Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. No ja również jak harnax. Podlinkowane rowery nijak nie umywają się do stałego polecanego przez nas repertuaru pt. Vellberg Explorer, Spartacus Cross, Kands Maestro (lub Crossline 1100) oraz Lazaro Integral. Do potrzeb, o jakich piszesz, weź przynajmniej Vellberga 2.0 za 1049zł, aczkolwiek wiadomo, że im drożej, tym lepiej (wygodniej i trwalej). Zależy, czy te 1500 podałeś jako ostateczną granicę tylko w wypadku, jeśli będziesz zmuszony, czy z uwagi na to, że jak nie trzeba, to nie chcesz przepłacać. Dopłacić do wersji Maestro/Cross 4.0/V3 czy w przypadku Vellberga - 4.1 na pewno warto. Chociaż według mnie najlepszy chyba kompromis to Explorer 3 (lub 3.1, bo to to samo). Na Allegro też są raty. Ale popatrzę jeszcze raz na te linki.
  2. Do Jacka od dawna nie można nic wysłać, bo ma zapchaną skrzynkę na maksa, więc to chyba nie ta przyczyna ;)
  3. Pewnie przychodzą do mnie, bo ja dostaję za dużo :D Potrafię przeczytać wszystko na zero, potem wchodzę znów i nagle ponad 60 postów. Możliwe, że u mnie to kwestia logowania z kilku urządzeń.
  4. @Grzegorz, spoko. Niech będzie i tak :) @rowerowy, z tym obrażaniem nie przesadzajmy. Chodziło mi jedynie o to, że nie widzę potrzeby, aby się tu dalej produkować, skoro temat jest zasadniczo rozwiązany, a niet usatysfakcjonowany. A zdrowia życzyłam mu od serca, a nie z przekąsem, bo nikt z nas nie chciałby się z czymś takim zmagać.
  5. @NoOnesThere, dzięki za podpowiedź :) Zarówno B'Twiny, jak i Brubecki nie mają odblasków. Nie są też zrobione z lycry czy innego śliskiego materiału (w przypadku BTwina widać to na drugim zdjęciu na stronie), co dla mnie osobiście jest zaletą, ponieważ w przypadku zahaczenia o rzep z rękawiczek nie jest od razu skudłacone i wyciągnięte. @gielo, ale są ocieplane, a chyba autor chciał wersję bardziej letnią. Tak w ogóle cena BTwinów bardzo podobna.
  6. To ja się chyba jednak wyłączę z dyskusji, jeśli tak odbierasz czyjąś troskę. Bo cokolwiek tu powiemy, to i tak na pewno będzie atak czy choćby przytyk z racji... a bo ja wiem? Zazdrości? Czy tak jak piszesz - pogardy? Bo jak ktoś radzi i nie ma tytułu neurologa, trenera albo przynajmniej nie jest Jackiem z kilkuletnim stażem (który zresztą też na tę "ciemną" stronę szosy oraz elastyczność wielokrotnie na tym forum zwracał uwagę), to już chce coś zarzucać czy nie wiem nawet, jak to rozumieć. Zdrowia życzę i powodzenia! @Grzegorz, o ile tamta część i kolejny post całkowicie do mnie przemawiają, nie do końca rozumiem to, co napisałeś w odpowiedzi do mnie ;) Ale co znaczy, że inny rodzaj ludzi? Przecież każdy z nas potrzebuje rozciągania, dobrej diety itd., a to, że to pomija i się mu do jakiegoś stopnia "udaje", to po prostu druga strona medalu. Trochę właśnie jak w tym filmie: to , że nie boli, nie jest specjalnym dowodem na cokolwiek. Albo jak idę złym tropem, to mnie oświeć ;)
  7. ad. 1. Mnie to wygląda jak uchwyt na U-locka, ale w sumie może to służyć do czegoś innego, więc głowy nie dam. ad. 2. Trochę nie rozumiem - sam składałeś rower i nie możesz rozkiklać tego, co sam pokiklałeś? Przydałoby się mimo wszystko to doprowadzić do ładu, bo po pierwsze może utrudniać skręcanie, po drugie jak przyjdzie do wymiany jednej linki, to będziesz miał zabawę, a po trzecie wygląda to naprawdę średnio. ad. 3. Przyznam, że jeżdżę od zawsze z gumkami, więc nie wiem. Podejrzewam, że służą bardziej jako jakaś osłonka, niż funkcjonalny element mający kolosalny wpływ na działanie hamulców. ad. 4. Absolutnie nie może tak być. Oczywiście w MTB/crossie hamujesz głównie hamulcem tylnym i tak na dojazd będzie, ale to awaryjnie, a nie na stałe. Jeżdżąc z czymś takim doprowadzisz do zniszczenia obręczy, a poza tym siła hamowania będzie pozostawiać wiele do życzenia. Możliwe, że przyczyna jest całkiem prosta, czyli zbyt mocne dokręcenie śrubki - czy normalnie, bez ciągnięcia linki, tylko poruszając ręką, ta lewa strona porusza się bez oporu? ad. 5. Będzie ciężko. Jestem z Tarnowa i po kilku doświadczeniach nauczyłam się serwisować sama, bo serwisy ograniczały się do skasowania 100zł za sprawdzenie opon, stopnia wyciągnięcia łańcucha, jego przesmarowania i z grubsza to by było na tyle. W dodatku do niektórych jak pojedziesz z takim "złomem", to niemal od ręki powiedzą, że masz to, co kupiłeś (przykład właśnie na Wita Stwosza, gdzie chodziłam do nich przez pierwszy miesiąc z nowozakupionym u nich rowerem - dopiero jakiś kolega kolegi w piwnicy naprawił mi fabryczną wadę). Albo nic nie powiedzą, zostawią i zrobią to, co napisałam wcześniej, bazując na naiwności klienta. Jedyny na razie serwis, którego jeszcze nie sprawdziłam i trochę się przymierzam, to Bikebrothers na Przemysłowej. Zbierają dobre opinie, ale ciekawa jestem, czy rowery budżetowe i ich właścicieli traktują z równą pieczołowitością, co tych wszystkich Cannondale'owców.
  8. Ja dziś testowałam B'Twiny i jestem zadowolona. Choć przyznam, że przez pewien czas - kiedy przypomniałam sobie, że je mam i że na forum trwa na ten temat dyskusja - intensywnie rozważałam, co pretenduje lub dyskwalifikuje takie rękawki w polecaniu. Nie zsuwały się, nie spociłam się i nie zmarzłam (są dość cienkie, ale jak wiemy, każdy ma inną tolerancję na temperatury), są dość obcisłe, po zdjęciu miałam prążki na rękach, ale nie przeszkadzało mi to jakoś tak, żebym nagle krwi dopływającej nie czuła, poza tym zniknęły po kilku minutach. Coś jeszcze ma znaczenie? :)
  9. @grzegorz75jan, bo niestety wielu z nas zwyczajnie chciałoby tylko jeździć na rowerze, a nie dorzucać do tego jakieś "farmazony" typu rozciąganie, stabilizowanie, bikefittingi, diety i nie wiadomo, co jeszcze ;) A poza tym, jakby się za to wziął naprawdę serio, to tak jak piszesz, po pierwsze kilka rowerów by trzeba sprzedać, po drugie natomiast chyba w ogóle zwolnić się z pracy i zostać zawodowym sportowcem, aby mieć czas. Ja się nie martwię o Twoją kondycję, tylko o Twoją elastyczność. To dwa różne pojęcia. Nie wątpisz chyba, że ten facet z filmu ma naprawdę świetną kondycję. Nie wiem naprawdę, jak w za mocnym ściskaniu ma pomóc amortyzacja. Można leżeć na łóżku z siedmiu materaców, ale jak będzie się przy tym napinać mięśnie, wstanie się bardziej obolałym, niż przed położeniem się. Ale daj Ci Bóg i niech pomaga :)
  10. W żadnym razie nie można ustawiać siodełka względem podłoża! Zrobisz sobie ogromną krzywdę i skończy się jeżdżenie na rowerze. Na siodełku masz siedzieć tak, jak opisał to Łukasz, względem pedałów, a podpierać możesz się, np. lekko przechylając rower na boki lub po prostu zeskakując z siodełka. Jeżdżąc tak, jak dawniej uczono dzieci na składakach, robi się wielkie kuku stawom, co może do sklepu jeszcze jest do przeskoczenia, ale przy regularnej jeździe kończy się kiepsko. Rower powinien być 17" - mam właściwie te same wymiary i od lat tylko takie ramy są na mnie dobre.
  11. Można spróbować, jak najbardziej, ale nie można wmawiać, że na pewno się uda, bo to skandal o granda ;) Po pierwsze pedały są? Są. Po drugie podobno są lepsze niż te, które być miały. To nie jest wada, która uniemożliwia lub utrudnia jazdę na tym rowerze, czyni go gorszym itp. Może zdarzyć się tak, że rower z tamtymi pedałami był w ofercie w innej partii - tak jak na przykład biała owijka w Tribanie na zdjęciach on-line, która teraz na żywo notorycznie jest czarna (i mnie się nie podoba, kosztowało mnie to kolejne 40zł, aby rower wyglądał jak na zdjęciu). Sprzedawca może więc zaproponować... zwyczajny zwrot na koszt klienta, jeśli mu produkt aż tak bardzo nie odpowiada. Ale pisz, oczywiście, że pisz. To nic nie kosztuje, a czasem przynosi efekt. Chciałam tylko zaznaczyć, że nie ma podstaw, aby się pienić i być aż tak bardzo pewnym swojej racji.
  12. Gielo, ale jak zakładałeś rogi, to raczej nie w szosie ;) Szosa ma po prostu sama z siebie inną geometrię, bardziej wymagającą umocnienia mięśni szkieletowych. Na crossie czy w MTB to, o czym piszesz, wystarczało mi aż nadto, ale tam nigdy aż tak się nie kładziesz.
  13. Prawdopodobnie będzie za wąska - jak widać nawet na obrazku, bardziej nadaje się do rowerów miejskich i trekkingowych niż do MTB.
  14. Opony, owijka, karbonowe kierownice i widelce - sorry, ale dla mnie to jest tak, jakbyście gościowi, który ma wzrost 165cm i kupił sobie rower 21", doradzali zakup krótszego mostka i przesunięcie siodełka do przodu ;) Nie da się ominąć braku wyćwiczenia. Okej, kierownicę mam zwykłą, ale mam żelowe rękawiczki, wymienioną owijkę, karbonowy widelec i opony 35c, ale nie zmieniło to wiele - póki ciężar będzie opierał się na rękach, można je trzymać na poduszce, a i tak wysiądą, bo utrzymać -dziesiąt kilo to nie jest byle co. Tak że bierz się @niet do ćwiczeń i to przede wszystkim.
  15. Możesz przeczytać mojego posta powyżej, bo choć w tej branży zmienia się wszystko dość szybko, to jednak trwa to nieco dłużej niż tydzień ;) Różnice między rowerami damskimi i męskimi są czasem widoczne w przypadku rowerów za trzy, cztery może i więcej tysięcy. Wtedy czasem (cena nie jest żelazną regułą, trzeba by się zorientować konkretnie co do producentów i modeli) robi się jakieś ergonomiczne ramy, bierze pod uwagę proporcje, czasem daje inne chwyty, siodełka, klamki. No, ale to nie w tym pułapie, na którym się znajdujemy. Do 2000zł rowery będą różnić się malowaniem ramy, czasem kształtem górnej rury oraz tym, że w męskich ramach można nie znaleźć 17", natomiast w damskich wątpliwą rzeczą jest 21". Niestety w przypadku części producentów np. Kross czy Romet damskie rowery na tym samym osprzęcie będą droższe. Nikt pojęcia nie ma, czemu tak jest, ale niestety jest. Powiem tak - jeżdżę na rowerach męskich od 10 lat i według mnie podstawą jest dobranie dobrego wymiaru ramy, a nie to, jak biegnie rurka. Poza tym to nie jest tak, że każda kobieta ma statystyczne dla kobiet proporcje tzn. krótki tułów i długie nogi, krótkie palce, drobne malutkie dłonie i tak dalej.
  16. Ja mam! Ja mam! Mnie znasz ;) Na razie jednak używałam ich wyłącznie pod kurtką lub pod softshellem, nigdy jako jedyna warstwa. W każdy razie wówczas zdawały egzamin. Całkiem w porządku są też letnie rękawki z Decathlonu (BTwin 500), ale mniej elastyczne i trochę cisną. Natomiast Brubeck to Brubeck - podobnie jak wszystkie inne produkty od nich, które mam (rękawiczki, bokserki, potówka), są rozciągliwe, dobrze przylegają i świetnie odprowadzają pot. Ani raz w nich nie zmarzłam.
  17. Chcesz jeździć cały rok, bez względu na pogodę, czy potrzebne Ci błotniki w razie potrzeby? Rzadko kto na stałe do szosy montuje te pierwsze. Ja kupiłam w Decathlonie ass saver i awaryjnie w zupełności wystarcza, a można łatwo zdjąć. No i są ultralekkie. Co do bagażnika, zależy czy chcesz na sztycę, czy tradycyjny. Jeśli tradycyjny, zwróć uwagę na sposób montażu - nie każde wąsy pozwalają na właściwą pracę hamulców. Druga rzecz, na co ten bagażnik? Jeśli wyprawowy, to tylko Tubus, jeśli coś tańszego, to Sport Arsenal czy Crosso. Można też taniej - Kross czy Accent. Warto patrzeć zarówno na ich wagę, jak i wytrzymałość.
  18. Drogi Autorze, chciałam zapytać, czy ona ma porównanie jazdy z i bez amortyzatora, czy tak tylko napisałeś, że może być sztywny? Bo ja wolę się pięć minut dłużej męczyć z wnoszeniem roweru po schodach, niż odbijać nadgarstki przez kolejne kilka godzin.
  19. Niektóre tworzywa też tak mają, że zaczynają się kleić i obierać. Ja mam tak z... rączką parasola. Wygląda obskurnie, mimo że ton potu z nią nie wylałam ;)
  20. Móc możesz, tylko ten produkt: https://www.decathlon.pl/dtka-26x17-22-presta-id_8311105.html nie jest w ogóle dostępny na Śląsku ;)
  21. To już trochę wątpię. Tak czy owak, wtedy by trzeba wymieniać koła, a to taki średni biznes.
  22. Wcale nie przeczę, podrzuciłam to jako ciekawostkę. Poza tym weźmy może pod uwagę także ceny - ja za moje dałam 20zł, podejrzewam, że takich ze śrubką raczej nie znajdzie :P Natomiast patentu z lakierem do włosów spróbować zawsze można.
  23. Nie wiem, czy Ci się bardziej nie opłaci w necie. Mi w każdym razie przy 4 dętkach zaczyna zwracać się koszt przesyłki z małą nawiązką ;) A w sumie i tak dobrze kupić trzy, żeby mieć zapasową. Takie coś musisz kupić: http://allegro.pl/detki-detka-cst-26-x-1-9-2-125-presta-60-maxxis-i5114985354.html
  24. @janciowodnik, jak Cię tak czasem czytam, to jestem niemal pewna, że jakbym tylko zobaczyłabym Cię na rowerze, na bank rozpoznałabym, że to Ty ;) Jesteś niepodrabialny :D
  25. Mnie po rolkach ramiona nie bolały ani trochę, tylko nie wiadomo czemu na drugi dzień budziłam się z migreną :P Czasem odległość przyczyny od skutku jest znaczna i bardzo myląca.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...