDZIEJ sportowo" (co nie wiemy do końca co dla ciebie oznacza to określenie) Krótko - szersze opony tak, amor tak sobie - najlepiej powietrzny z kontrola odbicia a kompresji niekoniecznie ale z blokadą najlepiej zdalną, hamulce hydrauliczne ok ale tarcza z przodu z 16 na 18cm to konieczność - wtedy definicja "jazdy sportowej w terenie" po mojemu będzie dla Ciebie oznaczać: - możliwe do opanowania w terenie przypadkowe zdarzenia na drodze - reakcja amora bardziej płynna i lepiej kontrolowana - hamulce są amatorsko poprawne ale większa tarcza umożliwi ci dłuższy zjazd bez ich przegrzewania ? - dobre szerokie opony nawet bez udziału amora BARDZO podniosą ci "lepkość" czyli przyczepność czyli kontrolę w terenie urozmaiconym w tym szczególnie żwirowo-piaskowym - od nich bym zaczął. Po sobie podpowiem że opanowanie w stopniu dostatecznym równowagi na rowerze zajęło mi przysłowiowe w moim środowisku 500km - czyli niewywracanie się, skręcanie i w miarę szybka jazda na wprost z reakcjami umożliwiajacymi reagowanie na to co na drodze, kolejny level to 2-3 tysie gdzie wkomponowałem sie na tyle w pojazd że zamontowałem sobie SPD - opanowanie jazdy to 200-300km - po ok. 5 tysiach spokojnie mogę jechać w terenie różnym w miarę szybko i kontrolując na kilkanaście metrów przed sobą - zarówno pod górkę jak i z górki - sądzę że zdołam wypiąć sie na czas i nie zaliczyć szlifa - na tyle czuję się pewnie ... No i istotna informacja ale to sam sie przekonasz - jazda w terenie to inne ciśnienie w kołach - wprawdzie pełna amortyzacja pozwala na szerszy margines błędu i można napompić na "uniwersalne" ale jadąc w konkretną trasę należy jednak napompić "pod szosę" lub pod teren" - sam jeździłem 2-3 tygodnie z pompką w róznym terenie aby "odnaleźć" ten cudowny środek na tył i przód aby nie reagowac nerwowo przed kolejną "wyprawą" co gdzie i jak nadmuchać. I na koniec - przykład z gravelem co to przełozy sobie ręce z górnego na hample jest prawdziwy - przed zjazdem rozmawiałem z gościem a widziałem ż epo kupnie jest napalony na swojego gravela ale świeżak - górka nie była duża a rower "nie opanowany" - no i jakas szczelina zmieniła kierunek ruchu podczas zjazdu a kolo w górnym chwycie po prostu przeleciał nad kierownicą.
  5. Każdy ma swoje potrzeby - mięsne wyścigi juz nie dla mnie, nawet swojego citka zamiast na moc stjuniłem na moment - z litra 124 Nm (108 przy 1800 do 5800 na 5 nadbiegu) i 80KM (a mówią że z wolnossaka i do tego 60KM nie da się nic wycisnąć ? ) są aż nadto wystarczające nawet z bagajem na dachu i jazda w 3 osoby 140/h - kwestia własnego zdania i sterczenia przy swoim. Kiedys to byłem i młody i gupi ? teraz jestem jedynie stateczny ale szybki. Pod góre też da sie jechać ale trzeba mieć nade wszystko wytrzymałość na długie męczące i szybkie kręcenie i dobrą technikę - ale to rzeka jak sam temat - trek czy grav - wolałbym grava bo ładniejszy ?
  6. ja i tak wole swojego poziomego kloca, somsiad zresztą od 2 lat też ?
  7. Przykład opony z naprawdę górnej półki dla ... BMX-ów ? - wg moich doświadczeń "prawie idealna" i wszechstronna opona na niemal wszystkie nawierzchnie - stosowałem przez 1,5 roku na swoim rowerze (ok 6 tysi km) https://rowerowy.com/sklep/czesci/opony/opona20/prod/maxxis-dth-20 - wady i zalety opisane na stronie ma jedną drobną wadę - mimo kevlarowego "podkładu" i nici, boczków itd. jazda po "krawędzi" dróg zarówno miejskich, pozamiejskich i wiejskich szutrach zarówno na 120 PSi jak i 80PSi, mimo jazdy na pełnym zawieszeniu skutkuje ... przebijaniem dość grubej choć bardzo miękkiej gumy na szkle, ostrych kolcach - czyli naturalne tereny wszędobylskiego roweru okazały się dla niej mimo "pancerności" jaką wykazuje konstrukcja plus oplot plus parametry możliwe do uzyskania mało wystarczające. Zdarzyło się kilka razy tego samego dnia 2-3 przebicia i konieczność łatania detki. Ostatecznie mimo giga zalet poległem bo nie są to opony uniwersalne jak mniemałem - mega szybkie, przyczepne, ślizganie w zakrętach super czucie ale wjazd w tereny "naturalne" powodował torsje i irytację. Krótko - jazda w asfalt na czymś takim (oponą o takich parametrach - gęsty oplot, kevlarowe nici, niemal nieprzebijalne boczki bardzo szeroki zakres ciśnień - 75-120PSI, lekkość) jest mega przyjemna, w teren również ale trzeba uważać po czym się jeździ bo hurra optymizm i wiara w zapewnienie że "pancerność" niemal betonu jest mocno dokuczliwa gdy okazuje się w terenie że wariactwo i przebicie 6-8mm nie da się wyjaśnić ? Tak więc WSZYSTKIE ochy i achy na temat tego typu opon sa prawdziwe i wiarygodne - problem zaczyna sie wtedy kiedy znacznie przekraczamy to co zakładał producent ? - np jazda po ostrym szutrze z prędkością grubo 40+/h nie jest na nich do końca bezpieczna - choć przez długi czas możliwa - ale łatki warto mieć ... PS - obecnie jeżdżę od 5 lat na Big Benach + z wkładką anty 3mm - NIGDY od ich założenia nie miałem przebicia - opony są wyciorane i jest kilka miejsc gdzie widać kilka obok siebie przeciętych miejsc z widoczną guma anty - ale jeżdżę dalej - ponad 23 tysi ? - opony pokraczne mało wyścigowe ale wjazd w teren czy asfalt juz nie boli ...
  8. U moich rodziców starym poPRL-owskim bloku 10 pięter o dość wąskich przejściach/schodach do 5 pietra włącznie nie ma i nie będzie już raczej przypinanych rowerów - "plaga" porozcinanych i wiszących łańcuchów i tanich U-locków (bez kradzieży rowerów "zmusiła" mieszkańców do trzymania rowerów w komórkach w piwnicy ?
  9. Trochę od czapy - takim czymś https://mirapolnext.pl/szlifierka-katowa-bosch-gws-12v-76-p-22005.html z takim akusem https://allegro.pl/oferta/akumulator-10-8v-12v-3-0ah-bosch-do-gsr-gsa-gop-6946504484 ciąłem w piwnicy u znajomego jego łańcuch Kryptonite Evolution i powiem tak - mimo hałasu wynieślibysmy wszystko z piwnic ? przy okazji tnąc kilkanaście ogniw łańcucha w 20 minut ? Szlifierka zabójcą wszystkiego ...
  10. Sorry bro ale z tego co widziałem po ludziach (częściowo po sobie) nie zejdziesz z masy uprawiając kolarstwo na poziomie rekreacyjnym - MUSISZ połączyć dwie rzeczy - dieta plus wysiłek ponadnormatywny - czy w dużym skrócie i naukowo - wsysać mniej kalorii niz spalasz i zażywać przysłowiowe 120/minutę przez minimum 40 minut - w jeszcze większym skrócie - musisz mniej jeść a więcej się ruszać ? Mam znajomego który 3 lata próbował zajechać się na śmierć - problem że żarł jak głupi - dopiero wizyta u znajomej dietetyk która opanowała jego apetyt odpowiednią dietą sprowokowała jego mega wysiłki do giga zejścia z masa tłuszczu i częściowo zamiana na mięśnie - ze 136kg plus 189 wzrostu zszedł w pół roku do 98 kg - ogólnie kondycyjnie był zawsze dobry bo jeździł sporo i długo i szybko ale złe żarło robiło swoje - ot taki sumoka z przypadku - tłusty mięśniak był ale już nie. Jeździł na czymś takim https://www.greenbike.pl/rower-crossowy-giant-roam-1-disc-2021-p-6618.html - nie jest to wytyczna ale ponoć 150 kg był w stanie wytrzymać - nie potwierdzę bo nie czytałem specyfikacji - wskazuje kierunek
  11. Nie - cruza "marzyłem" jak wchodziłem w temat - tez byłem zakręcony możliwościami szosy a ich odpowiednik i do tego "jeszcze szybszy" był mokrym snem nuworysza - zweryfikowałem swoje poglądy widząc jak wygląda Wrocław i ogólne moje "wszędołazielstwo" czyli chęć wjechania wszędzie. Po weryfikacji rozsądkowej i kilku pojeżdżawkach "wyobraziłem" sobie "rozwiązanie ostateczne" które jest zlepkiem różnych pomysłów - mistrzem szybkości nie jest ale jeśli trzeba a i ja jestem wjeżdzony (zazwyczaj koniec lipca) to da się gonić samotnie między 32-36/h długo. O tym na dole marzyłem: A tak skończyłem 8 lat temu (wyglądał 3 lata temu - jak wsiądę to siada jakieś 3-5cm w dół) Dzięki zawieszeniu (możliwość zablokowania i twardość regulowana) da rade jeździć szybko nawet po kostce, a Nexus 8 i podwójna korba z przodu umożliwia zmianę biegu siedząc/stojąc bez schodzenia.
  12. Dlatego kiedyś jak jechałem z kimkolwiek stanowiłem ciekawostkę jadącą zawsze z tyłu za wszystkimi ? - teraz raczej samotnie szybko lub rekreacyjnie w grupie ... Co do jazdy w peletonie - temat raczej dotyczy jazdy indywidualnej i różnicy w prędkości zależnie od opony ale SOLO - w grupie racja - rower poziomy nie nadaje się wprost do jazdy w grupie, jest niebezpieczny - ale nie o tym temat ? Solo na asfalcie ma więcej zalet niż szosa solo.
  13. Pytanie jest trudne - zwykły rower jest wszechstronniejszy "z marszu" - w sensie łatwiej załapać umiejętność jazdy w określonym miejscu, terenie, czasie, więcej widzisz, masz potencjalnie większe szanse być zauważonym. O ile korzystasz z roweru typowo miejskiego lub traktujesz jazdę rekreacyjnie gdzie prędkość nie odgrywa roli a dystans nie wpływa na wygodę jazdy (miejskie maja zazwyczaj grubsze opony - amortyzują, planetarki - łatwość zmiany biegów, damki - łatwość zsiadania itp.) to ogólnie "PIONOWE" są "lepsze". Jeśli jednak masz obycie z rowerem a dodatkowo jeździsz dłuższe dystanse plus robisz to szybko to zaczyna się problem bo rower zaczyna być niewygodny - ogólnie patrząc poziomka jest przeznaczona do szybkiego i wygodnego pokonywania długich dystansów - łączy w sobie szybkość roweru szosowego z pakownością trekkinga i wygodę tapczanu ? Do jazdy specyficznej zaś czyli akrobatyka rowerem poziomym wymagany jest niestety zdrowy błędnik i jak ktoś gdzieś powiedział minimum 500 km jazdy po różnym terenie aby nauczyć się reagowania na drobne przechyły - ogólnie rower poziomy jest bardzo czuły na drobne nierówności i o ile ja po wielu tysiach automatycznie reaguję drobnymi ruchami kierownicy (rzadziej ciała) aby zachować równowagę (szczególnie wolno jadąc) to dla świeżaka jest to rower trudny do ogarnięcia - stąd da się jeździć w umiarkowanie trudnym terenie - lasy łaki pola ale to nie jest rower terenowy - CHYBA że zrobisz/kupisz specjalnie pod taki teren - sa takie rowery które dobrze spisują się nawet w trudnym terenie - ale to jak z MTB wysokiej klasy i szosą - ani jednym ani drugim nie osiągniesz maksa na przeciwnym biegunie użytkowania (szosy W terenie, MTB na szosie) Podstawowa zaleta to nieprzeciętna wygoda jazdy, jak masz moc i odpowiedni rower taka sama szybkość co szosa osiaganą mniejszym wysiłkiem a z lusterkami bardzo szeroki widok. Co do jazdy po terenie trudnym - TAK ale tylko z zawieszeniem - niestety nie masz możliwości pracy ciałem - leżąc musisz zdać się na zawieszenie aby CI nie poobijało pleców - niestety to droga zabawka jest wtedy - i być bardziej uważnym - ja jeżdże po lasach, po drogach między polami, z górki ale trzeba uważać - jest wywrotniejszy - to tez jakaś wada ale mając umiejętność "akrobatyka" daje radę... Ogólnie - specyficzny rower dla indywidualistów - w jednym aspekcie najlepszy - długie trasy na szybko i wygodnie z podziwem dla tego co mijasz - widzisz krajobraz jakbyś siedział na kanapie ? , w innych sytuacjach - kwestia "naumienia się", zalecane minimum lusterko lewe.
  14. Rower szosowy na "dużych" kołach w dowolnej wersji jest uznawany przez znaczna część "korzystaczy roweru" za najszybszy mięśniowy pojazd - wynika to z tego że tego typu pojazd jest promowany, nagłaśniany i klepany w milionach sztuk dla odbiorców papki marketingowej pchanej kasą producentów. I dobrze - rower to fajna rzecz i warto z niego korzystac bo korzystnie wpływa na kondychę a jeśli dojdzie do tego rywalizacja to każdy z innym może porównac wielkość fajfuska i ewentualnie trenowac aby był wiekszy ? Alex Moulton - człowiek z manią małych kółek i składakó - polecam poczytać http://www.moultonbicycles.co.uk dział HERITAGE (dziedzictwo) - w swoim czasie bardzo ciepło odbierany składaczek o takie "rowery szosowe" w wersji pierwotnej mi chodzi - małe kółka nie musiały być wolniejsze - po prostu z wielu przyczyn nie zyskały uznania ?. Obecnie mało popularny bajk i raczej w wersji race spotykany nie jako składak tylko jako mini velo (np. https://www.mrbicycles.com/product/java-carbon-fiber-mini-velo-bike-22-speed-20-inches-black-white/ - wybór przypadkowy - chodzi o pokazanie "dziwadeł szosowych" i http://www.togoparts.com/marketplace/ad-details/1040891/2020-java-cl-carbon-mini-velo i w ruchu https://www.youtube.com/watch?v=52bgTJBbBwM) - a i to dla maniaków mainstreamowych "kolarzówek". Powyższy to TYPOWY rower tyle że nietypowo zbudowany i użytkowany - ot takie dziwadło ale JAK NAJBARDZIEJ szybki rower - miałem okazje jechać na podobnej Javie w 2016 w Berlinie u jednego maniaka - po równej jak stół asfaltowej samo jechało i to szybko. Big Apple to taka opona https://www.rowertour.com/p/51838/schwalbe-big-apple-plus-20-x-2.15-gg-ts-opona-rowerowa-drutowa-reflex - raczej nie jest to "wyścigowa" ale takie mam na swoim rowerze bo takie https://rowerowy.com/sklep/czesci/opony/opona20/prod/maxxis-dth-20 w wersji zwijanej mimo naprawdę mega szybkie dziurawiłem kilkanaście razy w sezonie ... Dzięki temu że opona ma wkładkę antyprzebiciową od 4 lat nie złapałem ŻADNEGO kapcia, kosztem oczywiście niższych osiągów. No i na koniec - kilka razy wstawiałem zdjęcie roweru który posiadam i uważam go "wystarczająco szybki" a w peletonie amatorskim za bardzo szybki ? (coś w tym stylu https://www.youtube.com/watch?v=AeBMqepmCoA - rama ta sama ale inny osprzęt) Nie ukrywam że moim marzeniem było to https://cruzbike.com/products/s40 ale z wiekiem jednak doceniam kurdupla 2x20 z pełnym zawieszeniem bo jest dużo bardziej wygodny a po utwardzeniu dampera i amora również szybki. O take @jajacku chodziło mi 20" calowe wynalazki ?.
  15. Rozmowy tego typu ZAWSZE schodzą w bok - rzadko kiedy merytoryka idealnie wpisuje się w analityczne jądro problemu - po prostu KAŻDY z nas ma swoje doświadczenia - ja wiem że Nexus 8 w oponie 2,15" x 20" Apple Plus spokojnie daje rade utrzymać się w "amatorskim" peletonie (w granicach 35-36/h przez 4 do max 6h w szycie formy ? bo potem kondycja nie pozwala mi aby jechać dalej ... A kojarzę gościa co na wyścigowych oponach 20" objeżdżał zawodowców na trasie - z tym że tez miał jak koń nogę - równy z równym ?
  16. Panowie - dynamizujecie polemikę analizując szczegóły czy szerokość i łysość koła ma znaczenie dla prędkości - ogólnie nie ma ? w szczegółach ma: - 95% użytkowników rowerów to amatorzy oglądający sport w TV i pasjonujący się sekunadmi urwanymi przez opływową czapeczkę mutanta z nogami o sile konia - tutaj wystarczy POCHYLENIE się w kierze aby uzyskac 30% przyrost prędkości ? - 5% to CI których oglądamy w TV - dla nich pracuje sztab ludzi mających na celu urwanie sekund czapeczka i kształtem noska buta ... Jeśli nie jeździcie rocznie minimum 20 tysi km w wersji RACING to należycie do kategorii 95% oglądaczy a podniecanie się urwana minutą na godzinę jazdy to ... satysfakcja a nie cecha opony - wystarczy kwartał od ostatniego zjazdu z trasy w wersji "SPORT" (a bo zima idzie a bo nie chce mi się) a Wasze wynik lecą co najmniej o 10-15% w dół... Nie umniejszam Waszego "podniecania się" ale wystarczy zmienić rower na "inny" i w zasadzie opona nie odgrywa roli ? nawet na grubym klocku idzie Was objechać (zakładając równorzędna moc każdego z jadących) i nie mówię tu o urwanej minucie ale co najmniej 5-7% czasu przy zachowaniu znacznie wygodniejszej i co ważne przyjemniejszej pozycji jazdy ? Cały czas rozmowa o 95% - w zawodach RACING te różnice nie są takie wielkie bo i moce zawodników to nie 150-250 tylko 300-500W co pozwala zatrzeć różnice w "inności" konstrukcji rowerowej. Podsumowując z mojego, rowerowego "patrzacza", zmiana opony z klocka na semislicki pozwala wjechać w każdy teren i to wcale nie wolniej od szosy w terenie czy MTB na szosie, a jazda TYLKO po szosie czy TYLKO w terenie wymaga dla osiągnięcia "satysfakcji" dedykowanych opon - wtedy rozmowa o różnicach ma sens bo tu gra role sylwetka, ergonomia (jeśli trasa długa trza być "wygodnym") konstrukcja roweru czy nawet materiał ramy.
  17. Po mojemu @oskar ma po części racje ale to wynika znowu z pewnej wiedzy i doświadczenia - dla kogoś kto widzi rower i rower "smaczki" sa nieistotne - MTB dobrze dobrany (głównie geo) i po wymianie opon z typowych klocków na bardziej wydajne do tras które pokonujemy jawi się jak grall bo z nadwyżka spełnia spora część zalet roweru miejskiego czy crossa czy nawet od biedy szosy ? - niestety z praktyki wymaga troche pracy w "dostosowanie" pod siebie - po prostu ma szersze możliwości dopasowania kosztem wyższej początkowej ceny. Ale to znowu pokazuje że bieda rower za 1300-1500 zł służy TYLKO do jazdy po bułki...
  18. Sam znalazłeś różnicę - jeśli nie miałeś nigdy okazji pojeździć na "nieco" lepszym osprzęcie to w zasadzie wszystko jedno co kupisz byle tanio ... Jeśli zaś stać Cię ale wolisz kisić kasę to przynajmniej posłuchaj argumentów za tym że lepsze poprawia komfort ogólny - bez wnikania w szczegóły techniczne. Gdybyś miał rozważać samochód prosty model z np. korbkami do okien zamiast elektryki, 3 drzwiami zamiast 5, wersja biała/różowa zamiast czerwona (wiadomo szybsza) - to niby proste niewiele znaczące dodatki ale na dłuższa metę poprawiające komfort jazdy i samopoczucie - w rowerze jest tak samo - drobne, lepsze dodatki nie dają znaczącej przewagi nad golasem ale przyjemniej się jedzie, przerzuca biegi, ma się ich nieco więcej z "nieco lepsiejszym" klasowo osprzętem ... Problem zaś z dystansu jest inny - jaki jest sens kupować rower na zimę? - odłóż trochę, poczekaj 2-3 miesiące rowery nieco pójdą w dół, ty odłożysz nieco kasy i kupisz 4.0 pół na pół .
  19. Nie tylko allegro ma "dobre" oferty: 1. jeśli TYLKO 1500 zł masz TERAZ to przeanalizuj czy nie dałoby się w pół roku uzbierać drugie tyle - jeśli NIE to pkt. 2. jeśli TAK to pkt. 3. 2. https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-indiana-x-pulser-3-9-m19-czarny-pomaranczowy-r21 i na samym dole sposób zapłaty: zapłac połowe a reszte za pół roku - pierwsza "rata" to 950 zł, pozostałe 950 "dozbierasz do reszty co Ci zostanie z "dzisiejszego" stanu posiadania - czyli do 550 zł przez pół roku "dozbierasz" brakujące 400 zł - ten rower ma sens jesli TYLKO chcesz uprawiać "pojeżdżawki" w róznym terenie ale nie "wariatkowo z przerzutką" - do tego pkt. 3 jest lepszy ... 3. https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-indiana-x-pulser-5-9-m19-czarny-grafit-r21 - mocny wypas - ta sama idea teraz wpłacasz 1500 zł za pół roku kolejne 1500 zł - ale rower mas zna 3-5-7 lat w zasadzie bez konieczności robienia czegokolwiek w nim ...
  20. zimą to tylko tak http://wrower.pl/images/strony/012/normal/rowerem_na_biegun_2013_maria_lijerstam_img_6934.jpg niewywrotnie szybko i jak wielbłąd z gracją ?
  21. mechanika ludzkiego organizmu wskazuje że istotny jest stały równy rytm (wzorcowo 90/min ale są różne szkoły - ogólnie chodzi o to aby w miarę wzrostu kondycji trzymać co najmniej 80+/min jako minimum) a tenże łatwiej utrzymać w SPD-ach. Dodatkowym ale to juz dla "pochlastanych inaczej" elementem dającym kolejne "kilka % mocy" jest owalna zębatka przednia - tutaj teoria mówi że na podjazdach SPD i owal daje do 10% lepsze rezultaty - ale to raczej dla zawodowców znających swój organizm do ostatniego dziąsła - dla amatora SPD po prostu poprawi "lepsze trzymanie" pedała do nogi co w konsekwencji bardziej równy rytm pracy nogi - co można i bez SPD-a osiągnąc również ? trzeba ćwiczyć ...
  22. @jajacek dobrze napisał z perspektywy osoby mocno zaangażowanej w rower szosowy i okolice ? Z punktu widzenia amatora "jeżdżącego po bułki" SPD-są zbędne, amator z ambicjami zaś MUSI spróbować i nade wszystko nauczyć się w nich jeździć aby powiedzieć czy są OK czy be... Ja kiedy już urosło we mnie przekonanie że jednak TRZEBA, zanim zacząłem to za namową osoby jeżdżącej aktywnie MTB po górach siedząc na rowerze ... uczyłem się wpinać i wypinać na sucho ? - najpierw jedna nogę, potem drugą w końcu obie - ćwiczyłem odruchy nie wiedząc co właściwie może mnie spotkać w realu. W realu zaś NIGDY nie zaliczyłem gleby z powodu "stania" a jedyne upadki to szlify boczne w wyniku najechania kogoś na mnie, ewentualnie nieoczekiwanego poślizgu w błocie, ale i wtedy głowa "nauczona" wcześniej reagowała odruchem - wypinanie było szybkie... A sama amatorska jazda w SPD-ach nie ma wymiaru mistycznego zespolenia z rowerem - takie uczucie to raczej na kolarce na szosie podczas przyspieszania - SPD-y maja luzy ale idea podstawowa jest zachowana: "lepsze czucie" roweru jest widoczna po wejściu na zwykłe pedały (szczególnie podczas zmiennej jazdy i pod górę). Ogólnie jak lubisz "mieszać" - warto.
  23. A co tu rozumieć - szukają frajera na kradziony jowej ...
  24. Wally ma dwa szkiełka/dwie diody - pryzmat i bezpośrednie - jak skierujesz nieco ku dołowi to bezpośrednie nie będzie oślepiać a pryzmat będzie widoczny.. Do jazdy po mieście taki sposób świecenia (w dół) nada się idealnie. Praktycznie można postawić rower "na prosto", zapalić tylne i sprawdzić z 10-15m czy to bezpośrednie wali w oczy czy "da się patrzeć" - tyle wystarczy. A do jazdy poza miastem lekko w górę i widać Cię z 500m ...
  25. Tu https://lexlege.pl/prawo-o-ruchu-drogowym/oddzial-6-wyprzedzanie/2620/ masz przepisy tyczące wyprzedzania - ogólnie prawo o ruchu drogowym także obowiązuje na ścieżce rowerowej z tym że w zasadzie 2/3 osób korzystających z roweru nie ma zielonego pojęcia o przepisach obowiązujących na jezdni a tym samym na ścieżce. najważniejsze z powyższych to: 1. rower za tobą powinien zasygnalizować wyprzedzanie - ty jeśli nie musisz wyprzedzać NIC nie musisz robić po prostu jedziesz i przyspieszasz 2. zasuanym obowiązkiem rowerka za TWOIMI plecami jest zachowanie dystansu - oficjalnie jest to metr ale dotyczy jezdni, na ścieżce nikt na to nie patrzy ale bezpieczny oznacza bez zahaczania o cokolwiek Twojego Dodatkowe wymogi typu: nie możesz przyspieszać jak CIe ktos wyprzedza - w zasadzie NIE musisz o tym wiedzieć gdy nie masz lusterka i nie zobaczysz rowerka cudzego na wysokości Twojej głowy czyli jadącego obok ciebie - no ale to bardziej intuicja i kultura jazdy niz przepisy na ścieżce które wiekszość rowerzystów na w toopie. Ogólnie jak wyprzedzam dzwonię dzwonkiem i krzyczę "lewa wolna" - w zasadzie 95% ludzi w tym kobiety zjeżdża w prawo - czasem jakas kobieta zjedzie w lewo ? no ale ZANIM wyprzedzę sygnalizuje to. Wniosek - poniosło was i podjęliście tę sama decyzję w niewłaściwym momencie z tym że on kompletnie nie przestrzegał przepisów - jeśli czułeś się na siłach trza było gościa udupcyć siłowo i po sprawie, jeśli żałujesz naucz sie karate, krav magi czy innego tajiczi i naucz się przepisów co do joty - jeśli argumenty perswazj słownej i merytorycznej nie zadziałają to powalisz następnym razem kola argumentem siły. Tyle w temacie ? - tak to działa w realu - jeśli nie masz kamerki a nie chcesz dostać batów MUSISZ znać życie lepiej niż Twój oponent ... A poważniej - jeśli nic poza duma sobie nie nadwyrężyłeś to odpuść dywagowanie i kup se lusterko jak ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...