Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Ludziska,

     

    Kupujcie zapasowe haki przerzutki. Jest to część wymienna, która jest zwykle z aluminium i ma zadanie pęknąć jak coś się stanie z napędem. Nie sądziłem że łamanie się haków jest tak powszechne ale doświadczyłem go i ja i moim znajomi kilkakrotnie w tym roku.

     

    Pierwszy raz widziałem na żywo złamany hak przerzutki jak kolega w swojej szosie na prostej drodze zrzucił z blatu na małą tarczę i hak pękł. Szosa BH, byliśmy w Austrii, hak niestandardowy, nie do dostania. Czekał na niego 3 miesiące.

     

    A w tym roku wysyp.

     

    Ten sam kolega jechał ze mną przez las na Specu. Najechał na gałęzie, jedna wpadła pod przerzutkę, szarpnął i hak pękł. Uziemiony 30 km od domu.

    Koleżanka pojechała w góry na mtb. Namówiłem żeby kupiła zapasowy hak. pierwszego lub drugiego dnia wyjazdu go urwała. Wyjazd uratowany dzięki zapasowemu. Rower Scott.

    Inny kolega w Kampinosie z patykiem pod przerzutką, rower Kross, hak też pęknięty.

     

    Mój młody na treningu w Karkonoszach. Nagle na zjeżdzie pękł hak, przerzutka wpadła w szprychy i ogólna masakra. Musiałem mu oddać swój rower i nie miałem na czym jeździć.

     

    Hak kosztuje zwykle ok. 50 zł. Zamiennik też można kupić. Kupiłem ostatnio taki do Speca za 53 zł

    A ciekawe info dla Michała (niet)

    Dziś dowiedziałem się od metrobikes z Lublina że Spec posiada haki w trzech rozmiarach. Do kaset do 25 zębów i przerzutek z krótkim wózkiem, do 28 i do 32 (tylko na zamówienie) do kaset typowo górskich. Pojęcia o tym nie miałem. Zamówiłem taki do 32. Do Tarmaca i Roubaix jest taki sam. Hak jest dłuższy dzięki czemu jest mniejsze napięcie wózka przerzutki. Koszt haka 68 zł. I znowu ujawnia się przewaga Speca nad większością konkurencji :)

  2. Największy problem z tym "mieszkam w bloku". Sąsiadka już na mnie wzywała policję. Trenażery są zwykle głośne a przede wszystkim generują dużą wibrację która się niesie. Dużo cichsze są rolki. Mamy rolkę Elite Arion. Do każdej ich rolki można dokupić moduł Smart B+ Misuro i połaczyć się przez BT np. Do Zwifta, na którym teraz wszyscy zimą jeżdżą. No i rolka jest bardziej rozwijająca dla kolarza niż trenażer. U nas w klubie zawodnicy stosują prawie wyłącznie rolki. Uczą balansu ciała i lepszego czucia roweru.

    Elle ma też taką rolke. Może się wypowie.

  3. Ja nie wiem Karol czy nie w 21. Bo te Cube są rochę przymaławe. Tak jakby między rozmiarami. 19 odpowiada chyba 18 a 21 powinno odpowiadać 20. Z proporcji masz takie same nogi jak ja przy 175 wzrostu a jesteś 7cm wyższy. Więc tułów masz dłuższy. Więc potrzebujesz dłuższą ramę ale nie za wysoką.

    A szchenx 18,5 w Treku o ile pamiętam odpowiada 17,5 w Specu więc nie dziwne że było ok.

  4. Marcel, w necie wszyscy na Ty.

    Myślę że z jednej strony dobrze tu prawi Morgens. Kupując gravel masz rower na gorsze asfalty i na którym możesz wjechać w lekki teren taki jak szutry czy gruntówki. No i jeśli szukasz szybszej jazdy od crossa, to na tym rowerze ją osiągniesz. Nie jest to jednak rower do jazdy w lokalnych ustawkach z szosowcami.

    Natomiast jeśli chodzi o mtb to w Twojej okolicy są bardzo dobre tereny do jazdy po lasach i wokół jezior. Dopiero co był maraton mtb Zamany w którym startowlai moi znajomi. Pytanie tylko czy taki rodzaj jazdy Ci się spodoba. Ja byłem negatywnie nastawiony do mtb przez wiele lat. Bo nie miałem odpowiedniego roweru i nie wiedziałem gdzie jeździć. Teraz po przeszkoleniu i nabyciu dobrego roweru jeżdżę niemal całą zimę tylko na mtb a latem róznież często. Jazda na mtb może też w Twoim przypadku mieć zalety w postaci większego bezpieczeństwa. Żadnych samochodów w lesie, spalin, kolizji, krzyków kierowców i trąbienia. Bywam w Olsztynie od czasu do czasu i czuje się tam na szosie mniej bezpiecznie niż w Warszawie. Wylotówki z miasta są zwykle jednopasmowe, ścieżek asfaltowych brak, kierowcy nieuprzejmi, trąbiący i mijający na gazetę, asfalty kiepskawe, ruch duży. Więc szczerze mówiąc najlepiej byłoby wypożyczyć rower mtb i gravel, nawet odpłatnie,  przejechać się z kimś, kto wie gdzie jeździć i wtedy zdecydować.

     

  5. Ja od 8 lat jeździłem na crossie i wbrew panującej opinii nie jest to rower uniwersalny. Cross jest super na asfalt, natomiast gdy wjeżdżasz w leśną drogą szutrową, gdzie na ziemi jest mnóstwo kamieni, korzeni, czasem piachu - rower nie jedzie już tak pewnie i bardzo łatwo o zaliczenie gleby. Po niedawnej przesiadce na 29ER już żadne podłoże mi nie straszne - na asfalcie jest równie szybki jak cross (pomimo szerokich opon), natomiast na gorszej jakości drogach trzyma się bardzo pewnie i można nimi jechać równie szybko co asfaltem. 

     

    Z grubsza się zgadzam. Pod warunkiem że ten 29er prezentuje pewne minimum przyzwoitości, ma opony z niezbyt agresywnym bieżnikiem i stosujemy odpowiednie ciśnienie. Dopóki nie pojawiły się 29ery, cross był szybszy na asfalcie niż mtb 26 cali ze względu na rozmiar koła. Ja zaczynałem od kiepskiego 29, Specialized Hardrock, którego kupiłem za mniej niż 1000 zł. Ważył prawie 15kg, miał chamski uginacz Suntoura, cieżkie ledwo toczące się koła z ciężkimi oponami. Jazda nim była męką. Używałem go tylko w teren a po mieście jeździłem na crossie. Dopiero jak kupiłem znacznie lżejszy, znacznie lepszy rower na przyzwoitych kołach i dobrym amorze to pojawiła się szybkość i przyjemność z jazdy.

  6. 18,5 robi Trek.

    Wzrost między ok. 175-178 to jest graniczna wartość pomiędzy 17 i 19 cali. Zależy od geometrii. Ja mam 175/84. Preferuję 17,5 cala. Ale jeździłem też na 19 cali i było ok, z tym że niektóre ramy były trochę za wysokie i miałem stojąc klejnoty na ramie. Mój syn 180/90 ścigał się zarówno na 17,5 cala, jak i na 19. Ale jednak woli 19. Ja u siebie mam dosyć wyciągniętą pozycję bo mam mostek 100 mm i 55 cm od końca siodełka do kierownicy. To jest pozycja do agresywnej jazdy i służąca dociążaniu przedniego koła na podjazdach.

  7. Tereny masz wokół ładne, tylko Olsztyn za przeproszeniem do dupy jeśli chodzi o jazdę rowerem szosowym. Wszędzie zakazy jazdy rowerem a na wyjeździe z miasta takie kwiatki że zakaz a ścieżka po piachu w lesie. Ja to bym akurat mtb doradzał na okolice Olsztyna. Ale jeśli szukasz szybkości to rower z kierownicą szosową poprawi aerodynamikę i będziesz jeździł szybciej. I o ile nie jestem zwolennikiem graveli, to na Olsztyn sądzę że dobry wybór.

  8. Myślałem raczej o dwóch kołach, na jednym kaseta w górskie rejony, a na drugim to co jest obecnie.

     

    Wysłane z mojego Redmi 3S przy użyciu Tapatalka

     

    To jest najlepsze wyjście. Raz że masz koło na zapas jak się coś stanie a dwa że masz na nim zawsze górską kasetę. Ja tym razem zapomniałem zrobić przekładkę kasety. Jakbym miał drugie koło z założoną kasetą to byłbym przyzwyczajony że biorę oba.

     

    Teraz jesienią spróbuję doprowadzić jakoś rowery do ładu, tak żebyśmy mieli odpowiednie koła i kasety z młodym. Wszystko na 11 biegów, żeby można było się wymieniać kołami. Dla mnie kasety górskie z dużymi koronkami. A dla młodego blaty 46 z przodu, bo on na takich musi jeździć. Jeden rower wygląda że mamy wspólny. Mój Spec Tarmac. I tak na nim ostatnio nie jeżdżę. Musi być gotowy na czarną godzinę jak młody swój załatwi. Nie sądzę żeby to 46 z przodu mi przeszkadzało. Łańcucha nie skracałem ani nie wydłużałem zmieniając kasety. Wszystko chodziło prawidłowo.

  9. Do niedawna jedną z nielicznych firm o zasięgu globalnym, która produkowała rowery w Europie, była hiszpańska Orbea. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy że rowery Fuji są "produkowane" w Polsce, w polskim oddziale tajwańskiej fabryki Ideal Bike Corporation, pod Kutnem:
    http://www.idealeurope.pl/pl/about
    Pytanie co znaczy "produkowane". Czy znaczy to że składają komponenty, które przypłyną z Tajwanu czy też sami produkują jakieś komponenty. Nie wiem.

    Jeśli Cube decyduje się przenieść produkcję do Europy, to sądzę że jest to związane z produkcją "just in time" czyli z produkowaniem odpowiedniej ilości do zamówień. Problem z produkcją z Azji jest taki, że praktycznie wszystko musi przypłynąć potem statkiem do Europy. A to długo trwa i dostawy są nieregularne, w związku z czym trzeba zamawiać więcej. A potem może się okazać że zamówiono za dużo i wyprzedaż albo za mało i nie zarobiono tyle ile można było. Mając fabrykę w Europie, mamy szybką logistykę i jest to zdecydowana zaleta, mimo większych kosztów pracy. Mamy kilka firm, które mają fabryki np. w Rumunii. Campagnolo ma tam dwie fabryki, gdzie produkują koła Campagnolo i Fulcrum. Być może też niektóre firmy, jak Cube, oceniły że rynki centralnej i wschodniej Europy, gdzie sprzedawane są głownie ich tańsze produkty, dojrzały to tego żeby osiągnąć odpowiedni wolumen sprzedaży. Nasz Kross z Przasnysza posiada u siebie spawalnię ram i widelców, lakiernię oraz obręczownię i też probuje sił poza Polską. Raczej nie opłaca im się produkować u nas ram alu bo te mogą kupić bardzo tanio w Chinach.Chyba że kupują rury i u nas je spawają. Nie wiem. Podobno niektóre modele projektują w Polsce. Nie wiem czy je potem u nas wytwarzają czy zamawiają w Azji. Rower na IO dla Włoszczowskiej był projektowany wspólnie z Krossem ale produkcja została zamówiona w Azji.

    Czołowi producenci na świecie, projektują swoje topowe rowery w swoich działach R&D a produkcję zamawiają w jednej z pięciu topowych fabryk na Tajwanie. Specialized tańsze rowery czyli masówkę, zamawia w Chinach. Te droższe mają na ramie Made in Taiwan i są produkowane w fabryce Meridy. Wyższe modele Treka i Scotta są produkowane w fabryce Gianta. Nie znaczy to że są Giantami czy Meridami. To są po prostu gigantyczne fabryki za setki milionów dolarów posiadają know-how i ogromne moce produkcyjne.

    Po prostu branża rowerowa poszła tą samą drogą co kiedyś branża IT. Topowe laptopy IBM, ThinkPady produkowano od dawna w fabryce Lenovo na Tajwanie. W innych fabrykach tam usytuowanych produkowano Delle, Compaq, HP i wiele innych. A jak oceniono że dalsza produkcja się nie opłaca, IBM sprzedał prawa do brandu ThinkPad i Lenovo pojawiło się na rynku detalicznym.

    Z moich kontaktów handlowych z Azjatami wynika że są oni bardzo dobry w produkcji ale beznadziejni w obsłudze klienta i słabawi w marketingu. I tak jest do dziś. Dlatego mamy tyle firm europejskich i amerykańskich tam produkujących ale sprzedających swoje produkty w Europie i USA.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...