Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    14 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jajacek

  1. Zdecydowanie dopłaciłbym do tego Cube'a LTD. To jest już rower bardzo dobrej klasy, podobny do tego na którym ja jeżdżę: http://www.metrobikes.pl/pl/p/Specialized-Crave-29-Pro-czarno-czerwony/24853 Mój waży 11,5
  2. Referencyjne, np. Cube Attention, Cube Attention SL.Scott Aspect 910, Kellys Gate 30, Ghost Tacana 7 https://roweroweporady.pl/f/topic/602-mtb-3500-4000zl/ W tej cenie powinieneś celować w rower ważący gdzieś max w okolicy 13kg, osprzęt mix Deore/Deore SLX, amor powietrzny klasy Rockshox Recon. Z tym że pamiętaj że producenci dadzą zwykle ciężkie opony drutówki więc sama zmiana opon na lżejsze, zwijane może dać pół kilo zysku. Obniżenie wagi kół jest ważne bo ich waga w dużym stopniu odpowiada za łatwość przyśpieszania. To ma być jazda rekreacyjna, treningowa czy maratony MTB?
  3. Nie kupiłbym żadnego z tych rowerów, przynajmniej nie w cenie która jest na stronach, które wskazałeś. Skockblaze ma amortyzator, który jest mało popularny w związku z tym nie wiadomo co będzie z serwisem. Gdzieś czytałem że jest Manitou to firma, która nie podtrzymuje cyklu życia tych amorów powyżej 3 lat więc nie wiadomo czy będą do niego części po tym czasie. Jak ktos chce mieć dobry amor w tej klasie cenowej to kupuje się rower na Rockshoxie albo Foxie. A z niższej półki cenowej na Suntourze, np Epiconie. Waga 14 kg jest żenująca i dyskwalifikuje tego producenta, Orbea. Tyle mniej więcej ważył mój stary MTB za 850 zł. Hamulce M396 to najtańsza taniocha jeśli chodzi o tarczówki Shimano i nigdy nie powinny się znaleźć na tym rowerze. M355 to hamulce z grupy Deore, bardzo przyzwoite. Waga 12,6 jest do przyjęcia. Przeszukaj wątki gdzie ludzie kupowali w tym budżecie coś porządnego bo żaden z tych rowerów dobrze nie rokuje.
  4. W tym budżecie nic nowego, porządnego raczej nie kupisz. Lekki rower ze sztywnym, karbonowym widelcem tłumiącym drgania to fajna sprawa. Ceny nowych w pobliżu 3 tys. Używek 1500-2000. Możesz spojrzeć na używane modele takie jak np. Specialized Sirrus, Specialized Awol, Specialized Source. To oczywiście nie muszą być rowery tej firmy ale akurat jestem fanem ich rowerów więc podaję je jako przykład. Możesz też się skonsultować na forum sakwiarskim podrozerowerowe.info. Obecnie jest też powrót do dawno nie używanego materiału do ram rowerowych jak jest stal chromowo-molibdenowa. Takie ramy są i wytrzymałe i komfortowe. Specialized Awol jest właśnie takim przykładem. Nie miałem do czynienia z przerzutkami w pięście więc tu nie podpowiem. Natomiast minimalny osprzęt na którym da się z sensem jeździć po szosie to Shimano Acera/Alivio a jak po lekkim terenie to lepiej Alivio/Deore ale w tym budżecie nie ma na to szans jeśli chodzi o nowe rowery. Shimano Tourney się kompletnie nie nadaje. Shimano Altus jeszcze na asfalt od biedy może być ale porządnym sprzętem nie można go nazwać.
  5. Nigdzie nie jeżdżę bez mapy analogowej. Mam bardzo ograniczone zaufanie do elektroniki. Zwykle nie działa właśnie wtedy kiedy trzeba. Kwestia zasilania nie jest chyba aż takim problemem. Proponuję kupić taki Power Bank jaki ja mam. Ma 12000 mAh z latarką i LCD i daje jakieś 6 naładowań telefonu. Kosztuje poniżej 5 dych. Tego typu: http://allegro.pl/power-bank-12000mah-lcd-akumulator-latarka-2kolory-i5658132839.html No nie nie pytać żadnych kobiet o drogę jak nie chcesz tracić czasu i błądzić. No i smartfon na rower nie wyobrażam sobie żeby nie był wzmocniony. Że prędzej czy później upadnie na asfalt to pewne jak w banku. Z własnej praktyki mogę polecić dwa. Samsung Galaxy XCover 3, którego używam. I jakiś chińczyk obklejony nazwą firmy Telefunken, sprzedawany w Play'u, którego kupiłem dziecku. Ten ostatni jest totalnie niezniszczalny. Można po nim przejechać samochodem, topić go w wodzie, rzucać, przeżywa prawie wszystko. A ma też tę zaletę że jest Dual SIM. No i jak ktoś nie ma netu w abonamencie to warto pamiętać że istnieje coś takiego jak darmowy net komórkowy, Aero 2.
  6. No właśnie staram się nadmiernie nie ryzykować i radzę próby bicia rekordów prędkości ograniczyć do terenów niezamieszkanych z minimalnym ruchem drogowym. Nie próbować bić rekordów prędkości na zakręcie. Sam jestem przykładem takiej głupoty kiedy za młodu rzadko dotykałem hamulców i raz próbowałem przejechać zakręt prawie 90 stopni z prędkością 60. Oczywiście się nie udało a szlify były długo widoczne. Pozdzierałem się do żywego mięcha. Zresztą leżałem na rowerze wielokrotnie. Jeżdżąc w większej grupie jest to nieuknione. Na szczęście ani razu się nie połamałem (tfu, tfu). Natomiast tym którzy chcą bić rekordy prędkości zalecam dwie rzeczy. Kupienie najlepszego kasku na jaki was stać. Kask parę razy ochronił mi głowę przy upadku przejmując siłę uderzenia. Zniszczyłem już dwa kaski Bella, które mogę polecić. Teraz jeżdżę w kasku Specialized wzmacnianym Kevlarem. Taki kask uratował życie mojemu koledze, który miał czołowe zderzenie z samochodem. A druga sprawa to nauczyć się prawidłowo hamować na zjeździe czego większość nie umie i prawidłowo wchodzić w zakręty. Hamuje się przede wszystkim przednim hamulcem a nie wbrew obiegowej opinii tylnym. Tylnym bardzo ostrożnie bo hamowanie tylnym grozi zablokowaniem koła co zwykle doprowadzi do poślizgu, utraty kontroli i upadku. Hamuje się przed zakrętem a nie w zakręcie. Będąc w zakręcie raczej nie zaleca się hamować przednim hamulcem bo grozi to uśliźnięciem się przedniego koła i upadkiem. W zakręcie ewentualnie delikatnie hamujemy oboma hamulcami. Wchodząc w zakręt nie należy nadmiernie pochylać roweru bo grozi to znowu uśliźnięciem przedniego koła i upadkiem. Wchodząc w zakręt najlepiej nisko się pochylić nad kierownicą co obniży środek ciężkości. Ramię korby będące z wewnętrznej strony powinno być w górze a zewnętrznej na dole. I należy dociskać silnie pedał z zewnętrznej strony żeby zrównoważyć siłę odśrodkową. Na youtube jest parę dobrych video na ten temat. No i szersze opony oznaczają lepszą trakcję, dlatego prawie cały zawodowy peleton szosowy przeszedł z opon 21 i 23 na 25 i 26. A na wyścigach po brukach nawet 30, na których ostatnio jeździł Sagan na Paris-Roubaix. No i nie przeginać z ciśnieniem. Za wysokie daje gorszą trakcję, za niskie też niedobrze bo dobicie dętki.
  7. Pafcio, z góry musisz przyspieszyć, bo mój młody, 12 lal, w zeszłym tygodniu wyciągnął 56 na zjeździe z wiaduktu. Na swoim starym trekkingu leciałem z jakiejś górki w Pieninach ponad 70. Na szosówce wbrew pozorom boję się za szybko zjeżdżać, daję zwykle po heblach przy 70, mam nawet nastawiony alarm szybkościowy w Garminie. Raz w Austrii leciałem 82 ale to już śmierć w oczach. Jakby coś wylazło na drogę przy tej prędkości to szpital gwarantowany. Nie ma co przeginać.
  8. Tak jak przedmówca napisał. dobry napęd, kiepskie hamulce, słabawy amor. W porównaniu do rowerów z marketu ogromna różnica w jakości. Dopłata do 0 disc niczym nie uzasadniona.
  9. No to chudziak jesteś. Stelvio możesz spokojnie atakować. Gościu 100kg wjechał a Ty nie wjedziesz? Spoko. Trzeba tylko jechać spokojnie swoim tempem i nie wariować. Chcę tam już syna zawieźć (12 lat) ale nie wiem czy w tym roku czy jeszcze trochę dam mu poczekać. Muszę też zrzucić wagę bo inaczej mi dołoży i będzie lipa :) A nasz chudy koleżka planuje w tym roku że podjedzie ze szwajcarskiej strony, zjedzie do Biormio i wjedzie drugi raz od Biormio tego samego dnia. Ale to jest cyborg. Wyjdzie mu z 50km podjazdu i jakieś 4000 przewyższenia. 50km podjazdu jechałem na Teneryfie ale tylko 2400 przewyższenia.
  10. Bardzo fajny artykuł. Czasami są ludzie, który mają pewne predyspozycje. Mamy kolegę, który przy wzroście 175 waży stówe. Gość jest niesamowicie mocny na płaskim. Bywało że jak miał dobry dzień to urywał nas z koła. Z tym że on trenuje głównie ostre jazdy na dystansie 50-70km. Wzieliśmy go w zeszłym roku w Alpy. Niemal na każdym długim podjeździe dokładaliśmy mu wiele minut, czasem po 15. Mimo wielkiej mocy na płaskim pod górę grawitacja go niszczyła. No i był źle przygotowany jeśli chodzi o przełożenia. My jechaliśmy na 30x27 albo 30x29 a on miał najmiększe przełożenie 34x28. Natomiast było ciekawie między mną a moim partnerem treningowym. Ja wtedy 175 i 88 wagi a on 180 i 74 wagi. Mieliśmy takie same przełożenia. Na Stelvio był trochę lepszy ode mnie. Ale dwa dni później dołożyłem mu 7 minut na podobnie ciężkim podjeździe pod Kaunertal. Ale ja miałem wtedy ze 6 tys km w sezonie a on 4. Natomiast nasz koleżka, chudziak, 176 i 62 wagi dokładał nam po pół godziny na każdej górze. Ale ten nie dość że był ostro wycieniowany to miał już wtedy przejechane 10 tys km co też ma znaczenie.
  11. @RemarSport Nie zgadzam się z Tobą. Przy 175 wzrostu i przekroku 81 jest się na granicy ram 17,5 i 19 cali. Nie ma czegoś takiego jak uniwersalna wielkość ramy. Ramy są różne u różnych producentów i różnią się wymiarami rur. Mam 175 wzrostu i przekrok 83,5. Jeździłem wiele lat na niemieckim trekkingu Bulls, 19 cali i rozmiar ten był dla mnie idealny. Jeździłem też jakiś czas na fitnessie Spec Sirrus L, 19 cali. Rama ta była na mnie dobra na wysokość ale za długa na długość. Teraz mam Speca Crosstrail, rozmiar M, 17,5 cala. To jest rama, które jest dobra na mnie na długość ale trochę za niska na wysokość. Mam sztycę podsiodłową 350mm, którą mam wyciągniętą 5mm poza zakres maksymalnej dozwolonej wysokości co nie jest dobre. Wybrałem taką ramę świadomie bo ten rower służy mi do jazdy relaksacyjnej a nie do ostrego napierania. Tomek przy tym samym wzroście ma dłuższy tułów. Wybierając ten sam model roweru co ja, mógłby spokojnie wybrać 19 cali, L, gdzie na wysokość byłby na granicy przekroku a na długość swobodnie by się mieścił. Większa rama oznacza też rower bardziej stabilny i bardziej komfortowy przy jeździe długodystansowej ale mniej zwrotny. Przy wyborze wielkości ramy trzeba też wziąć pod uwagę sposób użytkowania a w związku z tym pozycję, rekreacyjną czy też bardziej agresywną oraz giętkość kręgosłupa i mięśni dwugłowych. Polecam się też dokładnie pomierzyć na tym kalkulatorze wielkości ramy: http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp
  12. Giant Rower podobnej klasy jak Specialized Crosstrail Expert ale oszczędzono na hamulcach, które są rozsądnymi hamulcami klasy Alivio. W Specu są oczko lepsze bo Deore. Merida Jest najlepiej wyposażona z tych trzech rowerów. Jako jedyna ma amortyzator powietrzny co ma swoje plusy (większa możliwość dostosowani do wagi własnej i terenu) i minusy (wyższy koszt utrzymania). Ma pełny napęd Shimano XT czyli niemal najwyższy w hierarchii i waży tyle samo co Spec 11,9 kg. Oszczędzono na hamulcach, podobnie jak w Giant, dając tańsze hamulce Alivio, koła też są na piastach Alivio. Merida ma też bardzo krótki i podniesiony do góry mostek co wydaje się być korzystne, bo pisałeś że nie chcesz agresywniejszej, pochylonej pozycji sportowej, tylko bardziej wyprostowaną, rekreacyjną. Wszystkie te rowery są bardzo dobrymi rowerami. Przypuszczam że byłbyś zadowolony również z roweru za ok. 3 tys zł na osprzęcie klasy Deore/Alivio. W powyższych rowerach płacisz za szybciej/lepiej działający napęd, za zdalną blokadę skoku amortyzatora z manetki na kierownicy, czego raczej nie ma w niższych modelach i lżejszą wagę roweru. Zwykle również lżejsze koła na lżejszych piastach.
  13. Opory aerodynamiczne ciała stanowią 70% wszystkich oporów. 30% stanowi reszta. Wynika z tego że bardziej aerodynamiczna pozycja poprawi prędkość w bardzo dużym stopniu. Właśnie dlatego rowery szosowe są szybsze że pozycja jest znacznie bardziej obniżona przez co znacząco się zmniejsza opór czołowy. Załóż do przełajówki opony 700x35 a pojedziesz i tak szybciej niż na crossie i oponach 700x25 używając dolnego chwytu na baranku szosowym/przełajowym. Cięższy rower wolniej się rozpędza co ma znaczenie przy wielu przyspieszeniach i zwolnieniach czyli np. na drodze gdzie jest wiele zakrętów no i oczywiście pod górę, bo grawitacji nie oszukasz. Natomiast po płaskim, po prostej waga nie jest aż takim problemem. Drobne szczegóły zaczynają mieć znaczenie przy prędkościach znacznie powyżej 30 km/h. Poniżej sprzęt nie ma aż tak dużego znaczenia. Bardziej wytrenowanie i parametry nazwijmy to "wagowo-krążeniowe".
  14. Zależy od stopnia wytrenowania pogody i wagi. O tej porze roku przy moich obecnych 175 wzrostu i 90 kg co jak dla mnie jest 8 kg nadwagi jeżdżę crossem z błotnikami przy niepewnej pogodzie 50-70km, pętelki po szosie w tlenie, czyli na tętnie 120-130 (60-70% max tętna) mogąc swobodnie rozmawiać jakieś 24-25 km/h. Na tętnie 140-145 na tym samym rowerze pojadę jakieś 27-28 km/h. Dla porównania na szosówce na której głównie jeżdżę, trening 70-100 km który jeździmy głównie we dwóch z moim kumplem, jedziemy ze średnia 29-31 i tętnie 135-145. Żwawy trening z synem po lesie gdzie jeżdżę bez pulsometru, jakieś 40-50 km na rowerze MTB, średnia 18-20 km/h. Z tym że ja staram się teraz już jeździć 200-250 km tygodniowo. Jak będzie cieplej i słoneczniej to zwiększę gdzieś do 300 tygodniowo. Zwiększenie średniej jest wprost proporcjonalne do regularności treningów. Jakieś 12 lat temu spasłem się do 106 i jeździłem 20 km raz na jakiś czas na trzy raty ze średnią niewiele ponad 20. Potem schudłem do 85 i dzięki koledze zaczęliśmy jeździć regularniej, na trekingach, tak do 50-60 km. Średnie wzrosły do 25-27 km/h. Potem jednego razu przekroczyliśmy barierę 100 km jednego dnia. Potem zaczęły się wyjazdy w góry. Potem przypadkowo trafiłem na trekkingu na grupę szosowców. Spadek wagi do ok. 80 i średnia 30 na trekkingu na dystansie 160 km. Potem kupno szosówki. Potem treningi z szosowcami, waga koło 80, dobra forma i trzecie miejsce w Pucharze Polski w Maratonach Szosowych. Byłem w stanie wytrzymać w grupie średnie 38-40 km/h. Potem góry czeskie i słowackie. Potem Alpy. W ostatnich latach niestety wzrost wagi, spadek motywacji i raczej jazda fitnessowo-rekreacyjna. Ale miłość do gór nieprzemijająca więc już planujemy wyjazd w Alpy. Ale w tym roku próbujemy z kolegą jeździć tyle żeby utrzymywać się na kole w peletonie. Generalnie po paru latach regularnego jeżdżenia jest pewna "pamięć mieśniowa" i dystanse i prędkości osiąga się łatwiej.
  15. Unibike Flite to przyzwoity rower. Przyzwoity napęd Deore i rozsądne koła na piastach Alivio. Amor słabawy, najtańszy amor powietrzny Suntoura. Radon ZR Team 29 ma dużo lepszy amor. Jest to podstawowy amor Rockshoxa ze stalową sprężyną ale bardzo fajny do jazdy rekreacyjnej. Przyzwoity napęd, fajna, nowoczesna rama z ładnym malowaniem. Jak zwykle kiepskie hamulce. Z tych dwóch zdecydowanie wolę tego Radona. Wymieniłbym z czasem hamulce na Deore i byłby to całkiem zacny rower.
  16. Kands jest polską firmą składającą rowery budżetowe. W związku z tym są one składane na tanich chińskich ramach, z tanimi kierownicami, siodełkami, kołami i wszelkimi możliwymi oszczędnościami. Zwykle ich rower w związku z tym będzie ważył 1-2kg więcej niż rower konkurencyjnej firmy na zbliżonej grupie napędu. Przekłada się to na komfort użytkowania i częstsze potrzeby seriwsowania niż w rowerach konkurencyjnych. Cube jest niemiecką firmą dbająca o jakość i markę. Składają na lepszych ramach, lepszych akcesoriach itd a w związku z tym ich rowery są lżejsze, mają zwykle ładniejsze malowanie, nowocześniejsze ramy, koła i akcesoria stanowiące "lepszy pakiet". Co do osprzetu to do rekreacyjnej sporadycznej jazdy są przeznaczone najtańsze grupy Shimano: Turney, Altus i Acera. Do rekreacyjnego ale intensywnego użytkowania są grupy Alivio i Deore, Do intensywnego bardzo intensywnego użytkowania treningowego oraz dla osób początkujących w wyścigach są grupy Deore SLX i Deore XT. Dla profi jest XTR. Między wszystkimi grupami są różnice w jakości i wadze. Dlatego napisałem że polecam Alivio i Deore jako mające dobry stosunek ceny do jakości i odpowiednie dla Twojego zastosowania.
  17. Zethos to bardzo przyzwoity rower. Ma hamulce lepsze o dwie grupy niz Viper. Pan wlasciciel zapewne przekonywal do tego co mu wygodniej sprzedac. Hamulce v-break niewatpliwie gorzej hamuja niz przyzwoitej klasy tarczowe, takie jak Deore w Zethosie. To nie ma duzego znaczenia na suchym po plaskim ale na mokrym, w zimie czy z duzej gory ma istotne znaczenie. Tarczowki sa drozsze w utrzymaniu bo ich serwis i klocki kosztuja drozej niz do v-breakow, jednak komfort i lepsza sila hamowania maja istotne znaczenie. Gdyby to byl dylemat typu dobry v-break vs podle tarcze to mozna wybrac v-break. Jednak w tej sytuacji zdecydowanie glosuje za tarczowkami Deore. I jedne i drugie hamulce zle wyregulowane moga skrzypiec. Przy dbaniu o wymiane klockow i odpowiedniej regulacji nic zlego nie powinno sie z nimi dziac. Wysłane z mojego SM-T335 przy użyciu Tapatalka
  18. Unibike Viper przyzwoity napęd 10-biegowy, kiepskie hamulce z przyzwoitymi klamkami, rozsądne koła, beznadziejny amor. Kross Evado 6, rozsądny napęd 9-biegowy (Unibike ma lepszy i nowocześniejszy), rozsądne hamulce z przyzwoitymi klamkami, trochę gorsze koła niż w Unibike, rozsądny amor. Trudny wybór. Za 3 tys to chciałbym mieć rower na napędzie Deore 10-biegowym, hamulcach Deore i amorze olejowo-sprężynowym z blokadą skoku na kierownicy. Ale nie wiem czy taki jest do dostania w tej cenie. Dla porównania Specialized Crosstrail Comp 2015, który chłopaki z tutejszego forum kupili za ok. 3500-3600 miał napęd 2x10 z tylną przerzutkę XT, przednią i manetki SLX, kasetę SLX, korbę Stout 44x32, hamulce Deore, przyzwoite koła, opony, i siodło, i bardzo dobre ergo gripy. Do tego dobry amor olejowo-sprężynowy Suntour NCX z blokadą skoku z kierownicy. No i był to Spec na porządnej lekkiej ramie z taperowaną głowką. Podobnie wyposażony Unibike czy Kross powinny kosztować 500 taniej. Więc do takich standardów bym porównywał.
  19. http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6092013009&reco_id=2b23f405-00ac-11e6-91dd-027f8d968121&ars_rule_id=201 http://allegro.pl/listing/listing.php?order=p&string=cube+analog&bmatch=s0-spo-1-4-0408
  20. Kross B3 2014 straszna nędza. Kiepski osprzęt, szybko psujące się hamulce Avida. Merida podobna słabizna. Kross B3 2013 nędza. Szukaj dalej spróbuj znaleźć coś przynajmniej na Shimano Alivio. Przejrzyć może co ma w ofercie Unibike, Romet, Kellys. Trochę okres mało szczęśliwy wybrałeś, duży popyt więc i ceny mniej atrakcyjne. Przy tym zwroście tylko koła 29. Rozważ w miarę świeże używki z 2014 i 2015 roku, które komuś nie spasowały. Cube Analog nie jest zły ale trochę poza budżetem.
  21. Trekking/cross to bardzo zbliżone rowery. Cross to w zasadzie trekking minus błotniki, bagażnik i oświetlenie. Są też trekkingi wyprawowe, długodystansowe nie z prostą kierownicą tylko z kierownica typu motylek ale nie takie mam na myśli. Typowy trekking o jakim mówię to Specialized Crossover a typowy cross to Specialized Crosstrail który obecnie użytkuję.
  22. Też mam 175, przekrok 83,5. Przy tym wzroście optymalne ramy cross/mtb to 17,5 albo 19 cali. Na szosie optymalna rama dla mnie to 54. Ale ja mam długie nogi, krótszy tułów. 50 w ogóle nie wchodzi w grę. Dla syna który ma 165 i rośnie szukam 52. Problem jaki będziesz miał przy zbyt małej ramie jest taki że będziesz musiał wyciągnąć sztycę podsiodłową tak wysoko że będzie to groziło złamaniem ramy w okolicy zacisku. Natomiast generalna koncepcja roweru na dojazdy jest ok chociaż moim zdaniem rower cross/trekking z amortyzatorem jest lepszym wyborem. po lesie taki rower będzie szybki ale bardzo mało komfortowy. Dlatego też sprzedaję swojego. W mieście wolałem jeździć trekkingiem, w lesie mtb, na szosie trekkingiem lub szosówką więc na tym jeździłem bardzo mało. Jakbym miał mieć jeden rower do wszystkiego, a kiedyś tak miałem, to był by to trekking.
  23. Nawet oglądałem ten rower bo szukam nowej szosy lub przełaja dla syna ale dla nas prosta kierownica odpada. Wygląda ciekawie. W 8kg absolutnie nie wierzę. Moja szosa full carbon na lekkich kołach i karbonowej kierze waży 7,9. No i sprzedający nówka sztuka więc przez neta bym nic od niego nie kupił. Nie wiem do czego ten rower potrzebujesz. Trochę dziwoląg. Korba 175 mm do tego wzrostu się słabo nadaje, powinna być 170mm. Napęd kompaktowy szosowy więc do jazdy off-roadem też się nie nadaje, raczej tylko na szosę. Z tym że wymiana tarczy 50 na mniejszą, np 46 lub 48 kosztuje 100 zł więc to jest prosta przeróbka ale zwiększa cenę. Kaseta szosowa bez dużych koronek więc też raczej do jazdy po płaskim. Mam mieszane odczucia co tego roweru. Akurat dziś sprzedaję koledze trochę podobny rower do jazdy po szosie utwardzonych drogach typu gruntówki i szutry. Mój waży 9,8. A ile masz zwrostu? Bo to rower tak gdzieś na 165 max.
  24. Zgadzam się z niemal wszystkim powyższym. Żyjemy w państwie, które jest maksymalnie opresyjne finansowo. Mamy tysiące podatków, parapodatków i danin, które wspierają rozrastającą się biurokrację państwową. I później się ktoś dziwi że są tacy antysystemowcy do których również należę, którzy totalnie olewają prawo i co chwilę je łamią i uchylają się od wszelkich opłat. Bardzo popieram swojego kolegę, który prowadzi działalność na ojca, mieszka w mieszkaniu na ojca, połowę kasy zarabia na czarno, nie płaci podatków i mandatów, olewa wszystkie pisma urządowe a komornik może mu skoczyć bo nic nie należy do niego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...