Skocz do zawartości

unavailable

Użytkownicy
  • Postów

    3 080
  • Dołączył

Treść opublikowana przez unavailable

  1. Niestety, nie jestem w stanie, ponieważ producenci nie raczyli pokazać dokładnych wymiarów obu ram, a jedynie z góry określić dedykację do konkretnego wzrostu użytkownika. Dodatkowo przymierzanie Rockridera po to, by zakupić Kandsa, może być przymierzaniem pozbawionym sensu, bo wystarczy, że geometria będzie ciut inna i już zaczyna się wróżenie z fusów. A gdzie i czego się naczytałeś? Kross jak Kross - różnica w stosunku do Kandsa to hamulce tarczowe mechaniczne zamiast hydraulicznych oraz korba Suntour XCE zamiast Shimano Altus. Co do hamulców zdania są podzielone. Są fani mechanicznych, jako mniej awaryjnych i mniej skomplikowanych, są fani hydraulicznych, jako lepiej hamujących (co nie znaczy, że mechaniczne hamują źle). Kross jest generalnie droższy (w tym sensie, że płacisz tyle samo za tańsze podzespoły), ale chyba ładniejszy (choć w sumie ten pomarańczowy Comp-er też całkiem niezły), więc jeśli Ci się podoba i nie masz parcia na hydrauliki, bierz Krossa ;) Sprawdź tylko, czy to nie jakiś leżak, bo rocznik widzę 2016.
  2. unavailable

    Brevet

    Ja się jakoś do tych torebek na ramę nie mogę przekonać. Zawsze się mi bujają na boki przy ich użytkowaniu, co mnie mocno irytuje ;) Uwielbiałam za to tę, która jest na zdjęciu, ale po pierwsze do szosy już mi nie pasuje z powodu za krótkich troczków, a po drugie obecny telefon nijak już nie chce tam wejść. Ostatnie, co się tam mieściło, to była Lumia 730.
  3. unavailable

    Brevet

    Hah, doskonale rozumiem. Ja teraz dobieram torebki do powerbanka i jeżdżę na szosie z obciachową sakiewką na kierownicę, ale co tam :) Swego czasu natomiast miałam patent z trzymaniem powerbanka w sakwie na bagażniku i ciągnięciu kabla przez ramę do kierownicy. Bardzo praktyczne rozwiązanie, pod warunkiem, że powerbank jest zabezpieczony przed wybojami. Oto mój długodystansowiec z ubiegłego sezonu: Nie wiem, czy dałabym radę w tym roku zrobić 200km. Stówę na pewno, może z pewnym hakiem, ale raczej nie dwa razy tyle. No, ale ja w ostatnich kilku miesiącach nie jeżdżę zbyt regularnie, więc nie ma czemu się dziwić. W tym roku nawet do 500km nie dobiłam jeszcze. A Ty, jak widzę, rośniesz na następcę Rowerowego z tymi dojazdami :)
  4. Ja gdzieś na jakimś forum (chyba szosa.org) wyczytałam, że taniej wychodzi Pronto. Ale w sumie, jak byłam w Tesco, Pronto akurat zabrakło i mam Sidolux przeciw kurzowi :P Raczej sobie to rozwiązanie chwalę. Kurzu zbiera faktycznie jakby mniej (albo chcę w to wierzyć :D). Używam tego do matowego lakieru Tribana, do karbonowego widelca kilka razy, ale w sumie się od pewnego czasu się waham, czy można, bo producent na taki pomysł nie wpadł i nie pisze nic o możliwości użycia oraz konsekwencjach :P Preparaty do kokpitu odradzam. Swego czasu tato miał ambit i używał różnych. Nie dość, że drogie, to zbiera zawsze dwa razy więcej syfu niż zwyczajnie, w dodatku kurz się lepi i potem zwykła sucha ścierka nie pomaga. Z podobną opinią spotkałam się podczas rozmowy z ojcem koleżanki i jego znajomym. Jeszcze do siodełka używam spray'u z Decathlonu do mycia trenażera czy roweru po trenażerze (jakoś tak :)) i też go sobie chwalę.
  5. O, mój sklep :D Jakbym miała Twój wzrost, mogłabym podjechać przymierzyć, ale niestety za malutka jestem ;) Nie wiem niestety, jaka jest obecnie szerokość obręczy w Kandsach. U mnie schodzenie poniżej 1,75" było już ryzykowne. Trzeba by wysłać do nich zapytanie (najlepiej o obręcze, a nie o to, jaka najwęższa opona do nich wejdzie ;)). Co do rozmiarów ram, wielkiego wyboru nie masz - albo 18", albo nic :)
  6. unavailable

    Brevet

    Powerbanka polecam Xiaomi 20000mAh. Mam go od dwóch lat, kupiony właśnie z myślą o długich dystansach. Troszkę waży, ale jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Dobrze mieć też dla pewności drugi telefon, taki zwykły, żeby jak coś zadzwonić. Jak dobrze pójdzie, to ja się sadzę na ten Miechów za rok, więc z dziką chęcią przeczytam jakąkolwiek relację :)
  7. Nie wiem, ile wydała autorka, ale fakt, że pisze o tym, iż niedawno kupiła nowy rower nijak nie pretenduje go do taniej linki ;) @Gielo, jak byłam dzieckiem, to chodziłam wszędzie z siodełkiem, bo się bałam, że mi ukradną. Wstyd mi było w pewnym momencie taki, że specjalnie na siodełko woziłam plecak i tam je chowałam :D Jakkolwiek to jest racja, że to, czym rower jest obwieszony, sprawia czasem więcej kłopotu niż sam jednoślad. O ile więc zapięcie na rower mam liche, to jednak na wycieczki biorę zawsze dodatkowy szmaciany worek, do którego potem pakuję: licznik, powerbank, telefon, dokumenty i nie wiadomo, ile jeszcze pierdółek, tak że niemal każdorazowo pakowanie i rozpakowywanie tego majdanu zajmuje mi więcej, niż pobyt w sklepie. No, chyba że kolejka duża się trafi :D
  8. Kandsa znalazłam tutaj: http://allegro.pl/rower-29-kands-comp-er-acera-hydraulika-wyprzedaz-i6928742533.html Zastanawiam się jednak, jaki rozmiar ramy powinieneś dobrać, bo te allegrowe rowery są ciut większe niż "normalne". A nie masz nigdzie możliwości przymiarki?
  9. Kołom 27,5" bliżej do 26" niż do 28" i w Twoim przypadku sprawdziłyby się - z racji wzrostu - w kolarstwie naprawdę terenowym bardziej niż 29". My jednak mówimy tu o pseudoMTB, czyli jeździe jedynie uwzględniającej teren, w dużej mierze zaś wybierającej asfalt. I do takich celów lepsze są większe koła. Warto przy tym dodać, 29" to tak naprawdę te same obręcze co 28", tylko w tradycyjnych 28" masz cieńsze opony i przez to całe koło jest nieco mniejsze. Rozumiem Twój zachwyt MTB. Ja na przykład wolę ten typ roweru i tę geometrię. Jeśli tylko szerokość obręczy pozwala, jak najbardziej możesz wpakować węższe opony. Ja przejechałam w jednym sezonie ponad trzy tysiące na oponach 26x1,75 (z czego zdecydowana większość to były wycieczki 50-100km) i bardzo sobie chwalę. Ważny jest przy tym bieżnik - trzeba brać semi-slicki, bo terenowe opony na asfalt średnio się nadają.
  10. Spartacus Cross 3.0 jest niezły, choć lepiej rozważyć jednak wybór Vellberga 2.0 - nie dość, że tańszy o 50zł, to jeszcze przerzutkę ma z przodu Acerę, a Spartacus Tourney'a. Lepsze rowery niestety to już wydatek powyżej 1300zł - konkretnie Vellberg (a to niespodzianka :P) Explorer 3 za 1399zł na pełnym Alivio. Niestety, odkąd na rynku pojawił się Vellberg, nawet pozostali królowie Allegro nie dają mu rady ;)
  11. Nie no, kupisz zabezpieczenie, które pozwoli podjechać do sklepu po wspomniane wino, zapiąć rower, szybko je kupić, wrócić i wypić za to, że rower jeszcze stoi :D Ewentualnie, jeśli rower był dostatecznie kuszący, zawsze można pić na smutno, że ktoś go zabrał. Przy niektórych typach rowerów jednak nawet zapięcie jest zbędne. Przed dwoma tygodniami jechałam przez wieś akurat w porze niedzielnej mszy. Jeszcze przed murem okalającym kościół stał cały sklep rowerowy, więc aż się zatrzymałam, aby zlustrować, czym to wieś jeździ. No i jeździ klekotami - stalowe MTB 26" z napisami typu Gaint, składaki, no i oczywiście kozy o nieokreślonych umaszczeniach ;) Nie zauważyłam, żeby choć jeden był zapięty, ale w sumie wcale mnie to jakoś nie zdziwiło, skoro w niektórych przypadkach zapięcie byłoby najdroższym elementem.
  12. Oczywiście, że jest, bo nikt na komunię nie dostaje roweru za 1000zł i to jeszcze kupionego z pomyślunkiem. To raz, a dwa, że jak brat zdążył już zamieszkać w innym mieście, to raczej z tamtego roweru "nieco" wyrósł. A trzy to, że tamten rower zdążył nieco podupaść, bo mało kto dba o rower komunijny np. regularnie go serwisując choćby jedynie smarowaniem co kilkaset kilometrów, po deszczu itp. (że już o poważniejszych serwisach typu centrowanie kół czy regulacja przerzutek nawet nie wspominam). Moim "prawdziwym" rowerem, czyli postkomunijnym również był tani Hexagon. I pojeździł lat dziesięć, i jeździ nadal. Ale wątpię, że to przede wszystkim zasługa napisów na ramie ;) Poza tym jeśli w tej cenie możesz mieć coś lepszego, to wybór wydaje się oczywisty.
  13. Coś w tym jest. Moja siostra ma 168cm i od początku do końca nazywała 17-calowego Spartacusa krową, zdecydowanie woląc 10-letniego MTB na kołach 26" i także z ramą 17". Jakkolwiek przy wzroście większym o 10cm i do tego - prawie na bank - dłuższym tułowiem (moja siostra ma długie nogi), 19" wydaje się ramą idealną. Tak więc wydaje mi się, że nasze przestrogi bardziej tu piszemy dla potomnych, niż autora tematu :)
  14. Trochę na pewno w Twoich rękach oraz nogach ;) Pomyślnego pedałowania! :)
  15. Ja nigdy nie zapomnę, jak w Krakowie - tym strasznym Krakowie, gdzie rowery giną szybciej niż się ktokolwiek zorientuje - pojechałam raz na zajęcia swoim jednośladem. Na szczęście Wydział Polonistyki ma dziedzińczyk i to właśnie tam jest stojak, a nie na głównej. W każdym razie zostawiłam rower, zapięłam, poszłam na zajęcia, minęły trzy godziny, szukam kluczyka - no rozstąp się ziemio, nie ma. Wróciłam więc do roweru, z myślą, że odepnę go zapasowym ukrytym w ramie i trudno. Przyszłam na miejsce, a tam kluczyk wisi przewieszony przez kierownicę :D W ubiegłym roku natomiast spacerowałam po rynku i zauważyłam, że ktoś przypiął całkiem sympatyczny rower do rynny. Niby okej, tyle że rower był przypięty rozciągliwą linką za... kierownicę :D Tak więc właściciel mnie przebił. No, ale nie wszyscy muszą mieć tyle szczęścia i to raczej wyjątki od reguły. Na wycieczkę, kiedy mam tylko wpaść do GS-u po wodę, U-locka bym nie dźwigała i nie dźwigam (mam cienkutką linkę Kellysa), ale zgadzam się z Nathem, że kiedy idziesz na zajęcia i zostawiasz nowy rower na kilka godzin, lepiej nie kusić losu. Najlepsze rozwiązanie to chyba jakiś U-lock Kryptonite lub OnGuard.
  16. @Wyczynowy, aluminium to też metal :P Co do pedałów - choć kolega w sumie o to nie pytał - zależy od ciężaru właściciela i jego sposobu jazdy. Mnie plastikowe pedały w najtańszym Krossie wytrzymały 10 lat, potem oddałam rower siostrze i ona dała radę załatwić je w ciągu jednego sezonu.
  17. Tego chyba nikt z nas Ci nie powie, bo jeśli nawet jeździł na Kandsie to np. nie jeździł na Eriesie. Generalnie krąży opinia, że wszystkie te rowery są nieco większe. Ja mam np. takie doświadczenie ze Spartacusem, co jednak nie znaczy, że ten rower nie nadawał się do jazdy. Jest jedynie mniej zwrotny i siedzi się jak na tronie, ale jeśli chodzi o odległość od kierownicy do siodełka czy wysokość górnej rury pod kroczem, to nie mam zastrzeżeń :)
  18. Właściwie różnica między Kandsem i Vellbergiem jest niewielka, i polega na przerzutce tylnej - Alivio vs. Deore. Czy jest to różnica kolosalna? Absolutnie nie, dlatego, jeśli bardziej podoba Ci się kolorystycznie Maestro lub np. Spartacus Cross 4.0, wybierz któryś z nich. Co do Rockridera, to po pierwsze ma jeden bieg mniej. Z przerzutkami SRAM nigdy nie jeździłam (mogę powiedzieć co najwyżej tyle, że Alivio w granicach rozsądku mnie nie zawiodły), ale mam Microshifta w decathlonowej szosie i szał to to nie jest. Jeśli zaś ogólnie chodzi o budżetowe MTB, to ich niewątpliwa przewaga polega na tym, że można założyć szersze opony. Poza tym niektórym odpowiada ich agresywniejsza geometria. Niestety, moda na hamulce tarczowe sprawiła, że są one wciskane użytkownikom na siłę zamiast VB, co znacząco podnosi cenę roweru. Ewentualnie pozostawia ją taką samą, ale z gorszym osprzętem lub - możliwość trzecia - koła mają 26", co w przypadku rosłego chłopa jest totalnym nieporozumieniem i właściwie jeśli ma jeszcze jakikolwiek sens (odkąd pojawiły się 27,5), to chyba tylko dla osób do ok. 165cm wzrostu. Tym oto sposobem jedyny sensowny rower to chyba Kands COMP-eR, za 1499zł, ale zamiast Alivio ma mieszankę Acery i Altusa. Ewentualnie jeszcze Comper na kołach 27,5" za 1359zł. Spartacusa Crossa 4.0 testowałam m.in. w lasach Słowińskiego Parku Narodowego, jedyna bieda to te za wąskie opony na bardzo głęboki piach. Ale w normalnym terenie dają one radę. Jakkolwiek przyznaję uczciwie, że właśnie tego Spartacusa usiłuję sprzedać, bo dla mnie był to rower zwyczajnie za duży. Nie w sensie ramy, ale ogólnie. Wolę nieco agresywniejszą geometrię, choć wcale nie stricte sportową, jedynie bardziej zwrotną. Tak więc, jak taki rower wolisz i masz ok. 170cm wzrostu, to mogę Ci sprzedać prawie nowy ;)
  19. Jak czytałeś, to wiesz, że Ci polecimy Vellberga 4.1 :P W tej cenie i tak nie ma mowy o prawdziwym MTB, więc trzeba mieć świadomość, że leśnym szaleństwom trzeba się oddawać z umiarem ;)
  20. Odnośnie drugiego pytania (które pojawiło się, kiedy pisałam powyższego posta) - na pierwszy rzut oka pulsometry są do siebie dość zbliżone, nawet cena niemal identyczna. Trzeba by je było przetestować, bo nie wiadomo dokładnie, jak działają interwały oraz strefy tętna w obu (czy sygnalizuje je dźwięk, czy informacje dostępne są podczas treningu, czy po skończeniu itd.). Oczywiste różnice są natomiast w pasach: na korzyść Onrythm pas z BTLE, na korzyść Sigmy pas, w którym możesz iść na basen.
  21. Widziałam, ale po pierwsze nie było go online, a po drugie ludzie piszą o nim różne rzeczy i dlatego średnio mu ufam. Jakkolwiek ja mam do tej pory kupiony blisko 10 lat temu najtańszy Kalenji i działa. Trudno więc orzec. Co do kodowania to akurat według mnie żaden problem. To ma znaczenie, jeśli biegasz z kimś w parze lub startujesz w zawodach - wtedy wyniki mogą być przekłamane, bo będzie kilka nadajników oraz odbiorników na tym samym paśmie. Wspomniany Kalenji był w każdym razie niekodowany i działał bez zarzutu.
  22. Przyznam, że nie mam doświadczeń, ale zobacz sobie ten wątek: https://www.forumrowerowe.org/topic/103741-hamulce-cantilever-v-brake-czy-to-b%C4%99dzie-hamowa%C5%82o/- wszyscy twierdzą, że nie będzie to działać i co najwyżej mnożą się opinie dlaczego, po czym na wielki finał autor stwierdza, że... jest zadowolony.
  23. Zależy, czy chcesz mieć w zegarku, czy będziesz go używał np. z telefonem lub docelowo jakimś droższym licznikiem. Jedno jest bezdyskusyjne - pas na klatę musi być i nie wierz żadnym pomiarom z nadgarstka. I teraz opcje do wyboru: 1. najtaniej - sam pas z BTLE za ok. 50zł, raz na czas pojawia się w ofercie Biedronki lub Lidla, dostępna także na Allegro np. aukcja nr 7119350728 2. najkorzystniej - pulsometr z Decathlonu z zegarkiem za 169zł (https://www.decathlon.pl/zegarek-kardio-onrhythm-500-id_8389271.html), pas ma BTLE, dzięki czemu możesz używać go zarówno z dołączonym zegarkiem, jak i np. Endomondo czy innymi aplikacjami w telefonie 3. przyszłościowo - pas z technologią BTLE i ANT+, ale według mnie jest to kompletnie zbędny wydatek, ponieważ sam pas kosztuje ok. 150zł. Zaleta jest ta, że na dzień dzisiejszy będzie współpracował z telefonem, a kiedyś jak się pokusisz z każdym smart licznikiem. Jednak to zamrożenie gotówki i mimo wszystko ograniczające rozwiązanie. W rozwiązania typu Platinet bym się nie pakowała, bo nie mam zaufania, ale oczywiście spróbować można.
  24. Ja wolę ISO plus z racji dodatkowych witaminek (a cena dwukilogramowego wora to zaledwie 10zł różnicy, więc nic). Ale przyznaję, że oba są rewelacyjne pod kątem składu i rozpuszczalności. Niestety u mnie ten nieszczęsny kłopot z alergią na cytrynę się wkradł :(
  25. Ale koniecznie do TYCH modeli, bo to, co w jednym rowerze będzie MTB, u drugiego producenta może już stawać się crossem i na odwrót :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...