Skocz do zawartości

janciowodnik

Użytkownicy
  • Postów

    471
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez janciowodnik

  1. Oczywiście, że przesadzam :D Chyba masz rację, że współczesne haki są podatne na uszkodzenia. Czytałem już gdzieś o tym. Jestem szczęśliwym posiadaczem stalowego haka na 1 śrubę. Nic mu się nawet nie stało, jak poprzedni właściciel go wygiął, bo mu przerzutka nie chciała ogarnąć 7 rzędów :D.
  2. Nie lepiej kupić nowy rower, zamiast naprawiać dętkę, jak złapiesz kapcia? :D Zwykłe śruby M5. Mogą być na imbus, ale nie muszą. Mogą być dłuższe. Wtedy je obetniesz tak, żeby wystawały 4-5 mm, nakręć nakrętki i wtedy na pewno ich nie zgubisz.
  3. To lewy gwint - jak słusznie zauważył kolega na innym forum. Tylko silny udar. Nafta, albo WD-40 - też nie zaszkodzi. Nawet blokowanie prawej korby nie powinno być konieczne. Tak na marginesie - to niezły suport. Ma lepszą szczelność niż te - na miskach wkręcanych. Jak będziesz go składał - włóż same kulki - bez wianków. Znacznie większa trwałość i mniejsza awaryjność. Jak już nic nie będzie dawało rady - prawy kwadrat w imadło i potraktować lewego konusa masywnym meselkiem i odpowiednio ciężkim młotkiem :)
  4. Giant Defy - to chyba szosa? To jest zupełnie inna jazda. Szosy - wprawdzie retro i niezbyt wartościowej - raz, że szkoda mi na miasto, a po drugie źle mi się jeździ. Nie można zrobić stójki pod czerwonym światłem, przy każdym hamowaniu trzeba sięgać do klamki, a to trwa co najmniej 0,5 s. i może mieć strategiczne znaczenie w nieprzewidzianej sytuacji (!). Poza tym - podczas jazdy po mieście - klocki znikają w ekspresowym tempie. Obręcze - też - po pewnym czasie. Przed każdym zatrzymaniem trzeba pamiętać o redukcji biegu, bo inaczej - szybko się napęd zajeździ. Czyszczenie i smarowanie napędu zajmuje znacznie więcej czasu. Na ostrym - są tylko 2 zębatki i łańcuch :). Krótszy o kilkanaście ogniw :). Czy te 95% po ścieżkach, to konieczność? Unikam ich jak ognia. Jeżdżę po nich tylko, gdy stoi znak zakazu.
  5. Te przewyższenia nic mi nie nie mówią. Radom ma ok. 80 m na 10 km i jest zaliczany do terenów płaskich. Nie wiem, jak to wygląda w Krakowie, bo dawno nie byłem :) Jak najbardziej zgadzam się z Maćkiem, że zakres przełożeń w piaście planetarnej można regulować wielkością tylnej zębatki, jak również korby.Najlżejsze przełożenie w granicach 2 powinno Ci wystarczyć. Jeździłem na takim po G. Świętokrzyskich. Oczywiście - takie zalecenie nie było by dla mnie wiążące, bo zdrowiej jest - zarówno dla mechanizmu, jak i dla kolan - wjeżdżać pod górkę kadencyjnie na przełożeniu 1,5 niż stawać w korbach przy przełożeniu 2. Przypuszczam, że mnóstwo tysięcy ludzi jeździ na 3-biegowej przekładni planetarnej - jednak uważam, że takie stopniowanie jest za strome. Z różnych powodów, w tym - ekonomicznych - mam w szosie archaiczny wolnobieg 5-rzędowy o stopniowaniu 14-16-18-21-24 i na teren pagórkowaty - jest ok. ale po płaskim - odczuwa się brak biegów pośrednich. Mam w planach założenie młynka (jeżdżę na razie na 1 tarczy) - nie dlatego, że brakuje mi miękkich biegów, ale właśnie - by uzyskać półbiegi. Widzę, że nie jesteś przekonany do ostrego koła. Nie zmuszam :D. Ale mogę zwrócić uwagę, że ten rodzaj napędu jest bardziej dynamiczny (koło napędza korby przy przejściach przez martwe punkty) i ma większą sprawność (4 łożyska mniej w porównaniu do napędu z przerzutką zewnętrzną). Realnie - pod te same górki, pod które wjeżdżam na ostrym na przełożeniu 2,71, a i na 2,89 daję radę - na szosie wrzucam 2,4, a pod koniec - nawet 2,1.
  6. Też w swoim czasie oglądałem się za taką piastą. Jest 2 razy tańsza od 7-ki i ma hamulec w pedałach, co - moim zdaniem - w mieście jest bardzo przydatne. Jest tylko mały mankament ;). Zwróć uwagę na rozrzut przełożeń: https://www.rowerystylowe.pl/p-1043/piasta-shimano-nexus-3-sg-3c41-hamulec-w-pedalach To tak, jakbyś miał na wolnobiegu koronki 14-19-26. Nie wiem, co to znaczy minimalne przewyższenia? Po mieście jeżdżę na ostrym na przełożeniu 2,71 w noskach i 7% podjazdy nie są problemem. Nic nie stoi na przeszkodzie, by założyć przełożenie 2,4 - 2,5. Z górki i tak ponad 30 km/h poleci :)
  7. Na szosowych oponach gorzej się jeździ po lodzie. Po mokrej brei rozjeżdżonej przez samochody, która w nocy zamarznie - w ogóle nie ma jazdy. Ale na innych oponach też mi się to nie udawało. Po śniegu, zarówno świeżym, jak i rozjeżdżonym jest - dla mnie - lepiej. I nie jest to wbrew prawom fizyki. Czyż do samochodów nie zakłada się opon zimowych o numer węższych niż letnie? Przerzutka zewnętrzna rzeczywiście słabo się spisuje po zarzuceniu jej śniegiem lub błotem pośniegowym, dlatego właśnie - na ekstremalne warunki, na miasto - najlepszy wydaje mi się single-speed na niezbyt twardym przełożeniu. Jeśli oczywiście miasto nie jest położone w górach. Wolnobieg jest 3 razy tańszy niż kaseta. W szosie mam 5-rzędowy w. Sunrace za śmieszne pieniądze. Przejechał już ok. 3 tys. km, z czego połowę po wodzie i śniegu i sprawuje się bardzo dobrze.
  8. Zapewne różnimy się poglądami na miejską jazdę po mieście. Nie wiem, czy zechcesz skorzystać z moich doświadczeń... A są one takie: jestem fanem ostrego koła. Piasty na łożyskach maszynowych, nie ma się co popsuć. Obręcze crossowe, opony - slicki 700x25 zadziwiająco dobrze się spisują na śliskich nawierzchniach. Jeździłem zarówno na oponach od górala 2", jak i na uniwersalnych 1 i 3/4" i już do takich nie wrócę. Przy czym koła 28" z wąskimi oponami mieszczą się w ramę od górala lub roweru miejskiego. Taką właśnie mam i widły od MTB 26" - sztywne, bo odpowiada mi ich geometria i trwałość. Sam się kiedyś zastanawiałem nad piastą z przekładnią planetarną, ale ostatecznie - dałem sobie spokój. Waży prawie 2 kg. Moja - torowa - 220 g. Poza tym piasty wielobiegowe są na kulkach/wiankach. Nieuszczelnione, albo słabo uszczelnione. Jeśli chcesz pozostać przy napędzie MTB - mogę polecić piastę pod wolnobieg na łożyskach maszynowych. Kupiłem w e-bmx pl. 2 tygodnie temu, ale chyba ostatnią ? i nie wchodzi mi link. Kosztowała 35 zł. Polecił bym również takie kółka do przerzutki: https://www.centrumrowerowe.pl/kolka-przerzutki-tacx-t4000-pd8757/?v_Id=4444 Mam takie w szosie od kilku miesięcy i w różnych warunkach atmosferycznych sprawują się b. dobrze. Takie same będę zakładał córce do starego górala. Oryginalne też były na 10 zębów, ale na ślizgach. Mają luzy i piszczą. I jeszcze jedno: w rowerze masę robi nie rama, a badziewny osprzęt. Zaskoczony jestem, że rower może ważyć 20 kg. Mój - na stalowej ramie, ze stalową korbą, bagażnikiem i światłami waży 12 kg.
  9. Nie mam licznika, ale - 4 miesiące wekeendowo. Łańcuch dobry, obecnie napędza wolnobieg Sunrace. Wzrokowo było widać, że zęby dojechane.
  10. A jakie to ma znaczenie? Ważne żeby towar dotarł kompletny i nieuszkodzony. Widziałem jeszcze bardziej niechlujne sposoby pakowania i się nie czepiam. Przez internet kupuję 90% części do roweru, bo w stacjonarnych - w Radomiu - niewiele można kupić, a poza sezonem - to w ogóle większość jest zamknięta. Tak bardzo bym nie zazdrościł ;). Mnie najczęściej objeżdżają ci, którzy mają nogi jak patyki.
  11. Nie mam tablic rejestracyjnych :D Taki riff był tylko raz. Pod lekką górkę po stromym zjeździe (na ostrym kole). W szosie - najszybsze mam 3,55 i w zupełności mi wystarcza, żeby przekroczyć 5 dyszek i nie pogubić nóg ;)
  12. Na 2,89 doganiałem samochody przed fotoradarem :) To tylko kwestia kadencji.
  13. Kiedy nadjeżdżający z przeciwka samochód zbliży się na ok. 400 m - Twoje reflektory stają się zupełnie niepotrzebne. Jeśli wtedy kierowca zmieni światła - będziesz doskonale widział drogę w jego światłach, a jak nie zmieni, to i tak nie będziesz widział nic prócz jego świateł. Rzecz w tym, żeby go do zmiany zachęcić. Mam na to 2 patenty: -dodatkowa lampka słaba, jako światło pozycyjne i wtedy tę główną - gaszę. - mam od niedawna lampkę (chyba z Biedronki). Ma 3 funkcje 1. światło mocne 2. światło słabsze 3. stroboskop Przełączam z 1 na 2. Trochę uciążliwe jest, że trzeba potem kliknąć 3 razy, żeby wrócić do 1, ale daję radę. Ponad 90% kierowców w takiej sytuacji rewanżuje się zmianą świateł.
  14. B) Dokładnie :) U mnie - jest ta różnica, że nie jeżdżę w terenie (sporadycznie, jak nie ma innej drogi) i nie liczę na telefon do przyjaciela :) Jesienią - pod Konstancinem, wieczorem, w deszczu - zaryłem w błocie - po oś przedniego koła :(. Nie wyczaiłem właściwego zjazdu ze ścieżki rowerowej i asfalt się skończył. Do drogi było zaledwie kilkanaście metrów po trawie, a jednak... Trochę się poobijałem i plecak mi się urwał, ale jakoś dojechałem na stację do Piaseczna i wróciłem koleją. Poza sezonem - rzeczywiście można polubić drogi rowerowe, czy nawet tzw. dla rowerów i pieszych ;) Jeszcze niedawno lubiłem nocne przejażdżki, ale po drogach asfaltowych. To znaczy - w dalszym ciągu lubię, ale trochę czasu brakuje. Najbardziej mi się podobają kawalkady TIR-ów na DK 12 :). Średnia idzie 2 - 3 km/h w górę B)
  15. Witam. Mam ramę z mufą suportu bez gwintów. Obecnie używam mechanizmu korbowego Wigry-Jubilat https://sprzedajemy.pl/mechanizm-korbowy-nowy-46-165-wigry-jubilat-turing-walcz-062e3e-nr45709947 W zasadzie - pracuje poprawnie, tylko zębatka jest z plasteliny. Chciał bym założyć korbę taką: http://e-bmx.pl/opis/3064273/korba-prowheel-solid.html Dedykowana długość osi suportu to 110,5 mm dla linii łańcucha 45 mm (torowej). W rzeczywistości uzyskałem taką przy osi 113 mm, jak dobrze dociągnąłem śruby (w innym rowerze). Z tym, że jest mierzona nie - jak w korbie 2-tarczowej (po środku), ale od zębatki przykręconej po zewnątrz (jak blat). Suporty wciskane mają chyba tylko długo osie(?) Czy oś 127 mm będzie ok., jeśli przykręcę tarczę od wewnątrz (jak młynek)? Mam również dylemat: czy zastosować suport kulkowy. Taki: http://sklep.rocek.pl/pl/osie-suportu/93-suport-kwadrat-miski-wbijane.html czy wkład na łożyskach maszynowych. Taki, jak do rowerów holenderskich? Nie wątpię, że jest lepszy, tylko czy da się go zamontować samemu, bez specjalistycznych narzędzi? W komplecie do korby Prowheel jest tarcza aluminiowa. Nie wróżę jej długiego żywota. Czy ktoś mógłby polecić tarczę torową 44 - 46T na rozstaw śrub 130 mm BCD? I jeszcze taka chłopska filozofia: zębatka korby zużywa się nierównomiernie. Najbardziej - w linii prostopadłej do ramion korb, a wzdłuż nich - prawie wcale. Czy wskazane by było przestawianie tarczy na śrubach co 500 - 1000 km?
  16. Tak na marginesie: pod koniec komuny, a więc właśnie ze 30 lat temu robili z tego, co mieli. I nie tylko rowery. Miałem rower z końca lat 80-tych. Romet - oczywiście. Wydawało się, że rama jest z bardzo dobrego materiału. Amortyzowała i nie korodowała (!). Gdzie był lakier obtarty, a złapała wilgoci (również z solą) - pojawiał się delikatny, brązowy nalot, który można było zetrzeć palcem. Radość trwała ok. 5 lat. Potem materiał zrobił się kruchy jak szkło. Rama pękała we wszystkich możliwych miejscach. 2 razy ją spawałem, aż w końcu - dałem sobie spokój. A więc nie sądź, a nie będziesz sądzony :D Miałem kiedyś idealny - jak na tamte czasy - rower marki Ukraina. Wszystko pięknie - tylko nie miał hamulca. Radzieccy konstruktorzy przeholowali z twardością mechanizmów torpeda. Miały być wieczne (nie ścierać się), ale się za to kruszyły :( Rama lekka, sprężysta, w zasadzie - bardzo trwała... dopóki nie było jakiejś drobnej stłuczki :( Koło pancerne, nie scentrowało się, a z ramy - harmonia :( Nie ma na świecie ideałów. Albo trzeba jeździć na tym, co jest i pogodzić się z wadami, albo składać rower samemu. Ostatnio mam właśnie takie hobby ;) Nie boję się mieszać elementów 50-letnich ze współczesnymi. Np. aluminiowe piasty na maszynach, rama stalowa z lat 60-tych. W sumie - fajnie lata :)
  17. Dzięki za info. Ze zdjęcia i opisu też mi się podoba :)
  18. Chciał bym podzielić się wrażeniami z zakupów w e-bmx pl.: Fajny sklep. Mają sporo artykułów niszowych, których nie znalazłem gdzie indziej. Niestety - sporo tych artykułów jest dostępnych wirtualnie :( Ostatnio zamówiłem (przy okazji) korbę torową Prowhell Solid z blatem 46T. Przysłali mi info na maila (telefonu nie uznają ;) ), że jest dostępna tylko z blatem 44T. Ok. Niech będzie, tylko poprosiłem o zamianę koronki na mniejszą. Nie ma sprawy, ale będą mieli dopiero w przyszłym tygodniu :( Kiedyś zamówiłem hamulec Alhonga w kolorze fioletowym, bo tylko taki był dostępny na stronie. Faktycznie - to bardziej - różowy :( Przysłali wiadomość na maila, że trzeba trochę poczekać. Zadzwoniłem i powiedziałem, że może być w jakimkolwiek innym kolorze. Ale nie. Co napisane - jest święte ;) Czekałem 2 tygodnie na różowy hamulec :D.
  19. No właśnie... Mam obręcze crossowe i i nie może być węższa niż 25C. A mógłbyś wystawić o niej opinię?
  20. Witam. Poszukuję opony 2-kierunkowej (do ostrego koła z piastą 2 x fix) w rozmiarze 700x25C. Dłuższy czas jeździłem na Michelin dynamic sport, ale ostatnio się do nich zraziłem. Puchną. A niedawno kilka rozlazło mi się jak mokra gazeta. Oprócz tego by by nie miała bieżnika kierunkowego, zależy mi na tym, żeby: - trzymała wymiar (koła z oponą wyższą niż 28 mm nie wyjmę z ramy bez spuszczenia powietrza) - Była bardziej trwała niż lekka - Miała przyzwoitą przyczepność w różnych warunkach - mile widziana zwiększona odporność na przebicia Zacząłem poszukiwania od najtańszych: https://www.centrumrowerowe.pl/opona-kenda-k152-pd5056/?v_Id=38449 https://rowerplus.pl/opony-szosowe-28-cali-622-mm/2862-continental-ultra-sport-ii-opona-rowerowa.html?search_query=opona+continental+ultra+sport+II&results=1?s=0 Czy ktoś mógł by wystawić opinię o tych oponach lub polecić inne?
  21. W zasadzie - też jestem zwolennikiem ram stalowych. Są bardziej sprężyste, a ważą zaledwie 100-200 g więcej niż ich aluminiowe odpowiedniki, ale za to - korodują :( Felgi aluminiowe - te najtańsze, płaskie - są rzeczywiście do luftu, ale stożki - ok. Jeżeli przesiadłbyś się z roweru na torpedzie (bo rozumiem, że taki właśnie masz) - na rower bez hamulca w piaście - bardzo szybko byś się przekonał, że w czasie deszczu rower na stalowych felgach - nie hamuje :( Podobno pękały rosyjskie kierownice alu, ale właśnie taką niedawno kupiłem i na razie jest ok :)
  22. Nie czytaj głupot. W artykule, który zalinkowałem - chodziło mi tylko o patent z rurką podstawianą pod korbę. Zarówno system na kliny, jak i na kwadrat ma swoje wady i zalety. System na kliny jest genialnie prosty i nadaje się do takiego żelaznego osiołka, bułkowoza, czy tam - jak go nazwiesz. Klina - jak raz dobrze wbijesz - nie obrusza się do końca żywotności mechanizmu, a kiedy ten moment nadejdzie - nie ma możliwości, żebyś nie rozebrał, jeśli tylko dysponujesz odpowiednio ciężkim młotkiem ;) O takiej właśnie pisałem i taką mam w ostrzaku. Tyle, że kupowałem trochę taniej. @wyczynowy Bez urazy, ale obecnie - wszyscy używamy chińskich części i w znakomitej większości przypadków - spełniają swoją rolę. Ich żywotność jest może nieco krótsza niż np. części niemieckich sprzed 50 lat, no ale i cena jest nieporównywalna. Najważniejsze jest, by nie zakładać części uszkodzonych (a mechanik gotów jest się w ten sposób pozbyć złomu) i prawidłowo je zamontować. Chińskie części - to też nie jest pojęcie jednoznaczne. Spróbuj np. zajeździć chińską koronkę torową Novatec. Jeśli dokonasz tej sztuki - masz u mnie duże piwo, a że nie mam daleko - nie są to słowa na wiatr :)
  23. Jeszcze jedna ważna rzecz, o której - być może - nie wiedział Twój mechanik: Wbijając klina - trzeba podstawić rurkę pod korbę. http://mslonik.pl/rowery/technika/110-zabijanie-klina Inaczej - masz już na dzień dobry uszkodzone bieżnie łożysk lub/i pękniętą kulkę. Jeśli się wymienia mechanizm korbowy, o którym pisałem wcześniej, to kompletny. Wraz z miskami. Ich wybicie, ani wbicie nowych nie jest trudne, ale często ludziom się nie chce. A to jest dokładnie tak, jak napisano w Ewangelii: Nie wlewa się młodego wina do starych bukłaków :) Klina trzeba wbić porządnie, wyregulować luz i od czasu do czasu - sprawdzić. Mnie taki komplet wystarcza na ok. 5 tys. km. Przy czym - wymieniam przeważnie ze względu na zniszczone zęby tarczy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...