Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    15 052
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Przez odpowiednio dostosowane mam na myśli optymalne dla kogoś odległości pomiędzy siodełkiem i kierownicą, odpowiednie profilowanie kierownicy i odpowiednią długość mostka. Siodełko można przesuwać w przód i w tył. Mostek (wspornik) kierownicy też jest częścią wymienną i można kupić taki, który w połączeniu z górną rurą i kątem nachylenia go w stosunku do podłoża, da optymalną pozycję. Rower większy to nie tylko 2cm górnej rury. To też większa długość pomiedzy osiami kół i normalnie kilka innych parametrów. Swoją drogą wklejona tu geometria pokazuje czym się różni kiepski producent, taki jak tu, od lepszego, w zakresie ramy roweru. Tu wszystkie rozmiary oprócz 23 cale mają identyczne wszystko oprócz górnej i dolnej rury. Czyli producent dospawuje dwie rury do tylnych widełek i daje każdemu od 160 do 190 cm wzrostu. Dobry producent oprócz tego że robi hydroforming i ewentualnie wewnętrzne prowadzenie linek, robi też zmiany w każdym przedziale wzrostu. U dobrego producenta główka rury sterowej jest różna w zależnosci od wielkosci ramy a dobrze hydroformowane aluminium ma różną grubość w różnych miejscach co przekłada się na odczucia z jazdy. Tu różnice rzeczywiście ograniczają się do 2cm górnej rury a co za tym idzie dłuższej bazy kół oraz wyżej przyspawanej rury podsiodłowej. Ale i tak trzeba powiedzieć że ten Northtec się poprawił bo jeszcze niedawno miał totalnie badziewne ramy po 5-10 dolarów sztuka i fatalne malowanie. Gdyby dali amortyzator a nie chamski uginacz to by się nadawał do jazdy terenowej. Ale amortyzator dają dopiero w modelu Canyon DR. Oczywiście jeździć po bezdrożach da się również syrenką i polonezem. Za ok. 2k to już nie będzie syrenka ale właśnie taki polonez. Czyli jak nie jedziemy za szybko i za daleko, omijając dziury i podnosząc tyłek z siodełka po najechaniu na dziurę, to da się żyć. Jeśli się dobrze pomierzyłeś, to z przekrokiem 75 ramę 19 odradzam. To są dosyć krótkie nogi. Ja przy tym samym wzroście mam 84 a na pająka nie wyglądam.
  2. Ja to kiedyś mówili takie rzeczy tylko w Erze :) Bo za 2700 bardzo ciężko znaleźć taki rower. Natomiast jeśli ma być to przewaga szosy a nie terenu to oczywiście że jakiś rower z barankiem, szosa albo gravel. Nieustająco polecamy tu Triban 520/540. I nic więcej mi nie przychodzi do głowy bo budżet za mały. Im szersze opony tym większy komfort. A szersze łatwiej włożyć do roweru z hamulcami tarczowymi. Żeby wyjechać każdą górkę trzeba mieć napęd MTB czy cross/trekking. W szosie/gravelu o to trudno, ale jest do zrobienia. Ale znowu nie jest łatwo w tym budżecie
  3. Z moich wieloletnich doświadczeń to parametry dobrze pomierzone z kalkulatora Competitive Cyclist Bike Calculator, prawie zawsze są trafne. Rama, ramie nierówna ale ogólnie jak się jest na granicy dwóch rozmiarów to lepiej kupić mniejszy. Dopasowanie większego jest najczęściej bardzo trudne a mniejszego łatwe. 15 cali przecież nie kupisz a 19 raczej będzie za długi. Na wysokość przy moich 175/84 19/20 cali mi bez problemu pasuje. Ale górna rura jest za długa. Przez chwilę rozważałem 19 i testowałem ale odpowiednio dopasowane 17,5 jest idealne.
  4. Ja kupiłem bluzę rowerową zamówioną przez moich kolegów w firmie Quest. Cena 180 zł. Odczucia mieszane. Zamek nie jest YKK ale może dobry, wszycie ściągaczy wygląda tak sobie. Z tyłu 3 kieszenie zakończone ściągaczami tak jak lubię. Zobaczymy jak będzie po sezonie. Oglądałem ostatnio ciuchy teamowe innej grupy z którą jeżdżę Legion Serwis. Były szyte w Danielo. Są trochę droższe ale od razy widać że jakość znacząco lepsza. Michał, jak będzie koło Tesco na Powstańców to z ciekawości zajdź do sklepu naprzeciwko i obejrzyj. Wiszą przy wejściu.
  5. Pewnie w Japonii nie ma takich rozmiarów ;)
  6. Jeśli nie zamierzasz się zapuszczać na tereny po których jeżdżą ci co jeżdzą na MTB, po lasach i wąwozach, to te rowery są ok. Natomiast do jazdy terenowej to przekładając na język motoryzacyjny są odpowiednikiem Łady Niva. Od ok. 3k zaczynają się podobne do Nissan Patrol. Rozmiar ramy 17,5 cala, zalecam koła 29 cali.
  7. No i fajnie. Zawsze możesz oddać. Jakby były czarne to nie wiem czy sam bym nie zamówił
  8. Nawet taką stronę znalazłem: http://roztoczemtb.pl/ Sam zresztą w tym roku też się wybieram na Roztocze. 6-tego maja, Cezary Zamana organizuje maraton MTB po najbardziej kultowych wąwozach Roztocza. Może uda mi się przyjechać. Zapraszam do uczestnictwa. Więcej info tu: http://www.mazovia.zamanagroup.pl/index.php?stat=408&ord=2
  9. W kwestii chin ludowych Coś tam mi się niedokładnie sprawdziło. Jechał 54 km/h i było to dzień po Mistrzostwach Polski na wyścigu o Puchar Ministra Sportu. Było w tym momencie lekko w dół ale nie żadna górka bo trasa generalnie płaska: https://www.strava.com/activities/1358137852/overview Napęd z ciekawości też sprawdziłem. 32x10 https://drive.google.com/open?id=1DcV7VQ4_LFZPrrfYTxJm20aMNSgSVeS4 https://drive.google.com/open?id=1md22Fu3tXpeJ3oVDbkfuOpUekl6_uhzL https://drive.google.com/open?id=11KaS_87IZXP1Tdgc99papF9Yux_QR5cr Nie możesz uwierzyć bo przykładasz miarę niewytrenowanego dorosłego do bardzo wytrenowanego nastolatka przewyższającego Cię znacząco wydolnością ale odstającego siłą fizyczną. A siła nie do końca ma tu znaczenie. Na testach w Instytucie Sportu rozwinął kadencję 228 w co zapewne również trudno będzie Ci uwierzyć. W momencie wyścigu miał 13 lat, miał 176 wzrostu i ważył 60 kg. Jechał na oponach 2,3 cala, 1,5 bara z przodu, 1,8 bara z tyłu. Przyjaciółka, lat 31, bardzo dobrze jeżdżąca amatorka, stająca na podium lokalnych maratonów MTB robiła w zeszłym tygodniu testy wydolnościowe na tym samym sprzęcie na którym robił je jesienią młody. Doszła do 230 wat w teście gdzie stopniowo zwiększa się obciążenie aż do odmowy organizmu do dalszego wysiłku. W tym samym teście młody doszedł do 350 wat. Wynika ze tego że jest od niej ok. 50% bardziej wydolny.
  10. Na Roztoczu są ładne tereny do MTB. Nie ma przyzwoitego roweru MTB poniżej 2,7-3k Najtańszy przyzwoity rower MTB o ile mi wiadomo to Cube Attention.
  11. Nie czuję się uprawniony udzielać jakichś porad na temat techniki jazdy. Jestem tylko amatorem entuzjastą. Dłuższe podjazdy podjeżdżam raczej na siedząco, krótsze różnie, niketóre na sztywno w staniu, niektóre na siedząco. Mogę zacytować co pisze na temat wyboru koła znany bloger i kolarz enduro. Żrodło 1enduro.pl Jak większy rozmiar kół wpływa na jazdę? Cała ta rewolucja zaczęła się od 29er-ów, które jak widać po cyferkach, najbardziej odstają od reszty. „Duża kicha” ma swoje zalety: Łatwiejsze przetaczanie się po przeszkodach. Większe koło ma mniejszy kąt natarcia, więc każdy kamień, korzeń i luźno biegający pies jest mniejszy względem koła. Przekłada się to zarówno na szybkość, jak i komfort jazdy. Przesiadka z 26″ na 29″ daje efekt, jak dodanie do zawieszenia 20 mm skoku. Osie kół położone wyżej względem suportu. Suportu w nieskończoność obniżać się nie da, a podniesienie piast daje podobny efekt: poczucie siedzenia W rowerze, a nie NA nim. Daje to większą stabilność, poczucie pewności siebie, fajniej pokonuje się zakręty. Lepsza przyczepność. Większe koło zapewnia większą powierzchnię styku z podłożem (zastanawialiście się kiedyś, jak mikroskopijny jest ten obszar, od którego zależy wasze uzębienie?). Poza tym większa objętość i wspomniany mniejszy kąt natarcia pozwala na jazdę na niższym ciśnieniu bez masakrowania dętki. Różnice liczbowe przy najeżdżaniu na przeszkodę o wysokości 100 mm dupy nie urywają, ale są odczuwalne na szlaku – zwłaszcza przy przesiadce z 26″ na 29″. Średnice zewnętrzne podałem przy założeniu wysokości opony 60 mm. Cytując Misia, „Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!„. Gdyby nie było żadnych wad, wszyscy dawno jeździlibyśmy na 29”. Wady są: Mniejsza sztywność i wytrzymałość / większa masa. Im większe koło, tym wszystko jest dłuższe (szprychy, golenie amortyzatora itd.), więc nieuchronnie staje się: cięższe, słabsze lub astronomicznie drogie. Problem rozwiązują dopiero wypasione carbonowe koła w cenie, która przeciętnego, niewtajemniczonego nie-rowerzystę mogłaby zabić (bo mówimy tu o wartościach rzędu golfa czwórki w dieslu). Problemy z niskim wzrostem. Jeśli masz widelec o dużym skoku i <175 cm wzrostu, będziesz mieć problem z umieszczeniem kierownicy odpowiednio nisko, a w wolnych, ciasnych nawrotach możesz zahaczać butem o koło. Uzyskanie odpowiednio niskiego przekroku wymaga też karkołomnych zabiegów od projektantów ram: mówiąc wprost, 29ery dla niskich są równie brzydkie, jak 26ery dla wysokich. Gorsze hamowanie. Lekkie przetaczanie się po nierównościach jest super, jeśli chcesz pędzić jak wicher, ale nie tak bardzo, jeśli trochę za późno zauważyłeś zamknięty szlaban w poprzek szlaku. Również podniesione osie kół nie pomagają – na dohamowaniu, pchając rower stopami, zamiast wciskać przednie koło w glebę, pchasz je do góry (pamiętasz, że suport jest poniżej osi?). Na domiar złego, tarcze muszą sobie radzić z większym momentem obrotowym. Niższa zwrotność i skoczność. To jest dyskusyjna kwestia, bo te parametry w równie dużym stopniu zależą od geometrii, więc znajdziesz zwrotne i skoczne 29-ery, podobnie jak mułowate i przyklejone do podłoża 26-ery. Ale generalnie, decydując się na suport zawieszony pod osiami zyskujesz stabilność i możliwość cięcia zakrętów jak na nartach, ale zainicjowanie tych skrętów będzie wymagało bardziej stanowczej mowy ciała. Czyli 27,5″ albo 29″ – które lepsze? W rowerach enduro wybór domyślny to 27,5″. Niewielka różnica w stosunku do 26″ powoduje, że rower w zasadzie prowadzi się tak samo, tylko troszkę lepiej. Troszkę płynniej się toczy i troszkę lepiej trzyma podłoża, ale nie towarzyszą temu żadne z wymienionych wyżej efektów ubocznych (poza drobną niedogodnością w postaci konieczności kupna nowego roweru…). Rower na kołach 27,5″ prowadzi się tak samo, tylko troszkę lepiej. Z drugiej jednak strony, geometria rowerów na „małych” kołach uparcie dąży w jednym kierunku: stabilność, stabilność, niski suport, trakcja w zakrętach, pewność prowadzenia i jeszcze raz stabilność. Geometria progresywna zakłada, że masz jechać szybko, najlepiej w prostej linii lub po szybkich łukach, masz mieć dużą przyczepność i siedzieć w rowerze. Kamieniami i korzeniami masz się nie przejmować, po to masz 160 mm skoku, żeby rower sobie z tym poradził. A co, jeśli to wszystko automatycznie dostałbyś w pakiecie z większymi kołami? Przy mniejszym skoku i bez radykalnych zmian w geometrii? Koła 29″ dają Ci wszystko to, do czego przy kołach 27,5″ potrzebujesz progresywnej geometrii i dużego skoku. Moim zdaniem, koła 29″ idealnie pasują do oczekiwań większości osób, które spotykam na szlaku. Po prostu poczucie pewności, stabilność, trakcja i duża tolerancja na błędy uczącego się ridera, są zazwyczaj wyżej na liście priorytetów, niż skoczność czy wytrzymałość kół.
  12. Coś mi się Univega kojarzyła z chińskim udziałowcem Rometa i jednak chyba się nie myliłem: "Arkus & Romet Group Sp. z o.o. – polskie przedsiębiorstwo produkujące rowery marek Arkus, Delta, Romet i Univega. Dział tej firmy, pod nazwą Romet Motors zajmuje się produkcją i sprzedażą w Polsce motorowerów, skuterów i motocykli marki Romet."
  13. To zwracam honor marce. Mi kompletnie nieznana
  14. Znam kilka firm, które naprawiają ramy karbonowe i robią to bardzo dobrze. Ale czy chciałbym na takiej jeździć? Niekoniecznie :)
  15. 1. Słabiutki jak za tę cenę porównując choćby do Kelleys Thorx 30 2. Gate 30 bardzo dobry rower. to samo co Thorx 30 ale w ramie 29. Tanio znalazłeś, jak szukałem był problem znaleźć poniżej 3500. "Montaż centralny" nieszczęśliwe tłumaczenie standardu systemu montażu Direct Mount 3. Dobry rower. Recon RL ma inny, lepszy tłumik niż Recon TK. Wątpliwość budzi jedynie napęd 1x i sama firma producenta, do której nie mam przekonania. 4. Najtańszy, najsłabszy amor RockShoxa, bardzo kiepskie hamulce. Podejrzana firma. to jest chyba odrzut Rometa, który jest chyba w jakiejś części chiński. Dla mnie odpada. 5. Porządny producent, dobry amor, bardzo kiepskie hamulce, przeciętny osprzęt 1x. Znacznie gorszy rower niż Rose. Więc dla mnie wchodzą w grę Kellys Gate, Kross chociaż sam bym Krossa nie kupił, i Rose. Więc to samo i takie same uwagi jak na początku. Budżetowo Kellys, do ostrzejszego napierania Rose.
  16. A propos zwierząt to takie atrakcje pojawiają w bike parku w którym jeździłem ze znajomymi po drugiej minucie filmu:
  17. Od dłuższego czasu nie jeżdżę już na oponach węższych niż 2.3. I bardzo mało kto, kto miał okazję eksperymentować z oponami. Minimalna szerokość na której się teraz jeździ w MTB to 2,25. W związku z tym zalecane są szersze obręcze. A czemu to tu masz wyjaśnienie: https://www.pinkbike.com/news/Tech-Tuesday--Wider-Rims-Are-Better-and-Why-Tubeless-Tires-Burp-.html
  18. allegro.pl/29-ze-specialized-enduro-expert-carbon-1770g-i7125642134.html
  19. Najfajniejszy multitool z Deca i z torxem to taki: https://www.decathlon.pl/multitool-compact-id_8246924.html
  20. Geometria się trochę zmieniła. Na starszych rowerach mtb/trekking w klasycznej geometrii jeździłem na 19 cali. Teraz na 17,5
  21. M potrzebujesz., 17,5. Ja mam 175/84 i jeżdzę na M. Okazjonalnie jeździłem na L 19 cali i jest za duży.
  22. Skoro sprzedaje to oceniam szanse na to że pęknie tylny trójkąt na 50/50. Ile kosztuje naprawa nie wiem ale jak alu pęknie to już raczej nie do naprawy. No i nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ile kosztuje roczne utrzymanie fulla. Ok. 1000 zł. Wchodzi w to serwis przedniego amora, dumpera, łożysk i tulei wahacza. Natomiast jazda fullem jest super. Gdyby jego utrzymanie nie było takie drogie to już bym miał fulla.
  23. 29 ma znacznie więcej powietrza w oponie jak i znacznie grubsze opony oraz koła o większej średnicy co przekłada się na kilka czynników. Taki rower przede wszystkim jest znacznie bardziej komfortowy, jedzie szybciej po płaskim i w moim odczuciu wymaga mniej energii potrzebej w napędzanie go. Jest znacznie stabilniejszy na zjazdach na których "wybacza" znacznie więcej niz 26 lub 27,5 cala. Dużo łatwiej przejeżdża przez przeszkody takie jak małe powalone drzewka. A podjazdy? Na podjazdach raczej nie nabiera się prędkości tylko się ją wytraca. Czy podjeżdża się trudniej? Nie, natomiast są oczywiscie takie sytuacje gdzie jest się na granicy przyczepności przedniego koła i trzeba je dociążyć żeby tę przyczepność utrzymac. I wtedy łatwiej to zrobić z mniejszym kołem. Zaletą mniejszego koła jest zwrotność. Promień skrętu zależy od wielkości koła, długości mostka i szerokości kierownicy. Jak dasz krótszy mostek to rower będzie bardziej skrętny ale będzie gorzej podjeżdżał bo trudniej będzie dociążyć przednie koło. Rozwiązaniem jest wydłużenie mostka i zwiększenie szerokości kierownicy. Szersza kierownica daje większą skrętność podobnie jak dłuższy mostek. Natomiast trzeba uważać bardziej między drzewami. Mam w domu dwa średniej klasy rowery, ważące poniżej 12kg. Jeden na kołach 27,5 (mojego syna), drugi 29, mój. Oba są podobnie skonfigurowane bo obaj jesteśmy podobnego wzrostu, ja 175, on 178. Nie ma żadnej możliwości żebym jeździł na 27,5 jeśli mogę jechać na 29 bo jedzie się wolniej i mniej komfortowo i przyjeżdżam na 27,5 dużo bardziej zmęczony i wytrzęsiony. Młody też w tym roku się kilka razy ścigał na 29 i mimo początkowych uprzedzeń, kazał mi sprzedać swojego 27,5 i kupić 29. Myślę że dobre podejście prezentuje firma Trek, czołowy światowy producent. Produkuje ona rowery na kołach 27,5 tylko w rozmiarze 13,5 i 15,5 cala. Zaleca je do 162 wzrostu. W przedziale 162-168 wzrostu daje wybór między kołem 27,5 na mniejszej ramie i 29 cali na większej. Od 168 w górę nie ma już opcji. Tylko 29 cali.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...