NoOnesThere

Ad.1. Pedały zatrzaskowe pozwalają utrzymać stabilną pozycję stopy podczas pedałowania i ułatwiają przejście przez "martwy punkt" i wtedy ma miejsce to "mityczne" podciąganie korby. Dzięki temu pedałujemy bardzo płynnie. Przy kadencjach z jakimi jeździsz to się dzieje tak naturalnie, że nie musisz o tym myśleć, czy chcesz czy nie "wycierasz buty". Przy niskich kadencjach jest to bardziej odczuwalne. Jeśli ktoś mówi, że "ciągnie korbę na podjeździe" to znaczy, że nie potrafi płynnie przejść przez "martwy punkt", czyli przegapił moment w którym powinien już pchać z pełną mocą (zamiast "ciągnąć"). Ad.2. Masz wytrenowany zakres wysokich kadencji i to jest super. Na podjeździe utrzymanie kadencji nawet 80rpm jest znakomite. Są jednak nachylenia, gdzie trzeba podejść do tematu siłowo i kręcić 60-70rpm. No chyba, że ktoś za wszelką cenę chce na nachyleniu 15-20% trzymać wysoką kadencję to musiałby mieć bardzo miękkie przełożenie (albo potworną wydolność i siłę). Ad.3. Co do treningu to za dużo Ci nie podpowiem. Jeżdżę tak, żeby czerpać przyjemność. W każdym razie PRAWDZIWY trening to temat bardzo skomplikowany. Trzeba budować wytrzymałość (tlenową, mieszaną, beztlenową), szybkość, siłę. Prócz jazdy na rowerze posiedzieć na siłowni, sali gimnastycznej i cholera wie gdzie jeszcze :D Do tego odpowiednie odżywianie, suplementacja, regeneracja. A jeszcze trzeba pamiętać, że każdy jest inny i to co jednemu służy innemu może zaszkodzić. Dobrze by było wiedzieć jakie włókna mięśniowe ma się w przewadze, tzn. wolnokurczliwe (typ I) czy szybkokurczliwe (typ IIa i IIb). Można wtedy określić swoje predyspozycje i odpowiednio się rozwijać (tzn. np. nie robić z siebie sprintera jeśli z góry wiadomo, że nasze mięśnie się do tego nie nadają).

Nie ma czegoś takiego jak ustawianie siodełka względem kierownicy. Siodełko ustawia się względem suportu w taki sposób, żeby optymalizować pracę naszych nóg. Natomiast pozycję "od pasa w górę" możemy regulować zmieniając mostek czy ilość podkładek pod nim. Sporo osób, które źle dobrały wielkość roweru przesuwają siodełka, żeby być bliżej (dalej) do kierownicy i potem cierpią na bóle nóg. Bardzo fajny rower!

@aerodynamika Zgadzam się z Tobą Jacku, aerodynamika rządzi. Tym bardziej, że w erze karbonu "aerodynamika" wcale nie oznacza znacznie większej wagi. A jeszcze dodatkowo w rowerach aero zyskuje się znakomitą sztywność. @odchudzanie Mój ojciec w 2 lata regularnej jazdy na rowerze i nartach biegowych zszedł z wagi ~100kg na ~80kg. //Edit Jeszcze takie pytanie odnośnie kół aerodynamicznych. W tym miesiącu zmagam się z potwornie silnym wiatrem, w porywach 60-75km/h. Chwilami rowerem tak rzuca, że nie sposób utrzymać kierunku jazdy, a na zjeździe to szkoda mówić. Tragedia. No i tak się zastanawiam co by było gdybym miał w takich sytuacjach koła z profilem 50mm, utrzymałbym się na rowerze?

Porównanie podjeżdżania na szosówce z balastem 1,9kg i bez balastu.

To ja się muszę przyznać, że w mojej okolicy mam dwa miejsca, gdzie jestem nagminnym "chodnikowcem" (ale bez kamizelki, heh) i "ulicznikiem". W pierwszym przypadku problem jest taki, że próba przejazdu jezdnią to loteria, gdyż na "lewoskręcie" z którego powinienem skorzystać są czujniki, które jeśli stoję tam sam to nie wykrywają mnie pod światłami. No i po tym jak 2 razy zdarzyło mi się stać pod sygnalizatorem chyba z 10 minut (!) i musiałem kombinować jak się stamtąd bezpiecznie wydostać stwierdziłem, że przejazd chodnikiem do najbliższego przejścia dla pieszych jest dużo lepszym rozwiązaniem. W przypadku drugim mam do wyboru ścieżkę rowerową (tzn. coś w rodzaju krzywego chodnika, który co kawałek przerywany jest asfaltową drogą boczną, do tego każde takie przedzielenie posiada krawężniki, w gratisie ciągle leżą tam gałęzie i szyszki, a jeszcze teraz na wiosnę piasek) i bardzo szeroką, gładką jezdnię z minimalnym ruchem samochodowym. No i świadomie łamię tam przepisy, gdyż ta pseudo ścieżka doprowadza mnie do szału.

Jeśli chodzi o dobór rodzaju roweru do zastosowania to crossowy będzie dla Ciebie OK. W tym przedziale cenowym jedynym słusznym wyborej będzie któryś z rowerów Lazaro, Spartacus czy Kands, np.: http://allegro.pl/2016-queen-of-the-road-lazaro-integral-v3-lady-i6757332760.html http://allegro.pl/rower-spartacus-cross-4-0-dla-pan-shimano-alivio-9-i6765679837.html http://allegro.pl/wysoka-polka-kands-maestro-damski-28-alivio-27v-i6762643759.html Są to niemal identyczne rowery posiadające napęd 3x9.

Oj, to się chyba ludzie pobiją o ten rower, rewelacyjna oferta.

Przyjrzałem się szczegółowo geometrii i dla osoby o wzroście 183cm to bym wybór między rozmiarami 56 a 59 określił tak: 1. Rozmiar 56 - pozycja "szosowa" (mniej lub bardziej agresywna w zależności od liczby podkładek pod kierownicą). 2. Rozmiar 59 - pozycja "crossowa" (ewentualnie krótszy mostek w razie potrzeby, gdyby rama okazała się za długa).

W tym modelu Cube'a geometria jest połączeniem roweru crossowego i szosowego. Tylny trójką jest jak w crossie, dzięki czemu rower ma większy rozstaw osi, natomiast parametry stack/reach odpowiadają tym z roweru szosowego, przy czym zamiast "baranka" masz prostą kierownicę. Nie wiem czego dokładnie oczekujesz od tego roweru, napisz coś więcej o sobie i swoich preferencjach rowerowych, tzn. gdzie i jak dużo jeździsz, czy jesteś gibki, czy preferujesz jazdę dynamiczną czy raczej spokojną?

Rozmiar 56cm powinien być dla Ciebie optymalny.

Ja też długo czekałem na wysyłkę z bikestacji. W końcu zadzwoniłem i zapytałem co się dzieje, bo wysyłka miała być w 2-3 dni, a czekałem już przeszło tydzień (a zależało mi na terminie). No i sprawdzili i mówią, że mają wszystko gotowe do wysyłki. No to ja proszę, żeby wysłali w tym samym dniu co dzwonię o ile to możliwe. Dostałem odpowiedź, że wyślą. Ale nie wysyłali, wysłali później. No i po co kłamią? Ogólnie miałem wrażenie, że osoba z którą rozmawiam chce mi powiedzieć: "Panie, po co Pan dzwonisz, nie zawracaj nam du** ". Odnośnie lokalnych sklepów rowerowych to doszedłem do tego samego wniosku co Jacek. Złapałem fajny kontakt z jednym ze sprzedawców i bez problemu zamawia dla mnie rzeczy w cenach porównywalnych do allegro (i płacę za nie przy odbiorze!). Co ważne sprzedawca również jeździ na rowerze, więc jest w stanie faktycznie doradzić, a nie rzucać hasłami z katalogu.

Romet ma na ten rok bardzo agresywną politykę cenową.

Mój brat ma od niedawna Tribana 540. Rower ten wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie. Jego rama jest mądrze zaprojektowana, ma wygodną geometrię (tzw. endurance), umożliwia założenie szerokich jak na szosówkę opon (32-622) jak również błotników oraz bagażnika. Czyni to z Tribana bardzo uniwersalną maszynę, którą można dostosować do swoich potrzeb. Do tego dostajemy niezwykle trwałe koła Mavic Aksium i znakomity osprzęt Shimano 105. Zatem jeśli chcesz mieć trwałą szosówkę o wygodnej geometrii to polecam Tribana 540. Romet Huragan 4 to również bardzo dobry wybór, przy czym jego geometria jest wyścigowa. Oba modele kosztują katalogowo w okolicach 3300zł. Powyżej ceny 3300zł gdzieś do 4300-4500zł jest "dziura", tzn. ciężko dostać coś wyraźnie lepszego od w/w rowerów. Natomiast od 4500zł pojawiają się okazje na rowery karbonowe i te już warto rozważyć :) Edit. Trek i Specialized to oczywiście wspaniałe marki, ale moim zdaniem modeli 1.2 i Allez Sport nie warto brać pod uwagę, są za drogie w stosunku do tego co oferują.

No taka jest cena katalogowa, ale cena zakupu to 59zł. Na takiej oponie długo pojeździsz.

Jeśli jeździsz dużo po szosie to ta opona wydaje się być bardzo dobra: http://allegro.pl/opona-schwalbe-marathon-supreme-26x1-6-70-ceny-i6648490513.html

Kross to potężna firma z dużą siecią dystrybucji i serwisów, mają mnóstwo modeli rowerów, różnej klasy i przeznaczenia. Zrobili sobie świetny marketing i zbierają tego owoce. Jak można pokonać takiego giganta? No trzeba zaproponować ludziom coś lepszego. Jako, że z gigantami małe firmy nie mogą rywalizować w pełnym zakresie to wypatrzyły sobie obszar, w którym można najlepiej zarobić, czyli rowery w budżecie do 1500zł, które najczęściej są kupowane. Mają kilka modeli (a nie kilkadziesiąt) dostępnych w 2-3 rozmiarach i 1-2 malowaniach, jeden standard kół, te same mostki, sztyce, siodełka. Totalna standaryzacja, maksymalne obniżenie kosztów. Dzięki temu robi się możliwość zaproponowania klientowi lepszego osprzętu z czego oczywiście ludzie korzystają. Nie bez przyczyny podane przez mnie wcześniej marki zyskały tytuł "królów allegro", poprzez bezpośrednią dystrybucję również można obniżyć cenę (gdyby rower był sprzedany przez pośrednika, to pośrednik też musi zarobić, więc cena jest windowana na taki poziom, żeby wszyscy po kolei zarobili, od producenta po ostatniego sprzedawcę, a po drodze może jeszcze jakiś hurtownik itp.).

Jeździłem na rowerze cross/hybrid (sztywny widelec) za 900zł. Jak mi się jeździło? Dobrze. Czasem tylko po dłuższej trasie bolały mnie nadgarstki. Opon używałem 28mm, więc właściwie szosowe. Przełożenia się zmieniały, koła kręciły, serducho waliło i było elegancko :) Ale postanowiłem jednak spróbować czegoś lepszego. Od poprzedniego sezonu mam karbonową szosówkę, którą sam poskładałem, na osprzęcie Tiagra 4700 i kołach Aksium Elite, czyli trwały zestaw do bezproblemowego nabijania kilometrów. Czy jest różnica miedzy tymi rowerami? Jest, ogromna. Wiadomo, że waga i pozycja na rowerze robi różnice, kultura zmiany biegów również, ale najbardziej to odczuwam sztywność, głównie przy przyspieszaniu i na stromych podjazdach. Depnięcie na pedały daje natychmiastowy efekt, rower chce jechać, mam do przeskoczenia jakieś małe wzniesienie, wstaję z siodełka, kilkanaście mocniejszych obrotów i góreczka połknięta. A na poprzednim rowerze to jak przydeptałem mocniej na pedały to mi co najwyżej tętno skakało, bo na pewno nie moc na tylnym kole. Ale zrozumiałem to dopiero jak zacząłem jeździć na lepszym rowerze. Dobry rower pozwala efektywniej przenosić naszą energię nie tracąc jej po drodze w uginanie ramy, korby, kół. A na koniec najlepsza ciekawostka. Odkąd śmigam na szosówce nigdy nie bolały mnie nadgarstki. Pomimo większej sztywności, węższych opon, wyższego ciśnienia, pozycji na rowerze, która mocniej obciąża ręce niż na crossie. Zatem albo moim nadgarstkom bardziej odpowiada kierownica szosowa albo karbon faktycznie wytłumia drgania, nie mylić z amortyzowaniem, "trzepie" rowerem na nierównościach jak cholera, ale... bezboleśnie. Dlaczego to wszytko napisałem? A no dlatego, że parę lat temu myślałem, że te wszystkie "super technologie" to tylko mity, które mają na celu wyciąganie z ludzi pieniędzy. Owszem, w niektórych przypadkach pewnie tak jest. Ale na własnej skórze przekonałem się, że jeśli pozbiera się w całość przyzwoite komponenty to efekt może być zaskakująco dobry. I na sam koniec, jak czyta to ktoś kto po prostu lubi sobie spokojnie pokręcić na rowerze (spokojnie nie znaczy mało!) to powinien kupić rower za 1500zł, zadbać o niego i cieszyć się nim przez wiele, wiele sezonów :)

No to wybór roweru crossowego jest jak najbardziej odpowiedni. Druga sprawa, budżet. Dysponując kwotą 1400-1500zł można już kupić niezły rower. Co to znaczy niezły? A no taki, że możesz na nim bez obaw pojechać na całodniową wycieczkę. Niedawno znajomy opowiadał mi jak oglądał marketowy rower za 500zł, wsiadł na niego i przy ruszaniu urwał łańcuch... W rowerze za 1400-1500zł, np. takim jak wcześniej zaproponował desertsky, takie historie się nie zdarzają (no chyba, że ma się wielkiego pecha). Prędzej Ci się ten rower znudzi niż popsuje. Oczywiście pod warunkiem, że odrobinę o niego zadbasz. Ja od siebie mogę zaproponować: http://allegro.pl/rower-remiro-viper-super-cross-full-alivio-2017-i6753888813.html Mój kumpel taki zakupił, dołożył błotniki, bagażnik i śmiga do pracy, a w weekendy na wycieczki. Bliźniacze konstrukcje to jeszcze: http://allegro.pl/2016-king-of-the-road-lazaro-integral-v3-alivio-i6752866889.html http://allegro.pl/rower-spartacus-cross-4-0-alivio-9s-blokada-gratis-i6758872496.html http://allegro.pl/rower-28-cross-kands-maestro-mat-alivio-27-speed-i6749166236.html Możesz wybrać ten który bardziej Ci się podoba, wszystkie wymienione w kategorii cena/jakość są najlepsze na rynku.

A zobacz na te koła, w komplecie wolnobieg (6-cio, bądź 7-mio rzędowy): http://allegro.pl/kolo-tyl-26-stars-joytech-wolnobieg-6s-shimano-i5101506828.html http://allegro.pl/kolo-tyl-26-stars-joytech-wolnobieg-7s-shimano-i5101507203.html Nie są to oczywiście jakieś wybitne koła, ale przynajmniej komponenty z których są zbudowane mają nazwy, więc jest szansa, że są przyzwoite skoro ich producenci nie wstydzą się ujawnić swojej nazwy :D

Chyba źle go zrozumiałeś, svaN chciałby kupić rower w sklepie stacjonarnym :) @svaN W tym konkretnym sklepie o który pytasz nie ma roweru, który można z czystym sumieniem polecić. Te rowery są zbyt drogie w stosunku do tego co oferują. A jak dużo zamierzasz jeździć? I w jakim terenie?

+1 Moim zdaniem warto zwiększyć budżet i kupić tego Eriesa. Dobry osprzęt, markowe siodełko i, o dziwo, na prawdę przyzwoite koła i opony.

Podzielam opinię kolegów. Szkoda pieniędzy na takie wynalazki. Najlepsze jest to, Pelikan rama 17 cali, a w opisie: "Rower przeznaczony dla osób o wzroście od około 140cm do około 185cm" :D Mistrzostwo świata.

Jechałem kiedyś na rowerze miejskim ze wspomaganiem elektrycznym. Ogólnie moje odczucia są negatywne. Dlaczego? Bo to nie jest rower tylko skuter z korbą zamiast manetki gazu :) Natomiast jeśli ktoś szuka czegoś pomiędzy rowerem a skuterem to będzie zadowolony!

Biorąc pod uwagę parametry stack/reach w rozmiarach "S" i "M" (różnią się odpowiednio o 16mm i 5mm) myślę, że dobierając odpowiednio mostek (długość i nachylenie) oraz ilość podkładek będziesz w stanie bez problemu znaleźć wygodną pozycję na obu rozmiarach. No chyba, że chcesz mieć kierownicę możliwie nisko to weź rozmiar "S". Oprócz ramy w konfiguracji rowerów zwróciłbym uwagę jeszcze na to, że w rozmiarze "S" mamy korbę o długości 170mm, mostek długości 90mm i kierownicę o szerokości 40cm, natomiast w rozmiarze "M" korba ma 172,5mm, mostek 100mm i kierownica 42cm. No i tu już dochodzą preferencje użytkownika wynikające z budowy anatomicznej. Np. ja mam wzrost 180cm i dla mnie sugerowana kierownica to 42cm, no ale i tak jeżdżę na 40cm, bo mam węższy rozstaw ramion niż większość osób o moim wzroście. O długości korb całe księgi zapisano, ja jeździłem na 170mm i teraz 172,5mm i nie czuje jakieś przepaści chodź muszę przyznać, że moje subiektywne odczucia wskazują na minimalny spadek preferowanej kadencji, ale z drugiej strony mam wrażenie, że kręci mi się teraz płynniej.

Nie wiem czy dobrze rozumiem, jadąc pod górę ustawiasz dużą tarczę z przodu? Aby było lżej powinieneś z przodu wybrać najmniejszą tarczę. Jeśli coś źle zrozumiałem to przepraszam.