Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. Z imbusów polecam multitoola Kelly's Stinger 8 - świetna jakość w stosunku do ceny, a ilość imbusów spokojnie wystarcza do wszelkich śrubek ? Natomiast klucz według mnie kupić lepiej dedykowany do pedałów. Miałam już 15mm i był lipny, dokręcić może i da radę, ale jak jest coś przykręcone mocniej, to zaczynają się schody. Poza tym zwykły klucz płaski ma krótsze ramiona. Ja mam taki: https://www.centrumrowerowe.pl/klucz-do-pedalow-i-srub-korby-prox-pd16614/
  2. Ale pewnie i widelec, i rama z tyłu mogą przyjąć więcej. A jaka szerokość obręczy?, bo w temacie o rowerze nie pisałeś.
  3. Jeszcze będziesz sam porady pisał :) Każdy zaczynał od opanowywania umiejętności trzymania równowagi, nawet Jacek ;)
  4. Co do sprzedawcy, trudno powiedzieć, bo nie pisze, tak jak to ma miejsce np. na niektórych aukcjach Kandsa czy Spartacusa, jak wygląda wysyłka roweru itd. Można się co najwyżej domyślać na podstawie innych aukcji, że rower przyjdzie prawie gotowy do jazdy, poza brakiem pedałów, które trzeba wkręcić samemu. Czasem zdarza się także, że zdejmuje się przednie koło i - dość rzadko, ale spotkałam się z taką praktyką - kierownicę. Wszystkie te elementy są do ogarnięcia dla każdego, kto umie trzymać śrubokręt, tak by nie wydzióbać sobie oka ;) Co najwyżej przednie koło można założyć w złym kierunku, ale to wystarczy popatrzeć na to, jak leci bieżnik na tylnej oponie i założyć tak samo z przodu. Co do dokręcania pedałów - będą podpisane prawy i lewy (R/L), i tego pomylić nie można. Dokręca się je zawsze według zasady: lewy pedał w lewo, prawy pedał w prawo. Dobrze posmarować przy tym gwinty jakimś smarem grafitowym lub innym stałym, żeby potem ewentualnie łatwiej odkręcić. A, no i musisz ustawić wysokość siodełka, ale to takie dość oczywiste ;) Co do napędu - w teorii rower powinien być wyregulowany i nasmarowany. Z tym bywa różnie i co niestety smutniejsze - zakup w sklepie KOMPLETNIE nie daje gwarancji, że tak będzie. Może być tak, że na łańcuchu będzie jedynie powłoka antykorozyjna i wtedy łańcuch trzeba nasmarować (tak czy owak warto kupić oliwkę, bo co kilkadziesiąt kilometrów lub - w zależności od rodzaju oliwki - po każdym zmoczeniu łańcuch znów będzie wymagał smarowania). Na pewno w sklepie masz możliwość przejechania się i sprawdzenia, czy wszystko dobrze działa, ale też jak się ktoś nie zna, to nie jestem pewna, co miałby zauważyć. Poza tym na przykład kiedy ostatnio kupowałam szosę, w sklepie było okej, a po 10km musieli regulować przerzutki, bo dopiero na trasie wyszło, że przy jednym biegu łańcuch ociera, a do tego końcówka linki haczy o korbę. Większy sens ma serwis zerowy, o ile sprzedawca traktuje go poważnie. W teorii wygląda to tak, że po pierwszej setce, dwóch, mogą nastąpić lekkie scentrowania kół oraz rozregulowanie przerzutek. To rzecz naturalna - części musiały się ułożyć i na sucho tego nie da się ustawić tak, aby nie nastąpiło. Wówczas serwisant powinien te elementy sprawdzić i wyregulować. Czy to robi? Różnie. Czasem pokręci tylnym kółkiem na stojaku i jak mu przerzuca przez wszystkie biegi, to może jeszcze łańcuch nasmaruje i siup, przegląd podbity. Dlatego ja nawet z tym nie łażę i robię sama. Mimo wszystko nie panikowałabym niepotrzebnie. Do zakupu w sklepie zachęcam, jeśli koszt benzyny jest porównywalny do kosztów przesyłki, ale jak masz wywalić na transport stówę, to lepiej chyba dać tę kasę ewentualnemu serwisowi na miejscu.
  5. No mniej, bo noszę pod pachą, zamiast pchać obok. O zakrętach nie wspominając, gdzie trzeba pokombinować, żeby się zmieścić, zwłaszcza, jak ludzie stawiają coś przy drzwiach typu kwietniki itp. - wtedy trzeba skręcać i stawiać rower ukosem, a to już wyklucza jego prowadzenie. Natomiast moje pytanie dotyczyło głównie tego, iż nie mam wyobraźni, jak ma on sobie sam wjeżdżać po schodach.
  6. Tyle, że na szosę. Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie maksymalna szerokość opony kończy się około 40 ;)
  7. A Aksiumy nie za kiepskie na teren? W porównaniu do trzykomorowych, jeszcze z tymi szprychami aero (i mniejszą ich liczbą), mogą okazać się słabsze.
  8. Odnośnie dbania o amortyzator, mnie nieco zdziwiło, że mój - z początku zdawało mi się idiotyczny - eksperyment jakimś dziwnym zrządzeniem losu najwyraźniej się powiódł ;) Mam Suntoura XCM i trochę rozczarowana jego średnim uginaniem w pewnym momencie rozkręciłam, co się dało (a dało się w sumie niewiele) i nawaliłam nieco oliwki FinishLine (tej niebieskiej, 2 w 1). Od tego czasu amortyzator zaczął pracować znacznie lepiej, a na goleniach po każdej jeździe zostają wyraźne dwa ślady mniej więcej w połowie wysokości. Oczywiście, że cudów nie ma, ale mnie naprawdę zadowala ;) Koła sobie chwalę. Nie wiem, czy od początku chciałam w to wierzyć, czy faktycznie tak jest, ale wydaje mi się, że nawet przy moim braku formy (a może właśnie dzięki niej?) różnica jest odczuwalna - koła toczą się, jak po masełku, delikatnie, lekko. Czy są szybsze? Tego powiedzieć nie umiem, bo nie wykorzystuję tej możliwości, ale na pewno bardziej komfortowe. Podobne zdanie mam o DT Swiss R1900, które kupiłam siostrze, ale na razie zajumałam dla siebie (mam słabość do naklejek, a niestety Maviki nie miały :P) i na razie przejechałam jakieś 100km. Nie jestem wprawdzie pewna, czy tam coś nie jest z łożyskami, bo się nie znam, ale toczenie jest tak jakby nieco odczuwalne. Jakkolwiek również jeździ się lekko i wygodnie. Moim zdaniem tych 300zł było to warte. Żurowej nie znam, to za wysokie progi na moje nogi ;) W ogóle południe raczej omijam i mój sezon zahacza o te tereny dopiero około sierpnia, a kończy się we wrześniu. W zupełności wystarczają mi do tego podjazdy na Lubince, Łowczówku, Błoniach czy Szczepanowicach, żeby wypluć płuca i aż do Żurowej już nie docieram ;) Zahaczam natomiast o Tuchów, jest skądinąd moim pierwszym przystankiem podczas autorskiej "setki na zakończenie lata", czyli trasy, którą odbyłam już dwukrotnie na koniec września :) Stricte Rudkę siłą rzeczy raczej omijam - jeśli jadę w tamtą stronę, to najczęściej Velo, a jak nie, to po prostu główną przez Radłów, boczkami przez Dwudniaki i znów wracam na główną. Bardzo jednak nie lubię odcinka Wierzchosławice-Ostrów, gdzie jest niedorzeczna ścieżka rowerowa, więc unikam jak tylko mogę. Generalnie jednak gminę Wierzchosławice lubię, choć rzadko zapuszczam się w tereny leśne (odkąd mam szosę, w ogóle nie byłam). Najczęściej więc albo Velo, albo serwisówka. Mimo wszystko trochę czasu mnie już tam nie było (no dobra, byłam dwa: na zamknięcie ubiegłego sezonu w październiku oraz 2-3 tygodnie temu na rozpoczęcie), bo mieszkam na drugim końcu miasta i późną jesień, zimę, a teraz wiosnę - o ile wychodzę - spędzam do znudzenia na drogach: Zaczarnie, Wola Rzędzińska, Jodłówka-Wałki oraz Nowe Żukowice.
  9. O, widzisz! I bardzo Ci za tę wypowiedź dziękuję, bo o kilku rowerach nie pomyślałam :) Choć z drugiej strony mam dwa rowery i... wolałam dwa liczniki na kabelku, bo i tak wyszło to połowę taniej niż Sigma STS, a poza tym nie boję się, że zapomnę przełożyć przed jazdą. No, co kto lubi :)
  10. Wątpliwe. Te rowery z Allegro bardzo rzadko tanieją, o ile w ogóle. Rzadko też da się utargować cenę. Oczywiście spróbować możesz, żeby potem na mnie nie było ;)
  11. Niestety, nie znam. Ponieważ tych linek nie ma za dużo (w sensie ilości, jak i sumarycznej długości), a i nie wymienia się ich przesadnie często, chyba zaszalałabym z czymś droższym. Wprawdzie pancerzy przerzutek jeszcze nie zmieniałam, ale po doświadczeniach z wymianą pancerzy w hamulcach, bez cienia zastanowienia sięgnąłabym po pancerz Jagwire LEX. Ten smar jest naprawdę rewelacyjny, a linki chodzą jak po masełku (linki też brałam Jagwire, jakieś szlifowane).
  12. Jeśli się zakleszczył, to niestety trzeba ciągnąć na hama. Innego sposobu nie znam.
  13. Mnie tylko zastanawia, czy warto w licznik bezprzewodowy inwestować, jeśli ma on być dość podstawowy? Według mnie szkoda trochę kasy, bo przewód nawet z amortyzatorem da się poprowadzić dyskretnie i bezkonfliktowo, a lepiej przoszczędzić, by potem kupić coś bardziej zaawansowanego. Bezprzewodowe Sigmy mają tę wadę, że są kompatybilne jedynie same ze sobą. Nie wspomnę już o tym, że zgubienie takiego licznika boli - ja za połowę tańszym płakałam ;) a następnego dnia wracałam 30km do lasu, aby odszukać, ale niestety się nie udało :( Może kilka lat temu miało to większy sens, ale nowa seria Sigm mnie do siebie nie przekonała i wolałam zbierać na coś, co zaspokoi wszystkie moje potrzeby, również te absurdalne ;) Ale to tylko moje zdanie i nie znaczy, że jak ktoś ma STS, to z automatu myślę o nim: frajer roku! :D
  14. Wydaje mi się, że one są identycznej długości, jak męska, więc w takim wypadku raczej celowałabym w 17", ale można podpytać sprzedawcę. A najlepiej zadaj pytanie na Allegro kilku i zobaczymy, czy będą zgodni ;)
  15. Jest jakiś film na YT? Bo moja wyobraźnia nie ogarnia, jak miałoby to działać na wąskiej blokowej klatce schodowej ;)
  16. No przy Hexagonie łańcuch z takim przebiegiem może się prosić o wymianę. Mnie wymieniali w sklepie po tysiącu :D
  17. Tak mi się zdaje, że się chwaliłeś przy okazji czarnego piątku. Chyba że to były same klamkomanetki. Ale faktycznie szybciuchno. Ja to jeszcze w życiu nic zużytego prócz łańcucha nie miałam :ph34r: U mnie dziś śliczna pogoda była, więc nawet szosę przewietrzyłam. Tylko ciągle zmobilizować się nie mogę do przemycia opon i stoi na środku prześcieradła, a trzeba ją zwinąć na święta :D
  18. A jaki przebieg ma sam łańcuch? Jak jest wyciągnięty, to prędzej kasetę zniszczy niż się się ona ułoży. Dziwne trochę, że Wam w sklepie tego nie powiedzieli, bo niektórzy wręcz uważają, że jak nowa kaseta, to musi być nowy łańcuch.
  19. Nie widziałam, rewelacyjne :) I relatywnie niedrogie. Gorzej z oprawkami. Większość wyprzedana i nie do dostania, a przydałby się jeden sklep, żeby nakupić, co się da, przymierzyć i odesłać. U mnie niestety jazda bez okularów odpada. Jeszcze tak rekreacyjnie, po przysłowiowym Velo, żeby pogadać, to od biedy się uda, ale w normalnych warunkach nie byłoby to ani trochę rozsądne :)
  20. Ponawiam apel o wzięcie pod uwagę potrzeb! To jest kluczowe dla niemal każdego z wyborów - może poza zakupem zapasowej dętki ? 1. Linki Kellysa nie nazwałabym sznurówką o tyle, że sznurówkę można zerwać przy szarpnięciu, a tu już trzeba czymś przeciąć ? Ale faktem jest, że to zapięcie daje dość jasny sygnał: "wybrałem rower, który mi się nie podoba i wolałbym sobie kupić jakiś inny, ale nie mam dostatecznego pretekstu" ? Z drugiej strony ja właśnie jeżdżę z Kellysem model Bill (czyli jeszcze większa taniocha) i bardzo go sobie chwalę z uwagi na lekkość i niewielkie gabaryty. Używam go jednak przy wiejskich sklepikach, do których wstępuję po wodę mineralną i zaraz wracam, bo moim zdaniem tylko tam mają one rację bytu. W każdym innym przypadku polecam zapoznać się z tematami na forum dotyczącymi U-locków. 2. Koszyk jak koszyk. Ja plastików nie lubię, bo nie można ich regulować, dlatego wybrałam ponad połowę tańszy Alustar. Ale chyba mniej rysują bidon, zwłaszcza aluminiowy. 3. Dzwonek wystarczający, choć może być kłopot na grubszej części kierownicy - szczególnie ten problem dotyczy wąskich (w sensie: krótkich) kierownic o średnicy 31,8" lub o niestandardowych kształtach (mam taki kłopot w szosie, gdzie góra jest spłaszczona) 4 i 5. Wszystko zależy od tego, gdzie i w jakich godzinach chcesz jeździć. Przednia lampka według mnie nie nadaje się do niczego - za duża na ozdobę, a za słaba, by dobrze oświetlić drogę. Jeśli potrzebujesz lampek "na ozdobę" tzn. zamierzasz jeździć w dzień, albo na wieczór w oświetlonym mieście, to Kellys Twins wystarczą. Jeśli czegoś poważniejszego, to z przodu trzeba by poszukać czegoś znacznie mocniejszego. Ja z tyłu używam Torcha Tail Bright. Mactronic Walle zbiera bardzo pozytywne opinie. 6. Ta pompka jedynie awaryjnie i trochę się umęczysz. Swego czasu robiłam test innej pompki (zobacz sobie na forum) i przy okazji porównywałam ją do klona tego Krossa - wypadł bardzo słabo. Do domu koniecznie kup sobie pompkę stacjonarną. Z dobrych najtaniej chyba w Lidlu jak są promocje (ok. 30zł) - kilka machnięć i opona twarda. Z droższych Jacek poleca w Decathlonie, ale to już wydatek rzędu 100zł. 7. Z tą torbą najlepiej zapytaj, czy w ogóle pasuje do Twojej ramy. Ja tak raz kupiłam i nie pasowała. Poza tym Rowerowy słusznie pisze, że to wyjdzie w praniu. Są tacy, co lubią podsiodłówki - ja niekoniecznie. A przynajmniej nie jako podstawowa torba, bo chcę mieć dostęp do różnych bambetli typu batonik czy telefon. Z tyłu to można sobie multitool trzymać. 8. Licznik ze spalaniem kalorii to zabawka, szkoda na to kasy. Na takie samo "oko" kalorie policzy Ci Strava czy Endomondo, jak wpiszesz dystans i czas, ale bez pulsu jest to średnio miarodajne. Wyobraź to sobie tak, że pokonujesz iks km w igrek minut - czy uważasz, że tyle samo kalorii spalisz osiągając ten wynik podczas podjazdu, zjazdu oraz na płaskim? Przerabiałam zabawę z topową Sigmą przewodową i po jej zgubieniu w lesie, wróciłam do najprostszych rozwiązań, czyli Sigma Base 1200 (https://www.centrumrowerowe.pl/licznik-sigma-base-1200-pd1595/?v_Id=77481). Według mnie bardzo udany model, nie wiem tylko jak z jego gubieniem - Jacek twierdzi, że wszystkie Sigmy giną, mnie zginęła jedna, a ten siedzi dość mocno. Ale też nie uprawiam żadnego zaawansowanego rajdowania po lesie. Na Twoim miejscu rozważyłabym zakup tego Velo 9. Bezprzewodowe raczej sobie odpuść. Nie mam do nich zaufania, jak działają w trudniejszych warunkach. Aha, jeśli nie jeździsz daleko i nie w jakieś dzikie ostępy, gdzie rozharatasz oponę, na dojazd wystarczyć mogą zwykłe samoprzylepne łatki. Zajmują mniej miejsca i są lżejsze ?
  21. To nawet nie jest kwestia tego, co z tyłu (choć zapewne trochę tak). Większy problem dostrzegam w tym dziadowskim Microshifcie, który ma bardzo mały zakres nierzężenia - idealne rozwiązanie dla tych, którzy nie są głusi, a mają problem z krzyżowaniem łańcucha ;) Przy tej przerzutce z przodu w mig by się nauczyli, bo przy 8s, jak tylko zejdziesz na 6. koronkę od razu słychać cichy klekot, a jak na 5. to w ogóle trze w sposób odczuwalny nawet w stopach (takie lekkie wibracje). To samo na każdej z trzech zębatek z przodu - tolerancja 2-3 koronek z tyłu i koniec. Na Alivio w życiu takich cyrków nie przerabiałam, w dodatku nijak tego wyregulować się nie da. Najlepiej w ogóle jeździć na konkretnych zestawieniach pojedynczych biegów. Ale jest większa motywacja, aby go wyczyścić, jeśli jest używany raz na tydzień czy na dwa. A nie, że wypucujesz i na drugi dzień znów cały w błocie, bo akurat deszcz spadł. Poza tym wszystko zależy od warunków - na wycieczki raczej nie jeździ się, kiedy leje, a do pracy dzień w dzień. Można więc przejechać setkę czystym rowerem, a można po kilkuset metrach mieć flejtucha.
  22. Wieśniaki... na księżyc latają, zrobili chipy stymulujące pracę serca, nawet kiedy przestało bić, a tak prostej rzeczy nie mogą dać coraz szybciej starzejącej się Europie i coraz grubszym Amerykanom ;) Pewnie wszystkiemu winne lobby energetyczne - Tauron by zbankrutował :D No nic, czekam kolejną dekadę :) A może i mniej, skoro nawet Decathlon e-bike'i wypuszcza?
  23. Aj, bo nie napisałam wyraźnie ;) Chodziło mi o Twój P.S. :)
  24. unavailable

    Brevet

    Ooo! Lecę do gazetki! Dzięki za info :D Swoją drogą ciekawe - dokładnie rok temu też były rowery w pierwszy dzień po świętach. @Rowerowy, masz słuszność - też mnie to bardzo drażniło, ale pokombinowałam i jestem naprawdę zadowolona. Edit: byłam, widziałam, jestem usatysfakcjonowana ;) Jest moja torebeczka za 20zł (a może i lepsza, bo ta na zdjęciu nie ma tej jaskrawej żółci), więc Rowerowy, szturmuj Biedronkę :D W dodatku, jak dokupisz coś za 30zł, to dostaniesz zwrot kasy w kuponach. Normalnie interes życia :D Natomiast rower to chyba nadaje się tylko do zjazdów po takiej równi pochyłej, jak zaprezentowana w gazetce :D Chociaż tyle, że ma aluminiowe klamki. I na tym chyba kończą się jego zalety :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...