Skocz do zawartości

lukasz.przechodzen

Rowerowe Porady
  • Postów

    2 263
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lukasz.przechodzen

  1. Dzięki :) Jeżeli chodzi o realizację techniczną, to z każdym odcinkiem będzie się to poprawiać. Dzięki za cenne uwagi.
  2. Licznik rowerowy to fajna sprawa. Nawet jeżeli z zapartym tchem nie śledzisz swojej średniej prędkości :) to przydaje się do sprawdzenia ile zostało do noclegu na wyjeździe rowerowym, czy prozaicznego sprawdzenia godziny czy temperatury (przydaje się). W najnowszym odcinku na YouTube opowiadam o tym jak zamontować i jak ustawić licznik w rowerze. A także co zrobić, gdy licznik nie chce działać. Zapraszam (będę wdzięczny za każdego suba :)
  3. Jeżeli masz suport na kwadrat, to aż tak ogromnego wyboru mieć nie będziesz. Jeżeli dotychczasowe przełożenia na korbie Ci pasowały, to idź w tę stronę. I tak jak pisze Jacek, kierowałbym się w stronę Shimano. Teraz sprawa suportu, tak jak pisałem - korby na kwadrat kończą się w zasadzie na Altus/Acera, czyli w podstawowych grupach. Jacek pisał, że nie czuł różnicy między Alivio a Deore i ja mogę się zgodzić, między sąsiednimi grupami nie ma aż takich różnic. Zależy też jak jeździsz, jeżeli siłowo, to będzie czuć różnicę między np. Acerą a Deore, droższa korba będzie po prostu sztywniejsza. Ale jeżeli nie ciśniesz na rowerze jak szalony, to spokojnie Acera wystarczy i ja bym poprzestał na modelu FC-M371: http://www.ceneo.pl/Rowery_i_akcesoria;szukaj-fc-m371;0192.htm#crid=64832&pid=7269
  4. Mężczyzn też bym nie pytał o drogę. Wiele razy byłem wprowadzany w błąd, oczywiście nie ze złej woli, po prostu ludzie jeżdżą na pamięć, ale później nie idzie im dobrze opisywanie jak jechać :)
  5. Fatbike to zupełnie inna rozmowa, tam się zakłada czterocalowe opony, które same w sobie amortyzują wiele. Ale do turystyki taki rower się niezbyt nadaje :) Co do lasu i korzeni, to wszystko zależy jak będzie chciał jeździć vulpecula. Asolutnie nie twierdzę, że amortyzator to zły pomysł. Ale jeżeli 95% czasu spędzi na asfalcie, a pozostałe 5% to będzie przejazd przez las bez szaleństw, to można rozważyć wyrzucenie amortyzatora. Zresztą nie widzę tego, aby z sakwami z przodu i z tyłu zapierniczać po korzeniach i skałach :) Ale okej, ja wolę lżej jeździć po asfalcie, wybrałbym sztywniaka bez dwóch zdań. W trudniejszy teren i dla większego komfortu amortyzator. I niech vulpecula myśli :)
  6. Carter 70 to bardziej za 1800 złotych: http://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kellys+carter+70;0192.htm#crid=64618&pid=7269 2200 zł bym za niego w życiu nie dał, nie jest tego warty. Negocjuj ostro w sklepie. Jeżeli chodzi o ilość przełożeń z tyłu 8 czy 9, to nie ma to większego znaczenia, zwłaszcza przy amatorskiej jeździe. W jednym rowerze masz kasetę 11-32, w drugim 11-34, więc w zasadzie to samo. W 8-rzędowym po prostu w pewnym miejscu na kasecie będzie większy przeskok między zębatkami i tyle, nawet nie odczujesz różnicy. Jeżeli kupisz Kellysa za 1800 złotych, to według mnie spokojnie wystarczy, jeżeli nie chcesz się wypompować z całej kasy i dokupić jeszcze kilka akcesoriów.
  7. Jak sami sprzedający piszą, są to lampki do zaznaczania naszej pozycji na drodze bardziej, niż jej większego oświetlania. Niestety nie powiem Ci jak one świecą, dodam tylko, że według mnie nie warto brać lampki z automatem zmierzchu. Dynamo dużo siły z pedałowania nie odbiera, więc warto aby taka lampka/lampki świeciły się cały czas. W dzień wjeżdża się często do cienia, albo po prostu jest szaro-buro, czego czujnik zmierzchu może nie wykryć. To tak na marginesie dodam :)
  8. Co do rozmiaru kół, to Jacek dobrze napisał "Rower kupowałbym pod swoje potrzeby". Najlepiej przysiąść się do roweru w sklepie, a jeszcze lepiej przejechać na nim trochę. Nie wciskałbym na siłę kobiety na 29", jednym to będzie pasowało, innym nie. Zwłaszcza w terenie, gdzie takie koła są trochę mniej zwrotne niż 26 czy 27,5". Chociaż teraz 26" i tak są w odwrocie.
  9. Waga roweru jest podana bez pedałów i bez stopki. I zakładam, że w najmniejszym rozmiarze ramy. Realnie rower może ważyć od kilograma do półtora więcej niż te 14 kg. Według mnie jest wyposażony dobrze i niczego mu nie brakuje. Czy to rower, który da radę na wyprawie w Ameryce Południowej? Nie wiem. Nie wiem dlatego, że nie mam pojęcia jak sprawa tam wygląda z serwisami i dostępnością części. A także ile kilometrów chcesz jeździć i w jakich warunkach. Tak czy owak na pewno przed takim wyjazdem przetestowałbym rower (i siebie) na jakimś krótszym wypadzie po Polsce czy Europie. Tak żeby nie jechać nowym, nieznanym rowerem w nieznane :) Jajacek ma sporo racji, że być może taniej wyjdzie kupno roweru na miejscu i sprzedanie przed powrotem. Ale to już wszystko kwestia kalkulacji i zastanowienia, czy uda się tak łatwo na miejscu kupić porządny rower, który wytrzyma trudy podróżowania. Przez obie Ameryki w zeszłym roku jechał Piotrek Strzeżysz: http://onthebike.pl/pl/ Możesz spróbować do niego uderzyć po większą garść porad :)
  10. Według moich doświadczeń nie 1 kg więcej, a bardziej 1,5-1,8 kg więcej. Autor wątku zrobi jak będzie uważał, ale jeżeli szukał roweru ze sztywnym widelcem, to ja bym na siłę nie forsował amortyzatora, bo to zupełnie, zupełnie inna bajka.
  11. Cześć, jeżeli chodzi o suport, najlepiej wykręcić ten, który masz w rowerze i na jego podstawie kupić nowy, o tych samych parametrach. Inaczej to będzie zgadywanka. Jeżeli wymienisz amortyzator na inny, o większym skoku, pamiętaj, że zmieni się Twoja pozycja za kierownicą i charakterystyka jazdy. Ramy są projektowane pod konkretny skok amortyzatora. I może się okazać, że 130 mm to już będzie za dużo.
  12. Cześć, było ustawione, że post można edytować przez dwie godziny od napisania. Zwiększyłem ten czas do 24 godzin. Nie chcę ustawiać więcej, ponieważ to dopiero stworzy zamieszanie na forum.
  13. Generalnie wśród tych czterech rowerów Cube LTD Pro 2x rozkłada resztę na łopatki pod kątem wyposażenia.
  14. Cześć, marki Stockli nie znam. Nie wiem czy chciałbym rower tej klasy od nieznanej firmy. Być może to są świetni producenci, ale na pewno nieznani w szerszym świecie. Okej, przynajmniej ja pierwszy raz o nich słyszę :) Bardzo podoba mi się opis przy aukcji ze Specem. Widać od razu, że sprzedający to pasjonat, bo co nieco o tym rowerze napisał. Bulls też wygląda dobrze. Ja więcej nie pomogę, musiałby się wypowiedzieć ktoś, kto bardziej siedzi w fullach.
  15. Ola, wyrzuć rowery, które Ci się nie podobają. Rower MUSI Ci się podobać i jest to według mnie kryterium na równi z jakością wykonania :) Napisz, które rowery mamy wziąć pod lupę, bo siedem w totalnie różnych cenach to już za duży rozstrzał :) Tak czy siak, wybierz tylko te, które się Tobie podobają.
  16. Choroba, zapomniałem, że to miał być rower na szerokich oponach. Wątpię żeby do tego Radona udało się wcisnąć dużo szersze opony. Błotniki na to nie pozwolą, ale je można wymienić. Większy problem będzie z ramą.
  17. Zależy co masz na myśli "ekstremalna" jazda. Rower na pewno jest solidny, ale do jakichś karkołomnych jazd bym go raczej nie używał. Sam amortyzator czy koła mogą tego nie wytrzymać. Tak czy siak, nie jest to zły rower i ma duży potencjał.
  18. Telefon jako nawigacja? Przecież bateria szybko padnie. Myślałem tak do kiedy nie przetestowałem smartfona z naprawdę konkretną baterią. Zwiedzanie łódzkich murali z włączoną non-stop nawigacją nie zrobiło na nim najmniejszego wrażenia i prosił o więcej :) Chcecie poznać telefon, który wytrzymuje przynajmniej 8 godzin z włączonym ekranem? To zapraszam: https://roweroweporady.pl/idealny-telefon-jako-nawigacja-na-rowerze/
  19. O! I znalazłem. Nawet Jacek powinien się uśmiechnąć, gdy zobaczy jego wyposażenie i cenę: Radon TLS 70 Jedyny problem z nimi jest taki, że prowadzą sprzedaż bezpośrednią przez internet i to niemiecki producent. Swego czasu Radonami handlował BikeCenter i CentrumRowerowe, można do nich się odezwać czy by takiego nie mieli. Albo kupić bezpośrednio u producenta i tyle. Wyposażony jest o niebo, albo i dwa nieba niż Cube. A firma też dobra.
  20. Fakt, faktem Cube nie poszalał z wyposażeniem tego roweru w tej cenie. Natomiast nie porównywałbym do końca roweru górskiego z trekkingowym. W trekkingu dostajesz bagażnik, błotniki, stopkę, dynamo w piaście z oświetleniem. Żeby wyposażyć w to wszystko rower górski, trzeba byłoby wydać przynajmniej 400 złotych (bez dynama, jedynie lampki na baterie). Także pozycja za kierownicą trochę się różni i nie każdemu MTB będzie odpowiadało na dalsze wyjazdy na asfalcie. Amortyzator też nie jest żadną koniecznością, zwłaszcza jeżeli jeździ się po asfalcie, a zjeżdżając z niego nie szaleje się po korzeniach i skałach. Z tego typu rowerów jest jeszcze Scott Sub Evo, ale albo kiepsko wyposażony, albo wykraczający poza budżet. Musiałbyś poszperać po ofertach producentów, bo tego typu rowery na pewno się jeszcze jakieś znajdą. Ja bym Cube nie skreślał w każdym razie :)
  21. Gdyby nie to, że to firma niemiecka i nie wystawi mi faktury VAT, to ostrzyłbym sobie zęby na: https://www.canyon.com/pl/fitness/roadlite/2016/roadlite-al-7-0.html Oczywiście czekając i polując na co najmniej 25% wyprzedaż :)
  22. Spoko, jeżeli to Twoja prywatna opinia, to wybacz za moje czepianie się. Na forach ludzie zostawiają całą masę linków do sklepów i jest to normalne. Ale moją uwagę przykuło, że dałeś link do sporti w trzech z czterech postów. Tu zapaliła mi się lampka. A gdy zacząłeś dodawać, że mają tanią wysyłkę, to już zaczął mi wyć alarm :) Sam lukier leją głównie pracownicy firmy, albo wynajęta (kiepska) firma :)
  23. Jeżeli chodzi o ceny, to jeżeli w sklepie u Ciebie mają zeszłoroczne roczniki, wybierz się i negocjuj. Mój brat kupował w zeszłym roku Krossa, w sklepie ok. 2400 zł, a w internecie 2100 zł. Pokazał facetowi w sklepie wydruk z oferty internetowej i tamten mu cenę opuścił :) Jeżeli chodzi o gwarancję roweru przy zakupie przez internet, jeszcze dobrze byłoby doczytać w gwarancji Krossa, ale kurczę, mamy XXI wiek. A co by było gdybyś kupił rower u siebie, a potem się przeprowadził na drugi koniec Polski? :) Samochody można na gwarancji oddawać w dowolnym autoryzowanym serwisie w Polsce (a może i w Europie, ale tego nie wiem). W rowerach też tak jest, a jeżeli jakieś marki się z tego wyłamują, to strzelają sobie w stopę.
  24. Będzie pasować, ale na razie skupiłbym się na oddaniu roweru do serwisu. Wydawanie na początku minimum 350 złotych na wymianę korby i suportu moim zdaniem nie jest najlepszą drogą. Chyba, że tamta korba jest jak nowa i ją sprzedasz, ale ja nie namawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...