Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 046
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Za 7k prawie bez zastanowienia kupiłbym Speca Chisel Expert 2018. Chodzi chyba po 6300 w np. w Synkrosie w Szczecinie.
  2. Trek wymienił koledze uszkodzoną 12-letnią ramę na nową. Spec wymienił koledze rower w którym rama traciła kolor i chyba karbon się ciut rozłaził pod lakierem na model wyższy i droższy o kilka tysięcy. Innemu kumplowi wymienił koła uszkodzone w wyścigu i jeszcze na dodatek nie kupione w sklepie tylko używki. Oczywiście nie zawsze tak będzie ale generalnie są to firmy bardzo dbające o poziom obsługi i zadowolenie klienta. Mi zresztą też sklep Speca z Austrii przysłał jedną z części kurierem za free. Kupiłem u nich dwie karbonowe ramy. Koleżanka ma Scotta karbonowego za 12k i niestety poziom obsługi jest na zupełnie innym poziomie. Zajechała piastę na okresie gwarancyjnym. Nie sądzę że z jej winy bo waży mało i nie jeździ jakichś niewiarygodnych ilości km. Spec czy Trek by dawno wymienił. A Scott kazał zapłacić za nią krocie. I to nie jest jedyny przypadek jaki znam. Więc sorry ale Scott nie. Podobnie zachowuje się Giant spuszczając na drzewo wszelkie reklamacje z założenia. Nie wiem jak Cannondale. Jest on reprezentowany w Polsce przez czeską firmę, będąca jego dystrybutorem. Wspomniany CozmoBike handlował Cannondale'em ale się wycofali ze współpracy, bo kiepsko się układała. Co dobrze nie wróży.
  3. Zależy jaki masz budżet. Spec w tej wersji ma kiepski amor. Spec ma lepszą ramę a Accent lepszy osprzęt i lepszy amor, który jest na poziomie RockShox Recon RL. Z tych konkretnych dwóch wybieram Accenta. Alternatywą jest też Merida Big Nine Limited 2018: https://www.rowerymerida.pl/produkt1426/bignine-limited-rower-merida.html
  4. Po 3 min już wiem że trasa nie dla mnie :) Zresztą jak większość tras enduro. Na takie trasy dobrze jednak dla bezpieczeństwa mieć ochraniacze i kask enduro albo full face. Co chwilę można przyładować w drzewo. No i fulla z myk-mykiem a nie ht. Widać że za sprawnie to nie szło, nie złapałeś flołu. Jeździłem na podobnej w bike parku Rużomberoku na Słowacji i też nie dla mnie. Wolę zdecydowanie mniej agresywne trasy jak np. W Rychlebach. Ale mam kiepską technikę i refleks. Ktoś dużo młodszy może po paru przejazdach to znacznie łatwiej opanować. Proponuję następnym razem obniżyć siodełko 3 cm i zobaczyć jak się zjeżdża w takiej pozycji. Trochę słaba jakość filmu. Czym to nagrywane? I jakim rowerem jechałeś?
  5. O przyszły sezon pytaj w przyszłym sezonie. Za 6k można dostać dobry rower alu albo bardzo tani chiński karbon jak ten. Tu zyskujesz karbonową, chińska ramę no name z naklejką Romet ze sztywną osią. Waga i osprzęt jak w rowerze za 4000 zł. Ma ręce i nogi oprócz wagi. Dobry amor, osprzęt i heble przyzwoite. Cała reszta do dupy jak to w Romecie. Zobacz że Monsun 2 wazy 10,3 kg na kołach ważących 1900 gram. Zakładam że rama ta sama. Czyli do Monsuna 1 dają jakieś badziewne koła ważące zapewne 2,5kg lub więcej za grosze i pewnie jakieś najtańsze, groszowe kierownice, mostki i sztyce podsiodłowe. Trzeba by przekalkulować ile by wyszło złożenie roweru na taniej ramie ściąganej z Chin albo kupionej na miejscu od kogoś co sprowadza. Różnica taka że wtedy możesz od razu założyć dokładnie taki osprzęt jaki potrzebujesz. Zakładam taką kalkulację: Rama 2000 Stery do ramy - 100 Reba RL - 1800 (jak z manetką Pop Lock 2000) SLX M7000 2x11 1200 Heble SLX M7000 - 600 Tarcze do hebli - 100 Linki i pancerze - 50 Opony - 300 Kiera, sztyca, mostek - 300 Koła DT Swiss X1900 - 1200 Siodło - 100 (albo 200-300 jak dobre) Złożenie - 200 RAZEM = 7800-8200 Więc tyle co Monsun 2. Więc złożenie takiego Monsuna 1 wyjdzie podobnie. Zaletą złożenia jest możliwość dostosowania do własnych potrzeb. Kalkulacja przy kupowaniu ramy w PL. Jak ściągniesz sam z Chin od razu z podsiodłówką i ewentualnie mostkiem i kierą to oszczędzisz 1000. A z kołami jeszcze wiecej. Np kupisz uznaną ramę Flyxii, z pewnością nie gorszą niż Romet: https://pl.aliexpress.com/item/2018-Toray-Full-Carbon-29ER-Mountain-Bike-Frame-MTB-142-12mm-Bicycle-Frame-Included-Axle-142mm/32843168237.html U nas w klubie chłopak się na takiej ściga. Nasi niektórzy niesponsorowani polscy zawodnicy też. Kolega, znany trener. Adam Ostrowski też: http://www.adiostry.pl/projekt-adiostry-29er/
  6. CozmoBike, literówkę zrobiłem. Nie wyobrażam sobie żeby kupić za taką kwotę bez możliwości przetestowania go przez weekend. Canyon dla mnie odpada ze względu na brak sieci dealerskiej i serwisowej. Znam podejście Teka i Speca do klientów i jest bardzo proklienckie. Znam wymiany bezpłatne ram i kół w wyniku wypadków na wyścigu. Nie ma żadnej opcji żeby to uzyskać w Canyonie lub w Scott.
  7. Wątek też ciekawy dla mnie. Co prawda nie mam fulla i na razie się nie przymierzam do kupna z braku środków ale testowałem już różne, potencjalnie interesujące mnie opcje. Jeździłem Stumpjumperem FSR, Camberem i Epic'iem. Stumpjumper oczywiście nie. Kanapa ale do przodu nie jedzie. Trochę jak fat bike. Camber mi pasował. Bardzo fajny rower. Jeździło mi się na nim bardzo wygodnie. Nie miałem niestety możliwości testować go "w warunkach bojowych" czyli w szybkiej ustawce. Natomiast kilka dni jeździłem na Epicu FSR Expert Carbon World Cup: https://www.specialized.com/us/en/epic-fsr-expert-carbon-world-cup/p/115587 Zakochałem się. Absolutna rewelacja. Waży coś w pobliżu 10 kg więc waga jak na fulla wyśmienita. Brain działa pięknie. Jak rozkręcisz go na maks, to pięknie buja i tylne zwieszenie świetnie amortyzuje wszelkie nierówności drogi. Jak pokręcisz w drugą stronę to w zasadzie uzyskujesz HT, w którym tylne zawieszenie, aktywuje się niezmiernie rzadko a rower totalnie usztywnia się na podjazdach. Nie da się ukryć, że gdybym wygrał w totka, już bym stał pod sklepem :) Trzeba natomiast spojrzeć na pewne opcje. To jest full wyścigowy. Nie wiem czy we wszystkich ale prawie na pewno w wyższych modelach jak ten, jest wewnętrzny kanał do poprowadzenia droppera. Do jazdy w górach uważam go za absolutnie niezbędny na zjazdach. Nawet Włoszczowska, mimo jego wagi go obecnie używa jak i wielu innych z czołówki XC. Przy czy ten Epic na którym jeździłem, miał wąską sztycę podsiodłową 27,2mm. To w dużym stopniu ogranicza wybór. No i druga sprawa to kwestia napędu. 1x11 czy 1x12 oznacza pewne kompromisy z których trzeba sobie zdawać sprawę. Z tym że przy 32x10 na którym ścigał się mój młody na Epicu HT, wyciągasz blisko 50 km.h na płaskim. Z długiego zjazdu oczywiście będzie brakować. Pod górę 32 z przodu czasem może być za dużo. Ja wolę jednak napęd 2x jako bardziej uniwersalny. !x ma zaletę prostoty i miejsca na manetkę droppera zamiast manetki przednie przerzutki na kokpicie. Ale kosztem pierniczenia się ze zmianą przednich blatów, w zależności od terenu. Nowy Epic ma już sztycę 30.9. No i są też modele Epic w Wersji EVO z dropperem i większym skokiem. Może to jest kierunek? https://www.specialized.com/us/en/epic-expert-evo/p/155040?color=239066-155040 Nie wiem skąd jesteś, ale sklep CozmoBike z Izabelina pod Warszawą, organizuje wyjazdy w góry dla swoich obecnych i przyszłych klientów. Zwykle Żar, Kasina lub Czechy/Słowacja. Proponuję z nimi pogadać. Dostaniesz umówiony rower jaki chcesz na 2 dni za 400 zł i możesz testować do woli. To wydaje mi się najlepsza opcja. Wśród moich znajomych prawie wszyscy jeżdzą na Specialized albo Trek. Scott niemiernie rzadko. Wiem że jeździ na nim Nino Schurter. Ale w PL stawiałbym jednak na te dwie marki.
  8. jajacek

    KELLYS GATE 50

    Krzysiu wisisz obiad z browarem jak do Ciebie przyjadę :)
  9. Według tableki LeModna przy klasycznej geometrii, odpowiednia jest dla Ciebie rama 55. Ale to są ogólne wskazania. Każdy ma inne proporcje. Są kalkulatory uwzględniające długość tułowia, kości podudzia i długości kończyn. Takim jest Competitve Cyclist Bike Calculator. Ale po wprowadzeniu RODO jest niedostępny z Europy. Trzeba oszukać system i wejść przez amerykańskie proxy lub VPN żeby mieć do niego dostęp.
  10. 56 używa mój syn mający 180 wzrostu. A 58 jest od 188. Wypieprz linki do tych kalkulatorów do śmietnika. Ma pewnie przekrok w okolicy 80 cm. Tu masz klasyczną tabelkę
  11. Prv. Podaj tam swoje namiary żeby kolega wiedział że o Ciebie chodzi.
  12. Nie wiem jak ten Speedster. Nie znam nikogo kto takiego ma co już niedobrze o nim świadczy. Przejedź się dla porównania Specem Roubaix i Trek Domane jak będą testy. I oceń jak z wygodą. Cena to kwestia drugorzędna o tyle, że są to tak popularne modele że można je znaleźć potestowe lub mało używane w bardzo dobrej cenie. Ale co prawda rzadko na tarczówkach.
  13. No niestety jak to mówią Rosjanie "kto nie uspieł, tot apazdał". Gate 30/50/70 nie ma i nie będzie. Krzysiek łyknął ostatnia sztukę. Chyba że jakiś sklep ma na stanie bo Kellys już nic nie ma. Są do wzięcia końcówki Merida Big Nine Lite, kolor zielony, przeceniona z 4600 na 3800 i bardzo atrakcyjna Merida Big Nine Limited 1x, przeceniona z 5500 na 4500.
  14. Gate 50 jest już chyba u Krzyśka :) Spytam czy M jest jeszcze do wyrwania :)
  15. Nie. Rose, Canyon i Radon to niemieckie firmy prowadzące sprzedaż w modelu direct to customer. Rose ma przedstawiciela we Wrocławiu. Jest obecny na FB i może pomóc ustalić szczegóły ale roweru nie przymierzysz. To jest coś za coś. Niższa cena albo wyższa ale sprzedaż i obsługa na miejscu. Osobiście jestem zdania że od pewnego poziomu nie ma złych rowerów. Natomiast zawsze warto mieć przy przyzwoitym rowerze, jakiś zaprzyjaźniony serwis z którym zbuduje się trwałą relację. Rożne rzeczy się dzieją a nie mając lokalnego przedstawiciela trzeba się obkupić na zapas bo zapewne nigdzie do takiego Rose czy Canyon nie dostaniesz zapasowego haka przerzutki jak pęknie czy zaślepek do portów albo jakichś niestandardowych łożysk, jeśli takie używają.
  16. W MTB jest niemal odwrotnie niż w szosie. Hamuję głównie tyłem bo jestem w stanie kontrolować poślizg ze względu na bardzo dobrą przyczepność spowodowaną niskim ciśnieniem opon dającym dużą powierzchnię kontaktu opony z podłożem i odpowiednią pracą amortyzatora, zapewniąjąc przednią trakcję. Zjeźdżając po stromym zboczu zaciskam tylny hamulec i zsuwam się kontrolując prędkość zsuwania przednim hamulcem, używając go w minimalnym stopniu i przesuwając środek ciężkości do tyłu. Szansa na zablokowanie przedniego koła na zjeździe szosą jest minimalna. Przez 20 lat nigdy mi się nie zdarzyła. A zablokowanie tyłu wielokrotnie. OTB na szosie miałem ze dwa razy, w kraksie, jak człowiek przede mną z peletonu mi się położył pod koło.
  17. A tu do poczytania: https://www.sheldonbrown.com/brakturn.html https://www.campagnolo.com/WW/en/Technologies/skeleton_brakes
  18. Od dawna zabieram się do napisania artykułu na temat hamowania na szosie bo nawet u nas w klubie szosowym jest to przedmiotem kontrowersji. Tu dobre wideo:
  19. Attention SL posiada amor powietrzny RockShox Recon, wymagający serwisu za 300 stówy co roku, najdalej co dwa. Sugeruję Attention bez SL w nazwie z amorem olejowo-sprężynowym. Chodzą po ok. 2800. Rama ta sama. Cube są trochę krótkie rozmiarowo i być może 21 cali będzie lepsze. Albo się trzeba przymierzyć albo pomierzyć w kalkulatorze online. Najprostszy test to włożyć zgięty łokieć z wyprostowanymi palcami przed nos siodełka. Środkowy palec powininen się znaleźć w połowie wspornika kierownicy (mostka).
  20. https://www.rosebikes.com/rose-pro-cgf-105-bike-now-2651194 Jestem zdecydowanym zwolennikiem opon 700x28 w szosie. Dają zdecydowanie większy komfort i ciut większą przyczepność. O ile w jeździe po górach mam niezłe doświadczenie poparte dziesiątkami podjazdów w PL, CZ, SK, HU i w Alpach, o tyle mam znikome doświadczenie z tarczówkami w szosie. Zjazdy były zawsze moją najsłabszą stroną i zawsze się ich bałem, dopóki nie nauczyłem się że w szosie hamuje się głównie przodem a nie tyłem. Tył jest tylko do spowalniania i dohamowywania. Jak się tego nauczyłem to poczułem się tak pewnie że na zjeździe ze Stelvio wyprzedziłem wszystkie samochody, żeby potem cudem uratować się przed poważnym wypadkiem i znowu dostać blokady psychicznej na zjeździe :) Jedyne tarczówki na jakich zjeżdżałem w szosie to mechaniczne Hayes CX-5. Hamowały lepiej niż moje obręczówki. Natomiast dobre obręcze, z dobrymi klockami i dobrymi hamulcami, dają w suchych warunkach bardzo dobrą siłe hamowania. Natomiast tarczówki dadzą większą modulację czylii kontrolę nad hamowaniem. W szosie siła hamowania nie jest problemem. Problemem jest przyczepność. Skoro jesteśmy w stanie zablokować tylne koło to jest wystarczająca. Problemem jest kontrola. Zablokowanie tylnego koła będzie oznaczać poślizg i fishtailing czyli tzw. rybkę. Doświadczeni zawodnicy są w stanie wyjść z takiego poślizgu. Amatorzy rzadko. Akurat na Stelvio cudem mi się udało. Wątpie że za 6k kupisz karbonową szosę na tarczach ale kto wie? Może się mylę. Któregoś roku widziałem w tej cenie po sezonie szosę Gianta na tarczówkach mechanicznych. Więc trzeba poszukać. A z tym zaufaniem do tarczówek hydraulicznych w szosie to ja pełnego nie mam. Widziałem już wycieki płynów i gotowanie się płynu hamulcowego na długich zjazdach. Osobiście wolę na razie obręczówki lub tarczówki mechaniczne. Ale może się mylę. Trzeba potestować. A jakby co z okolic jakiego dużego miasta jesteś?
  21. Ceny serwisu są podane na przykład na stronie, jednego z najlepszych serwisów amorów w PL, Spider Suspensions: http://spidersuspensions.com/pl/cennik/ Należy rozróznić serwis amora powietrznego i olejowo-sprężynowego. W obu wymienia się okresowo olej i dokonuje się konserwacji. To jest tzw. mały serwis za który płacisz za robociznę i niedrogie materiały eksploatacyjne. Mały serwis w amorze powietrznym musi być dokonywany częściej, bo wpływa na jakość pracy innych elementów. W amorze olejowo-sprężynowym, można go wykonać raz na kilka lat. Zwykle zamyka się to w 100 zł. Duży serwis dotyczy tylko amora powietrznego. Obejmuje wymianę zużywających się uszczelek i gąbeczek nasączających i konserwację kartridźa powietrznego. Zwykle kosztuje ok. 300 zł i powinien być wykonany co ok. 200 godzin pracy amora lub raz na rok. Jeśli to nie ma być rower do ścigania się w maratonach i głównie do jazdy offroadem, to odradzałbym rower ze sprężyną powietrzną. Lepszym wyborem jest rower taki jak Cube Attention (bez SL w nazwie) z dobrym amorem olejowo-sprężynowym i uniwersalnym napędem 3xx10 na wszystkie nawierzchnie albo jakiś rower z tanim amorem powietrznym Suntour Raidon/Epicon, którego serwis jest znacząco tańszy, bo sam amor jest dużo gorszej jakości i nie ma tylu części i takiej jakości jak RockShox. Sprężyna średniej twardości, jaką daje się do amora RockShox Recon TK Coil czy XC30/32 jest akurat pod ok. 80 kg wagi, więc zapewni w miarę przyzwoicie działającą amortyzację.
  22. 11x jest trochę droższe w eksploatacji. Ale nie 2 razy. Kasety ok. 50% drożej, łańuchy podobnie jak 10x. Zużycie w miarę podobne, niektórzy twierdzą że może ciut szybsze, chociaż Shimano twierdzi że nie. Łańcuchy i tak wymienia się co ok. 1000 km więc warto zwrócić uwage na ich cenę. Minimalny osprzęt Deore albo SRAM NX. Minimalny amor RockShox Recon albo podobny Manitou. Rower używany to tylko z dobrej ręki. W przeciwnym wypadku mogą się zdarzyć spore koszty. Przejrzyj ostatnie dyskusje o mtb, bo tam gdzieś pisałem o używkach i na co zwrócić uwagę
  23. Kółeczka w MTB wymieniam co jakieś 2 lata. W szosie jeszcze nigdy ale mam Campagnolo i to jest trochę inna jakość niż Shimano. Jak zaczynają wyglądać jak żeby rekina to czas wymienić. Czy warto na droższe? Pod warunkiem że mają dobrą żywotność. Natomiast czy coś dadzą? Nie. Teraz jest szał na wózek Ceramic Speed za ok. 1500 zł z wielkimi kółeczkami z ceramicznymi łożyskami. W testach daje 1,5 wata zysku :) Innymi słowy droga biżuteria rowerowa. Proponuję olać i używać oryginalnych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...