Skocz do zawartości

Idealny rower do turystyki długodystansowej


APZ

Rekomendowane odpowiedzi

Tupie mi po głowie projekt (może zakup) roweru do kilkunastodniowych wycieczek rowerowych, z ekwipunkiem do spania i samodzielnego gotowania. Nie znam się na mechanice i rynku rowerowym, ale proszę Forumowiczów o zrecenzowanie istotnych cech takiego roweru. Oto one, według moich laickich wniosków, po lekturze Internetu:

- rama stalowa lub aluminiowa,
- dużo insertów do mocowania bagażników (przód i tył), bidonów, torebek, itp.,
- napęd 2 lub 3 x np. 10 (?),
- prądnica w piaście (dla lamp i gniazda ładowania),
- kierownica typu baranek z flarą,
- główka ramy "tapered" (?),
- sztywne osie (?),
- brak amortyzatorów,
- szerokie opony o nieagresywnym bieżniku [~50 mm] (?), z wkładkami antyprzebiciowymi, z dętkami,
- koła 27,5" lub 29",
- hamulce hydrauliczne,
- lampy do jazdy w nocy,
- solidny bagażnik na tył.

O czymś zapomniałem? Coś jest zbędne? A może napęd na pasek, 8-10 biegów w piaście? Inny typ hamulca? Proszę o sugestie. Z góry dziękuję. 

Odnośnik do komentarza

Super temat, sam jestem ciekawy.

Ja bym dodał jeszcze, że przede wszystkim geometria. Jak chcesz jeździć kilkanaście dni z rzędu po wiele godzin, to musisz mieć taką ramę (i jakieś peryferia wpływające na komfort, typu siodełko, mostek, kierownica), żeby było ci na rowerze naprawdę przedobrze. Przy czym niekoniecznie musi to oznaczać bycie pionowo wyprostowanym. Nawet na dobrze dopasowanym rowerze dupa czy coś innego pewnie będzie trochę boleć, ale na źle dopasowanym to będzie katorga. Sprawdzałem na sobie kilka lat temu, jak jechałem prawie całe Green Velo.

No i pytanie o styl jazdy. Jak chcesz po prostu romantycznie jechać przed siebie, to dynamo czy bagażniki spoko. Jak chcesz zachować w tym wszystkim jakąś dynamikę i sportowy pierwiastek, to ja bym sobie odpuścił te graty i jechał bikepackingowo.

Np. taki rower wygląda przesympatycznie i aż chce się pogadać z właścicielem o tym co on na nim przeżył w życiu, ale ja osobiście chyba nie zmusiłbym się żeby jeździć na takim objuczonym mule ?

https://scontent.fwaw3-2.fna.fbcdn.net/v/t39.30808-6/322165100_862644388267056_7712624099307511806_n.jpg?_nc_cat=110&ccb=1-7&_nc_sid=dbeb18&_nc_ohc=9RnkrIdqADkAX-6dyj2&_nc_ht=scontent.fwaw3-2.fna&oh=00_AfB4ud3lZpaEkOFoQKP7eXzNoZcPOHNqIJJV0JOImMRuyQ&oe=64504499

Odnośnik do komentarza

Ten rower na foto jest przesadnie wyładowany. Może faceta wygoniono z domu i zabrał wszystko co miał? Sądzę, że w 35-45 litrów można się zmieścić, czyli dwie sakwy na tyle i tyle. ?
Po ustaleniu specyfikacji takiego "idealnego" roweru do dalekiej turystyki pewnie pogadamy o dostępności maszyn na rynku, dla określonego budżetu. 
Nie mam pewności w punktach oznaczonych wyżej pytajnikiem. Napęd? Może 1x10 wystarczy? Jego rodzaj? Czy główka zwężana daje jakiś realny pożytek dla turysty? Czy sztywne osie to przesada, chociaż wygoda jest? I najważniejsze: czy opona w okolicach 50 mm będzie wystarczająco dobrze amortyzować w łatwym terenie, też szutrowych ścieżkach, czasami leśne ścieżki, ale większość dystansu to drogi rowerowe, kostka, asfalt, ubita ścieżka. 
Rozmiar kół? 
Gdy specyfikacja będzie zbyt "wypasiona", to okaże się, że rynek nie robi takich "cudów" i trzeba rower złożyć indywidualnie. Wiadomo, że na prawie każdym rowerze można pojechać w siną dal, ale wątek jest o "idealnym" rowerze dla turystyki długodystansowej. Mogę dodać, rekreacyjnej, emeryckiej. ? 

Odnośnik do komentarza
Tupie mi po głowie projekt (może zakup) roweru do kilkunastodniowych wycieczek rowerowych, z ekwipunkiem do spania i samodzielnego gotowania. Nie znam się na mechanice i rynku rowerowym, ale proszę Forumowiczów o zrecenzowanie istotnych cech takiego roweru. Oto one, według moich laickich wniosków, po lekturze Internetu:

- rama stalowa lub aluminiowa,
- dużo insertów do mocowania bagażników (przód i tył), bidonów, torebek, itp.,
- napęd 2 lub 3 x np. 10 (?),
- prądnica w piaście (dla lamp i gniazda ładowania),
- kierownica typu baranek z flarą,
- główka ramy "tapered" (?),
- sztywne osie (?),
- brak amortyzatorów,
- szerokie opony o nieagresywnym bieżniku [~50 mm] (?), z wkładkami antyprzebiciowymi, z dętkami,
- koła 27,5" lub 29",
- hamulce hydrauliczne,
- lampy do jazdy w nocy,
- solidny bagażnik na tył.

O czymś zapomniałem? Coś jest zbędne? A może napęd na pasek, 8-10 biegów w piaście? Inny typ hamulca? Proszę o sugestie. Z góry dziękuję. 
Zdecydowanie napęd na pasek i Rohloff albo Pinion.
Z rowerów do kupienia to Koga WorldTraveler na pasku. Ale lepiej będzie zbudować ramę pod siebie.
Odnośnik do komentarza

Czemu pod długie wyprawy bez amortyzatora z przodu? Mam w mtb amortyzator,  rower katowany niemiłosiernie i nic się z nim nie dzieje. Amortyzator daje mi jednak to bezpieczeństwo, że jak się zagapię i wjadę w dziurę czy spadnę z krawężnika to amortyzator to wybierze. Może rzeczywiście lepszy będzie sprężynowy amortyzator od powietrznego, ale te powietrzne robią u nas po 200h pracy bez serwisów, rocznie robią po 5-10kkm i są sprzedawane z rowerami z przebiegiem 20-30kkm. 

Odnośnik do komentarza
47 minut temu, APZ napisał(a):

Internety piszą, że o wagę chodzi. Ale może nie mają racji....

Jeżeli zapakujesz na wyprawowy rower z bagażnikiem cały turystyczny mandżur, to waga amortyzatora nie zrobi już aż takiej różnicy. Dodatkowe 1,5 kg przy 10 kg to spore zwiększenie balastu. Dodatkowe 1,5 kg przy 20+ kg to... możliwe że nawet nie poczujesz ?

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, zlatan55 napisał(a):

Jeżeli zapakujesz na wyprawowy rower z bagażnikiem cały turystyczny mandżur, to waga amortyzatora nie zrobi już aż takiej różnicy. Dodatkowe 1,5 kg przy 10 kg to spore zwiększenie balastu. Dodatkowe 1,5 kg przy 20+ kg to... możliwe że nawet nie poczujesz ?

I tak, i nie ? Idąc tym trybem można dołożyć kolejne 2 kg w postaci aparatu z większym obiektywem i statywem, kuchenkę turystyczną z kompletem naczyń, namiot ważący 4 kg itd. itd. ?

Oczywiście nie ma sensu walczyć z każdym gramem, a wyboru: amortyzator vs sztywny widelec dokonać na podstawie własnych preferencji.

Ale przy pierwszym większym podjeździe mimo wszystko czuć KAŻDY kilogram ?

Odnośnik do komentarza

Oczywiście racja, to wszystko zależy. Od preferencji, a także od terenu. Jeżeli to ma być wycieczka kilkanaście dni po Europie Zachodniej, to pewnie wolałbym na sztywniaku, bo tam wszędzie jest infrastruktura. Jeżeli to ma być w "dzikszych" zakątkach świata, to wolałbym z amorem. Jak mi na jakimś wyboju na zjeździe uratuje kontrolę nad rowerem i własny tyłek, to będę wdzięczny że najpierw musiałem go wtargać na górę ?

Amortyzator a namiot/kuchenka to jednak inne poziomy dyskusji. W przypadku amortyzatora pozostajemy jednak przy rowerze i mówimy o bezpośrednim przełożeniu większej masy na (potencjalną) poprawę właściwości jezdnych. Może to być deal warty rozważenia. W przeciwnym wypadku, można pójść dalej tym tropem i rozważyć wymianę opon na węższe/lżejsze, żeby zbić kolejnych kilkaset cennych gramów przy podjeżdżaniu. Czy warto? Może tak, może nie. Dla mnie raczej nie.

W każdym razie, autor pyta o "idealny" rower do turystyki. To dla każdego znaczy co innego, jest ogromna liczba czynników. Ja dotychczas zwiedzałem Polskę i trochę Europy na rowerze z amortyzacją i dawało mi to większą pewność że rower sobie poradzi w większym zakresie warunków. Od około pół roku mam też sztywny rower i takiego poczucia nie mam. Ale ludzie przemierzają świat na sztywniakach, także da się.

Jakiś tam wpływ mają też zdolności techniczne ridera. Sztywny widelec jest bezobsługowy, w amortyzatorze może być potrzeba pogrzebania/podregulowania czegoś.

Odnośnik do komentarza

Może to też jest argument: oferty producentów rowerów turystycznych, długodystansowych raczej nie mają amortyzatorów. Czasami jakieś mini wynalazki na sztycy (miałem w Giant Tourer, nie turystyku i nie długodystansowym i szybko to coś padło, a jest nienaprawialne, kiwało się siodełko) czy widelcu. Albo słabo przeszukałem rynek. 

Odnośnik do komentarza

Ja raczej skłaniałbym się do wersji "zero amortyzatorów" (waga, ryzyko awarii). 
A co sądzicie o rodzaju napędu? Tradycja (2/3x 10) czy pasek z przekładnią w piaście? Który zestaw jest lżejszy, mniej awaryjny, lepszy w trasę z sakwami? Może nie ma to istotnego znaczenia? Zakładam, że trasy są po cywilizowanych krajach, z dostępnością części lub przynajmniej kurierów i warsztatów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...