Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 799
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Wyłączyłem to po 3 minutach bo człowiek nie ma zielonego pojęcia o czym mówi. Może kiedyś dosłucham do końca.
  2. 1x10 na pewno zrobisz. 1x11 wątpię, bo pewnie bębenek koła nie przyjmie kasety 11x. 12 w ogóle odradzam bo wymaga specjalnego bębenka a koszty są nieproporcjonalne do zysków. w tej chwili dostaniesz tylko używki albo zapłacisz dwa razy tyle co rok temu. Wszelkie zmiany oznaczają wymianę przerzutek i manetek. Więc pewnie wyjdzie więcej niż ten rower jest wart. Może warto sprzedać i kupić używkę, która ma co potrzebujesz?
  3. No to @horacy13 gratuluję! Jeżdżę Roubaix od bodajże 6-7 lat. Ten rower nieustannie mnie zachwyca. Mam też Speca Tarmaca i jest to szybki rower ale już nie na mój kręgosłup i moją elastyczność i w tym roku zostanie sprzedany. Na szosach alu też generalnie jeździć nie zamierzam. Jeszcze horacy przemyśl zakup karbonowej kierownicy. Bo ona też wygładza drogi. Jakby co mam oryginalnego karbonowego S-Worksa do sprzedania ale rozmiar 44. Standardowa okrągła kierownica. Na bike fittingu kazali mi zmienić na 42. I tez mam takową Specową. Natomiast jakbym pocelował S-Worksa Roubaix sprzed paru lat to bym kupił. Swój mam przerobiony pod Alpy, na Campagnolo Record 3x11 i mam do diabła przełożeń zarówno na płaskie jak i na najcięższe góry. Wjeżdżałem nic na Stelvio, Grossglockner i dziesiątki innych górskich przełęczy. Jeździłem po szutrach, brukach, gruntówkach. Zjeżdżałem ponad 80 km/h na hamulcach obręczowych i jakoś żyję. Wszyscy moi najbliżsi kumple mają Roubaix. Ale jeździłem też testowo na Treku Domane i jest to równie świetny rower. Co do obaw przez zakupem używki. W przypadku rowerów szosowych bez hydrauliki są to proste zakupy. Obowiązuje prosta zasada że koń jaki jest każdy widzi :) Wsiadasz i jak nic nie trzeszczy i nie jest poobijany to jest to bezpieczny zakup. Wszystko co może być do wymiany to stery za kilkadziesiąt zł, łożyska piast za podobne pieniądze, jakieś czyszczenie lub wymiana łożysk sportu, kaseta i łańcuch. Zwykle widać po korbie czy był katowany czy nie. No i w miarę wiedzy staramy się nie kupować rowerów po ścigających się zawodnikach. Ale rowery endurance rzadko są wykorzystywane do wyścigów. Więc szansa że teafimy na bardzo eksploatowany rower po zawodniku jest nikła. No i ramy karbonowe Specialized są najwyższej jakość i bardzo dużo zniosą.
  4. Rozmiar M, geometra. Rower referencyjny, czyli ten co zapoczątkował kategorię rowerów endurance. I na którym jeżdżę Specialized Roubaix Reach 380, stack 564 Canyon Endurace AL Reach 375, stack 581 Van Rysel EDR AF 105 Reach 392, stack 551 I jeszcze referencyjna szosa race Specialized Tarmac SL4 Reach 387, stack 543 Widać z tego że Canyon ma mega skróconą i wyprostowana pozycją. Daleko bardziej niż Spec Roubaix. Van Rysel nie ma typowej geometrii race. Jest bliżej race. Są jeszcze takie rowery jak Sensa Romana na Tiagrze za 4100 zł Reach 375, stack 572 Czyli bardzo spolegliwa geo. Co bym z tego kupił? Osobiście wybrałbym rower używany na karbonowej ramie. Speca Roubaix na którym jeździ więcej niż połowa moich kolegów. Bo ta rama niesamowicie tłumi nierówności drogi i bez problemu akceptuje opony 28 mm poprawiające komfort. Na alu zawsze po 80-100 km zaczynał mi doskwierać kręgosłup. Natomiast z nowych, no to faktycznie ten Canyon wygląda z sensem. Tylko jak patrzę na te chamsko zrobione spawy, to wiem że nie jest to rama wysokiej jakości. No i Cayony są pękliwe a serwis gwarancyjny jest zdalny i o wątpliwej reputacji. Tu masz sensowne używki Roubaix do rozważenia: Znam gościa co sprzedaje tego, rozmiar 52. Bardzo dobra cena. https://www.olx.pl/d/oferta/specialized-sworks-roubaix-sl2-carbon-ultegra-dobra-cena-CID767-IDIK3eT.html?isPreviewActive=0&sliderIndex=4 Wrocław, 54, dobra cena: https://www.olx.pl/d/oferta/specialized-roubaix-rozmiar-54-CID767-IDIL1dx.html#2a404f17ed
  5. Diverge 2021 54 reach 383, stack 578 56 reach 392, stack 599 Crux 2012 56 reach 384, stack 583 Ja mam 175 i przekrok 85. Mam krótką szyję więc zapewne korpus podobny jak Twój. Jeżdżę na przełajówce mojego młodego Spec Crux w rozmiarze 56. I jest ona wręcz idealna pode mnie i właśnie ją przerabiam na gravela. Szosę endurance, Spec Roubaix, mam 54. Zauważ że jak kupisz 54 to w stosunku do tego Cruxa 56 reach jest praktycznie identyczny a stack różni się raptem o 5mm. Z tym że to jest dla mnie pozycja komfort, w której muszę obecnie jeździć ze względów zdrowotnych. Mam tam mostek 90mm z wzniosem do góry. Będąc w pełni zdrowia, zapewne wymieniłbym mostek na dłuższy albo odwrócił go żeby był równolegle do ziemi zwiększając reach. Możesz kupić jeden i drugi. Różnica w reachu jest raptem 9mm. Większy będzie ciut cięższy i będzie miał dłuższą bazę kół. Będzie odrobinę bardziej komfortowy ale mniej żwawy. Mniejszy ma mostek 80mm, większy 90mm. Więc dosięg do kokpitu w 56 jest 2 cm dłuższy. 54 bardziej aero i będzie wystawać więcej sztycy z ramy. Jeden i drugi łatwo dopasujesz kokpitem. W 56 masz kokpit na wysokości 1,6 cm wyższej. 56 ma ostrzejszy kąt widelca. Jak się da to wepnij w trenażer i pojedź w każdym z 3-4 chwytów szosowych. Szukając komfortu wziąłbym 56. Szybkości 54.
  6. W Polsce obowiązują dotyczące sprzedaży konsumenckiej w UE. Czyli 2 lata rękojmi na każdy taki towar jak rower. Producent może zaoferować dodatkową gwarancję we własnym zakresie. Zawsze możesz wybrać czy korzystasz z rękojmi czy gwarancji. W przypadku rękojmi zwracasz się do sprzedającego. W przypadku gwarancji albo do sprzedającego albo bezpośrednio do gwaranta. A pytania jak to wygląda w praktyce należy zadać posiadaczom tych rowerów. Wysłałem kiedyś maila do firmy Indiana. Na Berdyczów. Spodziewam się więc że nie będzie to droga usłana różami.
  7. Przypominam że żujemy w ustroju kapitalistycznym. Celem firm handlowych jest generowanie zysków. Jeśli firma uzna, że jest dobry moment na podwyższenie cen, bo przyniesie to zysk, to powinna to zrobić. I wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było z Indianą.
  8. Rama 56. Ale byłbym zdziwiony jakbyś go gdzieś dostał. To raczej rower widmo :)
  9. Jak czujesz że klamka gąbczasta i nie pracuje w pełnym zakresie to serwisujesz. U mnie zwykle po jakichś 2-3k km czyli z grubsza raz na rok. Laik z umiejętnościami manualnymi zrobi tzw. "mały serwis". To jest proste. Czyli rozebranie amora, czyszczenie i wymianę płynów. Tylko czy warto się w to bawić za stówę, która weźmie znajomy mechanik? Nie każdy sam oceni. A trzeba wiedzieć jak rozkręcić żeby nie uszkodzić, poświęcić na to sporo czasu, kupić odpowiednie oleje. Duży seriws to kupno zestawu naprawczego, rozebranie i odbudowanie tłumika i wymiana różnych części amora. Kellys Gate 30 kosztuje normalnie 5k. Ja widzisz za 4k do jest to dobra cena. Amor w Indianie Storm X7 i Kellys Gate 30 jest powietrzno-olejowy.
  10. 1. Kellys Gate Jest to rower, który ma trochę lepszej jakości ramę niż Indiana z wewnętrznym prowadzeniem linek, które jest bardziej estetyczne ale trudniejsze w serwisowaniu. Amortyzator jest trochę lepszy z lepszym tłumikiem Motion Control. Koła mają szybkozamykacze RockShox Maxle Lite wartości detlicznej 400 zł. Natomiast Kellys daje do tego modelu jakąś korbę Samox, za przeproszeniem z dupy. W Indianie korba klasy Deore. Gate ma nowszy wypust hamulców Shimano MT410. Nie wiem jeszcze czy się czymś różnią od MT400 w Indianie. Piasty w Kellys to Altusy MT400, w Indianie Deore. W obu kiepskie obręcze. W jednym i drugim kiepskie opony. Kellys jest firmą stricte rowerową i dają gwarancję i jakieś lepsze czy gorsze wsparcie klienta. W przypadku Indiany musisz założyć że kupujesz rower jak przez Internet. Bez serwisu, bez wsparcia i w zasadzie tylko z gwarancją na ramę. Za to kupujesz taniej. Kellys jest na napędzie 1x12 i z bardziej sportową geometrią i klasyfikował bym go jako rower z przeznaczeniem głównie terenowym. Indiana ma napęd 2x i łagodniejszą geometrię i jest to taki rower bardziej do wszystkiego. 2. Koszty serwisowe Im lepszy rower tym koszty utrzymania większe. Im więcej hydrauliki, tym koszty znacząco rosną. Przegląd podstawowy roweru po zimie kosztuje obecnie z grubsza 150-200 zł Hamulce hydrauliczne się zapowietrzają a płyn w nich ulega zabrudzeniu. Potrzebują więc odpowietrzania i przelania nowym płynem. 50 zł Pełny serwis amora olejowo-powietrznego 120-550 zł. 120 po taniości jak tylko czyszczenie i wymiana płynów. Do tego koszty zestawu serwisowego jak trzeba wymienić uszczelki. Więc w jednym roku 120 a w drugim może być 300. Amory RockShoxa tańsze w serwisie, Manitou i Foxa droższe. Do tego mogą dojść rózne inne koszty. Jak ktoś chce ich uniknąć to trzeba kupić rower old school, bez amora albo z jakimś badziewnym uginaczem Suntoura, które są nieserwisowalne, z hamulcami v-brake albo tarczowymi mechanicznymi. Rower na zimę trzeba zabezpieczyć. Najlepiej obsikać go woskiem w spray'u i włożyć do pokrowca. Nic mu nie szkodzi bardziej niż wilgoć. Przykładowy cennik serwisowy: https://elita-serwis.wixsite.com/serwisrowerow/cennik
  11. Veloflex na naszej ultra szerokiej obręczy 28mm ma 26mm. Sądzę że na węższej obręczy będzie miał 25mm. 2mm to minimum jakie powinno być. Warto okleić widełki taśmą elektryczną u upewnić się że nie ma żadnego kontatu między oponą i widełkami w czasie jazdy. Tu masz odpowiedni wątek: https://weightweenies.starbike.com/forum/viewtopic.php?t=132803
  12. Te wszystkie z pierwszej strony dyskusji są godne polecenia. Indiana Storm X7, Kellys Gate 30, Rockrider XC 100, Merida Big Nine 500 Lite. Niektóre z nich wymagają co prawda pewnych modyfikacji ale są to wszystko dobre rowery. Jakbym miał tyle wydać na ich zakup, to kupiłbym z pewnością rower rozwojowy ze sztywną osią w systemie Boost, 12x148 i przyzwoitym amorem powietrznym. To jest dobra baza. A reszta to już kwestia czy ktoś chce napęd 1x czy 2x, lepszą i lżejszą czy gorszą i cięższą ramę, Shimano czy Sram, takiego czy innego producenta.
  13. GP szosowe są szersze niż podają. GP 5000 25 zwykle 26mm. Vittoria Corsa G2.0 też są szersze. 25 na moich obręczach mają 27,4mm. IMO GP 5000 są przereklamowane. Kupiłem właśnie Voloflex Corsa Evo na testy i takie polecam. Raz że trzymają szerokość, dwa że też mają bawełniany oplot jak wszystkie opony z fabryki Vittoria takie jak Specialized Turbo Cotton i Bontrager R4 320 a trzy że mają rozsądną cenę. A cztery że ważą 218 gram w rozmiarze 25mm. Uprzedzam że co do GP 5000 opinie są podzielone. Ostatnio na naszej amatorskiej grupie szosowej była na ich temat dyskusja. Okazało się że 3 wybuchły. Ci którzy ważą blisko stówy nie pojeździli na nich zwykle więcej niż 3k km. A niektórym poprzecinała się na bokach momentem. Boczne ścianki są tragicznie cienkie. A niektórzy są nimi zachwyceni. Więc skrajne opinie. Mój syn jeżdżący na różnych oponach i szytkach jeździł teraz przez miesiąc w Hiszpanii na GP 4000 IIS. No i nie był zachwycony. Twierdzi, ze przyczepność jest gorsza niż w oponach Vittoria Corsa G2.0 czy Specialized Turbo Cotton na których zwykle jeździ. Zobaczymy jaką opinię wyda na temat Veloflexów. Mam jeszcze zamówioną oponę Vittoria Corsa Control na której Mathieu van der Poel wygrał w sobotę Strade Bianche.
  14. Marin ma wędkę marketingową w postaci ram stalowych. Taka rama z pewnością lepiej tłumi drgania niż rama aluminiowa ale jest oczywiście znacznie cięższa. Czy tłumienie drgań jest tak potrzebne w rowerze terenowym? Nie mam przekonania. Mam stalową ramę sprzed 20 lat w rowerze do jazdy po mieście i po bułki. Nie przeceniałbym jednak jej zdolności do tłumienia drgań. W rowerze wyprawowym, pod sakwy może zwróciłbym na to uwagę. Tylna piasta jest w amerykańskim standardzie czyli szybkozamykacz z Boost. Nie jest to za dobry standard ale Amerykanie lubią tak mieszać żeby trzeba było kupować od nich części a nie od kogoś innego. Rower ma dobrego amora, przyzwoity napęd, jako takie hamulce i bardzo szerokie opony do jazdy przede wszystkim w cięższym terenie. Jego geometria jest trailowa czyli bardzo dobrze jedzie w dół, średnio po płaskim i trochę gorzej pod górę. Nie do końca jest to pełny Trail, gdyż takowy powinien posiadać wzmocniony amor z grubszymi goleniami. Firma Marin zbudowała PL pewną bazę fanatycznych wyznawców jej produktów, do której mi bardzo daleko. Jarają się stalą, trailową geometrią i tym że firma był jednym z prekursorów MTB.
  15. Im większe ramię siły, tym większe przeciążenia działające na amor. Nie znam się na amorach dłuższych niż 120mm. Wydaje mi się że Recon w wersji 150mm nigdy nie występował. Tu jest strona producenta: https://www.sram.com/en/rockshox/series/recon?filters=&sort=Relevancy&page=1
  16. Rama standardowo raczej 19 cali. Nie wiem nawet czy nie większa gdybyś miał krótkie nogi i długi tułów. Trzeba podpytać kolegi co ma @Oskarr Zakupy online. https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-indiana-storm-x7-m19 Storm X6 miałby ręce i nogi gdyby nie Twoja waga. Amortyzator XC30 TK w wersji sprężynowej jest do 99 kg w pełnym rynsztunku. Rower nie ma też hamulców co może mieć istotne znaczenie, ma podłą korbę, która przy 100kg raczej długo nie pożyje i to samo dotyczy piast klasy Biedronka. X7 ma piasty klasy Deore, to jest 4 klasy wyżej. Na tym rowerze będzie się jeździło bardzo przyjemnie i komfortowo. Więc będziesz jeździł częściej i dalej inwestując w swoją radochę i zdrowie :) Ja bym zdecydowanie dopłacił. No i Storm X6 nie ma ramy ze sztywną osią. A rama ze sztywną osią jest dużo lepsza i za samo to warto dopłacić kilkaset zł. Zaczynałem od badziewnego roweru mtb niskiej klasy. I za cholerę nie mogłem zrozumieć czym ludzie w tym mtb się jarają :) Dopiero jak kupiłem porządny rower to nagle cały teren się jakby wygładził i pojawiła się jazda z bananem na gębie a nie męka i dzwonienie plomb na zjazdach :)
  17. Rowery bez hydrauliki nie są skomplikowane i serwis zwykle nie jest drogi. Ale nie namawiam. Zapłacić 3k za rower taki jak ta Merida, to dla mnie zbrodnia :) Natomiast nie doradzę jaki konkretnie model bo raczej się wymiksowałem z takim rowerów. Mam fitnessa wartego 500 zł do jazdy po bułki. Crossów też się pozbyłem. Natomiast jak coś podlinkujesz to mogę ocenić. Nowy Vellberg za 2k ma z grusza co trzeba do popisanego zastosowania. Rower typu fitness nie nadaje się do jazdy po lasach. Za wąskie opony.
  18. Potrzebujesz ramę 19 cali, być może niektóre mniejsze XL. Są dwa podejścia do tematu. 1. Nówka taniocha. Przykładem królowie Allegro czyli Kands, Vellberg, Lazaro, Sparktakus na Alivio za ok. 1500. https://vellberg.pl/rower-crossowy-vellberg-explorer-5-2/ 2. Używka na dobrym osprzęcie. Taki rower jeśli fitness powinien kosztować do ok. 2k i mieć osprzęt minimum Sora ale raczej Tiagra/Deore. Przykłady: https://www.olx.pl/d/oferta/specialized-sirrus-elite-xl-57cm-105-sora-2x9-disc-CID767-IDI0QRD.html#c003ce38d3 https://www.olx.pl/d/oferta/rower-specialized-sirrus-elite-sport-w-bdb-stanie-polecam-CID767-IDHj70H.html#c003ce38d3 To co podlinkowałeś to strucle za które nie dałbym połowy ceny.
  19. Możesz kupić Matiza lub Seicento za 3600 czyli to co podlinkowałeś, z atrapą amora i atrapą hamulców albo VW Golfa czyli Indianę z powietrznym RockShoxem i hamulcami. Twój wybór. Kellys Spider klasa Skoda Fabia. Suntour XCR Air kosztuje 500, RockShox Recon Air 1500 Atrapy hamulców 100-150, hamulce MT400 400-500
  20. Teoretycznie można. Raczej skróci to żywot amora ale nie wiem w jakim stopniu.
  21. Specialized Chisel Expert 2x11 2018
  22. To nie jest tak że wolę. Wolałbym jednego z fulli na którym jeździłem. Specialized Epic Expert Carbon HT World Cup, na Sidzie. Ale po pierwsze kosztuje ponad 20k a mój HT kosztował w sumie po wszystkich upgrade'ach 8k. A dwa to koszty utrzymania o których pisałem. Na równinach różnica jest na tyle nieznaczna, że nie jest warta dodatkowych 10k dopłaty i dodatkowego 500-1000 rocznie na utrzymanie fulla. Proponuję Wam wszystkim, zainteresować się imprezą pod nazwą Cape Epic. Jest to bardzo trudna etapówka MTB, w której za zawodnikiem nie jedzie wóz techniczny. I zobaczcie na czym ludzie jeżdżą i co ze sobą wożą jako niezbędnik. Zarówno na fullach jak i na HT.
  23. L w miarę naturalne przy tym wzroście. Daj znać za jakiś czas jak oceniasz tę szosę. Ja przy 175 i przekroku 85 powininiem mieć szosę race w rozmiarze S a endurance M. A na przełaju młodego jeżdżę na L :) Z kolei mój młody mający teraz 182 i przekrok 90 przesiadł się z szosy race w rozmiarze L na M. A na czasowym ma S. Więc zależy od proporcji i zastosowania.
  24. Jak jeździłeś na Fuji Sportiff, to sportowa pozycja nie powinna Ci przeszkadzać. Jeśli chodzi o Kross Earth, to moim kolegą jest jeden z managerów Krossa. Ma Earth i bardzo go zachwala ale ma topowy model i zapewne za ułamek ceny. Natomiast trzeba zdać sobie sprawę że utrzymanie fulla nie jest tanie. Testowałem fulle i ze dwa mi się cholernie podobały. Ale nie na tyle żeby wydawać 1000-2000 zł rocznie na ich utrzymanie. A tyle może się zrobić przy intensywnych użytkowaniu. Wolę pożyczyć fulla w bike parku, jak jadę w góry niż zapłacić za zakup i utrzymanie. W kwestii tego co napisał @serbi, że jak pojeździsz to nie wrócisz, to się nie zgodzę. Testowałem różne modele nie po godzinie, która bardzo mało nie daje, tylko zwykle 3 dni. Oczywiście że jest bardziej komfortowo. Na trudniejszych, górskich trasach masz lepszy flow, to nie ulega wątpliwości Ale ja nie jestem typem użytkownika, który podejmowałby nadmierne ryzyko. I nie walę na oślep ze zjazdów mających 30-40% nachylenia. Jak nie znam trasy to staram się jechać bez wariactw, bo zdaje sobie sprawę z czym się wiąże bycie połamanym i pobyt w szpitalu. Więc świadomie kupiłem rower na aluminiowej ramie, lekki (obecnie poniżej 11kg), niezbyt sztywny, tak żeby plecy nie dostawały na dystansie powyżej 60 km, co zdarzało mi się na karbonowych hardtailu. Na równinach, gdzie głównie się poruszam, nie widzę jakiejś ogromnej przewagi fulla na terenach leśnych po których jeżdżę. Mamy tu sporo zjazdów i podjazdów, naturalnych singli, korzeni, czasem można skoczyć przez jakieś powalone brzozy wysokości do 20 cm. Ale nie są to korzenie jak w bike parku na Słowacji które miały grubość uda i po których jazda na hardtailu była bardzo nieprzyjemna. Więc świadomie wybrałem rower mający niezły, dość lekki ale przeciętny amor, RockShox Reba. Miałem poprzednio Foxa, który był lepszy ale koszt jego serwisu jest sporo większy niestety. Mam dobry napęd XT/XTR, przyzwoite hamulce i dobre opony. I raczej nic więcej nie potrzebuję. Jakby budżet mnie nie ograniczał za bardzo, to chętnie bym kupił fulla. Scotta Spark na Foxie i na XT/XTR. Natomiast rekreacja i "ile mi moc w nogach pozwoli" to trochę dwie inne sprawy. Co prawda jedno nie wyklucza drugiego. Być może jakiś rower, taki po środku byłby dobrym wyborem. Bo Cube Attention to jednak taki model trochę "dziadkowo-sakwowy" :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...