Skocz do zawartości

testy hamulców mt200, mt400, sram level, tektro, deore, slx


Rekomendowane odpowiedzi

@Oskarr dzięki jeszcze raz. Przeczytałem ponownie, na spokojnie. Fajnie ze Ci się chciało poświęcić czas i zrobić testy.

Tak tylko dodam, że jak zmieniłem Level T na Guide RE(to taka chimera trochę, pompa od Guide a zacisk od najmocniejszego co ma Sram, Code) to różnice oczuwalnie były jakbym się z tych mt200 przesiadł ?

Te hamulce zapewniają wręcz motocyklowe doznania i myślę że w tym jest klucz do sprawy. Producenci nie mogą stworzyć zbyt mocnych, zbyt gwałtownie hamujących hamulców dla nowicjuszy bo to mogłoby być dla nich niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza

Zaczynam się przekonywać do tych hamulców. Jeździłem z nimi po trasie xc i się jeszcze nie zabiłem. Na pewno trzeba dużo mocniej zaciskać palec na klamce aby uzyskać podobne hamowanie jak w innych hamulcach. Mam póki co koło 60 km, dalej brak możliwości zablokowania koła na przyczeplnym asfalcie powyżej 10 km/h. Wrażenie jest trochę takie, że hamują tak na 70% tego co dają np deore albo levele, dla turystyki i lżejszych osób ale z silnymi palcami mogą być ok, do ambitniejszej jazdy modele wyżej. 

Skacząc dropy i robiąc trening na technicznej trasie, na trasach zjazdowych lekkiego enduro miałem 30 sekundowych odcinkach czas średnio 2 sekundy gorszy w stosunku do jazdy na deore. Na mojej trasie testowej mam parę dropów, które muszę skoczyć z odpowiednią prędkością, wjazd z za dużą prędkością skończy się glebą. Jadąc na mt 200 po znanej mi trasie mogłem hamować odpowiednio wcześniej aby wyhamować do odpowiedniej prędkości dla danego dropa. Więc ogólnie da się ale może być w skrajnych przypadkach ciężko się wyratowac. 

Rozumiem też czemu użytkownicy wypowiadają się o nich pozytywnie. Po pierwsze szybko reagują, nie obcierają, łatwo je ustawić, są tanie i przewidywalne. Brakuje im jednak takiego pazura i możliwości nagłego zatrzymania roweru.

Przy rekreacyjnej ramie różnica między tymi hamulcami a wyższymi modelami przy niskiej wadze rowerzystów będą wystarczająco dobre i różnica między nimi a wyższymi modelami może być nawet niezauważalna.  

Przy mojej wadze jadąc do takiego swieradowa wolałbym je jednak wymienić na coś co da mi możliwość szybkiej reakcji. 

W majówkę ostatni test. Zmieniły mi się plany, jednak w alpy jedzie mtb a nie szosa. Będzie więc opcja przetestować mt 200 na 10 km zjazdach ? w plecaku będą czekały deorki, jeśli więc te odmówią posłuszeństwa to na trasie będę zmieniał. Będę wiedział jednak jak działają mt 200 np. Kilometrowym zjeździe a nie przy 2 sekundowych hamowaniach. 

Odnośnik do komentarza

Mówiłem że dają radę, według Jacka od razu do zmiany i miały w ogóle nie hamować. Podczas dłuższych stromych zjazdów trzeba dać im chwilę odpocząć bo klamka zrobi się zauważalnie miększa i stracą chwilowo na "mocy" Po schłodzeniu szybko wracają do pierwotnego stanu. To chyba ich największą wada ale taka która objawia się chwilowo i tylko w górach podczas stromych i dłuższych zjazdów.

Odnośnik do komentarza

Zrobiły ze mną trasę w alpach, 52 km okolice 1200 metrów przewyższenia mtb. Wcześniej po toruniu koło 60 km zrobiłem, część po mieście, część po lesie, część po trasach XC. Do lekkiej jazdy po mieście i płaskich terenach mtb są ok, w góry nawet dla lżejszych osób się niestety nie nadają. W swojej kategorii cenowej są całkiem przyzwoite, jednak problem jest na dłuższych zjazdach -  aby hamowały trzeba je mocno ściskać, przy zjeździe 200 metrów przewyższenia miałem już problem aby utrzymywać siłę hamowania. Po skończonym zjeździe bolał mnie palec, wcześniej mi się to nie zdarzało. 
Po 110 km dalej nie było opcji zablokowania przedniego koła przy prędkości powyżej 10 km/h na przyczepnym podłożu na przyczepnej oponie. 
Największy problem pojawił się jednak w alpach na wysokości 2000 m.n.p.m. gdzie pojawił się śnieg. Jak dostały wilgoci praktycznie odmawiały hamowania. To jest już trochę niebezpieczne przy jeździe mtb gdzie jednak regularnie wjeżdża się w różnego rodzaju kałuże albo jeździ się w deszczu. Przy suchych warunkach możemy się sprzeczać czy hamujące o 30% mocniej mt 400 są konieczne czy nie, jednak po dostaniu się wody na tarcze czułem się jak na v brake. 
Testy zakończone.

Podsumowanie
Dla lekkiej osoby do jazdy w suchych warunkach i nie zjeżdżająca ze zbyt dużych wzniesień - ok. Dla cięższej osoby, która by chciała użytkować rower również w górach i różnych warunkach atmosferycznych - nie ok. 

Wczoraj wieczorem wleciały jeszcze dla porównania mt 400, po 5 km jazdy prawie zaliczyłem glebę. Mt 200 przyzwyczaiły mnie do hamowania z całej siły jak chciałem zatrzymać rower, mt 400 przy zaciśnięciu z całej siły przy 30 km/h na zjeździe spowodowały uniesienie tylnego koła. Polecam mt 400. Mając porównanie do mt 200, deore, slx, sramy level, level t, uważam, że mt 400 dają najlepszy stosunek jakość cena (mt 401 kosztują obecnie około 140 zł). 
 

Odnośnik do komentarza

@Oskarr dzięki za test i za poświęcenie ?. Interesujące spostrzeżenie odnośnie śniegu i wilgoci - jeżdżę na nich cały rok, włącznie z zimą, także na śniegu i tego nie zauważyłem ale jak pisałem wcześniej jeżdżę zdecydowanie bardziej amatorsko niż Ty, nie mam porównania z innymi, lepszymi hamulcami no i zimą zapewne brałem poprawkę na warunki i jeździłem ostrożniej. I u mnie w okolicy nie ma zjazdów 200 m ?

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.04.2023 o 14:48, Oskarr napisał(a):

Ale to jest zupełnie normalne, że łatwo przelecieć przez kierownicę przy 50% zjeździe. Ja hamulce testuje na prostym, przyczepnym asfalcie z rowerem o agresywnej geometrii która pozwala zatrzymać rower na bardzo krótkim odcinku, jeśli tylko hamulce dobrze działają. Na nieprzyczepnym podłożu albo przy małej prędkości to równie dobrze v brake zablokują koło. 
Ogólnie zasada jest taka, że zjeżdżając z stromego zbocza przodem prawie nie hamujemy aby nie zablokować koła, tyłek wtedy ląduje nad tylnym kołem i hamowanie przenosimy na tył. 
W moich szosach z v brake również jestem w stanie zablokować przednie koło, ale to nie dlatego, że te rowery mocno hamują tylko dlatego, że środek ciężkości w szosie jest wyżej i bardziej z przodu niż w moim mtb na którym mt 200 obecnie testuje. 
Możesz spróbować zrobić test, opuść sobie siodełko o 10 cm, rozpędź się do 30 km/h, wychyl tyłek za siodełko i wciśnij z całej siły przedni hamulec, jeśli zablokuje koło to git (pytanie jeszcze jak przyczepne masz opony ? ) 

 

Ja powoli się przekonuje do stwierdzenia, że mt 200 są spoko hamulcami do rowerów o spokojnej geometrii np. do rowerów crossowych czy miejskich, w takich rowerach pozycja na rowerze po prostu nie pozwoli wykorzystać mocniejszych hamulców. Czy się przekonam przy stosowaniu mt 200 przy mtb to pokarzą kolejne 2-3 dni. 

Pytanie jeszcze jakie masz opony w rowerze? Ja w MTB mam założone opony racing ray w wersji evolution z gumą adix speedgrip 29" 2,25" szerokości i na ciśnieniu około 1 bara:
https://www.centrumrowerowe.pl/opona-schwalbe-racing-ray-evolution-pd18972/?v_Id=179949
to są bardzo przyczepne opony które mocno wgryzają się w teren. 

Dobrze że to forum odkryłem kilka miesięcy temu. W innym wypadku bałbym się wsiąść na rower z MT200 i przez kilka lat nie zrobiłbym grubo ponad tysiąca kilometrów po Beskidach. Żeby było jeszcze lepiej obecnie jeszcze na gorzej ocenianych podstawowych tektro z xc100 i nadal jestem w jednym kawałku. Wczoraj trasa z Równicy przez 3 Kopce Wiślańskie na Przełęcz Salmopolską i Baranią Górę. Znów jakimś cudem przeżyłem, tym razem przy wadze 84kg. Cud nad Wisłą dosłownie i w przenośni. 

 

RR.jpg

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobrze ? Ale już w odwrotną stronę, tj. że skdzycznego do Szczyrk na jednolitym zjeździe, bez podpórka, miałbyś solidny problem. Te trask8 o których piszesz to rekreacja. Alpy, Rokity, Góry Fogaraskie (byłem tuż przed pandemią) to jest wyzwanie dla m200. Pełna zgoda że dla rekteacji, małych przewyższeń jednorazowych, mt200 w pelni wystarcza. 

Edytowane przez ram
.
Odnośnik do komentarza

Nie chciało mi się kombinować, wszystko testowałem na tarczach shimano XT mt800. Teoretycznie powinienem mieć tarczę pod szersze klocki, sprawdzałem jednak suwmiarką i 100% klocka stykał się z tymi tarczami, więc argument, że kiepskie wyniki bo kiepskie tarcze raczej nie powinien tu działać, tym bardziej, że mt 400 całkiem ładnie hamowało. 
Do jazdy amatorskiej po mieście z niższymi prędkościami są spoko, szczególnie jeśli rower ma rekreacyjną pozycje, rowerzysta jest lekki i jest sucho. Ciekawe jeszcze jak Wy hamujecie, ja na testach hamowałem wszystko jednym palcem. Może teraz ktoś napisać, że to są hamulce 2-3 palcowe i wtedy jest ok. Ponownie - w płaskich warunkach i bez dziur można tak hamować, w cięższych warunkach to proszenie się o glebę - w mtb hamuje się jednym palcem. 
 

@Wierzba ja nie napisałem nigdzie, że się nie da. Da się, jeśli Ci pasuje i czujesz się bezpiecznie to spoko. Ja na tych mt 200 zjeżdżałem po szlakach w alpach i jeździłem na trasach XC. Nie zabiłem się co nie zmienia faktu, że mając porównanie do innych hamulców wiem, że te hamulce do takich zastosowań nadają się średnio. Jeśli nigdy nie uświadczyłeś lepszych hamulców to te mogą Ci się wydawać bardzo dobre bo przecież hamują, ale jednak przy trudniejszych warunkach przydaje się, jeśli masz możliwość w razie czego zarzucić kotwicę podczas hamowania, czego te hamulce nie dają, w szczególności jeśli dostaną wilgoci. Przy dłuższych zjazdach albo jakimś amatorskim ściganiu mogą być niebezpieczne bo trzeba je bardzo mocno ściskać aby zachowywały siłę hamowania i męczą nam się palce - może na którymś z kolei zjeździe dojść do sytuacji, że nie dohamujemy przez to. 

Jeśli teraz ktoś będzie pisał, że planuje jeździć po płaskim i w suchych warunkach i ma możliwość kupić rower na mt 200 to już nie będę odradzał, jeśli ktoś będzie pytał o rower, którym co jakiś czas będzie wyjeżdżał w góry na single to są za słabe. 

Jeszcze takie porównanie w ramach tego, że ktoś na tych hamulcach jeździ i się nie zabił - 1. na moich pierwszych zawodach xc wystartowałem na czymś ala gravelu. Organizator mi to odradzał, ja się uparłem bo w regulaminie nie było zakazu. Dojechałem nie rozbiłem się i opowiadałem, że ten rower nadaje się na mtb i ludzie przesadzają, że mają grube opony, tarczowe hamulce i śmieszne amortyzatory. Dojeżdżałem w okolicy 50 miejsca na 80 startujących. Dać się da jechać na takim rowerze. Na trzecich zawodach na mojej grawelo szosie na zakręcie nie dałem rady dohamować i zderzyłem się z drzewem, lekkie wstrząśnienie mózgu i rozwalony kask. Na mtb mam za sobą koło 40 startów w zawodach i nigdy nie miałem takich sytuacji, po przejechaniu się na mtb w terenie już nigdy nie wjechałem gravelem do lasu bo w porównaniu do MTB nie dawał kontroli, bezpieczeństwa ani takiego flow. 
2. przykład - Mam dacie duster z 1.5 dci, 130 km. Ludzie na forach zachwalają to auto jako bezawaryjne i uniwersalne, piszą m.in. że spoko się tym jeździ po autostradach, v max 180 km/h. No i ponownie, da się, można tym jechać 180 km/h ale mając porównanie do drugiego auta - hyundai i30 1.6 crdi 150 km, jazda dacią powyżej 120-130 km/h to masochizm. Przy 140 w daci jest głośniej i spala więcej niż przy 180 jadąc Hyundaiem, i30 jest też przy tej prędkości stabilniejsza niż duster przy 140. Czy to oznacza, że dusterem nie da się jechać po autostradzie? Nie. Dusterem można jechać po autostradzie, tylko trzeba jechać wolniej i mieć świadomość jego ograniczeń, podobnie też jest z tymi hamulcami mt 200. 

Odnośnik do komentarza

To nie jest tak że nie jeździłem na lepszych. Pisałem w którymś wątku o swoich doświadczeniach z deorkami które też miałem i slx. Znacząca różnica dopiero była przy tych drugich. Zgodzę się że średnio nadają się na mokre warunki, w Alpy, nie nadają się też na dłuższe strome zjazdy gdy się ścigamy. Natomiast do zwykłej rekreacyjnej jazdy po beskidzkich górach gdzie nie pędzimy na złamanie karku w zupełności wystarczą. Robiłem nimi 2k przewyższeń dziennie, jeździłem na singlach, miałem kilka epizodów wyścigowych i nie sprawdzały się tylko podczas tych ostatnich doświadczeń. Do zwykłej rekreacji kiedy nikt przed Tobą nie jedzie, kiedy kalkulujesz przed sobą drogę i wiesz kiedy zacząć hamowanie, kiedy nie pędzisz na złamanie karku licząc każdą urwaną sekundę na górskich szlaku, wtedy w zupełności dają radę. Gdy je zagrzejesz, robisz chwilę przerwy na podziwiane widoków, na batona, czy po prostu gdy chcesz odsapnąć. Jeżdżąc po Beskidach i będąc koniem z łydą zawodowego kolarza i tak nie da się wszystkiego wyjechać. Ten czas często starcza na "schłodzenie" hamulców, poza tym większość ludzi które widzę na szlakach przy wzniosie 15+ zaczyna już wypychać rowery. Te hamulce do takich warunków sprawdzają się całkiem dobrze i są bezpieczne. 

Odnośnik do komentarza

Test miał jednak zmiennie które nie są standardowe.
MT200 są prawie zawsze sparowane w rowerze z tarczami SM-RT10, rzadziej z SM-RT30 i klockami żywicznymi. I w takim zestawie byłoby optymalnie je testować. Bo tarcze XT są warte więcej niż te hamulce. A testowałeś na klamkach które z nimi były czy na klamkach z Servo Wave?

Z informacji w necie wynika że MT200 mają tłoczki wielkości 21 mm podobnie jak MT400. Wydaje się więc że ta zaciski prawie niczym się nie różnią. Od MT500 są tłoczki o średnicy 22 mm. I są takie same w MT500 i w Deore. Od SLX M7100 są tłoczki 22 mm ceramiczne.

Tu jest arkusz kalkulacyjny w którym ktoś umieścił dane prawie wszystkich hamulców i tarcz Shimano:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/19BJHVS0SvaW-xWd_gmYZuNQlYWgO0M58Um57g8HR29c/edit#gid=0

Rower w którym je testowałem był to Cube Attention SL, który miał dotarte tarcze RT10 i klocki żywiczne. Hamowanie w nim na płaskim w suchych warunkach było trochę lepsze niż w hamulcach cantilever ale dużo gorsze niż w hamulcach v-brake. Kolega który na nim jeździł po pierwszej wyprawie w w góry natychmiast zmienił je na Deore, bo bał się że się rozbije.

Oczko wyżej plasowały się hamulce Sram Level TL z jakimiś tarczami Sram w komplecie, który hamowały podobnie jak v-brake na asfalcie ale lepiej w mokrych warunkach lub na zjeździe terenowym.

Jeździłem też na MT500, Deore, SLX, XT i XTR. Wszystkie te hamulce w rowerach na których jeździłem były sparowane z tarczami SLX, SLX IceTech lub XT IceTech. Hamowanie było w nich znakomite.

W rowerze MTB jak dla mnie powinna się znajdować klamka na 2 palce, najchętniej z Servo Wave. Zależy jak kto jeździ i co komu pasuje. Ja często jeżdżę po ścieżkach dojazdowych w mieście "na żyletki" i lubię mieć natychmiastową ostrą reakcję hamulca, praktycznie od razu blokującą koło. W lesie mamy też kilka zjazdów na których prawie blokuję tylne koło i tylko popuszczam hamulec kontrolując staczanie się po dużej stromiźnie. Reakcja w hamulcach Sram Level TL do mojego stylu jazdy była za wolna. Było za duże opóźnienie dlatego nazwałbym je "trochę lepszymi spowalniaczami". Na poziomie zbliżonym jak hamulce obręczowe w moim rowerze z karbonowymi stożkami. Bo na aluminiowych stożkach hamulce obręczowe Shimano Ultegra, Bontrager Speed Stop, Campagnolo Chorus i Potenza które mamy lub mieliśmy w rowerach szosowych łapały początkowo szybciej niż Sram Level TL. Natomiast w dalszej fazie hamowania z tych Sramów można było jeszcze coś wycisnąć a z hamulców obręczowych szosowych czy v-brake już nie bardzo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...