Skocz do zawartości

Szosa endurance czy upgrade gravela?


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wierz w te bajery o Dacii. Mieliśmy w klubie Dacię Logan kombi w gazie, silnik chyba 1.0. Rzeczywiście spalanie bardzo niskie, ok. 4,5l. Natomiast jest to pod względem jakości gówno a nie samochód. Wszystko się w nim zepsuło co tylko mogło. Trener go odkupił. Amortyzacja dramat i ergonomia nędzna. Silnik wymieniony, wszystkie elementy zawieszenia, sprzęgło. Odkupił go za 10k i włożył w niego nie wiem czy nie ze 20k. Miałem kiedyś podobnego śmiecia, Peugot 205. Kupiłem używkę za 6k, włożyłem 6k i sprzedałem za 4k :)
W moim otoczeniu prawie wszyscy teraz mają Toyoty. I zero problemów.  

Odnośnik do komentarza

Logany miały albo 0,9 albo 1.2 oba bardzo awaryjne. W nowych są 1.0, już całkiem udane. Mają 2 błędy, ale do ogarnięcia za 100 zł. Ludzie na forach robią tymi 1.0 po 300k km. Do 150k km bezawaryjnie. Technicznie są już spoko, tylko w środku taka taczka. Głośne i niewygodne ale mega tanie w użytkowaniu. No i w odróżnieniu do toyot (miałem przez 6 lat avensis) są ocynkowane. Ale to takie auta dla osób, które nie lubią samochodów. 

Nowe Toyoty odleciały z cenami i są najchętniej kradzionymi autami w Polsce. Częściej niż Toyoty znikają tylko ich katalizatory. W Toruniu na w ciągu dnia wycinają 3 katalizatory, rekord to 8 katalizatorow z nowych corolli w ciągu jednej nocy. Więc jak masz garaż- super bo się nie psuje, nie ukradną i nie wytną katalizatora. Jak nie masz i trzymasz pod chmurką to nie polecam nowych Toyot. 

Ale odeszliśmy trochę od tematu. W kwietniu będzie w Warszawie bike Expo, mam już kupione bilety, tam zamierzam dorwać parę nowości i się przymierzyć. Jeszcze nie byłem i nie mam doświadczenia czy pozwalają tam się przejechać czy mozna tylko oglądać. 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Oskarr napisał(a):

Ja przestałem patrzeć na zasadzie czy pakowanie w rower mi się opłaca

Ja niby też, rower ma jednak sprawiać przyjemność :) Ale mimo to są dla mnie pewne granice. Tak jak pisałem już w pierwszym poście, nie widzę wielkiego sensu w zmianie roweru dającej mniej niż 1km/h ;) No chyba, ze naprawdę będzie efekt wow ze względu na subiektywne odczucia jazdy podczas testu empirycznego.

 

W ogóle, jeśli chodzi o upgrady pod kątem prędkości to zrobilem sobie taką listę, posortowaną według kosztow. Jeśli coś pomieszałem to korygujcie. Wartości podane dla prędkości ok 30km/h.

1. Lemondka, ok 200zl, przyrost prędkości ok 2 km/h (podczas jej używania) 

2. Opony, ok 400zl. Przejście z szybkich opon gravelowych na szosowe da +1km/h (?)

3. Koła karbonowe z wysokim stozkiem, koszt 3k, +1,28km/h

4. Zmiana roweru na karbonowa szosę endurance aero (Roubaix SL8), efektywny koszt 16,7k, da +0,6km/h

Odnośnik do komentarza

Ad 1. Lemondka. To nie jest prosta zależność. Mój młody po przesiadce z szosy na której jeździł czasówkę na 10 km ze średnią ok. 45 km/h, bardzo długo nie mógł się w nią wjechać. Inna pozycja, wymaga wielu godzin treningu żeby się przyzwyczaić. Po pewnym czasie jeździł 46,5-47. Potem już 49 w kolejnym roku. Natomiast u mnie po zamontowaniu do roweru cross przejechałem na lemondce 160 km  ze średnią ponad 30. Więc te 2 km/h może dać.
2. Opony, tu są bardzo duże różnice, które sprawdzamy na bicyclerolling resistance.
3. Koła, mam wrażenie że więcej niż te 1,28 km/h. Zależy z jakich kół się przechodzi. Jak z ciężkich kowadeł  to bym liczył że ze 2 km/h
4. Rama, to jeszcze wyliczę, ale jakieś 10W z gravela na race aero IMO. Ale Roubaix to nie jest race aero.

Kiera aero jakieś 4-5W przy 45 km/h więc nie warta grzechu. A i komfort cierpi
Pozycja, tu jest największy potencjał. Zwężenie się i obniżenie, być może 10+W
Dobry kostium, obcisły i skarpetki aero z 10W przy 45 km/h
Kask aero, musicie policzyć, 8-10W przy 45 km/h

Brak opisu.
 

Odnośnik do komentarza

Lemondka to game changer. Na mtb z lemondką objadę Oskara na szosie bez lemondki. Ale lemondka się nie nadaje do miasta. Nie pojeździsz też po dziurach albo jak masz mocno nierówną powierzchnię, jak mocno wieje to jest trochę strasznie. Nie jeździ się z lemondką w grupie, bo w razie kraksy można komuś zrobić kuku. 

Jak miałem fazę dojeżdżania do pracy (35 km w jedną stronę), to lemondka podnosiła mi średnią z 31 do 33. A, ja mam mega tanią lemondkę za 50 zł. Możesz nawet taką kupić (obecnie kosztują na aliexpress koło 70 zł, kupowałem ją z 10 lat temu, jak byłem biednym studentem i na rowerze crossowym ścigałem się w triathlonach. Pamiętam jaki byłem w szoku, jak na triathlonie w Bydgoszczy z 10 lat temu wyprzedziłem Szajbajka 😄 Szajbajk miał wtedy jakąś szosową Meridę. Byłem mega zdziwiony i trochę rozczarowany, bo traktowałem wtedy Szajbajka jako guru od strony rowerów i sportu. 

Odnośnik do komentarza

Ja mam segment pod domem, jakieś 3km idealnie płaskiego i do tego równego asfaltu z kilkoma ledwie zakretami. Bezskutecznie od kilku sezonów próbuje się dostać tam na topke. Jest to niewykonalne przy mojej nodze, jeździe solo i jak się okazuje tribanie. Pół Wrocławia i okolic jezdzi tamtędy na Ślężę. Taki Tarmac by zrobił robotę, na tyle by się przesunąć z 400/1800 na może 200/1800

Sąsiedni segment, z kilkoma technicznymi, ślepymi zakrętami umożliwił mi się wbicie na top10, ale to chyba kwestia ryzyka i znajomości zakrętów

Odnośnik do komentarza

Komy się zdobywa w wietrzne dni 😉 Patrzysz na windy, kiedy wieje zgodnie z kierunkiem segmentu i lecisz. Mój rekord w wietrzny dzień to droga z pracy do torunia 35 km ze średnią prędkością 41 km/h. Na mtb bez lemondki. Wystarczył wiatr 30 km/h w plecy. Pod tym względem podawanie średniej z pętli albo z przejazdu tam i z powrotem jest dużo bardziej miarodajne, niż średniej z segmentu, nawet jak w moim przypadku 30 kilometrowego. 

Odnośnik do komentarza

Ok, aktualizacja listy:

1. Lemondka, ok 200zl, przyrost prędkości ok 1,5-2 km/h podczas jej używania, zakładając użycie przez 2/3 czasu jazdy mamy łączny przyrost 1-1,33km/h. 

2. Opony, ok 400zl. Według BRR moje Tufo Thundero 40c przy wysokim ciśnieniu (3.4 bara) mają 15.2W. Z kolei Conti GP 5000 TT TR 28 przy bardzo wysokim ciśnieniu (6.2 bara) mają 7.6W. Czyli dokładnie o połowę mniejsze opory. Zmieniając komplet opon oszczędzam 15.2W. Przełoży się to zapewne na jakiś +1km/h

3. Koła karbonowe z wysokim stożkiem, koszt 3k, +1,7km/h względem cięzkich kół alu

4. Zmiana roweru na karbonowa szosę endurance aero (Roubaix SL8), efektywny koszt 16,7k, oszczędność powiedzmy 6-7W, da +0,5km/h

 

Wynika z tego, że kupując dobre koła na dobrych oponach jestem w stanie przyspieszyć Silexa o jakieś 2,7km/h. Jeśli dodam lemondkę mamy przyspieszenie o 3,9 km/h. 

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, ze zaczynam zmieniać podejście. 

Pojechałem dzisiaj testowo na szosie bo było sucho i świeciło słonce. Jazda noga za nogą., tempo rekreacyjne. Pętla ok. 40 km. Prędkość na gravelu 20,5 km/h, na szosie 22 km/h. Różnica 7-8%. Opony 28 mm, ciśnienie 5,5/6 bar. Przyjemność z jazdy taka sobie. Bo trzeba omijać wszelkie dziury jakie pojawiły się po zimie. Pozycja mniej komfortowa bo niższa a po zimie nie zgina mi się kręgosłup :) Przejazd przez lasek ominąłem bo na tych oponach i tym ciśnieniu po lesie to nie.  No i na koła karbonowe trzeba uważać.

Więc zaczynam dochodzić do wniosku, że:
- szosa to tylko jak się jeździ szybko, jak jest ciepło i jak okolice z niewielkim ruchem
- waga użytkownika ma znaczenie. Ważę 90, zupełnie inaczej odczuwa się nierówności drogi jak się waży 10 kg mniej
- szersza opona na obręczach alu powoduje że żadne dziury nam niestraszne

Jak wrócą z serwisu moje koła alu-carbon 50 mm, to założę je do gravela z trochę szybszymi szerokimi oponami i zrobię test.

Odnośnik do komentarza

No proszę, nie spodziewałem się takich słów po Tobie Jacku 😉 Że zaczniesz preferować gravela nad szosę. 

Co do kół do gravela, czy Twoim zdaniem lepiej mieć karbonowe czy lekkie aluminiowe żeby nie obawiać się ich zniszczenia na dużych dziurach?

Odnośnik do komentarza
W dniu 9.02.2024 o 11:05, sl66 napisał(a):

Ponieważ udało mi się zamknąć pewną inwestycję ze znacznie lepszym wynikiem, niż oczekiwałem, postanowiłem sobie wypłacić jakąś nagrodę, oczywiście rowerową 🙂 Mój budżet to powiedzmy max 20k (ale oczywiście może być mniej) 😉

 
Obecna sytuacja: Jeżdżę na gravelu Merida Silex (rama alu ok. 10,4kg) i bardzo ten rower lubię. Mieszkam na południu Warszawy, gdzie jest dużo fajnych rowerowych terenów pod gravela (pod szosę też). Ze względu na małe dziecko w domu oraz inne hobby (gram w zespole, trenuję też sporty walki), nie mam wiele czasu na rower. Wychodzę, kiedy akurat mi pasuje, ale nie mam żadnego planu treningowego czy regularnych ustawek. 98% czasu jeżdżę solo. Lubię mieszać lekki teren z asfaltem i do tego gravel idealnie się nadaje. Nie jestem rozciągnięty i nawet na Silexie po zdjęciu wszystkich podkładek z mostka i dłuższej jeździe w dolnym chwycie jest mi niewygodnie. Mam 173cm wzrostu, przekrok 84cm i zasięg ramion 178cm. Nie mam zbyt mocnej nogi - jadąc na Silexie na asfalcie na oponach 40c jestem w stanie trzymać prędkość przelotową 27-29km/h. Jeżdżę po płaskopolsce, raz w roku robię parodniowy wypad w Tatry z rowerem (dystanse dzienne 40-100km, do tej pory nie był to tylko asfalt). Rocznie robię niewiele, bo jakieś 2000km.
 
Potrzeba: ze względu na świetne trasy asfaltowe w okolicy (m. in. legendarne Gassy i Góra Kalwaria) chciałbym w sezonie letnim pojeździć szybko po asfalcie. Absolutnie nie chcę rezygnować z gravelowej jazdy, myślę, że proporcje byłby ok. 50/50. Widzę tutaj dwie opcje.
 
Opcja 1: upgrade Silexa - kupić dwa porządne zestawy kół (obecnie jeżdżę na fabrycznych ciężkich kołach) i jedne mieć na wypady gravelowe, drugie jako opony szosowe. Do tego zmienić kierownicę i sztycę na karbonowe. Wtedy Silexa mógłbym w ciągu 2 minut zamieniać z gravela w przyciężką niby-szosę endurance.
+ wiem, że na tym rowerze jest mi wygodnie i go lubię
- nigdy to nie będzie prawdziwa, lekka szosa.
 
Opcja 2: Kupić sobie wypasioną szosę karbonową. Najbardziej podobają mi się rowery aero, ale ze względu na brak rozciągnięcia musiałbym chyba raczej wybrać endurance, najchętniej endurance zoptymalizowany aerodynamicznie. 
+ miałbym zrywny i szybki rower
- kolejny rower to więcej czasu spędzonego na zarządzanie (serwisowanie, czyszczenie, pompowanie itp). Utrzymuję już kilka rowerów dla rodziny i trochę czasu to wszystko pochłania
- z moją nogą i osiąganymi prędkościami, nie wiem czy realnie bym dostrzegł jakieś konkretne zyski z takiej szosy, jeśli średnia miałaby wzrosnąć o 1km/h to chyba szkoda zachodu. Gdyby to miało by być 2km albo więcej - wtedy chętnie 🙂

Co sądzicie?

Jest, może trzecia droga. Coś, co łączy endurance i gravel. Brałeś pod uwagę: Domane SL 5 Gen 4.

Jest mega obniżka z 20k. na 15k.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, sl66 napisał(a):

No proszę, nie spodziewałem się takich słów po Tobie Jacku 😉 Że zaczniesz preferować gravela nad szosę. 

Co do kół do gravela, czy Twoim zdaniem lepiej mieć karbonowe czy lekkie aluminiowe żeby nie obawiać się ich zniszczenia na dużych dziurach?

Preferować nad szosę to może nadużycie :) Tylko na zimne miesiące :)
Czy karbon czy alu? W szosie pod obręcze było łatwo. Alu-karbon :) Jeśli chodzi o full carbon najchętniej kupiłbym koła producenta dającego pełną ochronę bez ściemy w przypadku ich uszkodzenia. Kojarzę tylko Enve co daje 5 lat i Bontrager 2 lata, w tej kategorii. Albo koła znane z pancerności. Czyli Zipp.

Co do wspomnianego Treka Domane za 15600 na mechanicznej 105 jak mogę mieć znacznie lepszego Speca Rouabaix na elektryce za 18k to bym go nie kupił. 14k można rozważyć.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...