lukasz.przechodzen

Trzymam się z daleka od polityki, ale tej wypowiedzi nie mogłem zostawić bez komentarza. Według ministra Waszczykowskiego w Polsce da się jeździć rowerem przez zaledwie 2-3(!) miesiące w roku. I infrastruktura rowerowa jest kompletnie nieprzydatna. Akurat. https://roweroweporady.pl/jak-politycy-walcza-z-rowerzystami/

Cóż, mamy tu duże pole do popisu w kwestii interpretacji przepisów. Jeżeli będziesz miał lampkę, wątpię by policjant czepiał się, że powinieneś mieć jeszcze odblask. Ale śmiało można kupić lampkę z wbudowanym odblaskiem i mieć dwa w jednym. Np. taką Mactronica: http://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-mactronic+fn-9t+odblaskiem#crid=46095&pid=7269

Cześć, jeżeli chodzi o wagę roweru, to producenci często mijają się z prawdą w tej kwestii lub nie podają jej wcale. Czasem udaje się wyszperać wiarygodne dane w necie na ten temat. Zerknij np. na Canyona: https://www.canyon.com/pl/fitness/roadlite/roadlite-al-5-0.html No i oczywiście Cube SL Road: http://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-cube+sl+road;0192.htm#crid=46095&pid=7269

Żaden ze mnie pan :) Łukasz wystarczy. Jeżeli chodzi o typ roweru, to wszystko zależy od tego w jakich warunkach jeździsz. Przełaje to fajne rowery. A jeśli geometria i pozycja za kierownicą jest dla Ciebie zbyt agresywna, to możesz jeszcze popatrzeć za jakimś rowerem typu gravel. Powoli pojawiają się na rynku i w dużym uproszczeniu to rowery przełajowe z wygodniejszą pozycją za kierownicą.

Już usunąłem link reklamowy biura rachunkowego. Koledze signoralowi życzę powodzenia w rozkręcaniu biznesu :)

Wagą podawaną przez producenta bym się zbyt mocno nie sugerował, bo najczęściej mijają się z prawdą. Faktycznie, ten CTM w tej cenie wygląda tak sobie. Po rabacie już lepiej, ale sam nie wiem. Też wolałbym właśnie Unibike, który ma lepszy osprzęt.

Jeżeli chodzi o wytrzymałość roweru, to dobry trekking też wytrzyma. Na pewno odpuściłbym sobie rowery za 700 złotych, jeżeli jeździsz dużo, to szybko je zajeździsz. W tym budżecie postawiłbym albo na Romet Wagant 3.0, albo ewentualnie Scud Expedition.

8-9 tysięcy rocznie to przepiękny dystans i nic dziwnego, że w rowerze często grzebiesz. Na Twoim miejscu trochę podszkoliłbym się z grzebania przy rowerze. Trochę czytając mój blog, ale jeszcze bardziej genialną książkę Lennarda Zinna: http://www.ceneo.pl/Sport;0112-0;szukaj-sztuka+zinn;0192.htm#crid=25448&pid=7269 W każdym razie zaoszczędziłabyś sporo na serwisie, robiąc wiele rzeczy samemu lub z pomocą męża. Wracając do tematu, to rower przełajowy to zupełnie, zupełnie inna bajka niż cross. Więc nie porównywałbym ich tak jak robi to Jeybe. W każdym razie warto rozglądać się za rowerem właśnie teraz, bo uda Ci się jeszcze znaleźć fajne przeceny na rowery, które zostały w sklepach.

Cześć, jeżeli przerzutka jest sprawna, to nie musisz jej wymieniać. Jeżeli obsługiwała tarczę 42, to i z tarczą 40 sobie spokojnie poradzi.

Może chodzi Ci o coś takiego: http://www.decathlon.pl/pyn-zapobiegajcy-przebiciom-id_8242720.html Akurat taki płyn aplikuje się do środka dętki. Można użyć go prewencyjnie, ale także dopiero wtedy gdy w dętce zrobi się dziura. Na pewno uda się taki płyn gdzieś znaleźć taniej. W Lidlu jakiś czas temu chyba tego typu preparaty sprzedawali.

Cześć, cóż, jeżeli chodzi o sponsorów, to dobrze wiem, że to nie taka prosta sprawa. Na pewno zgłosiłbym się do firm takich jak Crosso, Kross, Fjord Nansen, Brubeck i innych polskich firm, które z tego co wiem, pomagają czasem podróżnikom w kwestii wyposażenia sprzętowego.

W zasadzie napisałem od nowa tekst, który był kradziony dziesiątki razy. Pojawił się nawet na kilkuset aukcjach na Allegro, co specjalnie mnie nie cieszy. W każdym razie tekst jest świeżutki i jeżeli tylko zastanawiasz się nad zakupem pedałów i butów SPD, to ten wpis jest dla Ciebie: https://roweroweporady.pl/buty-i-pedaly-spd/

Pięciolitrowe opakowanie wody Jan można kupić już za piętnaście złotych, więc wielkiej tragedii jeżeli chodzi o cenę nie ma. Ale... mówimy o celach leczniczych, a nie nawadnianiu na rowerze. Takiej wody moim zdaniem, raz, że nie powinno się pić za dużo (właśnie ze względu na dużą zawartość minerałów i mikroelementów), a dwa, że to się nie kalkuluje finansowo. Co innego wypić sobie szklaneczkę dla zdrowotności, a co innego wypić litr, dwa czy trzy w upalny dzień. Już lepiej samemu sobie przygotować napój izotoniczny: https://roweroweporady.pl/napoj-izotoniczny-domowej-roboty-jak-przygotowac/

Będzie za jakiś czas na ten temat wpis na blogu. Postaram się tam trochę dokładniej napisać jak to wygląda. Ale ogólnie rzecz biorąc, produkcja w Polsce tego typu części jest mało opłacalna. Jeżeli WSZYSCY producenci przenoszą swoje fabryki na Wschód, to ciężko, żeby Romet produkował w Polsce. Natomiast pisząc o rowerach na zamówienie, myślałem, tak jak napisał GeloLBN, o małych manufakturach. Polskie, stalowe ramy robi np. Orłowski: https://www.facebook.com/Orlowski-frames-333488353402139/

Tego się nie szacuje, tylko właśnie sprawdza miernikiem. Możesz też zmierzyć łańcuch miarką, choć to według mnie mało wygodna metoda. Tu znajdziesz opis co i jak mierzyć: https://roweroweporady.pl/jak-wymienic-lancuch-rowerowy/

Korby z zębatkami 48x32 pojawiły się niedawno i faktycznie wygląda taki układ ciekawie. Choć wszystko jest kwestią dopasowania i przyzwyczajenia, a także tego co ma się z tyłu. Ja chętnie zamieniłbym 34, które mam teraz, na 36. Ale za to z tyłu wymienił kasetę 12-27 na totalnie nieszosową 11-32 :)

Jeżeli chodzi o produkcję, to w Polsce produkuje się głównie rowery na zamówienie i nietypowe. Romet i inne firmy zamawiają części za granicą. I robi tak zdecydowana większość światowych firm. Wszystko przyjeżdża z Chin czy Tajwanu. "Wymieniając w nim łożyska, w środku, gdzie jest ośka, przy zębatce z pedałami". To łożysko nazywa się suport. I jeżeli często je wymieniał, to musiał wkładać jakiś szajs za kilkanaście złotych. Dobre suporty wytrzymują naprawdę wiele. A na zębatkę z pedałami mówi się korba.

Zdrowych i Wesołych! :)

Romet trzyma dobry poziom i jeżeli tylko dobrze dobierze się półkę cenową do wymagań oraz rocznych przebiegów, to myślę, że to będzie dobry zakup.

Zapowiada się fajny i ciekawy rower :) Postępy prac przy rowerze, jeśli będziesz chciał, możesz dokumentować w tym dziale: https://roweroweporady.pl/f/forum/19-nasze-rowery/

I tu jeszcze kilka zdań, ale o jeździe na szosie: http://www.rovver.pl/index.php/sprzet_kat/eliptyczne-koronki/

W dużej mierze zgadzam się z jajacek, ale rowerem szosowym także da się jeździć wolniejszym tempem i pogadać :) Rowery szosowe z tej półki cenowej, zazwyczaj mają trochę bardziej turystyczną geometrię i nie siedzi się na nich jak zawodowcy na Tour de France. Tak więc nie demonizowałbym szosówek, jako rowerów, które nadają się tylko i wyłącznie do sportowej jazdy. Ale oczywiście, do niedzielnych przejażdżek po parku z żoną, taki rower będzie się średnio nadawał :) Zastanów się dobrze jak chcesz jeździć, wybierz się do Decathlonu + do kilku sklepów rowerowych, przymierz się do kilku rowerów, może zrób jazdę próbną, jeśli się uda. Na sucho może już coś ocenisz. Ale jeżeli po głowie chodzi Ci rower z prostą kierownicą, to tak jak pisze jajacek, też polecałbym rower, który umożliwia włożenie trochę szerszych opon. Będziesz miał potem jakieś pole manewru czy chcesz jeździć na oponach o szerokości 25 mm czy np. 35 mm, tak jak ja w moim Cube: https://roweroweporady.pl/cube-sl-road-pro-test-roweru/ Tak przy okazji, polecam serię SL Road od Cube. Powoli zaczynają się w sklepach pojawiać modele na 2016 rok: http://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-cube+sl+road;0192;0112-0.htm#crid=44378&pid=7269

Wszystkie te rowery wyglądają ciekawie. Moją uwagę najbardziej przykuł Focus, ten na gwarancji. Głównie z tego powodu bym się tym rowerem bardziej zainteresował.

Jeżeli chodzi o hamulce tarczowe, to one pokazują swoją moc najbardziej w dwóch przypadkach: błoto + przegrzanie. V-brake nie są złe, ale w pewnym momencie potrafią wysiąść. Tarczowe mechaniczne to kiszka, chyba, że Avid BB5/BB7, które z tego co wiem, dają radę jako mechaniczne. Reszta zazwyczaj jest mało warta, bo to najniższa półka i lepiej pozostać przy V-brake.

Dobór sprzętu przez producentów, to zawsze jest jakiś kompromis. Nie da się mieć topowych części w nowym rowerze, który kosztuje 3000 złotych :) I rowery są do siebie dość podobne, raczej nie zdarza się tak, by na tej samej półce cenowej stał obok siebie 14 kilowy klocek i 10 kilowe piórko (oczywiście mówimy o tego samego typu rowerze). Ale tak jak piszesz, Kross wyprzedaje rowery z karbonową ramą i można dostać np. fajnego Krossa A9 z 2013 roku (nowego) za ok. 3400: http://www.ceneo.pl/17953957;0280-0.htm#crid=43366&pid=7269 (na Allegro widzę dwie sztuki za 3k). Z tym, że trzeba pamiętać, że to rowery na kołach 26". Cena i wyposażenie kusi, ale mieliśmy tu niedawno na forum długą dyskusję czy warto "pakować" się w rower z takim rozmiarem kół, który jest nieprzyszłościowy.