Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Mam wrażenie że w przeciwieństwie do PZKolu, wyścigi mają się dobrze. Gran Fondo Gdynia reklamuje się na każdym kroku. Podobnie jak Skoda Velo Poznań. Moja lokalna grupa kolarska Grupetto Warszawa planuje w 2019 uczestnictwo w:
    Liege - Baston - Legie Challenge
    Kaszebe Runda
    Tour de Pologne
    Rajd Wokół Tatr
    i rozważają Otztaler Pro lub Dreilander Giro
    czyli imprezy w których najważniejsza jest dobra zabawa, dobre bufety, wspólna integracja przy piwie a aspekt sportowy jest na dalszym miejscu.

  2. Ja akurat mam sporo slipów Brubecka. Robią takie sportowe ze sztucznego poliestru szybkoschnące, których używam czasem do zajęć sportowych. Nie jestem ich fanem bo są jakieś zbyt sztuczne. Natomiast na co dzień używam ich bardzo dobrych slipów mających chyba 97% bawełny i 3% elastanu. Jakoś jestem oldschoolowy i bokserki to u mnie do spania i na randkę a slipy na co dzień.

  3. 13 godzin temu, rowerowy365 napisał:

    Mam zimowe, niby ocieplane, niby wiatroszczelne ale parę stopni poniżej zera chłodno mi w kolana. Może to już PESEL daje znać o sobie - nie wiem. Jak był solidny mróz zakładałem kalesony, takie zwykłe bawełniane i muszę przyznać, że spokojnie dawały radę. Ale nie były do treningów tylko jak pisze Jacek na dojazdy do pracy. Teraz sobie sprawię zwykłe nogawki, no może ciut cieplejsze i powinno być ok. Nie zapowiada się aż tak ciężka zima.

    Kup nogawki Rogelli Softhshell. Mega ciepłe. Przód softshell, tył oddychający ocieplany. Jak dla mnie to od 0 do -10. Ale zależy jaki kto ma komfort cieplny. Albo Endura. Te już 100-120 ale bardzo mocno ocieplane z dobrymi zamkami YKK

  4. Kupiłem w 2016 podobny rower za 2k i przepłaciłem. Speca na kołach 26 na Foxie takim jak ten ale na ciut gorszym osprzęcie. Pytanie brzmi czemu chcesz kupić rower, którego geometria jest martwa a rower w zasadzie muzealny? Dla kogoś wysokiego tylko 29 cali. W kwestii ceny nie dałbym za niego więcej niż 1500-1600. Prawie nikt już takich rowerów nie kupuje. 300 zapłacisz za serwis Foxa. Będziesz miał muzealny napęd z kołami i hamulcami w nieznanym stanie za które za chwilę coś fikniesz w serwisie. Za ok. 3k kupisz porządnego, nowoczesnego 29 cali. Nowego. A za 2-2,5 w miarę nowoczesnego 29. Za 3k już używany wypas.

  5. Maski nie miałem, nie mam, mieć nie zamierzam. Podobno smog w Wawie jest. Dopóki go nie wyczuję własnymi płucami to go olewam.
    Właśnie wróciłem z szosy. Garmin pokazywał mi 1,8 stopnia. Miałem na sobie grubą koszulkę termiczną Brubeck Thermo, Bluzę lekko ocieplaną z Deca i wiatrówkę na górę. Czapkę z Lida i komin Speca. A na dół dwie pary skarpet, ochraniacze lekko ocieplane na letnie buty szosowe, lekko ocieplane nogawki Rogelli, dwie pary spodenek z krótkimi nogawkami. Rękawiczki wziąłem dwie pary bo już zapomniałem w jakich temperaturach są dobre. Cienkie Speca z długimi palcami, Element 1,5 się nie sprawdziły. Jakoś nigdy nie miałem do nich przekonania. Mój młody je lubi, ja nie. Zimno mi w nich było w ręce. One są dobre w niewielkim zakresie temperatura, gdzieś ok, 10 stopni albo na mtb. Drugie, Spec Radiant, w pełni wodoodporne i ocieplane sprawdziły się bardzo dobrze. W stopy było mi trochę zimno. Muszę już na zimę zmienić wkładki w butach na grube filcowe, podbite aluminium od skośnych z bazarku za 5 zeta. No i albo cieplejsze skarpety albo cieplejsze ochraniacze. Mój młody ostatnio gdzieś wynalazł skarpety z neoprenu i w nich jeździ. Może to jest jakaś myśl. Muszę spróbować.

  6. No więc jednym z nielicznych rowerów, które imo mają sens jako szosa do wszystkiego jest taki Cannondale Slate.

    Cannondale-2019-Slate-Apex-1-8289-l-1.jp

    Abstrahując od chorej ceny i chorego wyglądu jest to połączenie crossa z szosą. Jest baranek i jest mini-amor, który ugina się do 3 cm. Widziałem to na żywo. koleś jechał tym w ustawce. Mówił że po puszczy tez tym jeździ Na zimę zmienia opony na szersze. Chyba 27,5 x 45mm. Robiliśmy test jazdy crossem po puszczy na oponach 1,8 cala i bez problemu da się. Amor Suntour NCX, który tam był uginał się pod człowiekiem ważącym 80kg, ok. 40mm. Dało się w miarę komfortowo jechać. Natomiast jak coś ze sztywnym widelcem to opony muszą być dużo szersze żeby kompensować brak amora.

  7. Niektórzy mają po prostu taki szybki metabolizm od natury że co by nie jedli nie tyją. Mój kupel Cyborg, przy 175 wzrostu waży od 30 lat 60 kg +/- 1-2 kg. I jego brat identycznie. Ja jako 18-latek ważyłem 75 a potem się spasłem do 90 i całe życie mnie ciągnie do tego wagi. Walczę żeby się utrzymywać poniżej ale mój metabolizm jest bardzo wolny. Maksymalna waga przy której czuję się jeszcze dobrze to 85. Byłem kiedyś u lekarza medycyny chińskiej, który po zbadaniu mnie stwierdził na podstawie budowy moich kości że optymalna waga dla mnie to 72-75 kg. Niestety nie potrafię takiej osiągnąć. Być może przejdę się do endokrynologa i zobaczę czy nie da się pomanewrować hormonami. Mój kumpel, którzy ważył ponad stówę poszedł i okazało się że ma niedoczynność tarczycy. Dostał hormony i w ciągu pół roku schudł prawie 30 kg.

    W kwestii mięsa to od 15 lat trzymam się z grubsza diety zgodnej z grupą krwi. Ale nie fanatycznie. Jem to co mi smakuje i po czym nie mam dolegliwości żołądkowych. Świnia mi śmierdzi więc nie jem. Baran też. Do kurczaków nigdy nie miałem wielkiego przekonania. Więc u mnie w domu w zasadzie w kółko indyk albo ryba. Z potraw wegetariańskich oprócz zup tylko naleśniki i placki ziemniaczane. Na szczęście mój młody ma  podobny smak i lubi w zasadzie te same potrawy plus kurczaka.

  8. W kominiarce Brubecka jest to tak rozwiązane że masz dziurki na usta z siatki i jest to bardzo dobry patent. Natomiast z kominami bywa różnie z oddychalnością. Ten Specowy oddycha, pod warunkiem że wymiana oddechowa nie jest zbyt duża czyli nie jedziesz ze zbyt dużym tętnem. Mam drugi, firmy Goggle, takiej od okularów, teraz chyba nazwanej Arctica, i jest grubsza i dużo gorzej oddychalny. Mam też jakiś z Deca za grosze, który jest słabo oddychalny a jeszcze jakiś za mały. Ten Specowy jest oczywiście za drogi. Ostatecznie to kawałek szmatki z logo. A kostował chyba z 80 zł. W Decathlonie były też takie niebieskie który ma kumpel i chyba jest z niego zadowolony. Gęstość materiału nie może po prostu być za zimę a duża. Tak samo jak z czapką. Z wszystkich czapek jakie mam, na zimę pod kask używam takiej z Lidla kupionej za grosze. Ma trochę membrany a jednocześnie jest w miarę oddychająca. Mam też z Accenta z pełną membraną i jest dobra w duże mrozy. Mam też z polaru, którą uważam za beznadziejną jak i z pełnej membrany z Biemme, której też nie używam. A i jeszcze z Brubecka. Kompletna szmata, nie kupować.

  9. Ashwaganda używam.  Na stres i na sen. W kwesti niedoborów żelaza, witamin z grupy B i anemii to przeczytałem na ten temat trochę badań i generalnie konsensus jest taki że wchłanialność żelaza z suplementów jest bliska zera. Zalecane jest jedzenie naturalnych źródeł żelaza w postaci chudej wołowiny lub wątróbek przegryzając witaminą C, która dramatycznie zwiększa przyswajalność żelaza. Alternatywą są wlewy dożylne żelaza. Nie jadłem czerwonego mięsa przez ponad 10 lat ale obecnie wraz z młodym dołożyliśmy steki wołowe raz w tygodniu do diety. Poniżej są zalecenia, które z grubsza potwierdza kilka źródeł, mające na celu poprawę morfologii krwi i produkcję czerwonych krwinek.

    1. Acidophilus - 15-30 Billion Count Probiotics
    2. Coenzyme Q10 - 150-300 mg daily
    3. Garlic - 2 cloves or 2 capsules up to 3 x day
    4. Kelp - 100-225 micrograms
    5. Vitamin B6 - 50-100 mg
    6. Vitamin B12 - 200-1,000 mcg
    7. Folic Acid - 800 mcg
    8. Proteolytic enzymes - Bromelain & Papain
    9. Selenium - 200 mcg
    10. Vitamin A - 15,000 IU daily or Beta Carotene - 25,000 IU daily
    11. Vitamin B Complex - 50-100 mg
    12. Vitamin C plus Bioflavonoids - 1-3 grams (divided dose)
    13. Vitamin E - 400 IU daily
    14. Copper - 2 mg
    15. Zinc 40 mg daily ---->(Do not take zinc in amounts over 40 mg daily as it may interfere with metabolism of iron and copper)

    Na stres, nerwicę i depresję polecam też duże dawki witaminy D w okresie poza latem i ewentualnie solarium. Sam przyjmuję 4-8 tysięcy jednostek witaminy D plus K dziennie. Dobrze na mnie działa.

  10. Ja zaryzykowałem. Zobaczymy co przyjdzie. Jest dużo podróbek FFWD ale raczej wiem które. Alu-karbon i na piastach FFWD a takie zamówiłem nie podrabiają.
    Fakt że u nas w klubie są NoLimited full carbon, młodzież ich nie oszczędza i jakoś żyją. Sądzę że jak kupować takie chińczyki to u nas lokalnie bo albo się ma crash protection albo wymienią obręcz za część ceny jak pęknie. Ten Lemonbike wydaje się być większą firmą niż prowadzone na wsi NoLimited. Ale ten gość z NoLimited się stara we współpracy z klubami. Nie wiem jak to wygląda z użytkownikami prywatnymi.

  11. Temat prv już nieaktualny. Chciałem żeby ktoś sprawdził czy człowiek z Sącza ma to co oferuje. Ale nie chciałem czekać żeby mnie ktoś nie ubiegł bo cena bardzo atrakcyjna więc koła FFWD już do mnie jadą. Mam nadzieję że lipy nie będzie.

    W kwestii komina to nie wiem gdzie go mają na stronie. Ja mam w Warszawie 3 sieci mające co najmniej 10 sklepów z produktami Speca więc kupuje prawie wszystko lokalnie. Wszedłem i był. Kolor czerwony.

  12. No właśnie ten poziom dyskomfortu i kontroli jest dla mnie problemem. W terenie lubię jeździć tam gdzie jest tzw. rolling terrain. Czyli podjazdy i zjazdy, interwał. I w lesie do takiej jazdy gravel ani przełaj się nie nadaje bo na zjeździe jest zbyt niebezpieczny. a na podjeździe czy zakrętach przy przejeżdżaniu przez korzenie, kamienie i piachy też słabo sobie radzi. Więc nadaje się tylko na drogi w miarę szerokie i w miarę bez przeszkód. Ja szosą na 28 jeżdżę okazjonalnie po szuterku czy gruntówce. Ale do lasu czy na drogi z tłucznia nigdy bym nią nie wjechał. Był taki odcinek GCN typu co lepsze przełaj czy mtb. I najlepiej było widać co się dzieje na zjeździe po kamieniach czy korzeniach. Tam przełaj nie istnieje. Przewagę ma tylko na prostej, równej drodze, po trawie i po szutrach. Nie mówiąc o tym jak bardzo kogoś wytelepie po drodze. Dlatego twierdzę że mtb jest zdecydowanie bardziej uniwersalny. A jak ma być szybki na drogach utwardzonych to wystarczy założyć inne opony z mniej agresywnym bieżnikiem i nabić więcej powietrza. Spotkałem kiedyś kolesi co jechali asfaltem z Łodzi do Wawy na góralach 29 z oponami 2 cale nabitymi na kamień i wyciągnęli średnią 30.

  13. Nie, tego odcinka jeszcze nie widziałem. Ciekawy i w dużej części szutrowy był w GCN w Maroku. Mam kolegę, który lata tam co roku i jest Marokiem zachwycony. Teraz jest jakiś lot bezpośrednio do Marakeszu, który według niego, oprócz Fezu jest najciekawwszym miejscem. Moja przyjaciółka rowerowa, była niedawno na Islandii, ale jakoś tam rowerem nie jeździła tylko chodziła po górach.

    Być może klucz jest właśnie w przymiotniku "dobre". Jest gigantyczna różnica pomiędzy kiepskim, przeciętnym a dobrym rowerem mtb. Dobrym aż chce się jechać bo jest lekki, szybki, zwinny i dobrze amortyzuje.

    Sądzę że jest to też w dużym stopniu dostępność nawierzchni. Ja mam po domem bardzo dobre asfalty i mnóstwo grup i znajomych szosowych a szutrów tyle co kot napłakał. Więc tak naprawdę gravel jest tu do niczego niepotrzebny. Natomiast kiedyś chciałem mieć rower, którym mogę wjechać w lekki teren, wyjeżdżając w góry. W nieznane mi miejsca. I miałem fitnessa Speca Sirrusa na oponach 32. Za cholerę się u mnie nie sprawdził. Różnica między nim a gravelem była głównie w płaskiej kierownicy. Na asfalcie był za wolny a poza nim słabo sobie radził. Nadal twierdzę że rower do wszystkiego jest do niczego. Natomiast może faktycznie jak ktoś ma tylko jeden rower to gravel jest jakąś opcją. Widziałem wczoraj zdjęcia koleżanki, która gravelem wybrała się na Jurę. Na co dzień jeździ nim po Warszawie do pracy a oprócz niego ma szosę.

  14. Widzę bardzo duże zainteresowanie ostatnio i gravelami i przełajówkami. Zastanawiam się czy to ja jestem taki oporny i jest to moda czy rzeczywiście coś w tym jest. Obserwuję znajomych, którzy mają gravele i przełajówki. Nie licząc tych co startują w przełajach to większość, którzy mają gravele, nie mają porządnego mtb. Być może dlatego widzą w gravelu rower do jazdy w terenie. Spotkałem też osoby, którym mtb ht kompletnie nie pasował. Był dla nich za wolny do jazdy po mieście.  I chcą mieć takiego pomykacza miejskiego. Natomiast z tych co regularnie jeżdżą i na mtb i na szosie, chyba nikt nie ma gravela.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...