Skocz do zawartości

Aluminium premium czy gorszy karbon.


Rekomendowane odpowiedzi

Prowadząc działalność w polskich warunkach gospodarczych musisz zarobić na całą bandę darmozjadów, żeby zobaczyć chociaż złotówkę zysku. Efektem tych działań jest upadek małych firm. Tam gdzie jeżdżę na rowerze po wsiach, prawie wszystkie małe sklepiki się zamknęły. Zostały tylko sieciowe. Zamykają się też masowo restauracje i małe bary.  Dwóch szewców w mojej okolicy też się zamknęło. Daniny i podatki ich zadusiły. Kto jest w stanie to przetrwać? Duże sieci handlowe i sklepy z dużym kapitałem. Czy to jest dobre dla konsumentów? Moim zdaniem nie. Taki mały sprzedawca będzie zwykle inwestował lokalnie a jak mu się powiedzie to otworzy większą firmę i da zatrudnienie. Sieci handlowe będą sprzedawać pod wodą tak długo aż zniszczą wszelką konkurencję a potem wyprowadzać zyski na Cypr czy do Luksemburga jak Bierecki od SKOKów. A to że są sprzedawcy używanych rowerów sprzedający jak lombard na fakturę marża to fakt. Ale znacznie drożej. Bo musi do ceny doliczyć koszty obsługi prowadzonej działalności. I jak daje gwarancję to też ją musi doliczyć do ceny. Pamiętam czasy jak ludzie przywozili twarde dyski z Chin czy pamięci i sprzedawali je w firmach prowadzonych w mieszkaniach. Państwo nie zyskiwało bezpośrednie ale też nic nie traciło. Tacy sprzedawcy założyli potem duże, legalne firmy takie jak Optimus czy JTT. Potem wkroczyło państwo, zniszczyło te firmy i doprowadziło je do bankructwa. Setki jeśli nie tysiące ludzi bo trzeba doliczyć kooperantów straciło pracę. I wracamy do punktu wyjścia że lepiej by było żeby nadal sprzedawali z przysłowiowych leżaków. 

Ja też zamknąłem firmę, bo zostałem parę razy okradziony przez "państwo". I stwierdziłem że pierdzielę. Nie będę dawał się doić jak baran. Kolejną działalność którą niedługo zamierzam otworzyć będzie w państwie korzystnym podatkowo. Na pewno nie w Polsce. 

Odnośnik do komentarza

Od razu mi się też przypomina sytuacja z moim samochodem i serwisem ASO kontra lokalny serwisik samochodowy. Jednego dnia zapomniałem wyłączyć wycieraczki przed wyłączeniem samochodu, napadało śniegu przez noc, następnego dnia uruchomiłem samochód no i pod śniegiem uruchomiły się wycieraczki i w wyniku tej operacji się spieprzyły i przestały działać. Pojechałem do ASO i dostalem wycenę: niezbędna jest wymiana silniczków obsługujących wycieraczki. Koszt wraz z wymianą 800. Pojechałem do takiego garażowego serwisu amerykanów. Mechanik pogrzebał, pomacał i nagle wszystko ruszyło. Ile jestem winien? Pan da na piwo...

A jak nie masz konkurencji bo wszystko musi być na legalu opadatkowane, ozusowane z całym garbem administracyjnym to musisz za taką usługę fiknąć te 800. To lepiej jak jest konkurencja, nawet działająca w szarej strefie czy nie?  

Odnośnik do komentarza
W dniu 29.10.2023 o 22:00, Veriv napisał(a):

Ergo, sprzedawanie na lewo jest nie fair wobec sprzedawców działających zgodnie z prawem. Możliwe  że także nie fair wobec konsumentów. Po prostu mi to się nie podoba. Każdy jednak ma prawo wybrać źle.

Może wcale na lewo nie jest. Po prostu sprzedaje swój prywatny rower a że ma ich nieco więcej... Mam kolegę, który ma około 60 rowerów, na większości jeździ albo jeździł, też są na sprzedaż bo ciągle przybywają kolejne ?

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Pepe75 napisał(a):

@jajacek jest też druga strona medalu - prowadząc legalną działalność gospodarczą i płacąc uczciwie "podatki i składki" trudno jest konkurować ze "Zdzichem z garażu", który nie wystawia faktur/paragonów (nie mam na myśli ASO, tylko zwykłą małą działalność). To, że państwo nas doi to osobny temat...

"Życie nie jest sprawiedliwe - przyzwyczaj się do tego" pisał słynny Bill Gates :) Każdy musi się jakoś odnaleźć w otaczającej rzeczywistości. Chłopak sprzedający używany rower raz na jakiś czas nie wydaje się być zagrożeniem dla branży. Tak jak lombardy nie są raczej zagrożeniem dla sklepów sprzedających elektronikę.

A małych sklepów z elektroniką czy telefonami raczej już nie ma. To byłem np. ja :) (ja plus 4 pracowników). Musiałem zamknąć bo urząd antymonopolowy jest organizacją wspierająca nie tego kogo trzeba i ma w pompie subsydiowanie telefonów przez operatorów czy laptopów przez duże sieci handlowe. Swego czasu byłem w Dubaju i tam operator nie miał prawa sprzedawać telefonów. Mógł tylko sprzedawać karty SIM. A telefon trzeba było sobie kupić w sklepie. Małe sklepy nie mają szans konkurować u nas z sieciami. To samo będzie w branży rowerowej. Sprzedaż w lokalnym sklepie siada i się zamykają. Przetrwają te bazujące na serwisie. Kiedyś laptopa nie kupiło się w supermarkecie. Dziś masz ich tam setki.

 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, jajacek napisał(a):

"Życie nie jest sprawiedliwe - przyzwyczaj się do tego" pisał słynny Bill Gates :) Każdy musi się jakoś odnaleźć w otaczającej rzeczywistości. Chłopak sprzedający używany rower raz na jakiś czas nie wydaje się być zagrożeniem dla branży. Tak jak lombardy nie są raczej zagrożeniem dla sklepów sprzedających elektronikę.

A małych sklepów z elektroniką czy telefonami raczej już nie ma. To byłem np. ja :) (ja plus 4 pracowników). Musiałem zamknąć bo urząd antymonopolowy jest organizacją wspierająca nie tego kogo trzeba i ma w pompie subsydiowanie telefonów przez operatorów czy laptopów przez duże sieci handlowe. Swego czasu byłem w Dubaju i tam operator nie miał prawa sprzedawać telefonów. Mógł tylko sprzedawać karty SIM. A telefon trzeba było sobie kupić w sklepie. Małe sklepy nie mają szans konkurować u nas z sieciami. To samo będzie w branży rowerowej. Sprzedaż w lokalnym sklepie siada i się zamykają. Przetrwają te bazujące na serwisie. Kiedyś laptopa nie kupiło się w supermarkecie. Dziś masz ich tam setki.

 

Nie chodzi mi o "życie nie jest sprawiedliwe" tylko może się okazać, że chcąc przetrwać w otaczającej rzeczywistości ktoś będzie musiał zamknąć legalną działalność i działać na szaro. Prawda jest taka, że wszystko co nas otacza pochodzi z naszych podatków - każdy chciałby żeby w PL były dobre drogi, wydolne szpitale, etc. (znowu pomijam rządowe patologie...)

Znam temat, my odeszliśmy od sprzedaży AGD kiedy klienci mogli kupić sprzęt w takiej samej cenie w detalu jak my w hurcie.

Odnośnik do komentarza

Sam wiesz że temat rzeka. Jak producent daje kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy na reklamę i subsydiuje się sprzedaż w Euro AGD czy Media Expert, to jak masz konkurować? Nie masz żadnych szans. To samo jest z elektroniką w Media Expert czy Media Markt.

Więc teorie o płaceniu sprawiedliwych podatków i sprawiedliwym rynku są fajne w teorii i jest to bajeczka którą się wciska wyborcom. W praktyce wolę wesprzeć takiego chłopaka niż sieci, koncerny i okradające nas na każdym kroku parapodatkami państwo. Przecież prawie wszyscy mali zostali wycięci. Z 50 małych firm z którymi swego czasu kooperowałem przetrwały dwie. Jedna się przebranżowiła z IT na zabawki a druga poszła w zegarki i Garminy. 

Ja już raczej żadnego fizycznego towaru nie zamierzam sprzedawać. Tylko usługi. Chyba że rowery używane :) Jak towar który sprzedajesz pojawia się w sieciach handlowych, to możesz się zwijać. I sądzę że doczekamy się tego również w przypadku rowerów. 

Specialized wyciął niemal wszystkich dealerów rowerów i sprzedaje direct-to-consumer. Są jakieś salony firmowe ale czy one przeżyją to czas pokaże. 

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...
W dniu 28.10.2023 o 22:09, IgorK napisał(a):

 Jeżeli nie jesteś rowerzystą, wyczuwającym wpływ masy tylnej przerzutki na zachowanie roweru w zakrętach

Aż musiałem się zalogować.;-)

Że co, że jak? "Pierwsze słyszę". Ty tak na poważnie, czy żartujesz? Weź proszę nie wprowadzaj jakiegoś nowego parametru przy zakupie roweru. ?

Odnośnik do komentarza

Raczej ironia. Niektórzy wymieniają swoje przerzutki XT na XTR, które mają tą samą jakość działania ale ważą 20 gramów mniej, kosztując przy tym 1000 zł więcej. Kolega się śmieje z takich ludzi. Pamiętam jak szajbajk prezentował rowery swoich widzów i był tam karbonowy mtb xc, z przodu SID w najwyższej specyfikacji, hamulce XTR, napęd XTR, koszyki karbonowe, wszystkie śruby wymienione na tytanowe, aby rower mniej ważył i właściciel tak z 30 kg nadwagi ? 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Poprzedni wpis gdzie wspomniałem o "... masie tylnej przerzutki..." - oczywiście ironia. Takie szczegóły dotyczą jedynie zawodowców, gdzie poszczególne waty decydują o wygranej/przegranej. Przyklad: K. Niewiadoma przegrała 2 miejsce w TdF o 0.21 sekundy... Cała reszta, tj. amatorzy to raczej snobizm. Oczywiście fajniej jest jeździć na lepszym sprzęcie, i, jeżeli nie musiałbym za to płacić z własnej kieszeni, to wybierałbym topowe komponenty. Niestety tak nie jest, to przedkładam wytrzymałość i funkcjonalność sprzętu nad osiągi. 

Odnośnik do komentarza

Właśnie wczoraj oglądałem na YouTube jak gość mówił o różnicach między pedałami XT i XTR. XT mają grubszą ośkę i ważą ok. 30 gramów więcej. Ale są dużo bardziej wytrzymałe. Człowiek przejechał na nich 6 lat bez serwisowania. Też mam 3 pary pedałów XT i zero problemów z nimi. Natomiast z XTR miał problemy z żywotnością. Więc dobrze jest w przypadku amatorów znaleźć równowagę między wagą i żywotnością komponentów. 

Stoi u mnie w domu rower jednego z kolegów. Dzieło sztuki niemalże. Piękny. Ale cena 60 tys zł. Sama rama detalicznie kosztuje 28 tys zł. Musiałbym być milionerem żeby taki kupić. 

image.thumb.png.a402745ae10f790c6895acdfacda6153.png

Obecnie mamy problem z nadmiernie wycieniowanymi komponentami, których żywotność jest nędzna. Jak karbonowa rama roweru waży 800 gramów to pęknie przy pierwszej kraksie. Dlatego jeżdżę na starszych ramach. Rama w moim MTB waży 1200 gramów. Rama w mojej szosie też podobnie. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...