Skocz do zawartości

jajacek

Użytkownicy
  • Postów

    13 181
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez jajacek

  1. Cena adekwatna do towaru. Rower ciężki, na podłych kołach, z atrapą amortyzatora i beznadziejnym napędem. Jeździć jeździ i są tacy, których będzie cieszył. Ja albo bym kupił jakąś przyzwoitą używkę za 1500 i 500 zostawił na doprowadzenie jej do dobrego stanu albo dołożył i kupił przyzwoitą nówkę. Tego bym nie kupił. Ale to Twój wybór czy nowy ale kiepski czy używany ale przyzwoity.

     

  2. Moje buty są butami szosowymi. Albo trzeba do nich kupić pedały SPD-SL albo Look Keo. Tańsze wersje cena ok. 150 zł. Natomiast co 6-12 miesięcy trzeba w nich wymieniać bloki, które kosztują ok. 60 zł.
    Tańsze rozwiązanie to system mtb. Pedały SPD M520 za 99 zł i jakieś buty do nich. W SPD nie wymienia się bloków. Nigdy.

    Róznica jest taka że blok szosowy daje znacznie większą powierzchnię podparcia ale nie bardzo nadaje się do chodzenia. W SPD można chodzić.

    Ból kolan raczej nie ma nic wspólnego z blokami. Bóle kolan to najczęściej żle ustawione siodełko albo za długie ramiona korb.

     

    A jesteś w stanie powiedzieć co Cię w kolanie boli? Bo to złożony staw.

  3. Proponuję zobaczyć jak się skończyło jeżdżenie bez kasku w przypadku naszego admina:
    https://roweroweporady.pl/prawie-dwa-tygodnie-w-szpitalu-i-co-dalej/
    Ja sam też miałem kraksę w której mi kask ochronił głowę przed szyciem. W niemal identycznej sytuacji mój kolega bez kasku miał wstrząs mózgu i 13 szwów na łbie. Wczoraj rozmawiałem ze spotkanymi kumplami. Każdego z nich baba skasowała. Jednego na lewoskręcie i kolega walnął łbem w szybę przy 40 km/h, drugiego na stopie się nie zatrzymała. W każdym przypadku lekarz im powiedział że gdyby byli bez kasku już by ze lekarzem nie rozmawiali to by byli w piwnicy w kostnicy.
    I jeszcze mi się przypomniało że mojego kumpla, Cyborga, dwa razy baby skasowały na rondzie. Zawsze ma kask.

  4. Ja mam phenoma, prawdopodobnie Expert. Miękkie nie jest ale na pewno nie jest to deska.  Specialized określa je na poziomie twardości 2.

    Siodełka z dobrą amortyzacją. Zresztą jest ich kilka rodzajów.

    Deskę to miałem Fizik Nisenne.

     

    Fizik sponsoruje Sky. I Froome na Giro na etap po szutrach właśnie zmienił jakaś deskę Fizik, nie wiem czy nie właśnie Nisenne albo Antares na Power Speca z zamalowanym logo. Ale ludziska wykukali :)

  5. Nie kupowałbym teraz niczego. Pewnie zimą nie będzie jeździł (chyba że obaj jeździcie zimą). Nie wiadomo ile będzie miał wzrostu na wiosne. Kupiłem młodemu pierwszą szosę na jesiennej wyprzedaży w Decathlonie we wrześniu, jak miał 158 wzrostu i 11 lat a na wiosnę miał 173. Przejechał 8-10 razy i trzeba było sprzedać. Więc wstrzymałbym się do wiosny. Najlepiej techniki uczą koła 26 lub 27,5 cala. I coś lekkiego, nówkę lub używkę, można mu na wiosnę kupić jak będzie wiadomo jaki rozmiar.

  6. To jest tragiczne i strasznie zniechęcające. Ja nie wiem jaka jest tego skala. Niektórzy mówią ze promil ale są tacy wewnątrz tego środowiska, którzy powiedzieli mi że oceniają że 2/3 czołówki Masters jest na koksie. Budujące jest to że jednak można dojsć do bardzo dobrych wyników na czysto. Mam kolegę, tak gdzieś z drugiej czy trzeciej dziesiątki Masters, który jeździ na naturce, nie ma super sprzętu (karbonowy Pinarello sprzeda paru dobrych lat na Campie 9-biegowej) ale duzo trenuje, dobrze się odżywia i dba o wagę.

     

    Natomiast natrafiłem na bardzo ciekawy wywiad z Eddiem B, czyli naszym Edwardem Borysewiczem, ojcem amerykańskiego kolarstwa, który daje trochę ciekawych wskazówek dla nas, czystych amatorów:
    https://www.pezcyclingnews.com/interviews/retro-pez-talk-eddie-b/

    https://www.pezcyclingnews.com/interviews/retro-pez-talk-eddie-b-part-2/

  7. Mam 14-letniego syna. Pierwsza trójka najlepszych kolarzy w Polsce. Jeździ od małego. Twierdzę że jeśli chodzi o rowery to nie warto inwestować dużo w rowery dla dziecka. A już pewnością nie warto dopóki nie przestanie rosnąć. Do tego czasu  najlepiej używki, nie za drogie i tanie w utrzymaniu. Nigdy nie kupiłbym nastolatkowi roweru typu full suspension. Żeby taki rower utrzymać w sprawności, potrzeba połowę tego ile on kosztuje. Ten konkretny rower wygląda na mocno eksploatowany. W szybkim czasie zapewne trzeba będzie zrobić:

    - pełny serwis amortyzatora, 300 zł
    - serwis dumpera, 300 zł
    - łozyska wachacza, 300 zł
    - wymiana kasety i łańcucha 200 zl
    - serwis piast i sterów, 100 zł
    - wymiana suportu, 100
    - nie wiadomo czy korba przyjmie nowy łancuch, nie wygląda na to, 300
    - opony, 200


    Więc sugeruje kupić chłopakowi rower, do którego na początek nie będziesz musiał dokładać. Niezbyt zaawansowany osprzęt, amor którego serwis kosztuje grosze czyli olejowo-sprężynowy taki jak RockShox XC 30/32, Recon TK Coil, Suntour XCR Coil, może też być tani powietrzny Suntour XCR Air lub Raidon. Żadnego tylnego amora. Może być nówka albo używka nie starsza niż 3 lata. Przykłady Romet Mustang, Romet Mustang 29 1, Cube Analog, Cube Attention. Jeszcze wiele by się znalazło ale nie mam czasu teraz szukać. Rower ma być taki żeby jazda nim sprawiała przyjemność i nie zniechęcała ale żeby jego utrzymanie nie kosztowało za dużo. Jak się wciągnie, to za jakiś czas się można zastanowić czy warto zmieniać.A ile ma lat i ile wzrostu?



     

  8. 35 to raczej nie szosowe. Gravelowców/przełajowców trzeba podpytać. Kenda to firma, która robi zarówno dobre opony jak i kompletny chłam. Trzeba się dobrze orientować w ich ofercie. Ja z takich rozmiarów jeździłem na Specialized Trigger w trekkingu i była to dobra opona na wszystkie nawierzchnie. Spec robi też bardziej szosową All Condition w rozmiarze 32. Szerszych szosowych chyba się nie spotyka. Chyba że masz na myśli oponę na asfalty do roweru nieszosowego.

  9. Zauważ że wszystkie siodełka mają podany padding level czyli poziom grubości wyściółki
    0/1 - deska dla kolarza wyczynowego

    2 - bardzo mały poziom wyściółki, ci z chudym tyłkiem dadzą radę

    3. duży poziom żelu/wyściółki do komfortowej jazdy

     

    Mamy w domu Toupe i Phenom. To są dechy i zajęło mojemu młodemu sporo czasu zanim zdecydował się na nich jeździć

    Jeśli chodzi o mnie to oprócz Rival, czasem jeżdżę na Henge Comp. Padding Level 3. I to też mogę polecić. To nie jest kanapa jak Rival ale da się żyć. Power Comp, mimo znikomej wyściółki 2, dzięki specyficznej budowie jest podobne w komforcie. Mam Spec Targa i nie było mi z nim po drodze. Niski model Henge też nie. Leżą gdzieś u mnie. Chociaż jakąś wyściółkę miały. Może kwestia indywidualna.

    Długo jeżdziłem swego czasu na klasycznym skórzanym Selle Italia Max Flite Gel czy jakoś tak, bez dziury. Rzekomo miało się ułożyć do tyłka ale ni cholery. Dla mnie za twarde. Ale bardzo wielu amatorów starszej daty na nim jeździ. Latami leżało u mnie Selle Italia NT1. Dla mnie za twarde, a młody wziął i jest nim zachwycony. ale to chyba siodło do triathlonu z szerokim nosem mega duża ilością żelu na nosie. Używa go teraz tylko do czasówek. Do wspólnego Toupe.

  10. Super. A powiem Wam ze tym razem nie mieliśmy możliwości wypożyczyć Speca Epica dla mojego młodego na Mistrzostwa Polski MTB szkółek kolarskich i pożyczyliśmy od mojego kolegi karbonowego KTM Aero Pro 2016. Rower niezły na Rebie i Shimano XT 8000. Ale Waga 11,9 z pedałami. Chisel Expert alu jest ciut lżejszy. A Spec Epic w karbonie 2kg lżejszy.

  11. W Roubaix dostaniesz raczej tarczówki hydrauliczne. Zaletą jest modulacja siły hamowania. Wadą koszty utrzymania i utraty płynu a co za tym idzie siły hamowania. Rzadkie ale jednak się czasem zdarzają. Plus zapowietrzanie skutkujące zmniejszoną siłą hamowania, okazjonalne zatłuszczanie się tarcz i klocków i przeciekanie oleju przez parciejące o-ringi na tłoczkach zacisków. Mechaniczne gorzej hamują. Ale z drugiej strony w pełni wystarczające jak na szosę i są niemal totalnie bezawaryjne.

     

    Jeśli chodzi  o koła to są dwa tematy. Oczywiście że na wysokich stożkach jedzie się lepiej. Szybciej i dynamiczniej ze względu na aerodynamikę.

     

    Full carbon - niższa waga, większy komfort kosztem odporności na uszkodzenie i gorszej jakości hamowania. Szczególnie w mokrych warunkach. Przy hamulcach tarczowych odchodzą problemy pojawiające się w górach przy hamulcach obręczowych. Wybuchające dętki w wyniku przegrzewania się obręczy od hamowania i delaminacja (rozłażenie się karbonu)  w wyniku przegrzania. Jeśli chodzi o uszkodzenia to są one rzadkie. Ale trzeba pamiętać że koło w pełni karbonowe ma cieniutki rant w który wchodzi opona. Jeśli się wpadnie w jakąś dziurę i uderzy boczną powierzchnią rantu w jej krawędź to bywa że dochodzi do pęknięcia. W przeciwieństwie do karbonowej ramy, taki wąski rancik ciężko zreperować i może on po naprawie nie mieć już pierwotnej sztywności. Trochę straszę ale wielu moich kolegów jeździ na stożkach full carbon i je uwielbiają. Ale mieli oni przypadki wybuchnięcia dętki, delaminacji i uszkodzeń. Choć bardzo rzadkie.

     

    Koła alu-carbon. Wyższa waga. O jakieś 300 gram. Ale za to bardzo dobre hamowanie w każdych warunkach, żadnego przegrzewania się, wybuchających dętek czy problemów po wpadnięciu w dziury. I ja i mój młody jeździmy od paru lat na moich stożkach FFWD F6R 58 mm. O ile ja je oszczędzam to mój młody dewastuje je w straszny sposób w wyścigach. Nie zliczę ile razy miały połamane szprychy i ile razy na nich leżał. Ale obręczę wszystko to przeżyły, karbonowy stożek nie został uszkodzony chociaż ma już mnóstwo rys i obłazi z niego lakier od tych kraks.

    Więc ja osobiście polecam koła alu-carbon chociaż potrafią być czasem droższe od full carbon. Albo dobre koła alu. Takie jak Campagnolo Zonda, które używam albo jakieś wysokie modele Campagnolo, Fulcrum czy DT Swiss. Z tańszych Fulcrum Racing Quattro LG albo Campagnolo Scirocco bo to w zasadzie to samo (trochę inny zaplot) i z tej samej fabryki.

  12. Też słyszałem nie za dobre opinie o długodystansowej eksploatacji hamulców Magura serii MT i najwyższych modeli Formula. Z pewnością nowe SLX M7000 na których jeżdziłem są brzytwa i są jednymi z najbardziej polecanych. XT różnią się od nich wyłącznie kilkoma śrubkami. SRAM Level Ultimate też mają dobre opinie ale nie przypominam sobie znajomych na nich jeżdżących.

     

    Tak swoją drogą byłem dziś z synem na wyścigu MTB. Kolega opowiadał że jego syn po skoku z wysokiego dropu na wyścigu połamał tylne widełki karbonowe w rowerze. Chińska rama, typu no name. Naprawa 500. Gdyby mi nie powiedział to bym nie wiedział że były naprawiane. Z alu tak łatwo by nie poszło. Więc jeśli wchodzimy w te wyższe poziomy to warto kupić ramy karbonowe bo są łatwiejsze do naprawy a jednocześnie mają znacznie lepszą sprężystość niż alu. Natomiast za 5k to jeszcze nie jest poziom karbonu.

     

    @Cineos

    Jeśli szukasz roweru tej klasy cenowej to zobacz czy nie znajdziesz w dobrej cenie takich rowerów alu jak Specialized Chisel, Trek Procaliber, Kellys Gate 70/90, Accent Peak SLX. Te mają sztywne osie.

    Oczko niżej są bardzo przyzwoite Rose Count Solo. Rama nie ma sztywnej osi ale amor ma. I mają dobry osprzęt SLX.

    Za 5k chciałbym mieć osprzęt minimum SLX albo SRAM NX/GX, amor powietrzny dobrej firmy RockShox/Manitou/Fox z dobrym tłumikiem (w przypadku RS Motion Control) z kontrolą komrecji i odbicia i jakieś przyzwoite hamulce. Najtańsze, które jakoś hamują  to Alivio ale dopiero od SLX zaczynają się rzeczywiście dobre.

  13. Plusy:

    - wygodniejszy kształt klamkomanetek

    - bardzo szybkie przełączanie biegów, szczególnie pod obciążeniem

    - samotrymowanie przedniej przerzutki, nigdy nic nie ociera

     

    Minusy

    - trzeba wozić ze sobą kabel do tylnej przerzutki za stówę. Przy upadku ten kabel zwykle wyrywa się z gniazda tylnej przerzutki i uszkadza bezpowrotnie złącze. Nie do dostania w zwykłych sklepach rowerowych.

    - tylna przerzutka delikatniejsza w wersji Di2 niż w mechanicznej. Mojemu synowi wpadła w szprychy po pęknięciu haka i natychmiast pękła na sworzniach. Od razu szrot nie do naprawy. Koszt nowej 750

    - małe przyciski sprawiają problemy z ich wyczuciem zimą podczas jazdy w rękawiczkach z długimi palcami

    - jak zacznie padać bateria to przód przestaje zmieniać

     

    Mnie się ogólnie podoba. Daje przyjemność z wysokiej kultury pracy. Pytanie czy kupowana z rowerem czy nie. Jak nie to do Roubaix aż się prosi kupić tylną przerzutkę RX-805 ze sprzęgłem bo ja na Roubaix uwielbiam wjeżdżać na krótkie odcinki szutrowe czy bruki dla odmiany i tam się sprzęgło przyda. I klamki od 6800 bo nowe 8000 bardziej łamliwe a hamulce od 8000 bo lepsze i mają większe rozwarcie szczęk a do Roubaix należy założyć opony 28 lub 30.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...