Skocz do zawartości

Giant Anyroad 2, dla przyjaciół: GravElle


Rekomendowane odpowiedzi

Super, gratulacje świetnie się czytało. Odnośnie hamulców to w moim Fuji Jari 1,5 też miałem wrażenie że w ogóle te mechaniczne tarczowki nie hamują. Regulacja w serwisie i dotarcie klocków i nie mam teraz zastrzeżeń. Jak ściągnę klamki na maksa to urywam tylnie koło. Rzeczywiście słabo wyszło z tymi koszykami na bidony, szczególnie w takie temperatury. Znajdziesz swoją pozycję na rowerze, kwestia czasu. Mi to zajęło prawie pół roku i nadal ciągle coś sobie od czasu do czasu zmieniam. Ale na bikefitting nie pójdę, a co.? Miłego nabijania kilometrów i daj znać jak za jakiś czas ci się będzie sprzęt sprawował.

Odnośnik do komentarza

Fajnie się czytało. Dobra produkcja. Między wierszami są różne emocje, rozterki.

Kierownica.

https://www.google.com/search?client=firefox-b&biw=1680&bih=908&tbm=isch&sa=1&ei=ceQXW7GaFIjLwALfzIvIDA&q=giant+anyroad&oq=giant+a&gs_l=img.3.0.0l10.1175622.1176956.0.1178809.7.7.0.0.0.0.124.557.0j5.5.0....0...1c..64.img..2.5.554...0i67k1.0.LQ2mLajLlvs#imgrc=_

https://www.google.com/search?q=kierownica+baranek&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiw2qzelL_bAhWGPFAKHUUkCLEQ_AUICigB&biw=1680&bih=908

https://www.google.com/search?q=rower+szosowy+kolarka&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwip6pKLlb_bAhXLJ1AKHSAICEIQ_AUICigB&biw=1680&bih=908

Jak zwykle dobrze lub niedobrze są różne. Na twoich zdjęciach wygląda różnie. Tym bardziej że fory nie są na niej skoncentrowane i małe ale nie to było ich celem. Zdaje się, że jeżeli chodzi o dolny chwyt to taki jej urok ale dygnął bym ją delikatnie w dół tak by delikatnie bardziej ten dolny chwyt wypoziomować może minimalnie kosztem poziomu górnego bocznego chwytu bo i tak sprawę podratują klamki. Obeszło by się bez ruszania klamkomanetek i co gorsza owijki. To rozchodzenie się dropów kierownicy na boki o ile pamiętam jest pomocne w pewnych sytuacjach. Powoduje szerszy chwyt i lepsze wentylowanie płuc. Szerokość kierownicy kontra szerokość barków itp. przy wybieraniu rozmiaru kierownicy w jakimś przeznaczeniu roweru. Skreśliłem ponieważ te i inne informacje będą dostępne w linkach na końcu. Nic nie zastąpi samodzielnego, nawet parokrotnego rozłożonego w czasie ponownego zapoznania się z nimi. Ledwo obejrzałem kawałek filmu o nawijaniu owijki i już wiem, że popełnił bym podstawowe błędy i motał się pod presją (by nie wyjść na "fachofców" z usterki). Dla siebie na spokojnie kilka prób, może straty materiału i bez filmu by coś w miarę sensownego wyszło. Potem może kombinował bym gęściej, luźniej, twardo, miękko. Może, żelową albo inną.

Najprostsza byłaby kraksa rowerowa. Oooo cześć. Chyba się znamy z neta. Jeżeli trafi ci się problem którego nie przeskoczysz a ja będę widział szansę na sensowną pomoc to jest szansa na reakcję.

 

Tak czy siak mamy tu jakieś emocje związane z zakupem, poprzednimi historiami, oczekiwaniami. Teraz trzeba po prostu jeździć, docierać się obopólnie z rowerem . To jest zmiana typu roweru, geometrii (niby nie tak drastycznie bo poprzednio był Triban ale ... za duży więc obraz jest rzeczywisty ale zakrzywiony) etc. Choć sama @Elle i część z nas to wie to i tak w tą pułapkę ponownie wpadamy. Musi minąć trochę (więcej) czasu. 

 

Posiadacze tych rowerów są w dobrej sytuacji. Są to rowery w miarę nowe na rynku ale na tyle długo by trochę informacji o nich już się pojawiło. I są całkiem niezłe. To czy ktoś ma model aluminiowy czy karbonowy to i tak większość informacji jest wspólna. Wychodzi, że rower jest naprawdę dobry na i już teraz. O recenzji Łukasza na YT czy blogu wspominać nie trzeba ale trzeba uważniej zapoznać się z innymi. Jest tam naprawdę sporo, sporo różnych ciekawostek, ujęć dotyczących sztycy, kierownicy itd. Podobna sytuacja jest z wieloma innymi rowerami. Wiele zagadnień jest wspólnych dla wszystkich rowerów czy grzebania przy czymś innym. Pół kanału VeggeReggae jest przydatne dla posiadaczy tego roweru.  

 

[...] Póki więc nie mam w okolicy takich Radków ani Jacków, dam odetchnąć portfelowi i będę z taką kompromitującą jeździć. Chyba, że się Grzegorz zadeklaruje, że wie, czym to się je, aby było dobrze, to może gdzieś go w tej okolicy znajdę ;)
Mam taki charakter, że uczę się szybko, ale tylko na zasadzie konwersacji lub doświadczeń, natomiast z filmików, książek, poradników itd. to już ni cholery :P

 

Co do znanych nam liderów, speców tego forum to koło nich nawet nie stałem. Gdybym przystawił siebie z przeszłości do nich teraz to może złapał bym się na choć trochę ich cienia. Wiem tylko, że takie coś istnieje, do czego służy i jak to wygląda (z daleka). Sam mam naturę introwertyka, okrętu podwodnego. Z różnych przyczyn sam siebie mam problem spotkać na rowerze na dystans dłuższy niż 5-10km. Ostatni "wypad" na Vello był racjonalnie gospodarczo podplanowany i ku swemu zaskoczeniu pseudo plan przekroczyłem a teraz jak napchany wąż Boa sobie trawię dłuższy czas aż mnie naleci i będzie możliwość. Pewna część czasu letniego pójdzie w remont u brata a między czasie muszę tu i tam prowadzić obsługę bieżącą bo go nie ma. Trochę podobnie jak próba waszego zlotu. W tamtym roku jak mnie naleciało trochę dłużej pojeździć to robiłem to w nocy. Taki Nocny Street Rider. W ustawieniu kierownicy, kokpitu nic nie pomoże lepiej jak własne drobne powolne, zmiany ale najpierw miarę możliwości starałbym się oswoić z obecnym układem, ewentualnie bez większej inwazji delikatnie zmienić, obrócić kierownicę (opisane wcześniej). Z kołami sprawę masz klarowną.

 

Linki dla wszystkich posiadaczy, zainteresowanych w taki czy inny sposób

 

 

VegeReggae

https://www.youtube.com/user/RAVKUB/search?query=giant

 

 

Dobrerowery

 

SzajBajk - nie tylko o owijce ale warto z okazji Gravela interesować się rowerami ogólnie szosowymi z barankiem.

https://www.youtube.com/channel/UCj_XEf7oed3iSWHbUCWsgGw/search?query=owijka

 

Hamulce, smarowanie itd. to uniwersum.

 

Odnośnik do komentarza

No Elle gratki, napisane rewelacja super się to czyta, bardzo się postarałaś. Ciekawe spostrzeżenia. Aż zaczyna mnie kusić czy choróbsko brać na taki typ roweru. Tylko czy przy mojej marnej technice baranek by zdał egzamin. Ale na razie katuję mojego crossa. A i rowerek świetnie się prezentuje i właścicielka rowerzystka też   :)

Odnośnik do komentarza

Aż się zarumienię, dzięki za ciepłe słowa ;)

Co do techniki, jakoś przesadnie bym się nie przejmowała, a skupiła się na preferencjach. Jak pisałam wielokrotnie, z uwagi na problem z biodrem w zasadzie nie jeżdżę w dolnym chwycie (bo co to jest 2-3 minuty na 1h), a mimo to uwielbiam ten typ kierownicy, zwłaszcza teraz z dodatkowymi klamkami. Dlaczego? Cały myk polega na tym, że w MTB niestety rogi nie miały hamulców. Taka oczywista niby rzecz, a jednak tu sprawia, że jeździ mi się na tych łapach chętniej niż właśnie na rogach (które jednak użytkowałam namiętnie i nieprzerwanie przez blisko 10 lat, aż do zakupu Tribana). Co więcej, osobiście wolę wąskie kierownice i krótkie mostki - jak kupiłam Kandsa, po zaledwie 10km jazdy wymieniałam kierownicę na 580mm i jeżdżę z nią po dziś dzień. Więc tu jest drugi plus szosy. Ale to nie znaczy, że każdy musi mieć takie gusta :)

 

Informacja ogólna: pomijając ciągły brak kół (:p), zakupiłam pojemnik na narzędzia Elite Byasi rozmiar 750ml. Mieści się on w ramie na styk, choć lekko wystaje z koszyczka. Jak już będą koła i wszystko, zrobię również i jemu zdjęcie, i podrzucę pokazać, jak to wygląda :)

Odnośnik do komentarza

To fajnie jak dodasz zdjęcia i dorzuć jak rowerzystka się na rowerze prezentuje. Wiesz lubię zerknąć okiem uśmiechnąć się, jak ładna rowerzystka jeździ.   Dokładnie nie każdy ma takie gusta i musi pasować komuś. No też czasem jak trzymam rogi, to szybko wracam na kierownice by zahamować. Ale najlepiej myślę by było na kilku typach rowerów trochę pojeździć w tedy wybrać najodpowiedniejszy  dla nas, ale to niestety duże koszty kilku rowerów.

Odnośnik do komentarza

Elle, a właściwie czemu giant, a nie któryś z lepszych/droższych tribanów?

Dokładnie tak, jak pisze nctrns. Triban zraził mnie do siebie swoją sztywnością i odczuwaniem każdej przeszkody. Wprawdzie była to 500-tka, ale z tego, co widziałam, do 540 użyto tego samego materiału, więc wątpię, że byłoby cokolwiek lepiej. Ponadto Anyroad ma jeszcze wygodniejszą geometrię i - co dla mnie było szalenie istotne - korbę z mniejszą ilością zębów niż 50. Tak poza tym tutaj mam tarczowe hamulce oraz wewnętrzne prowadzenie linek. O przełajowych klamkach nie wspomnę :P

 

Fabryczne koła sprzedałaś?

Oczywiście, że nie i nie zamierzam, bo dostałabym za nie grosze. A czy ja wiem, ile ja tym Anyroadem pojeżdżę? A jak mi się za rok znudzi to co? Mam oddać moje Fulcrumy? Niedoczekanie ;) Wartość roweru wzrośnie minimalnie, podczas gdy ja zostanę bez fajnych kółek. Już tak się urządziłam z Tribanem, gdzie niestety nie miałam nic na zamianę i poszedł nowiutki Mavic Aksium z tyłu, który właściwie nawet nie podniósł ceny, tylko co najwyżej zaważył o decyzji zakupu przez zainteresowanego. No i po dziś dzień żałuję ;)

 

To fajnie jak dodasz zdjęcia i dorzuć jak rowerzystka się na rowerze prezentuje. Wiesz lubię zerknąć okiem uśmiechnąć się, jak ładna rowerzystka jeździ.   Dokładnie nie każdy ma takie gusta i musi pasować komuś. No też czasem jak trzymam rogi, to szybko wracam na kierownice by zahamować. Ale najlepiej myślę by było na kilku typach rowerów trochę pojeździć w tedy wybrać najodpowiedniejszy  dla nas, ale to niestety duże koszty kilku rowerów.

Oj, o tych kosztach wiem najlepiej. Dziś utopiłam kolejną stówę i w ogóle jest finansowy krach, a nietrafionych pomysłów, pomyłek i prób to chyba nawet lepiej nie liczyć. No nic, pozostaje mieć nadzieję, że to koniec i teraz będzie już tylko lepiej ;) Natomiast ze zdjęciem może być mały kłopot, ale postaram się to uwzględnić w jakiejś (zapewne nieco dalszej) przyszłości :)

Odnośnik do komentarza

Aktualizacje dotyczące roweru:

 

1. kołowa saga zakończona - byłam dziś w Krakowie, więc zahaczyłam o Zabierzów, w którym jest serwis Fulcrumów. Pomijając trwającą tam wojnę między nimi oraz sprzedawcą moich kół, udało mi się wyjść z tylnym kołem mającym oś 135mm. Niestety, za każdy milimetr zapłaciłam prawie złotówkę :P Okazało się, że koła adaptery może i mają, ale niestety - już nie wiem kto, czy producent, czy sprzedawca - nie dołącza do nich jakiegoś jednego pierdyknika o tajemniczym kodzie. Koszt - "jedyne" 97zł. Do tego drugi pierdyknik, na szczęście nieco tańszy. W sumie zapłaciłam po promocji 125zł za zrobienie kół pasujących pod mój rower. Na domiar tuż po wyjściu ze sklepu raczył odpisać sprzedawca, że jak do niego wyślę koło, zrobi mi to za darmo. Pocieszam się, że nie wiem, czy zrobiłby to dobrze. Z drugiej strony diabeł by się wyznał, która z firm mówi prawdę na temat partactwa tej drugiej. Tak czy owak za 950zł i tak nie ma lżejszych kół pod tarcze. Niechaj więc zostanie tak, jak jest, a koła służą jak najdłużej :)

2. mam karbonową sztycę! - i jaram się jak głupek ;) Siostra zakupiła wreszcie dla siebie rower (łuhu!) Akurat złożyło się tak, że to też Giant. I też ma D-Fuse. Ale karbonowy. Oczywiście jej podkradłam, taka świnka jestem! :P

3. mam też nową kasetę - Sora z układem 12-25, bo ma lepsze zestopniowanie, a ja chyba nie potrzebuję aż 34 ząbków. Tak przynajmniej wydaje mi się na papierze. Jak coś, zawsze mogę robić podmianki :)

 

Czekam na kolejne paczki, zakładam klocki, tarcze oraz opony i wreszcie mam nadzieję zamieścić ostateczne zdjęcia po liftingu ;)

Odnośnik do komentarza

To super rewelacja, że z kołami ci się udało.  Ale masakra ile czasem te pierdółki dodatki kosztują. Ja też dobre wieści mam teraz jadę na mazury odpocząć, roweru nie dam rady zabrać ale obadam czy jest tam gdzie pojeździć. A jak wrócę prawdopodobnie do Karpacza pojadę pomóc tacie przy płytkach. I sobie zarobię na parę rzeczy na rower zwłaszcza na ten komputerek czy plecak. Bo Camelback mi chce w dobrej cenie sprzedać. I będę frajdę miał , że sobie za zarobione pieniądze kupiłem :) 

Odnośnik do komentarza

Może zacznę sprzedawać bilety po 5zł, to coś się zwróci? Dla aktywnych forumowiczów 50% zniżka :D

 

Na razie z jazdami jest u mnie porażka. W maju byłam w sumie cztery razy na rowerze i to trzy razy na innym (ha, kto bogatemu zabroni? :P). Natomiast w czerwcu jeszcze ani raz, bo nie było na czym. Czuję, że jak już wsiądę, to 30-40km będzie jakimś totalnym szczytem możliwości :rolleyes: W dodatku nawet nie wiem, kiedy to nastąpi, bo mam nieco inne priorytety, więc prace idą bardzo powoli do przodu. Jak tak dalej pójdzie, umówimy się przy Velo Dunajec i akurat, jak wyjedziemy z domów o tej samej godzinie, to spotkamy się na czas :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...