lukasz.przechodzen

Z umową ustną do urzędu skarbowego, w celu zapłaty podatku, raczej się nie udasz :) Mamy w sobie coś takiego, my Polacy (ale wiele innych narodowości oczywiście też), że mamy wstręt do wszelkich umów, podpisów itd. Traktujemy to jako urzędniczy przymus, brak zaufania do drugiej osoby, oznakę asekuranctwa. Zupełnie niepotrzebnie, umowa, nawet spisana prostym, ludzkim językiem, może nam w wielu sytuacjach uratować tyłek. Moi znajomi budowali dom, z każdą z ekip podpisywali umowę, bardzo prostą - co dokładnie ma być zrobione, do kiedy, za ile, kto kupuje materiały budowlane. Jeżeli wykonawca miał problem z podpisaniem, od razu szedł w odstawkę. Rodzina jak słyszała o tych umowach, pukała się w głowę, bo na co to komu, po co? Tylko chwilę później, wszyscy sypali jak z rękawa przykładami fuszerek, z jakimi mieli do czynienia w swoim życiu. Trzeba się przemóc i po prostu spisywać umowy - oczywiście uczciwe, chroniące interesy obu stron. Ale warto to robić, tak żeby potem nie było płaczu.

Hej, odnośnie prędkości na rowerze, to Elle ma rację. Liczba zębów na najmniejszej zębatce kasety/wolnobiegu to jedno (nie liczba zębatek, bo nieważne czy masz 7/8/9/10/11/12 trybów), liczba zębów na największej tarczy korby to drugie, ale trzecia jest jeszcze kadencja, czyli liczba obrotów korbą na minutę. Co z tego, że będziesz miał twardsze przełożenie, skoro będziesz na nim pedałował wolniej i w ostatecznym rachunku jechał tak samo szybko, co na lżejszym przełożeniu :) Pisałem więcej na ten temat w tym wpisie: https://roweroweporady.pl/kadencja-na-rowerze-czyli-co-amator-musi-wiedziec/ Odnośnie tego co teraz napisałeś - lepsze manetki mają możliwość redukowania biegu na kasecie o kilka przełożeń jednym, głębszym kliknięciem (powinno się dać o co najmniej dwa, czasami więcej). Odległości między kolejnymi zębatkami mogą, ale nie muszą być mniejsze - będą, jeżeli porównamy kasety o tym samym zakresie. Co do napędu 3x7, to jeszcze raz powtórzę - kupisz kasetę z zębatką z 11 zębami, do tego korbę z tarczami 50/34 i będziesz mógł śmigać ponad 50 km/h (przy kadencji 90 i więcej). Ja bym na Twoim miejscu kupił licznik, sprawdził ile masz zębów na różnych przełożeniach i zerknął na ten kalkulator: http://www.bikecalc.com/speed_at_cadence Bardzo często z niego korzystam. Warto też, sprawdzić sobie na prostym, płaskim odcinku, jaką się ma kadencję (wystarczy liczyć przez 30 sekund i potem x2). Oczywiście podczas normalnej, typowej jazdy, nie ciśnięcia ile fabryka dała. Nie ma idealnej kadencji, każdy musi ją dobrać do siebie, ale jeżeli okaże się, że gdy jedziesz według Ciebie szybko i będziesz ją miał na poziomie 45-65, to tylko męczysz niepotrzebnie kolana.

Co byście powiedzieli na publikację Waszych testów rowerów/części/akcesoriów na Rowerowych Poradach? Blog odwiedza więcej osób niż forum (tutaj jest bardziej kameralna atmosfera :) i jeżeli ktoś będzie chętny napisać coś więcej o swoim sprzęcie (najlepiej używanym przynajmniej przez pół roku), zapraszam do kontaktu: lukasz (małpa) roweroweporady.pl Oczywiście jeżeli wolicie pisać na forum - to śmiało! Nie mam żadnych "wymagań" odnośnie formy. Natomiast fajnie byłoby otrzymać tekst na co najmniej 600 słów (w razie czego podpowiem o czym można jeszcze napisać), i do tego kilka-kilkanaście zdjęć zrobionych w dobrych warunkach oświetleniowych (najlepiej na zewnątrz, robione nie pod słońce). Nie potrzeba żadnego doświadczenia z pisaniem czy "warsztatu". Zresztą widzę po samym forum, że wiele osób lubi się rozpisać i robią to bardzo ciekawie! Ja na pewno poddam tekst korekcie i drobnej redakcji, jeżeli będzie taka potrzeba. Nie wykluczam także stałej, dłuższej współpracy - jeżeli lubisz tematy rowerowe i wiesz jak o nich pisać, to być może coś się z tego wykluje :)

Jeżeli ktoś ma zamiar zabrać się za składanie roweru, to oprócz instrukcji producentów, polecam zaopatrzyć się w książkę Lennarda Zinna "Sztuka serwisowania roweru górskiego". Pisałem o niej tutaj: https://roweroweporady.pl/najlepsza-ksiazka-o-serwisowaniu-roweru/ Kosztuje niewielkie pieniądze, a jest ogromną kopalnią wiedzy na temat serwisowania roweru. O kilku czynnościach wykonywanych podczas składania roweru też się tam przeczyta.

Ja akurat sportem się nie zajmuję, ale kwestia testowania 1x na szosie przez zawodowców była tylko kwestią czasu :) Jeszcze chwila i SRAM wypuści 12. rzędowy napęd szosowy - to musi pójść w tę stronę. No i kaseta z najmniejszą zębatką 9! Jeżeli to będzie poprawnie pracować, to już w ogóle będzie rewolucja w przypadku rowerów 1x.

Podatku dochodowego nie płaci się w przypadku przedmiotów używanych, które mamy dłużej niż pół roku. Chodzi tylko o próbę ukrócenia "prywatnych" handlarzy, którzy kupują taniej i od razu sprzedają drożej. Natomiast w przypadku produktów powyżej 1000 złotych jest obowiązek zapłaty podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). Wynosi on 2% i płaci go kupujący, jeżeli zakup był od osoby prywatnej.

Marcel nie napisał do jakich zastosowań potrzebuje roweru i jak jeździ. Na "ustawki", "szybkie jazdy" - tutaj faktyczne przydaje się ciasne zestopniowanie kasety. Do spokojniejszej jazdy, bardziej dla przyjemności - może (podkreślam - może, bo nie musi) to być dobre rozwiązanie. Moja dziewczyna ma teraz w rowerze napęd 1x10. Mało interesują ją przełożenia, kadencja, zestopniowanie napędu itd. Po prostu jeździ i bardzo sobie chwali ten napęd. W górach pewnie by przestała, bo ma dość dużą tarczę na korbie ;) Ale jak będzie kiedyś potrzebować, to założę jej mniejszą (i tak zostanie). Tylko zwracam uwagę na to, że każdy musi sobie sam odpowiedzieć na to pytanie. Wystarczy zresztą, tak jak napisałeś, popatrzeć na jakich przełożeniach jeździ się obecnie.

Co do Fuji, to zgadzam się - w tej cenie powinien mieć hydrauliczne hamulce. No i ja tam widzę, że korba jest chyba na kwadrat... trochę słabo. Co do przełożeń na korbie/kasecie, to już wszystko zależy od indywidualnych potrzeb i upodobań. Dla jednego 50/34 będzie mało, dla innego 46/30 będzie za dużo. Trzeba to samemu sprawdzić, po prostu porównując przełożenia w kalkulatorze. Ja porównując lekkie biegi, patrzę na przełożenie jakie się uzyskuje. Łatwo wtedy sprawdzić, że np. w obecnym rowerze macie 26 na korbie i 34 na kasecie, i takiego przełożenia też używacie. No to takie samo przełożenie uzyskamy na przykład na 36-37, a także na 34-42. Porównując najtwardsze przełożenia, patrzę na maksymalną prędkość możliwą do uzyskania przy kadencji 90, czyli takiej przy której zazwyczaj jeżdżę. Często jest tak, że po przeliczeniu, wiele osób orientuje się, że tak jak napisał Jacek, wcale nie potrzebują największej tarczy 50 czy 48. Ba! Wielu osobom do szczęścia wystarczy tarcza 40, a w połączeniu z kasetą SRAM z najmniejszą zębatką 10, nawet tarcza 36. Z jednym nie mogę się zgodzić z Jackiem. Napęd 1x spokojnie sprawdzi się w uniwersalnym rowerze, trzeba tylko skonfigurować go z głową i obecnie, niestety, przygotować się na sypnięcie groszem (komponenty tanieją, ale jeszcze trochę potrwa, zanim zejdą do niższych grup). Oczywiście - jeżeli komuś zależy na idealnym dobieraniu przełożenia podczas jazdy (żartobliwie mówiąc, brakuje mu czegoś pomiędzy zębatką 16 a 17 na kasecie) - to taki napęd będzie problematyczny. Natomiast jeżeli nie jest to Wam aż tak bardzo potrzebne i możecie się pogodzić np. z takim rozstawem zębatek, jak w 11. rzędowej kasecie Shimano XT 11-46: 11-13-15-17-19-21-24-28-32-37-46, albo przy mocniejszej nodze w wersji 11-40: 11-13-15-17-19-21-24-27-31-35-40 (tu mnie trochę dziwi, że Shimano zagęściło największe zębatki, zamiast dłużej pociągnąć różnicę dwóch zębów), to być może (podkreśla - być może) taki napęd będzie dla Was. Aha, jest jeszcze fajniejszy SRAM-owski GX Eagle, 12. rzędowy napęd z kasetą 10-50. Cała grupa do kupienia w cenie niewiele wyższej od grupy 1x11 Shimano XT (no dobra, potrzebny jest jeszcze specjalny bębenek na tylnej piaście). Niestety na razie dostępna tylko dla rowerów z płaską kierownicą, ale czekam aż pojawią się wersje z klamkomanetkami. Taka kaseta daje możliwość ogarnięcia prawie całego zakresu z trekkingowego napędu z korbą 48-36-26 i kasetą 11-36. Ale.. ostatnio w jednym z komentarzy na blogu, ktoś zarzucił mi, że producenci płacą mi, za pochlebne wypowiadanie się o napędach 1x. Nie powiem, mogliby mi płacić, nie obraziłbym się, bo to i tak nie zmieniłoby mojego zdania o tym rozwiązaniu. Jeżeli tylko jest dobrane z głową i pod konkretne potrzeby danego rowerzysty, który pogodzi się z pewnymi kompromisami - to taka osoba będzie zadowolona.

Tiagra 4700 ma tę wadę, że jest kompatybilna sama ze sobą. Tzn. jeżeli będzie się chciało wymienić w przyszłości tylną przerzutkę na lepszą (jeżeli będą jeszcze do kupienia 10. rzędowe 105 i Ultegra), to do wymiany będzie musiała też iść prawa klamkomanetka. Z drugiej strony - jak ktoś będzie chciał zmieniać, to przejdzie od razu na 11. rzędów, więc to w sumie pomijalna kwestia :) Co do rowerów w kategorii jakość/wyposażenie/cena, to zgadzam się, Triban 540 jest jednym z liderów w tej kategorii. Kwestia co można teraz znaleźć w sklepach na wyprzedażach. No i jest jeszcze Romet Huragan 4, o którym pisałem tutaj: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic-do-4000-zlotych/ Ale on chyba był rowerem-widmo, bo nie dało się go kupić, albo był dostępny w bardzo małej liczbie sztuk. Aaaa na Allegro widzę jedną sztukę w rozmiarze 52.

Popytaj u sprzedających Gianta, może uda się jeszcze ściągnąć model AnyRoad 1 2017. Powinien teraz kosztować bliżej 4500 zł. Tu znajdziesz mój test: https://roweroweporady.pl/giant-anyroad-1-test-roweru-szutrowego/

Temat nie wydaje się specjalnie skomplikowany, ale wiele osób staje podczas sprzedaży roweru przed dylematem - jak zabezpieczyć się przed tym, aby potencjalny kupujący nie odjechał na rowerze w siną dal bez płacenia: https://roweroweporady.pl/sprzedaz-uzywanego-roweru-jak-sie-zabezpieczyc/

Ale wtedy tracisz cały "zysk" z posiadania haka, który właśnie powinien takie zaczepianie o klapę eliminować. Paskami montuje się bagażniki na klapę i niech to tam pozostanie :) Widziałem kiedyś nawet platformy na hak, które dodatkowo zabezpiecza się o klapę - lipa moim zdaniem.

PS Patrzę teraz na ceny i różnica pomiędzy Alivio M4000 (oczywiście z korbą na zewnętrznych łożyskach) a Deore M6000 to ok. 300 zł (590 zł vs 890 zł) - patrząc na sam napęd, bez hamulców. Oczywiście ta różnica może być ciut inna, jak się dobrze poszuka promocji i wyprzedaży. Czy to jest "gigantyczny" koszt? Według mnie nie. Czy warto dopłacić różnicę? Według mnie tak, jeżeli chcesz mieć korbę 2x, kasetę 10. rzędową, sprzęgło w tylnej przerzutce. Jeżeli nie - to nie warto.

Łańcuch 9. rzędowy Alivio/Deore CN-HG53 kosztuje ok. 42 zł. Łańcuch 10. rzędowy XTR/XT/SLX CN-HG95 kosztuje ok. 82 zł. 40 złotych różnicy to nie jest gigantyczna różnica, a w wytrzymałości moim zdaniem będzie, choć oczywiście jeżeli mamy porównywać, to najlepiej 10. rzędowy do 10. rzędowego. Tak czy owak, piszesz "póki co nie widzę plusów" - więc myślę, że sam sobie odpowiedziałeś na pytanie :)

No ale skąd licznik miałby wiedzieć, jakie jest koło? :) Takiej informacji przecież nie dostaje - jedynie impulsy, mówiące o tym, że koło wykonało pełen obrót. Musi być coś "zaszyte" w nadajniku (czy to przewodowym czy bezprzewodowym).

Tak, według przepisów, jeżeli zasłaniamy rowerami światła, muszą one być wyciągnięte na zewnątrz (jest to różnie realizowane) i muszą być światła cofania, co tak naprawdę obliguje do używania 13-pinowej wtyczki w bagażniku i samochodzie: https://roweroweporady.pl/bagaznik-rowerowy-na-hak-a-gniazdo-7-lub-13-pinowe/ Mirekhood - ja pisałem o wieszaku, do którego zalinkował rowerowy365. To są ciut inne konstrukcje, niż platforma na hak.

Łańcuch zawsze polecam kupić najwyższej klasy - wytrzyma po prostu dłużej. Miałem do czynienia z łańcuchami klasy Acera, Deore, XT i im wyższy model, tym działał po prostu dłużej. Co do korby, to spora różnica tkwi w masie samych ramion. Zębatki w wyższych modelach często są aluminiowe (niektóre), w niższych modelach wszystkie są stalowe. Teraz jeszcze w wyższych odmianach dochodzą kompozyty. Jeżeli chodzi o kasety, to już Deore prezentuje niezły poziom, choć mam teraz w Cube kasetę szosową 105 (czyli odpowiednik SLX) i choć tego nie mierzyłem, to mam wrażenie, że wytrzymuje sporo dłużej niż kasety klasy Deore/Tiagra, które miałem w poprzednim rowerze. Tak czy siak, przeprowadzenie obiektywnych kalkulacji jest bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe. Na pewno warto wziąć jak najlepszy łańcuch, przyzwoita kaseta też nie zawadzi.

Myślę, że ostatnim zdaniem sam odpowiedziałeś na postawione przez siebie pytanie :) Oprócz pojęcia (które można zdobyć), trzeba mieć jeszcze narzędzia, które też kosztują. Część z nich przyda się potem w dalszej eksploatacji roweru, a część już niekoniecznie. W każdym razie - kto co lubi. Jeżeli mówimy o niskim budżecie, to można bawić się w składanie z używanych komponentów, ale to rozpatruje się w kategorii pasji (do składania rowerów), a nie opłacalności.

No i przy takim wieszaku na hak, tracisz możliwość otworzenia bagażnika. I kwestia czy można zabezpieczyć rower oraz sam bagażnik przed kradzieżą.

No tak, a jak licznik ogarnie, które dwie podstawki są od roweru "numer jeden", a która podstawka (ta jedna), jest od "roweru nr dwa"? Nigdy nie miałem okazji używać licznika na dwóch rowerach, ale domyślam się, że jak się z jednej, fabrycznej podstawki, przełoży na drugą, to licznik wykryje i zapamięta ją jako tę "drugą". A co będzie jak się potem przełoży do trzeciej podstawki... To w sumie ciekawe, bo Sigma bardzo mało pisze na ten temat w instrukcji. Jak np. ustawić na nowo, która podstawka jest pierwsza - czy wystarczy wyjęcie baterii z licznika i wkładanie go po kolei do podstawek. Jak będziesz coś więcej wiedział na ten temat - napisz nam tutaj :)

Zapraszam na krótką relację: https://roweroweporady.pl/rowerem-po-czechach-vrchlabi-praga-sniezka/

Hmmm... tego nie sprawdzałem, muszę na rowerze mojej dziewczyny pojeździć z włączonym i wyłączonym. Ale przecież samo sprzęgło nie ma wpływu na opór jaki przerzutka stawia łańcuchowi.

Temat przeniesiony, jeżeli widzicie takie pomyłki/spam/wulgarne treści - zgłaszajcie przez przycisk "Zgłoś". Elle - dzięki. darson008 - wstawiłeś linki partnerskie do Amazona. Bardzo proszę, nie rób tak, musiałem je poprawić na zwykłe. Gdybyś napisał w odpowiednim dziale, pewnie nikt by tego nie zauważył. A tak - zajrzałem tu i szybko to wyłapałem.

Bagażnik na hak zawsze będzie trochę pracował, w końcu przykładamy tam sporą dźwignię. Ale to prawda - są lepsze i gorsze haki.

Sprzęgło moim zdaniem jak najbardziej ma sens. Dzięki niemu łańcuch nie lata tak bardzo nawet na zwykłych dziurach i nie wali w ramę. Nie łapię, na pewno chodzi Ci o korbę? :) A modyfikacja... no to prawda, mostka w nim na inny nie wymienisz.