Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 171
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. 23 minuty temu, Monika94 napisał:

    To jednak nie mój styl jazdy, prawie w ogóle nie używałam baranka i wygodniej mi jest na szerszych oponach.  

    Dziękuję za odpowiedzi. Pewnie sie jeszcze wstrzymam z tym Specem. 


    Jeśli to nie Twój styl jazdy i wolisz szerszą oponę to jednak namawiam na coś co akceptuje szerszą opone. Nawet Triban 520 FB do którego wejdą opony 700x35. Rowery typu hybrid/fitness są bardzo popularne w UK. U nas znacznie mniej. Może warto spojrzeć co mają w ofercie producenci tacy jak Boardmann, Planet X czy White.

  2. Świetny amor mtb 27,5 cala nowego typu, ze sztywną osią do rowerów ze zwężaną główką rury sterowej. Wymaga nowego koła:
    https://www.rosebikes.pl/rock-shox-recon-silver-rl-275-boost-solo-air-federgabel-2017-881774

    Standardowy amor mtb 27,5 cala do rowerów ze zwężaną główką rury sterowej. Z osią 9mm bez potrzeby wymiany koła:
    https://www.rosebikes.pl/rock-shox-recon-rl-soloair-suspension-fork-100mm-2019--2676341

    Amor crossowy z osią 9mm, bez potrzeby wymiany koła do rowerów z prostą główką rury sterowej:
    https://www.rosebikes.pl/rock-shox-paragon-gold-rl-28-disc-suspension-fork-2651674

    Masz prosta główkę czy zwężaną?

    Rosebikes ma przedstawiciela w Polsce, we Wrocławiu, który może doradzić.

  3. Ten konkretny model to jest po prostu szosa z płaską kierownicą. To jest akurat szosowa rama Roubaix na której jeżdżę. Najszersze opony jakie wejdą to 700x28. Nie ma mocowania pod błotniki ani bagażnik. W kolejnych latach Sirrus był już na swojej, dedykowanej ramie. Mam koleżankę, która do takiego zastosowania używa roweru Specialized Diverge.

  4. Co do koloru to warto oczywiście dziecka zapytać, bo rower musi się dziecku podobać. Natomiast co do aspektów technicznych konsultacje są pozbawione sensu.

    Jak w Aktywny Smyk się powołasz się u właściciela, Piotrka Jarosławskiego, że przez mnie (Jacek Kapela) trafiłeś do sklepu , to zapewne coś utargujesz.

    Hol TrailGator to gdzieś się nawet u mnie pałęta. Ale używałem go jak młody nie miał mocy podjeżdżać pod górkę. Tak gdzieś 5-7 lat. Dokładnie nie pamiętam. Pamiętam że w 8 mimo że był wyrośnięty po płaskim jechał 50-60 km ale jakakolwiek górka była problemem.

  5. Powiedziałbym tak: im więcej masz doświadczenia tym bardziej jesteś w stanie docenić klasę i jakość roweru. Nie trzeba do tego być zawodnikiem. Każdy,  nawet ktoś jeżdżący rekreacyjnie jest w stanie od razu poczuć różnicę między ciężkim i kiepskim rowerem a lżejszym i lepszym. Moja koleżanka, która jeździła sobie ciężkim 14-kg rowerem mtb za 2500, wcale nie takim tragicznym, po kupieniu używanego roweru 10-kg, za 3,5k, na dużo lepszym osprzęcie, kompletnie odleciała. Jeździ jak szalona, coraz szybciej i coraz dalej.

    Natomiast jestem zdania że bazą dla dobrego roweru jest dobry frameset w przypadku szosy w odpowiednim rozmiarze a w przypadku mtb/cross dobra rama z dobrym amorem. Więc jeśli piszesz że masz za dużą ramę, kiepski amor, kiepskie hamulce i kiepskie koła to dla mnie taki rower nie kwalifikuje się na żaden upgrade tylko na wymianę na inny.

  6. Natomiast do crossa niektórzy, którzy chcieli mieć dobrą amortyzację montowali amory olejowo-spreżynowe RockShoxa do kół 27,5 cala. Np. RockShox XC30/32 albo Recon. 27,5 cala nie zmienia geometrii roweru bo jest niemal identyczny na wysokość jak ten z crossa 28 cali. A zyskujesz dobrze działający amor o bardzo niskich kosztach eksploatacji. Koszt zakupu rzędu 600-700 zł. Na wyprzedaży może ciut taniej. Sam kiedyś rozważałem takie rozwiązanie zanim się pozbyłem crossa. Wtedy jak założyć szersze opony to mamy rower, który da sobie radę w terenie. Alternatywnie może to też być jakiś tani Suntour powietrzny typu Raidon. Zresztą ich sprzedawca, firma Activia, często doradza takie rozwiązanie.

  7. Jak zobaczysz jak jest zbudowany przyzwoity amor to w jednej goleni jest cartridge powietrzny a w drugiej pręt zalany w oleju. W prostych modelach olejowo-sprężynowych w jednej goleni mamy olej z zaworkiem regulującym jego przepływ a w drugiej sprężynę stalową. W suntour zwykle nie ma oleju w związku z czym rozprężanie się sprężyny odbywa się w sposób niemal niekontrolowany. Zalanie olejem ma służyć spowolnieniu rozprężania się.

    71ab5009e068099ad9a9965422d94a50--mounta

  8. 16 minut temu, rowerowy365 napisał:

    Używanie rowerów na wyprawy to też innego rodzaju ograniczenia - nie jedzie się na czymś extra bo ciężej dostać części zamienne.?

    Pełna zgoda ale w miejscach poza cywilizacją. Wtedy v-brake i żadnej hydrauliki.  Ale np. w zachodniej Europie. spoko można jeździć czymś lepszym. Z bardziej wyprostowaną sylwetką na crossie też zgoda.

    Natomiast dużo zależy jak widać od otoczenia w którym się obracamy. Najwyraźniej obracasz się wśród osób jeżdżących rekreacyjnie. A ja wśród jeżdżących sportowo i treningowo. Ostatnio tak nam się rozwinęła nasza lokalna grupa ustawkowa Grupetto, że już ciężko mi nadążyć. Mamy ponad 500 członków, z tego ze 100 aktywnych. Jutro mamy imprezę grupową w knajpie. Na grupie główne tematy to gdzie jechać na wyścig i gdzie trenować. Czy jechać na Stelvio, na Kanary czy na Majorkę. Każdy ma po kilka rowerów. Do tego nieustanny handel częściamy co mnie cieszy. Sprzedałem koła, sztycę, rower, mam klienta na stary trenażer. Jutro na imprezę kolega ma przywieźć opony. Grupa umawia się na wspólne wyścigi na trenażerach na Zwift. Wspólne ustawki i treningi szosowe i mtb. Więc to jednak kompletnie inna bajka.

  9. I tak i nie Paweł. Większość ludzi, w tym i ja, nie jeździła w terenie bo nigdy nie miała do czynienia z na tyle dobrym rowerem mtb, żeby czerpać przyjemność z jazdy.  W czasach kiedy jeździłem trekkingiem, kilka razy wybrałem się do lasu z ludźmi jeżdżącymi na mtb. Byłem w znakomitej kondycji i miałem bardzo dobrego trekkinga na Deore i z najlepszym amorem crossowym Suntoura w tamtym czasie ale nie byłem w stanie za nimi nadążyć a jazda była dla mnie katorgą. Po prostu nie miałem do tego odpowiedniego sprzętu. Podobnie było z moim pierwszym rowerem mtb, wartym ok. 1500 zł. Dopiero jak masz rower z przyzwoitym amorem, w miarę lekki, z w miarę przyzwoitym osprzętem i dobrymi hamulcami, uzyskujesz odpowiedni poziom komfortu i prędkości powyżej którego zaczynasz czerpać przyjemność z jazdy.

    Geometria jest trochę inna oczywiście. Ale jesteś w stanie uzyskać agresywną pozycję na crossie po wyjęciu podkładek i zmianie mostka na ujemny oraz uzyskać wygodną w mtb po zmianie mostka na dodatni. Oczywiście że sterowność i pokonywanie przeszkód będzie inne.

    Zauważ że tacy hardcorowi sakwiarze jeżdżą po świecie na starych struclach nie z takiego powodu że takie są lepsze. Tylko z takiego że mają mało środków finansowych na lepszy i dużo wolnego czasu. Jeżdżę dużo na rowerach od czasu kiedy kupiłem swojego pierwszego mtb ze sztywnym widelcem. Bo wtedy nie było takich a amorem. W 1992 roku. Nawet nie widziałem że to można nazwać mtb. Czyli będzie ponad ćwierć wieku. Jeździłem na takich rowerach w Polsce, Czechach, Słowacji, Turcji, Rosji i Wenezueli. W 99% asfaltem. Potem przesiadłem się na trekkingi z amorem. I też jeździłem nimi głównie po asfalcie. Przejechałem nimi pewnie grubo ponad 100 tys km. Gdzieś tam po drodze miałem mtb 26 cali. Ale jakoś nie było nam po drodze. A dopiero niedawno mtb 29 cali. Więc trochę doświadczenia z trekkingami/crossami niewątpliwe mam. I naprawdę nie widzę prawie żadnego powodu posiadania crossa. Nie jest on w stanie być lepszy prawie w niczym niż 29er. A to prawie ogranicza się do napędu. W trekkingu, ale raczej starszej daty, teraz już się chyba tego nie stosuje, można było mieć klasyczną korbę trekingową, np Deore LX 48x36x26, dającą twarde przełożenia i bardzo dobrze zestopniowany napęd zarówno z górki jak i pod górę. I rower z takim napędem nadaje się lepiej do przemierzania ponad 100 km dziennie w wyprawach długodystansowych po asfalcie niż mtb z nowoczesnym napędem 38x24 jaki ja mam. Ale jak masz sakwy to te 48 nie jest do niczego potrzebne bo z bagażem nie rozwiniesz takich prędkości. Wtedy lepsza jest korba mtb 2x albo starsza 3x 42x32x24.

    Jak spojrzysz na wyprawy gdzieś po Nepalu czy Ameryce Południowej, to bardzo rzadko ktoś na nie jeździ trekkingiem/crossem. Na takie wyprawy rower musi mieć bardzo wytrzymałą ramę i udźwig. A zarówno rama i koła mtb są bardziej wytrzymałe niż w trekkingu. A szersze opony dają lepsze podparcie.

    Natomiast trekking/hybrid/fitness ze sztywnym widelcem jest idealny jako zimówka do miasta albo rower niskokosztowy. Niedawno wyciągneliśmy z młodym z balkonu, po 10-latach stania na nim, mojego starego stalowego Authora. Założyliśmy mu opony 700x35 a docelowo może 700x42 lub 45. Trochę go odnowimy, założymy pełne błotniki i bagażnik i będzie jako rower do miasta, do szkoły  i do sklepu. Natomiast gdybym miał wybrać pod względem komfortu poruszania się po mieście, to zdecydowanie wolę mojego 29-era. Tyle że po co męczyć po błocie i w soli dobry rower jak można starego strucla?

  10. Dobrych nie widziałem. Jest to firma robiąca głownie produkty budżetowe niskiej klasy. W Polsce w naturze widziałem tylko modele XCR, Raidon i Epixon/Epicon z wyższych. Znam setki kolarzy i nie znam żadnego, który by jeździł na wyższym modelu Suntoura. Te wymienione przeze mnie o ile mi wiadomo nie mają oleju tylko smar. Chyba że coś się zmieniło bo nigdy oleju nie miały. Ludzie je zalewali olejem, który wydostawał się na zewnątrz bo uszczelki które miał nie było do tego przystosowane. Były przystosowane pod używanie smaru. W związku z czym ludzie wymieniali uszczelki na inne. Ale to były alpejskie kombinacje a nie to co się dostaje w standardzie.

  11. W kwestii technicznej: firma Suntour w ogóle nie stosuje oleju w ani jednym swoim amorze. Stosuje w zamian smar.
    Nie ma żadnego sensu inwestować 1100 zł w jakikolwiek amor do crossa. Za 1100 można kupić porządny amor  mtb RockShox Recon.
    Ja z rowerami typu cross zakończyłem zabawę. Mimo że miałem jeden z najwyższych modeli Speca, ważący poniżej 12kg. Nie mam dla niego zastosowania. Nadaje się do jazdy po w miarę równych  nawierzchniach utwardzonych i jazdy z sakwami po takich nawierzchniach.

  12. Sytuacja zmieniła się radykalnie wraz ze zdominowaniem rynku przez rowery mtb 29 cali. Wcześniej miałeś wybór małe koło z niezbyt szeroką opona, bo większość mtb 26 cali nie akceptowała szerszych niż 2, maks 2,1 cala albo duże koło z wąskimi oponami w rowerach typu trekking/cross. Swoją droga nazwa cross jest głupia i bez sensu ale się przyjęła. Cross to zawsze na zachodzie było rower do cyclocrossu czyli przełajowy.

    Rower 29 cali zabija w dużym stopniu wszelkie crossy w półce od średniej w górę. Po jaką cholerę masz kupować cross za 3k zł, który nadaje się tylko na asfalt i w bardzo lekki teren jak możesz kupić 29 cali, który robi wszystko to co cross ale jeszcze wyśmienicie daje sobie radę w cięższym terenie? A zwykle nie jest cięższy a jest bardzo dobrze wyposażony i ma dobry amor a nie jakiś śmieć typu Suntour, jaki jest wkładany do rowerów typu cross.

    Jest tylko kwestia ogumienia. Ja założysz opony, nawet szerokie ale z mało agresywnym bieżnikiem i napompujesz je na twardo 3-4 atmosfery, to pojedziesz po asfalcie praktycznie tak samo szybko jak na cross z oponami 700x35.

    A cross nawet w średnio ciężkim terenie, typu las z dużą ilością korzeni, radzi sobie beznadziejnie, bo jego amor reaguje tylko jak wpadniesz nie przymierzając w lej po bombie. Rower ze sztywnym widelcem i szerokimi oponami będzie zawsze mniej komfortowy od roweru z przyzwoitym amorem. W zróżnicowanym terenie będzie też wolniejszy. Będzie dobrze jechał po płaskim, skakał bez sensu po korzeniach i dziurach, wybijając z rytmu i będzie bardzo kiepski na zjazdach. Czyli po asfalcie wygra, po szutrach też. Natomiast przegra z rowerem mtb w cięższym terenie. Z rowerem typu cross na oponach 700x35 będzie koło remisu.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...