Skocz do zawartości

Oskarr

Użytkownicy
  • Postów

    2 801
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Oskarr

  1. jak masz 12 s z tyłu to masz piastę pod kasetę. Ty nawet nie musisz wymienić całej kasety tylko samą najmniejszą zębatkę. Ściągasz koło, blokujesz kasetę do odkręcenie i odkręcasz nakrętkę. Ściągasz najmniejszy tryb i zastępujesz go trybem 11s. Korbę odkręcasz kluczem do korb i dajesz nową z możliwością montażu tarczy montowanej na śruby, tarcza 48 albo 50. Tylko taka korba jest nieuzasadniona ekonomicznie. Tryb z kasety wymienisz za 20 zł a korba to 200 zł a rower dalej będzie za przeproszeniem paździerzowaty. Serio, w takim rowerze minimalne nakłady pieniężne i zbieranie kasy na lepszy sprzęt. Taki głupi triban 520 to niebo a ziemia w porównaniu do tribana 100 a 520 można kupić używaną za 1500 zł. Za 2000 - 2500 kupisz coś używanego na 105 który jest kolejnym przeskokiem technologicznym do 520. W takiej 520 masz napęd 3x9 z rozpiętością tyłu 11x28 i z przodu 30x39x50. Daje Ci możliwość podjeżdżania pod każde wzniesienia i ciśnięcia 70 km na zjazdach. Przy tym lepsza stabilność, wyższa średnia i większe bezpieczeństwo bo biegi zmieniasz z klamek.
  2. Hej, jako osoba często ładująca pieniądze w modernizację rowerów, polecam sprzedać i kupić coś nowego, co od razu spełni założenia. Indiana 3.9 na dzień dobry spełni Twoje założenia, Indiana 5.9, 6.9 będą już całkiem ok rowerami, Indiana X7/X8 będą już dobrymi rowerami na lata bezproblemowej eksploatacji. Szczególnie jeśli tak jak piszesz, jeździsz załadowany na tym rowerze z dzieckiem i brakuje Ci siły hamowania. Co do wymian: Zobacz na której zębatce skacze, jeśli masz coś klasy alivio+ to masz demontowane tarcze. Sama środkowa tarcza to wydatek z 30 zł, taniej niż wymiana całej korby. Wymiana całej korby jest w tym przypadku średnio opłacalna. Już przerzutka na przód Acera daje jakiś komfort w zmianie biegów. Przy tej klasie roweru bym nie szedł w zmianę na coś poziom wyżej. Może być konieczne zmiana przerzutki i manetki, raczej tylko samej przerzutki. Przerzutka będzie Cię kosztowała z 50-60 zł. Na dzień dobry polecam kupić 3 metry pancerzu do linek przerzutek, linki do przerzutek, końcówki do pancerzy i wymienić linki i pancerze na nowe - mały koszt a pomaga. Najtańsze hamulce jakie można polecić to hydrauliczne mt 200, komplet z tarczami będzie kosztował z 400 zł, koło 26 na tarcze klasy acera to 120-150 zł. Spoko pod względem jakości wyglądają mt 400 - to taka klasa alivio/deore. W moim odczuciu jest sens zmiany napędu podczas wymiany łańcucha i kasety. Przerzutka deore m6000 z manetką 10 rz to koszt około 250 zł, kaseta 150, łańcuch 60. Z przodu możesz zostawić wtedy 3 biegi. Ewentualnie możesz dokupić manetkę m6000 na przód z możliwością wybrania zakresu 2 albo 3 biegów. Jeśli chcesz mieć ostatecznie 3x8 i tylko zmienić zębatkę to spoko, modernizacja hamulców średnio opłacalna. Jeśli chcesz mieć napęd 3x9 i zmieniać przerzutkę i hamulce to taniej będzie kupić od razu indianę 3.9. Jeśli chcesz mieć mniej biegów np 2x10 i podobną rozpiętość prędkości to od indiany 5.9 w górę. Indiana 3.9 ma acera/deore 3x9, indiana 5.9 ma deore 2x10 i sprężynowego rock shocka, indiana 6.9 ma 2x10 i powietrznego rock shocka, idniana X7 ma 2x10 powietrzny rockshock sztywne osie kół, lepsze koła i o klasę lepsze hamulce, X8 ma napęd slx 2x11, reszta jak w X7.
  3. Analogicznie korba z większą ilością przełożeń. Ale tak jak zębatkę 11 rzędów spokojnie znajdziesz od kogoś, kto zajechał środkowe zęby, możesz też kupić oddzielnie zębatkę 11 zębową, tak z korbą nic po taniości nie zrobisz a inwestowanie w ten rower nie ma większego sensu. Serio, jeśli się wkręciłeś w kolarstwo rozważ inwestycje w używany rower na 105. Pisze to z własnego doświadczenia. Każdy tani rower kosztował mnie kupę kasy. Ostatnio podliczylem ile wydałem na mojego MTB 26 cali. Rower kupiłem za 250 zł a po 2 latach ma wpakowane nowe części za 1600. Mógłbym dołożyć 200 zł i miałbym fabrycznie nowego rockridera st 540 albo indiane 3.9. Dobrze mi się jeździ na tym 26", jest trochę lżejszy niż konkurencja na rynku ale wartość przy odsprzedaniu tego roweru to teraz maks 800 zł a taki 3.9 na deore na olx chodzi po 1700. Ot, niektóre zabiegi są nieopłacalne. Opcja kupienia na początek taniego roweru aby zobaczyć czy dany sport pasuje jest super, jednak jak już zobaczymy, że nam pasuje i widzimy braki w tym tanim rowerze najlepiej go sprzedać i kupić coś docelowego. Ps. Za 1500 obecnie nie kupi się nic porządnego. Obecnie najtańsze ok rowery kosztują koło 2800. Używkę możesz kupić za 1500-2000 ale bliżej 2000. Jazda na takim rowerze z dobrymi kołami, dobrymi oponami i napędem 105 jest o niebo lepsza niż na tribanie 100. Jest też bezpieczniejsza bo biegi zmieniasz trzymając dalej hamulce. Regularnie jeżdżę na 3 rowerach: tani MTB 26" za 250 zł w którego modyfikacje włożyłem 1600 zł, Triban 520 za 2400 zł w którego modyfikacje włożyłem 800 zł, Rockrider XC100 za 4100 w którego modyfikacje włożyłem 0 zł. Jakbym chciał je teraz sprzedać najmniej bym stracił na xc100. Pomysły aby modyfikować XC100 w postaci napędu gx i karbonowych komponentów oznaczają, że czas go sprzedać i kupić coś w karbonie i na gx ?
  4. Triban seryjnie ma 12 zębów z tyłu i 44 z przodu. Nie wygląda to ogólnie źle. Jadąc z kadencją 90 powinieneś trzymać spokojnie 41 km/h a przy 100 obrotach 45 km/h. Jeśli nie osiągasz takiej prędkości to zajęcia ze zwiększania kadencji. Szajbajk zrobił swego czasu trening na youtube z kadencji, polecam. Jeśli ciśniesz już te 45 km/h i dalej Ci mało, możesz albo wymienić całą kasetę na taką z najmniejszym trybem 11 albo poszukać kogoś, kto zajechał swoją kasetę i ma do oddania zębatkę 11 zębów. Strzelam, że 12-14 w Twojej kasecie będzie wymienne. Wymiana korby w moim odczuciu nieopłacalna. Jak masz dobrą nogę i potrzebujesz więcej przełożeń, można się zastanowić nad lepszym rowerem ? Wiem, że rada z dupy, ale często opłacalniej jest sprzedać stary rower i kupić używany dopasowany do naszych preferencji niż mocno modyfikować stary.
  5. możesz go teraz wydłużyć stosując do tego pin do łączenia łańcuchów. Taki pin powinien kosztować koło złotówki. Ewentualnie użyj 2 złączek do łańcucha. Złączka 5 zł.
  6. Może być ciężko coś dobrego w takiej cenie kupić. Ja bym polecał bardziej coś w okolicach 2000, indiana 3.7 powinna być spoko. Takie rekreacyjne mtb, hybryda między zwykłym mtb a crossem. Można montować bagażniki i błotniki. Koło 1500 możesz trafić na podłe hamulce mechaniczne szczękowe, które nie działają, na wolnobieg, który jest porażką w tej cenie i na amortyzatory bez tłumika odbicia. Kolejnym modelem godnym polecenia w podobnej kwocie to Rockrider ST 540, również za 2000-2100 zł. Niestety, rowery w okolicach 1500 zł mają tragiczne podzespoły i po pół roku jeżdżenia będą jeździły odczuwalnie gorzej niż przy zakupie. Przy zakupie wszystko nowe ładnie wygląda, później jest gorzej.
  7. X9 jest spoko rowerem. X7, X8 też. Spoko rowerami są też 6.9. 6.9 jest już przyzwoity, napęd deore, powietrzny amortyzator rock shock koła 29" na szybko zamykaczach, cena koło 3000 - 3500 zł. X7 jest trochę lepszy, ma lepsze koła na sztywnych osiach, w cenie koło 3800 jest to naprawdę spoko propozycja. Osobiście dopłacałbym w okolicach 500 zł za sztywne osie, więcej nie. X8, X9 to poziomy wyżej od X7, trochę lepsze przerzutki, trochę lepsze hamulce, ale ogólnie to nie ma gigantycznego skoku. Za X8 płaciłbym maks 4200-4300, za X9 koło 4500. Przy Twoim wzroście Indiany w rozmiarze 19". Trochę bardziej agresywna pozycja jest w Rockriderze XC 100/120. najtańszy przyzwoity rower: https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-indiana-x-pulser-6-9-m23-czarny-brazowy-fsa droższy rower, który może być trochę przy duży: https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-indiana-storm-x7-m21 dobry rower w dobrej cenie: https://www.mediaexpert.pl/rowery/rowery-mtb/rower-indiana-storm-x8-m19 Z podesłanych brałbym X8 za 3800. To dobra cena za dobry rower. Wszystko dostępne obecnie na stronie.
  8. Sporo. Masz teraz zadanie oblecenia tego roweru z magnesem na lodówkę. W takim St 530 zamontowali na początku stalową sztyce. Jeśli tu by była stalowa sztyca, mostek, kierownica, na samych tych elementach możesz urwać z kilogram. Ale rower wygląda spoko. Jak za tą cenę jest moim zdaniem ekstra.
  9. Czytałem i mam mieszane uczucia. Zintegrowana korba rzeczywiście jest na minus, rzeczywiście, jak zniszczymy zęby, cała korba za 200-300 zł do wymiany zamiast wymiany samej zębatki. Nie można też wymienić zębatki na większą/mniejszą. Inna kwestia, że jak będziemy przestrzegali wymiany łańcucha, jak się rozciągnie, korba wytrzyma z 10-15kkm Co do samej ramy i uwag o zbyt krótkiej ramie czy braku zwężanej główki - taki jest po prostu ten rower. To nie ma być geometria sportowa ale rekreacyjny rower do rekreacyjnej jazdy. Nie kupuje się takiego roweru z myślą o wstawianiu tam amortyzatora za 1000-1500 zł. To jest rower który się kupuje, jeździ się, jeśli się ktoś wkręci i chce więcej, sprzedaje za 1500 i inwestuje w coś pod nasze preferencje. Wytykanie decathlonowi, że daje gwarancje bo ma pewność, że rama, mostek czy kierownica się nie uszkodzą też jest dziwne. Nie rozumiem też narzekania na sztyce z jedną śrubą. Ogólnie dalej uważam, że spoko rower i nie ma jakiś strasznych oszczędności jak np. zintegrowany hak przerzutki. Jeśli ktoś od początku planuje wymiany osprzętu, rzeczywiście st 540 jest kiepskim wyborem i wygrywa wtedy zdecydowanie st 900 a później XC 100.
  10. Ciężkie pytanie, zależy od preferencji między napędem 2x a 1x10. Jeśli celujesz w bardziej uniwersalny napęd, będziesz sporo jeździł po asfalcie czy planujesz wycieczki w góry z mocnymi podjazdami i większą prędkością na zjazdach to 2x. Jeśli jeździsz sobie bardziej po lesie albo mieszkasz na w miarę płaskich terenach 1x jest spoko. 2x ma trochę większą prędkość maksymalną i mniejszą minimalną. Mi w zupełności starcza w mtb 1x. Dziewczynie też wybrałem 1x, rodzicom też przerabiam napędy pod 1x. W szosie mam jednak 3x i nie zmieniłbym tego w szosie na napęd 3x. Jak masz mocną nogę i często jeździsz po asfalcie, nawet płaskim, możesz czuć niedosyt i może Ci brakować wysokich przełożeń. W 540 masz 32 blaty z przodu i 11-48 z tyłu przy kole 27,5. Dla koła 27 2x9 masz tak: Kadencja 60 80 100 120 Najwyższy 25,6 34,1 42,7 51,2 Najniższy 4,7 6,3 7,9 9,5 Dla koła 27 1x10 32t masz tak: Kadencja 60 80 100 120 Najwyższy 22,6 30,3 37,9 45,5 Najniższy 5,2 6,9 8,7 10,4 Tak więc przy korbie 32t możesz czuć ograniczenia przez zbyt małą prędkość maksymalną. Szczególnie jeśli zamierzasz założyć szybkie opony i jeździć po ścieżkach rowerowych i asfalcie. W lesie prędkości 40+ nie uzyskasz, więc w lesie nie będzie to problemem.
  11. Ja raz w roku podstawowy serwis amortyzatora - jak Ci się nie chce, możesz dać do mechanika, zapłacisz 100-200 zł na rok i masz spokój. Co 50-100 km czyszczenie szmatką łańcucha, oliwka (wcześniej czerwony finish line na suche i zielony na błoto czy deszcz, czerwony po 50 km już prosi o ponowne smarowanie, zielony strasznie łapie syf) - obecnie zacząłem stosować smar shimano, trzyma koło 80 km i nie łapie przy tym syfu jak zielony. Myje rower tylko jak jest upaćkany błotem. Łańuch przy 0,7% wyciągnięcia zmiana na kolejny. Również brunox na golenie. Hamulce co rok muszę odpowietrzyć i 2 razy w roku wymiana klocków bo się kończą ? Myje na myjni samochodowej. Nie myje mocno łańcucha pod ciśnieniem aby nie wypłukać smaru.
  12. Po 1 w jakich zawodach? Ikony bardzo często spotykane jako szybka guma pod XC, Rocket rony raczej na ciężkie warunki. Jako szybkie gumy masz smart sama, na rocket ronie jeździ mój młodszy brat, rocket ron na ubite ścieżki jest spoko, ale zaczyna się ślizgać w wersji pod drut na mokrym mocniej niż moje schwalbe racing ray/ ralph. Pod ściganie zdecydowanie opona z linką i bezdętkowa. Najczęściej na zawodach spotykane są Racing ray/ralph, tu masz wersje za około 100 zł normalne i 200 zł lekkie z lepszej gumy. Ikony też koło 200, czasem widziałem continentale race kingi, ale w moim odczuciu trochę wolniej wchodzą w zakręty niż ray/ralph. Na cięższe warunki cross kingi.
  13. Mostek to mostek. Przy aluminiowych raczej nie mają znaczenia producenci. Wybierając karbon lepiej się 2-3 razy zastanowić nad wyborem producenta. Nic normalnie dostępnego na rynku z jakąś marką, jakieś uno zoom czy inne takie się nie złamią a różnica wagowa między mostkiem za 30 zł a alu za 200 zł będzie 10 gram.
  14. Nie wszystkie Judy są na sprężynie. Ostatnio odkryłem, że reba potrafi nawet wyjść na sprężynie. 5.9 ma sprężynę, 6.9 ma powietrze. Powietrze co rok - maks 2 wymaga serwisu aby długo i bezawaryjnie działał. Sprężynowy jest w praktyce bezobsługowy. Ja wolę powietrze i do 6.9 bym dopłacał. koło 29" zawsze będzie ciut droższy i cięższy, ale odbija się to później pozytywnie na utracie wartości. Utrata wartości na kole 29" jest zdecydowanie mniejsza niż 27. 27 na plus że zajmuje mniej miejsca, łatwiej wchodzi do bagażnika bez rozkręcania, łatwiej go zmieścić do windy i łatwiej z nim chodzić po klatce schodowej. 29 to taka trochę krowa jeśli chodzi o noszenie ? Jeździłem ostatnio na tym amorze ze sprężyną i drugim rockshockiem, tej samej klasy na powietrzu, powietrze zdecydowanie na plus. Jest inna charakterystyka. Zaskakująco sprężyna ładnie wybierała małe nierówności, dużo gorzej się zachowywała przy mocniejszych uderzeniach. Miałem wrażenie, że ze skoku 100mm realnie korzysta się z 50 mm, powietrzny przy takim samym wstępnym ugięciu dla małych nierówności ładnie wybierał też większe przeszkody dając wrażenie możliwości wykorzystania całego zakresu amortyzatora. Większość amatorów nie poczuje różnicy przy rekreacyjnej jeździe, jeśli ma masę odpowiednią dla danej sprężyny. Jak masz mniej niż 60 albo więcej niż 80-85 to tylko powietrze. Pamiętaj jednak, że przy rekreacyjnej jeździe, robiąc 1000 km i jeżdżąc po ścieżkach rowerowych czy ubitych drogach leśnych nie poczujesz dużej różnicy między RR 540 a taką indianą 6.9. Ostatnio dla sportu wymieniłem dziewczynie podstawowy amor sprężynowy w RR 530 na powietrznego suntoura i microshifta 1x9 na deore 1x10. Dziewczyna narzekała, że nie czuje różnicy jeżdżąc codziennie do pracy. Odkryła zalety powietrza, jak się zagapiła na singlu i wybiła ją hopka a amortyzator to pięknie wytłumił. Na prostym czy lekkim podjeździe microshoft działał tak jak deore. Deore lepiej trzyma łańcuch przy bardzo dużych wybojach. Strzelam, że 80% rowerzystów nawet by nie poczuło różnicy w działaniu. Polecam jednak zainwestować w rower, który będzie się nam podobał i będzie wywoływał chęć wyjścia na rower. Może to być najlepsza inwestycja w siebie. Jeśli jednak ma robić 500-1000 km rocznie, to najlepsza inwestycja w poprawę jazdy jest smarowanie łańcucha, czego większość nie robi.
  15. Odczujesz w szczególności na nierównym terenie. Tarki na polnych drogach itp. Rower jest troszkę stabilniejszy w zakrętach. Trochę bardziej podsterowny i łatwiejszy w opanowaniu. Przy bardzo rekreacyjnym użytkowaniu nie ma specjalnie różnicy. Kręcąc do granic czujesz różnice w przyczepności. 29" czasem cię uratuje przed upadkiem, który byś zaliczył na 27,5. Tzn. na 5 upadków na 27 będziesz miał 3-4 na 29. Wybierając między 6.7 a 6.9 przy Twoim wzroście zdecydowanie 6.9.
  16. 3.7 nowy na wadze pokazał w rozmiarze 16-17 cali 14.2 kg.
  17. Kiedyś miały, dzisiaj nie mają ramy robionej przez krossa. 6.7 jest lepszym rowerem, RR 540 v2 jest już przyzwoitym rowerem, ale półkę niżej niż 6.7. Deore 2x10 jest spoko napędem, trochę lepszym niż ten 1x10 w RR. Amortyzator jest lepszy w indianie. Ogólnie ciężka decyzja. ST 900 z tego co się orientuje raczej niedostępny. ST 900 ma sprężynowego rock shocka. Jeśli już myślisz, że ST 540 nie wystarczy, to chyba lepiej iść w półkę wyżej, inaczej będziesz ciągle się przejmował, że mogłeś kupić lepiej. Jeśli nie wymienisz i tak raczej będziesz zadowolony. Ile ważysz i jaki masz wzrost? Może jesteś w stanie wyrwać 6.9 którym można już w jakimś maratonie mtb wystartować? 6.9 będzie minimalnie lepszy dla osób 170+ ze względu na większe koła.
  18. Ważąc mniej nawet bym się zastanawiał nad super bieda fullem z decathlonu - st 900. 120 mm skoku rockshocka powietrznego z przodu i 100 mm skoku z tyłu w rowerze aluminiowym za około 3500. Do tego dożywotnia gwarancja na ramę, obawiałbym się jednak o koła - nie ma tam sztywnych osi. Ten 100s może być spoko, mój NX w XC 100 po 5 k km katowania po trasach XC dalej działa precyzyjniej niż nowe deore, choć zdarzyło mu się już 2 razy zrzucić łańcuch między kasetę a koło, nie wiem czy kwestia regulacji, czy sprężyna nie trzyma już tak sztywno jak kiedyś. Te karbonowe fulle z deca wyglądają fajnie, opinie mają dobrą, na papierze wygląda to bardzo dobrze, ale nie znam nikogo, kto by na takim jeździł. Inaczej jest z karbonowymi hardtailami z decathlonu. XC 900 jest mega często spotykany na zawodach XC. Zwykle jednak te XC 900 są ujeżdżane przez młodszych chłopaków z ograniczonym budżetem i mniejszą wagą. XC 900 jest jednak chyba najtańszym rowerem, który widziałem na 1 miejscu pudła. Pytanie, czy jeździłeś kiedyś na nowoczesnym hardtailu. One naprawdę dają dużo wygody, możesz zamontować oponę 2,4" i idzie się wyszaleć z mniejszym kosztem utrzymania. Fulle wygrywają zdecydowanie przy technicznych zjazdach z dużą ilością korzeni i nierówności.
  19. Okolice 2000 to albo Rockrider st 540 albo Indiana 3.7. Minus jest taki, że oba mają 27,5", więc jak masz 180+ to byś się trochę lepiej czuł na 29, ale naprawdę nie jeździ się źle. Moja dziewczyna jeździ na ST 530, przez 500 km był tam microshift 1x9, podejrzewam, że ten 1x10 będzie działał równie dobrze. Ja byłem zadowolony ze zmiany biegów, dobrze to hamowało na tych tektro 270, seryjne koła mogą z powodzeniem zastępować kowadło u kowala, ale ogólnie godny polecenia. ST 540 miał zewnętrzne łożyska supportu, ST 540 v2 ma support na kwadrat (niestety). Indiana 3.7 jest dobrze wycenionym rowerem ale zamiast korby 1x10 w RR ma 3x8, połączenie tourneya z przodu i Acery z tyłu. Oba te rowery mają sprężynowego suntoura z blokadą skoku, blokada jest niestety tylko na goleni, nie ma manetki na kierownicy (nie wiem, czy decathlon tego później nie zmienił, stary 540 miał manetkę, nowy, według opisu nie miał, Indiane widziałem osobiście w zeszłym tygodniu i nie miała). Napęd indiany bardziej na asfalt, napęd rockridera dla osób, którym nie chce się zmieniać biegów z przodu. Rockrider lepsza gwarancja. Taka dygresja: Jechałem ze znajomymi rekreacyjnie na rowerach, moja na Rockriderze st 530, jej koleżanka na indianie 3.7. Dziewczyna na indianie ma napęd 3x8, jako bardziej uniwersalny. Przez 30 km ani razu nie zmieniła przedniej przerzutki i cały czas jechała na największej zębatce z przodu a z tyłu jeździła od 1 do 8 biegu. Dla takich osób zdecydowanie lepszy jest napęd 1x.
  20. Ja w Holandii widziałem MTB a nawet mój pierwszy MTB był kupiony w Holandii ? w Holandii jest zupełnie inna infrastruktura, wszędzie są ścieżki rowerowe, nie ma krawężników, nagłych dziur, rozkopanych wjazdów na ścieżce itp. Holandia jest też mega płaska. W takich warunkach rower typu trekking jest spoko. Na polskie miasta MTB się lepiej nadaje. Po Holandii po mieście głównie jeździłem na szosie, w Toruniu od 2 miesięcy szosy nie wyciągnąłem bo wygodniej i szybciej przez miasto przejadę na MTB. Na MTB nie musisz być też taki skupiony, wczoraj miałem sytuację, że piękna ścieżka rowerowa miała nagle 30 cm uskoku bo ktoś rozkopał, bo robi sobie podjazd. Na MTB to przejedziesz, na trekkingu musiałbyś prowadzić rower. Co do prędkości na MTB, lepsze MTB mają możliwość blokady amortyzatora więc nie tracą tak energii podczas pedałowania. Serio, spróbuj MTB po mieście, będziesz wiedział skąd ta moda ?
  21. Tu się nie zgodzę. Jest tak dużo wątków dotyczących "jaki rower kupić" bo dwa rowery mtb mogą być przeznaczone do zgoła innej czynności. Mam rower rockrider XC 100 z decathlonu, moja dziewczyna ma rockridera 530, XC 100 jest rowerem typowo wyścigowym, ma wyścigową geometrię, wycieniowaną ramę, jest sztywny i nie jest specjalnie wygodny. Cała linia ST, jak sam producent podaje jest linią rekreacyjnych, uniwersalnych rowerów. W linii st masz krótszą ramę, bardziej wyprostowaną pozycje, otwory do montażu błotników, lampek, bagażników. Rower MTB jest naprawdę najbardziej uniwersalnym rowerem, jeśli ktoś ma mieć tylko jeden. Dla takiej przykładowej rodzinki daje możliwość podjechania nad jezioro i nie zakopania się na ostatnim kilometrze drogi. Podobne różnice są między szosami endurance a szosami race. Innym problemem są te głupie rowery mtb kupowane na komunie, gdzie do roweru za 500 zł dają hamulce tarczowe i amortyzacje z przodu i z tyłu. Ludzi to kupują bo im ładnie wygląda ale jazda na takim rowerze jest dużo gorsza niż jazda na sztywnym rowerze za 500 zł. Takie zakupy są związane z brakiem wiedzy i często nie do końca uczciwymi praktykami sprzedających.
  22. Moja dziewczyna po kupnie MTB nie wyciągnęła swojego miejskiego roweru do miasta już od pół roku. MTB jest szybszy, bezpieczniejszy, lepiej sobie radzi na nierównych ścieżkach czy piachu na drogach rowerowych. Jeździ na nim przez cały rok do pracy po asfaltowej ścieżce rowerowej, z koleżankami po ścieżkach rowerowych i ze mną po lesie. Sam mam szosę, miałem rower crossowy, na MTB mi się najlepiej jeździ po mieście. Rower trekkingowy ma sens chyba tylko, jak ktoś chce regularnie jeździć z zakupami i sakwami. Ale wtedy można dołożyć do MTB sakwę... Na wszelkich wyścigach typu Wisła 1200 czy innych maratonach dalekodystansowych ludzie jeżdżą albo na szosa/grawel albo na MTB z lemondka. Mnie irytują ludzie w mieście na fatbajkach, jak mi zamulają na ścieżce rowerowej.
  23. Segregacja na allegro po najpopularniejszych. Ten model opony, co masz na kole jest spoko. Te schwalbe są dobrymi oponami z bardzo dobrymi parametrami na przebicia. Dętka obojętnie jaka. Ważne jest, czy masz kasetę czy wolnobieg. Jak 11 zębów na najmniejszej, to masz kasetę, 14 to masz wolnobieg. Jak się nie znasz (a nie ubliżając nikomu, jak zadajesz takie pytania, to wprawnym mechanikiem rowerowym raczej nie jesteś) to może być taniej i szybciej oddać do jakiegoś serwisu. Zapłacisz z 20 zł więcej i będzie spokój. Do samej wymiany kasety potrzebujesz klucza do kaset za 10 zł i przyrządu do blokady kasety za kolejne 25 zł. Łyżki do opon za 5 zł też się przydadzą. Jak chcesz się nauczyć wymieniać i nie boli, że wydasz 10 zł więcej na samodzielną wymianę, to pisz, doradzimy.
  24. Oskarr

    Zamiana napędu

    W wątku obok wrze dyskusja na temat takich rozwiązań. Ja z Jackiem uważamy, że przy zastosowaniu opony mtb w rowerze mtb nie ma to sensu, inny kolega jeździ i sobie chwali. Drugi rower jest dobrym wyjściem ? stary 26" nie przyspiesza tak jak 29" na sztywnych osiach z nową, sztywną ramą. Różnica w wysokości środka ciężkości jest pomijalna, może nawet być tak, że 29" może mieć zamontowany niżej support. Mając koło 29" możesz zastosować mniejszą zębatkę z przodu aby wyciskać takie same prędkości jak przy 26". Większe koło daje Ci realnie odczucie o 5 zębów z przodu więcej, w stosunku do 26. Tak więc, jadąc z kadencją 90 przy 34 zębach z przodu i 11 z tyłu mam około 38 km/h. W 26" Musiałbym mieć 39 zębów z przodu. Jeśli chodzi o przyczepność i bezpieczeństwo jazdy 29" bije na głowę 26". Sam mam stary wyścigowy rower 26". Dwa lata temu wystartowałem w moich pierwszych zawodach XC (3 km pętla, 5 okrążeń, 200 metrów przewyższeń, sztuczne przeszkody na trasie typu usypane głazy czy małe hopki) na moim rowerze 26". Na 100 zawodników byłem 50, jako jedyny jechałem na 26". Ludzie mnie wtedy namawiali abym przesiadł się na 29", różnice w prędkości miały być na poziomie 5km/h na średniej. Różnic prędkości dużych nie było. Dalej czasem jeżdżę na 26, mam moją pętlę testową, gdzie testuje każdy rower w rodzinie i na singlu 2 km na 29 mam 7 minut a na 26 mam coś koło 7:10. Różnica jest jednak taka, że na 29" mogę zrobić 5 przejazdów w czasie 7:00 - 7:10, jest to powtarzalne, rower jest stabilny i przewidywalny. 26 stabilny i przewidywalny nie jest. Jest wrażenie większej zwrotności i większej szybkości na zakręcie, ale jest to trochę złudne. 26 potrafi niespodziewanie urwać przyczepność na przednim lub tylnym kole, jak się go doprowadza do granicy. Na 26 zaliczyłem 3 mocniejsze kraksy w ciągu roku jeżdżenia, na 29" przez 1,5 roku jedną glebę. 29" z manitou z przodu potrafił mnie wyciągnąć z sytuacji, gdzie byłem pewny, że wyląduje w rowie i będę połamany. Na 26 zawsze jak myślałem, że wyląduje w rowie, lądowałem w rowie. 29" jest trochę szybszy, lepiej się trzyma na zakrętach, jest stabilniejszy, daje większą radość z jazdy i trzyma cenę. No i jest zdecydowanie bezpieczniejszy. Na miasto nieocenione jest też to, że z dobrymi hamulcami potrafi się zatrzymać w miejscu. 26 z dobrymi hamulcami też się szybko zatrzyma, ale w Twoim przypadku inwestycja kolejnego 1000 zł w lepsze hamulce jest nieopłacalna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...