Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 522
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Bidony masz pod kolor, może jeszcze zapoluj na takowe rogi.
  2. Komfort na pewno lepszy. Jeśli narzekasz na zwrotność to możesz spróbować założyć krótszy wspornik kierownicy i spróbować posunąć siodło do tyłu. Nie wiem czy taka pozycja będzie Ci odpowiadać ale krótszy wspornik daje lepszą zwrotność. Natomiast gorszą stabilność na zjeździe i podjeździe.
  3. W zasadzie nie jeżdżę koło siebie po żadnych drogach poza miastem oprócz wiejskich. Na mojej ulubionej ok. 100-kilometrowej pętli pod Warszawą, po której jeżdżą regularnie ze 4 duże grupy kolarskie oraz Kwiatkowski jak bywa w Warszawie, jest ok. 2-3 km kiepskiego asfaltu. Na tej pętli jedzie się ok. 1 km drogą trzycyfrową gdzie jest spory ruch (Droga Warszawa - Sochaczew) ale nie taki żeby głowę urywało. Na szczęście na tej pętli nie ma żadnych ścieżek rowerowych. Na szczęście bo mógłbym zostać zmuszony nimi jechać a szosówka nie jest od tego żeby się telepać po kostce Bauma. Dużo zależy od tego na ile się zna dany teren. Jak się pierwszy raz pojawiłem w Górach Świętokrzyskich to jeździłem trzycyfrówkami z dużą ilością ciężkiego sprzętu z tartaków i kamieniołomów. Teraz po kilku pobytach mam już z grubsza obcykane świetne wiejskie drogi. Asfalty mają tam dobre. Po polskich górach jeżdżę ostatnimi laty bardzo mało. W Karkonoszach nie masz w zasadzie wyjścia. Są 3 przełęcze, którymi możesz przejechać. Dwie z nich (Okraj i Szklarska) są drogami krajowymi i walą nimi ciężarówki i osobówki w dużej ilości. Przełęcz Karkonoska jest przejezdna w zasadzie tylko dla rowerów. W Tatrach też musisz jechać powiatówkami lub krajówkami. Albo z przez Głodówkę i Łysą Polanę do Tatrzańskiej Jaworzyny, gdzie trochę mniejszy ruch, albo z Jurgowa do Zdiaru. Z drugiej strony Tatr mało uczęszczana jest droga z Chochołowa przez Vitanovą i Oravice do Zuberca. A przez Chyżne do Trsteny walą same TIRy. W Czechach można spokojnie jeździć krajówkami i powiatówkami. Ruch mały. W Austrii to aż przyjemność jeździć po wioskach i miasteczkach. Tam praktycznie cały ruch jest wyrzucony poza miasta. Generalnie kiepskich asfaltów jest coraz mniej. Najgorsze jakie spotkałem były na Węgrzech, trochę na Słowacji i trochę u nas. Ale znikome ilości. Chociaż ostatnio jechałem z Warszawy do Kwidzyna samochodem i jak wjechaliśmy w kujawsko-pomorskie to wiejskie drogi były fatalne. Przypominam sobie że podobnie było w okolicach Puszczy Piskiej, to chyba warmińsko-mazurskie.
  4. Merida o ile mi wiadomo, a nie bardzo to śledzę, przejęła mniejszościowy udział w Specu za co zapewne zagwarantowała sobie produkcję Specy w swojej fabryce na Tajwanie. Edit O, nawet znalazłem info. Nawet nie wiedziałem że było to tak dawno, w 2001: http://www.bike-eu.com/home/nieuws/2001/8/correction-merida-buys-49-of-specialized-1014953
  5. A zobacz czy nie można gdzieś znaleźć Romet Mustang 29 1 z 2017. Chodził po 2600. Może jesteś w stanie tyle wyłożyć? Ten był całkiem przyzwoity. Nie kupowałbym crossa tylko MTB 29 cali. Kross Hexagon dla mnie odpada. badziew. Cube AIM SL prawie to samo. Cube Analog masakry nie ma. Da się żyć. Ale Mustang lepszy.
  6. Coś w pierwszej chwili mi się skojarzyło że pytasz o koła MTB. U mnie generalnie albo są wykorzystywane koła treningowe albo koła wyścigowe. Dzielę koła z młodym. On ma koła treningowe Fulcrum Racing 7. Ja mam koła treningowe Campagnolo Zonda. Na kołach treningowych mamy założone opony treningowe, bardziej wytrzymałe z wkładką antyprzebiciową Młody dojeżdża różne opony. Ja w swoich kołach treningowych mam opony specialized Roubaix Pro. Zwykle miałem 700x25. Ostatnio kupiłem 700x28 i na takich lubię jeździć na treningi samemu i z kumplami, którzy za bardzo nie gnają. Albo w góry i za granicę eksplorować nie znane mi tereny. Nie wiem czy tak szerokie by do Twojej ramy weszły. No i mamy jedne koła wyścigowe z karbonowym stożekiem. FFWD F6R. Na tych kołach zwykle jeżdżę na na ustawki z tzw. lokalną koniną. Gdzie ostro napierają i szybkości są duże. Są to bardzo sztywne, mniej komfortowe ale szybkie koła. Daję je młodemu od święta na ważniejsze wyścigi. Na tych kołach mam założone opony wyścigowe. Wcześniej miałem Michelin Pro 3. teraz mam S-Works Turbo 700x24. Ja jeżdżę dla przyjemności. Jak jest deszcze to po prostu nie jeżdżę. Chyba że mnie złapie po drodze. Młody jak startuje w deszcz to stosujemy oldchoolową metodę smarowania opon cytryną. Czy działa nie wiem, ale wielu trenerów to robi więc cholera wie, może coś w tym jest :) Mam jeszcze czwarte koła na czarną godzinę, jakby mi się koło połamało czy coś takiego. DT Swiss. Biorę je jak jadę w góry na dłużej ale tak naprawde nie są mi już potrzbne i muszę się ich pozbyć. Dwie pary, jedna szybsza, wyścigowa, druga gorsza treningowa i na późną jesień, zimę i wczesną wiosnę, wydaje się być w pełni wystarczające.
  7. Paweł, przenieśmy się tu żeby nie robić kompletnej rozpierduchy w tym wątku: https://roweroweporady.pl/f/topic/2856-kola-mtb/
  8. PawelGeo "Jacek, załóżmy że decyzja o dodatkowej parze kół jest podjęta. Jak więc dobrać opony do nich? Jakie kryteria stosować? Na suche warunki, na deszcz, na niedziele i od święta? Kiedy zakładać te koła, czy może traktować nowe koła z fajną oponą jako podstawowe a fabryczne z roweru (sam mam w Focus Cayo M Fulcrum CEX 7.0) na wypadek awarii? Napisz w wolnej chwili jak to sam organizujesz, sam masz 3 pary kół i jak tym zarządzasz?"
  9. Nie, tak z głowy z grubsza, krajami. Pytanie jest na ile innowacyjna jest dana firma. Z pewnością Specialized, Trek, Cannondale, Scott, BMC są bardzo innowacyjne. Natomiast nie mają swoich fabryk. Projektują i testują produkty w swoich centrach w USA czy w Europie natomiast sam proces produkcyjny jest zlecany fabrykom w Azji. Ale mają bardzo zaawansowane działy. Studia graficzne i inzynierskie, tunele aerodynamiczne, czy jak Trek własne 100 metrów kostki podobnej jak na wyścigu Paris-Roubaic na której Fabian Cancellara testował różne modele Treka. Produkty masowe Specialized i Treka są produkowane w Chinach bo nie ma tam żadego skomplikowanego High Tech. Natomiast ich rowery ze średniej i wyższej półki są produkowane w fabrykach tajwańskich. Jest kilka takich fabryk na Tajwanie, które produkują większość najlepszych rowerów bo są w stanie zapewnić najwyższą jakość. Są to fabryki Merida, Giant, Ten Tech Composites, TopKey, Quest Composite Technology, G&M Carbon Components. Generalnie tych podwykonawców dzieli się zwykle na 3 kategorie: - śmietanka - zwykle właśnie te fabryki tajwańskie produkujące ramy najwyższej jakości, tzw. state-of-the-art manufacturers - kompetentni- produkty najtańszych linii produktowych najlepszych producentów i produkty wyższej jakości średnich producentów - kowboje - fabryki produkujące produkty masowe, tanio i kiepskiej jakości W necie są prezentowane poglądy że podrabiane ramy czołowych producentów to odrzuty z prawdziwych linii produkcyjnych czy na nocnej zmianie. Jest to kompletna bzdura. Kontrola jakości i użycia materiałow w tych fabrykach jest tak scisła że nic się z nich nie wydostanie. Podróbki są produkowane przez fabryki kowbojskie. Wiele z nich produkuje w wielkich ilościach podróbki oraz ramy dla dużych odbiorców ram niskiej jakości, w tym wielu firm z Polski. Te najtańsze ramy i podrobki zwykle nie przechodzą żadnego testowania bo celem tych fabryk jest masowa produkcja za grosze a nie bezpieczeństwo użytkowników.
  10. Nie wiem czy Rossignol sam coś produkuje. Mamy narty biegowe. Wiązania w nich mają naklejkę Rossignol ale są to wiązania firmy Rottefella. Czy Rossignol sam produkuje deski czy też kupuje w czyjejś fabryce to nie wiem. Są firmy, które mają swoje R&D a są takie, które tylko mają marketing. Do których należy Rossignol nie wiem.
  11. Jak dla mnie czołowe firmy to: Specialized, USA Trek, USA, Gary Fisher, USA Cannondale, USA Fuji, USA Felt, USA Santa Cruz, USA GT, USA Cervelo, Canada Argon 18, Canada Boardman, Wielka Brytania Scott, Szwajcaria, BMC, Szwajcaria Pinarello, Włochy, Colnago, Włochy Cipollini, Włochy Willier Trestina, Włochy Bianchi, Włochy De Rosa, Włochy Look, Francja Lapierre, Francja Ridley, Belgia Merckx, Belgia Focus, Niemcy Canyon, Niemcy Stevens, Niemcy KTM, Austria Orbea, Hiszpania Merida, Tajwan Giant, Tajwan To tak z grubsza :)
  12. No niestety wciskanie niepotrzebnego towaru jest powszechne. Czasem jest w drugą stronę. Ostatnio jak byłem w sklepie jeden ojciec się uparł że kupi córce rower 2 rozmiary za duży"bo i tak wyrośnie". No nic nie było go w stanie przekonać. Dzieciak będzie musiał ze 3 lata poczekać żeby na tym jeździć.
  13. Akurat jeżdżenie do sprzedawców totalnie odradzam. W 99% sprzedadzą klientowi to co im nie schodzi lub jest na magazynie. Sprzedawca nie jest od tego żeby komuś zrobić dobrze tylko żeby zarobić. Po to jest to forum żeby się skonsultować przed zakupem i dokonać przemyślanej decyzji. Oczywiście wielu nie wie co ma kupić i albo musi zaufać nam albo sprzedawcom. Czasem kupi się nie to co trzeba. Niestety, nauka kosztuje :)
  14. Moje zdanie jest takie że kupno kiepskiego roweru spowoduje że nie będzie się go tak używać jak roweru co najmniej przyzwoitego. Czyli że nie spowoduje pozytywnego, prozdrowotnego uzależnienia nazywanego cyklozą :) Dlatego należy kupić rower przynajmniej przyzwoity pozwalający na czerpanie przyjemności z jazdy i chęć rozwijania cyklozy przez samo patrzenie na niego :) Czyli że musi spełniać również wymagania estetyczne. Zgdzam się z Krzyśkiem że często pierwszy zakup jest nietrafiony. Człowiek inteligentny się rozwija a jego pasje ewoluują. I tak samo jest z rowerem. Może się okazać że ktoś szukający szybkości pójdzie w stronę szosy, ktoś preferujący jazdę w terenie pójdzie w stronę MTB a inny będzie wolał jeździć bez napinki, zwiedzać i czerpać przyjemnosć z przemieszczania na wolnym powietrzu. Cross jest takim dosyć uniwersalnym wyborem, pozwalającym spróbować wszystkiego po trochu. Moze się okazać że na lata będzie wystarczający do wszystkich rowerowych potrzeb użytkownika. A dla niektórych będzie tylko przystankiem w drodze rowerowego rozwoju. Natomiast jeśli ktoś ma od razu ciągoty w stronę asfaltu to warte rozważenia są rowery fitness/hybrid i CX czyli przełajówki/gravele/cx. A jak kogoś kręci też teren to warto rozważyć 29er, który jest świetny w teren jak i do jazdy po mieście a nawet po asfalcie. Moja lista przyzwoitych crossów, z grubsza zgodna z listą Michała (niet): Romet Orkan 5 Kross Evado 6 Kross Evado 7 Giant Roam 0 Giant Roam 1 Radon Scart 7.0 Unibike Zethos Cube Cross Kellys Phanatic 70
  15. A tak swoją drogą w tym crossie korba ze zintegrowanym wspornikem owszem ładnie wygląda ale uniemożliwia modyfikację kokpitu. Jestem przeciwnikiem takich rozwiązań.
  16. Moja opinia. Do crossa nic więcej niż Deore nie jest potrzebne. Po raz kolejny twierdzę że cross to taki rower do wszystkiego ale na pewno nie do ścigania. Więc inwestowanie w droższe i lżejsze grupy mija się w jego przypadku z celem. A napęd Deore jak i hamulce działają bardzo dobrze. Przerzutka ze sprzęgłem w crossie nie ma żadnego sensu. Sprzęgło jest napinaczem łańcucha do jazdy w ciężkim terenie. A cross do tego nie służy i nie powinien być tak stosowany. W grupie Deore tylną przerzutkę można kupić ze sprzęgłem i bez sprzęgła. A już tarcze IceTech w crossie to kompletny przerost formy nad treścią. A do MTB? Do jazdy niewyścigowej i niezbyt agresywnej Deore da radę. Tym razem ze sprzęgłem. Do ostrego napierania zalecałbym jednak SLX/XT. Lepsze, szybsze manetki, trochę lepsza, lżejsza korba, lepsze zaciski, lepsze, lżejsze tarcze. Lepsza praca pod dużym obciążeniem, co ma w MTB bardzo istotne znaczenie. Do jazdy długodystansowej i płaskich maratonów albo napęd 2x, który daje dobrze zestopniowany napęd albo 1x. Lżejszy ale gorzej zestopniowany. Ja jestem zwolennikiem miksowanego osprzętu a nie pełnej grupy. Prawa manetka XTR, lewa SLX, przednia przerzutka XTR, tylna XT, korba SLX, hamulce SLX. Do wyścigów XCO czy górskich maratonów jednak chyba raczej napęd 1x. Z taką ciekawostką że korba SLX czy XT staje się coraz mniej popularna bo wielu ścigających się przechodzi na owalne tarcze w napędach 1x i korby innych producentów takich jak np. RaceFace. A owalnych blatów Shimano na razie nie produkuje. Ale są firmy produkujące takie blaty do korb Shimano.
  17. Krzysiek, z tym milionem to trochę na wyrost :) Ale wizualnie mi się podoba. Na pewno jest oryginalny. Gusta się zmieniają. Wszystko się z czasem opatrzy :) Natomiast rzeczywiście było to dla mnie chyba rozczarowanie roku. W zeszłym roku miałem bardzo mieszane odczucia wobec Spec Stumjumper FSR ale z zupełnie innych powodów. Był to bardzo fajny rower i ładnie wykonany, mega wygodny ale kompletnie nie pod moje potrzeby. Reklamowany jako full enduro i niemal do wszystkiego. Ale do przodu nie bardzo chciał jechać :) W dół tak
  18. Z tym ustawieniem hamulców to nie były one ustawione optymalnie, bo oba koła mają nieduże bicie. Więc nie dało się za bardzo zbliżyć klocków do obręczy. Z drugiej strony w standardowych hamulcach można mieć kilka mm luzu i nadal hamują. Jak wycentrujemy koła to popracujemy jeszcze nad tymi hamulcami. To jest rower nastolatka, który się ściga z moim synem i ma bardzo odbre wyniki na szosie. Ale jak to młody chłopak mało się zna i mało dba o rower.
  19. https://roweroweporady.pl/f/topic/2851-test-specialized-venge-pro-vias-2017/
  20. Pierwsze wrażenia. Jak wiadomo jestem fanem marki Specialized. Co jednak w moim przypadku na szczęście nie idzie w parze ze ślepym uwielbieniem. Więc wyjątkowo nie będzie to pozytywna recenzja. Jak dla mnie jest to najbardziej przereklamowany rower na jakim jeździłem. Wygląda pięknie niczy milion dolarów. I wiele pozytywów już nie będzie. Rower w konfiguracji jaką dostałem do testów kosztuje ok. 33000 zł (słownie 33 tysiące żeby nie było wątpliwości). Czyli jest w cenie najmniejszych samochodów. Jest zbudowany ma karbonowej, aerodynamicznej ramie. Został wyposażony w napęd oparty na Shimano Dura-Ace 9000, karbonowe korby Specialized, wbudowane aerodynamiczne hamulce Specialized, aerodynamiczną sztycę podsiodłową, aerodynamiczny wspornik kierownicy i kierownicę. W zestawie dostajemy też koła full carbon Specialized CLX 64 na stożku 64mm z bardzo szerokimi obręczami i nie wiedzieć czemu wąskimi oponami Specialized S-Works Turbo 24 mm. Waży 8,350 z pedałami, dwoma plastikowymi koszyczkami, wbudowanym multitoolem i czujnikami Garmina. Więc w pobliżu 8 kg bez całego tego szpeju. Na papierze wydaje się że absolutny hit. A w rzeczywistości? Najbardziej obawiałem się o komfort. Ku zaskoczeniu z komfortem nie jest tak źle. Karbonowe koła trochę tłumią jego sztywność. Ale nie jest ona dużo wyższa niż mojego Tarmaca. Natomiast oczekiwałem że jazda nim będzie szybka i nimal bezwysiłkowa. I tu srodze się zawiodłem. Że sam nie jedzie to rozumiem. Ale że nie będzie łatwo osiągnąć śednią 30 km/h. Tego się zupełnie nie spodziewałem. Rower jest aerodynamiczny czołowo ale zupełnie nieaerodynamiczny bocznie. Boczne podmuchy wiatru powodowały problem ze sterownością. Sam widelec jest dosyć szeroki i do tego wysoki stożek i bardzo niewygodna kierownica, powodowały że przy bocznym wietrze kokpit był niestabilny. Dwa dni temu jechałem na tych samych kołach na moim Tarmacu i nie było z tym żadnego problemu. Kształt kierownicy. Jest to karbonowa kierownica aero z płaską i szeroką górną częścią. Cholernie niewygodna. W górnym chwycie w jakim się zwykle jedzie w zrelaksowanej pozycji trzymamy za głoy karbon. Producent nie przewiduje montażu owijki w tym miejscu. Uchwyt jest niepewny a nadgarstki nie znajdują się w zbyt wygodnej pozycji. Z zasadzie tracimy też górny chwyt bliżej klamkomanetek i musimy trzymać kierownicę pomiędzy nimi a mostkiem. Mostek czyli wspornik kierownicy to też dziwoląg. Też aero. Nie ma możliwości żeby zdjąć kilka podkładek i przerzucić je na górę dla testu. Trzeba od razu ciąć do opowiedniej wysokości. Nie można też mostka obrócić ani użyć innego bo jest kompletnie niestandardowy i niesymetryczny. Podobnie ze sztycą podsiodłową. Zanim ja wyciągnałem musiałem ją zawieźć do serwisu bo się zapiekła. Nie ma możliwości kupienia sztycy z większym lub mniejszym setbackiem. Jest tylko jedna więc nie można zbytnio manewrować okolicą siodła do swoich potrzeb. Siodło Specialized Power bardzo minimalistyczne i z bardzo małą ilością wyściółki. Ale nie było niewygodne. Hamulce. No to jest prawdziwa tragedia. Są schowane w ramie żeby były bardziej aero. I działają jak klin. W konsekwencji nie hamują całą powierzchnią, równomiernie dociskając klocek do obręczy tylko ściskają tył klocków zwierając się od konca do początku. Czyli najpierw dociskają tył a potem w stronę osi ściskania czyli do przodu. Przód nigdy nie pzostaje w kontakcie z obręczą. Upośledza to dramatycznie siłę hamowania. Rower jak go pierwszy raz zobaczyłem miał czarne klocki SwissStop Black Prince Evo. Prawie w ogóle na nich nie hamował. Potem zostaly zmienione na Enve. Prawie to samo. Dopiero po zmianie na żołte SwissStop z bardzo miękką mieszanką zaczął jako tako hamować. Ale nie chciałbym nim jeździc w ruchu miejskim a co dopiero hamować w górach. To jest raczej rower dla tych, którzy prawie cały czas jeżdżą w dolnym chwycie. W górnym pozycja na nim jest jakaś dziwna. Sądziłem też że kultura pracy napędu Dura-Ace będzie na najwyższym poziomie. Muszę powiedzieć że wole mojego Campagnolo Chorusa. Ale to kwestia przyzwyczajenia. Bardzo podoba mi się korba. Wychodzi praktycznie prosto z suportu czyli ma bardzo niski Q-Factor. A na polski to znaczy że rozstaw pomiędzy pedałami jest bardzo wąski, węższy niż w korbach standardowych z zewnętrznymi miskami łożysk. Jest to dobre dla bardzo szczupłych zawodników a kiepskie dla zbyt szerokich amatorów jak ja, gdyż kolana nie pracują równolegle ze stopami. Pozytywną cechą jest przyspieszenie po stanięciu w korby. Rower jest żwawy i szybko przyspiesza. Trudno powiedzieć czy to zaleta ramy czy też również użytych kół. Są to karbonowe stożki wysokosci 64 mm pod oponkę o wadze poniżej 1500 gram. Bardzo mi się podobały. Były komfortowe, szybkie i aerodynamiczne. Testowane w moim Tarmacu sprawowały się znakomicie, również na bocznych wiatrach. Ale optymalnie wybrałbym zapewne stożki CLX 50 z profilem o wysokosci 50 mm. Czego mnie ten test nauczył? Potwierdził że należy się trzymać standardowych rozwiązań. Okrągłych sztyc podsiodłowych, kierownic i symetrycznych standardowcyh wsporników kierownicy. Bo łatwo je dokupić, wymienić, zmodyfikować pod swoje preferencje. Kierownica aero? Nie dla mnie. Niewygodny chwyt. Jakieś hamulce dziwolągi? Trzymać się z daleka. Karbonowe stożki? O tak, te mi się podobały. Komfort i szybkość w jednym. Z pomniejszych rzeczy w komplecie były pedały kolegi Look Keo Classic. Nadzwyczaj fajne. Szeroka, wygodna platforma, bardzo łatwe wpinanie. Natomiast powiedziałbym że mój Specialized Tarmac Expert SL4 2013 (i nie żaden S-Works) na stoźkach FFWD alu-karbon i Campa Chorus, przyspiesza nie gorzej, jest wygodniejszy, hamuje sto razy lepiej, napęd pracuje nie gorzej a kto wie czy nie lepiej i kosztuje znacznie mniej. Brawo ja ?
  21. Shimano to od pewnego poziomu raczej ma porządną jakość. Ostatnio czytam że uszczelki w tłoczkach potrafią padać w pewnych określonych warunkach. Nie przepadają za zimą. Szczególnie te w których są tłoczki ceramiczne.
  22. Jakby co CozmoBike ma jedną sztukę Epic HT 29 za 5950. Rozmiar M. Przy 178 jesteś pomiędzy M i L. Musiałbyś się pomierzyć na Competitive Cyclist Fit Calculator
×
×
  • Dodaj nową pozycję...