Szukając w 2024 roweru w cenie oscylującej w granicach 3000 złotych, spokojnie kupimy sprzęt, który będzie dawać radość przez długie lata. W ostatnim czasie ceny rowerów zaczęły trochę spadać, tym bardziej w tym budżecie uda się znaleźć coś ciekawego. Niemniej warto jeszcze szukać rowerów z zeszłych roczników, które można kupić ze sporym rabatem (co nieco jeszcze w sklepach się znajdzie).
To zestawienie to nie jest lista przypadkowo wrzuconych rowerów, które udało mi się znaleźć :) Nad przygotowaniem każdego zestawienia spędzam naprawdę sporo czasu, a te rowery które wyróżniłem zdjęciem i krótkim opisem są zwykle najciekawszymi modelami w danym przedziale cenowym. Co nie znaczy, że te, które są wymienione później, nie są ciekawe. Bo są :) Te które wyposażeniem znacznie odstawały od reszty stawki, po prostu nie znalazły się w tym zestawieniu.
Jeżeli masz pytania odnośnie tych rowerów lub masz inne swoje propozycje, pisz śmiało na rowerowym forum, a także na rowerowej grupie na Facebooku.
Na końcu znajdziecie polecane rowery z poprzednich roczników. Warto tam zajrzeć, pojedyncze sztuki da się jeszcze kupić :)
Rower górski do 3000 złotych
Szukając roweru MTB w granicach 3000 złotych i patrząc na katalogowe ceny, nie tak łatwo wyjść poza schemat: amortyzator Suntour XCT/XCM, napęd 3×8/9 z osprzętem Shimano Altus/Acera/Alivio, hamulce tarczowe Shimano MT200/Tektro, korba z suportem na kwadrat. Taki rower w zupełności wystarczy do amatorskiej jazdy dla przyjemności, choć jeżeli szukasz roweru do jazdy po prawdziwych górach, pewnym ograniczeniem może być chociażby brak powietrznego amortyzatora czy koła, które na dłuższą metę mogą nie wytrzymać jazdy w trudnym terenie. Z drugiej strony – te elementy zawsze można z czasem wymienić, choć jeżeli szukasz roweru, który planujesz znacząco ulepszać w przyszłości, warto zacząć od lektury wpisu: W co powinien być wyposażony nowoczesny rower górski. Polecam go przeczytać, aby nie kupić roweru, którego rama może w przyszłości utrudnić porządne ulepszenie osprzętu.
Jeszcze jedna kwestia – wyróżniłem tylko jeden rower, ponieważ reszta jest do siebie bardzo podobna pod względem wyposażenia. To czy kaseta jest 8-rzędowa czy 9-rzędowa nie ma AŻ takiego znaczenia. Jak zawsze mogę napisać – rower przede wszystkim ma być wygodny i ma się podobać, drobne różnice w osprzęcie nie są tak istotne. Choć z drugiej strony, na liście nie pojawiły się rowery z mechanicznymi hamulcami tarczowymi (jest tam linka zamiast płynu hamulcowego) czy z siedmiorzędowymi wolnobiegami (jeżeli chciałoby się go wymienić na coś lepszego, trzeba zmieniać piastę tylnego koła czyli w praktyce całe koło). Uważam, że mimo rosnących cen, takie wyposażenie w rowerze za 3000 złotych trochę nie przystoi. Może inaczej spojrzałbym na nie przez pryzmat promocyjnej ceny, ale ja oceniam katalogową.
A jeżeli chodzi o ceny katalogowe, to niektórzy producenci wychodzą z założenia, że warto dać wysoką cenę wyjściową, a potem zaoferować rower dużo taniej. Przez to, niektóre z pokazanych tu rowerów śmiało wpadłyby do przedziału do 2000 złotych, jeżeli patrzyłbym na promocyjne ceny. Warto popatrzeć na aktualne ceny rowerów – ceny w ostatnim czasie spadają i pod tym względem będzie to ciekawy rok.
Indiana X-Pulser 5.9 – w segmencie do (katalogowych) trzech tysięcy złotych, ta Indiana w zasadzie zdeklasowała konkurencję pod względem wyposażenia. Ale zanim ją opiszę, mała przestroga – sieć sklepów Media Expert/Avans/Electro, w których można kupić rowery Indiana, mają bardzo dynamiczną politykę cenową. Co chwila pojawiają się promocje, wyprzedaże, kupony rabatowe – warto zapolować na dobrą wyprzedaż upatrzonego modelu. Drugie ostrzeżenie dotyczy osprzętu – teoretycznie ta sama Indiana X-Pulser 5.9 dostępna jest w tym momencie w trzech różnych wersjach wyposażenia (a wszystkie opisane są jako model 2024). Nie są to drastyczne zmiany, ale poszczególne oferty potrafią różnić się chociażby przerzutkami, korbą, kołami.
Wybrana przeze mnie wersja X-Pulsera została wyposażona w fajny, sprężynowy amortyzator RockShox Judy z manetką na kierownicy służącą do jego blokowania. Do tego napęd 2×10 Shimano Deore (włącznie z korbą), gdzie ciekawostką jest przednia przerzutka z wyższej grupy SLX. Poza tym mamy tu hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano MT410, opony Schwalbe Smart Sam i koła, które powstały w oparciu o piasty Shimano Deore (za co spory plus – w tańszych wersjach piasty są z podstawowej grupy Tourney).
Poszukując rowerów górskich do 3000 złotych, warto spojrzeć jeszcze na: (korba Hollowtech) Rockrider Expl 520, Scott Aspect 950, Bergamont Revox 5
(kasety 9-rzędowe) Romet Rambler R9.2, Unibike Shadow, Saveno Nevada 3.0, M_Bike Big 29 40-D, Specialized Rockhopper Sport, Tabou Blade 3.0, Northtec Viking Cues, Onilus Muranus 3.1, Majdller Drakon 9.5
(kasety 8-rzędowe) Kross Hexagon 4.0, Romet Mustang M7.1, Superior XC819, Rock Machine Manhattan 70-29, Marin Wildcat Trail 3, Kelly’s Spider 50, Merida Matts 20, Merida Big.Seven 20, Author Impulse 29
Rower szosowy do 3000 złotych
W nowych rowerach szosowych z tego pułapu cenowego nie ma za wielkiego wyboru. Na szczęście da się coś znaleźć, a do tego katalogowe ceny sobie, a rynkowe sobie (są niższe, czasami bardzo). Nie ma co liczyć na fajerwerki, ale prostą szosówkę da się kupić. Natomiast jeżeli masz 3000 złotych do wydania, warto zerknąć, czy rowery z przedziału do 4000 zł nie są w promocyjnych cenach.

Kands Revo Tourney – Revo to propozycja od polskiego Kandsa. Mamy tu podstawowy osprzęt od Shimano – korbę na kwadrat Shimano Tourney, a z tej samej grupy także przerzutki i klamkomanetki (mam nadzieję, że w rowerach do sprzedaży nie ustawiają tak kuriozalnie wysoko klamkomanetek, jak na zdjęciu). Do tego mamy tu 7-rzędową kasetę, co się bardzo chwali, bo w razie chęci wymiany napędu, będziemy mogli założyć kasetę o większej liczbie przełożeń. Reszta osprzętu jest od trochę mniej znanych producentów (okej, opony robi Mitas), ale na plus działa cena – Revo katalogowo kosztuje 2450 zł, ale w sklepach można go znaleźć za 2000-2200 złotych.
Wśród rowerów szosowych do 3000 złotych warto zerknąć na: Scott Speedster 50 Rim Brake, Triban Regular
Rower gravelowy do 3000 złotych
Czym są rowery gravelowe, pisałem już na blogu. W dużym uproszczeniu – to wygodny rower będący krzyżówką roweru szosowego i przełajowego, który daje możliwość włożenia opon szerszych niż 28 mm opon (do jednych da się włożyć 35 mm, do innych nawet 50 mm – czyli rozmiar znany np. z rowerów górskich). W przeciwieństwie do roweru przełajowego, gravele zazwyczaj mają łagodniejszą i wygodniejszą geometrię. Jednak wśród rowerów do 3000 złotych nie poszalejemy. W katalogowej cenie do 3000 złotych znalazłem dosłownie jeden rower.
I zanim powiesz, że „no tak, moda na gravele, dlatego są takie drogie!„, zapraszam do lektury wpisu: Czy przepłacamy za rowery gravelowe, gdzie porównałem ceny i wyposażenie rowerów gravelowych z odpowiadającymi im rowerami szosowymi i przełajowymi.
MBM Starlight – rower ten nie odbiega znacząco od pokazanego wyżej szosowego Kandsa – aluminiowa rama i widelec oraz napęd (poza korbą) 2×7 Shimano Tourney (niestety jest wolnobieg, zamiast kasety). Mamy tu do tego mechaniczne hamulce tarczowe Promax, a na obręcze założone są gravelowe opony Wanda z uniwersalnym bieżnikiem o szerokości 35 mm. W katalogowej cenie nie chwyta za serce, ale w momencie przygotowywania tego zestawienia, dało się go kupić za 2600 złotych, co nie brzmi źle.
Rower fitness i rower urban do 3000 złotych
W poprzednich latach w prawie każdym zestawieniu mogliście znaleźć rowery fitnessowe z ramą typowo szosową (tzw. szosówki z prostą kierownicą), gdzie włożenie szerszej opony niż 28C graniczyło z cudem; a także takie, gdzie spokojnie zmieściła się opona 35 czy 40C. Te drugie bywają dziś nazywane gravelami (ach, ten marketing), albo gravelami z prostą kierownicą.
Swoje miejsce na rynku mają też rowery typu urban, czyli coś pomiędzy fitnessami, a typowymi rowerami miejskimi. Ot, takie wygodne pomykacze na miasto, choć wiele modeli z powodzeniem sprawdza się także na trochę dłuższych wycieczkach.
W ostatnim czasie z tego przedziału cenowego prawie całkowicie wymiotło fitnessy. Został Marin, Trek oraz MBM. Część producentów zrezygnowała z oferowania fitnessów (na rzecz graveli), a część podniosła ceny i musicie zajrzeć w poszukiwaniu innych modeli do zestawienia rowerów do 4000 zł. Wśród rowerów typu urban na placu boju został Marin.
Marin Fairfax 2 – to rower fitnessowy w najbardziej klasycznym wydaniu. Aluminiowa rama ze sztywnym widelcem, napęd 2×8 Shimano Toruney/Altus (uwaga, trochę brakuje bardzo lekkich przełożeń), hydrauliczne hamulce tarczowe Clark’s. Do tego opony Vee Tire o szerokości 35 mm, a także fabryczne otwory do montażu błotników i bagażnika.
Marin Stinson 1 – Stinson to rower typu urban, który czerpie też sporo z rowerów górskich :) Dostępny jest w dwóch wersjach ramy – „męskiej” i „damskiej”, choć w obu przypadkach obniżona rama ułatwia wsiadanie, czy stawanie na skrzyżowaniu. Mamy tu opony o szerokości aż 2,35 cala (60 mm), które będą dobrze wybierać miejskie i podmiejskie nierówności. Geometria ramy da dużą wygodę, gdyż pozycja za kierownicą stawia bardziej na wyprostowane plecy. Niestety pewne budżetowe cięcia dotknęły napędu i choć uwielbiam wersję z jedną tarczą z przodu, to siedmiorzędowa kaseta 11-34 w połączeniu z korbą 38T nie daje zbyt dużo lekkich przełożeń. Trzeba to wziąć pod uwagę, jeżeli jeździcie po większych wzniesieniach (pod tym względem duuużo lepiej wypada 400 zł droższy Stinson 2).
Jeżeli chodzi o rowery fitnessowe, udało mi się jeszcze znaleźć model: MBM Maxilux, Trek FX 1 (ja bym poszukał wyprzedaży wersji FX 1 Disc, gdzie pojawia się kaseta zamiast wolnobiegu)
Natomiast w kategorii urban: Marin Kentfield 2
Rower crossowy do 3000 złotych
Patrząc po liczbie modeli w ofertach producentów, rowery crossowe mają się świetnie. Można w nich przebierać, choć większość z nich jest wyposażona na tę samą modłę – amortyzator Suntour, hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano MT200 (lub czasami szczękowe V-Brake) oraz napęd Shimano Tourney/Altus/Acera 3×8 lub 3×9. Poza wyróżnionym Vellbergiem, reszta jest do siebie podobna i najlepiej kierować się wygodą oraz wyglądem roweru. Kwestie techniczne oczywiście też są ważne, ale tutaj to już tylko niuanse.
Vellberg Explorer 6.0 – polski Vellberg pozamiatał w tej kategorii. Aluminiowa rama (producent chwali się, że jest produkowana w Polsce), napęd 3×9 Shimano Acera/Alivio z korbą montowaną na wielowypust (będzie sztywniejsza niż zwykły kwadrat) oraz amortyzator z manetką na kierownicy, która służy do jego blokowania. Do tego hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano MT410, piasty Shimano czy opony Vittoria Terreno. Różnica w wyposażeniu pomiędzy Explorerem, a innymi rowerami, które znajdziecie poniżej, nie jest drastyczna. Ale jednak Vellberg wyróżnia się na plus na ich tle.
Rowery crossowe do 3000 złotych, na które jeszcze warto zwrócić uwagę: (rowery z hamulcami tarczowymi) Romet Orkan 4, Scott Sub Cross 40, M_Bike CRS 40-D, Saveno Everest 3.0, Majdller Balance C4, Onilus Cairos 3.0, Superior RX 530, Kross Evado 4.0, Kelly’s Cliff 90, Northtec Caledon DB AC, Tabou Flow 2.0, Marin San Rafael DS2, Author Horizon (rowery z hamulcami V-Brake) Author Classic, Wheeler Cross 6.2
Rower trekkingowy do 3000 złotych
Rowery trekkingowe w tym segmencie w zasadzie nie zmieniają się za bardzo od lat. Producenci stawiają na klasykę – trzyrzędowa korba 48/36/26 (czasem 46/30) + kaseta (zwykle z 8. lub 9. przełożeniami), do tego często (choć nie zawsze) dynamo w przedniej piaście napędzające lampki, błotniki, bagażnik i stopka. Kupując rower trekkingowy z tej kategorii cenowej, ciężko znaleźć taki, który nie podołałby nawet dalszym trasom.
Jako że naprawdę te rowery są do siebie bardzo zbliżone, postanowiłem nie wyróżniać specjalnie żadnego modelu. Patrzcie przede wszystkim czy rower jest dla was wygodny, czy dobrze się na nim czujecie i czy rozmiar ramy jest dobry. Rower musi się też oczywiście podobać. Kwestie bardziej techniczne w tym przypadku nie mają AŻ takiego znaczenia, ponieważ tak jak pisałem, rowery są do siebie podobnie wyposażone, a różnice, nawet jeśli są, to nie są olbrzymie. Główną różnicą na którą zwróciłbym uwagę (poza obecnością dynama, jeżeli ktoś potrzebuje) to rodzaj hamulców. Jeżeli w planach masz długie wyjazdy po górzystym terenie, polecałbym hydrauliczne hamulce tarczowe. One naprawdę robią różnicę, zwłaszcza podczas jazdy załadowanym rowerem w mocnym deszczu.
Oczywiście większość z tych rowerów dostępnych jest także w wersji z „damską” ramą. Znalazłem także dwa modele ze sztywnym widelcem – to ciekawa opcja dla tych, którzy szukają trochę lżejszego roweru.

Polecane rowery trekkingowe do 3000 złotych: (Hamulce tarczowe) Indiana X-Road 5.0, Storm Marathon 9.0, Kross Trans 4.0, Saveno Exeter, Majdller Master 1.2, Merida Freeway 9200, Northtec Bergon DB AC, Tabou Kinetic 3.0 Plus, Unibike Flash EQ, Maxim MT 2.4 (Hamulce szczękowe) Unibike Vision, Bergamont Horizon 3, Kelly’s Carson 10, Wheeler City 2
Sztywny widelec: Giant Attend RS 3 (napęd 1×8 na bardziej płaskie drogi), MBM Maxilux SUB
Jeżeli macie pytania, jaki rower kupić, bardzo zachęcam do zadawania pytań na rowerowym forum lub na grupie na Facebooku.
Wszystkie wpisy z cyklu „Jaki rower kupić do…?”:
5. Rowery do 3000 złotych
8. Rowery elektryczne do 5000 złotych
Poniżej znajdziesz rowery, które polecałem w zeszłych latach (część z nich jest jeszcze dostępna w sklepach na wyprzedażach).
Polecane rowery z rocznika 2023
Rower górski do 3000 złotych (2023)
Kands Comp-ER Alivio – rowery Kands kilka lat temu nazywane były „królami Allegro” i nadal jest to całkiem aktualne. Od tego czasu pojawiła im się cenowa konkurencja, ale w tym przedziale cenowym Kands znów okazał się najciekawszą propozycją. Za katalogowe 3000 złotych dostajemy sprężynowy amortyzator Suntour XCM o skoku 100 mm (z manetką do blokowania na kierownicy), napęd 3×9 Shimano Acera/Alivio z korbą montowaną na wielowypust Octalink (to podnosi sztywność układu podczas pedałowania), hamulce tarczowe Shimano MT200 czy opony Schwalbe Rapid Rob o średnicy 27,5″ i szerokości 2,25″ (kół 29 cali trzeba szukać w trochę tańszych lub trochę droższych modelach).
Poszukując rowerów górskich do 3000 złotych, warto spojrzeć jeszcze na (modeli jest dużo, są do siebie podobne, cóż, na rynku jest ciasno): (kasety 9-rzędowe) Lombardo Sestriere 500, Romet Rambler R7.4, Unibike Shadow, Kross Level 1.0, Marin Eldridge Grade 1, M_Bike (Merida) Big 29 40-D, Saveno Nevada 3.0, Onilus Muranus 3.1, Head Granger (kasety 8-rzędowe) Indiana X-Pulser 2.9, Kross Hexagon 5.0, Romet Rambler R9.3, Merida Big.Nine 20, Tabou Blade 29 2.0, Cube Aim, Northtec Halcyon 29 DB AC, Superior XC 819
Rower szosowy do 3000 złotych (2023)
Kands Marcianni – „marcinek” to propozycja od polskiego Kandsa, który nie kombinował na siłę z wciśnięciem tu hamulców tarczowych, ale postawił na trochę przyzwoitszy osprzęt niż wolnobieg czy opony marki „opona”. Niemniej trzeba pamiętać, że osprzęt jest tu podstawowy – korba na kwadrat Shimano Tourney, a z tej samej grupy także przerzutki i klamkomanetki. Dla bardziej ambitnych amatorów polecałbym szukać czegoś na oczko wyższym osprzęcie Shimano Sora (nowoczesne klamkomanetki i korba ze sztywną osią), niemniej w tym przedziale cenowym nie jest źle. Do tego mamy tu 7-rzędową kasetę co się bardzo chwali, bo w razie chęci wymiany napędu, będziemy mogli założyć tu kasetę większej liczbie przełożeń (piasty są klasy Shimano Sora, za co duży plus). Do tego szczękowe hamulce Tektro i popularne, markowe opony Schwalbe Lugano o szerokości 25 mm. Na plus działa także cena – Marcianni katalogowo kosztuje 2700 zł, ale w sklepach internetowych można go znaleźć za 2300 zł lub nawet taniej w wybranych rozmiarach.
Wśród rowerów szosowych do 3000 złotych warto zerknąć na: i tu powinna być długa lista rowerów szosowych, które da się kupić do 3000 złotych. Ale jej nie ma, bo i nie ma więcej takich rowerów. Co nieco znajdziecie w wyższych przedziałach cenowych, warto także przejrzeć wyprzedaże poprzednich roczników.
Rower gravelowy do 3000 złotych (2023)
Serious Gravix One – rower ten sprzedawany jest przez sklep internetowy Bikester. Wyposażeniem nie odbiega znacząco od pokazanego wyżej szosowego Kandsa – aluminiowa rama i widelec oraz napęd 2×7 Shimano Tourney (także z kasetą za co duży plus). Mamy tu do tego mechaniczne hamulce tarczowe Tektro M280 – to dobry wybór w tym budżecie, Tektro to znana firma i bez trudu można kupić do nich dobre klocki hamulcowe. Na obręcze założone są gravelowe opony o uniwersalnym bieżniku – WTB Riddler o szerokości 37 mm. Jeżeli szukacie budżetowego gravela to jest to ciekawa opcja.
Rower fitness i rower urban do 3000 złotych (2023)
Whistle Modoc Flat Bar – Modoc dostępny jest w dwóch fitnessowych wersjach – ten z dopiskiem Flat Bar (prosta kierownica) to typowo fitnessowa wersja z oponami Schwalbe G-One o szerokości 35 mm i hydraulicznymi hamulcami tarczowymi. Jest też Modoc bez dopisku, choć też ma prostą kierownicę. Ta wersja ma typowo szosowe opony Schwalbe Lugano o szerokości 28 mm oraz szosowe hamulce szczękowe i widać, że szersze opony już tam za bardzo nie wejdą. Co ciekawe, oba rowery kosztują tyle samo, a wersja z szerszymi oponami ma wyższej klasy manetki i przerzutki (9-rzędowe Shimano Sora, zamiast 8-rzędowego Shimano Claris) oraz wspomniane wcześniej hydrauliczne hamulce tarczowe.
Marin Stinson 1 – Stinson to rower typu urban, który czerpie też sporo z rowerów górskich :) Mamy tu szerokie opony 2,35 cala (60 mm) o średnicy 27,5″, które będą dobrze wybierać miejskie i podmiejskie nierówności. Geometria ramy da dużą wygodę, gdyż pozycja za kierownicą stawia bardziej na wyprostowane plecy. Niestety pewne budżetowe cięcia dotknęły napędu i choć uwielbiam wersję z jedną tarczą z przodu, to siedmiorzędowa kaseta 11-34 w połączeniu z korbą 38T nie daje zbyt dużo lekkich przełożeń. Trzeba to wziąć pod uwagę, jeżeli jeździcie po większych wzniesieniach (pod tym względem duuużo lepiej wypada 400 zł droższy Stinson 2). Dostępna jest też „damska” rama w modelu Stinson ST 1.
Jeżeli chodzi o rowery fitnessowe, udało mi się jeszcze znaleźć model: Marin Fairfax 1, Marin Presidio 1 (napęd 1×8 o dość twardych przełożeniach), Trek FX 1 (ja bym dołożył odrobinę do FX 1 Disc, gdzie pojawia się kaseta zamiast wolnobiegu)
Natomiast w kategorii urban: Marin Kentfield 1
Rower crossowy do 3000 złotych (2023)
Lazaro Quantum – wychodzi na to, że rowery Kands/Lazaro dominują w tegorocznym zestawieniu. Quantum bardzo wyraźnie wyróżnia się na plus pod względem wyposażenia w porównaniu z innymi rowerami crossowymi do 3000 zł. Polski producent do aluminiowej ramy zamontował amortyzator Suntour NVX z manetką do blokowania na kierownicy, pełną(!) grupę napędu 3×10 Shimano Deore z korbą ze sztywną osią (nawet łańcuch jest z tej grupy), hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano, piasty na łożyskach maszynowych czy opony Impac produkowane przez Schwalbe.
Rowery crossowe do 3000 złotych, na które jeszcze warto zwrócić uwagę (tak, tak, jest ich aż tyle, wszystkie zasadniczo dość podobne do siebie): (rowery z hamulcami tarczowymi) Kands CRS 1200 (bardzo dobra cena, bliżej 2000 zł), Kross Evado 4.0, Indiana X-Cross 5.0, M_Bike (Merida) CRS 40-D, Merida Crossway 40, Tabou Flow 2.0, Romet Orkan 4, Northtec Caledon DB AC, Head I-Peak, Saveno Everest 3.0, Author Horizon (jest też Classic z oczko lepszym osprzętem, ale z hamulcami szczękowymi), Onilus Cairos 3.0 (rowery z hamulcami V-Brake) Kellys Cliff 30, Wheeler Cross 6.2, Maxim MX 5.3, Leader Fox Daft
Rower trekkingowy do 3000 złotych (2023)

Polecane rowery trekkingowe do 3000 złotych: (Hamulce tarczowe) Merida Freeway 9200, Vellberg Explorer 3.0 (bardzo dobra cena), Indiana X-Road 4.0, Northtec Bergon DB AL, Onilus Hanower 4.0, Saveno Exeter Disc, Tabou Flow 2.0 EQ (Hamulce szczękowe) Kross Trans 4.0, Kands Elite Pro, Maxim MT 2.4, Unibike Vision, Leader Fox Ferrara, M_Bike (Merida) T_Bike 9.2, Tabou Kinetic 3.0, Wheeler City 2
Polecane rowery z rocznika 2021
Rower górski do 3000 złotych (2021)
Northtec Cayon DA DR Air – polski Northtec pozytywnie wyróżnia się wyposażeniem na tle rywali w tym przedziale cenowym. Znajdziemy tu powietrzny amortyzator Suntour XCR Air o skoku 100 mm, napęd 3×9 Shimano Alivio z tylną przerzutką Deore i korbą ze sztywną osią. Do tego hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano MT200, opony Schwalbe Smart Sam i szprychy Sapim (lubię podkreślać ten fakt, ponieważ większość producentów nie podaje czyje szprychy montują).
Rock Machine Torrent 20-29 – to drugi i ostatni rower górski w tym zestawieniu z amortyzatorem powietrznym (również Suntour XCR Air). Mamy tu fajnie wyprofilowaną, aluminiową ramę, napęd 2×9 Shimano Altus/Alivio, oczywiście hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano MT200 i opony Freedom Transition Comp o szerokości 2,25 cala.
Sensa Livigno Evo Tour – czym wyróżnia się Sensa? Jest to na pewno napęd Shimano Deore z nowej kolekcji M4100 w zestawieniu 1×10 (korba 32 zęby, kaseta 11-46). To pozwala na uzyskanie sporego zakresu przełożeń, jednocześnie eliminując przednią przerzutkę. Amortyzator niestety nie jest powietrzny, mamy tu tradycyjną, stalową sprężynę. Natomiast co bardzo cieszy – główka sterowa jest w standardzie tapered (rura sterowa nie jest prosta, tylko rozszerza się ku dołowi), dzięki czemu będziemy mieli dużo większy wybór lepszych amortyzatorów, gdy przyjdzie czas na wymianę fabrycznie założonego.
Poszukując rowerów górskich do 3000 złotych, warto spojrzeć jeszcze na (modeli jest dużo, są do siebie podobne, cóż, na rynku jest ciasno): Rockrider ST 900 (napęd 1×11), Romet Mustang M4 (napęd 1×10 Shimano Deore), RockRider ST 540S (pełne zawieszenie), Cube Aim SL, Kross Hexagon 7.0, Kross Level 3.0, Author Impulse, Superior XC 859, Orbea MX 40, Kellys Spider 70, Trek Marlin 6, Unibike Fusion, Merida Big.Nine 20, Merida Matts 7.60, Fuji Nevada 3.0 LTD, Ridley Blast, Giant Talon 3-GE, Scott Aspect 950, Haibike Seet 8, Head Granger, Cannondale Trail 8, CTM Zephyr, Kands Hardstone Alivio, Specialized Rockhopper Sport, GT Aggressor Expert, Haibike Seet 8, Leader Fox Sonora, Mongoose Tyax Sport, Checker Pig Mad Pig.
Rower szosowy do 3000 złotych (2021)
Polygon Strattos S3 – tego roweru chyba nie da się kupić w sklepie stacjonarnym w Polsce, ale można polować na niego chociażby w sklepie internetowym Bikester. Polygon to indonezyjska marka rowerów, która w Polsce na pewno jest kojarzona z rowerami enduro. Szosowego Strattosa wyposażono w napęd 2×9 Shimano Sora, a widelec jest oczywiście wykonany z włókna węglowego. Mamy tu jeszcze hamulce szczękowe Tektro i pozostały osprzęt bez konkretnej marki.
Kross Vento 2.0 oraz Romet Huragan 2 – dwa modele od największych polskich producentów rowerów. Są całkiem podobnie wyposażone i mają tę samą katalogową cenę. W obu przypadkach mamy aluminiową ramę z wewnętrznym prowadzeniem linek i napęd 2×8 Shimano Claris. Różnice? Romet wyposażony jest w widelec wykonany w pełni z karbonu (golenie oraz rura sterowa) natomiast w Krossie golenie są karbonowe, a rura sterowa aluminiowa. W Krossie znajdziemy piasty z grupy Shimano Sora, w Romecie piasty wyprodukował Joytech – w tym przypadku większego plusa daję piastom z Szymanowa ;)
Rower gravelowy do 3000 złotych (2021)
Triban Gravel 120 – mamy tu aluminiową ramę z karbonowym widelcem, do tego napęd 1×10 z przyzwoitym zakresem 38 + 11-42. Tylna przerzutka Microshift została wyposażona w sprzęgło, co zapobiega obijaniu się łańcucha o tylny trójkąt ramy. Rower jak na gravela przystało wyposażono w hamulce tarczowe (mechaniczne) oraz szerokie opony 38 mm. Cieszy, że opony oraz obręcze są przygotowane do systemu bezdętkowego (trzeba tylko dokupić wentyle i płyn uszczelniający).
Marin Nicasio – Nicasio stoi jedną nogą w wygodnych rowerach szosowych typu endurance, drugą zaś w gravelowych. Mamy tu cieniowaną, chromowo-molibdenową ramę, widelec także jest stalowy. Do roweru możemy przykręcić przedni oraz tylny bagażnik, a także błotniki i koszyczki na bidon. Napęd oparty jest w dużej mierze o 8. rzędowe Shimano Claris z kompaktową korbą FSA Tempo 50/34 oraz kasetą 11-32. Całości dopełniają (praktycznie obowiązkowe w gravelach) hamulce tarczowe Promax Render (mechaniczne). Opony to bardziej nastawione na asfalt Vee Tire Apache Chief o szerokości 30 mm, jeżeli planujecie częstsze zjeżdżanie z asfaltu, warto dokupić drugi komplet opon (sam tak robię) – maksymalnie wejdą do 40 mm szerokości, a po założeniu kół 27,5 cala – do 47 mm.
Inne rowery gravelowe, na które warto spojrzeć: Kross Esker 1.0, Romet Finale (rama i widelec ze stali cro-mo).
Rower fitness, rower urban do 3000 złotych (2021)
Trek FX 2 Disc – wyposażenie Treka nie wyrywa z kapci, ale FX 2 kosztuje 2600 złotych, więc można mu wiele wybaczyć. Mamy tu aluminiową ramę, z tego samego materiału wykonany jest także widelec. Napęd to trekkingowy zestaw Shimano Tourney/Acera 3×8, a za zatrzymywanie roweru odpowiadają hydrauliczne hamulce tarczowe Tektro HD-R280.
Jeżeli chodzi o rowery fitnessowe, udało mi się jeszcze znaleźć model: Marin Muirwoods (rama i widelec ze stali cro-mo)
Natomiast w kategorii urban: Marin Larkspur 1 (ciekawa, stalowa rama i świetny napęd 1×10) oraz Marin Presidio 2 (7-rzędowa przerzutka planetarna Shimano Nexus).
Rower crossowy do 3000 złotych (2021)
Romet Orkan 6 oraz Unibike Crossfire GTS – te dwa rowery w moim porównaniu idą łeb w łeb. Oba dość podobne, ale na korzyść w Unibike’u przemawiają oczko lepsze hamulce, natomiast Romet daje oczko lepsze manetki i cenę niższą o 100 zł. Oba modele to bardzo ciekawe propozycje na dość skostniałym rynku rowerów crossowych. W obu plusuje korba ze sztywną osią oraz amortyzator z tłumikiem oraz możliwością zablokowania go manetką na kierownicy.
Rowery crossowe do 3000 złotych, na które jeszcze warto zwrócić uwagę (tak, tak, jest ich aż tyle, wszystkie zasadniczo dość podobne do siebie): Northtec Caledon DB DA, Tabou Flow 4.0, Kross Evado 5.0, Kelly’s Phanatic 10, Wheeler Cross 6.3, Merida Crossway 40, Author Vertigo (oraz Classic dla miłośników hamulców V-Brake), Giant Roam 2 Disc, Head I-Peak II, CTM Stark 2.0, Scott Sub Cross 40, Cube Nature, Rock Machine Crossride 300, Trek Dual Sport 2, GT Transeo Elite.
Rower trekkingowy do 3000 złotych (2021)

Polecane rowery trekkingowe do 3000 złotych: Kross Trans 5.0, Merida Freeway 9300, Cube Touring, Saveno Road Classic Disc, Kelly’s Carson 50, Romet Wagant 8, Northtec Bergon DB DA, Tabou Kinetic 4.0, Head Revelo I, Sensa Campagna, Superior STK 400, Checker Pig Vila.
Polecane rowery z rocznika 2020
Rower górski do 3000 złotych (2020)
Indiana X-Pulser 6.9 – ładnie przygotowana rama, napęd 2×10 Shimano Deore z tylną przerzutką XT (ze sprzęgłem) oraz korbą na sztywnej osi (też Deore, bez wciskania niższego modelu), dobre hamulce Shimano MT400, powietrzny amortyzator Rock Shox XC 30, piasty Shimano Deore, opony 29 cali Schwalbe Smart Sam – ja nie mam więcej pytań. W katalogowej cenie to chyba najciekawsza oferta na rynku. PS Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś ptaszki ćwierkały, że te rowery są robione przez Krossa na zlecenie sklepów Media Expert.
Northtec Cayon AL – na pokładzie polskiego Northteca znajdziemy powietrzny widelec Suntour XCR Air, napęd 3×9 Shimano Alivio (tylna przerzutka Deore), oczywiście hydrauliczne hamulce tarczowe i bardzo popularne opony Schwalbe Smart Sam o szerokości 2,1 cala. Fajnie, że główka ramy jest w standardzie tapered – umożliwi to późniejszą wymianę amortyzatora na coś lepszego (jeżeli zajdzie taka potrzeba).
Tabou Blade 3.0 – Tabou to kolejna polska marka rowerów, do tego wchodzą na rynek z mocnym przytupem – oferując dobrze wyposażone modele. Blade 3.0 posiada powietrzny widelec Suntour XCR Air, napęd 2×9 Shimano Acera/Alivio (z tylną przerzutką Deore), natomiast opony to Impac Smartpac (Impac to submarka Schwalbe).
Poszukując rowerów górskich do 3000 złotych, warto spojrzeć jeszcze na (modeli jest dużo, są do siebie podobne, cóż, na rynku jest ciasno): Rockrider ST 900 (napęd 1×11), Cube Aim SL, Kross Level 4.0 (+ wersja z łagodniejszą geometrią Hexagon 8.0), Rockrider ST 540 S (pełna amortyzacja), GT Avalanche Comp (napęd 1×10), Romet Mustang M4, Giant Talon 3 GE, Kelly’s Spider 70, Merida Big Nine 200, Ridley Blast Alivio, Trek Marlin 7 (Rock Shox 30 i oryginalnie pomalowana rama), Scott Aspect 940, Orbea MX 40, Sensa Livigno Evo, Cannondale Trail 7, Norco Storm 2, Author Pegas, HaiBike Seet HardNine 4.0, Kona Lava, Focus Whistler 3.7, Fuji Nevada 1.5, Monteria Shottas 0.2, Goodman Revo 7.2, Leader Fox Zero, Folta Cabo C3, Superior XC 839.
Rower szosowy do 3000 złotych (2020)

Wśród rowerów szosowych do 3000 złotych warto zerknąć na: Kross Vento 2.0, Trek Domane AL 2, Romet Huragan 2, Merida Scultura 80, Scott Speedster 40 (aluminiowy widelec).
Rower gravelowy do 3000 złotych (2020)
Triban RC500 – choć ten Triban jest opisywany jako rower szosowy, możemy spokojnie podciągnąć go do kategorii gravel. Choćby dlatego, że wchodzą do niego opony do 36 mm. Aluminiowa rama i karbonowy widelec dają możliwość założenia bagażników oraz błotników. Napęd to „tradycyjny” dla szosówek dla amatorów zestaw 50-34 z przodu i 11-32 z tyłu (polecam lekturę wpisu: Gdzie się podziały lekkie przełożenia w rowerach gravelowych), działający na prawie pełnym, 9. rzędowym zestawie Shimano Sora (korba jest na zintegrowanej osi, co się bardzo chwali). Za hamowanie odpowiadają mechaniczne hamulce tarczowe Promax DSK-300R.
Romet Aspre 1 – mamy tu aluminiową ramę z główką tapered + karbonowy widelec. Napęd to Shimano Claris 2×8 z korbą z trochę inną konfiguracją tarcz niż w typowej, szosowej korbie kompaktowej (46/34 zamiast 50/34). Szkoda, że Romet nie zdecydował się na założenie korby z zestawem 46/30, ale to już kwestia uznania, z kasetą 11-32 ułatwiłoby to podjeżdżanie. Na koła założono bardzo fajne opony Michelin Power Gravel o szerokości 40 mm (według specyfikacji mogą się zdarzyć także wersje z Schwalbe G-One Allround o szerokości 35 mm), a za hamowanie odpowiadają mechaniczne hamulce tarczowe Shimano BR-RS305.
Marin Nicasio – Nicasio stoi jedną nogą w wygodnych rowerach szosowych typu endurance, drugą zaś w gravelowych. Mamy tu cieniowaną, chromowo-molibdenową ramę, widelec także jest stalowy. Do roweru możemy przykręcić przedni oraz tylny bagażnik, a także błotniki i koszyczki na bidon. Napęd oparty jest w dużej mierze o 8. rzędowe Shimano Claris z kompaktową korbą FSA Tempo 50/34 oraz kasetą 11-32. Całości dopełniają (praktycznie obowiązkowe w gravelach) hamulce tarczowe Promax Render (mechaniczne). Opony to bardziej nastawione na asfalt Vee Tire Apache Chief o szerokości 30 mm, jeżeli planujecie częstsze zjeżdżanie z asfaltu, warto dokupić drugi komplet opon (sam tak robię) – maksymalnie wejdą do 35 mm szerokości, a po założeniu kół 27,5 cala – do 47 mm.
Inne rowery gravelowe, na które warto spojrzeć: Saveno Revenio.
Rower fitness, rower urban do 3000 złotych (2020)
Kross Pulso 2.0 – Pulso na 2020 dostał hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano. Do tego wyposażono go w kompletny, szosowy napęd Shimano Sora (2×9) z korbą z zintegrowaną osią. Z tyłu najprawdopodobniej założono kasetę 11-28 (tak było w 2019, a po zdjęciach wnioskuję, że będzie tak i tym razem), która niekoniecznie musi wystarczyć podczas wycieczki w góry z bagażami, ale kasetę zawsze można zmienić. Na koła założono popularne opony Schwalbe Spicer o szerokości 35 mm.
Cube Hyde – jest to rower na którym zajmiemy trochę bardziej wyprostowaną pozycję, niż na typowo fitnessowym Cube SL Road. Ale nie to jest wyróżnikiem tego roweru, a są nimi szerokie, balonowe opony Schwalbe Big Apple o średnicy 28/29 cali i szerokości 2,15 cala (55 mm). Nie są to opony, które pozwolą na lekką i bardzo szybką jazdę po asfalcie, ale za to dadzą niesamowity komfort na dziurawych drogach i krawężnikach, pozwolą także na bezstresowe zjechanie z asfaltu w razie potrzeby. Reszta wyposażenia to typowy zestaw trekkingowy – korba 48/36/26 z 9-rzędową kasetą 11-34, osprzęt Shimano Altus/Acera + tylna przerzutka Deore oraz hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano BR-MT200.
Wśród rowerów fitness do 3000 zł warto zwrócić jeszcze uwagę na: Fuji Absolute 1.7, Kelly’s Physio 30, Cube SL Road, Merida Speeder 100, Specialized Sirrus, Sensa Cross City, Orbea Carpe 30 (bardzo twardo zestawiony napęd 1×8).
Natomiast w kategorii urban ciekawie wyglądają: Kross Inzai (8. rzędowa przerzutka planetarna, tu znajdziecie jego test), Marin Presidio 2 (7. rzędowa przerzutka planetarna), Whyte Whitechapel (i damski Carnaby), Kona Dew Plus, Marin Muirwoods (stalowa rama i widelec).
Rower crossowy do 3000 złotych (2020)
B’Twin Riverside 920 – napęd 1×11 zastosowany w tym rowerze niekoniecznie musi być dla każdego (zapraszam do obejrzenia odcinka o napędach z jedną tarczą z przodu). Ale warto wziąć go pod uwagę, szeroki zakres działania daje zarówno możliwość rozpędzenia się do 40 km/h, jak i spokojne podjeżdżanie stromych podjazdów. Do tego nie musimy sobie zawracać głowy obsługiwaniem przedniej przerzutki (bo jej po prostu nie ma). Napęd działa w oparciu o komplet SRAM NX, do tego dostajemy powietrzny amortyzator Suntour NCX Air (!) z możliwością zablokowania go z kierownicy, markowe, mocne koła Mavic Crossride oraz hydrauliczne hamulce tarczowe Promax DSK 908.
Unibike Viper Disc GTS – w Viperze znajdziemy tradycyjną, trekkingową korbę (mocowaną na wielowypust) 48/36/26, sparowaną z 10. rzędową kasetą i osprzętem Deore. Tej klasy mamy także manetki i hamulce, za co duży plus. Nie każdemu do gustu przypadną bardziej terenowe opony Schwalbe Smart Sam. Osobiście widziałbym tam np. bardziej uniwersalne Schwalbe CX Comp, ale to już rzecz gustu, opony to akurat ten element (tak jak siodełko czy pedały), który warto dopasować do własnych preferencji.
Rowery crossowe do 3000 złotych, na które jeszcze warto zwrócić uwagę (tak, tak, jest ich aż tyle, wszystkie zasadniczo dość podobne do siebie): Kross Evado 6.0, Cube Nature Pro, Wheeler Cross Go 2, Merida Crossway 100, Kelly’s Phanatic 30, Goodman Wave D2, Romet Orkan 6, Author Grand, HaiBike Seet HardNine 3.5 Street (wersja z dynamem i błotnikami), Kalkhoff Entice 27 (również dynamo i błotniki), CTM Stark 1.0, Leader Fox Sumava, Northtec Caledon DB AL, Sensa Cross Allroad, Tabou Flow 4.0 GTS, Scott Sub Cross 30.
Rower trekkingowy do 3000 złotych (2020)
Unibike Expedition GTS – tak jak pisałem wyżej, rowery trekkingowe swojego kształtu nie zmieniają od lat, tak samo jest w przypadku modelu Expedition. Z ciekawych dodatków znajdziemy tu pompkę ukrytą na bagażniku, niezłe lampki (zasilane dynamem) Busch & Müller oraz amortyzowany wspornik siodełka, który jest często widziany w rowerach tego typu, niemniej Satori Harmony to oczko wyższa półka, niż w większości trekkingów w tej cenie.
Sensa Superlite 24 – w zalewie rowerów trekkingowych z amortyzatorem, Sensa to jeden z tych rowerów, który od razu rzuca się w oczy. Okej, mamy sporo rowerów ze sztywnym widelcem, które można przerobić na trekkingowe (większość fitnessów to umożliwia), jednak tu wszystko mamy już gotowe. Do tego producent postawił na niską wagę (ok. 14 kg), na co wpływa właśnie brak ciężkiego amortyzatora (widelec jest karbonowy), hamulce szczękowe V-Brake (lżejsze niż tarczowe) czy brak dynama (trochę szkoda, ale są lampki na baterie). I rower ma jeszcze spory potencjał do odchudzania (dla chętnych).
Rowery trekkingowe do 3000 złotych, na które jeszcze warto zwrócić uwagę: Tabou Kinetic 5.0 GTS, Romet Wagant 8, Cube Touring Pro, Maxim MT 2.5, B’Twin Hoprider 900, Kross Trans 8.0, Trek Dual Sport 2 Equipped, Merida Freeway 9500, Monteria Massive 4.0, Superior STK 400, Saveno Road Classic Disc.
Witam,
Ja akurat szukam roweru w tym przedziale cenowym. Mnie interesują głównie rowery przełajowe – jako takie całoroczne szosówki. W tym przedziale cenowym to widziałem tylko wspomnianego już Accenta CX-One. Jak dla mnie to rower nie musi być nowy i ostatnio znalazłem całkiem ciekawą ofertę na allegro i chciałbym się dowiedzieć co o niej myślisz:
https://allegro.pl/rower-cube-cross-race-2013-r-m56cm-i5487715216.html.
Głównym problem tej oferty to dla mnie to, że rower jest w Suwałkach, a ja w Krakowie, więc rower musiałbym kupić i ew. zwrócić jakby coś z nim było nie tak.
Rower jest mega fajny :)
Ciekawe propozycje :)
ps. najlepiej gdyby w sklepach można było sobie złożyć rower tak jak kompa, z dowolnych „podzespołów” i wtedy niech sprzedawca klepnie cenę.
Idziesz do sklepu,mówisz jakie chcesz fanty powieszone na jakiej ramie i składają – tylko cena będzie inna bo cały osprzęt będzie z aftrmarketu a nie oem.
Artykuł dobrze trafił w czas. Bo właśnie jestem na etapie wyboru kolejnej swojej „kochanki „, która moje 4 litery będzie woziła. Stary Wagant niestety już dogorywa i najwyższy czas coś zmienić. Tak więc po wizycie w sklepie Gianta, spędzeniu kilku godzin w sklepach internetowych, po przeczytaniu kilkunastu artykułów dotyczących wyboru roweru wpadłem w głęboką zadumę i doszedłem do wniosku, iż najlepszy rower / dla mnie / to rower możliwie najprostszy, czyli taki, który będę w stanie sam serwisować w każdym terenie i warunkach.
Po totalnym oczopląsie i zgłębieniu wszytkich bajerów zwłaszcza typu amortyzatory, stwierdziłem, że producenci niektórym robią na złość ładując amortyzację zwłaszcza w treki. Marzy mi się solidny trek ze stalową ramą na sztywnym przednim widelcu, hamulcami v-brake i bez dynama w piaście. I z szerokim bagażnikiem oczywiście.
Kurczę, czy za każdym razem aby dopasować pod siebie bicykla trzeba zawsze coś wyrzucić i kombinować aby było dobrze? Człowiek bierze te ciężko zarobione dziengi, idzie do sklepu, patrzy, a potem trafia go szlag….. i wraca z niczym. Rozumiem, są tacy co uwielbiają amortyzację, nowinki i co popadnie. Ale są tacy, którzy potrzebują prostoty oraz możliwości samodzielnego montażu podczas awarii na trasie, gdzie ludzi ni widać, ni słychać. Co spojrzę na półkę cenową rzędu 3 – 4 tysie to mnie krew zalewa.
Poproszę więc o sugestie, rady związane z moim wywodem. Liczę po cichu, że ktoś z Was, koledzy i koleżanki, ma lepszy pomysł na zakup solidnego treka bez w/w cudów techniki.
Hej, producenci robią to, czego wymagają kupujący. To (niestety) nie są organizacje dobroczynne i po prostu siedzi pan księgowy i liczy co się w zeszłym sezonie sprzedawało, a co nie. Ludzie CHCĄ amortyzacji i nic na to nie poradzimy.
Inna sprawa, że rynek rowerowy w Polsce nie jest tak rozwinięty jak na zachodzie. Jeśli szukasz czegoś co odstaje choć trochę od standardu, to albo musisz się mega naszukać, albo zamawiać za granicą. Tak moi rodzice załatwiali tandem od Cannondale’a, gdzie musieli poruszyć czeskiego dystrybutora.
Odnośnie Twojego pytania, mam prawie idealnego kandydata. Co prawda ma dynamo w piaście, ale to jest naprawdę przydatna rzecz i wcale nie taka awaryjna. Jedynie cena lekko przekracza założony budżet: http://www.koga.com/en/bikes/trekking/collection/randonneur.htm?frame=H
Z tańszych, ale z aluminiową ramą to np. Batavus Zonar.
Aaaa i jeżeli chodzi o składanie roweru jak komputer, to jest to jak najbardziej wykonalne! Trzeba tylko znaleźć dobry sklep z serwisem i złożą Ci co tylko będziesz chciał, kwestią jest tylko dostępność części.
Znam dwa takie sklepy w Opolu jak coś to mogę pokazać gdzie :)
Nie do końca.
To producenci tworzą rzeczy, które potem są sprzedawane jako niezbędne – bez względu na zastosowanie sprzętu. To producenci mówią że rower z amortyzatorem i tarczówkami jest lepszy niż tego pozbawiony. Jak zaczynałem zabawę w mtb amortyzacja i tarcze kojarzyły mi się z motocyklami. To budzi wyobraźnię.
To dwustronnie napędzający się mechanizm.
Zgadza się, że dwustronnie, ale jednak ja bym większy nacisk kładł na wybory konsumentów. Nieraz firmy wypuszczają nowe produkty i okazuje się, że kompletnie nie trafili w masowe potrzeby i żadne reklamy tego nie zmienią.
A czasem przychodzi nowinka, typu telefon komórkowy, który szturmem zdobywa świat. Sam z siebie.
Ale popytaj znajomych. Powiedzą Ci, że amortyzator TAK, tarczówki TAK i niekoniecznie dlatego, że ich reklama omamiła. Po prostu tak jesteśmy skonstruowani jako ludzie.
Dzięki Łukaszu! Czytasz w moich myślach. Ciekawa ta Koga a także Fuji / trochę skopiowany na modłę Specialized Awol Elite /. Z tym tylko, że Awol kosztuje 5000 – 5600 i nie ma chyba sensu wyrzucać dodatkowych 2 tysi aby lansować się amerykańską marką :)). Jeżeli masz rację co do Fuji i można w nim zastosować szersze opony to brałbym już bez zastanowienia. Jedyne co to bym zmienił sobie to kierownicę na typ taki jak w Kodze. Ale jeszcze postudiuję nieco specyfikacji by mieć pełną jasność zanim w ostateczności się zdecyduję. Widać, że im głębiej w las tym więcej drzew i trzeba nieustannie się edukować aby nie robić sobie bezsensownych wydatków. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
Eeee, ale to Specialized jest amerykański, a Koga ręcznie robiona w Holandii :)
Tak, tak. Tylko, że owa Koga to budżet rzędu 8500 – 9000 zł.
Niestety nie posiadam złóż ropy naftowej :)))
A tak na poważnie. Czy masz może możliwość przyjrzenia się bliżej / namacalnie / Fuji Touring? Znaczy, czy w mieście w którym mieszkasz jakiś sklep posiada na stanie ten model i czy ktoś potrafi o nim ktokolwiek bez kitu powiedzieć, czy nada się tenże dwukołowiec na długie wypady z bagażem i się nie rozleci po drodze. Dla mnie to jest na chwilę obecną najlepszy budżetowo model, choć gdy spoglądam na specyfikację Awola to chyba nerkę bym oddał. Fuji niestety nie ma takich możliwości modyfikacji napędu oraz opon. No i na dodatek te dziwnie umieszczone manetki.
A spieszy mi się nie mnogo do zakupu i nie chciałbym żałować oraz zacząć wywyższać poczciwego waganta.
Szczerze mówiąc w temacie tego roweru trzeba byłoby dzwonić do dystrybutora na Polskę z pytaniem czy i gdzie taki rower można kupić.
Przejrzyj sobie ofertę Fahhradmanufaktur:
http://www.fahrradmanufaktur.de/katalog/index.php?route=product/category&path=4
Mają dystrybutora w Polsce.
EDIT
Właściwie powinno być: rowery są objęte dożywotnią gwarancją.
A co z BTwin’em ?
Modele: Triban 540 i 540 FB są chyba wystarczająco dobre by je polecić.
Pierwszy co prawda kosztuje 3299 zł,ale za to ma manetki i przerzutki Shimano 105.
Drugi w tej cenie nie ma konkurencji,bo za 2499 zł dostajemy rower na grupie Tiagra.
Poza tym ramy są objęte dożywotnią gwarancją.
Triban 540 – jak sam słusznie zauważyłeś, jego cena przekracza 3000 złotych, więc to zestawienie to nie jest dobre miejsce dla niego. Poza tym, nic mu nie ujmując, ale masz koszmarnie ciężką ramę i same manetki i przerzutki nie zrobią z niego świetnego sprzętu, bo resztę podzespołów ma taką sobie.
540 FB – wygląda bardzo fajnie, gdy robiłem zestawienie rowerów do 2500 złotych widocznie nie było go jeszcze na rynku.
dziekuje za odpowiedz. rowery zaprezentowane przez Lukasza sa ciekawe. wiadomo. nowe to nowe.ja jednak trzymam sie stanowiska ze lepiej uzywany dobrze wypasiony rower. Ale nie potępiam tych co kupują nowe rowery. Przeciez najwazniejsza jest przyjemnosc z jazdy
Cześć Łukasz piszesz przede wszystkim o markach zagranicznych a tymczasem nasz polski rynek też daje niezłą ofertę-mam na myśli np.Unibike.Ty wspomniałeś tylko o Viperze Disc GTS w katalogowej cenie 2590.00 Pln a np. z „crossów” jest tam niezły Crossfire Disc GTS (2149.00 Pln)
różniący się od Vipera tylną przerzutką, 9-cio rzędową kasetą i blokadą skoku w amorze. Ja jeździłem na obydwu, na obydwu jazda jest frajdą a różnica w cenie (450.00 Pln.) pozwala wybrać model tańszy i go trochę doposażyć. Naprawdę dla wielu zwykłych, a nawet trochę ponad zwykłych użytkowników różnica między 24 a 27 biegami nie jest aż tak ważna (wyczuwalna) a ewentualna wymiana przerzutki (Deore w Viperze a Alivio w Crossfirerze, czy kasety 9 lub 8) troszkę w kieszeni zostawi – mam na myśli zwykłych rowerzystów.
Ciekawostką jak dla mnie na „+” jest sprytne zamontowanie tylnego hamulca(w środku tylnego trójkąta ramy-jakaś dodatkowa ochrona) oraz co w crossach nie jest standardem podpórka zamocowana w specjalnych gniazdach na końcu trójkąta ramy.
Pozdrawiam Wojtek ps.blog jest niezły trzymaj tak dalej
Hej, dlaczego wybieram takie, a nie inne rowery, napisałem na początku tekstu. Poza tym oprócz Vipera jest również Unibike Expedition, a także również polskie: Northtec, Romet, Kross i Polka Bikes. Tak więc nie mogę się zgodzić, że są przede wszystkim zagraniczne marki. Zresztą przy wybieraniu rowerów do zestawienia tym kryterium się nie kieruję. Patrzę bardziej na to czy warto taki rower kupić czy nie, a jeśli jest przy okazji montowany w Polsce (to podkreślę, bo komponenty i tak przyjeżdżają z Azji), to oczywiście fajnie.
Druga sprawa – zapraszam Cię do wpisu o rowerach do 2500 złotych: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-do-2500-zlotych/
tam również znajdziesz Unibajka, a także inne polskie firmy.
wszystkie rowery sa ladne ale mysle ze za 3000 mozna kupic malo uzywany rower na lepszym osprzecie, ramie i porzadnym amorem. przyklad to KTM trekingowy caly na xt z hamulcami magura, kolami mavic, amor suntor z blokada skoku w manetce. rower ma 3 lata cena 2200
Oczywiście, że tak, jeśli się dobrze poszuka, to można znaleźć ciekawy rower w dobrym stanie. Pisałem o tym zresztą tutaj: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-nowy-czy-uzywany/
Ale nie każdy ma czas/chęci/wiedzę by takiego używanego roweru w dobrym stanie szukać. I wolą kupić nowy za 2200 złotych.
Drobna zmiana. Cube Hyde Pro ma przekładnie planetarną Shimano Alfine a nie Nexus :).
Ano niestety nie. Zerknij na stronę producenta. Piastę Alfine ma Hyde Race. Pro ma Nexusa.
Dodam swoje 3 grosze. Szukałem rowerów dla znajomych MTB i Cross, i po wielu godzinach skonczyło się na Radon’ach w obu grupach. Po prostu Radon Bikes wymiata wszystko. Przesyłka 200 zl. Zamawia sie przez strone producenta. Ogolnie oferuja najwiecej korzysci za kase w porownaniu do konkurencji. Za ta cene dostajesz cos klase wyzej. Polecam.
Nastepny w kolejce co do oplacalnosci jest Canyon (tez wysylkowy) a potem Cube.
Cześć,
Nie znalazłam w twoich przedziałach cenowych rowerów firmy Lapierre. Czy one zasługują na cenę powyżej 3 tys? Bo mi osobiście udało się znaleźć, co prawda na wyprzedaży rower z sezonu 2013
-> http://www.porebarowery.pl/main/product/5413,RAID-500-2013,page:1
I tak się zastanawiam czy kiedyś znajdą się rowerki Lapierre?
Osobiście jestem szczęśliwą posiadaczką Lapierra Tecnic 500
-> http://www.bikekatalog.pl/2011//rowery/1356/Lapierre.TECNIC.500/
I jestem z niego bardzo zadowolona. Kupiłam go w 2012 roku za 3 tys zł, w tym sezonie wymieniłam cały napęd na Shimano Deore XT i rowerek śmiga :)
La pierre to francuska firma jedna z najlepszych, robia swietne ramy i rowery. Ogolnie marka jest bardzo szanowana i stawiana no polce obok Tajwanskiego Gianta i reszty czołowki.
Lapierre to bardzo fajna marka i robią dobre rowery. Czemu nie znalazła się w zestawieniu? Pisałem o tym na początku tekstu :)
Ok, dzięki za odpowiedź :)
A tak nawiasem mówiąc – blog – poradnik jest rewelacyjny ;)
Kawał dobrej roboty !!
Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
Lapierre to swietna marka takze rower masz bardzo dobry tylko jezdzic
Radon od zawsze sklada rowery z osprzetem z wyzszej polki. Warto jednak wiedziec, ze ramy tych rowerow sa duzo ciezsze od konkurencji (slabo rozwinieta technologia hydroformowania).
Do tego, w razie powazniejszych awarii i naprawy gwarancyjnej trzeba sie liczyc z wysylka do serwisu w Niemczech.
Ja wybralem w zeszlym roku dwukolowca ze stajni Giant. Model Roam2 2013. Cena promocyjna, jedyne 1600zl. Sprzet sprawuje sie swietnie, nigdy juz nie wroce do kola 26”. Teraz wiem, ze od zawsze potrzebowalem Crossa. Swietny na miasto, las i szutrowe sciezki jednoczesnie. Do tego osiagam teraz o wiele wieksze srednie predkosci na trasie i szczerze zal mi ludzi, ktorych mijam w lesie na Fullach MTB 26” swiecacych osprzetem XT+ Rock Shox + tarcze, machajacych korba z predkoscia kroliczka energizera probujac mnie dogonic.
Ludzie prosze nie kupujcie roweru dla szpanu! bo inni 'taki maja’. Rower trzeba dopasowac do swoich potrzeb, stylu jazdy i terenu.
Swietny blog. Pozdrawiam autora.
Zgadza sie. Radon ma ciezsze ramy i ogolnie nie wiem czy sa jakies rewelacyjne, ale jak ktos kupuje rower do nawet 4000zl to dla niego rama az tak nie jest istotna. Canyon ma swietne ramy i swietne podzespoly. Tutaj Canyon wygrywa.
Jednak na ramy zaczyna sie patrzeć przy znacznie wyzszej kasie, nie mowiac juz ze dobre ramy kosztuja (same bez niczego) po 8000 zl. A potem jeszcze trzeba zlozyc rower.
Just sayin’
Przy takich cenach ramy nie maja wielkiego znaczenia.
Accent Draft wygląda na bardzo przyzwoity rower szosowy za 3000 zł
O, to świetnie skomponowany rower. I bardzo się zastanawiałem czemu go przegapiłem, bo przeglądałem ofertę Authora i Accenta. A to jest składany rower przez ten sklep na ramie Accent Draft :)
Składanie roweru samemu to już inna bajka i tu też można fajne rzeczy robić :)
Prośba o poradę w sprawie górskiego 27,5. Budżet do 4.000 zł (mniej więcej). Mam na oku Krossa Level R8 w cenie poniżej tej kwoty. Nie wiem czy warto inwestować w SRAM i Krossa wogóle. Proszę podeślijcie propozycje.
Ten rower jest przyzwoicie skonfigurowany, ale szczerze mówiąc cena trochę powala. No chyba, że masz go do kupienia za sporo mniej niż 4000 złotych, co u Krossa jest normalne, że potrafią zejść z ceny.
Dzięki za info. SRAM nie robi problemów?
Proszę podeślij jeszcze jakąś propozycję w tej klasie cenowej: 3,5 – 4 tys zł.
P.S. ta konfiguracja odpowiada u Shimano której klasie?
Z góry dzięki:)
Poszperałem trochę w necie – na ten moment mam wątpliwość co do supportu w tym Krosie. Inne wątpliwości rozwiane:)
Oczywiście nadal ciekawy jestem Twoich propozycji innych marek w tym zakresie cenowym. Dość dawno roweru nie zmieniałem i nie chciałbym „umoczyć”. Liczę na wsparcie:)
Zastanawiam się czy w razie „W” ten support można wymienić na coś z Shimano na czasie?
Osprzęt w tym rowerze to mniej więcej SLX/XT z Shimano. Jeżeli chodzi o suport, to wymienisz go na coś od Shimano, ale będzie się to wiązało z wymianą korby.
Jeżeli chodzi o moje propozycje, to na pewno jakieś przygotuję, gdy będę robił wpis o rowerach do 4000 złotych, ale raczej nie będzie to w najbliższym czasie.
Ale postawiłbym na przykład na takiego Canyona: https://www.canyon.com/pl/mountainbikes/bike.html?b=3640
Bije na głowę Krossa i wiele innych rowerów z tego przedziału cenowego.
No i od razu mam szerszą perspektywę:) – zastanawiam się już nad ostatnią sprawą: rama.
Czy porównanie tylko ram w tych rowerach np do canyon lub innych marek z tego przedziału (merida, giant itd) może spowodować, że rzeczywiście Krossa trzeba odstawić?
Porównanie osprzętu wypada nawet ok (cena jaką mam to znaczne poniżej 4.000 zł). Jednak gdybyś (gdybyście) stwierdzili, że sorki ale ta rama nie bardzo – to wtedy wiadomo.
P.S. ostatnio ktoś mi sugerował jeszcze, że hamulce Avida w porównaniu do Shimano wypadają słabo. Prawda?
Dodam jeszcze, że świetną robotę robisz Łukasz. Szacun i podziękowanie.
Z ramą jest ten problem, że nie oceni się jej póki się jej nie przetestuje. Ja Ci na ten temat niestety nic nie powiem. Oczywiście Canyon i Kross mają w tym przedziale cenowym porządne ramy, to nie są firmy-krzak. Ale która lepsza tego niestety nie wiem.
Avid pracuje na płynie DOT, Shimano na oleju mineralnym – to determinuje żywotność całego hamulca. Hamulce pracujące na tym pierwszym wymagają większego lub mniejszego serwisu – remontu, natomiast Shimano nie.
Natomiast w przypadku Shimano bezproblemowość eksploatacji zaczyna się od slx’a w górę – niższe modele mają problemy z zaciskami/uszczelkami na tłoczkach i są wrażliwe na temperatury niejednokrotnie już w okolicach nawet plus 10 stopni.
Avid jest tańszy w serwisie – można dostać części do dźwigni i zacisku, w Shimano pozostaje zakup całych elementów – całej dźwigni i całego zacisku. W przypadku Shimano pozostaje jedynie zakup dorabianych uszczelek na zamówienie.
Avidy – nawet jeśli rower jest zadbany – po kilku latach praktycznie na 100 % będą miały ślady korozji.
Tak więc:
– dla osób potrzebujących trwałego sprzętu – wyższe modele Shimano; jeśli rower się podoba a ma inne hamulce – z wspomnianych – sprzedać póki są nowe i nabyć S.
– dla osób jeżdżących bardzo rekreacyjnie, sporadycznie, niecałorocznie – niższe modele Shimano
– dla osób muszących kupić tańszy rower z niskimi modelami hamulców, jeżdżących całorocznie – Avid.
Te sugestie są na podstawie kilkuletniej serwisowej styczności z bardzo wieloma rowerami z tym osprzętem. Nie wątpię że są tacy użytkownicy którym żaden z opisanych problemów się nie pojawił jednak uznałbym to za szczęście niż pewnik.
Dzięki za info. Trochę późno odpisuje bo po zakupie Gianta jednak Talon 1, 27.5 nic innego nie robię tylko jazda albo czyszczenie.
W szosowych trochę lipa; poza Rometem wszystkie na 8-biegowym Clarisie; znana firma na D w przedziele o 1 niższym oferuję Sore i 9-rzedów :-)
PS. Zawszę mnie zastanawiało jak zamontować jakąkolwiek sakwę na bagażnik z pierwszego miejskiego i do czego służą te pionowe pręty?????
Znana firma na D była w przedziale do 2000 złotych. Ale spróbuj kupić taki rower – są duże braki, bo „rzucają” ich mało, więc podejrzewam, że chodzi jedynie o przyciągnięcie ceną.
a jaki jest sekret konstrukcji tego przedniego bagażnika?
bo zawsze mnie to ciekawiło… 2 komplety sakw? bez sensu…
Ponieważ bagażnik jest pochylony do tyłu, chodzi prawdopodobnie aby umieszczona tam skrzynia się nie zsuwała:
Chodzi Ci o ten w rowerze miejskim Batavusa? Jest dokładnie tak jak pisze barklu – można tam zamontować chociażby skrzynię. Albo kogoś przewieźć :) Uwierz w doświadczenie holenderskich producentów, mają go dużo.
Plastikowa skrzynka na rowerze? Ja zawsze myślałem że to taka rowerowa prowizorka a’la rogi do wewnątrz…
mozna kogos cos przewiesc bez dodatkowych zabezpieczen:
https://instagram.com/p/36jf_GFMFn/
https://instagram.com/p/yn49uMFMBc/
https://instagram.com/p/0L78LXFMNh/
Holendrzy rower jako sport traktują dopiero na miejscu 7 (taki wynik zapamiętałem z jakiejś sondy), ale faktycznie mogło by się to zgadzać, bo Rower to dla nich przede wszystkim transport. A Utility to w stosunku do roweru bardzo ważne słowo- rower musi być jak parowóz z bajki „Tomek i Przyjaciele” użyteczny: no bo jak przewieść, psa, kota, książki, gitarę etc.
Potrzebujesz mocnego bagażnika sprawdźcie na RoweryStylowe.pl:
https://www.rowerystylowe.pl/c-115/przednie-bagazniki-rowerowe
i coś na bagażnik:
https://www.rowerystylowe.pl/c-346/koszyki-rowerowe-na-przedni-bagaznik
https://uploads.disquscdn.com/images/be552e72c49b09bb94ce66e2282b84186043f88da10481caf07d20fd5788a4c3.jpg https://uploads.disquscdn.com/images/b8b02dde3604757fbdce42ea49052478050a6d5c02178add44346d71ba4ea528.jpg
Niedawno zmieniałem swojego „woła roboczego” i trochę się zastawiałem nad takim. Jak dla mnie jeden minus: waga — mieszkam na 2 piętrze bez windy, a klatka schodowa wąska. Wybrałem miejski, lżejszy, ale tylko z tylnym bagażnikiem (Gazelle Orange).
Niemniej, od czasu wizyty w Holandii chcę mieć taki rower: żadnych sakw, tylko solidna „krata” z przodu, komfortowa rama. I w rzeczywistości nie wyglądają tak topornie jak na zdjęciach (choć dużo zależy od producenta i konkretnego modelu — po rowerze, który da radę przewieźć 200 kg nie można oczekiwać bycia smukłym).
Największym plusem Unibike jest to, że producent nie „pchał na siłę” tarczówek kosztem napędu. Wiele trekkingów w tej cenie ma hamulce tarczowe – oczywiście kosztem czegoś innego…
Ten Radon Scart 7.0 faktycznie świetnie wyposażony…. ale jednak wolałbym najpierw „przymierzyć” rower przed kupnem.
Jakieś opinie użytkowników Unibike Expedition (lub Atlantis)? Planuję za jakiś czas zakup porządnego roweru i na razie jest to mój faworyt. Chociaż ujrzany na żywo prezentuje się gorzej niż na zdjęciu (a jak wiadomo dla kobiet wygląd jest ważny :P)
Zajrzyj na forum i tam załóż wątek w dziale „Jaki rower kupić do X złotych”, może tam znajdą się posiadacze Unibajka :)
Ja korzystam od trzech miesięcy z tego modelu. Długo szukałam, oglądałam różne modele i żaden (biorąc pod uwagę moje potrzeby i możliwości finanowe) nie przebił Unibika. Ewentualnie ten: http://kreidler.pl/katalog/rower-trekkingowy-raise-rt5-shimano-deore-24-speed-hs11/#.VY0i3v0w8eE jest dostępny w wersji dla pań. Niestety, kobiety mają częto mnieszy wybór rowerów, takie miałam odczucia… Co do estetyki… dla mnie jest piękny :) Ale ważniejsza jest wygoda użytkowania i solidność. Polecam, ale koniecznie rozważ Kreidlera. Jeśli będziesz miała jakieś pytania, zapraszam.
W końcu zaczynają się normalne rowery. No powiedzmy od 4000 ale niech będzie. :)
Mówimy oczywiście o cenach katalogowych. Bo naprawdę fajną maszynę można kupić poniżej 4000 złotych na dobrej wyprzedaży :)
Ależ oczywiście, rowery kupuje się tylko na wyprzedaży albo po negocjacji ceny i znacznym upuście. :)
(oni wszyscy wiedzą, że te rowery są warte najwyzej połowy ceny)
Ja bym proponował dodać Accenta CX-One jako jedną z niewielu przełajówek dostępnych na rynku w tej cenie:
http://velo.pl/rowery/przelajowe/accent/cx-one-2015
O, fajnie, że wspomniałeś o tym rowerze. Tak jak piszesz, to faktycznie jeden z niewielu rowerów przełajowych, a nawet nie wiem czy nie jedyny sensowny w tej cenie :)
Fajne przełaje robi też Ridley. Najtańsze są X-Bow 20, można czasem je wyrwać po przecenie za ok. 3,5 tysie.
Są też turystyczne przełaje (nomenklatura własna) Fuji Tread z ceną w okolicach 3000zł.
Osobiście to chyba moja wymarzona koncepcja roweru ;]
Na amerykańskim rynku takie rowery noszą chyba nazwę „gravel bike” – to taki cyklocross ale na miasto i turystkę.
Są też turystyczne przełaje (nomenklatura własna) Fuji Tread z ceną w okolicach 3000zł.
Osobiście to chyba moja wymarzona koncepcja roweru ;]
Na amerykańskim rynku takie rowery noszą chyba nazwę „gravel bike” – to taki cyklocross ale na miasto i turystkę..
Jakiś czas temu miałem okazję przejechać się Specialized Sequoia – mniemam, że to przedstawiciel gatunku o którym piszesz. Rower genialny, stwierdziłem, że właściwie zaspokoił by wszystkie moje rowerowe potrzeby bo wziąłem go w całkiem niezły teren i dał radę. No może nieco nadgarstki bolały i na zjazdach było straszno – ale po prostu grzeczniej bym jeździł w trudnym terenie. Problemem jest jednak cena. Testowałem go w konfiguracji za ok 15 tyś i to zupełnie poza moim budżetem. Masz może namiar na inne maszyny z tego gatunku? Może jednak rozważę zakup czegoś podobnego…
Rzuć okiem na wszelkiego rodzaju gravele. Sequoia jest właśnie przedstawicielem tego typu rowerów :)
Witam
Czy planujesz zrobić zestawienie droższych roweów – do 10, 15 tys?
Takie zestawienie na pewno się nie pojawi, bo… hmmm… ciężko mi to jakoś ładnie nazwać. Po prostu powyżej pewnej kwoty zaczyna się „zabawa” w cyzelowanie detali. Oczywiście na pierwszy rzut oka widać różnicę między rowerem za 15 a za 30 tysięcy, ale nie czuję się kompetentny w badaniu dwóch rowerów za 15 tysięcy. Bo samo wyposażenie to tam nie wszystko i bez pojeżdżenia ciężko wyłapać pewne niuanse.
a co sądzisz o takim rowerze?
HAIBIKE BIG CURVE 9.60 2015
Wygląda bardzo przyjemnie. Niczego mu nie brakuje. Czy wygląda najlepiej na tle konkurencji, tego nie wiem, ale ma wiele plusów :)
Torbę, na tę kierownicę Unibike’a, uda się zamontować… :)
Biorę je wszystkie! :)
Ten Unibike Expedition GTS to jakieś nieporozumienie jeśli chodzi o trekking, bo na tak krzywą kierownicę nie dałoby rady założyć torby na aparat/dokumenty :) Chyba że kombinować, ale jeśli kombinować to równie dobrze można złożyć rower od podstaw (a nie po to kupuje się w sklepie).
A dlaczego miałoby się nie dać? Jak dla mnie założysz tam torbę tak samo, jak na każdą inną kierownicę.
Bo to jest kierownica dla niezdecydowanych :)
Mam pytanie w sprawie dostawy, to jest 30 EUR koszt dostawy i żadnego cła lub dodatkowych VATow nie dołączają? Ma może Pan wiedzę jakoś o tym?
Jeżeli zamawiasz produkty w Unii Europejskiej, nie dolicza się żadnych ceł i podatków.
Nie każda torba się tam zmieści, ale z większością popularnych modeli nie ma problemu. Kierownica jest bardzo wygodna, docenia się to na dłuższych wyjazdach.
Patrząc na ustawienie kiery na fotce, przypomniały mi się porady z przed kilkunastu lat o tym jak nie montować rogów – konkretnie sytuacja zwana „łamiłapka”.
Rogów? Mowisz o łapaczach gałęzi? Najbardziej pomylony pomysl w swiecie MTB (na szosie może sie sprawdza ale MTB to gwarantowany wypadek).
Mam rogi ale ustawione prawie poziomo, no i model bez długiej zagiętej części – nie wiem o co Ci kaman z wypadkami? w tym ustawieniu nie nadzieję się na nie przy OTB a rączki też całe:)
Na podjazdach czy prostych przelotach się sprawdzają – do gór mam 40 km dwupasmówką, gdybym jechał tylko na jednym ustawieniu toby mnie szlag trafił:) W łatwym terenie też z nich korzystam, ot takie przyzwyczajenie z szosówki, co chwilę łapki gdzie indziej trzymają:)
No jak masz 40 do trasy to szacun. Ja mialem 30 w obie strony (plus trasa). Tam gdzie jezdziłem rogi to samobojstwo, krzaki wszedzie, na zakretach, zaczepisz i lecisz na kamienie. Jezdziłem z rogami i pomagaja na podjazdach to fakt, ale teraz zmienilem kokpit caly na szeroka kielnie plus krotki mostek, dobrze ustawilem rower i juz mi rogi nie potrzebne. Teraz zaczepiam kierownica hehehehe. Ale na serio bez rogow da sie zyc. Myslalem o wewnetrznych rogach ale sa za drogie na taki experyment: http://togs.com/
ciekawe, ale można stare rogi obciąć i tak zamontować:)
albo i bez obcinania – na asfalcie powinny się sprawdzić – taka mikro lemondka:)
Tez o tym myslalem, ale nie mam rogow. :)
znajdź odpowiednią laskę to będziesz miał:)
Sam mam ten rower tylko z 2013 roku ale jest ta sama kierownica i jak dla mnie jest najwygodniejsza z jakimi miałem do czynienia. Jeżdżę dużo i jest bardzo praktyczna bo przy dłuższej trasie można ustawić ręce w różnej pozycji, ma się tutaj 3 pozycje.
Kolega też jak wy tutaj na początku, jak zakupiłem ten rower, mówił że niepotrzebna waga + lepsze rogi bo się nie wykorzysta tej trzeciej pozycji. Po tej sytuacji kolega pojechał na swoim rowerze nad morze ok 800 km. I jak wrócił to się spotkaliśmy, w międzyczasie zmieniłem pozycje kierownicy, no i dałem mu się przejechać i wtedy stwierdził że jednak by mu się wtedy przydała ta kierownica jak jechał nad morze :)
jest więcej możliwości ustawień kierownicy jak również sposobu zawieszenia sakwy