Skocz do zawartości

Rower elektryczny za 3000 złotych - B'Twin Elops 500 E [YT]


Rekomendowane odpowiedzi

Jaki lansik w tym mundurku :D

 

Fajna rzecz takie wspomaganie, zwłaszcza dziś by mi się przydało (na 35km średnie tętno walnęło mi na 170bpm :D). Na razie wciąż po cichu wierzę, że na moje stare lata wymyślą coś, żeby było to o połowę lżejsze, bo obecnie nawet wynoszenie z piwnicy takiego żelastwa mi się nie uśmiecha, a co dopiero z trzeciego piętra.

A jak to jest z tymi akumulatorami? We wszystkich rowerach trzeba je podpinać potem do gniazdka czy naukowcy przewidzieli już metodę pozyskiwania energii z naszego pedałowania? ;) Znając życie pewnie nie, skoro nawet ładowarki do telefonów nie dali rady ogarnąć i rozpowszechnić, ale wolę dopytać, bo temat całkowicie dla mnie obcy.

Odnośnik do komentarza

Wieśniaki... na księżyc latają, zrobili chipy stymulujące pracę serca, nawet kiedy przestało bić, a tak prostej rzeczy nie mogą dać coraz szybciej starzejącej się Europie i coraz grubszym Amerykanom ;) Pewnie wszystkiemu winne lobby energetyczne - Tauron by zbankrutował :D

No nic, czekam kolejną dekadę :) A może i mniej, skoro nawet Decathlon e-bike'i wypuszcza?

Odnośnik do komentarza

Z tym dźwiganiem roweru jest trochę inaczej. Każdy rower elektryczny ma tzw. manetkę na kierownicy, która umożliwia napęd koła z szybkością 7 km/h. Zatem idziesz spokojnie obok roweru po schodach pod górkę, trzymasz kierownicę a rower sam jedzie i podciąga jeszcze Ciebie.

Jest jakiś film na YT? Bo moja wyobraźnia nie ogarnia, jak miałoby to działać na wąskiej blokowej klatce schodowej ;)

Odnośnik do komentarza

No mniej, bo noszę pod pachą, zamiast pchać obok. O zakrętach nie wspominając, gdzie trzeba pokombinować, żeby się zmieścić, zwłaszcza, jak ludzie stawiają coś przy drzwiach typu kwietniki itp. - wtedy trzeba skręcać i stawiać rower ukosem, a to już wyklucza jego prowadzenie.

Natomiast moje pytanie dotyczyło głównie tego, iż nie mam wyobraźni, jak ma on sobie sam wjeżdżać po schodach.

Odnośnik do komentarza

Takie "rowery elektryczne" to jest fajna sprawa. Prawie jak motor. Widziałem gościa, jak jechał takim rowerem po ulicy w moim mieście i nawet szybko zasuwał.

Można chyba też zamontować elektryczny silnik do normalnego roweru, tylko to pewnie nie są małe koszty? Mnie by się, w moim rowerze starym coś takiego przydało, takie "wspomaganie" pedałowania, tym bardziej pod górę.

 

To jest coraz bardziej popularne, chociażby na Zachodzie, gdzie tam dużo rowerzystów jeździ rowerami elektrycznymi.

Odnośnik do komentarza

Konwersja zwykłego roweru jest możliwa. W zasadzie na wszystkie 3 sposoby napędu, tj przód i tył w piascie oraz wspomaganie „w suporcie”. Jest sporo info i ofert w necie. Opłacalność tego - zależy. Jak nie chcesz mieć najtanszego chińczyka i dość pojemny akumulator to raczej ponad 2kpln. Reszta roweru zostanie stara :) . Wiec w droższych lepiej wyposażonych w dobrym stanie tech rowerach się opłaca. Mam tak zrobiony rower dla mamy. Na razie jeżdżony sezon i jest dobrze, ale tanio nie było. Inna sprawa ze ma trochę bajerow, zakładał serwis, silnik jest dość mocny a bateria jest na ok 100 km jak pamietam.

 

Elle, nie wprowadzałem po schodach, ale da się. Na przeciętnej klatce jest dość miejsca na biegach schodów, zaś na podestach manewrujesz „ręcznie”, bez napędu. Warunkiem jest wspomniany tryb do prowadzenia roweru. Koło napędzane wciąga rower, moc jest wystarczająca. Chyba ze schody jakieś dzikie są, z wysokimi stopniami itp. Wtedy można supportem zaczepiać. No i silnikiem jak masz centralny (BTW to chyba najgorsze rozwiązanie) Gdzieś widziałem taki film ale teraz nie mogę znaleźć.

Drugie wyjście wyciągasz aku i wnosisz oddzielnie. Specjalnie lekki ten rower wtedy nie jest bo silnik tez ciężki, ale od biedy da radę.

Odnośnik do komentarza

Można kupić normalnie rower elektryczny, z silnikiem elektrycznym, ale są w cenie, podobnie jak skutery.

 

Koszy zamontowania takiego silnika u mechanika, w rowerze, też zapewne tanie by nie było. Jednak to jest bardzo fajna sprawa, lepsza niż przerzutki w rowerach, bo mając silnik elektryczny w rowerze, można jechać sobie pod górę na drodze, nie pedałując jest lżej.

To takie "wspomaganie" w pedałowaniu.

Nie wiem, w jakich cenach są takie silniki elektryczne do rowerów? No ale pewnie nie tanie, tym bardziej dobrych firm. A jeszcze do tego koszty zamontowania przez mechanika.

 

Może i jest to coraz popularniejsze, te "elektryczne rowery", ale nie każdego stać na zakup lub zamontowanie sobie silnika do roweru.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...