Skocz do zawartości

Mociumpel

Użytkownicy
  • Postów

    955
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mociumpel

  1. Zerknij na rowery z piastą planetarną np. https://allegro.pl/rower-miejska-damka-7-nexus-pradnica-promocja-i7485740603.html#thumb/11- zaletą jest "kręcenie" biegami co dla osób z mojego otoczenia jest plusem - porównania empiryczne z przerzutkami tradycyjnymi wypadały zdecydowanie na korzyść Nexusa minimum 7. Jak coś z Rometa bo "krajowy" to https://rower-sport.pl/pl/p/ROMET-MODERNE-7-28-szary-2018-/4254
  2. Zapewne masz COŚ takiego http://grand-rowery.pl/pl/2015/mtb/rock-400 - z opisu nie wynika nawet co "ten amortyzator jest" - zapewne jest to najtańsze badziewie chińskie jakie udało się "producentowi" znaleźć i wcisnąć aby sprzedać - krótko - masz tu https://www.youtube.com/watch?v=N5IjbBNKkMM instrukcję jak sobie z tym poradzić - możliwe, że uda się go przywrócić do życia na kolejne miesiące ale powinieneś pomyśleć nad jego konserwacją ciągłą (o ile chcesz użytkować "tego rowera" czas jakiś). To jak z myciem zębów - wystarczy kilka dni niemycia i oddechem zabijasz - tutaj to samo jak raz zaniedbasz choćby przetarcie lag to potem masz efekt braku odbicia w górę - zapewne wlazło tam piachu i kurzu tyle że smar stał się gęsta papką i nie pozwala sprężynie wrócić do góry. Bez rozbiórki moim zdaniem sie nie obejdzie bo i tak musisz stare wymyć i na nowo posmarować. I nie zdziw się że w jakimkolwiek serwisie jeśli oddasz do przeglądu (może poza miejscem gdzie kupiłeś - tam na gwarancji CI powinni przejrzeć) nie będą chcieli Ci zrobić serwisu - ja w każdym razie za przegląd tego czegoś wziąłbym ze dwie i pół stówy - z odkręceniem, rozkręceniem wydłubaniem bebechów "naprawą" i skręceniem i włożeniem do roweru. Poza tym jak sam zapewne po pół roku używania ten amortyzator NIE NADAJE się do hopek ;) a cały rower sądząc po osprzęcie co najwyżej nadaje się do spokojnych jazd miejsko-podmiejskich w tempie spacerowym. Trudno powiedziec czy to 1 cal czy na 1 1/8 ale pomyślałbym nad wymiana na takie coś https://allegro.pl/amortyzator-as11-26-xcm-p-1-gwint-suntour-3k-i7490808065.html lub https://allegro.pl/amortyzator-as21-26-xcm-hlo-tarczowy-ahead-czarn-i7375997323.html (ten akurat choć ciężki to ma jak na swoją cene olej i poprawnie działające uszczelki) wprawdzie skok ma większy i podniesie Ci główkę ale jak zadbasz to przynajmniej lepiej CI będzie służył niż obecny.
  3. Opisałeś w bardzo nieprecyzyjny swoje problemy z czymś co nazywasz amortyzatorem - ani nazwy (amortyzatora czy roweru), ani stanu technicznego i czasu uzywania, ani informacji dodatkowych typu Twoja masa czy masa roweru, ani sposobu jego użytkowania (jazda miejska, jazda po lesie, harce terenowe czy cus w tym stylu). Każda z powyższych info powinna ułatwić nam odpowiedzieć Ci poprawnie na pytanie. Ja na przykład mam dzisiaj dziurę w skarpecie i jak z tym żyć - proszę o skuteczne i precyzyjne a najważniejsze trafne i krótkie odpowiedzi ...
  4. Niech Ci dobrze idzie i d... nie boli - dla tradycjonalistów na dystansie dłuższym niz 3-4h jazdy podstawą jest dobra pozycja i mentalne przygotowanie do trasy czyli nie kurczowe trzymanie się wyniku (jak najszybciej) tylko spoko ale najdalej - w czasie jazdy możesz się nudzić więc warto na początkowym etapie po prostu podziwiać teren i nie dusić na maksa. Z czasem jak już zaczniesz regularnie robić 60-80 km w ciągu 3-4h to możesz zacząć "zamrażać" uwagę TYLKO na osiągach i poprawiać czasy. Dla osób z otwartą głową zrobienie dystansu 30-40 km po 2/3 pierwszych jazdach bez bólu d... nie jest problemem - ja przynajmniej tak mam ;)
  5. Mociumpel

    Kupie rower do 1000zł

    https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-do-1000-zl/ - jeśli nowe to tu w teren nie znajdziesz https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-do-1500-zlotych/- jeśli chcesz nowe tu dopiero zaczynaj.
  6. Mociumpel

    Upalne dni

    Pora niezależna - może być i 40 w cieniu między 10-15.00 - 2 półtoralitrowe butelki Muszynianki z isostarem grejfrutowym (150g na butelkę) zapewniają 5-6 godzin jazdy przy stałej prędkości 27-30/h - czasem trzeba jeszcze coś wciapać i można jeździć. Mus to oczywiście krem minimum 30 i muzyka w uszach - reszta to przyjemność.
  7. Są szybkie i wygodne rowery - ale to trzeba mieć otwarty umysł i nie bać się inności - ale to rozmowa w innym temacie.
  8. Spoko dobrze jest - trawię niemal każdą sytuację z życia obyczajowego Polaków i nie tylko - stanowczo odgradzam się od fanatyków, którzy kategorycznie i bez słusznych argumentów "wiedzą lepiej" - mimo wieku wciąż i wciąż lubię dowiadywać się nowych rzeczy i faktów z obszaru swoich zainteresowań i trochę z pobocznych, a ważną wręcz istotą każdej tezy jest oprócz własnego przekonania, także warstwa faktyczna która stanowi podbudowę tezy - stąd gdy ktoś przykładowo twierdzi że "słuchawki to śmierć" to wysuwam właśnie argument (trochę od czapy) tego OC itd - gdyby ktoś przedstawił mi w oko moje, że posiada takowe to uwierzyłbym, że dba o SWOJE i innych bezpieczeństwo i argument "słuchawkowy" ma zupełnie inna wagę - to po prostu byłaby wypowiedź bardzo rozsądnego i uświadomionego człowieka a nie latawca co to se powie krzyknie i ucieknie. Raz mi się w życiu zdarzyło że wjechał mi w tył samochodu starszy Pan (zagapił się nie trzymał odległości i mnie stuknął)> Jego pierwsze słowa to przepraszam i czy mi sie nic nie stało ;), okazało sie że MA indywidualne UBEZPIECZENIE OC i NW z racji, że jest moderatorem wycieczek rowerowych i przy okazji turystą dalekodystansowym i takie OC poprawia Jego samopoczucie i ewentualne nieoczekiwane okoliczności. Szacun dla Pana Bronisława sprzed 7 lat. No ale to rzadkie zjawiska i na piedestał takich jako wzór cnót rowerowych a nie ... słuchawki to śmierć...
  9. Żyje kilkadziesiąt lat korzystając z różnych środków lokomocji i daję radę to robić także w słuchawkach - wiem gdzie jest moje miejsce i nie pcham się śmierci pod kosę - tak więc nie ma sensu mnie ostrzegać bo na to co widzę reaguję - szerokich DDR-ek życzę i nie napastliwych użytkowników dróg. A link z gościem co się wpakował pod pociąg to raczej kwalifikacja pod "brak mózgu i siano w czerepie" a nie pod słuchawki na uszach (ślepy zapewne nie był znak stopu widział a blisko przejazdu winien zachować ostrożność - to są podstawy a nie słuchawki - przecież oczu mu nie zasłaniały) - równie dobrze dowolny przykład w stylu: każdy kto widział sinice w Bałtyku jest chory na raka a kto nie widział ten zobaczy - równie proroczy jak jeden przykład głupoty rowerzysty.
  10. Ktoś Cię przednim kołem po głowie przejechał i zębatka dokonał zniszczeń w czaszce że takie stereotypy wygłaszasz? Tysiące ludzi jeździ w słuchawkach dousznych z odpowiednio (typ otwarty czyli słychać co poza nimi) nastawioną głośnością i nie stanowi zagrożenia braku reakcji na odgłosy wkoło - da jeździć ze słuchawkami ale odpowiednie zdroworozsądkowe nagłośnienie jest sekretem czujności. Jeśli Twoje poglądy są tak żarliwe to okaz nam swoje rowerowe ubezpieczenie OC/NW/NWW na cały rok plus ubezpieczenie na rower - jeśli takowe masz to ufam Twoim słowom i przestaję jeździć w słuchawkach boś moim guru i powyższe dokumenty świadczące o Twoim rozsądku przekonają mnie co do słuszności Twoich twierdzeń. W innym przypadku ... się pośmieję. Takie kategoryczne jak Twoje stwierdzenia są zakałą obecnego "Interneta" - każdy jest specem w każdej dziedzinie i stanowi wobec innych strażnika każdego prawa, obowiązku czy wartości - otóż tak w realnym świecie nie jest - owszem dobrze uargumetowana wartość ma swoją siłę przebicia i daje rade zostać w nas na stałę i przetrwa, tyle że takie argumenty trzeba przedstawić a nie krzyknąć "nie wolno !!!" nie komentując. Z powyższego - jeśli spotkasz sie z oporem na swoje kategoryczne stwierdzenia to znak żeś wlazł w bagno i bez argumentów z niego nie wyleziesz a kolejne kategoryczne "bo tak" raczej Cie w nim pogrąży i utopi - nie będziesz odbierany wiarygodnie ale bardziej jako nawiedzony z którym lepiej się nie spierać bo sensu brak itd.
  11. Spróbuj w miejscu gdzie nastąpiło przetarcie nałożyć odcinek gumy ze starej dętki - niech "przykryje" miejsce gdzie opona może "ciachać" dętki - jeśli dostaniesz kapcia w innym miejscu prawdopodobnie opona do wymiany. Dodatkowo obejrzyj ranty obręczy - może gdzieś jest zadzior - trzeba go będzie spiłować i wyrównać delikatnie. i ostatnie co mi przychodzi - obejrzyj rant samej opony - jeśli to drutówka to "przejedź" palcem po wewnętrznej stronie każdego z boków - może jakieś nierówności lub zadziory przy produkcji się pojawiły i "dziubają" dętkę.
  12. Autor tematu chyba zbyt mało szczegółów podał przez co niepotrzebnie gdybamy, artur2004 - podaj odpowiedzi na kilka pytań a otrzymasz pełniejszą i bardziej precyzyjną diagnozę - jeśli nie masz skalibrowanego licznika to Twoje osiągi są niewiarygodne po płaskim (co innego z górek) - nawet Ci którzy dysponują "mocą nożną" na poziomie 250-300W (średnia godzinna) nie są w stanie solo utrzymać prędkości 50+ dłużej niż kilkadziesiąt sekund - stąd bez podania szczegółów co to za rower, jakie przełożenia, co to za teren, jaki sposób pomiaru Twoje "osiągnięcia" są niewiarygodne i stąd tyle pytań. Jeżdżąc na nietypowym rowerze jestem w stanie z górki bez pedałowania wyprzedzać sama tylko masą moją i roweru znacznie lżejszych "kolarzystów" - ale mimo tego osiągnięcie 60 z przeciętnej górki 5-7% to chwila czasu a po płaskim to już naprawdę spory wysiłek. Może i jesteś nadczłowiekiem i masz supernogę ale wypowiadając się o tym wśród jeżdżących często i długo musisz być przygotowany na niedowierzanie, powątpiewanie i prośbę o dowody - oczywiście jeśli chcesz się liczyć jako dyskutant a nie jako żartowniś z jednorazowym wystąpieniem "jestem nadczłowiek i dałem czadu"...
  13. Obejrzyj to na dobry początek - trochę info ogólnego na co zwracać uwagę i czym to jest - kadencja.
  14. Trudno odnieść się do bezwględnych czasów na danym dystansie jak nie masz porównania do innych "zawodników" - najłatwiej pobijać swoje rekordy i z tego jest satysfakcja - przynajmniej na 1 etapie "zawodnictwa" - walka z samym sobą i własnymi słabościami. Jesteś młody więc masz potencjał - poczekaj az się jajacek odezwie - ma syna szosowca i "prowadzi" go w sposób usystematyzowany ale w klubie - ma więcej danych aby wskazać CI kierunek co dalej. Od siebie dodam, że typowo szutrową 28km drogę po wałach wrocławskich pokonuję w 56 minut - bezwględnie jestem lepszy ale w moim wieku nie mam parcia na sukces większy niż pewne określone czasy na konkretnych trasach - czasem może mnie ponosi jak trzymam koło za jakimś kimś ale jakoś nie jaram się potem, że mógłbym szybciej - Ty możesz ;) wiele sukcesów przed Tobą. Najprościej byłoby jeździć w jakiejś grupie albo jaka trasa po Stravie czy Endomondo "sladem" kogos kto ma podobny wiek i rower aby sprawdzac swoje czasy - ale do tego raczej Strava niz Endomondo (Endomondo to rekreacyjna apka, Strava nosi miano kultowej dla zawodowców ;) ) - prawda jest taka że na Stravie publikuja swoje wyniki "wszyscy lepsi zawodnicy" - w takim przypadku warto spróbować równać do nich...
  15. Pęd ku coraz większej ilości tylnych biegów, szczególnie gdy największe zębaki zaczynają być większe niż przednie uważam za ślepą uliczkę i chwilowe kretyństwo w rozwoju rowerowych pomysłów - no ale raz do roku MUSI być jakaś marketingowa nowość która wskaże że dane "COŚ" danej firmy jest rzekomo kolejnym krokiem do doskonałości rozwoju rowerów - wg mnie nie jest. Ideą rozwoju napędu powinny być dwie drogi: - takie zestopniowanie tylnej zębatki aby przyrost kolejnych od 11 w górę był idealny dla danej dyscypliny np. szosowe ciasne 2/3 z dołu i luźniejsze 1/3 reszta i dla MTB 1/2 ciasna i reszta luźniejsza - przykład nieco od czapy bo to kwestia dokładniejszego statystycznego sprawdzenia, które i jakie przełożenia są najczęściej w danym zakresie urozmaicenia terenu używane - szosa to zazwyczaj płaskie z nachyleniem 1-10% a góry to często 10-30%. Zastosowanie np. szosowe to - kompakt z przodu 52/36 i zębatki dla 10 rzędowej tylnej kasety - 11-12-13-14-15-17-20-23-26-30 Zastosowanie MTB to tez jakiś kompakt typu 46/30 i kaseta 11-12-13-15-18-22-26-32-38-46 Powyższe to jedynie moje teoretyczne rozważania jak mogłaby wyglądać "kompaktowa dziesiątka bez przekosów". Dopakowywanie tylnej zębatki coraz większa ilością zębów gdzie każdy kolejny jest coraz większy i absurdalnie nawet od przedniej - to jaka bezmyślna papka mająca jedynie za zadanie pokazanie "kto tu rządzi". Drugim kierunkiem rozwoju są planetarki - jak pokazał Rohlof w swojej 14 biegowej piaście (zakres ponad 500% - w zasadzie każdy teren) i Shimano w Nexusie 8 (zakres nieco ponad 300% - idealne na miasto) - da się zrobić poprawnie działające urządzenie dla mniej wymagających "sportowego szaleństwa" a bardziej praktyczności i niezawodności - wystarczy chcieć i nieco dopracować konstrukcje,aby powyższe aby stały się nieco tańsze i bardziej dostępne. Ja korzystam w swoim rowerze z krzyżowego rozwiązania - przedniego kompakta szosowego 53/39 i planetarki Nexus 8 z zębatką 16 (co odpowiada kasecie 8 biegowej 10-30T) - na kole 20 cali - nie jest dla mnie problemem podjazd pod 15-20% górki lub jazda z prędkością 30-35/h stale lub 45-48 przez chwilę po płaskim (jestem amatorem więc na siłę nie udowadniam sobie ani innym że mogę więcej) - kwestia nogi - ogólnie da się to się jedzie ;)
  16. W przedziale cenowym do 800 zł w zasadzie każdy rower będzie siebie wart - zakładając, że nie jest to "makrokesz" za 399 zł to zarówno Kands jak i Lazaro czy jakikolwiek "markowy z najniższej półki" będzie dobry. Kilka sugestii z mojej strony - wybrać kolor który się podoba, jak najlżejszy, bez ruchomego widelca - sztywny, na jak najgrubszych kołach, z przekładnia nexus 3 co najmniej Z podanych przez Ciebie linków wskazałbym to https://allegro.pl/stylowy-solidny-28-lazaro-s-line-3-biegi-6-kolorow-i7282923920.html. Jednakże ze względu na jakość jazdy/zmiany biegów sugerowałbym co najmniej to https://allegro.pl/rower-miejska-damka-7-nexus-pradnica-promocja-i7432573317.html#thumb/5 - 3 biegi w piaście vs 7 biegów to niebo a ziemia - w tym przypadku więcej robi giga różnicę. Wprawdzie w opisie jest 3-biegi ale zdjęcie wyraźnie wskazuje że jak na 3-biegowa piastę jest ona "za gruba" więc raczej jest to 7-biegowa.
  17. No tak czynię - rower mam szybki, wygodny i zazwyczaj używany rekreacyjnie w terenie miejsko-podmiejskim (nie trawię tras dłuższych niż 100 km - nie mam na to czasu) w co najwyżej lekkim deszczu (po mieście) lub w pogodne dni wszędzie gdzie się da wjechać. Mam Nexusa więc nie martwię się stanem zębatek z tyłu - jest jedna (jak jest usyfiona to leję z butelki wodą i jadę dalej, a suport mam na tyle wysoko że błoto i woda mu nie straszna). Ogólnie da się a mity o specjalistycznej dbałości o stan napędu tyczą TYLKO ekstremalistów jeżdżących na tradycyjnych napędach w każdą pogodę (w takim precyzja zmiany biegów to czystość głównie wózka, sprężyny i łańcucha - w planetarkach nie ma to takiego znaczenia) - tam ma to sens. Ogólnie większość ludzi twierdzi że tych rzeczy które jestem w stanie zrobić ze swoim rowerem się nie da zrobić - ja o tym nie wiem i jakoś mi się udaje dziwiąc niepomiernie niedowiarków, że nawet sprawnie, poprawnie i czasem szybciej niż inni - kwestia wprawy i poznania słabych i mocnych stron tego na czym się jeździ.
  18. Każdego rowerka należy się nauczyć - także swojego. Jak wspomniał kolega wyżej inne przełożenia z przodu i z tyłu (licząc po zębach) przy tym samym kole (wielkość) i podobnej oponie (w calach i z bieżnikiem) powodują przy tej samej kadencji (obrotach na sekundę/minutę) inne "odczucia" polegające na łatwości lub trudności "zbierania się" czy pokonywania szybciej/wolniej kolejnych kilometrów. Zasada jest jedna - na początku kupić sobie licznik, zwykły kabelkowy za niewielkie pieniądze, aby skontrolować to z jaką prędkością jeździ nam się najlepiej przy danej najmniej męczącej kadencji na danym biegu - kilka dni ćwiczeń na poszczególnych przełożeniach z przodu i z tyłu wskazuje zazwyczaj że najmniejsza ze batka z przodu to podjazd pod wzniesienia, środkowa na przodzie to pagórkowaty teren i łatwe poruszanie się po mieście, największa zębatka to przy dobrej nodze wysokie szybkości na prostych. Wskaźnik prędkości ułatwia na początku nauki "mieszanie" TYLNYMI zębatkami tak aby przy danej ulubionej kadencji wchodzić na coraz wyższe prędkości na prostych i zmniejszać prędkość na lekkich wzniesieniach - tego trzeba się nauczyć - jak zmieniać biegi zależnie od obciążenia aby kręcić lekko bez poczucia "ciężkiego pedałowania" - i nie ma tu znaczenia ile kto ma biegów i na jakim aktualnie jedzie - czyjś rower się nie liczy - nasz jest najważniejszy i nauczenie się jak "robić sobie dobrze" (kręcić lekko i szybko jechać). Zazwyczaj zachęcam do zaczynania od środkowej zębatki i znalezieniu takiego biegu na start aby zaczynając od niego kolejne zmieniać na coraz mniejsze zębatki - kontrolując prędkość i zapamiętując przy jakiej prędkości zmieniać bieg zarówno w górę jak i w dół. Po jakimś czasie nie trzeba gapić sie na licznik aby "czuć" gdzie i kiedy zmieniac biegi. Wyższa szkoła to zmiana przedniej zębatki ze środkowej na większa lub mniejszą - tutaj po nauczeniu się jazdy na środkowej łatwiej będzie wychwycić moment kiedy "zaraz za moment" skończy się możliwość wachlowania tyłem i trzeba wskoczyć wyżej (kiedy mamy siłę i chcemy szybko po płaskim lub dokręcać z górki aby wjechać na następną) - zazwyczaj jest to moment "jedna/dwie zębatki" przed końcem - przy nabieraniu prędkości/szybkości to dwie najmniejsze zębatki "przed końcem" zakresu trzeba zmienić przednią na większą, przy wytracaniu/wjeździe pod górę - dwie największe zębatki przed końcem zakresu - wtedy trzeba zmienić ze środkowej na najmniejszą. Podsumowując - nieważne kto na jakich zębach jeździ - jak się opanuje zasady zmiany biegów to po godzinie dwóch każdy rower "jest nasz".
  19. Jak się nie ma co się lubi - powiedzonko prawdziwe w czasach gdzie za pojazd typu rower wszelaki i jazda na nim zabiera się każdy kto biegać nie umie ;) a przy tym samym wysiłku woli jednak dalej pojechać. Każde miejsce dobre byle jak Activelo napisał oby się wilgoć nie lała a jeśli już to przewiewnie aby wyschło - od 5 lat trzymam 2 rowery nas balkonie - nade mną jest balkon więc zadaszenie jest a rowery dwa okrywane są po każdej jeździe pokrowcem motocyklowym w kącie jak najbliżej ściany by mimo wszystko balkon górny stanowił zadaszenie. Efekt - mimo upływu czasu czy to zima czy jesień rowery oba nie rdzewieją a konserwacja sprowadza się jedynie do nasmarowania łańcucha na wiosnę i na późną jesień (dwa razy - po co więcej?;) ) - pokrowiec jest na tyle przewiewny od dołu że wilgoć jeśli się zbiera to rowery mokre nie są bo łańcuchy dwa rdzewieć nie chcą a reszta osprzętu jakoś tez nie woła jeść oleju czy smaru - rocznie mój to jakieś do 5 tys. a wymiana łańcucha to raz na 3 lata - i tyle z dbania o pojazd. Ogólnie można balkon byle z pokrowcem? - można, a że to prawie na dworze i nie przeszkadza w domu więc co tu narzekać...
  20. Źle wypaczałeś swoje paczenie - wypaczyłeś sens nauki języka polskiego jako składowej Twojej osobowości - paczenie się czegoś to nie spoglądanie tylko pęcznienie pod wpływem wody na przykład lub potoczniej psucie czegoś dobrego na tzw. opak - no ale skoro "wypaczyłeś coś" znaczy nabroiłeś konkretnie... Sorry za offtop ale pierwszy post, pierwsza oficjalna wizyta i taki kulfon? to boli ...
  21. A dlaczego w samochodzie 1 to bieg do ruszania a 5-6 to na autostradę? - "wydaje mnie się" że jest dobrze ;) Nexus 7 i 8 jest tak skonstruowany, że naciągając linkę (kręcąc od 1 do 7 naciągamy sprężynę z tyłu) biegi są "wciągane" od najwolniejszego do najszybszego - tak ma być, tak to zrobił producent - jeśli zaś irytuje Cię kolejność cyferek (zamiast 1-7 a powinno 7-1) to rozbierz wskaźnik i opisz go sobie jak zechcesz - mała zmiana a ucieszy bardzo ...
  22. Większość ludzi podchodzi do wyboru czegokolwiek emocjonalnie lub "wezmę bo inni maja" lub "o fajne przyda się" - czyli ogólnie bez pomyślunku - ma to może sens w przypadku wyboru jakiegoś gadżetu za kilka złotych którego nie będzie szkoda stracić/wyrzucić ale rower który ma służyć dla rekreacyjnej jazdy na długim dystansie i dobór części do niego powinien zacząć się w ogóle od pytania: " do czego on mi potrzebny" - trochę analizy a okaże się że większość w pierwszej fazie zanim zdobędzie moc w nogach czy technikę flip/flopów potrzebuje prostej maszyny z mechanizmem korbowym i dwoma kołami do poruszania się do przodu - najprostszy wybór to jakiś cross lub mtb w wersji Kands czy Lazaro - nie na darmo zwane "królami internetów" - nie ma co debatować zazwyczaj nad ich cechami składowymi - warto jedynie wiedzieć że Alivio to podstawa a niżej to nie jest zalecane a kwota na dzień dobry do wydania to coś pomiędzy 1300-1500 zł - od tego zaczyna się drabina jazdy na rowerze. Opony są jak każdy element składowy istotną cechą, która decyduje o komforcie jazdy i miejscach gdzie można jeździć. Irytujące są częste pytania osób nie chcących w ogóle zapoznać się z "wiedzą internetową" oczekując od innych prostej jednoznacznej odpowiedzi na proste niby pytanie "co wybrać?" - pytanie zadane po raz setny powoduje zniechęcenie. Inaczej się odpowiada komuś kto zada pytanie w sposób ciekawy z dodatkowymi informacjami tyczącymi sposobu jazdy, oczekiwań - znak to że postarał się aby w zapytaniu zawrzeć trochę info o sposobie korzystania z rowerka. Na pytanie JAKIE opony lub rower wskazałbym nawet "fatbajka" w wersji lajt (opona coś ok 3,5 cala) bo znam 2 osoby którym przy masie ok. 120 kg/2m wzrostu takie właśnie pojazdy ostatecznie podpasowały i stały się codziennymi. a przy dystansach 30-40 km nie sprawiaja kłopotu w uzytkowaniu - niestety rowery owe nie za 1000 zł ale bardziej w dolarach ... Ogólnie warto pytać bo można zanim się kupi/wybierze błędnie zostać oświeconym że można inaczej/lepiej/precyzyjniej.
  23. Podsumowując rower za 1000 zł/sztuka to lichy będzie i raczej na asfalt i na utwardzone drogi - po 3 latach i ok. 5-6 tysiącach km (czyli 1,5-2 tys. rocznie) zaczną Ci się sypać najsłabsze części - najwcześniej łańcuch, potem bębenek zacznie Ci strzelać, regulacje przerzutek będą Ci sprawiać coraz większy kłopot a amortyzator przestanie się ruszać ... Krótko - kup coś w okolicach 1500 zł z grupa Alivio po całości - to naprawdę minimum aby rower jako całość współżył ze sobą częściami a nie gryzł. Przykładowo - https://allegro.pl/rower-spartacus-elite-alivio-9-bieg-gratis-blotnik-i6969451861.html, https://allegro.pl/rower-gorski-26-kands-energy-1300-alivio-rama-21-i6909939027.html , ewentualnie https://www.decathlon.pl/rower-mtb-rockrider-520-275-id_8350582.html , - ze względu na dobre warunki gwarancyjne i sensowny choć czasem dziwny serwis. Oczywiście kwestia doboru ramy to raczej indywidualna sprawa i najlepiej macana.
  24. Jak bez myślenia to tylko 1,75-2 cale i nigdy łysa i niskie ciśnienie, jak z pomyślunkiem to tylko technicznie czyli taki dobór opony i ciśnienia i sposób jazdy aby i na asfalcie i na piachu dawało rade - nic innego nie wymyślisz chyba, że masz silnik w nogach i po prostu wykopiesz się z każdego piachu... To że masz z nazwy rower trekingowy to oznacza jedynie tyle że jest w miarę uniwersalny i może się zdarzyć że się uda wjechać gdzie chcesz i przejechać - z tym że to tylko marketing jest (co sam zauważyłeś jadąc po piachu) - empiria to jedyna pewność - teoria pomaga aby nie popełniać błędów, Ty myśląc, że treking wjedzie wszędzie niestety zawierzyłeś papce marketingowej. Sprawa druga to waga - 100 kilo wymaga opony naprawdę 2 i więcej cali abyś w miarę gładko dawał radę jechać po piachu - zakładając rozkład mas 40/60 (przód tył) to 40 kg na przodzie na wąskiej oponie to prawie siekiera w masło - wrzynasz się tak właśnie w piach, Najprościej jak wyżej pisali - nowa szersza opona znajdź uniwersalne ciśnienie (dostosuj dodatkowo niższe na przód i wyższe nieco na tył - zachowując proporcje wagowe - jakie nikt CI nie powie bo nie ma uniwersalnych - zacznij od połowy maksymalnego na tyle i nieco mniej na przodzie) na szosę i grunty i kombinuj z techniką jazdy.
  25. Wymiana dętki w oponie niskociśnieniowej (a więc coś 1,75-2,0 i do 50PSI) na kole na szybkozamykacz to 3-5 minut, pompowanie ręczną pompką do ciśnienia pozwalającego dojechać do stacji benzynowej czy sklepu rowerowego aby dopompować resztę to ok. 5 minut - taka sama procedura jest przy zakładaniu łatki ale dojdzie jeszcze czas na wulkanizację łatki z guma dętki - resumując da się w najgorszych warunkach w ciągu 15 minut od przebicia opony dalej jechać, w najlepszym już po 5 minutach zrobić to samo. Wersja ekstremalnie szybka to pompka CO2 (np. https://www.decathlon.pl/pompka-co-naboj-16-g-id_8346099.html)- nie mam ale widziałem kilka razy ją i podobne w użyciu - podoba mi się ale nie mam parcia na taki sprzęt - poza tym 40-50 PSI w oponę ręczną to kilka minut i można jechać dalej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...